Żel rumiankowy firmy Sylveco, został wymieniony w moich ulubieńcach roku, więc zapewne zastanawiacie się, czym zasłużył sobie na takie wyróżnienie. Mogłabym go określić jednym słowem - genialny, i jak dla mnie, moje zmodyfikowane OCM może odejść na bok - twarz mogę myć tylko i wyłącznie tym żelem.
Moim ulubionym żelem był żel Babydream, jednakże po zmianie składu zaczął mnie wysuszać i generalnie już mi tak nie służył. Bardzo długo szukałam zamiennika, ze środkami myjącymi nie ma u mnie żartów i muszą być naprawdę dobre, by mogły choć w 50% sprostać moim wymaganiom. Trafiło na żel Sylveco. Początkowo odmawiałam sobie jego kupno, za 150ml płacimy aż 16 złotych, co jest dość wysoką ceną, zwłaszcza jeśli nie wiemy jak dany produkt spisze się na naszej cerze. Co mogę powiedzieć? Nie żałuję ani jednej wydanej złotówki na ten żel i z pewnością kupię go ponownie (na święta dostałam wersję tymiankową, której jestem bardzo ciekawa).
Na samym początku przejdę do składu, bowiem firma Sylveco udowadnia, że można stworzyć produkt, który nie powala ceną, a ma świetny, wręcz wymarzony skład dla żelu. Przede wszystkim producent ograniczył się UWAGA! do jednego środka myjącego, i to bardzo delikatnego (glukozyd laurylowy), który nie podrażnia nawet bardzo wrażliwej skóry. Tuż za środkiem myjącym znajduje się nawilżająca gliceryna, kwas salicylowy w stężeniu 2%, łagodzący i nawilżający pantenol, regulator kwasowości, który bardzo pozytywnie działa na cerę trądzikową (wodorowęglan sodu), delikatny konserwant (benzoesan sodu) i olejek rumiankowy, który posiada właściwości przeciwzapalne, gojące i łagodzące. Nigdy nie znalazłam żelu z tak krótkim, treściwym, bogatym i przyjaznym skórze składem. Sylveco zabłysnęło w moich oczach i z pewnością wzbogacę swoją kolekcję o kolejne ich kosmetyki. :)
Skład: Woda, glukozyd laurylowy, gliceryna, kwas salicylowy, panthenol, wodorowęglan sodu, benzoesan sodu, olejek rumiankowy.
A teraz najważniejsze, czy działanie produktu. Jest po prostu fantastyczny. Podchodziłam z dystansem do tego żelu, czytając bardzo pozytywne recenzje na KWC i na blogach, pomyślałam sobie 'bujdy', bardzo się myliłam. Przede wszystkim żel absolutnie nie podrażnia, nie wysusza i nie alergizuje (choć powinniśmy podejść do niego z rezerwą, ponieważ wiele osób jest uczulonych na rumianek rzymski). Jego używanie jest samą przyjemnością - na skórze zachowuje się bardzo podobnie do olejów myjących - tworzy delikatną, milutką, białą emulsję, która po spłukaniu nie zostawia żadnej lepkiej warstwy (jeśli dobrze spłuczemy produkt). Żel dodatkowo nawilża skórę, genialnie ją oczyszcza i w końcu trafiłam na środek myjący, którego działania nie muszę osłabiać olejem.
Żel działa długofalowo, tak jak już pisałam Wam o kwasach BHA - wystarczy jedynie 1-2% stężenie, by działały efektywnie. Po dwóch tygodniach stosowania moja cera uległa pogorszeniu, obwiniałam wszystko, oprócz tego żelu. Jak się okazało, winowajcą był ten niepozorny żel, odepchał mi wszystkie pory na nosie i brodzie. Cera jest naprawdę bardzo dobrze oczyszczona.W początkowej fazie byłam wściekła, mówiłam ' Ty parszywcu', teraz skaczę z radości, bo te znienawidzone mikrozaskórniki, które siedziały mi na brodzie i kusiły do wyciśnięcia - wyszły same. Oczywiście nie był to wysyp jak przy retinodiach i kwasach, były to drobniutkie stany zapalne, które znikały nawet w przeciągu doby.
Żel na pewno przyspieszył gojenie się drobnych ranek i dodatkowo nawilżył mi skórę - żel ideał? Tak! Teraz mam jeszcze większe wymagania wobec kosmetyków :D
Żel ma pojemność 150ml, kosztuje 15-16 złotych, wydawać by się mogło, ze to bardzo dużo (nawet sama tak myślałam), ale jest piekielnie wydajny. Sama nie zużywam nawet pompki produktu - jest to 1/3 pompki, czasem wyleje mi się więcej i jest to stanowczo zbyt dużo.
Produkt ma zapach musujących tabletek z witaminą C, nie przypomina mi zapachu rumianku.. :)
Czy Sylveco wywiązało się z obietnic? Oczywiście, ze tak. Producent nie obiecuje nam gruszek na wierzbie, a potwierdzenie działania jest zawarte w składzie.
-skutecznie oczyszcza skórę? Jak najbardziej!
-odblokowuje pory?Pewnie, i to jak!
-reguluje wydzielanie sebum? Tak! Nie wysusza, a nawilża. Cera przetłuszcza się wolniej, wręcz żel normalizuje te procesy.
Jeśli macie cerę podobną do mojej, stawiacie sobie wysoko wymagania, cenicie naturalność produktów, musicie koniecznie wypróbować ten produkt. Gorąco Wam go polecam i obiecuję, że nie pożałujecie :)
uwielbiam firmę Sylveco , zrobili naprawdę dobre kosmetyki
OdpowiedzUsuńJa od niedawna mam romans z tą firmą, i wiem, ze potrwa dłużej.:)
UsuńMam go, ale czeka na swoją kolej, ale dzięki Twojej recenzji nie mogę się doczekać aż zacznę go używać!
OdpowiedzUsuńJa już nie mogę doczekać się wersji tymiankowej, ale żel ma ważność tylko 6 miesięcy po otwarciu - przy takiej wydajności nie ma mowy, zeby otwierać drugi :)
UsuńJestem ciekawa jak sprawdzi się u Ciebie :)
Czytając recenzję, dochodzę do wniosku że jest jakby idealny dla mnie
OdpowiedzUsuńA i opakowanie z pompką ostatnio polubiłam w żelach do mycia twarzy. Tym bardziej będę koło niego chodzić
UsuńKoniecznie! Produkt zdecydowanie wart zakupu :)
UsuńSzkoda, że nie ma jeszcze jednej wersji tego żelu. Na rumianek jestem uczulona, a tymianek podrażni naczynka na twarzy, więc mimo prostoty składy nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńSzkoda :( Mam nadzieję, że firma poszerzy swoja ofertę i znajdziesz coś dla siebie :)
UsuńStrasznie mnie ciekawi, choć muszę wybadać, czy rumianek mnie nie uczula. ;)
OdpowiedzUsuńEwciu - robisz piękne zdjęcia, aż przyjemność czytać takie recenzje :)
Kasiu, bardzo dziękuję :) Niestety, moją cyfrową małpeczką trudno jest zrobić jakiekolwiek sensowne zdjęcie, więc pierwszą inwestycją w bloga na pewno będzie aparat :)
UsuńŻel bardzo polecam, rzadko kiedy tak chwalę produkty, ale tutaj nie mam do czego się przyczepić :)
Naczytałam się o nim tyle dobrego, że muszę go kupić kiedyś :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam, szczególnie osobom z taką cerą jak ja :)
UsuńJa już niedługo zacznę go używać, muszę tylko wykończyć mój żel myjący z Himalaya, ciekawa jestem porównania - jak na tle HH wypadnie Sylveco.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym zelu, chętnie poczytam :)
Usuńgdzie go można kupić? nadaje się do przemywania cery z trądzikiem różowatym też?
OdpowiedzUsuńmożna go nabyć też w większych pojemnościach? :)
W sklepie producenta, sklepach internetowych, zielarniach, niektórych drogeriach. Żel jest tylko dostępny w pojemności 150 ml :( Myślę, ze produkt sprawdzi się, jest bardzo delikatny, nie podraznia i mojej cerze z tendencją do rumienia nie szkodzi :)
UsuńJa też podchodziłam z ogromną rezerwą do Sylveco. Nie mam zaufania do produktów, z których zadowoleni są niemal wszyscy. Postanowiłam jednak zaryzykować i kupiłam lekki krem brzozowy. To był strzał w dyszkę. Idealnie pasuje do mojej kuracji retinoidowej, co więcej, to jedyny krem który potrafię używać regularnie, gdyż zazwyczaj każdy po jakimś czasie mi szkodził bądź po prostu nie dawał odpowiednich efektów i kupowałam kolejny.
OdpowiedzUsuńŻel kupię, oczywiście, gdy tylko zdenkuję żel szałwiowy z GP.
Czyli mamy podobnie :) Lekkiego kremu brzozowego nie miałam, ale używam wersji nagietkowej i nie jestem z niej zadowolona :( Za to moja siostra jest zachwycona. Muszę mieć Twoją wersję :)
UsuńTaki produkt na pewno powinien znaleźć się w mojej pielęgnacji. Od jakiegoś czasu mam problem z zatkanymi porami. :(
OdpowiedzUsuńTo pierwszy gotowy produkt myjacy, który tak dogłębnie oczyszcza, a przy tym nie wysusza, ba, jeszcze nawilża!. Bardzo polecam :)
UsuńMuszę go sobie zakupić, lubię tego typu produkty :)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku!
Bardzo polecam i rownież życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku :) Pozdrawiam! :)
UsuńMyślę że bym się z nim polubiła ! :)
OdpowiedzUsuńMusisz spróbować :)
UsuńMiałam już tymiankowy żel i byłam z niego bardzo zadowolona! Teraz na pewno zdecyduję się na rumianek :)
OdpowiedzUsuńTeż na początku byłam zdziwiona pojemnością, ale żel był ze mną 2,5 miesiąca :D
Ja zużywam kosmetyki w ślimaczym tempie, więc żel starczy mi spokojnie na 4-6 miesięcy :D a wersję tymiankową dostałam na święta i nie mogę się juz jej doczekać :)
UsuńMuszę wypróbować, bo też mam problem z zaskórnikami :(
OdpowiedzUsuńPolecam, na większe problemy z zaskornikami sam żel nie pomoże, ale na małe problemy czy uzupełnienie kuracji - jak najbardziej :)
UsuńO! kolejna świetna firma do przetestowania, ostatnio przerzucam się na bardziej "ekologiczne" kosmetyki.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w nowym roku! :)
Również życzę szczęśliwego Nowego Roku, pozdrawiam :)
UsuńBardzo zachęciłaś mnie do kupna tego żelu, bardzo lubię treściwe konsystencje np. emulsje, ale ten żel myślę będzie idealny na lato. Fajnie że pomógł Ci z zaskórnikami, ja teraz zacznę kurację kwasami, może w lecie ten żel usunie mi resztę zanieczyszczeń siedzących w skórze.
OdpowiedzUsuńTen żel to świetne uzupełnienie kuracji :) Sama stosuję Skinoren, sam nie dal sobie rady z małymi zaskornikami, z tym żelem już tak :)
UsuńJestem w pierwszej fazie testowania tego żelu, na razie nie powala mnie na kolana, ale zły nie jest i do tego jest bardzo łagodny dla oczu. I zgadzam się, na początku pachnie delikatnie rumiankiem, a po spienieniu przypomina zapach jakiegoś środka witaminowego, mnie chyba najbardziej vibovitu:-)
OdpowiedzUsuńCzyli nie tylko dla mnie ten żel nie pachnie rumiankiem :)
UsuńNa pewno go wyprobuje, tego z Fitomedu też. Zdjęcia z rana na szronie - podziwiam, ja bym nie wyszła :D
OdpowiedzUsuńHaha, a wiesz jaki ubaw mieli ze mnie moi sąsiedzi?:D Nie dość, że wyskoczyłam w kapciach i narzutce, to kładłam się na ziemię, by fajnie uchwycić ten żel :D
UsuńChyba ta marka kosmetyków jest bardzo fajna,
OdpowiedzUsuńJa jestem na razie zadowolona z ich kosmetyków ;)
UsuńMam w zapasach tymiankowy i juz nie mogę się doczekać, aż go otworzę ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie zdaj relację :)
UsuńHm, a czy można by go stosować przy kuracji retinoidami? Czy lepiej pozostać przy olejkach? Obawiam się że ten kwas salicylowy mógłby za bardzo podrażnić i tak super- wrażliwą skórę (?)
OdpowiedzUsuńTo zależy, kwas salicylowy rzadko kiedy wchodzi w reakcję, i przy retinoidach nie powinien zaszkodzić. Mimo wszystko myślę, że lepiej go sobie podarować i pozostać przy olejach myjących :)
UsuńSuper, dziękuje! w takim razie żel poczeka aż skończę kuracje ;) Pozdrawiam i życzę powodzenia w dalszym prowadzeniu bloga! Jest naprawdę ciekawy i uzyskałam tutaj wieeele przydatnych informacji. Dziękuje! I czekam na więcej :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńmożna gdzieś stacjonarnie dostać kosmetyki z tej firmy? chętnie się skuszę na ten żel :)
OdpowiedzUsuńW zielarniach itp, na stronie Sylveco jest lista, gdzie można nabyć ich kosmetyki stacjonarnie :)
UsuńOd miesięcy jest to mój ulubiony żel do mycia twarzy!!! szukam teraz opini o żelach pod prysznic od Sylveco, bo nie ukrywam, że też bardzo mnie kuszą:)))
OdpowiedzUsuńJuż od dłuższego czasu zastanawiam się nad zakupem tego żelu... Czy nadal go polecasz i jesteś z niego zadowolona? :)
OdpowiedzUsuńZaradna, to jeden z lepszych (jak nie najlepszych) żeli jakich używałam. Odbiegam jednak od stosowania takich środków myjących, bo lepsze oczyszczenie zapewnia mi mydło naturalne, które jest bardziej wydajne i tańsze :)
UsuńZastanawiam się nad zakupem.. czy on dobrze sprawdzi się przy demakijażu? Najpierw olejek myjący, a potem on, a na koniec hydrolat jako tonik :)
OdpowiedzUsuńCześć, mam pytanie ile trwał ten stan pogorszenia cery? Zdecydowałem się na ten żel i dostałem niezłego wysypu, a już było tak "czysto" podczas kuracji Skinoren. Jutro też wchodzi antybiotyk miejscowy (klindamycyna).
OdpowiedzUsuńZ góry dzięki za odpowiedź.