19:02
Klasyczny peeling salicylowy na spirytusie. Instrukcja krok po kroku
Przetestowałam już salipeg (o którym na pewno napiszę w oddzielnym poście), natomiast dzisiaj wpis poświęcę najprostszemu i najbardziej skutecznemu peelingu jakim miałam okazję 'skatować' moją skórę ;) W peelingu na spirycie cenię najbardziej jego prostotę wykonania i intensywne działanie. Peeling kwasem salicylowym daje mi to, czego nie dał mi peeling kwasem mlekowym - łuszczenia, genialnego oczyszczenia porów, rozjaśnienia przebarwień, mogłabym wzdychać nad jego działaniem..
..ale zanim będziemy piękne i gładkie, musimy się trochę nacierpieć. Wiele osób narzekało na ból przy mlekowcu... natomiast akurat w moim przypadku kwas mlekowy był wyjątkowo delikatny w stężeniach do 20-35% (które uważam za bardzo wysokie), w 40% stężeniu faktycznie jest niebezpieczny, nie dając przy tym żadnych satysfakcjonujących efektów, dlatego skreśliłam go w seriach peelingów i pozostanę mu wierna w nawilżających tonikach z jego udziałem (nie jest problematyczny jak salicyl, a ukręcenie toniku z mlekowcem jest dziecinnie proste). Peeling salicylem niestety powoduje to czego nie cierpię.. potworne szczypanie i buraka na twarzy, na szczęście przez 2-3 minuty od nałożenia, pomaga mi wtedy chłodny nawiew w suszarce ;) . Jest zdecydowanie intensywniejszy w działaniu, ale jest ukierunkowany w potrzeby cery tłustej, trądzikowej i zanieczyszczonej. Nie wyglądam wyjściowo po takim zabiegu, zaczerwienienie utrzymuje się na szczęście do następnego dnia (zależy od stężenia), skóra jest niesamowicie sucha i ściągnięta (skóra lubi tworzyć skorupę, której bardzo ciężko jest się pozbyć), a następnie pojawia się dość mocne łuszczenie skóry jeśli zamiast mocnego natłuszczenia lanoliną, potraktujemy się np. pastą cynkową (nareszcie!). Niezmiernie mnie to cieszy, ale niestety ze względu na ciągły kontakt z klientami taki stan cery może ich nieco odstraszać i staję na rzęsach, by wyglądać .. całkiem normalnie. Szkoda, że większość ludzi nie ma pojęcia czym jest eksfoliacja kwasami,czuję się jak wariatka, jak odpowiadam - tak, tak miało być i mam to pod kontrolą, a wyglądam jak poparzona ;P
Jednak najlepsze jest to, że najgorsze są tylko 2-3 pierwsze minuty takiego peelingu, dzieje się tak, ponieważ kwas na świetnym przewodniku jakim jest alkohol penetruje bardzo szybko, dla mnie to niezwykle ważne, ponieważ kwas LHA uwalnia się znacznie wolniej i powoduje o wiele większe podrażnienia i buraka, którego nie mogę złagodzić.. niczym. Mimo intensywnego działania peeling zaliczam do jednych z najprzyjemniejszych, zwłaszcza widząc efekty jakie przynosi. I uznałabym go za jeden z najbezpieczniejszych peelingów, jaki możemy przeprowadzić w warunkach domowych. Nie mam po nim takich akcji jak po mlekowym.
Do niedawna byłam ogromną przeciwniczką alkoholu, ale przekonałam się, że to doskonały rozpuszczalnik i przy odpowiedniej pielęgnacji takie salicylowe peelingi są przede wszystkim skuteczne i nie szkodzą zbytnio moim naczynkom. W ogóle moje naczynka jakoś się pochowały, moja cera staje się bardziej tłusta, może zabrzmi to nieco dziwnie - ale cieszy mnie to ;) Powracając jednak do peelingu na spirycie - naprawdę go polecam osobom z trądzikiem, stanami zapalnymi, oraz tym, o których kwasy AHA się nie sprawdzają. Alkohol nie jest taki straszny jak go malują - wszystko z umiarem.
Łuszczenie można kontrolować - im większe natłuszczenie skóry, tym mniejsza wylinka, bądź jej brak. Bezpośrednio po peelingu nakładam jedynie mieszankę masła shea i oleju arganowego, który zaczął się u mnie sprawdzać + nawilżacze tj. aloes zatężony, łagodzący pantenol i kropelka kwasu hialuronowego. Na pryszczyki olejek z drzewa herbacianego i na całość krem z cynkiem Babydream, wtedy mam idealną wylinkę, ale trzeba to kontrolować, salicyl lubi robić skorupę na twarzy, która schodzi bardzo, bardzo topornie.
Jak zrobić peeling salicylowy na spirytusie?
Bajecznie łatwo. Naprawdę. Jest on tak prosty do wykonania, że zrobi go każdy mając łyżeczkę miarową, strzykawkę, spirytus spożywczy 96% (nie żadne roztwory, dodatek wody sprawia, że kwas się nie rozpuści całkowicie), środek dezynfekcyjny i płatek kosmetyczny. Jeśli odmierzamy kwas łyżeczkami, strzykawkami, to zwracamy uwagę na ciężar nasypowy, który jest różny na stronkach, dlatego sugerujcie się tym, jaki jest na stronie, z której zamówiliście kwas. Ja polecam ten z ZSK - rozpuszcza się bezproblemowo, nie wytracają się żadne igiełki (do 30% rzecz jasna, choć czasem muszę go podgrzać. W czystym etanolu przy temperaturze pokojowej można rozpuścić do 27-35% kwasu) .Odmierzamy odpowiednią ilość alkoholu, kwas wsypujemy do strzykawki i ją ściskamy (kwas salicylowy trzeba porządnie ścisnąć i taką wartością się sugerujemy), mieszamy, I tyle ;) Nic nie regulujemy, nie kombinujemy, mamy gotowy roztwór kwasu. Ile kwasu ? TUTAJ! znajdziecie przelicznik na ciężar nasypowy kwasu podany przez ZSK i Naturalisa - 0,54 g/ml oraz gęstość spirytusu - 0,81 g/ml.
Przed nałożeniem kwasu musimy oczyścić skórę, najlepiej jest jeszcze ją odtłuścić alkoholem. Można też zabezpieczyć czyś tłustym (wazelina, parafina, lanolina) okolice oczu, ust i uszu, ja ten krok pomijam przy salicylu. Na tak przygotowaną skórę nakładamy nasz roztwór płatkiem kosmetycznym, czy pędzelkiem, co kto woli. Skóra bezpośrednio po nałożeniu kwasu zaczyna piekielnie piec i podszczypywać, pojawiają się zaczerwienienia. Mija to bardzo szybko, potem nie czuje, bym miała cokolwiek na twarzy ;) Kwas może też krystalizować, tworząc na skórze biały osad, u mnie wystąpiło to przy 15%+ stężeniach, przy dziesiątce tego nie zaobserwowałam. Ile trzymamy ? Ogólnie zalecenie to 3-5 minut, ale ja trzymam go znacznie dłużej, około 20-30minut. Nie radzę dłużej, bo tworzy suchą skorupę na twarzy, której bardzo trudno jest się pozbyć. Potem zmywamy wodą i łagodnym środkiem myjącym, ja go zmywam dodatkowo mydłem afrykańskim, które jest wyjątkowo delikatne. Kwasu salicylowego nie trzeba neutralizować, neutralizuje się sam. Zaraz po peelingu nakładam coś łagodzącego i koniecznie natłuszczającego. Natłuszczacze staram się ograniczać, ponieważ wylinka jest o wiele słabsza. Po 1-2 dniach po peelingu wystarcza mi krem z filtrem.
Lektura konieczna (znajdziecie tutaj stężenia, wyliczenia, właściwości kwasu, zasady stosowania, ogólne wrażenia i wiele ciekawych informacji) zapraszam TUTAJ! i TUTAJ!
Peelingu salicylowe wykonuję dwa razy w tygodniu, tylko tutaj żongluję stężeniami. Zazwyczaj jest to 15-30% zależy to od stanu mojej cery. Gdy widzę, że nie jest w zbyt dobrym stanie, to zmniejszam stężenie. Gdy cera jakoś specjalnie nie ucierpiała - daję dwa razy w tygodniu po trzydziestce, a co ;)
Gotowy roztwór kwasu możecie przechowywać w lodówce przez okres około 2 miesięcy, ale ja mimo wszystko wolę robić go na świeżo, bo jak już wspomniałam - rzadko kiedy stosuję to samo stężenie pod rząd.
Efekty stosowania
Są doskonałe. Peeling intensywnie oczyszcza skórę, możliwy wysyp pryszczy, ale zapewniam, że warto przetrwać ten okres. U mnie wysyp był niewielki. Genialnie działa na moje perfidnie gnieżdżące się zaskórniki, zasychają, tworzą się strupki i schodzą wraz z przetarciem skóry wacikiem. Cera jest niesaaaamowicie gładka, oleje i mazidła twarzowe wchłaniają się bajecznie i suną po skórze tak cudownie, że mogłabym miziać się non stop ;) Stany zapalne goją się błyskawicznie, nie zostawiają znienawidzonych czerwonych śladów. No i ogólnie stan cery jest zdecydowanie lepszy, warto przetrwać te pierwsze minuty potwornego pieczenia :) U osób z trądzikiem może zdziałać prawdziwe cuda, warto też pomiędzy peelingami stosować toniki z kwasami innej grupy, polecam zwłaszcza tonik z mlekowcem lub glukonolakton. Ja sprawię sobie kremik z LHA z ZSK, mam nadzieję, że nie spalę sobie ryjka :D Podoba mi się to, że penetruje głęboko, nie działa powierzchownie, rozprawia się z dziadostwem raz dwa ;) Idealny kwas do serii peelingów.
Peeling salicylowy polecam bardzo gorąco, zwłaszcza na spirytusie. To nic strasznego, macie proste wartości, kwas rozpuszcza się szybko i efekty mówią same za siebie. Nie trzeba też go neutralizować. Gotowe roztwory kwasu możecie dostać też w aptece na receptę, wystarczy uśmiechnąć się do lekarza ;)
Produkty z kwasem salicylowym, nie mogą być stosowane przez osoby uczulone na salicylany np. aspirynę oraz kobiety w ciąży i karmiące. UWAGA! - Czysty, stężony kwas salicylowy jest środkiem drażniącym skórę i drogi oddechowe, dlatego zaleca się zachowanie ostrożności i rozwagi. Należy nie wdychać bezpośrednio kwasu w proszku oraz wykonywać zestaw z dala od małych dzieci, postępując zgodnie z instrukcją wykonania produktu. Kwas salicylowy zastosowany zgodnie z podaną recepturą, w danym zakresie stężeń, jest całkowicie bezpieczny. Peelingi salicylowe stosowane na małą powierzchnię skóry nie są zagrożeniem dla naszego zdrowia, zatrucia kwasem salicylowym ą możliwe przy stosowaniu go w wysokich stężeniach na większe partie skóry.
Stosujecie kwasy ? Znacie kwas salicylowy ?
66 komentarzy:
Super, że jesteś! 👍👍👍
Jeśli komentujesz - podpisz się. Zwracam się tak jak Ty, do konkretnej osoby. Postaram się odpowiedzieć na Twój komentarz w przeciągu kilku, najbliższych dni.
Jeśli tracisz wiarę i wymagasz kompleksowej pomocy i opieki - napisz do mnie (mademoiselleeve@wp.pl), oferuję najwyższą i najbardziej profesjonalną jakość usługi w zakresie prawidłowej pielęgnacji. Nie udzielam rozbudowanych porad ani nie polecam konkretnych produktów w sekcji komentarzy - obejmuje go zakres moich odpłatnych usług.
Proszę nie umieszczać analiz składu - w sieci istnieją specjalne narzędzia, które wykonają to zarówno za Ciebie, jak i za mnie.
Proszę o niereklamowanie się na moim blogu. Reklama w tym miejscu jest płatna oraz stosownie oznaczana, a każdy jej nieopłacony i nieskonsultowany przejaw będzie skrupulatnie moderowany.
Artykuły sponsorowane na moim blogu mają dokładne oznaczenia - jeżeli taka informacja nie znajduje się na końcu artykułu, produkty, testy kosmetyków, zdjęcia oraz opracowanie tekstu pochłonęły jedynie moje własne zasoby finansowe i czas.
Pamiętaj, że umieszczenie komentarza to świadoma akceptacja regulaminu - jeśli zostaje on naruszony - podlega moderacji administratora. Nie tłumaczę się dlaczego - bądźmy tutaj dla siebie ludzcy.
Cześć!
A próbowałaś LHA? Dla mnie hit wszechczasów, stosowałam wszystkie dostępne kwasy i LHA zdecydowanie wygrywa!
OdpowiedzUsuńMogę po nim szukać porów pod lupą, działa genialnie, ale uwalnia się znacznie wolniej od salicylowego i przeokrutnie mnie podrażnia. Spróbuję go w kremie ZSK, gdzie formuła jest typowo nawilżająca. W formie peelingu jest dla mnie 'dużo za dużo', nie mogę uspokoić cery i pracodawca powinien przymusowo dać mi wolne przez okres 2-3 dni, bym mogła dojść do siebie :)
Usuńkrem z LHA z ZSK również gorąco polecam :) Gdy go używałam, przez trzy miesiące nie wyskoczył mi ani jeden pryszcz (pierwszy raz od ponad 10 lat), z tym że dałam podwójną porcję kwasu do niego, w sumie jakieś 2-3%.
UsuńZdaj relację jak już wypróbujesz ;)
Zachęciłaś mnie ;D Tylko że ''trochę'' podmienię składniki, zrobię go na Olivemie, jedynie na nim wychodzą mi stabilne emulsje. Na początek dam 1% kwasu, wystarczy, bo katuję się salicylem ;)
UsuńChętnie bym taki peeling wypróbowała ale ja wciąż jestem noga z tego całego robienia sobie samemu kosmetyków :(
OdpowiedzUsuńKiedys sobie poparzyłam twarz takim peelingiem i mam uraz ;( Więc dziewczyny uważajcie . Na szczęście wszystko mi zeszło a pół twarzy wyglądało naprawdę okropnie. (podobnie jak po pomocnym peelingu TCA ) .Mam ochote wypróbowac za to peeling migdałowy jeszcze z tym kwasem stycznosci nie miałam .Jestem ciekawa czy u mnie by sie sprawdził ;D
OdpowiedzUsuńA znowu u mnie kwasy AHA 'nie działają', efekty widzę przy wyższych stężeniach, ale wywalają mi po nich zmiany naczyniowe i skóra puchnie jak od wody, za to migdał powodował u mnie podskórne, bolące gule. Jak widać, ile osób, tyle reakcji. Zostaję przy salicylu.
UsuńJa narazie kwasze się migdalowym i dodaje kojowy do wszystkieg. Widzę że sporo osób poleca i pyta o kwas kojowy i ja też mam jedno pytanie a właściwie dwa :) czy do 3% toniku z kwasem kojowym(100ml) odpowiednia jest ilość 1g arbutyny ? I drugie pytanie ile kwasu kojowego i czy wogóle warto dodać do szybkiego serem wit C? Z góry dziękuje za odpowiedź :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDołączam się do pytania też jestem ciekawa :)))
UsuńEwo proszę o odpowiedź :) bardzo mi na tym zależy
UsuńUmknęło mi Twoje pytanie :(
Usuń1. Tak, będzie to odpowiadało 1% arbutyny, więc taka ilość arbutyny jest odpowiednia.
2. Kwas kojowy stosuję się do około 4%, warto dodać go do serumz witaminą C, bo jest stabilny w takim pH i wzmacnia jej działanie. :)
Pozdrawiam!
Dziękuje Ci przepięknie :) Zrobilam dzisiaj tonik i swoje droga arbutyna rozpuszcza się bardzo opornie:) Więc rozumiem ze przy tym toniku nie trzeba regulowac ph ?
UsuńMam jeszcze jedno pytanie. Czy moge dodac wit c(2,5ml) do toniku czy lepiej stosowac ją w serum ?
UsuńJa w przyszłym sezonie spróbuję z salicylowym, jeszcze zostanę przy mlekowym (obecnie robię 40%, ale nie dotknęły mnie żadne przykre doświadczenia) :) Bardzo się cieszę, że o nim napisałaś, bo naczytałam się jak to ciężko wykonać peeling kwasem salicylowym (na forum wizaz) i się zniechęciłam. Powiedz mi jeszcze tylko, jak to ścisnąć strzykawkę? Przecież ten plastik jest gruby, nie udaje mi się go "ścisnąć", chyba że chodzi o "ubicie" od góry kwasu żeby nie był taki luźny?
OdpowiedzUsuńTak, dokładnie o to chodzi, o dociśnięcie samego kwasu znajdującego się w strzykawce. :) Natomiast ja już czytałam, że nie jest to konieczne, bo różnica między takim ściśniętym kwasem, a niedociśniętym jest minimalna. Na wizażu o tym było. :D
UsuńDokładnie, ale ja jednak mimo wszystko tradycyjnie go ściskam, można w strzykawce, można też na łyżeczkach miarowych. :)
UsuńNo to dziękuję Wam bardzo dziewczyny za odpowiedzi :)) W przyszłym roku zabiorę się za kwas salicylowy :)
UsuńTa nazwa mnie odstrasza. Co do kwasów, to miałam raz zabieg u kosmetyczki i efekty był widoczne już po tym jednym razie :)
OdpowiedzUsuńNiepotrzebnie, peeling salicylowy na spirytusie jest klasyką, każda osoba, która boryka/borykała się z trądzikiem powinna go wypróbować, zwłaszcza że jest bardzo łatwy w wykonaniu, to jeden z najbezpieczniejszych kwasów i jeszcze do tego bardzo tani. A jeśli ktoś się boi, to zawsze zostaje fachowa ręka, ale peeling salicylowy polecam.
Usuńjeszcze w ogóle peelingów kwasowych nie próbowałam, kwasiłam się tylko tonikiem mlekowym (uczulił mnie), kremem z 5% kwasu migdałowego (zero efektów), tonikiem z glukonolatkonem (przeboski, szkoda, że miałam tylko próbkę) i serum z salicylem (zapchało mnie jak cholera). jak trochę uzupełnię zapasy półproduktowe i spirytusowe, to z chęcią takiego peelingu spróbuję. :)
OdpowiedzUsuńTo nic strasznego, przy salicylu pieczenie trwa jedynie z zegarkiem w ręku niecałe dwie minuty, potem wszystko znika jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Inaczej działa LHA, bo uwalnia się on znacznie wolniej i podrażnienie utrzymuje się u mnie 2-3 dni.
UsuńKochana, czy pisząc: "pojawia się dość mocne łuszczenie skóry jeśli zamiast mocnego natłuszczenia lanoliną, potraktujemy się np. pastą cynkową" znaczy to, że trzeba ryjek posmarować pastą i wtedy wylinka będzie większa/szybsza? O tym to nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńChodzi o to, by nie natłuszczać skóry zbyt bardzo, bo wtedy łuszczenie nie jest tak mocne. Ja stosuję krem z cynkiem na 2-3 dzień, kiedy następuje łuszczenie skóry, a dodatkowo łagodzi podrażnienia. Temat ten był poruszany na LU i u mnie faktycznie tak jest. Kiedy stosuję lanolinę bezpośrednio po peelingu - nawet po 30% salicylu łuszczę się znikomo, a tym sposobem nawet przy 15% stężeniu wylinkę mam jak nigdy :)
Usuńkochana jak tam Twój trądzik się ma? mam takie pytanie czy robiłaś akieś testy na nietolerancje pokarmowe? lub na odstawiałas na jakies czas gluten czy białko? czy to hormony?
OdpowiedzUsuńTrądzik jest... bo winowajcą są hormony, na które nie mam wpływu. Odstawiałam nabiał, gluten, zboża, cukier i syrop GF i żywność wysokoprzetworzoną, nabiał tylko w niewielkich ilościach i koniecznie sfermentowany (kefiry, jogurty naturalne, zsiadłe mleko, ewentualnie chudy twarożek i masło klarowane), samo mleko czy swojskie, czy kupna chemia szkodzi mi przeokrutnie. Cukier i GF - ostatnio pozwalałam sobie na dość częste podjadanie słodyczy i cukier powoduje u mnie ogromne bolące pryszcze, dlatego raz w tygodniu zjem serek homogenizowany waniliowy, który uwielbiam, czy wedlowską chałwę, ale nic więcej. Gluten akurat mi nie szkodzi, dobrze się po nim czuję. Staram się jeść zdrowo, lekko (bywa różnie) i kolorowo. I sprawdza się u mnie jedzenie owoców tylko w pierwszej części dnia, ostatnio mi się zdarza od tego odstępować i cera się pogarsza. Generalnie źle reaguje na cukry, czy to z naturalnego pochodzenia, czy sztuczne.
UsuńHej! Napisz proszę post o pierwszych zmarszczkach pod oczami. Bo przekopałam Twojego bloga i nic takiego nie znalazłam (chyba, że gdzieś przeoczyłam). Robisz zawsze fachowe i merytoryczne wpisy i myślę, że wiele osób mogłoby skorzystać ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPostaram się :)
UsuńWitaj Ewo, bardzo chciałabym zadać Ci pytanie nie związane z notką i gorąco liczę na odpowiedź. Kiedyś w internecie psotkałam się z informacją, że witaminy C nie należy stosować w tym samym czasie co kwasów. Nie potrafię odnaleźć tej informacji i niepokoję się, ponieważ stosowałam tonik z BU z kw PHA a obecnie zaczęłam używać kremu Iwostin,który posiada alfa i betahydroksykwasy w swoim składzie. mam też serum granat z BU, którego data ważności zbliża się ku końcowi i chciałam je zużyć. Czy stosowanie na raz tych dwóch substancji jest groźne dla buzi? Czy naskórek podczas złuszczania staje się tak delikatny, ze może mu zaszkodzić wit C? a jeśli tak wąlśnie jest to po jakim optymalnym czasie zaprzestania uzywania kwasów można zacząć uzywać witaminy C?
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam i prosze o radę
Marta
To zależy od formy witaminy C, forma olejowa jest delikatniejsza i przez rozpuszczalność w tłuszczach lepiej tolerowana, dlatego dziewczyny nawet stosując retinoidy z powodzeniem stosują serum z witaminą C, oczywiście nie w tym samym czasie, tylko o innych porach dnia. Możesz stosować serum z witaminą C i kwasy równocześnie, ale nie w tym samym czasie, bo podrażnienie może być zbyt duże.
UsuńWitaj Ewa.Mam pytanie czy dbasz jakoś o naczynka podczas tych peelingow salicylowych? Mam podobna cerę jak Ty .moze bardziej wrazliwa i zastanawia się nad seria peelingow salicyoowych.nie wiem jednakjak dbać w tym czasie o naczynka? Czy podczas robienia tych peelingow można stosować na co dzień bardziej tluste i treści we kremy naczynkowe skoro nie ma obawy zapchania porów?
OdpowiedzUsuńMargo
Margo, moja cera jest zdecydowanie mniej wrażliwa, naczynek jako takich nie mam, ale na mojej twarzy pojawiają się okresowo rumienie pod kościami policzkowymi i na policzkach. Peeling salicylowy akurat jakoś szczególnie mi ich nie podrażnia, ale zawsze ratuję się liposomami z ZSK na naczynka i hydrolatem z kocanki oraz łagodzącym pantenolem i alantoiną. Moje naczynka zdecydowanie gorzej reagują na kwasy AHA.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńStosowałam kwas migdałowy na cerę, próbowałam raz też salicylowy, ale mnie podrażniał na buzi.
UsuńSzczęśliwego Nowego Roku :)
Hej! :) trafiłam niedawno na tego bloga, przeczytałam prawie całego i gratuluję włożonej pracy, jest rewelacyjny :) mam pytanie, mianowicie od 2 tygodni stosuje tonik z glukonolaktonem z przepisu z Twojego bloga w celu wzmocnienia działania kwasu azaleinowego, ktory stosuje już z lepszym-gorszym skutkiem od roku. Zdecydowałam się jednak na peeling kwasem salicylowym, wczoraj miałam pierwsze podejście -15%, niewielkie zaczerwienienie tylko w okolicach nosa przez 2 godziny, teraz już żadnego podrażnienia. Jak często robić taki peeling, jeśli nie stosowało się wcześniej kwasu salicylowego, ale ma się doświadczenie z innymi kwasami (glikolowy,migdałowy)? Czy można 2 razy w tygodniu?I czy mogę w międzyczasie stosować dalej glukonolakton+skinoren?
OdpowiedzUsuńPowiem tak, to zależy jak znosisz peelingi, ja stosuję 30% stężenie 2 razy w tygodniu, ale jestem dość zaprawiona. Następny peeling wykonuj aż skóra przestanie się łuszczyć, przedłużając za każdym razem czas trzymania peelingu i zwiększając stopniowo stężenie. Glukonolakton i kwas azelainowy możesz stosować zamiennie z peelingami salicylowymi, grunt, to nie używać ich jednocześnie, lepiej nałożyć coś tłustego po takim peelingu. Już po jednym dniu możesz spokojnie kontynuować kurację wymienionymi przez Ciebie środkami ;)
UsuńI jeszcze jedno - wcześniej używałam raz dziennie clarisonica do oczyszczenia buzi po makijażu - czy przy peelingi salicylem muszę odstawic szczoteczkę? Tak się już do niej przyzwyczailam, ze czuję jakby moja skóra była bez niej niedomyta ;)
OdpowiedzUsuńMusisz obserwować skórę, skóra po peelingu salicylowym jest tak ściągnięta, sucha i boląca, że nie sądzę, byś zniosła oczyszczanie szczoteczką ;) Zwłaszcza zrezygnowałabym z niej, kiedy nastąpi łuszczenie skóry, żeby nie spowodować mikrouszkdozeń.
UsuńChciałabym stosować ten peeling raz w tygodniu.Czy w pozostałe dni mogę używać Acnederm a także maski np. z glinki lub spiruliny?
OdpowiedzUsuńTak, oczywiście :)
Usuńuwielbima kwas saloicylowy ale na razie karmie i odpada:( juz sie nie moge doczekac kiedy go zastosuje bo nic mi nie niszczy zaskórników tak jak on. Pozdrawiam Kasia
OdpowiedzUsuńRacja, na zaskórniki jest niezastąpiony!
UsuńChcialabym zacząć stosowac tonik z kwasem kojowym 3% na moje przebarwienia pozapalne. Widzę że jest popularny, dziewczyny wyżej też o nim pisały. A Ty co o nim sądzisz?;)
OdpowiedzUsuńSam kwas kojowy nie przyniesie super efektów (trzeba uzbroić się w cierpliwość), ale warto go stosować z witaminą C, biofermentem z aceroli, arbutyną. Ma dość powierzchowne działanie, ale za to nie podrażnia skóry i przy regularnym stosowaniu przynosi całkiem fajne efekty.
Usuńcześć, masz może jakąś sprawdzoną pielęgnację po kwasach? coś co zneutralizuje łuszczenie ale równocześnie nie zaszkodzi?
OdpowiedzUsuńZacznij powoli odstawiać kwasy i włączaj produkty zastępcze - np. delikatny tonik z kwasami PHA, który działa antyoksydacyjnie i nawilża oraz nie powoduje łuszczenia. Nie zapominaj także o odpowiednim nawilżeniu i ochronie UV. Tyle powinno wystarczyć :)
Usuńhej, mogłabyś mi doradzić? chcę zacząć stosować kwas salicylowy, zdecydowałam się na opcję peelingową. nie używałam nigdy kwasów sama w domu, tylko w postaci kupnych kosmetyków. przerobiłam już Effaclar Duo, serum Bielendy 10% ale stężenia były za małe, nie miałam żadnych efektów stosowania. Myślisz, że mogę zacząć zakwaszanie od peelingu czy powinnam od toniku? :)
OdpowiedzUsuńwiktoria, zawsze od toniku ;) wystarczy 50ml roztworu do stosowania przez 2 tygodnie na poziomie 4-5, najlepiej 4, by przyzwyczaić skórę do kwaśnego pH. Pomijając ten przejściowy etap, łatwo o podrażnienia i poparzenia kwasem :)
Usuńna poziomie to znaczy o takim pH, tak? może być o takich proporcjach?
OdpowiedzUsuńKwas salicylowy 1,6% 0,8 g
Spirytus salicylowy 18,4% 9,2 g
Woda 80% 40 g
bo na PEGu nie mogę go zrobić, prawda? boję sie trochę tego alkoholu. i woda oczywiście musi być destylowana?
dzięki za tak szybką odpowiedź!
Tak, na takim poziomie, możesz tak PEGu, albo rozpuścić kwas w propanediolu lub polisorbacie, unikniesz alkoholu w toniku. Tylko proporcje się zmienią :)
UsuńSuper, w takim razie zaczynam od następnego tygodnia zakwaszanie :3
UsuńNapisz mi proszę, jakie stężenie kwasu salicylowego na spirytusie jest bezpieczne, bo stosuję go od jakiegoś czasu i na twarzy przy 20% mam ładne łuszczenie, ale dopiero zaczyna się po tygodniu od zabiegu, ale stosuję go też na blizny pozapalne na nogach i te 20% wcale mnie nie rusza.Jak myslisz, do ilu można % dobić, nie chcę sobie po prostu zrobić krzywdy.
OdpowiedzUsuńTego nie używałam, ale np. widzę sporą różnicę po użyciu peelingu HB - tego brzoskwiniowego, bo naprawdę dał mi on diametralną odmianę na plus, wygładzenie cery i lepszy wygląd. Ale te zmiany od razu nie były widoczne - dopiero stopniowo.
OdpowiedzUsuńHej! Potrzebuję porady,mam trądzik i przesuszoną skórę z mnóstwem zaskórników i krost zapalnych szczególnie na czole, czy peeling salicyowy nie zaszkodzi? Dermatolog przepisał mi izotek, ale myślę, że to już ostateczność. Z góry dziękuję za odpowiedź😊
OdpowiedzUsuńMam ogromny problem z zaskórnikami, ostatnio byłam na kilku zabiegach płynem jessnera u kosmetyczki i chciałabym kontynuować przygodę z kwasami w domu. Zastanawiam się jakie stężenie kwasu salicylowego byłoby najlepsze, 15 czy 20 stopniując odpowiednio czas przy nakładaniu :)
OdpowiedzUsuńNajbezpieczniej zawsze zacząć od jak najniższych stężeń, najlepiej nawet od 10% i bardziej niż czasem, zwrócić uwagę na pH roztworu, ponieważ to ono manipuluje wyjściową mocą kwasu :)
UsuńBardzo dziękuję za odpowiedź, zastanawiam się jeszcze nad kwasem azelainowym
UsuńHej, na biochemii urody jest gotowy roztwór kwasu salicylowego 10%, jest to kwas salicylowy z kory wierzby czarnej rozpuszczalny w wodzie więc problem alkoholu odpada. Małe stężenie ale jak na początek przygody z tym kwasem powinno wystarczyć.
OdpowiedzUsuńCześć ! Z serii glupich pytan dla nieobeznanych ludzi...:) jak mam sobie odmierzyć 1.5 ml kwasu salicylowego majac go w formie sypkiej? ( mam wagę, czy dobrze liczę że to będzie 0.81 gram?) :) dziekuje z gory !!!
OdpowiedzUsuńNabierasz 1.5ml na łyżeczkę, mniej więcej :) Możesz też odmierzyć na wadze, ale przeliczanie na ml jest wygodniejsze, bo robisz wszystko za pomocą łyżeczki ;)
UsuńHej :) Nie masz problemu ze złuszczającą się skórą na palcach dłoni po kwasie? Kiedy robiłam go pierwszy raz miałam rękawiczki. Zachodziłam w głowę dlaczego łuszczy mi się skóra na palcach. Okazało się, że rękawiczki nitrylowe nie wytrzymują starcia z kwasem. Nie pękły, ale przy drugim razie przyjrzałam się i okazało się, że ich struktura zmienia się i po pociągnięciu ich porwały się. Nie lubię jak łuszczy mi się część ciała, której nie chciałam złuszczać, szczególnie, że robi mi się na palcach skorupa, która schodzi mega opornie :P
OdpowiedzUsuńwitam przy probie zrobienia peelingu na saliclu 20% kwas nie chce mi sie caly rozpuscic tylko robia sie krysztalki nie wiem czy to dobrze czy moge takie krysztalki nakladac na twarz czy nie prosze o pomoc iinstrukcje
OdpowiedzUsuńWitaj, czy w trakcie kuracji peelingami salicylowymi można w pozostałe dni stosować tonik z kwasem salicylowym (2%) naprzemiennie z Benzacne? Czy może to już za dużo wszystkiego? Jesli tak, to powiedz proszę z czego zrezygnować ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam post o rogowaceniu okołomieszkowym, i tak trafiłam tutaj. Czy ten peeling nada się na ramiona, tam właśnie mam ogromny problem z rogowaceniem :/ pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJestem totalnie zielona w tej sprawie ale czy zamiast tworzenia, mozna po prostu uzyc spirytus salicylowy 2%?
OdpowiedzUsuńMyślisz, że można rozpuścić kwas salicylowy w etanolu takim do odkażania rąk i nałożyć go na twarz?
OdpowiedzUsuńPani Ewo, w jakich proporcjach stosuje Pani olej arganowy, masło shea i wymienione nawilżacze? Tworzy Pani jakiś krem?
OdpowiedzUsuń