Dzisiaj pojawia się chyba jeden z najbardziej oczekiwanych wpisów. Atrederm, to środek, który działa prawdziwe cuda, jednak mimo wszystko skutecznie odpychałam od siebie myśli stosowania tretinoiny w tak młodym wieku, bardziej kusiło mnie stosowanie retinoidów takiego pokroju podczas widocznej utraty jędrności i pierwszych oznak starzenia.
Problem z trądzikiem stał się jednak poważnie zaawansowany, kwasy zaczęły zaostrzać problemy, antybiotyki miejscowe nie zdawały egzaminu i cóż - przeprosiłam się z retinoidami ;) Byłam zrozpaczona stanem skóry, dlatego zdecydowałam się na najmocniejsze stężenie Atredermu. Atrederm to alkoholowy roztwór tretinoiny, oprócz tych dwóch składników zawiera on all-rac-alfa-tokoferyl octanu, czyli witaminę E, butylohydroksytoluean i glikol propylenowy. Tolerancja tego środka bedzie wynikała głównie z tolerancji alkoholu i glikolu propylenowego przez Waszą skórę, moja przepada za rozpuszczalnikami jakimi są glikole i alkohol, natomiast źle, bardzo źle reaguje na wszelkie PEG-i. Nie spowodował więc on na mojej skórze większych podrażnień, zaczerwieień i świądu, lepiej go tolerowałam niż większość kwasów.
Atrederm ma postać żółtej, jakby oleistej cieczy. Nakładany palcami, daje wrażenie nawilżenia i wygładzenia i jest lepiej tolerowany przez skórę, sposób nakładania płatkiem kosmetycznym zwiększa jego penetrację i powoduje większe łuszczenie skóry. Produkt trąci alkoholem, ale nie jest to nic zaskakującego i odkrywczego. Tak jak widać, znajduje się w 60ml buteleczce z ciemnego szkła, otwarty Atrederm, należy szczelnie zamknąć i przechowywać w lodówce, gdyż tretinoina bardzo szybko się utlenia i ma ważność około 30 dni. Warto jest przelać roztwór tretinoiny do mniejszych, szklanych buteleczek i przechowywać w lodówce, by roztwór był zawsze świeży i tak samo mocny. Nieotwartą buteleczkę również przechowuję w lodówce na najwyższej półce. Jest to lek wydawany wyłącznie na receptę, jeden z najsilniejszych stosowanych zewnętrznie na skórę w przypadku leczenia trądziku zaskórnikowego. Koszt jeden buteleczki to około 40 złotych, kuracja jest dosyć kosztowna, ale bardzo opłacalna, gdyż efekty są zaskakujące i trwałe.
.
O Atredermie słyszała chyba każda ceromaniaczka. Widziałam jak spektakularne efekty można przy nim osiągnąć, a że stan mojej cery zdecydowanie nie był wyjściowy - zdecydowałam się i ja. Nie żałuję, że podjęłam ryzyko. Zapragnęłam idealnej cery, o którą walczę do upadłego. I choć nie zabrakło momentów zwątpienia i załamania, prężnie stosowałam Atrederm dalej. Dzisiaj zamieszczam Wam jedynie relację ze stosowania Atredermu przez równe trzy miesiące, natomiast w kolejnych wpisach opiszę dokładne działanie tretinoiny oraz moją aktualną pielęgnację :) Regularność, systematyczność i opracowany tryb stosowania tretinoiny to klucz do sukcesu.
Problem był u mnie dosyć spory, ale retinoidy zaczęłam stosować na zaleczoną już skórę twarzy oraz plecy i dekolt, które były w okropnym stanie. Atrederm stosowałam często, na spore powierzchnie skóry, dlatego nigdy mi się nie zmarnował. Ustaliłam sobie system 2 dni pod rząd i 2-3 dni odpoczynku, okazał się zbyt słaby, więc zmieniłam go na 3:2, później stosowałam go prawie codziennie, robiąc 2 dni przerwy w tygodniu. Może jestem gruboskórna, albo po prostu świetnie toleruję retinoidy, ale moja skóra nie wyglądała tak źle. Serio, po tym co zdążyłam przeczytać w internecie, myślałam, że to coś wyżre mi skórę, a wcale tak nie było. Łuszczenie - idealne, równomierne, obfite. Zaczerwienienie, pieczenie, świąd na takim samym poziomie jak przy peelingach salicylowych. Jedynie cera była zdecydowanie bardziej wrażliwa, ale nie zmieniłam jakoś bardzo pielęgnacji, oprócz włączenia beta-glukanu. Spodziewałam się czegoś naprawdę 'wow', ale chyba już nic nie zapewni mi tak masochistycznych przeżyć jak peeling kwasem LHA. Wiecie, dopuszczałam nawet takie myśli, że być może natrafiła mi się jakaś zwietrzała buteleczka, ale zwątpiłam w to przy zakupie kolejnego opakowania. Moja skóra po prostu tak dobrze na niego reaguje, widocznie przynależę do niewielkiej grupy osób z doskonałą tolerancją skórną.
Jestem zaskoczona tym, jak różne partie mojego ciała zareagowały na ten środek, to tylko utwierdziło mnie w fakcie, że moja cera należy do tych wyjątkowo odpornych. Atrederm nigdy nie podrażnił mojej skóry twarzy, sytuacja zawsze była opanowana, łuszczenie było kontrolowane, bez bólu i pieczenia. Kompletnie inaczej zareagowały na niego plecy - wydawało mi się, że skóra w tym miejscu jest mniej wrażliwa niż skóra twarzy... i myliłam się. Plecy po trzykrotnej aplikacji piekły mnie żywym ogniem, nie mogłam się ruszyć, a skóra złaziła ogromnymi płatami.
Nie byłam w grupie szczęśliwców, którym udało się uniknąć wysypu. Miałam małą nadzieję, że jednak peelingi salicylowe zaleczyły mi skórę, ale jak się okazało nie do końca. To, co zaczęło dziać się na mojej twarzy, zwłaszcza po bokach policzków, brodzie i żuchwie momentami doprowadzało mnie do płaczu. Wypryski pojawiały się codziennie, nie w postaci pojedynczych niespodzianek, ale występowały grupowo, czasami tworzyły ogromne, rozległe zmiany. Wszystko potwornie swędziało, tak bardzo, że miałam ochotę zadrapać się na śmierć . Miejsca pod żuchwą były opuchnięte, byłam zmuszona do chodzenia w apaszce. Były momenty totalnego załamania, bo jednak stan cery nie wskazywał na poprawę. Aleee znacie mnie trochę, jestem strasznie uparta i kurde, wierzyłam w te wszystkie historie o których czytałam w necie, jak to zmienił ich skórę i życie. Zdjęcia , które widzicie, nie oddają w 100% tego, co działo się na twarzy, uwierzcie mi, że przez ten czas wolałam zaszyć się w swoich czterech kątach i zająć się czymś pożytecznym, by o tym nie myśleć. No gorzej być nie mogło, dlatego nawet nie przeszło mi przez myśl, by rzucić Atrederm w takim momencie.
Skóra przez pierwszy miesiąc wyglądała tragicznie. Żadne inne słowo lepiej tego nie określi, a ja czułam się beznadziejnie. W życiu mnie tak nie wysypało, pierwszy raz musiałam sięgnąć z własnej nieprzymuszonej woli po antybiotyk miejscowy, bo nie wiem jakby dzisiaj wyglądała żuchwa. Skóra stała się bardzo chropowata (wyczuwałam mnóstwo grudek pod skórą), miałam wrażenie, że to jeden wielki stan zapalny. Wysyp pojawiał się po około 3 dniach od codziennego stosowania Atredermu, głównie w postaci dużych skupisk małych krostek z treścią ropną, na policzku pojawiały się jedynie ogromne gule, które niestety zostawiały blizny. Na szczęście dosyć powierzchowne, które może kiedyś usunę. Stany zapalane tworzyły ogromne,
bolące kolonie, tworząc ogromny stan zapalny. Coś okropnego. Kiedy trądzik uspokoił się na żuchwie, zaczęły pojawiać się głównie większe, pojedyncze stany zapalne na policzkach i czole.
Nie podoba mi się to, że przy Atre strupki schodziły mi same nawet tego samego dnia podczas mycia i przez to tworzyły rany i blizny. Ciągłe łuszczenie minimalizowało ten efekt uboczny, ale jednak blizny po dziś dzień szpecą całą moją twarz, zwłaszcza policzki. Łuszczenie na początku było bardzo obfite, choć zaczęło niestety słabnąć, dlatego zaczęłam podgrzewać Atrederm i nakładać go na 3% tonik z kwasu mlekowego. Działa jeszcze lepiej i mocniej kopie. Zauważyłam, że Atrederm lepiej działa jeśli nałożymy go płatkiem kosmetycznym (wykonujemy delikatny mikro masaż, a tretinoina wchłania się lepiej i szybciej), jeśli wklepuję go jak olejek, mogę nakładać go nawet codziennie bez przerw.
Po około 6 tygodniach niestety pogorszeniu uległo czoło, centralna część
brody, policzki. Niestety stany zapalne pojawiały się w takich
miejscach (jak szczyty kości policzkowych), ze o rozświetlaczu mogę sobie tylko pomarzyć... Stany
zapalne niestety w tych częściach twarzy były od średniej, do dużej wielkości, pojawiały się w tak strategicznych, wypukłych
miejscach twarzy, że każda blizna jest bardzo widoczna. 8 kwietnia skóra była już w całkiem przyzwoitym stanie, zdecydowana większość zmian na żuchwie i brodzie została zaleczona, ale niestety zaczęło mnie wysypywać ogromnymi, pojedynczymi bombami na czole i policzkach.
W tym momencie byłam zmuszona ponownie powrócić do kwasu azelainowego i stosowałam go przez około miesiąc, by podleczyć skórę i zadziałać przeciwzapalnie. Atrederm stosowałam wieczorem, zaś kwas azelainowy rano, to całkiem fajne połączenie, skóra po takiej mieszance doszła do siebie i ropne bomby przestały być moją udręką.
Po miesiącu odłożyłam kwas azelainowy, mianowicie bardzo promował łuszczenie i nie byłam w stanie dalej go używać z wiadomych względów. Choć uwielbiam łuszczenie, to przy obecnej pogodzie nie mogłam sobie na to pozwolić, każdy filtr rolował się, a do pracy dojeżdżam rowerem, zatem takie przejażdżki bardziej zaszkodziłyby mojej skórze niż pomogły. Po tym czasie stosowałam Atrederm bez żadnych wspomagaczy, zaczęłam zauważać pierwsze, pozytywne efekty, a sytuacja na skórze mogę powiedzieć - ustabilizowała się.
Atrederm aktualnie nakładam 2 razy pod rząd raz w tygodniu i punktowo na stany zapalne (jako jedyny gasi stan zapalny i zasusza go w przeciągu doby), moja pielęgnacja jest teraz lżejsza, używam bardzo małej ilości kosmetyków i taki system jednak bardziej mi odpowiada. Staram się, by łuszczenie wypadało zawsze w weekendy, kiedy jestem w domu.
Jednak moim odwiecznym problemem są przebarwienia pozapalne, które tkwią na mojej skórze miesiącami. Atrederm jako jeden z niewielu rozprawia się z nimi bardzo szybko i podczas jego stosowania takowe pojawiają się bardzo rzadko, giną szybko, bądź są bardzo drobne i widocznie bledną podczas kuracji. Leczenie przebarwień i blizn powinno odbywać się zawsze po wyleczeniu stanu zapalnego, jednak tretinoina jest małym odstępstwem od tej reguły, ponieważ działa na innej zasadzie niż kwasy. Mimo że powoduje stan zapalny w głębszych warstwach skóry (dlatego retinoidy działają z opóźnionym zapłonem, a przez pierwsze dni skóra zdaje się być bardziej napięta i jędrna) , to jednak reguluje procesy w naskórku, zapobiega nadmiernej keratynizacji i silnie stymuluje powstawanie nowego, dobrze zbudowanego kolagenu, dzięki temu leczy bliznę już wraz z pojawieniem się stanu zapalnego.
Ciężko jest mi mówić o jakimś super podrażnieniu i łuszczeniu, raz, że moja skóra retinoidy toleruje doskonale, to dwa - być może Wasza pielęgnacja nie jest odpowiednia. Naprawdę wystarczą niuanse, by Atrederm spowodował u Was istną Saharę, u mnie była to jedynie subtelna zamiana kremu z filtrem Ziaja na Pharmaceris i Lirene. Przy kremie Ziaja nigdy nie narzekałam na suchą, piekącą i łuszczącą się cały czas skórę, przy filtrach Lirene łuszczenie przeciąga się w czasie,z tego względu, że jest bardzo lekki i zastyga na skórze.
Spotkałam się także z opiniami, iż skóra staje się sucha i wrażliwa i należy stosować kosmetyki do takiej cery. Niestety, ale u mnie Atrederm wcale nie otworzył bramy dla kosmetyków
bardziej odżywczych i kremowych. Moja skóra na każdy kosmetyk reagowała
tak samo jak podczas nie stosowania retinoidów, każda próba włączenia
kremu z gliceryną, czy kremowego żelu do mycia twarzy kończyła się
wysypem, dlatego byłam wierna swojej sprawdzonej pielęgnacji, która
idealnie trafia w moje potrzeby. Mimo że Atrederm działa na innej zasadzie niż kwasy i wręcz 'przebudowuje' skórę, regulując nadmierną keratynizację i promując powstawanie nowego kolagenu, to niestety nie zmienił preferencji mojej skóry i nie zmieniłam moich nawyków. Stosowałam te same kosmetyki sprzed kuracji, włączyłam jedynie beta-glukan i jeszcze częściej sięgałam po ekstrakt z lukrecji gładkiej. Nie dorobiłam się rozszerzonych naczynek, ani trwałego rumienia podczas kuracji, kwestią kluczową jest to, jak tolerujecie alkohol i glikol propylenowy jako rozpuszczalnik w wysokim stężeniu.
Wspomniałam już wcześniej o bliznach - kształtowanie się i zanikanie blizny to proces dosyć długi. Retinoidy, przez przyspieszenie regeneracji naskórka, zapobieganie nadmiernej keratynizacji i pobudzanie syntezy kolagenu, sprawiają, iż długo stosowane mają dużą szansę wyleczyć i zapobiegać powstawaniu blizn. Jako jedyny ruszył moją głęboką bliznę po ospie między brwiami, wątpię, by cokolwiek zdołało ją usunąć, ale świadczy to o niebywałej mocy retinoidów.
No i jedna rzecz, której pewnie jesteście bardzo ciekawi, jak Atrederm działa na zaskórniki? Przy odpowiedniej pielęgnacji tretinoina jest bezlitosna wobec zaskórników, czy był to zaskórnik zamknięty, czy otwarty, po 2 miesiącach nie było po nich śladu. Aktualnie przy zmniejszeniu częstotliwości stosowania Atredermu raz na jakiś czas zauważę coś na skrzydełkach nosa, ale już po kilku dniach powstaje drobny stan zapalny i problemu już nie ma ;) No cóż, przyznaję ..
Atrederm to istny pogromca zaskórników
Ale nie wolno zapominać o odpowiedniej pielęgnacji.
Nadal pojawiają się stany zapalne, ale tylko w postaci drobnych, skupisk ropnych krosteczek, które giną po 2-3 dniach nie pozostawiając po sobie bardziej widocznych śladów. Działa on bowiem silnie przeciwzapalnie, a także bardzo przyspiesza naturalny proces regeneracji skóry. Raz skóra jest idealnie gładka, a czasami pojawia się coś nowego, jednak spokojnie mogę to ukryć za pomocą makijażu :) To świetne uczucie, kiedy czuję się dobrze tylko z kremem z filtrem i oprószoną pudrem skórą :)
No i oczywiście nawilżenie, wiele osób narzeka na odwodnienie skóry, u mnie tretinoina wręcz poprawiła jakość skóry i jej zdolność do nawilżenia. Kosmetyki wchłaniały się lepiej, a skóra stała się mniej wymagająca. Aktualnie stosuję niewiele produktów, skórę nawilżam dwa razy w tygodniu i jestem bardzo, bardzo zadowolona z jej aktualnego stanu. Tretinoina reguluje procesy w naskórku, dlatego osoby, które wzmagają
się z nadmiernym przetłuszczeniem skóry,z pewnością zauważą zaledwie po
kilku dniach, iż skóra zaczyna 'normalnieć'.
Generalnie, efekty są naprawdę bardzo widoczne i dopiero po 3 miesiącach regularnego stosowania, mogę powiedzieć, że wychodzę na prostą. Żałuję, że sięgnęłam po Atrederm tak późno, bo moja skóra aż prosi się o przedłużenie kuracji o kolejne trzy miesiące, by zoptymalizować efekty. Jednak zachowuję rozsądek i niestety jestem zmuszona kolejne opakowanie Atredermu zostawić nieotwarte, pogoda nie sprzyja takim eksperymentom i jednak bardziej kusi mnie 6 miesięczna kuracja jesień- zima, niż wiosna-lato. Z pewnością powrócę do niego we wrześniu ;)
Atrederm nie jest środkiem dla osób oczekujących
szybkich efektów, jestem ostoją spokoju i chyba najbardziej upartą osobą
jaką znam, a i tak denerwował mnie brak efektów przez pierwsze dwa
miesiące.Atrederm przynosi u mnie najlepsze efekty stosowany bardzo często, stosowany 2 razy w tygodniu (tak jak robię teraz) podtrzymuje jednie dobry stan skóry.
A poniżej zameiszczam Wam zdjęcia z dzisiaj:
Tak jak widać, faktura skóry jest raczej równa, mam wilka widocznych blizn na brodzie, policzkach i żuchwie, ale nie na tyle, bym rozpaczała z tego powodu. Moim problemem są przebarwienia, ale myślę, że kwas azelainowy i glukonolakton dadzą radę. Mogę śmiało powiedzieć, że tylko Atrederm tak diametralnie odmienił stan mojej skóry w zaledwie 3 miesiące. Mimo że byłam sfrustrowana brakiem pozytywnych efektów przez pierwsze 8 tygodni, to stwierdzam, że warto było czekać. Żałuję, że nie zdołam przeprowadzić 6 miesięcznej kuracji, z pewnością rozprawiłby się z resztą przebarwień, płytkimi bliznami i okresowo pojawiającymi się stanami zapalnymi, miałabym także większą pewność, że jednak trądzik nie nawróci. Ale nic straconego, jeszcze 3 miesiące i dam mu pole do popisu :)
Co sądzicie o efektach? Stosowaliście Atrederm?
Świetne efekty, warto było przejść przez ten wysyp. Teraz Twoja cera jest widocznie oczyszczona, gładka i równa. Gratuluję:-) ja też stosuję retinoidy - obecnie Locacid, głównie w celu przeciwzmarszczkowym, nie mam trądziku, ale borykam się z tłustą cerą, zaskórnikami oraz z przebarwieniami.
OdpowiedzUsuńTeż miałam/mam wysyp od czasu do czasu, pomaga mi żel klindacin T. Życzę powodzenia w dalszej walce i utrzymaniu cery w jak najlepszym stanie:-)
Mnie teraz czeka walka z brązowymi plamami na twarzy, przygotowuję się i zdobywam informacje w tym temacie, ciężko pozbyć się tych przebarwień, niestety... na cosmelan mnie nie stać na razie, więc muszę sobie jakoś innymi środkami poradzić z tym problemem.
Dzięki, aktualnie jestem zadowolona ze stanu swojej cery, choć jak wiadomo, chciałabym się z nią rozprawić i nie mieć żadnych problemów ;)
UsuńNiestety, przebarwienia o których mówisz są bardzo ciężkie do usunięcia, ratunek widzę w laserze frakcyjnym CO2 i ciągłym łuszczeniu, czyli regularnie i często stosowane retinoidy, najlepiej podkręcone jakimś kwasem ;/ Coraz więcej słyszę o tym zabiegu Cosmelan, ale nie wiem czy jest on aż tak super skuteczny. Kusi mnie nowa seria Norel, mają fajne promotory pod peelingi i kuracje retinolem ;)
Laser frakcyjny eco2 nie usuwa przebarwien. Laser ten wypelnia blizne, nadaje skurze swietna teksture, cera wyglada na prawde super, gladka, poprawia sie koloryt ale niestety przebarwien nie usunie. Jestem po pierwszym zabiegu i wiem o czym mowie :) poczytaj o laserze cutera - on dziala na blizny pozapalne albo wlasnie cosmelan
UsuńZastanawiam się w jaki sposób zdobyć Atrederm, który jak wiadomo jest lekiem na receptę...
UsuńTrądziku nie mam, chciałabym podziałać przeciwstarzeniowo oraz przeciw upierdliwym zaskórnikom.
Macie jakieś dobre i wiarygodne argumenty dla pani doktor? :D Bo mam wrażenie, że mnie wyśmieje jak jej powiem po co mi to :D
Co za brednie... Atrederm jest lekiem silnie teratogennym, dostępnym WYŁĄCZNIE na receptę!!! Pozdrawiam. Farmaceutka.
UsuńTak tak, na receptę kolej nie miałam i kupiłam ;) pozdrawiam farmaceutke
UsuńEfekty robią wrażenie!
OdpowiedzUsuńFaktycznie, są naprawdę niezłe, żałuję, że to tylko 3 miesiące, a nie po bożemu 6 ;)
UsuńA jak efekty na plecach i dekolcie?
UsuńMega efekt, warto było! :) Ja już miałam jedno podejście do Atredermu, ale wysyp mnie skutecznie zniechęcił, potem było lato i... jakoś nie wyszło. Ale też mam w planach kurację od listopada, tym razem chcę dać mu szansę, a po Twoim wpisie wiem, że nawet najgorszy wysyp mnie nie powstrzyma, bo warto dla takich efektów.
OdpowiedzUsuńA jakie masz plany na najbliższe, letnie miesiące? :)
Ja po Atrederm sięgnęłam właśnie zbyt późno, ale człowiek na błędach się uczy i następnym razem warto wszystko już zaplanować od jesieni ;) Trzymam za ciebie kciuki, zdecydowanie warto! Odłożenie Atredermu w momencie krytycznym, że tak powiem, to chyba najgorsza opcja, potem jest tylko lepiej ;)
UsuńKuracja kwas azelainowy+ glukonolakton, rok temu ją stosowałam i to jedno z najlepszych połączeń :) Oczywiście efekty są na blogu.
Efekty masz naprawdę bardzo fajne. Szkoda, że musisz to przerwać, bo ciągłość w stosowaniu z całą pewnością byłaby wskazana. Myślałaś może o Izoteku? Nie chcę nikogo namawiać, bo jest to niezbezpieczny lek, ale u mnie spisał się świetnie. Napiszę może zarys mojej historii.
OdpowiedzUsuńPrzerobiłam już wiele produktów na trądzik: Epiduo, Isotrexin, Duac, Dalacin. Brałam jeszcze jakieś tabletki na receptę, których nazwy nie pamiętam. Chodziłam kilka lat miesiąc w miesiąc do gabinetu dermatologicznego na zabiegi kwasami z manulanym oczyszczaniem twarzy przez kosmetyczkę. Efekty były, ale tylko takie, że trądzik nie rozwijał się dalej, tylko utrzymywał na tym samym poziomie. Wiedziałam, że jak zrezygnuję z takiej kuracji, to stan cery mógł się pogorszyć. W międzyczasie zaczęły pojawiać mi się krostki na dekolcie, ramionach i plecach. Wtedy to, dermatolog przepisała mi Atrederm na tamte partie ciała. Przyznaję, że był to strzał w dziesiątkę. ;) Piekło niemiłosiernie przez pierwsze kilka dni, ale pomogło. Tym sposobem trądzik pozostał tylko na twarzy.
Natomiast, w momencie, gdy osiągnełam dolną granicę wieku, dermatolog po wywiadzie, obserwacji cery, dokumentacji, konsultacji z mamą i moją prowadzącą kosmetolog oraz badanich krwi - przepisała mi Isotretinoinę doustną (Izotek). Powiem tak, stosowanie tego leku uważam za najlepszą decyzję. Mój trądzik nigdy nie był mocno rozwinięty, ale został określony jako uciążliwy. Izotek dostałam dlatego, że przez około 6 lat nie miałam żadnej poprawy stanu cery. A ja z racji tego, że byłam coraz starsza, miałam z tego powodu coraz większe kompleksy. Nie mówiąc już o tysiącach, jakie zostawiłam przez te lata w gabinecie i aptece, nie widząc większych rezultatów. Sama dermatolog stwierdziła, że wypróbowałyśmy już właściwie wszystko.
Jestem 7 miesięcy po rocznej kuracji, moja cera jest prawie idealna. Dlaczego prawie? Bo owszem, od czasu do czasu wyskoczy mi jakaś pojedyncza krosta przed okresem, albo jakieś inne, dziwne cudaki. Odmawiam zdrowaśki, żeby nie było nawrotu. ;) Żałuję tylko, że wróciły mi wągry, podczas kuracji nie było ani jednego, a po jakimś czasie od skończenia ostatniego opakowania, powrócili niechciani goście. Ale w sumie nie mam co narzekać. Jeśli zostanie tak, jak jest, to i tak będzie bardzo dobrze.
Mam nadzieję, że wreszcie coś Ci skutecznie pomoże rozwiązać problem z cerą i pozbędziesz się na zawsze tych krost. Wiem co czułaś patrząc na swoją cerę, moja mnie też wielokrotnie doprowadzała do płaczu, zwłaszcza że wiedziałam, że dbam o nią bardziej niż moi znajomi mający idealną skórę. To było zawsze bardzo frustrujące, ale trzeba walczyć i chwytać się wszystkich sposobów. :)
Myślałam :) Jeśli trądzik nawróci, to decyduję się na wewnętrzną kurację izotretinoiną, natrafiłam na świetnego lekarza, który wie jak kurację odpowiednio przeprowadzić :) Atrederm to moja ostatnia deska ratunku, sam mi go przepisał i kazał obserwować efekty, jak to nie podziała, to zostaje tylko jedno :) Dzięki wielkie!
UsuńEwcia, może jednak pociagnij kuracje dalej? Czytalas może bloga Italiany? Dziewczyna z podobnym problemem jak ty, regularne zluszczanie to podstawa jej pielęgnacji- codziennej, przez caly czas.
UsuńDzieki temu utrzymuje cerę w ryzach i nie myśli nawet o Izoteku.
Rozumiem ze wiele dziewczyn jest w euforii pokuracyjnej Izo, ale tfu tfu odpukać, o powodzeniu kuracji można mówić dopiero po 2 latach, a bardzo często trądzik powraca.
Dlatego skoro Atre działa tak dobrze to może go nie odstawiaj, tylko stosuj np. raz w tygodniu na weekend?
Pomysl o tym :)
Znam bloga Italiany, ale my mamy zupełnie inny problem. Trądzik Justyny był głównie spowodowany odłożeniem antykoncepcji, nie ma też problemu z trądzikiem na plecach i dekolcie. U mnie trądzik ciagnie się od 18 roku życia na każdej części ciała, nie uśmiecha mi się przez całe życie stosować takich środków jak Atrederm, zwłaszcza że po odłożeniu stan skóry nagle ulega pogorszeniu. Jestem prawie zdecydowana, ale daję sobie 3 miesiące. Jeśli nadal tak będzie,to zaufam lekarzowi i spróbuję, nie chcę mieć pretensji do siebie, że nie dałam mu szansy.
UsuńTrądzik często nawraca bo : nie wyleczono przyczyny problemu, albo lekarz nie dostosował odpowiednio wysokiej dawki do pacjenta. Kuracje izoteretinoiną to jedne z najskuteczniejszych kuracji przeciwtrądzikowych, walczę z trądzikiem już 3 lata, a efektów brak. Kosztuje mnie to za dużo energii, czasu i pieniędzy.
Ale ja już mam dość Atredermu, mam dość ciągłego nakładania kremów z filtrem i bardzo specjalistycznej pielęgnacji. Rozumiem, że kuracja Izotekiem to coś bardzo poważnego, ale moja walka jest tak długa, że muszę spróbować. Może nie teraz, ale na jesień na pewno. :)
Efekt jest spektakularny, szczególnie linia żuchwy!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za ten post. To, że pokazujesz swoją skórę prawdziwą, taką, jaka jest, prezentujesz realne zmiany i działanie preparatów wiele dla mnie znaczy. Podziwiam Twoją wytrwałość i to, że masz odwagę dzielić się "nagimi" zdjęciami z nami. Bo przyznam szczerze, że ja mam problem z wyjściem z domu bez makijażu. Ostatnio byłam właśnie "nago" w sklepie i usłyszałam, jak pani, którą minęłam, powiedziała "Boże, jakie krosty, dziewczyno". To bardzo przykre i dołujące... Niestety, gdy pytałam moją dermatolog o Atrederm powiedziała, że na twarz go nie daje, bo za bardzo podrażnia... W końcu (CUDEM!) wydębiłam Zorac... I jestem w trakcie kuracji nim, co wieczór nakładam serum kwasowe i Zorac lub Skinoren krem (naprzemiennie). Właśnie kończy się u mnie okres wysypu (nie wiem którego z kolei :/), który pozostawił po sobie kolejne przebarwienia (a mam ich i tak wiele, niektóre kilkuletnie!)... Co więcej, jestem zaskoczona, ale zauważyłam ostatnio zatkane pory na nosie, czy to możliwe, że coś jest nie tak? A może to efekt wysypu...
Niestety, walka z trądzikiem jest bardzo trudna i wymaga niezwykłej siły. Niektórzy ludzie (najczęściej ci, których problem nie dotyczy) nie rozumieją, jak wielki wpływ mają problemy z cerą na nasze codzienne życie, pewność siebie, komfort bycia w swojej skórze.
W ten sposób zdobywa się zaufanie innych ludzi, nie zamierzam naśladować reszty blogsfery i retuszować swoje fotki, bo po co? Jak mam napisać recenzję produktu, albo działanie takiego środka jakim jest Atrederm, jeśli grzebie w Photoshopie?:D No bez sensu trochę to wszystko jest, wolę pokazać moje okazałe pryszcze, niż wygładzone oczodoły i wmawiać reszcie świata, że ten korektor jest taki wybitny i zmienił moje życie :D
UsuńTo, czy podrażnia to kwestia indywidualna. Lekarz powinien dostosować odpowiednią dawkę, mi lekarz zalecił codzienne stosowanie atredermu, a np. inni używają go tylko raz na tydzień, jeśli dobrze reagujesz na alkohol, czy glikol propylenowy, to aż takiej tragedii nie będzie. Zorac to bardzo dobry środek, ale jest trochę dziwny. U mnie łuzczenie było tak mizerne, że stosowałam go razem z kwasem hialuronowym i działał jak świetnie nawilżający żel do twarzy...
Może Cię ten Skinoren zapycha, to w końcu krem, kwas azelainowy jest super, ale podłoże tych kremów już niekoniecznie. Może spróbuj kupić czysty kwas azelainowy i ukręć serum na PEG-u? Albo taki 20% peeling raz w tygodniu?
Tych starych przebarwień będzie ciężko się pozbyć, nadzieję widzę tylko w mocnym łuszczeniu, jakie może zafundować Atrederm, odpowiednio podkręcony oczywiście ;) Warto poczekać do jesieni, a na aktualną pogodę polecam mój tonik z glukonolaktonem z witaminą B3, zawsze do niego powracam, jest bezkonkurencyjny.
Dokładnie tak! Nic mnie tak bardzo nie denerwuje, jak recenzje ze zdjęciami totalnie wyretuszowanymi, nigdy nie biorę ich aż tak poważnie, zawsze podchodzę z pewna dozą powątpiewania. I naprawdę jestem wdzięczna za to, że jesteś taka prawdziwa. :)
UsuńU mnie łuszczenie jest trzeciego dnia rano (1-Zorac, 2-Skinoren, 3-Zorac + niezła wylinka z rańca, ale na policzkach słabsza niż na brodzie i nad ustami niestety :/).
Skinoren nie zapycha mnie na pewno, wiele opakowań za mną i jestem go pewna jak niczego innego. :D
Co do kręcenia kosmetyków - jestem straszną ćtapą i po prostu boję się, że zrobiłabym sobie krzywdę... :( Bardzo jestem smutna z tego powodu, ale boję się spróbować. Dodatkowo nie mam tych wszystkich przedmiotów, narzędzi... Z drugiej strony "kręci mnie to", chciałabym spróbować, a nie wydać następne 43 zł na Skinoren i ileś tam na kwasowe serum...
Czy ewentualnie można by nawiązać z Tobą kontakt mailowy i szerzej opisać swoje problemy i podpytać o to, jak zacząć, jak zrobić to, czego mi potrzeba?
Jasne, że tak :)
UsuńOj, to bardzo się cieszę! :) Usiądę dziś wieczorem i dokończę "moją trądzikową historię" i prześlę Ci ją wraz z kilkoma pytaniami, również o kręcenie kosmetyków. Tylko ta historia będzie długa. :/ Z góry bardzo dziękuję za chęć pomocy!
UsuńChyba muszę wypróbować to cudo w mniejszym stężeniu na moje zaskórniki, bo maści niestety nie pomagają nic, a nic...
OdpowiedzUsuńU mnie tylko Atrederm rozprawił się z nimi w takim tempie, nawet peelingi salicylowe nie były tak skuteczne,
UsuńNa przebarwienia polecam olej z nasion pietruszki, sprawdza się u mnie rewelacyjnie. Co 2 dni dodaję kropelkę do żelu aloesowego i smaruje się na noc. Rano widoczna poprawa, skóra napięta i koloryt ładnie się stopniowo wyrównuje ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię olej z nasion pietruszki, świetnie napina skórę, kiedyś nawet o nim pisałam na blogu :) I polecam tonik pietruszkowy!
UsuńJuż dawno miałam Cię pytać czemu się nie weźmiesz za bary z Atre ;) Widzę, że jednak to zrobiłaś :)) Efekt jest mega. Ewa, Twoja cera wygląda pięknie.
OdpowiedzUsuńA co do przebarwień, to również mnie nękają. Cierpliwie traktuję je Acne Derm i już widzę poprawę. I tak w ogóle, to chyba uzależniłam się od złuszczaczy :/
Zrobiłam i to była świetna decyzja :) Za długo się wahałam, no cóż, może za kilka lat coś innego wynajdą i wtedy Atre pójdzie w odstawkę :) Łuszczenie uzależnia, nie wiem jak wytrzymam te 3 miesiące bez wylinki.. peelingi enzymatyczne co najmniej 2 razy w tygodniu i peeling kawitacyjny raz na dwa, może jakoś dam radę..
UsuńSzacunek i podziw. Inni sto razy poddaliby się na Twoim miejscu, a Ty dałaś radę i efekty... niesamowite. Jest świetnie!
OdpowiedzUsuńNa asku trzeba mieć konto, żeby zadawać pytania, dlatego zapytam tutaj. Niedługo wakacje, mam całe dwa miesiące na zrobienie czegoś ze swoją skórą. (skórą tłustą-najbardziej strefa T, ale reszta też minimalnie; trądzikową - często pojawiające się wypryski-choć rzadziej niż kiedyś; blizny- tutaj nie wiem czy są to przebarwienia czy blizny, ale raczej blizny-takie czerwone kropeczki, coś jak u Ciebie; cerę mam też raczej naczynkową-nie jakoś tragicznie, ale jednak) no i tutaj moje zapytanie. Jakieś kwasy? Tylko co ja mogę przy słońcu?
Trzymam za Ciebie kciuki! Dziękuje za każdy wpis, pozdrawiam :)
Nie wolno się poddawać, a takich momentów w leczeniu trądziku jest wiele. Dużo przeżyłam, wiele kuracji przeszłam i jednak wiem o co w tym wszystkim chodzi, choć kuracja Izotekiem coraz bardziej za mną przemawia i chyba jednak się na nią zdecyduję, jeśli czeka mnie kolejny nawrót.
UsuńPrzebarwienia pozapalne, typu naczyniowego - u innych znikają błyskawicznie, u mnie tkwią miesiącami. Tutaj szerokie pole do popisu ma kwas azelainowy, ale nie w postaci maści, ale peelingów. Czekają mnie zakupy na ZSK i sprawdzę osobiście na swojej skórze jak to wszystko działa, jak nie, zawsze ukręcę jakieś serum. No i polecam kwasy PHA, działają bardzo delikatnie, ale chociaż są odpowiednie do stosowania przy tej słonecznej pogodzie. I koniecznie antyoksydanty, najlepiej kwas alfa-liponowy, a nie wit.C ;)
Dzięki!
Masz na myśli peeling na azeloglicynie z ZSK? Napisz proszę więcej na ten temat. Też męczę się z przebarwieniami i chętnie wrócę do Twojego toniku + azelo.
UsuńNa kwasie azelainowym, z azeloglicyną ukręciłabym fajny tonik, a na kwasie azelainowym peelingi na PEG-u ;)
Usuńnie podrażniał Ci zbytnio nosa ?? nie wiem czemu ale moj nos i skrzydelka nosa strasznie go tolerują, jest ciagle czerwony i piecze .. atrederm stosuje juz 8 miesiecy i do tej pory nie widze zeby moj nos doszedl do siebie jest ciagle czerwony, ale moze taki jego urok :/
OdpowiedzUsuńNic, a nic, jedynie obszar pod nosem łuszczył się bardziej niż reszta twarzy, widocznie masz tam delikatniejszą skórę :)
UsuńŁadnie wygoił, gratuluję :) Wiem, co czułaś, moja twarz wyglądała nawet gorzej, szczególnie na szyi, ale na szczęście też mam to za sobą, mam nadzieję, że na długo :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) A co stosowałaś ?:)
Usuń...pierwszych oznak* starzenia :)
OdpowiedzUsuńPrzejęzyczenie, dzięki :)
UsuńDziękuje za poradę :)) Myślisz, że mogłabym właśnie latem stosować ten tonik pha 6% z biochemii urody razem z serum korygującym z bielendy? Sporo dobrego o tym serum przeczytałam i nie wiem czy mogłabym przy tym stosować ten tonik, który poleciłaś.
OdpowiedzUsuńMożesz, ale przy wysokiej ochronie przeciwsłonecznej i unikaniu kontaktu ze słońcem :) Mimo że to delikatne kwasy, to jednak kwasy. Serum z Bielendy warto stosować wieczorem, natomiast tonik z BU rano.
UsuńBardzo ładne efekty. Również myślę nad czymś ostrzejszym, ale wolę jednak udać się do dermatologa po poradę, sama się boję, ponieważ nie mam w tym doświadczenia. :)
OdpowiedzUsuńOczywiście warto wszystko skonsultować ze specjalistą, mam nadzieję, że to będzie ktoś doświadczony i obeznany w temacie :)
Usuńrównież nie mogę doczekać się jesieni, żeby do końca rozprawić się z przebarwieniami. Atre odstawiłam w z koncem marca raczej pogoda mnie zmusiła. PS Twoje zmiany wyglądają troche jak atak gronkowca...nie robiłaś może wymazu na niego?
OdpowiedzUsuńTo nie gronkowiec, przypuszczałam taką możliwość już jakiś czas temu, każdy wymaz z ropy wykluczył taką możliwość. :)
UsuńGratuluję wytrwałości :) ! Z doświadczenia wiem, że atrederm wymaga dużo cierpliwości, bo sama w listopadzie zaczęłam kurację, od marca mam przerwę, podobnie jak Ty, do jesieni. Też miałam na początku zaostrzenie stanu zapalnego, jednak potem uspokoiło się.
OdpowiedzUsuńKurczę, szkoda, że jednak Izotek, ale doskonale Cię rozumiem. Pamiętam, że kiedyś pisałaś na wizazu, że nie zdecydowałabyś się na ten lek, bo Twój brat męczył sie ze skutkami ubocznymi podczas stosowania go. Sama byłam na nie, jeśli chodzi o leczenie wewnętrzne, a zaczęłam przyjmować leki (mam pcos, insulinoporność i hiperprolaktynemię) i wiesz co, dopiero leki sprawiają, że moja skóra wygląda lepiej, lepiej niż po jakiejkolwiek kuracji zewnętrznej.
Trzymam za Ciebie kciuki, mam nadzieję, że wygrasz z tym cholerstwem :)
Niestety, ale Izotek jest chyba jedyną słuszną decyzją, której moze kiedyś pożałuję, ale będę pluć sobie w brodę, że nie dałam mu szansy. Wystarczyło kilka dni przerwy od Atre i znowu zaczyna się to samo, chyba nie mam innego wyjścia, blizn jest tak dużo, że czasami już tego nie ogarniam. A do tego jeszcze stany zapalne...
UsuńTo super, że znasz przyczynę i cieszę się, że leczenie przynosi efekty ;) U mnie to jedna wielka zagadka, kolejne badania tylko potwierdzają moją beznadziejną sytuację....
Demonizujecie Izotek, ja brałam 20 mg 10 ms i nic mi sie nie dzialo, a zeby efekty utrzymac, co jakis czas lekarz przepisuje mi opakowanie i sotsuje doslownie 1 kapsulke 20 mg raz na 7 dni, 4 kapsulki ms przez kilka lat, w miedzy czasie urodzilam 3 dzieci (cała ta przygoda trwa juz 9 lat) Oczywiscie przed ciaza i w ciazy nie brałam kapsułek, badania ksiazkowe, zdrowa jak ryba.
UsuńEwo, nie znam tak dokładnie Twojej sytuacji, ale czy robiłaś serię badań czy tylko pojedyncze? Ja miałam bardzo podobny problem do Twojego, moja twarz wyglądała niemalże identycznie. Atrederm dał radę, ale to nie był efekt jakiego oczekiwałam. Dopiero później trafiłam do świetnego endokrynologa, który od razu wysłał mnie do kliniki. Zrobili mi serię badań i dopiero na tej podstawie można było wyciągać wnioski. Niektóre badania muszą być wykonywane w odstępie godziny, dlatego ważne jest aby położyć się na te klika dni. Podobnie jak Natalia mam pco, hiperprolaktynemię i hiperandrogenizm (przynajmniej insulinooporność mnie ominęła...). Dostałam na to leki regulujące hormony (nie zwykłe hormony, to ważne!) i moja cera nigdy nie wyglądała tak dobrze. Po roku kuracji nie miałam na twarzy ani jednej krostki, nawet przed okresem! Od 3 miesięcy nie biorę leków zbijających androgeny i widzę, że na mojej twarzy znowu zaczyna się masakra :( ale się nie poddaję. Znowu się smaruję atredermem i przeszłam na dietę wegańską. A ta dieta to z mojej strony mega wyrzeczenie, bo byłam 100% fanką mięsa i według mnie dzień bez mięsa to był dzień stracony. Jest mi ciężko, ale się przyzwyczajam. Warto zagłębić temat, bo ludzie mają super efekty :)
UsuńGratuluję wytrwałości :) Dałaś radę :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie, mam zbyt duże wymagania, a stan cery zaczął znowu nagle się pogarszać, po zaledwie kilkudniowej przerwie. Jest tak, jak przewidywałam, a szkoda..
UsuńEve.. wygladasz przepieknie! :) strasznie sie ciesze :)) szczerze, ciesze, ze udalo Ci sie osiagnac dobry stan skory, ze czujesz sie z nia dobrze, majac na sobie tylko filtr i puder, ciesze sie tez, ze tyle Twojego trudu sie oplacilo! :) pozdrawiam i sciskam, M.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńEve.. wygladasz przepieknie! :) strasznie sie ciesze :)) szczerze, ciesze, ze udalo Ci sie osiagnac dobry stan skory, ze czujesz sie z nia dobrze, majac na sobie tylko filtr i puder, ciesze sie tez, ze tyle Twojego trudu sie oplacilo! :) pozdrawiam i sciskam, M.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za wytrwałość, że wytrzymałaś ten cały wysyp, a potem skóra wyglądała już (i wygląda) o niebo lepiej :) Ja miałam aż tak silny trądzik w gimnazjum, potem w technikum zaczęłam przyjmować tabletki hormonalne z innych względów zdrowotnych i nie mam pojęcia, jak miałaby się moja cera bez nich (bo jestem na nie skazana na długo). Podejrzewam, że po odstawieniu byłoby znowu strasznie. W technikum używałam Locacidu i to również był przełom na mojej twarzy, poczynił nieprawdopodobne zmiany - zaleczył buzię, zmniejszył wiele przebarwień. Teraz wyskakuje mi coś kilka razy w miesiącu, ale mój problem jest taki, że mam całą podziurawioną twarz + przebarwienia (większość wyblakłych, kilka zaognionych), o ile przebarwienia da się przykryć i ciągle z nimi walczę, to dziur już nie wypełnię ;) Ty masz ładną gładką buźkę :) Moje przebarwienia też bardzo ciężko tknąć, cały czas walczę z kwasem azelainowym, rano własnorobne serum z glukonolaktonem, niacynamidem, arbutyną i glukozydem ketonu malinowego (+kilka nawilżaczy), jesienią/zimą seria kwasów, a mam wrażenie, że jest niewiele lepiej. Świeże znikają dość ładnie, ale starych nic nie rusza :( Myślę nad serum z kwasem alfa liponowym ale nie wiem czy zastępowanie tego własnorobnego będzie miało sens w kontekście przebarwień
OdpowiedzUsuń(no i oczywiście filtr SPF50 cały rok zapobiegawczo)
UsuńBasiu, mam to szczęście, że blizny nie są tak głębokie, bo stany zapalne są raczej drobne, chyba, że pojawi się coś większego, to całkiem ładnie się to bliznowaci, jednak pod odpowiednim kątem światła wszystko jednak jest widać ;) Blizny to nieodzowny element walki z trądzikiem, ale jesteś świetnym przykładem tego, że każdy inaczej to przechodzi. Mój brat miał tak samo nasilony trądzik, a nie uniknął głębokich, trudnych do usunięcia blizn, ja już tak, ale nie mogę pozbyć się pozapalnych przebarwień, które tkwią na mojej skórze przy tak mocnych kuracjach ..miesiącami! a co gdybym nie używała niczego? Blizny tkwiły by sobie przez lata...
UsuńBasiu, a spróbuj wykonać lekki peeling z kwasem fitowymi następnie nakładać serum z glukonolaktonem. Niebawem napiszę o tej metodzie, bo efekty są bardzo fajne ;)
U mnie nawet jak jest jakiś mały pryszczuś, to i tak tworzy się dziurka... Dlatego dla mnie każdy najmniejszy wyprysk to tragedia, bo wiem, że to nie jest tak, że się zagoi i nie pozostawi po sobie śladu :(
UsuńA co do Twoich przebarwień to współczuję bo też to znam :( A w jaki sposób Twój brat walczy z dziurkami? Na to chyba jest tylko jedna metoda - złuszczać i pobudzać do odnowy (kwasy, laser, igły...)
Z kwasem fitowym jeszcze nie miałam do czynienia (jak dotąd z migdałowym, glikolowym, mlekowym - w postaci peelingów, salicylowym - w postaci toniku, glukonolaktonem - w serum i azelainowym - Acne Derm/Skinoren), ale jestem otwarta na wszelkie eksperymenty kwasowe, także czekam na Twój wpis :)
Pięknie u Ciebie zadziałało. Muszę rozważyć taką kurację na jesień, ja walcze z cerą, ostatnio po hormonach jest lepiej, ale ciągle nie to.
OdpowiedzUsuńApetyt rośnie w miarę jedzenia, tak jest zawsze, że czujemy niedosyt :)
UsuńEfekty świetne!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńPiękne efekty! Gdybyś tak jeszcze kolejne 2 miesiące pociągnęła atre byłoby już wspaniale!
OdpowiedzUsuńJa natomiast zaczęłam przyjmować wierzbownicę, która wiem, że na Ciebie nie wpłynęła dobrze. Jak na razie ja nie zaobserwowałam u siebie takich objawów jak Ty ale jem ją dopiero tydzień. Do tego tonik norela (ten z k. migdałowym) i pilarix. Już jest lepiej ale za krótko stosuję taką kurację żeby coś więcej powiedzieć.
Koniecznie daj znać o efektach, a pilarix jak stosujesz?
UsuńMam pytanko, może znajdzie się dobra dusza, która mi podpowie...dopiero zaczynam swoją przygodę z kwasami i jak można zrobić tonik z kwasem LHA, wiem, że można rozpuścić w alkoholu lub w oleju ale jakie powinny być poporcje? Z góry dziękuje za odpowiedz :)
OdpowiedzUsuńNiestety ja nie pomogę, dążę do uzyskania bezalkoholowego toniku z BHA, jak i LHA i to wszystko idzie na marne, stężenie alkoholu w takim toniku to co najmniej 30-40%, dlatego najprościej jest zrobić oliwkę.
UsuńDodam, że często kwas się wytrąca, tworzy igiełki, zawiesinę, co doprowadza mnie do szewskiej pasji..
UsuńEwo, jeśli chodzi o bezalkoholowy tonik z kwasem BHA, to ZSK podało recepturę na 2% (robiłam, kryształki się rozpuszczają i nie wytrącają):
Usuńhttps://www.zrobsobiekrem.pl/pl/i/Tonik-bezalkoholowy-z-BHA/49
i jeszcze mazidła mają gotowy zestaw na glikolu roślinnym też 2% BHA
http://mazidla.com/gotowe-zestawy/toniki-z-kwasami/mazida-tonik-z-kwasem-salicylowym-2.html
Ale nie wiem, czy tak niskie stężenie Cię urządza :)
Nie stosowałam, ale jestem w szoku ;O jeśli tylko mój problem się zaogni... wybiorę Atrederm!
OdpowiedzUsuńhairoutine.com
Bardzo fajne efekty. Gratuluję wytrwałości w walce z trądzikiem :)
OdpowiedzUsuńDzięki, ale jeszcze długa droga przede mną :)
UsuńA co byś poradziła stosować w lecie na przebarwienia potrądzikowe?
OdpowiedzUsuńNa lato kwas azelainowy (Skinoren, Acne-derm) lub migdał.
UsuńMam jeszcze pytanie, w jaki sposób dezynfekujesz zlewki itp przy robieniu własnych kosmetyków?
UsuńKwas azelainowy + glukonolakton, lub lekkie peelingi kwasem fitowym i kuracje wit. C ;)
UsuńSzklane zlewki najpierw sparzam wrzątkiem, myję, a następnie spryskuję obficie płynem dezynfekcyjnym, aktualnie to sprawdzony Skinsept. :)
Dzięki za pomoc :)
UsuńEwa mam pytanie: rok temu w marcu opisywałaś 3 miesięczną kurację >acne derm + tonik PHA< Twoja skóra wyglądała świetnie. Co się stało później, że przed rozpoczęcie stosowania Atrederm stan Twojej skóry był tak zupełnie inny? Widziałam, że już zimą się pogorszył, czy wcześniej też tak miałaś? Jak długo kuracja Acne derm i PHA przynosiły zadowalające Cię rezultaty? Dlaczego ją przerwałaś? Efekty po atredermie spektakularne ale te 3 miesiące oczekiwania na poprawę musiały Cię sporo kosztować nerwów.. Życzę Ci, żeby już teraz było tylko lepiej. Co zamierzasz stosować przez lato?
OdpowiedzUsuńTo nic dziwnego, gdy borykam się z aktywnym trądzikiem :) Raz jest super, raz jest beznadziejnie. Stan mojej cery zaczął nagle się pogarszać, aktualnie nie używam przez zaledwie kilka dni Atredermu i już mam wysyp krostek, dlatego jednak decyduję się na kurację Izotekiem.
UsuńZawsze mam nawroty, zazwyczaj cera pogarsza sie pod koniec lata i bardzo zaostrza zimą. Kuracja glukonolakton + kwas azelainowy co najmniej 8 tygodni, ale tym razem mam ochotę włączyć peeling kwasem azelainowym, a nie maść . Zamierzam powrócić do sprawdzonej kuracji gluko + KA,, mam za dużo przebarwień pozapalnych, najchętniej pociągnęłabym kurację Atredermem, ale to niemożliwe przy tej pogodzie. ;/ Rozważam też kurację Izotekiem, jestem prawie zdecydowana, więc nie wiem jak skóra na niego zareaguje.
Moze pytanie nie na miejscu ale czy próbowałaś radykalna zmianę diety plus robiłaś badania? Takie rzeczy na twarzy to odbicie tego co mamy w środku.sama walczę z trądzikiem od kilku lat. Od listopada miałam gronkowca a po nim zostały mi blizny i mega przebarwienia no i pryszcze dalej sie robią ale takie normalne juz nie od gronkowca.masakrę miałam cala zimę:( co do izoteku to pewnie pomoze ale i uciszy to co dzieje się w środku organizmu a dziać sie musi zle przemyśl jeszcze ten izotek kochana. Ja dalej walczę mam nadzieje ze wygram i pokonam to gowno raz na zawsze.łącze sie w bólu bo nie wiem jak u Ciebie ale u mnie trądzik bardzo wpływa na psychikę pozdrawiam i powodzenia niż jednak będzie dobrze czego z całego serducha Ci wszystkim życzę:)
OdpowiedzUsuńOczywiście, ze tak - dyskwalifikowałam każdy produkt, przeszłam przez kuchnię roślinną, aż do całkowitego odstawienia nabiału i cukru. Bez żadnych efektów, unikam jedynie cukru białego, a że mam problemy żołądkowe nie jadam większości 'zdrowych' rzeczy, które powodują u mnie gazy, wzdęcia i biegunki. :(
UsuńAle niekoniecznie Izotek tylko uciszy problem, jeśli przyczyną trądziku jest nadreaktywność gruczołów łojowych, których ujścia niszczy izotretinoina, jest ogromna szansa wygranej walki z trądzikiem. Ważne jest, by poddać się leczeniu przez KOMPETENTNEGO lekarza, mocne, wręcz końskie dawki na początek i koniec kuracji, których boi się większość niedoświadczonych dermatologów to klucz do sukcesu.
Badania są w normie, wszystko jest prawie ze mną w porządku. Po prostu mój organizm nawet na normalne stężenie hormonu reaguje zbyt histerycznie, czego efekty widać na skórze. Od strony mojej mamy każdy borykał się z trądzikiem, od słabego, do silnego nasilenia, ja i moje rodzeństwo mamy podobnie. Dlatego lekarz widząc mój przypadek od razu zaproponował leczenie izotretinoiną.
rozumiem.. to jak się zdecydujesz to trzymam kciuki i życzę pwodzenia ;))
UsuńDo Ewa Szałkowska - Tu nie chodzi tylko o końskie dawki, ale o długość terapii. Znam osoby, które brały dużą dawkę po 3 do 5 miesięcy i niedługo po odstawieniu izotretynoiny trądzik wracał. Ja brałam 20 mg dziennie przez rok i chwalę sobie efekty. U mnie żywność też nie miała wpływu na trądzik. Odstawiłam wiele produktów, zaczęłam pić także herbatę z fioka trójbarwnego bo słyszałam, że pomaga, a trądzik cały czas był, nawet się nie osłabił. Kwas salicylowy, kwasy AHA, kwas azelainowy, nadtelenk benzoilu nie pomagały. Jedynie przy antybiotykach była jakaś poprawa.
UsuńNie chodzi o długość terapii, ale o ilość przyjętej izotretinoiny. Najważniejsza jest wiedza lekarza, by ustalić odpowiednią wartość izotretinoiny, większość wyników badań potwierdza, że najbardziej skuteczne są terapie zapoczątkowane i skończone wysoką dawką, ale oczywiście wszystko zależy od organizmu.. i wewnętrznego problemu ;)
UsuńSpektakularne efekty! Gratuluję :) Szkoda, że trądzik tak zmasakrował Twoją piękną buźkę :( ale efekty końcowe są super. :) Życzę Ci uporania się raz na zawsze z tym paskudztwem, bo masz piękną, naturalną urodę i warto ją zaprezentować w całej okazałości :) Wpis bardzo fachowy i przejrzysty. Widać że włożyłaś w niego sporo pracy. Sama zmagam się z trądzikiem już od 15 lat i zastanawiam się nad wypróbowaniem tego specyfiku. Jestem obecnie po kuracji Epiduo ale zbyt mocno mnie podrażniał ze względu na obecność nadtlenku benzoilu.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, mam nadzieję, że kiedyś uda mi się wygrać z trądzikiem, choć jest to walka niezwykle ciężka.
UsuńTeż kiedyś stosowałam Atrederm, jeszcze za czasów kiedy nie było takich cyrków z receptami i w zaprzyjaźnionej aptece dostawałam lek bez recepty. Efekty jakieś były, ale mi nie pomógł mimo długiego stosowania. Zmniejszył widoczność blizn, większość zmian trądzikowych szybciej się goiła, ale problem w postaci przetłuszczającej się skóry, zaskórników i nowo tworzących się pryszczy na twarzy, plecach i klatce piersiowej pozostawał. Więc zdecydowałam się za namową lekarza na kurację izotretynoiną (retinoidem stosowanym doustnie). Brałam Axotret przez 11 miesięcy, a po 2 była już bardzo zauważalna różnica. Nowo poznane osoby wgl nie myślały, że mam jakieś wielkie problemy z trądzikiem. Głównie dlatego, że zawsze pokazuję się ludziom pomalowana, ale w domu zawsze jestem bez makijażu i rodzina zwróciła uwagę na znaczą poprawę wyglądu mojej cery. Efekt utrzymywał się jeszcze przez dwa lata od zaprzestania kuracji. Niestety teraz znów musiałam odwiedzić dermatologa. Na razie maść z antybiotykiem i nadtlenkiem benzoilu. Ale tylko na twarzy a efekt średni. Dlatego zastanawiam się nad drugą kuracją Axotretem.
OdpowiedzUsuńHej :) cudowne efekty. Ja zaczynam kuracje po raz kolejny. Pierwsza kuracja trwała u mnie pół roku (zdjęcia na blogu) Zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńOsiągnęłaś świetne efekty, trzymam mocno kciuki za Twoją kolejną kurację!
Usuńhej. Świetnie wyglądasz teraz!!!! widać ogromną różnicę. Co prawda ja nie mam tak przykrych przygod jakie Ciebie spotykają.. walczę z zaskórnikami... ale mam do Ciebie pytanie... mam sucha skore dosyć.. po ciązach stala się jakas odwodniona i zasuszona... postanowiłam uzywac atrederm na cala twarz.. no i mam wrazenie ze moje kurze lapki się pogłębiają...czy to możliwe ?? czy ten proces się odwróci poprzez późniejsze nawilżanie ???
OdpowiedzUsuńCześć :) Tak, to możliwe w pierwszych tygodniach stosowania, postaraj się bardziej zadbać o nawilżenie i wszystko powinno dojść do normy :) Maseczki algowe, naturalne oleje z dużą ilością kwasów omega 3,6,9 (olej z nasion herbaty,z nasion malin, śliwki, dyni, avocado), czynnik NMF i liposomowy obkurczające naczynia krwionośne, wszystko powinno dojść do normy :) Spróbuj też stosować go rzadziej, tak, by skóra mogła złuszczyć się do końca, u mnie jest to schemat 3:2 lub 3:1, ale jeśli Twoja skora regeneruje się wolniej i tak jak wspomniałaś, stała się przesuszona - lepiej wydłużyć czas regeneracji. Wydaje mi się także, że w Twoim przypadku bardziej odpowiedni okazałby się tezaroten (Zorac), formuła żelowa jest łagodniejsza dla skóry niż alkoholowo-glikolowy Atrederm ;)
UsuńCześć, patrząc po datach chciałam dopytać czy takie zmiany skórne nawróciły po Zoracu ? ciekawi mnie to bo własnie przechodzę najtrudniejsze chwile przy tym leku z nadzieją, ze później będzie już tylko lepiej.
OdpowiedzUsuńTak, ale problem był znacznie mniej nasilony. Muszę także zwrócić uwagę na moje problemy hormonalne, odkąd stosuję regularnie retinoidy stan mojej cery uległ poprawie, ale muszę przykładać się do pielęgnacji każdego dnia, bo nie gwarantują pięknej cery przez długi czas. :(
UsuńPrzeczytałam Twój wpis ponownie, bo już kilka miesięcy temu go przeglądałam. I jestem w kropce. Mam cerę trądzikową, ale mogę powiedzieć, że całkowicie opanowaną od paru miesięcy. Po latach wyprysków, stanów zapalnych itp, cieszę się idealnie wręcz gładka skórą. Jedynie czasami wyskoczy pojedyncza zmiana, znikająca szybko i nie zostawiająca po sobie śladu. Nie potrzebuję więc z pozoru Atredermu, choć wcześniej rozważałam taką kurację.
OdpowiedzUsuńAle...
Mam 35 lat. WIem, że retinoidy to jedyni skuteczni i świetni "antyzmarszczowce". DLatego dalej się waham. I waham. I waham. Czy warto zafundować sobie taką kurację, żeby zadziałać przeciwstarzeniowo, odmłodzić cerę? Czy dać sobie spokój i cieszyć się piękną skórą (po raz pierwszy od 10 lat), nie ryzykując miesięcy z okropnym wysypem.
Co byś zrobiła, Ewo?
Kastoria, to tylko moje zdanie... ale nie brałabym się za retinoidy, jeśli jest faktycznie tak dobrze. Nie zawsze retinoidy odmładzają, u niektórych dochodzi do trwałego ścienienia naskórka, przez co skóra szybciej się odwadnia, czy łatwiej powstają przebarwienia. Stosowanie retinoidów przynosi tyle samo wad, co zalet, dlatego jeśli Twoja cera ma się naprawdę dobrze po takim okresie czasu - myślę, że nie warto. Możesz później pomyśleć o lekkich kwasach PHA np. czy kwasie azelainowym/azeloglicynie, ale jak nie ma takiej potrzeby.. to po co :) I zazdroszczę! Co miało tak pozytywny wpływ na stan Twojej cery?
UsuńDziękuję bardzo za odpowiedź, bo przyznam, że Twoje rady są dla mnie ważnym wyznacznikiem pielęgnacyjnym :)
OdpowiedzUsuńRzeczy, o których piszesz - PHA i kwas azelainowy - to właśnie moja aktualna pielęgnajca. Między innymi oczywiście. Stan mojej cery dramatycznie się poprawił, odkąd zaczęłam stosować regularnie kwas migdałowy i właśnie PHA (15-proc. tonik z glukonolaktonem). Moja skóra kocha kwas migdałowy. Serio. To, co on z nią robi, to szok. A jak tylko go odstawiam, żeby dać zrobić przerwę, problemy (a w zasadzie problemiki) wracają. Wtedy ratuję się Effaclarem Duo i też działa. Tyle że aktualnie ten Effaclar mogę stosować punktowo (czy tam miejscowo) i to mi wystarcza.
No i druga sprawa, która uważam, że baaaardzo mi pomogła, to odstawienie wszelkich kremów. Wszelkich!. Nie używam nic. Tylko serum z migdałem, tonik PHA, co drugi wieczór Skinoren, żeby się pozbyć starych przebarwień. A rano serum z witaminą C (nie olejowe!), ale teraz co drugi dzień, bo w te pozostałe stosuję właśnie tonik z glukonolaktonem.
No i o dziwo moja skóra nigdy nie jest ściągnięta, co zdarzało mi się codziennie przez ostatnie 20 lat ;) Mimoże nie stosuję żadnych kremów, za to używam Skinorenu, który przecież powinien ją podrażniać i przesuszać.
Generalnie to jestem w szoku, oglądam sobie buzię namiętnie w lustrze i cieszę się niesamowicie :D
Aha, pewnie pomogło też niedotykanie twarzy, z czym przez ałe życie miałam problem, bo bez przerwy się głaskałam, drapałam, podpierałam itp. Teraz zero dotykania.
I jest na tyle ładnie, że od czerwca chyba ani razu nie użyłam żadnego podkładu ani kremu BB. Tylko korektor pod oczy. Wcześniej nie wyszłabym do ludzi bez podkładu ;)
To super, świetnie, że odkryłaś co służy Twojej skórze - to ogromny sukces :)
UsuńKwasy same w sobie świetnie nawilżają, zwracałam uwagę na to, że czasami krem jest zbędnym dodatkiem - uregulowana skóra nie potrzebuje dodatkowego obciążania :)
Jesteś świetnym przykładem na to, że nie u każdego sprawdza się emolientowa pielęgnacja. Są oczywiście przypadki, gdy silnie emolientowa pielęgnacja jest wymogiem, ale w przypadku rozregulowanej skóry może tylko pogorszyć sprawę. Sama ograniczam skutecznie ich ilość i poprawa jest niesamowita, świetnie, ze to tak znacząco poprawiło stan Twojej skóry :)
Bardzo się ciesze kochana! Super, że jesteś zadowolona ze swojej skóry i po 20 latach widzisz tak ogromną poprawę :) Gratuluję!
Poczytaj Italiana blog.Justyna Stańska.
UsuńHej, w jaki sposob krylas wysyp? Czy masz jakies specjalne kosmetyki lub metody aplikacji?
OdpowiedzUsuńBede wdzieczna za odpowiedz
Marta
Marto, powiem Ci szczerze, że mam taką pracę, iż mogę pozwolić sobie na nie kamuflowanie wysypów i staram się ograniczać wówczas ilość kosmetyków, by nie pogarszać skóry. Jesli jednak chcę wyjść do ludzi, zazwyczaj mieszam korektor mineralny / ew. Annabelle minerals w formule kryjącej z ordobiną oleju jojoba i olejkiem z drzewa herbacianego - pastę nakładam na stany ropne. Ważny jest kolor korektora - na czerwone zmiany sprawdzi się lekko zielony, pistacjowy korektor, albo właśnie podkład mineralny z domieszką oliwkowych tonów (gama golden z AM) Następnie nakładam podkład mineralny pędzlem typu flat top, metodą stemplowania, by zwiększyć krycie ;) Na wykończenie delikatnie pudruję twarz krzemionką - mat odwraca uwagę od niedoskonałości, dodatkowo krzemionka odbija i zmiękcza światło, wiec cera wygląda zdrowiej i ładniej. :)
UsuńCześć Ewa.Jestem w trakcie kuracji, widzę bardzo pozytywne efekty a używam tego mniejszego stężenia. Zastanawiam się czy mogę używać atrederm do maja/czerwca, zrobić przerwę na okres lata i ponownie do niego powrócić, jak myślisz? Można tego używać cały czas? Boje się, że jak odstawię problem powróci. Borykam się z zaskórnikami otwartymi, drobna kaszka podskórna koloru skóry, widoczna pod słońce - jest tego dużo :( zwłaszcza na czole i policzkach. Mam teraz 25 lat a ten problem pojawił się w wieku 18-19 lat ( teraz już dokładnie nie pamiętam, tak to było dawno). Czy w trakcie trwania kuracji mogę chodzić do kosmetyczki na piling kawitacyjny żeby dodatkowo oczyścić skórę? Co mogłabyś mi polecić? Zażywałam wiele antybiotyków doustnych i tych zewnętrznych, nic nie przynosiło rezultatu. Atrederm jedynie działa, ale i tak wszystkie zaskórniki nie zniknęły, jest ich mniej więcej 8-10 na czole drobnych, ale widocznych, na policzkach kilka i czasem pojawiają się na brodzie. Pomocy Ewa
OdpowiedzUsuńCześć,
UsuńNiestety nie jestem w stanie pomóc w kwestii Atredermu, to zależy od skóry i efektów, jakie osiągniesz do tego czasu - na Twoim miejscu spróbowałabym pociągnąć kurację do połowy kwietnia, a potem przerzucić się na delikatne kwasy + wysoka ochrona anty UV. Wydaje mi się, ze w Twoim przypadku kurację retinoidami powinnaś ponawiać do skutku, widzę po sobie, ze nasilenie trądziku jest znacznie mniejsze, oczywiście trądzik nie zginie sam z siebie, ale powracając myślą wstecz jest na ten czas super, a problem uporczywych zaskórników znikł. Myślę, ze przy odpowiedniej pielęgnacji uda Ci się utrzymać dobry stan skóry, ale nie nastawiałabym się na super efekty - mój trądzik zaczął się także ok. 18 roku życia i dopiero po 3 latach walki widzę satysfakcjonujące efekty - a jest to moja trzecia kuracja retinoidem zewnętrznie ;) Potrzebujesz czasu i usystematyzowania pielęgnacji, a na pewno będziesz zadowolona ;)
To zależy od tego, jak reagujesz na retinoid, generalnie pozostałabym tylko przy lekkich peelingach enzymatycznych, aby ciągle złuszczający się naskórek nie zapychał porów - kawitacja, mimo ze jest delikatnym zabiegiem może podrażnić skórę, zwłaszcza, ze przy tretinoinie skóra wręcz obłazi.
Pozostałabym przy retinoidzie + toniku z kwasem np. salicylowym/lha, azelainowym, żeby pozbyć się zaskórników. A jak aktualnie wygląda Twoja pielęgnacja? Może jest zbyt obciążająca i stad te zaskórniki?
Przepraszam, chodziło mi oczywiście o zamknięte nie otwarte zaskórniki
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńOd kilkunastu dnia zacząłem brać IZOTEK (2x20mg) stosuję nawilżacze Cetaphil, pomadk, oliwki itd. Zmagam się z problem lata-naście. Chciałbym się dowiedzieć czy mogę również stosować punktowo na powstające wypryski – małe i te duże ropne krostki – AKNEMYCIN PLUS – NA NOC – a dopiero potem po 20-30min Cetaphile.
Jakieś rady? Ktoś tak robił?
Jakiś inny sposób na noc, żeby nie się wchłaniały przez noc?
Taak, ,możesz, ale skóra przy Izoteku i tak jest mocno podrażniona, więc punktowo lepiej zastosować sam antybiotyk lub trikenol.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńPoprosiłbym rozwinąć bardziej temat?
OdpowiedzUsuńAknemycin plus ten antybiotyk miejscowo. ale czy robić to co wieczór czy tylko co 2 dzień (jak lepiej działa ten antybiotyk)?
Beznacne 10% albo maść ichtiolowa?
Dziękuje za opinie i rady
Witam:) powiedz proszę jak zareagowała na Atrederm skóra na nosie? Czy był wysyp? Mam straszne zaskórniki na nosie całą resztę twarzy mogła bym przeżyć ale te na nosie są straszne... czarne, bardzo duże i bardzo widoczne wydaje mi się, że genetycznie jestem nimi obciążona :( Mam je odkąd sięgam pamięcią... Nic na nie nie działa, zastanawiam się czy nie spróbować teraz z retinoidami. Może mogabyś mi doradzić czy Atrederm sprawdziłby się u mnie, a może spróbować z kwasem LHA? :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Aga
Mogą pojawić się krostki, ale bardzo drobne i znikają w przeciągu jednego dnia, nie jest to raczej oczyszczanie, ale reakcja toksyczna na tak mocny środek. Podczas mojej drugiej kuracji, nie miałam już żadnego, większego wysypu, jedynie wówczas, gdy przesadziłam z ilością i częstotliwością :)
UsuńRetinoid spłyci pory, więc będą zanieczyszczać się znacznie wolniej niż normalnie, ale nie gwarantuje on skóry bez zaskórników - po retinoidzie pielęgnacja musi być nadal specjalistyczna i lekka dla skóry + regulacja, aby skóra nie zanieczyszczała się sama z siebie.
Witam ponownie:) Zaczęłam kuracje Atredermem wprawdzie dopiero używam go niecały tydzień czyli jakieś 4 użycia, już raz zeszłą mi całkowicie skóra teraz schodzi 2 raz ale martwi mnie kwestia tych wągrów na nosie mam wrażenie że jest ich coraz więcej... możliwe, ze przez to iż powstrzymuje się żeby codziennie ich nie wyciskać tak się mnożą ;) czy to normalne zjawisko? staram się nie myć twarzy zwykłą woda, używam wody termalnej Uriage, kremu Avene Cicalfate,Iwostin Sensitia kremu nawilżającego oraz kramu Cetaphil MD wiem że nie ma za dobrej opini ale jakoś u mnie lepiej działa od kremu Avene ;/ nie wiem czy popełniam gdzieś błąd i skórę czymś zapycham albo zapycha się sama z siebie ? czy po prostu czekać i niepanikować?
UsuńA wykonujesz peelingi enzymatyczne? Złuszczający się naskórek może blokować pory i powodować powstawanie zaskórników.
UsuńPoza tym, przy stosowaniu retinoidów, stan skóry się pogarsza, złuszczasz skórę, może zaskórniki siedziały głębiej pod skórą i dopiero po jej złuszczeniu są widoczne?:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMam akurat otwarte i zawsze były bardzo widoczne ale praktycznie codziennie je wyciskałam;/ a teraz opamiętuje się i tego nie robię:) ale faktycznie nie robiłam jeszcze enzymatycznego peelingu, czekam na dostawę tego z owoców tropikalnych i korundu:) na razie działałam ze szmatką muślinową, ale to może nie było to czego mi trzeba. Dziękuje za odpowiedz i pomoc spróbuje z tymi peelingami:)
UsuńNie polecam korundu, jest zbyt mocny i za bardzo podrażnia zdrową skórę,a co dopiero delikatną, różową powierzchnie. Chyba, że będziesz go stosować na innych obszarach, peelingi korundowe są zbyt ostre i agresywne dla skóry.
Usuńwitam,mam 36 lat ,cera mieszana ,nie równa ,ze skłonnościami do pojedynczych wyprysków,zaskórniaki,bliny po trądzikowe na policzkach,rozszerzone pory oraz pierwsze widoczne zmarszczki,raz do roku robię zabieg TCA,który miałam właśnie robiony w listopadzie 2015 roku.Pytanie,czy mogę zastosować na twarz Atrederm o stężeniu 0,05 i stosować go pod kontrolą do końca marca,czy jednak powinnam używać Atrederm o stężeniu 0,025 ,proszę o szybką podpowiedz ponieważ właśnie wybieram się do rodzinnego po receptę z góry dziękuję
OdpowiedzUsuńJeśli skóra zdążyła już zagoić się od wykonania tego zabiegu i nie jest zbyt podrażniona, a są ku temu wskazania, by stosować tretinoinę - jak najbardziej. Zaczęłabym od niższego stężenia, 0.025%.
UsuńDroga Ewo. Obserwuję bloga już jakiś czas, gratuluję Ci wytrwałości i efektów. Ponieważ w mojej ocenie jesteś ekspertem, chciałabym prosić Cię o radę. Moim problemem są zaskórniki zamknięte. Poprzednio używałam kwasów bha, a następnie migdałowego serum 10 % z bu. Widać było poprawę, ale zaskórników wciąż było sporo. Pod koniec listopada zaczęłam więc kurację Atredermem 0.05 %. Przez mniej więcej 12 tygodni używałam go w systemie jeden dzień atre trzy dni przerwy. Łuszczenie było spore, skóra była sciągnięta, zaskórniki zamieniały się w stany zapalne, które goiły się szybciej niż przed kuracją- standardowy proces jeśli chodzi o atre jak sądzę. Jednak ostatnio po użyciu leku skóra niesamowicie swędzi, a także pojawiły się drobne czerwonawe zmiany niezapalne, jakby wysypka, dająca obraz nierównej skóry. Myślę że to trądzik toksyczny. Zmniejszyłam częstotliwość do atre raz w tygodniu, nie pomogło. Co ciekawe tak zareagowała moja twarz i dekolt, plecy tolerują bez zmian. Czy powinnam zupełnie odstawić retinoidy? Czy masz może pomysł dlaczego nagle zaczęły mi szkodzić,mimo że wcześniej wszystko było ok? Nie zmieniałam niczego w pielęgnacji, to reakcja na atrederm. Myślałam o zamianie na locacid, ale to przecież ta sama substancja czynna, więc pewnie reakcja będzie podobna, jak uważasz? Nie chcę rezygnować z retinoidów, ale nie chcę też sobie zaszkodzić. Myślisz, że może mogłabym spróbować z zorakiem skoro to tazaroten?
OdpowiedzUsuńPrzepraszam że się tak rozpisałam, po prostu nie wiem co zrobić. Z góry dziękuję za odpowiedź
Pozdrawiam
Iza
Izo, odłożyłabym Atrederm, odczekaj aż zmiany się zagoją. możesz pomyśleć nad inną bazą preparatu, ale po takiej reakcji zdecydowałabym się na retinoidy III generacji, które nie mają aż tak drażniącego wpływu. Możesz spróbować z Acnelec, zawiera adapalen, jest bardzo delikatny, ale skuteczny. A jak wygląda twoja pielęgnacja? Może to ona jest przyczyną zaskórników? Prawidłowe oczyszczanie i lekka pielęgnacja powinny zapobiec dalszemu rozwojowi zaskórników, dlatego dziwi mnie brak poprawy w twoim przypadku, chyba, ze masz problemy hormonalne.
UsuńOczyszczam twarz wieloetapowo, choć przyznaję nie zawsze tak było. Nie potrafię obyć się bez codziennego makijażu- revlon cs, puder bambusowy. Używam kremu ziaja do cery z AZS, czasem sylveco z betulina, na dzień filtr 50 z pharmaceris. Jeśli chodzi o atrederm, może nie wyraziłam się jasno, widzę poprawę, zaskórników jak i przebarwień jest mniej ale wciąż są, dlatego chciałabym kontynuować kurację retinoidową. Swego czasu (jakieś półtora roku temu) używałam epiduo, efekty znikome, bardziej skuteczny był kwas salicylowy. Nigdy nie badałam hormonów, nie miałam powodów. Oprócz trądziku oczywiście. Chyba spróbuję z zorakiem.
UsuńPozdrawiam, Iza
Jesteś zadowolona i pewna tych kremów? może to one niweczą efekty kuracji ? Albo lepiej tolerujesz kwasy. Możesz przerzucić się na retinoid 3 generacji na żelu (Zorac lub łagodny Acnelec) i dorzucić tonik z kwasem salicylowym, jeśli przynosił efekty - retinoid i kwasy to bardzo udane połączenie. Dobrze, że przykładasz się do demakijażu, używasz sporo emolientów, nosisz ciężki makijaż, stosujesz kremy. Coś mi mówi, że być pomoże coś nie do końca gra w pielęgnacji, czasami wystarcza delikatne nawilżanie - przez serum, delikatne toniki, popróbuj z tym lżejszym retinoidem i tonikiem kwasowym :)
UsuńDzięki Ewa:) Zacznę od retinoidu, zobaczę jak wpłynie na cerę, jeśli nie wyniknie z tego nic dobrego to wracam do kwasów. Mówisz o delikatnym nawilżaniu, boję się że nie byłoby wystarczające. Kusi mnie Post Acte o którym pisałaś, czy to wpasowuje się w lżejsze nawilżanie?
UsuńIza
Tak, jest bardzo leciutka, wiele osób dziwi się, jak może być aż tak lekka :) Polecam nakładanie emulsji na wilgotną skórę, np. zwilżoną wodą termalną ;)
UsuńOczyszczam twarz wieloetapowo, choć przyznaję nie zawsze tak było. Nie potrafię obyć się bez codziennego makijażu- revlon cs, puder bambusowy. Używam kremu ziaja do cery z AZS, czasem sylveco z betulina, na dzień filtr 50 z pharmaceris. Jeśli chodzi o atrederm, może nie wyraziłam się jasno, widzę poprawę, zaskórników jak i przebarwień jest mniej ale wciąż są, dlatego chciałabym kontynuować kurację retinoidową. Swego czasu (jakieś półtora roku temu) używałam epiduo, efekty znikome, bardziej skuteczny był kwas salicylowy. Nigdy nie badałam hormonów, nie miałam powodów. Oprócz trądziku oczywiście. Chyba spróbuję z zorakiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Iza
Witam, mam pytanie:) Otóż jakieś kilka tygodni temu rozpoczęłam kurację atredermem o wyższym stężeniu. Już zauważyłam pierwsze, pozytywne efekty. Ponieważ w pracy nie mogę pozwolić sobie na łuszczącą się skórę postanowiłam stosować atrederm w systemie: środa, czwartek, piątek. Dzięki temy największe złuszczanie ma miejsce w weekend. I owszem skóra ładnie się złuszcza, ale niestety niecałkowicie, przez resztę tygodnia na skórze pozostają suche skórki, tak jakby łuska która bardzo powoli schodzi mimo stosowania peelingów enzymatycznych. Czy jest jakiś sposób aby "podkręcić" to łuszczenie w weekend, żeby od poniedziałku skóra była już gładka? Z góry dziękuję za odpowiedź:)
OdpowiedzUsuńA ja stosuje 0.05% kream na recepte z kwasem retinoidowym. Niestety I dal mi takie blizny I przebarwienia ze plakac sie chce. Tak bardzo skore zluszcza ze dal mi nowe blizny albo odkryl stare utryte. Moja twarz wyglada strasznie a uzywam kremu juz cale 3 miesiace. I nie widze zadne poprawy. Na dzien stosuje krem z filtrem +50.
OdpowiedzUsuńBardzo zaluje ze w ogole zaczelam ich uzywac moja skora wygladala znacznie lepej przed kuracja retonoidami.
1 na 10 osób będzie bardzo źle znosić kuracje na retinoidami, dlatego zanim używa się ich na całą twarz, należy realnie ocenić kondycję skóry oraz wykonywać kurację miejscowo, na jednej partii ciała. Każdy z nas ma inna skórę, u mnie retinoidy wyprowadziły cerą na prostą, u ciebie mogły doprowadzić do ruiny, to bardzo mocne środki, nie bez przyczyny są dostępne wyłącznie na receptę :)
UsuńZawsze uwazalam ze mialam mocna groba skore. Chyba nie ma kosmetyku ktorego nie sprobowalam na swojej skorze.
Usuńw 2011-2012 Bylam prawie caly rok na Roaccutane(UK nazwa) (Tabletki do ustne z kwasem Tretiniowym). Polski odpowiednik to chyba Izotek?
Naprawily mi tradzik tylko na 3 lata, Ktory w 2015 powrocil.
Po Roaccutane mialam tyle skotkow ubocznych ze musialam zakonczyc kuracje.
Kwasy dzialaja na moja skore switnie AHA BHA I PHA.
Mam pytanie: Czy myslisz ze te male dolki/blizny krore sie pojawily po stosowaniu kremu 0.05%, czy one sa stotkiem nadmiernego zluszczania? Czy zluszcznie odslonilo stare blizy po czy moze sa skutkiem chemicznego poparzenia.
Slyszalam ze Tretioina pobudza produkcje kolagenu, nie wiem co robic, czy kontynuowac terapje czy rzucic do smieci.?
Nadmierne złuszczanie może prowadzić do wgłębień i powstania blizn, dużo zależy od zdolności regeneracyjnych skóry, nie każdemu służą retinoidy. Z produkcją kolagenu jest tak, że pierwsze efekty pod tym względem po regularnym stosowaniu retinoidów pojawiają się po około 4-6 miesiącach i przeciągają się w czasie, nawet po odłożeniu retinoidów. Widocznie nie są to środki dla Ciebie, jeśli dobrze tolerujesz kwasy, pozostałabym przy ich stosowaniu ;)
UsuńMoim zdaniem odkrył stare blizny, ponieważ też tak miałam. Na początku panikowałam ale po 2-3 tygodniach nie było po nich śladu. Nie chcę się wymądrzać, bo każdy ma inna skórę ale lepsze jest wrogiem dobrego. Ludzie o tym zapominają i robią sobie potem krzywdę Atredermem. Piszę to na własnych błędach z przed kilku lat. Mam bardzo grubą skórę i mogłabym nakładać ten specyfik kilka razy dziennie ale pamiętając o powyższej zasadzie przy ponownym podejściu zaczęłam od dawki 0,025 i nie zarzynałam skóry na siłę ani nie przedłużałam kuracji. Przecież zawsze ją można powtórzyć. Do tego nakładałam bardzo lekkie i w bardzo małej ilości serum na twarz. Moim prywatnym zdaniem w przypadku osób o skórze tłustej wiele złego robi nakładanie nieodpowiednich lub zbyt ciężkich kremów nawilżających w trakcie kuracji Atredermem, bo mylą łuszczenie z przesuszeniem skóry. Zapychają tym samym skórę i potęgują wysyp. Ja po Atredermie miałam wrażenie, że skóra jest super nawilżona a łuszczenie to inna sprawa. Kurację skończyłam miesiąc temu i tym razem jestem zachwycona.
UsuńWitam Ewo. Pięknie piszesz o tych okropnych problemach które nękają i moja buzię niestety. Juz nie mam siły do tych moich zaskórników zamkniętych! Opanowały moje czoło i policzki. Używam atrederm juz bardzo długo bo chyba od listopada (do listopada przez ok. 9 miesięcy używałam Diana 35 i problem wtedy trochę ustąpił chociaż też co jakiś czas dla wzmocnienia efektu przecierałam twarz atrederm tak raz na dwa tygodnie). Chciałabym odstawić atrederm teraz, ale boję się nasilenia zaskórników i nie mogę się z nim rozstać. Używam go w miarę potrzeb obserwując skórę żeby za bardzo jej nie wysuszyć i podrażnić tak dwa razy / trzy w tygodniu. Myje twarz żelem do mycia później tonik a używam kremu physiogel. Nie mam pojęcia co dalej robić. Jak przejść do kuracji innym produktem czy pozostać przy dalszym użyciu atre? Widzę ze nie eliminuje on całkowicie mojego problemu , ale chociaż pomaga i przy stosowaniu nie mam całej twarzy w zaskórnikach i nie powstają stany zapalne albo pojawiają się rzadko. Wspomnę również ze używałam juz wiele rzeczy tych na receptę i nie i nic nie pomaga na 100%. Uparte są bardzo dziady! A mam już 25 lat z problemem od daaaaaawna. Pomoooomocyyy Ewa!
OdpowiedzUsuńSłyszałaś może o laserze który usuwa zaskórniki zamknięte? Możesz coś polecić? Co o tym sądzisz?
OdpowiedzUsuńLaser nie usunie zaskórników, ponieważ powstają z nagromadzonego łoju i nadmiernej keratynizacji, dlatego tak ważna jest codzienna, dopasowana pielęgnacja oraz lekkie środki regulujące (kwasy,retinoidy), które zapobiegną oczyszczaniu skóry ;) Świetne efekty przynosi także kawitacja.
UsuńMam za sobą dwa użycia Atrederm w słabszej wersji, zaczynam zauważać lekkie łuszczenie na brodzie. Niestety zaczęły mi wyskakiwać krosty na policzkach, małe ale też duże gule wypełnione ropą. Co polecasz na ten wysyp? Jaki antybiotyk? Albo preparat bez recepty?
OdpowiedzUsuńA myślałaś o retinoidzie połączonym z antybiotykiem? Takim preparatem jest Acnatac, który łączy właściwości tretinoiny i klindamycyny, to znacznie lepszy wybór od drażneinia skóry alkoholowym roztworem tretinoiny i obciążanie maścią z antybiotykiem ;)
UsuńDziękuję za odpowiedź :) A czy można stosować kwas azelainowy w przerwie z Atredermem?
UsuńMożna, ale działa kiepsko w połączeniu, bardziej polecam włączyć witaminę C albo kwasy hydroksylowe (salicylowy, lha, mlekowy)
UsuńCześć,
OdpowiedzUsuńMam chyba drobne pytania i mały dylemat. Zastawiam się, czy da się w jakiś sposób przedłużyć trwałość Atredermu? Przelewając w zasadzie on ma i tak dostęp to tlenu więc zakładam ,że ulegnie oksydacji. Zależałoby mi bardzo na tym, gdyż nie wiem czy dam radę wykorzystać go przez te 30 dni, zwłaszcza że mamy już prawie lato, a filtry zatykają mi pory do tego stopnia ,że wieczorem mam masakrę na twarzy.
I czy Atrederm 0,05% w ogóle można stosować na skórę twarzy? wcześniej korzystałem z tazrotenu w stężeniu 0,1% niemniej jednak, tretynoiny się trochę obawiam
Wybacz, że tak wyrzucam z siebie pytania jak z automatu, ale po dzisiejszym spojrzeniu w lustro po prostu się przestraszyłem...
Pozdrawiam
Cześć, tak, wystarczy przelać atrederm do mniejszych, szklanych opakowań i porządnie zakręcić oraz przechowywać w lodówce, wtedy tretinoina nie będzie się utleniać :) Utlenienie tretinoiny wynika z częstego otwierania opakowania i kontaktu z tlenem, dlatego przelanie do mniejszych, szczelnie opakowań to bardzo dobre rozwiązanie :) Można stosować na twarz, al fakt, iż jest na alkoholu, szybciej i mocniej przenika, dlatego może powodować rozległe podrażnienia, najważniejsze jest opracowanie schematu i trzymanie się dopasowanej częstotliwości :) Może się zdarzyć, ze nie będziesz tolerować tretinoiny na alkoholu, to mocny środek, ale trzeba przerobić wszystkie warianty stosowania z zachowaniem szczególnej ostrożności.
UsuńWitam, czy w trakcie wysypu trzeba przerwać na jakiś czas stosowanie Atredermu czy można go dalej stosować?
OdpowiedzUsuńAlbo jaki preparat najlepiej włączyć?
UsuńTo zależy z czego ten wysyp wynika, przyjrzałabym się pielęgnacji, czy to ona nie powoduje takich reakcji. Nawet przy stosowaniu retinoidów należy stosować odpowiednie kosmetyki do pielęgnacji codziennej, winą wysypów jest często stosowanie tłustych kremów, które tylko zatykają pory. Chwilowo odłożyłabym retinoid, możesz w tym czasie podleczyć skórę antybiotykiem, klindamycyną :)
UsuńJakie preparaty do mycia i nawilżania skóry stosować w trakcie terapii Atrederm?
OdpowiedzUsuńDopasowane do aktualnych potrzeb skóry :) Nie ma sprawdzonych kosmetyków podczas stosowania atredermu, każda skóra może inaczej zareagować na tretinoinę i będzie ją inaczej tolerować :)
UsuńHej! Mam pytanie, jaki lekarz prowadził Twoją kurację retinoidami?
OdpowiedzUsuńBardzo zależy mi na namiarach ponieważ jestem mocno zdesperowana, i to najprawdopodbniej moja ostatnia deska ratunku.
Po kuracji tetracykiną ( pół roku ) kuracja hormonalna ( 2 lata )
duac, diclac, differin, benzacne i milion innych maści nadal NIC nie pomaga
w moim wieku 21, jest to naprawę poważny problem, a trzech dermatologów u których się leczyłam odkąd skończyłam 16 lat nie daje rady...
dzięki :)
Kurację retinoidami prowadzę sama, bez nadzoru lekarza :)
UsuńWitam serdecznie,
OdpowiedzUsuńczy przy stosowaniu Atredermu (0.025) można wykonywać dodatkowo zabiegi na twarz(np. peeling kawitacyjny lub mikrodermabrazję)?
Pozdrawiam,
Ola
Olu zależy od tolerancji leku i tego, jak zareaguje na niego Twoja cera, ale generalnie odradzam zabiegi manualne m.in wymienioną przez Ciebie mikrodermabrazję, ponieważ skóra się dosyć intensywnie łuszczy podczas kuracji i manualne pocieranie może uszkodzić naskórek oraz spowodować silne podrażnienia. Peeling kawitacyjny stawiam pod znakiem zapytania, ale moim zdaniem skóra na czas stosowania retinoidu jest na tyle dobrze regulowana, że intensywne zabiegi oczyszczające nie powinny być potrzebne :) Obserwuj przede wszystkim cerę ;)
UsuńPrzy intensywnym łuszczeniu i podrażnieniu oraz uwrażliwieniu skory odradzam także i peeling kawitacyjny. Pozdrawiam ;)
UsuńDziękuję za odpowiedź! :)
UsuńW czerwcu skończyłam kurację Atredermem, jak narazie czasem mi coś wyskoczy, (najwięcej niedoskonałości miałam na policzkach). Myślałam,że już nic mi nie pomoże. Stosowalam Duac,Differin,Epiduo-nie pomagały. Niedawno skończyłam 3 miesięczną kurację antybiotykową(Tetralysal).
W sumie sama nie wiem czy za poprawę mojej cery odpowiedzialny jest Tetralysal,ale w trakcie brania ani pod koniec nie było poprawy.Dopiero po stosowaniu Atredermu było lepiej. Na początku wysyp, ale po 3 miesiącach używania, efekt był super. Jedyne co to teraz walczę z pojedynczymi pryszczami na plecach. Mam również wizytę u endokrynologa, żeby sprawdzić co z moimi hormonami. Jesienią znowu wracam do Atredermu.
Chciałabym polecić krem Bioderma Sebium Hydra(jedyny,który mnie nie zapycha),super nawilża-idealny przy kuracjach antytrądzikowych. Do zmywania makijażu używam Cetaphil (emulsja micelarna). Przerzuciłam się również na podkład i puder mineralny z Annabelle.
Przekonałam się, że im mniej kosmetyków używam tym lepiej dla mojej cery.
Na koniec, wszystkim życzę wytrwałości w walce z niedoskonałościami. Będę zaglądać na bloga po cenne rady i wskazówki :)
Pozdrawiam!
O.
Kochana miałam taką samą reakcję po Epiduo. Od razu leczył te miejsca, które były usłane pryszczami, a wywalał tam, gdzie ich nie było wcześniej (czoło i policzki). Teraz jest lepiej, minął wysyp i efekty są. Jestem już 36 dzień na Tetralysalu i raczej nic nie daje. Idę dzisiaj znów do dermatologa i siłą zażądam Atredermu, bo widzę, że retinoidy na mnie działają. A jak mi nie wypisze, to sama sobie tam chyba wypiszę tę receptę. :D
OdpowiedzUsuńWitam! Ewo prosze o pomoc dwa lata temu zostala zdiagnozowana u mnie rosacea, zaleczona, nie mam ani nie mialam krost tylko czasami swedzace plamki z czerwona grudka zwiazene z rosacea no i wiadomo rumień. Z 10 miesięcy temu zrobily mi sie obok nosa dosłownie 3 wagry i po drugiej str tez i tak z nimi chodzilam az jakis czas temu jakas cholera mnie podkusila zeby je wycisnac odrazu zrobily sie wokół nich male dziurki poszlam do dermatologa dostalam skinoren i acnelec i po stosowaniu tego mam na calej buzi pelno dziurek rozszerzonych porow cale czoło, gdzie do tej pory bylo gladziutkie i tez rozowaty tam nie wystepowal po prostu zdrowe. Dodam ze nigdy nie mialam problemow z cera nawet pojedynczych wypryskow przed okresem a tr rozowaty pojawil sie w wieku 26 lat. Acnelec odstawilam bo drugi dermatolog kazal, stwierdzil ze potrzebuje leczenia tretoina bo tak sie leczy pory, boje sie, juz teraz z gladkiej skory zrobila mi sie cala w rozszerzonych porach :-\ co mam robic czy to mozliwe ze to od kwasu azelainowego? W ogole nie wyobrazam sobie na moja wrazliwa buzie nakladac tretoiny i to przez rok poszlam z 3 dziurkami a po 2 miesiacach mam cala buzie co jest nie tak?? Przepraszam ze tak nie skladnie to opisalam to wszystko nerwy.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że Twoja cera nie wymagała leczenie dermatologicznego i najlepiej będzie zrównoważyć skórę właściwą pielęgnacją, niestety nie wiem jak dokładnie wygląda Twoja cera. To, ze nie miałaś kiedyś problemów z cerą, nie oznacza, ze nie możesz mieć ich teraz, ale jeśli po zaleconym leczeniu jest tylko gorzej - podejrzewam, ze Twoja skóra nie wymagała działania kwasów i retinoidów. Rozszerzone pory można skutecznie obkurczyć lekką, zbilansowaną pielęgnacją oraz stosowaniem środków o działaniu ściągającym, więcej an ten temat przeczytasz tutaj:
Usuńhttp://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2016/05/rozszerzone-pory-jak-z-nimi-walczyc-jak.html
Bardzo Ci dziękuję za tak szybką odpowiedź. Post o rozszerzonych porach juz dawno czytalam:), i wlasnie w nim pisalas o kwasie azelainowym, w ogole czyt o nim same dobre opinie, wiem tez, ze leczy sie nim tradzik rozowaty wiec tym bardziej jestem w szoku. Odstawilam węglowodany zaczelam brac tez cynk wit d, ale drugi dermatolg przepisal mi na miesiac unidox wiec musialam odstawic, moze gdybym wczesniej sie z Toba skontakowala dzis bym nie miala az takiego problemu. Nie za bardzo moge tez sama sobie krecic kosmetyki, wlasciwie balabym sie, i uzywac naturalnych skadnikow ze wzgledu na tr rozowaty, po toniku z resibo myslalam ze wyladuje na pogotowiu... teraz przecieram tylko twarz plynem micrlarnym na dzien skinorem i na wieczor krem z la roche posay toleriane ultra fluide, to wszystko. A dziurki/pory nadal robia sie wieksze... Ja rowniez bylam bardzo zaskoczona ze dostalam az tak silne leki myslalam, ze Pani mi doradzi jak pielegnowac ta skore ale ona powiedziała, ze tak jakbym miala i tradzik rozwaty i zwykly, i powiedziala "no smieszne to jest, dziwne". Nie mam pojecia co teraz robic, druga dermatolg chce mnie przez rok leczyc tretoina tzn rozszerzone pory i pilingami retinowymi... skore mam chyba tlusta tzn odkad pamietam czolo mi sie blyszczalo, po przebudzeniu obok nosa również ale nigdy mi to nie przeszkadzalo i w dodatku skore pielegnowalam zawsze jak sucha, nawet pilingow nie robilam, i byla mimo wszystko gładka bez zadnych porow, na nosie tylko mialam wagry. Czyli powinnam odstawic tez skinoren? Nie wiem juz czego uzywac sama sobie chyba nie poradze, ale widzisz jaka pomoc jest od dermatologow.
UsuńHej, od 1,5 miesiąca używam atredermu 0,05%, słyszałam, że atrederm ogranicza wydzielanie sebum ale u mnie jest wręcz na odwrót, już po 4 godzinach od umycia twarzy moja skóra zaczyna się przetłuszczać. Nawilżam twarz olejkiem z malin połączonym z kwasem hialuronowym. Masz może jakiś pomysł co z tym zrobić? Może powinnam nawilżać skórę czymś innym? Przed stosowaniem atredermu połączenie olejku i kwasu hialuronowego sprawdzało się bardzo dobrze. Próbowałam też na kilka dni odstawić olejek ale problem nie ustąpił. Poleć proszę coś do nawilżenia skóry lub jakieś inne rozwiązanie tego problemu. Z góry dziękuję za rady :)
OdpowiedzUsuńCzy w te 3 dni, kiedy skóra jest ściągnięta, piecze i się złuszcza, można ulżyć sobie nawilżającą maseczką, czy pozostawić wylinkę samej sobie? Chciałam też zapytać o przemywanie naparem lipowym, można rano zamiast innego hydrolatu, czy ta okluzyjna "warstewka", nie będzie utrudniać łuszczenia?
OdpowiedzUsuńBędę wdzięczna za odpowiedź
Pozdrawiam
Cześć! ;)
OdpowiedzUsuńsuper post, mam pytanie. Zaczęłam stosować maść - Acid A Vit 0.05 % po raz drugi. Za pierwszym razem skóra mi pękała, makiajaz wyglądał okropnie wiec tym razem nakładam najpierw krem a potem retynoidy, czy tak można?
Witaj, zazdroszczę Ci bardzo, ponieważ u mnie atrederm naprawił koloryt, moja twarz zaczeła być widoczna ze tak napiszę, jednak zaskórniki są dalej.. pryszcze jako tako przestały wyskakiwać, a zaskorniki się zminimalizowały jednak dalej są, a te na czole wręcz nie ruszone.. stosowałam do regularnie 4 miesiące, trzy dni smarowałam dwa przerwy wraz z mydłem aleppo 40%, hydrolatem lawendowym lub różanym i kremem z fitomedu 12 i czasem gdy potrzeba było tłuścioszkiem avene- cicalfate. Co zawiodło? nie wiem.. nie wiem też czy mam zrobić teraz przerwe czy kontynuować smarowanie. Proszę o odpowiedź. Mam 23 lata a problem z nimi jest od zawsze, cerę miałam tłustą lecz odwodnioną, teraz trudno określić ponieważ jest w leczeniu. S.
OdpowiedzUsuńZapomniałam wspomnieć, używam stężenia 0.05%. S.
UsuńWOW!!! efekt jest niesamowity! wielka szkoda, że tak późno odwiedziłam twój blog:(stosowałam atrederm 2 miesiące i się poddałam, bo nie mogłam patrzeć na ten wysyp. Gdyby mnie dermatolog upprzedziła, że tak będzie to bym wytrwała w kuracji by osiągnąć taki efekt jak ty...
OdpowiedzUsuńDroga Ewo, czy podczas największych podrażnień, można smarować skórę maścią ochronną z witaminą A? Będę zobowiązana za odpowiedź. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzy masz jakąś radę na totalny wysyp po 11 dniach stosowania? Przy czym to ogromne, krwawe i ropne wypryski. Część pod skórą, cześć ma ujście i ropa wychodzi. Nie jestem w stanie chodzić do pracy.
OdpowiedzUsuńAle Ty jesteś śliczna! Taka naturalna. Przypominasz mi dawną znajomą, o oryginalnym imieniu Krzysia.
OdpowiedzUsuń