Zadbana cera bez niedoskonałości jest marzeniem każdej kobiety. Nie zliczę już ilości kosmetyków, które przewinęły się w mojej kosmetyczce, by osiągnąć ten stan, dlatego zdecydowałam się dać szansę gadżetowi, który jest namiastką kultowej szczotki sonicznej - bez zbędnych ceregieli, dzisiaj opowiem Wam o tanim, całkiem interesującym gadżecie, który jest wykonany z bezpiecznego i higienicznego tworzywa. Czy mała, poręczna, silikonowa szczoteczka jest zbędnym gadżetem, czy wartym uwagi akcesorium do oczyszczania twarzy?
Silikonowy płatek ma swoje plusy i minusy, natomiast muszę zwrócić uwagę, że spośród szerokiej oferty kosmetycznej, to jedna z lepszych propozycji. Począwszy od hypoalergicznego, trwałego i elastycznego silikonu, który jest bardzo łatwy w utrzymaniu czystości i nie staje się siedliskiem bakterii, aż po delikatność.
Przyznam, ze oczekiwałam czegoś innego. Jestem bardzo sceptycznie nastawiona do wszelkich gadżetów i szmatek, ze względu na trądzikową cerę, która wymaga po pierwsze wysokiej czystości mikrobiologicznej kosmetyków, skończywszy na ogólnym utrzymaniu higieny , w skrócie: dezynfekcja dłoni, używanie szpatułek do gotowych kosmetyków, higieniczność opakowań kosmetycznych, dezynfekcji akcesoriów i kosmetyków do makijażu. Wizja namnażających się drobnoustrojów na akcesoriach codziennego użytku jest dla mnie przerażająca, jednak przemówił do mnie fakt tworzywa, które na tle szczoteczek i szmatek muślinowych jest bezpieczne pod względem higieniczności, a także nie ma większych problemów z oczyszczaniem i dezynfekcją narzędzia.
Swoją szczoteczkę kupiłam w serwisie BiochemiaUrody, podczas ostatniej wizyty w Rossmannie widziałam niemal identyczny gadżet w o ponad połowę niższej cenie. Nie wiem jednak, czy jakość tworzywa jest na tak samo wysokim poziomie, podchodzę od pewnego czasu nieufnie do oferty stacjonarnych, ogólnopolskich drogerii, dlatego nie wypowiem się jak jest w tym przypadku. Silikon z BU jest bardzo sprężysty, elastyczny, mięciutki, nie uczula i nic się z nim nie dzieje, mimo że szczoteczka nie spełniła moich oczekiwań (być może jestem zbyt wymagająca i paradoksalnie do moich obaw okazała się zbyt delikatna) , materiał jest bardzo delikatny i nie podrażnia skóry.
Zaskoczył mnie przede wszystkim rozmiar. Szczoteczka jest bardzo malutka i elastyczna, ale dzięki temu poręczna i bez problemu można nią manewrować, docierając do każdego zakamarka. Na zdjęciach wydawała mi się dość duża, ale szczęśliwie okazało się inaczej ;)
Moje największe obawy dotyczyły przede wszystkim higieniczności. Płatek bardzo szybko schnie, można wyczyścić go mydłem, a nawet dezynfekować izopropanolem bez obaw o uszkodzenie tworzywa. Nie zauważyłam, by przysporzył mi problemów z cerą, nie pogorszył jej stanu, nie zmieniałam w tym czasie pielęgnacji, więc okazał się neutralny. Ma tutaj ode mnie ogromny plus, ponieważ większość akcesoriów jest bardziej problematyczna w czyszczeniu. Jest to produkt wielorazowego użytku.
Włoski są bardzo delikatne. Zanim zakupiłam szczoteczkę, zapytałam Was na moim profilu o opinię na temat tego wynalazku. Zgodnie, stwierdziłyście, że jest bardzo delikatny. Muszę przyznać rację, bardzo obawiałam się o małe włoski (nitki?) silikonowe, które mogłyby drażnić moją skórę i przysporzyć mi problemów z cerą. Okazało się, że jest niezwykle delikatna i praktycznie niewyczuwalna, to jeden z najdelikatniejszych gadżetów, jakie stosowałam. Zdarzało się iż masaż moimi dłońmi, bardziej podrażniał moją skórę, aniżeli szczoteczka. Szybko jednak stwierdziłam, że na moje potrzeby jest niestety zbędnym gadżetem - brak efektów zniechęcił mnie do dalszego stosowania.
Moje oczekiwania nie były wygórowane, jednak, gdy decyduję się na pewien gadżet, musi on po prostu spełniać swoją funkcję. Jestem także trochę zawiedziona, kupiłam ją z pewnym zamiarem,a w tej kwestii w ogóle się nie sprawdza.. Zależało mi jedynie na delikatnym usunięciu złuszczonego naskórka (co mogłoby ograniczyć częstotliwość stosowania peelingów enzymatycznych) , który niestety zapycha moje pory i przy okazji, lepszym oczyszczeniu skóry i porów. W kwestii drugiej, mogłabym nieco łagodniej ocenić płatek, ponieważ środki myjące przy jego użyciu pienią się znacznie lepiej i łatwiej usuwa zanieczyszczenia, daje także łagodny efekt oczyszczenia, którego często nie odczuwałam przy stosowaniu łagodnych żeli. Masaż gadżetem relaksuje i odpręża skórę, ale nie tak, jak dotyk dłoni. Może jestem tradycjonalistką, ale nie potrafię i nie mogę powiedzieć, że ten gadżet odmienił moje spojrzenie na pielęgnację i wniósł coś nowego. To zbyt mało, by codziennie poświęcać kilka minut na masaż szczotką, która nieznacznie wpływa na kondycję mojej skóry, delikatnie ją wygładza i nic więcej, większe efekty widzę po masażach olejami, bez gadżetów, a jedynie ciepłem dłoni.
Szczotka nie radzi sobie z usuwaniem nawet drobnych, odstających skórek, nie podrażnia istniejących grudek, chociaż nie polecam jej osobom z aktywnym trądzikiem. Jest zbyt delikatna w tej sferze, na której najbardziej mi zależało, zwyczajnie nie podołała obecnym bolączkom skórnym na mojej twarzy.
Nie mniej jednak, nie uważam, ze to totalny badziew, w który nie warto inwestować. Swoją szczoteczkę oddałam osobie, która jest niezwykle zadowolona z jej działania. Myślę, ze gadżet sprawdzi się u osób, z bardzo minimalistyczną pielęgnacją, redukcją emolientów, nietolerancją olejów. Jest bardzo delikatny, więc naprawdę wątpię, by podrażnił nawet delikatną, nadreaktywną skórę, a może zwiększyć walory oczyszczające produktu pieniącego.
Moja opinia jest neutralna, ale nie powrócę więcej do stosowania gadżetu. Ogromny plus ma higieniczość, szczoteczkę łatwo utrzymać w czystości, a także nie ma problemu z jej dezynfekcją. Materiał ponadto jest bardzo łagodny i delikatny dla skóry, dlatego sprawdzi się nawet jako dopełniacz pielęgnacji skóry wrażliwej, potrzebującej jednak lepszego oczyszczenia, ma niewiele wspólnego z ostrymi peelingami, czy mechanicznym tarciem szczotką. Bardzo łagodnie oczyszcza skórę, jednak znaczącego wpływu na czystość porów i ich obkurczenie nie zauważyłam. Uważam jednak, że nazywanie szczotki doskonałym masażerem jest lekką kpiną, wątpię, że jest coś bardziej relaksującego i rozluźniającego skórę jak masaż dłońmi, żaden silikonowy gadżet nawet w połowie nie da takiego wewnętrznego spokoju jak odpowiednie ruchy dłoni i ich ciepło. Nie zadowolił mnie także w kwestii oczyszczania skóry, nie wymagałam mocnego oczyszczenia, ale jednak mechaniczny kontakt silikonu ze skórą powinien chociaż minimalnie oczyścić moją cerę ze sterczących skórek. Nie odnotowałam także poprawy stanu cery, dlatego nie widzę sensu, by na stałe włączyć silikonową szczoteczkę do mojego rytuału oczyszczania.
Koszt płatka silikonowego to około 11 złotych, zważywszy na higieniczność i użytkowość (można używać go wielokrotnie) warto spróbować.
Korzystając z okazji, życzę z całego serca naprawdę spokojnych, czułych i przede wszystkim zdrowych świąt. Spędźcie je na swój sposób i według własnego uznania - bez stresu, wymuszenia, i przymusu. W towarzystwie kochających Was osób, czy samotnie, tradycyjnie, czy też nowocześnie, niech to będzie czas spokoju, ucieczki od życiowego pędu i odpoczynku od codziennych spraw.
Pozdrawiam serdecznie,
Ewa
Ciekawią mnie te wynalazki, choć trochę się obawiam takich "mechanicznych" gadżetów z uwagi na problemy z naczyńkami. Niemniej jednak obejrzę chyba tę z Rossmanna.
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt! :-)
Una, jestem sceptycznie nastawiona do mechanicznego tarcia skóry, ale ten płatek jest naprawdę bardzo delikatny. Bardziej podrażniałam swoją cerą trąc ją dłońmi, niż tym płatkiem ;) Warto spróbować, ale nie nastawiałabym się na super efekty. Mi na nią szkoda czasu, mam lepsze sposoby na gładką cerę. ;)
UsuńJak wygląda ten płatek w Rossmannie bo byłam w 3 i nigdzie nie widziałam. Jaką ma nazwę ?
UsuńJakoś do mnie nie przemawia ;)
OdpowiedzUsuńEfekty nie są jakieś szczególne, ale wszystko zależy od wymagań i typu skóry. ;)
UsuńJa jestem rozczarowana tą "szczoteczką".
OdpowiedzUsuńJa również, może dlatego, że oczekiwałam czegoś więcej, zwłaszcza po tylu pozytywnych recenzjach. ;)
UsuńKupiłam taką i lubię wykonywać nią masaż twarzy,bo chyba jedynie w tym sprawdza się najlepiej.Skóra jest ukrwiona,a za tym idą same plusy.Więc radzę polubić tę szczoteczkę właśnie za,to.
OdpowiedzUsuńmil mila, nie ukrywam, ze ten mały kawałek silikonu odpręża i relaksuje, ale ma się to nijak to masażu wykonanego dłońmi i olejem - po takim zabiegu nie mam żadnych suchych skórek,a cera jest bardzo rozluźniona i odprężona, dlatego płatek okazał się dla mnie zbędnym gadżetem ;)
UsuńNie jestem za takimi wspomagaczami, zwłaszcza, że ie bardzo spełnia swoje zadanie... no nic, Ewo! Chciałam również życzyć Ci pięknych Świąt Bożego Narodzenia :*
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMam ten płatek, ale z sephory, dla mnie za delikatny, za miękki i nie robi nic :<
OdpowiedzUsuńMam podobne odczucia, chociaż wiem, że są osoby, których działanie w pełni zadowoli, zwłaszcza, w połączeniu z peelingiem enzymatycznym.
UsuńJa mam szczoteczkę silikonową Foreo Luna. Nie podrażnia skóry ale radzi sobie super ze skórkami :) No i cały cykl trwa minutkę ;)
OdpowiedzUsuńWesołych i spokojnych świat!
Olgo, czytałam wiele porządnych i pozytywnych recenzji Luny, ale nadal nie mogę przeboleć tak wysokiej ceny, to nadal silikon.. :(
UsuńJa natomiast jestem ze szczoteczki z BU bardzo zadowolona :) przy kuracjach atredermem i innymi specyfikami, skórze suchej, podraznionej - w moim przypadku świetnie sobie radzi z usuwaniem suchych skórek, bardzo przyjemnie się go używa, świetnie kasuje twarz i mam wrażenie, że od kiedy jej używam mam nieco mniej widocznych zaskornikow (oczywiscie z czasem to też zasługa produktów do oczyszczania, pielegnacji i kuracji retinoidami) ale od kiedy mam ten produkt nie wyobrażam sobie mycia twarzy bez niego. Na pewno są produkty lepsze od tej szczoteczki, ale też na pewno dużo droższe :) jeśli będę miała większe możliwości finansowe pewnie przerzuce się na lune. Ale dla mnie za tak niską cenę (ja kupiłam ją za około 6zl z okazji jakiejś promocji przy zakupie innych produktów) szczoteczka mile mnie zaskoczyła :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za opinię! :)
UsuńMam coś podobnego i bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńTo świetnie, jest grupa docelowa, której spodoba się działanie takiego gadżetu :)
UsuńChciałam kupić taki w Sephorze, ale chyba jednak sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńBasiu, myślę, że warto spróbować. Mój brat ma bardzo uwrażliwioną skórę i jest zachwycony działaniem płatka, ponieważ nie może stosować mocnych środków myjących, a płatek zwiększa walory myjące produktu bez podrażniania skóry. U mnie się nie sprawdził, bo mam inne wymagania i preferencje.
UsuńA ja mam tą z rosmana właśnie i a Avonu i jestem z jednej i drugiej zadowolona bardzo. :)
OdpowiedzUsuńblog klik
W takim razie super, że szczoteczka się u Ciebie sprawdza :)
UsuńMam obie szczoteczki, właśnie tą białą z Biochemii Urody, oraz tą z For Your Beauty. Według mnie różnica jest ogromna, ten tańszy z Rossmanna jest zdecydowanie sztywniejszy a jego wypustki są nieźle drapiące no nie da się tym twarzy myć; szczególnie wrażliwej. Ten z Biochemii Urody jest suuuper delikatny ale nadal go czuć. Fakt faktem nawet delikatniejszy od Clarisonica a to dla mnie ważne bo nie znoszę tego drapania.
OdpowiedzUsuńNawet drobniutkie peelingi były zbyt drażniące dla mojej trądzikowej buzi. Płatek idealnie się wpasował, nie podrażnia i odkąd go używam nie mam suchych skórek. Po rozpuszczeniu makijażu olejem z pestek winogron nakładam nim żel do mycia twarzy, masuję tylko do połączenia oleju z żelem. Kosztował jakieś 4zł. Dbanie o higienę jest bardzo proste. Nie u każdego się sprawdzi (nie każdy oczekuje tych samych rezultatów), ale szkoda nie spróbować ;)
OdpowiedzUsuń