19:39

Lawendowe odświeżenie | Biolaven płyn micelarny

Dokładne oczyszczanie mojej skóry jest dla mnie od dawna priorytetem w pielęgnacji. Od kilku miesięcy mam swój opracowany schemat, który sprawdza się u mnie najlepiej. Ostatnim krokiem, niezwykle ważnym, a często pomijanym przez wielu, jest tonizacja. Podczas ostatniego etapu mojego rytuału wieczornego po prostu przecieram twarz łagodnym tonikiem, aczkolwiek podczas wysokich temperatur często demakijaż zwieńczam przetarciem skóry płynem micelarnym, który oprócz przywrócenia naturalnego pH - usuwa dodatkowe zanieczyszczenia.


Moim ulubieńcem w tej kwestii jest fenomenalny lipowy płyn micelarny Sylveco, dlatego gdy zauważyłam nowe dziecko tejże marki, od razu zapragnęłam mieć na swoją wyłączność lawendowy płyn micelarny Biolaven. Czy jest godnym konkurentem płynu lipowego?



Jak najbardziej. Płyn jest bardzo dobrym jakościowo kosmetykiem. Nie jest to też moja pierwsza butelka, a już trzecia.

Przede wszystkim doskonale oczyszcza i odświeża. Lepiej niż jego brat, ale za to słabiej nawilża. Daje uczucie czystości, świeżości i delikatnie chłodzi. Sprawdził się doskonale podczas upałów, nie tylko jako element rytuału oczyszczania, ale także w ciągu dnia, gdy potrzebowałam ochłodzenia i delikatnego oczyszczenia. Skóra po jego użyciu jest naprawdę świetnie oczyszczona i pachnąca. Jeszcze po żadnym płynie nie odczuwałam takiej przyjemności po przetarciu skóry - doskonale koi i czuję jak skóra piszczy z czystości (przyrównałabym do uczucia, gdy zwężają się pory). W pozytywnym znaczeniu oczywiście ;)

Mimo zawartości gliceryny nie zostawia lepkiego i tłustego filmu na skórze, nie pogarsza również stanu mojej cery. Ma pozytywny wpływ na moją cerę, nawet mimo upałów moja skóra jest w prawie wzorcowym stanie.  Nie przyczynia się do rozszerzenia porów, nie zapycha ich, a przed dobre właściwości oczyszczające wręcz je zmniejsza. Ciężko jest mi powiedzieć jak sprawdzi się na skórze typowo tłustej, aktualnie zmagam się z odwodnioną, suchą cerą i nie mogę powiedzieć, by w jakimkolwiek aspekcie mógł mi zaszkodzić.


Płyn stosuję zarówno jako zwieńczenie demakijażu, jak i odświeżający tonik w  ciągu dnia, zasłużył sobie także na miejsce w porannej pielęgnacji, gdy stawiam na delikatne produkty oczyszczające.

Pachnie przepięknie, nie tak mdło i słodko jak seria Biolaven. Owszem, wyczuwam w nim winogrona, ale zdecydowanie bardziej czuć lawendę. Bardzo mi to odpowiada, dzięki zapachowi sięgam po niego jeszcze częściej. Zwłaszcza o poranku, gdy uwielbiam odświeżające, ziołowe nuty.

Nie podrażnia i nie wysusza, a świetnie oczyszcza i odświeża. Nie znam zbyt wielu płynów micelarnych, które mogą spełnić rolę toniku (produktu nie spłukiwanego), gdyż zdecydowana większość pozostawia lepki osad, który zapycha moje pory. Ten jest neutralny. Nie pieni się podczas masowania skóry płatkiem kosmetycznym, dlatego jeśli irytowało Was to przy płynie lipowym- warto spróbować propozycji Biolaven. Absolutnie nie podrażnia okolic oczu.

Nie ma problemu z usuwaniem kosmetyków wodoodpornych, błyskawicznie usuwa nawet ciemny makijaż oczu, choć pod tym względem wygrywa jednak wersja lipowa. Wersja lawendowa jest doskonała do oczyszczania skóry twarzy, gdyż spełnia dwie funkcje i tym samym zaskarbiła sobie miejsce w moich kosmetycznych zbiorach. 



Nie jest tak odżywczy i nawilżający jak jego starszy brat, ale nie uważam tego za minus. Myślę, że płyn Biolaven ma szansę sprawdzić się na cerach bardziej tłustych, bądź podczas upałów, gdy ochoczo sięgamy po produkty dobrze oczyszczające, pozostawiające uczucie świeżości i czystości.

Markę cenię za prostotę. Począwszy od minimalizmu w składzie, aż po przepiękne, proste, ale i funkcjonalne opakowania. Płyn micelarny zawiera jedynie łagodne detergenty, które nie naruszają naturalnej bariery ochronnej skóry, a więc jest odpowiedni nawet dla skóry nadwrażliwej, czy szybko odwadniajacej się. Formuła jest wzbogacona łagodzącym d-panthenolem i olejkiem eterycznym z lawendy. Chciałabym mu wynaleźć jakąś wadę, ale używam go tak długo, że szczerze w to wątpię. Mógłby być tańszy, wówczas nie używałabym go tak oszczędnie, ale moim zdaniem Sylveco oferuje produkty i tak przystępne cenowo z wybitnie dobrym, przemyślanym składem.

Płyn otrzymujemy w 200ml plastikowej butelce. Po otwarciu należy go zużyć w przeciągu 6 miesięcy, jedno opakowanie starcza mi średnio na 2 miesiące, ale podczas upałów nie oszczędzałam go sobie i służył mi przez ponad miesiąc. Co uważam za i tak dobry wynik, biorąc pod uwagę częstotliwość i ilość produktu jakiej potrzebuję do użycia.

Skład: Aqua, Coco-Glucoside*, Glycerin*, Panthenol (Provitamin B5), Lactic Acid*, Sodium Lactate, Benzyl Alcohol, Lavandula Angustifolia Oil (Lavender Oil)*, Dehydroacetic Acid, Parfum.


Koszt to około 15 złotych. Tak, 15 złotych. To bardzo, bardzo tanio. Płyn jest naprawdę świetny, mniej odżywczy niż lipowy, lepiej oczyszczający, daje niezwykłe uczucie świeżości i świetnie spełnia swoją rolę. Nie mam nic mu do zarzucenia, a Wam mogę go jedynie szczerze polecić.

Przepraszam Was za tak długą przerwę, juz w poniedziałek rusza mineralna seria. Wiem, że czekaliście na nią długo, dlatego dołożyłam wszelkich starań, by Was nie rozczarować. :)



Pozdrawiam serdecznie,
Ewa

25 komentarzy:

  1. świetna recenzja, zachęciłaś mnie by go wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada sie ciekawie, chcialabym go wyprobowac

    OdpowiedzUsuń
  3. mam ogromną ochotę na Biolaven, ale póki co muszę się wstrzymać - mam spore zapasy kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, u mnie wieje pustkami, ale pogoda już ulega ochłodzeniu, więc zrobię napad na sklepy z półproduktami :)

      Usuń
  4. Czekalam na te recenzje, z niecierpliwoscia wyczekuje tez serii mineralnej :) micel Biolaven -postanowione, jutro laduje w moich rekach :) pozdrawiam, M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już dzisiaj jest na blogu, nie lubię trzymać w napięciu, zwłaszcza jak wpis jest gotowy :) Nie będziesz żałować, jest naprawdę super :)

      Usuń
  5. Bardzo kuszą mnie produkty Biolaven :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się, mają przyjazne ceny i są świetne pod względem składu i działania :)

      Usuń
  6. To ejst najlepszy micel jaki miałam. Lipowy czeka w kolejce do zużycia, ale do Biolavenu na pewno bedę wracać. Kilka dni temu otwarłam koleją butelkę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. Każdy ma inną skórę, dla mnie jest świetnym płynem micelarnym, te na półkach sklepowych robią mi więcej szkody niż pożytku.

      Usuń
  8. Chce wyprobowac wszystkie produktu Biolaven:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, są naprawdę super. Mam całą serię i jest niewiele produktów, których nie kupiłabym ponownie.

      Usuń
  9. Eve, przepraszam, że tak suszę Ci głowę - ale jesteś osobą co do której mam pełne zaufanie jeśli chodzi o kwestie związane z trądzikiem i pielęgnacją.

    Pracuję w środowisku szpitalnym, pełnym, jak wiadomo, opornych bakterii, grzybów i wirusów. Chciałabym wzmocnić trochę barierę ochronną skóry twarzy i nasunęły mi się na myśl polecane przez Ciebie trikenol i beta glukan. Co myślisz o połaczeniu ich razem w toniku z glukonolaktonem i wit B3?

    Zależy mi nie tylko na wzmocnieniu bariery ochronnej, ale też ogólnym działaniu p/trądzikowym, gojącym, zmniejszającym przebarwienia.
    Receptura wyglądałaby mniej więcej tak:
    10% glukonolakton
    10% HA
    5% wit B3
    4% beta glukan
    1% trikenol
    2% d-panthenol
    0.5% allantoina
    Moze 1% ol. cytrynowy (ze wzgledu na działanie rozjaśniające, ocz. tonik stosowałabym tylko na noc)
    Hydrolat z czystka do 100%

    Z góry dziękuję za odpowiedź, ale zrozumiem też, jeśli nie odpiszesz :)
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej możesz je ze sobą połączyć, ale zamiast olejku cytrynowego, dokropiłabym olejku z drzewa herbacianego, który niszczy wiele bakterii, nawet MRSA. a w celu rozjaśnienia, szczyptę ekstraktu z lukrecji, nie polecam olejków cytrusowych w pielęgnacji skóry, zaniżają naturalną ochronę skóry przed promieniowaniem, nawet jeśli są stosowane wieczorem. ;)

      Usuń
    2. Oo, nie wiedzialam o takich wlasciwosciach olejkow cytrusowych. Szkoda bo uwielbiam ich zapach :) Slicznie dziekuje Ci za odpowiedz. Juz nie moge sie doczekac, az przyjda polprodukty, zabieram sie za krecenie, jak je zaraz dostane.
      A przed snem biore sie za relaksujaca lekture o kosmetykach mineralnych :)
      Dziekuje jeszcze raz i milego wieczoru zycze. ;)

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  10. Mam ochotę wypróbować lub ten z sylveco.czy parabeny w płynie micelarnym mogą powodować zaskórniki? Używam plynu z biedronki bebeauty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Parabeny nie działają komedogennie, spełniają funkcje konserwujące. Obwiniałabym glicerynę i polimery.

      Usuń
  11. Ewcia, wiem, że nie używasz praktycznie kremów, bo stosujesz filtry i mocne kwasy, ale czy mogłabyś polecić mi coś lekkiego z dobrym składem, co sprawdziło się na Twojej cerze?

    Oprócz skłonności do zapychania, mam problemy hormonalne (tarczyca, insulina), i walczę teraz z pogorszeniem stanu cery. Wcześniej stosowałam Acnederm albo Effaclar duo + na noc, i serum z wit. c i filtry. Teraz mam wrażenie, że filtry (już te najbezpieczniejsze) zapychają mi skórę. I chcę je na jakiś czas odstawić, bo nie używam mocnych kwasów i mało przebywam na słońcu. I czuję, że potrzebuję nawodnienia i nawilżenia (o te od środka dbam;))

    Postanowiłam odstawić filtry i stosować na noc lipowy Sylveco i serum z Bielendy, a rano też ten micel i Twoje serum antyoksydacyjne i makijaż mineralny (zmodyfikowany puder Este z kolorówki). Ale samo serum rano to za mało - skóra potrzebuje jeszcze jakiejś warstwy, żeby się tak szybko nie wysuszać. Mozesz coś polecić?

    Wpadło mi w oko takie serum lub krem z Vis Plantis z filtratem ze ślimaka

    Skład:
    Aqua, Ethylhexyl Stearate, Caprylic/Capric Triglyceride, Cyclopentasiloxane, Glycerin , Snail Secretion Filtrate, Butyrospermum Parkii Butter, Betaine, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate ,Ceteareth-20, Gossypium Herbaceum (Cotton) Seed Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Dimethicone, Sodium Polyacrylate, Tocopheryl Acetate, Panthenol, Parfum, Disodium Edta, Peg-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Dmdm Hydantoin, Iodopropynyl Butylcarbamate.

    Co o nim myślisz? :)

    Albo taki Fitomed nr 11:
    Ingredients: Aqua, Hamamelis Virginiana Bark Extract, Equisetum Arvense Extract, Cetearyl Alcohol, Potentilla Erecta Extract, Calendula officinalis flower Extract, Vitis Vinifera Seed Oil, Nigella Sativa Seed Oil, Arachidyl Alcohol, Behenyl Alcohol, Cetearyl Glucoside, Cera Alba, Arachidyl Glucoside, Cocoa Butter, Hydroxyethyl Acrylate, Phenoxyetanol, Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Ethylhexylglycerin.

    Ratuj jakąś radą? :)

    OdpowiedzUsuń
  12. P.S. Moja cera jest teraz wysuszona i podrażniona, nie bardzo lubi się z olejami w czystej postaci (zresztą oleje nie nawilżają ;)). Kupiłam niedawno micel lipowy z Sylveco (rewelka!, czemu nie kupiłam go wcześniej?).

    Zanim go nabyłam do mycia używałam żelu rumiankowego Sylveco i zaczęłam testować mydło afrykańskie Mohani. Nie wiem, czy to mydło (masło shea), czy hormony wywołały wysyp zaskórników i pryszczy, ale poza tym skóra stała się mocno nadwrażliwa.

    Żel mi się właśnie kończy, i myślałam, żeby do mycia twarzy użyć Isana med Creme ol dusche. Stosowałaś te myjadło do twarzy? Jak się sprawdziło? Polecałabyś? :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Micelarny Biolaven jest REWELACYJNY. Mam bardzo trudną w pielęgnacji cerę, a kosmetyki Sylveco i Biolaven ułatwiają mi dbanie o siebie. Mam azs, a na głowie łzs i gdyby nie kosmetyki naturalne, to pewnie byłabym pryszczata, w krostach i łysa :) Marzy mi się jeszcze peeling do ciała od Sylveco, albo Biolaven. Nie mogę trafić na nic dobrego ;/ te drogeryjne mają chyba jakiś syf w sobie, ponieważ po peelingu wyskakują mi wysypki i czerwone plamy. Po 30 minutach schodzą, ale albo zacznę robić sama peelingi, albo zacznę wysyłać @ żeby zrobili peeling do ciała.

    OdpowiedzUsuń

Super, że jesteś! 👍👍👍

Jeśli komentujesz - podpisz się. Zwracam się tak jak Ty, do konkretnej osoby. Postaram się odpowiedzieć na Twój komentarz w przeciągu kilku, najbliższych dni.

Jeśli tracisz wiarę i wymagasz kompleksowej pomocy i opieki - napisz do mnie (mademoiselleeve@wp.pl), oferuję najwyższą i najbardziej profesjonalną jakość usługi w zakresie prawidłowej pielęgnacji. Nie udzielam rozbudowanych porad ani nie polecam konkretnych produktów w sekcji komentarzy - obejmuje go zakres moich odpłatnych usług.

Proszę nie umieszczać analiz składu - w sieci istnieją specjalne narzędzia, które wykonają to zarówno za Ciebie, jak i za mnie.

Proszę o niereklamowanie się na moim blogu. Reklama w tym miejscu jest płatna oraz stosownie oznaczana, a każdy jej nieopłacony i nieskonsultowany przejaw będzie skrupulatnie moderowany.

Artykuły sponsorowane na moim blogu mają dokładne oznaczenia - jeżeli taka informacja nie znajduje się na końcu artykułu, produkty, testy kosmetyków, zdjęcia oraz opracowanie tekstu pochłonęły jedynie moje własne zasoby finansowe i czas.

Pamiętaj, że umieszczenie komentarza to świadoma akceptacja regulaminu - jeśli zostaje on naruszony - podlega moderacji administratora. Nie tłumaczę się dlaczego - bądźmy tutaj dla siebie ludzcy.

Cześć!