Temat filtrów przenikających wciąż budzi wiele kontrowersji i często pojawiają się pytania, czy czasem sobie nie szkodzimy używając kosmetyków z ochroną anty UV. Temat aktualnie jest wyjątkowo gorący, po opublikowaniu listy szkodliwych składników w produktach kosmetycznych, gdzie filtry przenikające, jak i parabeny zajmują zaszczytne, wysokie miejsce. Zawsze, kiedy recenzuję filtry firmy Ziaja, pojawiają się zapytania na temat filtrów przenikających i parabenów, czy szkodzę sobie ich używając?
I tak, i nie. Na dzisiejszy stan wiedzy filtry przenikające nie są zagrożeniem dla naszego zdrowia,wiadomo jedynie, że mogą (ale nie muszą) działać delikatnie estrogennie i wykryto je w mleku matki. Stąd (nie znając do końca wpływu filtrów przenikających na zdrowie człowieka) nie są one zalecane ani kobietom w ciąży, ani karmiącym piersią. Z innymi przeciwwskazaniami się nie spotkałam.
Zacznijmy od tego, że każdy kosmetyk i to bez względu na to jakiej jest marki i jakiego przeznaczenia, musi przejść przez rygorystyczne badania UE. Każdy produkt wypuszczony na rynek UE musi być bezpieczny dla nas - dla skóry, dla włosów,a przede wszystkim dla naszego zdrowia. Stąd bardziej ufam firmie Ziaja, niż kosmetykom azjatyckim, o których praktycznie nie wiem nic. Fitry Ziai, skoro znalazły się na naszym polskim rynku, muszą być stabilnie, niefototoksyczne i muszą zapewniać deklarowany stopień ochrony. Często to my jesteśmy winni - nie używamy produktów zgodnie z zaleceniami producenta.
Sprawa jednak tyczy się filtrów przenikających. Filtry przenikające mają zdolność do przenikania do krwiobiegu, lub mogą działać kancerogennie (Oxybenzone) i naśladują działanie
hormonów. Brakuje jednak badań, by potwierdzić te informacje, dlatego dla bezpieczeństwa matki, a przede wszystkim dziecka, karmiące i spodziewające się dziecka powinny tych filtrów unikać (ich maksymalna przepuszczalność to 8.7%). Wbrew pozorom nie występują one jedynie w kremach promieniochronnych, ale balsamach, kremach pielęgnacyjnych, kolorówce. Filtrami przenikającymi są: Etylhexyl Methoxycinnamate (Octylmethoxycinnamate), Benzophenone-3 , 4- Methylbenzylidene Camphor , Octyl Dimethyl PABA
Nigdy nie poleciłabym na swoim blogu produktu szkodzącego zdrowiu, a mam pewność, że Ci, którzy mnie uważnie czytają, używają produktów zgodnie z przeznaczeniem. Nie można mieć pretensji do filtru spf 50+ o pojawiają się opaleniznę, jeśli nie nakładamy przepisowej ilości i nie reaplikujemy go co 2-4 godziny (w zależności od nasłonecznienia). Filtry chemiczne ulegają rozkładowi, producent o tym nie napisze, ale na etykiecie mamy informację o kilkukrotnej aplikacji produktu w ciągu dnia. Jeśli postępujemy zgodnie z zaleceniami - produkt musi być skuteczny. Tyczy się to kremów z ochroną anty UV oczywiście, z kosmetykami pielęgnacyjnymi bywa różnie.Filtry przenikające mogą działać na zasadzie prooksydantów, po upływie kilku godzin mogą namnażać wolne rodniki i zwiększać absorpcję szkodliwego promieniowania, aby tego uniknąć należy stosować kremy z filtrem zgodnie z przeznaczeniem i zaleceniami. Nie wiemy tak naprawdę zbyt wiele o filtrach przenikających i ich wpływie na zdrowie, badania rzadko kiedy są przeprowadzane w realnych warunkach, dotyczą skrajnych sytuacji. Jedno jest pewne, nieużywanie filtrów przeciwsłonecznych szkodzi nam bardziej niż ich stosowanie.
Octyl Methoxycinnamate. Otóż rzeczywiście zostały opisane pewne badania, których wyniki wskazują na potencjalne ryzyko ze strony filtrów chemicznych. Jeden z artykułów pojawił się w marcu 2001 r. Opisywał on badania przeprowadzone na Uniwersytecie Alabama w USA. Tytuł tego artykułu brzmiał " Filtr Octyl Methoxycinnamate ma zdolność wiązania się do DNA". Sam tytuł mogł rzeczywiście wzbudzić zaniepokojenie. Jednak wnikając dokładnie w przebieg opisanych badań, okazuje się, że testy były przeprowadzone na zasadzie zmieszania w probówce powszechnie stosowanego filtru anty-UVB będącego pochodną cynamonową i spermy śledzi. Powiązanie między oddziaływaniem filtru na spermę śledzi a efektem jaki daje nakładanie na ludzką skórę warstewki kremu z użytym w małych ilościach filtrem jest znikome. Poza tym sami autorzy tych badań nie starali się tłumaczyć czy wyniki ich doświadczenia mogą mieć jakiekolwiek powiązania z ludźmi.
Methylbenzylidene Camphor. Kolejna sprawa to dwa badania, których wyniki zostały opisane w artykułach z 2001 r. Wskazywały one , że filtr 4- Methylbenzylidene Camphor może wpływać na równowagę estrogenową w organizmie. Co jednak mało kto wyraźnie podkreślał - doświadczenia te były przeprowadzone na szczurach i rybach oraz polegały na tym, że filtr ten był dodawany do karmy tych zwierząt, a więc był podawany wewnętrznie do organizmu, a nie aplikowany na skórę. Trzeba przyznać, że jedzenie preparatów zawierających filtry to nie to samo, co nakładanie ich na skórę. Tym bardziej, że główne dane na temat filtrów chemicznych potwierdzają, że filtry zawarte w kremach aplikowanych na skórę, wnikają tylko do wierzchnich warstw naskórka, natomiast nie mają zdolności wnikania głęboko w skórę, a to oznacza, że negatywne działanie filtrów jakie uzyskano w doświadczeniach przeprowadzanych w specyficznych warunkach nie jest możliwe w rzeczywistości. Nawet sami wykonawcy tych badań podali ostatecznie, że uzyskane przez nich wyniki nie są powodem do stwierdzenia, że filtr 4- Methylbenzylidene Camphor może być niebezpieczny dla ludzi podczas aplikacji na skórę. Jedyne ograniczenie jakie podali dotyczy małych dzieci, ale to z takiego powodu, że ich skóra jest bardzo delikatna i ze względu na możliwość podrażnień bezpieczniej jest stosować nieuczulające filtry mineralne.
Pozostałe filtry chemiczne. Zanim sprawdzicie jaki rodzaj filtrów zawierają wasze kremy wiedzcie, że w zasadzie na temat wielu filtrów chemicznych i fizycznych istnieją jakieś pogłoski, nie tylko na temat tych dwóch. A oto jak naukowcy wypowiadają się w tej kwestii.
Faktem jest to, że każdego roku przeprowadzana jest cała masa doświadczeń naukowych w różnych dziedzinach. Wyniki każdego z nich są zawsze opisywane i podawane do wiadomości. Często badania te są przeprowadzane w specyficznych warunkach i nie odnoszą się do rzeczywistej praktyki, nawet sami wykonawcy nie starają się tworzyć powiązań. Na przykład opisując doświaczenie na spermie śledzi stwierdzono tylko, że filtr użyty w doświadczeniu wiązał się konkretnie do DNA w spermie śledzi, natomiast nie wiązano tych wyników bezpośrednio z człowiekiem. Żadne z doświadczeń przeprowadzonych bezpośrednio na ludzkiej skórze z udziałem stosowanych obecnie filtrów nie wykazało zagrożenia związanego z możliwością wpływu na DNA czy gospodarkę hormonalną naszego organizmu. Ważne jest też, że takich nie w pełni jasnych i potwierdzonych badań na temat negatywnych efektów stosowania filtrów jest kilka, zaś istnieje ogromna ilość badań wielokrotnie potwierdzonych przez niezależne laboratoria, które stwierdzają jednogłośnie, że nie stosowanie filtrów może spowodować wiele niebezpiecznych problemów w tym raka skóry. Nawet w tekście opisującym doświadczenie na 4-Methylbenzylidene Camphor podkreślano, że stosowanie preparatów z filtrami jest niezbędne i bardzo pomocne.
Moim zdaniem tak naprawdę istnieje wiele prawdopodobnych zagrożeń ze strony wielu stosowanych przez nas składników, choćby różnych leków. Wystarczy wziąć ulotkę przykładowo z tabletek hormonalnych i przeczytać listę działań niepożądanych, a mimo to nie odstrasza to nikogo do ich stosowania.
Ktoś, może stwierdzić, że teraz się podaje, że filtry są bezpieczne, a może za parę lat będzie się mówiło coś innego. Coż, co mogę potwierdzić na pewno, to, że pogłoski na temat efektu estrogenowego 4-Methylbenzylidene Camphor zostały obalone. Natomiast jeśli chodzi o inne filtry to zawsze istnieje takie zagrożenie i to w przypadku wielu innych składników, mimo wszystko ja jestem przekonana, co to dużej i uzasadnionej potrzeby stosowania preparatów z filtrami i wierzę, że przyniesie to więcej pożytku niż szkody, zresztą taką opinię potwierdza bardzo wielu naukowców. Oczywiście ostateczna decyzja to osobista sprawa każdej z osób, ja mogę tylko poinformować, że opozycją to tych kilku pogłosek jest cała masa wielokrotnie potwierdzonych badań przemawiających za tym, że nie używanie filtrów powoduje wiele niekorzystnych efektów, co stwierdzono nie tylko na podstawie laboratoryjnych badaniach, ale potwierdziło się to także w praktyce. Można spotkać liczne przykłady osób, które cierpią z powodu nadmiernego wystawiania się na działanie słońca bez ochrony (nie mam tu na myśli tylko raka skóry, w końcu nadmierna ilość zmarszczek to także cierpienie dla dużej liczy osób), natomiast nie spotkano jeszcze przykładu osoby cierpiącej z powodu nadmiernego używania preparatów ochronnych. Jedyną, udowodnioną ciemną stroną filtrów jest możliwość wystąpienia w indywidualnych przypadkach podrażnienia skóry pod wpływem niektórych filtrów chemicznych, o czym była już mowa w poprzednich tekstach. Źródło
Filtry, zwłaszcza te chemiczne nie są obojętne dla naszej skóry. Bywało, że wywoływały silne alergie kontaktowe,podrażnienia, czy odczyny fototoksyczne. Miejmy jednak na uwadze fakt, że substancje te zostały zakazane i nie mogą znaleźć się w produkcie produkowanym na terenie UE (jedynie niektóre dopuszczalne filtry chemiczne mogą podrażniać skórę, dlatego osoby, które mają uwrażliwioną skórę powinny używać filtrów mineralnych lub mineralno-chemicznych) UE nie zostaje obojętne wobec filtrów przenikających,z racji tego, że o ich działaniu na ludzki organizm wiemy niewiele mogą być one stosowane jedynie w określonym stężeniu i w takiej kompozycji, by były bezpieczne. Kremy z filtrem to kompozycja filtrów, wiele osób o tym zapomina. Jeden filtr przenikający nie zrujnuje nam zdrowia, przykładowo Ziaja posiada Tinosorb, który nie tylko zapewnia wysoką ochronę anty UV, ale i chroni EM przed rozkładem. Ziaja nie jest odpowiednim filtrem na lato (dla aktywnych) nie dlatego, że zawiera filtry przenikające, ale dlatego, że kompozycja filtrów zapewnia zbyt niską ochronę UVA. Cena filtrów aptecznych nie tylko wynika z prestiżu, czy marki, ale przede wszystkim z użycia innowacyjnych filtrów o szerokim spektrum działania wobec promieniowania UVB, ale i UVA, które kosztują. Uriage Hyseac dostaniecie już za 35 złotych, a zapewnia ochronę przed UVA na poziomie 40 PPD.
Nie posiadam tak szerokiej wiedzy, by opowiadać Wam o specyfikacji chemicznej i zalecanych połączeniach. Prawda jest taka, że najbardziej toksyczne i szkodliwe są samoróbki, a nie kremy z filtrem dostępne na rynku. Nawet genialna Lorri (wizaż), która zgniata mnie swoją wiedzą, nigdy nie stworzyła własnego produktu promienioochronnego. Oprócz pudru, który może zrobić każdy. Jest to wyższa szkoła jazdy, wymaga nie tylko wiedzy, czasu, cierpliwości, ale odpowiedniego sprzętu. Filtry nie mają tylko działania chroniącego przed promieniowaniem UV, ale i nawzajem się stabilizują i chronią przed rozkładem.
Zwracajcie uwagę na źródło informacji. Producenci kosmetyków naturalnych zawsze będą wytykać palcami flity chemiczne, a nigdy od nich nie usłyszycie o równie toksycznym dwutlenku tytanu.O wiele częsciej dochodzi do alergii, czy odczynów fototoksycznych pod wpływem substancji naturalnych (najczęściej ekstrakty),a nie filtrów chemicznych.
Parabeny. Mimo tego, że są najlepiej przetestowanymi substancjami konserwującymi w kosmetykach, wciąż budzą wiele kontrowersji. Pewnie wiele z Was słyszało o tym, że mogą powodować raka piersi, czy zaburzać gospodarkę hormonalną. Do tej grupy nalezą: Methylparaben, Ethylparaben, Isopropylparaben, Propylparaben, Butylparaben
Zamętu o parabeny nie rozumiem, nie przechodzą one tak łatwo przez barierę skórno-naskórkową jak piszą o tym niektóre osoby. Poza tym po przeniknięciu do krwioobiegu są metabolizowane i nie kumulują się w tkankach, więc doniesienia a jakikolwiek wpływ na gospodarkę hormonalną, czy wywoływanie raka piersi są bezpodstawne. Fakt, są osoby, które są na nie uczulone, ale nie jest to nawet 1%.
Komitet w opinii z czerwca 2008 roku jeszcze raz potwierdził, że
stosowanie w produktach kosmetycznych metyloparabenu oraz etyloparabenu
jest bezpieczne. W najnowszej opinii, opublikowanej w grudniu 2010 roku
Komitet stwierdził, że również stosowanie parabenów o dłuższych
podstawnikach: butyloparabenu i propyloparabenu jest bezpieczne dla
konsumentów jeżeli stężenie w produkcie gotowym nie przekracza 0,19%
zarówno w przypadku stosowania tych substancji pojedynczo jak i w
mieszaninie. Komitet zalecił tym samym ograniczenie stosowania tych
konserwantów w stosunku do dotychczas stosowanego (0,4% pojedynczego
związku oraz 0,8% dla mieszaniny w przeliczeniu na kwas benzoesowy)
.Źródło
Jeśli służą Wam produkty chroniące przed promieniowaniem UV, które zawierają filtry przenikające, czy parabeny, nie widzę większych przeciwwskazań, by zaprzestać ich używania. Chyba, ze jesteście w ciąży, czy karmicie piersią, wtedy lepiej zdecydować się na filtry mineralne.Nie dlatego, że są szkodliwe, ale dlatego, że dzisiejszy stan wiedzy jest niewystarczający ;)
Pozdrawiam,
Ewa
A jeśli ktoś się maluje po nałożeniu filtra (aplikuje podkład, puder, itd.), to jak ma reaplikować filtr? Pozostaje tylko szukać takiego, który nie wymaga reaplikowania?
OdpowiedzUsuńChyba cały proces trzeba wtedy powtórzyć :/
UsuńNiestety tak, jeśli używamy filtrów, trzeba używać ich w odpowiedniej ilości i odpowiednio często reaplikować. Co niestety jest sprzeczne z makijażem ;/
UsuńCiekawa jestem jaki stan wiedzy na temat ogólnie filtrów będzie za parę lat, czy specjaliści odkryją coś szkodliwego na ich temat czy nie. Ja póki co się cieszę że stan mojego życia pozwala spędzać mi jak najmniej czasu na słonecznym otwartym terenie, unikam słońca jak się da :D
OdpowiedzUsuńJa również cieszę się, że nie pracuję na otwartym terenie, ale niestety mam takie godziny pracy, że dojazd mam w samo południe i zajmuje mi 30-45minut ;/
UsuńJedno jest wiadome - lepiej nam wyjdzie ich używanie, niż nieużywanie. ;)
dziewczyny, a co z wit. D, której mamy ogromne niedobory, a której najlepszym źródłem jest słońce?
UsuńEmily, aby wit.D mogła syntezować, musi mieć z czego, suplementacja wit.D jest u nas konieczna, niezależnie, czy ktoś przebywa na słońcu, czy też nie. Największe niedobory mają osoby korzystające zbyt długo ze słońca, melanina jest naturalnym filtrem przeciwsłonecznym, opalenizna wiec upośledza syntezę wit.D i wymaga dłuższej ekspozycji. Skóra w naszym regionie powinna być blada, gdyż do syntezy dochodzi szybko.
UsuńZiaja Ulga na podrażnienia SPF 20 jest świetna. Próbowałam Iwostin 50 i miniaturki koloryzujących filtrów Biodermy, Vichy i LRP i za każdym razem podrażnienie, szczypanie twarzy... Chyba muszę pozostać przy niższych filtrach, ale zastanawiam się nad Ziają :D
OdpowiedzUsuńFiltry LRP są napakowane alkoholem, powodują u mnie straszne podrażnienia ;/ Ziaję bardzo polecam, za takie pieniądze aż grzech nie spróbować :)
Usuńdokładnie ! dziś zjadamy mięso z hormonami a nie martwimy się o to , po co więc martwić się filtrem?
OdpowiedzUsuńja jednak staram się unikać tych przenikających, oraz stosować mineralną ochronę, choć po części bo gdyby tak chciał mieć wszystko bezpieczne, niestety nie da rady
Dokładnie, chemia jest wszędzie i nikt jej nie uniknie. U mnie filtry mineralne się nie sprawdzają - bardzo pocę się w pewnych częściach twarzy i nawet filtry chemiczne zaczynają ze mnie spływać. Miałam podejście do tych mineralnych, ale jestem na nie. :(
Usuńprzed zakupem kremów UV post jak najbardziej przydatny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńHejo, znalazłam filtr z takim składem :
OdpowiedzUsuńAqua, Butylene Glycol Dicaprylate/Dicaprate, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Cetearyl Ethylhexanoate, Octocrylene, Diisostearoyl Polyglyceryl-3 Dimer Dilinoleate, Zinc Oxide, Titanium Dioxide, Silica, Dimethicone, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Glycerin, Magnesium Sulfate, Hydrogenated Rapeseed Oil, Panthenol, Tocopheryl Acetate, Cera Microcristallina, Hydrogenated Castor Oil, Methylparaben, Ethylparaben, Parfum, BEnzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Limonene, Linalool, Benzyl Benzoate, Geraniol, Benzyl Alcohol.
Nie bardzo znam się na filtrach, mogłabyś zerknąć i ocenić jak się nada, np. w porównaniu do Ziaji Sopot którą ostatnio opisywałaś? Będę niesamowicie wdzięczna, pozdrawiam :))
Ziaja moim zdaniem jest lepsza, bo zawiera Tinosorb i nie ma ani grama filtrów mineralnych. Ale to zależy od preferencji, musiałabym poużywać tego produktu, by cokolwiek o nim powiedzieć :)
UsuńDziękuję za odpowiedź :) a myślisz że może zapychać, jeśli ktoś ma skłonności? Zapomniałam napisać, to jest filtr dziecięcy ziajka 50spf, narazie wypróbowałam go tylko na ręce i jestem zaskoczona, zachowuje się trochę jak krem nivea - błyskawicznie się wchłania, nawet podobnie pachnie, i nie zostawia tłustej warstwy. No ale zobaczymy jak sprawdzi się na buzi, najwyżej następnym moim filtrem będzie ta druga ziaja :)
UsuńPozdrawiam :)
Hej :) A skąd posiadasz informację, że częsta reaplikacja filtrów chemicznych nie przyczynia się do zwiększonego namnażania wolnych rodników i tym samym do zwiększonej absorpcji promieniowania uv? Wiem, że producenci zalecają reaplikację ze względu na to, aby podtrzymać ochronę na możliwie wysokim poziomie, jednak nigdy nie spotkałam się z informacją, że to gwarantuje również brak zwiększonej produkcji wolnych rodników. Czy to nie jest tak, że ta warstwa filtrów nałożona najwcześniej już zdążyła "pochłonąć" tyle promieniowania uv, że i tak spowoduje to namnażanie tych wolnych rodników? Liczę na odpowiedź, bo jestem trochę zagubiona w temacie! :))
OdpowiedzUsuńBardziej może powinnam była zapytać: skąd wiesz, że częsta reaplikacja filtrów chemicznych blokuje to zwiększone namnażanie wolnych rodników? Jakieś źródła? bo ja jak dotąd nigdy nie spotkałam się z naukowym artykułem, który by to potwierdzał :( Więc zastanawia mnie, czy po prostu te wcześniej nałożone warstwy po wchłonięciu tego promieniowania uv i tak nie przyczyniają się do zwiększonego namnażania wolnych rodników bez względu na to, czy nałożymy na nie kolejne warstwy po kilku godzinach. Mam nadzieję, że teraz jest jaśniej :) Bedę wdzięczna za odpowiedź :)
UsuńChodzi o to, że filtr, który jest zbyt długo na skórze zaczyna się rozkładać. Więc logiczne jest, że jeśli reaplikujemy filtr co 2-4 godziny (w zależności od nasłonecznienia) nie otrzymujemy produktów rozkładu, w tym miedzy innymi wolne rodniki.
Usuń,,W najnowszym badaniu okazało się, że powszechnie dopuszczone do użytku filtry UV, benzofenon-3, oktokrylen (chroniący przed UVB) i metoksycynamonian oktylu (OMC; również chroniący przed UVB), pod wpływem ultrafioletu same tworzą cząsteczki aktywnego tlenu. Dlatego też efekty uszkodzenia potęgują się, kiedy filtry zbyt długo znajdują się na skórze.
Kerry Hanson z Uniwersytetu Kalifornijskiego uważa, że filtry UV, jeśli są właściwie stosowane, świetnie chronią przed poparzeniami słonecznymi. Oznacza to używanie preparatów z wysokim faktorem ochrony przed promieniowaniem słonecznym [SPF — ang. sun protecitive factor lub IP — fr. indie de protection] oraz równomierne ich nanoszenie.
Hanson i jej zespół pokazali na modelu tkanki skórnej, co się dzieje po posmarowaniu jej balsamem z filtrem UV (jak preparat wsiąka w naskórek i jakie skutki to wywołuje).
Potrzebne są zaawansowane preparaty chroniące przed słońcem, w przypadku których ma się pewność, że pozostają na powierzchni skóry.
Naukowcy i dermatolodzy zalecają smarowanie się kosmetykami do opalania co 2 godziny, szczególnie po pływaniu czy po spoceniu. '' LabolatoriumUrody
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKochana, niestety nie wgłębiałam się w ten temat, czytałam jedynie o związkach aluminium w produktach promieniochronnych i to tylko pobieżnie. :(
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCzy zdecydowałabyś się dodać do kremu filtry proponowane przez jeden ze sklepów z półproduktami:
OdpowiedzUsuńEtylhexyl methoxycinnamate i diethylamino hydroxybenzoyl hexyl benzoate?
Pozdrawiam
Iwona
Iwono, raczej nie. Nie jestem chemikiem i kupuje gotowe preparaty przeciwsłoneczne. :)
UsuńW I części postów o filtrach wspomniałaś, ze spotkałaś się z kremami, gdzie spf 30 miał wyższą ochronę UVA niż spf 50, mogłabyś podać jakie były to kremy?
OdpowiedzUsuńS.
Jasne ;)
Usuń-General Topics, Synchroline, Aknicare Sun Protective Cream for Oily or Impure Skin SPF 30 PPD 20 (Krem z filtrem do cery tłustej - wysoka ochrona)
-La Roche Posay, Anthelios AC SPF 30 PPD 25 (Fluid ochronny do skóry tłustej i trądzikowej SPF 30 - wysoka ochrona)
Świetny artykuł tylko proszę o więcej akapitów będzie się lepiej czytało ;) pozdrawiam Aneta
OdpowiedzUsuńDziękuję, zapamiętam Aneto i dziękuję za uwagę :)
UsuńHeh ciekawi mnie, czy ci, którzy tak wypytują o takie bzdety, jak to czy cos przenika czy nie przenika, zdrowo się odzywiają czy żłopią pepsi, energetyki fast foody. to jest realne zagrożenie.
OdpowiedzUsuńMnie nie interesuje kogoś styl życia, staram się doinformowywać moich czytelników, nie każdy wie czym są filtry przenikające,a lepiej coś usłyszeć od pewnego źródła, niż dowiadywać się od przypadkowych osób ;) Później różne informacje panoszą się po internecie ;)
UsuńA moim zdaniem nawet jak żłopią to co z tego. Fajnie jeśli ktoś wie co na siebie nakłada i ogranicza takie substancje. Wątpię aby ktoś kto jada i pije takie rzeczy codziennie interesował się tą tematyką. Dwa- każdy ma jakieś swoje grzeszki i jak może to niech lepiej ogranicza inne.
UsuńDopiero uczę się składów i co mnie przeraża to: blogowe kobiety, które siedzą już trochę w sieci i mają sporą liczbę obserwatorów kompletnie nie interesują się składami. Usłyszałam już, że to co, że zawiera filtr przenikający skoro i tak lubi się opalić(!!!), polecanie dla dzieci filtrów przenikających (zapewne kosmetyki w prezencie). Mamy w ciąży polecające produkty np. z kwasem salicylowym (najważniejsze,że działa na to na co ma działać, a ciąża - co tam). Naprawdę mama, która siedzi już trochę w sieci chyba powinna się zastanowić czy coś na plamy/wybielanie itd. jest najlepszym momentem do stosowania w ciąży.
Ciekawa jestem jak to jest z bazami z filtrami gdzie sam producent zaleca nalozyc to pod makijaz, co oznaczaloby brak reaplikacji. Czy to oznacza ze faktycznie wystarczy taki produkt zaaplikowac rano i gotowe czy jest to jest brak ostroznoscu i doinformowania uzytkownika?
OdpowiedzUsuńChcialam zaczac sie filtrowac, ale po Twoich ostrzezeniach o ponawianiu aplikacji w ciagu dnia niestety zrezygnowalam bo nakladam podklad i puder a nie mam czasu w ciagu dnia wszystkiego zmywac i nakladac od nowa.
Magdo, jeśli baza opiera się na filtrach mineralnych, to producent MA PRAWO napisać, że wystarczy jedna aplikacja w ciągu dnia. Wtajemniczeni wiedzą, że filtry mineralne ulegają szybkiemu ścieraniu i mimo że teoretycznie zapewniają stabilną, pewną i ponoć całodobową ochronę, to przy warunkach, kiedy często dotykamy twarzy i po prostu często się pocimy filtry ulegają zmyciu. No i miejmy na uwadze fakt, że nakładając makijaż, także ścierasz filtry. Inaczej jest z filtrami chemicznymi, to ten rodzaj, który polecam gorąco osobom, które chcą nosić makijaż. Dlaczego? Bo mam pewność, że chronią. Po około 15 minutach po połączeniu się ze skórą można zrobić na nich makijaż, ale minusem jest to, że filtry trzeba bardzo często poprawiać. Zawsze zostaje Ci ukręcenie pudru transparentnego (czy barwionego) na bazie pudru naturalnego 9np.bambusowy) z filtrami mineralnymi. Maksymalny faktor to spf 30.
UsuńCiekawa jestem jak to jest z bazami z filtrami gdzie sam producent zaleca nalozyc to pod makijaz, co oznaczaloby brak reaplikacji. Czy to oznacza ze faktycznie wystarczy taki produkt zaaplikowac rano i gotowe czy jest to jest brak ostroznoscu i doinformowania uzytkownika?
OdpowiedzUsuńChcialam zaczac sie filtrowac, ale po Twoich ostrzezeniach o ponawianiu aplikacji w ciagu dnia niestety zrezygnowalam bo nakladam podklad i puder a nie mam czasu w ciagu dnia wszystkiego zmywac i nakladac od nowa.
przenikanie filtrów i działanie estrogenne bardzo mnie zastanawia. Cierpię na endometriozę, która jest chorobą estrogenozależną. Być może przesadzam, ale to jest naprawdę paskudztwo i nie chcę, żeby mi się pogroszyło przez jakiś filtr. Niby te filtry są bezpieczne, przebadane, dopuszczone do sprzedaży, a ich działanie jest jedynie LEKKO estrogenne (co to w ogóle znaczy?), ale za kilka lat może się okazać, że wcale takie lekkie nie było. Bywało już, że niby bezpieczne i przebadane filtry okazywały się po pewnym czasie niebezpieczne i wycofywane z rynku (np. PABA). Chyba jednak zdrowie ważniejsze niż filtr. Myślę, że w mojej sytuacji nie powinnam ryzykować z niczym chociażby lekko estrogennym. Myślę, że przerzucę się na filtry mineralne albo z nich zrezygnuję na codzień (pół godziny drogi do pracy i pół godziny z powrotem - niedługo będzie ciemno jak będę wychodzić i wracać). Jak myślisz?
OdpowiedzUsuńSlonce jest niezbedne do produkcji wit. D w organizmie!!! Jak mozna swiadomie oslabiac sobie odpornosc unikajac slonca? Badania dowodza, ze nowotwory skory czesciej wystepuja w rozwinietych krajach europejskich, niz tam, gdzie ludzie duzo czasu spedzaja na sloncu np. Brazylia. Chemia w tych mazidlach powoduje wiecej szkody niz pozytku..radze poczytac np. Dr Jerzy Jaskowski o tym pisze
OdpowiedzUsuń