Witajcie kochani!
Dzisiaj przychodzę do Was z chyba dość nietypową formą wykorzystania liści laurowych - na pewno ziele wawrzynu szlachetnego gości w Waszej kuchni (jaki byłby bigos bez liści laurowych ?:D) , ale czy ktoś z Was wykorzystywał go w celach pielęgnacyjnych ?Na samym początku przyznam się, że nigdy nie przyszłoby mi do głowy, by wykorzystać liść w taki sposób. Wszystko zmieniło się pewnego wieczoru, dokładnie był to grudniowy piątek, kiedy analizowałam skład gęstej maski marokańskiej i zobaczyłam w składzie olejek laurowy. Od razu zaczęłam poszukiwać informacji o tej roślince i okazało się, że olejek eteryczny z wawrzynu szlachetnego od dawna jest stosowany w pielęgnacji skóry i włosów. Wpadłam więc na pomysł, by wiecznie zielone liście namoczyć, naparzyć, wyparzyć i wygotować. ;)
Właściwości wawrzynu szlachetnego są bardzo podobne do ziół prowansalskich, czyli działa silnie przeciwgrzybiczo, przeciwbakteryjnie, przeciwzapalnie, silnie odkażająco i gojąco. Dzięki takiemu działaniu, liść laurowy nadaje się szczególnie do pielęgnacji skóry trądzikowej, zanieczyszczonej, z trudno gojącymi się zmianami oraz do skóry głowy, która jest dotknięta łupieżem, łojotokowym zapaleniem i nadmiernym przetłuszczaniem. Jako, że miałam problemy z łupieżem, a mój dekolt i plecy są iście trądzikowe - wypróbowałam i ukręciłam wodę laurową :)
Próbowałam robić tonik (wodę laurową) na kilka sposobów - u mnie najlepiej sprawdziło się namoczenie 3-4 liści w 150/200mlwody na całą noc, następnie namoczone liście doprowadzamy do wrzenia (nie zmieniamy wody), przykrywamy spodeczkiem i zostawiamy do ostudzenia. Oczywiście możemy zalać liście gorącą wodą i zostawić do ostudzenia, ale wykonując tonik moim sposobem będzie on intensywniejszy i mocniejszy :) Jeśli tonik jest dla nas zbyt mocny, możecie go rozcieńczyć z wodą.
Jakie są moje wrażenia?
Tonik (woda laurowa) jest świetny, ale z małym zastrzeżeniem, mianowicie ściąga skórę i delikatnie mrowi. Rzeczywiście ilość wyprysków na plecach i dekolcie (są to testy wiarygodne, ponieważ skóra na plecach reaguje podobnie jak skóra twarzy) została zmniejszona, skóra jest świetnie oczyszczona i przetłuszcza się wolniej. Przeszkadza mi tylko zapach takiego toniku i ciągłe przygotowywanie ( co 4 dni ). Tonik musimy trzymać w lodówce. Tonik nie sprawdzi się na cerach wrażliwych i naczyniowych jest dość mocny, ale na skórach tłustych jak najbardziej. Przed użyciem obowiązkowo robimy próbę uczuleniową za uchem,a następnie na najmniej wrażliwym rejonie na twarzy.
Wodę laurową, możemy wykorzystać także do płukanki, bazy do wcierki i mgiełki. Liść laurowy pięknie nabłyszcza włosy i podejrzewam, że to dzięki niemu moje włosy tak błyszczą po gęstej masce marokańskiej :) Tonik rozcieńczamy z wodą w proporcji 1:3. Płukanka pięknie nabłyszcza włosy, odświeża skórę głowy i spowalnia przetłuszczanie. Przy zbyt długim stosowaniu może niestety wysuszać, więc dodaję do takiej płukanki aloesu lub gliceryny. :)
Wywar stosuję także jako mgiełkę na skórę głowy - rozcieńczam go z wodą w proporcji 1:1 (możemy jej nie rozcieńczać, wszystko zależy od naszych upodobań) i spryskuję skórę głowy. Zauważyłam, że włosy są dłużej świeże i wyrosło mi kilka bejbików (nie jestem jednak do końca pewna, czy to zasługa mgiełki). Do mgiełki dodaję aloesu zatężonego (około 5%) i pantenolu (1-2%).
Wody laurowej (nierozcieńczonej) nie stosowałam zbyt długo na skórę głowy, ponieważ nie chciałam jej mieszać z olejkami eterycznymi (stosowałam serum olejowe oparte na olejkach eterycznych) i maścią przeciwgrzybiczą. Woda przynosiła ulgę, delikatnie mrowiła, ale stosowałam ją nieregularnie i zbyt krótko, by zauważyć redukcję łupieżu.
Spróbujecie?
Pozdrawiam Was serdecznie :*
Ja używam mydła Alep z ok 50% olejem laurowym. Działanie jest potwierdzone przeze mnie, i jednak na razie zostanę przy wersji z mydłem, bo nie chciałoby mi się robić toniku co 4 dni. Natomiast gratuluję pomysłu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńByć może spróbuję, ale tylko na włosy. Na twarz będzie dla mnie aktualnie za silna.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńA ja chyba spróbuję ale na ramiona i plecy które ostatnio sobie wariują :) Świetny pomysł :) Tylko czekam aż się sesja skończy...
OdpowiedzUsuńPolecam, to bardzo tani tonik, w sam raz na duże powierzchnie skóry :)
UsuńSuper pomysł, nigdy wcześniej o tym nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować :)
UsuńNigdy wcześniej o tym nie słyszałam, ale chętnie spróbuję :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, i poinformuj mnie o efektach :D
Usuńswietny pomysl, musze dopisac:D
OdpowiedzUsuńBardzo fajna sprawa :)
OdpowiedzUsuńA dziękuję :)
UsuńFajnie, że napisałaś o wodzie laurowej ;) W internecie i na blogach nie jest o niej głośno a szkoda bo to naprawdę świetna rzecz! Robiłam sobie taki tonik jakiś czas temu i używałam codziennie lub co drugi dzień. Jednak zmodyfikowałam proporcje- jeden listek na ok. 20 ml wody. Mnie trochę tylko ściągał skórę, wypryski szybciej się goiły, cera ogólnie była taka świeża. Jak najbardziej jestem na tak, szczególnie że ten tonik jest taniuśki w wykonaniu ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Rzeczywiście, jeśli stosujemy tonik tylko na twarz, to warto robić go w małych ilościach. Ja zawsze robię duże pojemności, ponieważ przecieram nim dekolt, plecy i jeszcze zostawiam sobie na płukankę/mgiełkę do włosów :D
UsuńWypróbuję na skórę głowy bo mam problem z jej przetłuszczaniem się i może jako płukankę, żeby nabłyszczyć włosy. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się sprawdzi :)
UsuńKoniecznie spróbuję :)
OdpowiedzUsuńSkoro jest idealny dla skóry trądzikowej, to dla mnie powinien być w sam raz, zobaczymy :)
Mam nadzieję, że pomoże :)
UsuńDoszedł!! Dziękuje! :**
OdpowiedzUsuńEj mylam buzię od 2 lat mydlem Aleppo i się zawsze zastanawiałam, z czego jest olej laurowy, jaka ja glupiutka :P
Spróbuje na moją brodę, ale hormonalnych problemów to to raczej nie usunie :c
Cieszę się :)
UsuńZmiany hormonalne łagodzi olej lniany i olejz wiesiołka, podczas matur piłam te oleje, by załagodzić burzę hormonalną spowodowaną stresem :)
Aż mnie zatkalo jak go zobaczyłam, mojego Misiaka zrobilas przystojniejszego niż jest, a mi poszerzylas ciut twarz, ale i tak mi sie podoba, i myślę że musiałas włożyć dużo pracy, bo jest mega dokładny i staranny, zdaj na tą ASP, a będę kiedyś Twoją klientka :D
UsuńZrobiłam sobie macerat z zywokostu, szalwii i lipy na oleju lnianym do zmywania makijażu, i myślisz że picie oleju pomoże??? Bo już nie wiem co robić, tetralysal nie pomógł, pielegnacja też nie, i cały czas tylko ta pieprzona za przeproszeniem broda.. W dodatku nie umiem tego nie wyciskac jak się tylko pokaże biała dupka, ech..
A byłaś u specjalisty ? Znajoma z wizażu miała problem jedynie z brodą i okazało się, że ma torbiel jajnika. Mogą to by także bakterie i często przepisywany jest Metronidazol. Picie oleju pomaga, ale nie jakoś spektakularnie, na pewno łagodzi te objawy, zwłaszcza moje plecy były prawie czyste. :)
UsuńByłam u gino i wszystko było ok, i tylko mi tabletki anty proponowała, ale ja ich nie chce :/ bakteria też nie bo robiłam wymaz.. Jedyne co widzi dermatolog to izotec :/
UsuńA może masz jakieś alergie pokarmowe ?
UsuńNic stwierdzonego, ale sama źle się czuje po mleku i unikam go, poza tym nic :/
UsuńOo kurczę, świetne przepisy! Na twarz na pewno nie będę próbować, ale na skórę głowy pewnie że tak :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dziś dodawałam liść laurowy do gulaszu ;)
Mam nadzieję, że się sprawdzi :D
Usuńpierwszy raz czytam o takim wykorzystaniu liści laurowych, ale chętnie wypróbuje skoro tak świetnie radzi sobie z niedoskonałościami :)
OdpowiedzUsuńI do tego taki tonik jest bardzo tani, czego chcieć więcej ?:)
UsuńPierwszy raz słyszę o tam wynalazku. Muszę spróbować na skórę glowy.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńHej. Byłaś w dziś w tej Biedronce? I jak tam analizowałaś składy tych kosmetyków z Eveline?
OdpowiedzUsuńTak, byłam wczoraj w Biedronce, nic mnie nie zainteresowało. Jedynie odżywka Timotei była całkiem przyjemna, miała trochę oblepiaczy, ale sprawdziłaby się zimą :)
Usuńja dziś właśnie myłam włosy metodą OMM (odżywka, mycie szamponem, maska) i użyłam tej odżywki i powiem Ci,że najlepsza jest z tych, których miałam do tej pory, ale maski jeszcze nie używałam, bo wykończam naturalne oleje i biorę się za drożdżową a później dopiero za tą :)
UsuńA mój tonik już sie robi i jutro wypróbuję go na dekolt i jako płukankę do włosow :).
OdpowiedzUsuńFajnie, że o tym napisałaś bo nigdy o takim toniku nie czytałam a ma potencjał by okazać się hitem ;).
Daj mi znać o efektach :)
UsuńMam cerę wrażliwą i suchą a ten tonik nic nie piekł ani nie mrowił (ale ściąga momentalnie). Po jednym użyciu trudno coś więcej napisać ale mam wrażenie, że zastosowany na noc wpłynął na zatrzymanie powstawania nowej niespodzianki ;)
UsuńNatomiast blask na włosach jest mocno zauważalny! :)
Ooo, proszę bardzo, całe życie się człowiek dowiaduje czegoś nowego!
OdpowiedzUsuńJuz robie :))
OdpowiedzUsuńUżywasz do tego suszonych liści?
OdpowiedzUsuń