14:21

Tonizacja cery z Fitomed, Orientana i Uriage

Toniki są stałym elementem mojej pielęgnacji, chętnie próbuję nowości, choć jestem coraz bardziej negatywnie nastawiona do złożonych preparatów i decyduję się niemal zawsze na zakup wód jednoskładnikowych, bez zbędnych składników (termalne, wody kwiatowe). W ostatnim czasie, postanowiłam jednak odejść od tej zasady i dać szansę gotowym produktom, które uzyskiwały wysokie noty, a także cieszyły się pozytywnymi opiniami w internecie. Swoje wędrówki zaczęłam od bardzo popularnych i cenionych kosmetykow Fitomed, po felerną Orientalnę, skończywszy na wodzie termalnej Uriage, którą znam od lat, ale postanowiłam przypomnieć o niej, gdyż produkt nie doczekał się oddzielnej recenzji, a sprawdza się świetnie w mojej pielęgnacji.

Kończąc słowa wstępu, muszę od razu uprzedzić o moim największym rozczarowaniu ostatnich tygodni, jakim okazał się tonik Fitomedu do skóry suchej i wrażliwej.  Po tylu pozytywnych opiniach, czuję się odosobniona w swojej opinii, gdyż tonik w mojej pielęgnacji nie ma racji bytu, mimo delikatności, łagodności i braku odwodnienia naskórka podczas stosowania.

Produkty Fitomed bardzo lubię, dlatego nie doszukiwałabym się złośliwości,sceptycznego nastawienia i uprzedzenia zanim ponownie sięgnęłam po polski produkt. Mogę mylnie wydawać się wrogo nastawiona do polskiej pielęgnacji i tanich kosmetyków, ale moje wymagania, poważnie, nie są wysokie. Nie oczekuję cudów na kiju - produkt ma tonizować,  przede wszystkim nie szkodzić, a walory pielęgnacyjne jedynie wpływają na większy stopień mojego zadowolenia, ale nie są wymogiem koniecznym - odczuwalne nawilżenie, łagodzenie podrażnień, kojenie, to coś, co zadowoli mnie przy używaniu kosmetyków tonizujących,ale nie stawiam ich na piedestale moich wymogów. Tonik Fitomed ma wpływ na moją cerę, ale niestety, nie pozytywny. 

Tonik Fitomed do cery suchej i wrażliwej, jest typowym ziołowym tonikiem. Składnikami aktywnymi są wyciągi ziołowe z roślin, których działanie bardzo korzystanie wpływa na stan mojej wymagającej cery, mianowicie lukrecja gładka, prawoślaz, lipa i owies (znam działanie wszystkich, pojedynczych składników) . Ponadto, produkt zawiera  łagodzącą alantoinę i panthenol oraz kompleks nawilżający. Większość roślin o działaniu nawilżającym i łagodzącym, to zioła śluzotwórcze. Wszelkie wyroby naturalne oparte między innymi na lipie, czy prawoślazie, z natury są lepkie i pozostawiają wyczuwalny film, który ma właściwości ochronne i nawilżające, w moim przypadku, delikatna warstwa ochronna jest efektem pożądanym, gdyż cera uszkodzona bardzo łatwo się odwadnia. Celowo nie wybrałam produktu przeznaczonego dla skóry tłustej, gdyż uwzględniając obietnice producenta - wersja dla skóry suchej i wrażliwej lepiej odpowiada moim preferencjom i dopasowuje się do moich aktualnych potrzeb.

Za każdym razem mam wrażenie, że coś w tym produkcie nie gra. Nie odpowiada mi to, w jaki sposób zachowuje się na skórze i od samego początku zaczął wywoływać podejrzliwe myśli. Tonik, delikatnie lepi się, czego spodziewałam się po tak, nawilżającym składzie (i tego jak najbardziej oczekiwałam) , ale formuła zostawia dziwne uczucie ciężkości i obklejenia . Mam wrażenie, ze jakiś składnik, czy też ogólnie, formuła,  blokuje pory i powoduje ekspresowo wypryski. Nie musiałam czekać długo, zaledwie w przeciągu dnia pojawiły się nadprogramowe zmiany ropne. Początkowo ciężko było mi uwierzyć i zdobyć się na osąd, by Fitomed był winowajcą złego stanu mojej cery, ale jestem pewna, że to właśnie on jest przyczyną takiego stanu rzeczy, niestety, po każdym użyciu pojawia się coś nowego na mojej cerze. I nie są to wkurzające, dyskretne zaskórniki, ale typowe wypryski z treścią ropną. Wątpię, by tonik miał aż tak toksyczny wpływ na moją skórę, nie dopasowałam go do potrzeb mojej cery. Muszę wspomnieć, iż toniku używała także moja mama i mimo ładnej,dojrzałej, normalnej cery, która nie sprawia problemów, również zauważyła efekt nieświeżej, zmęczonej skóry podczas regularnego stosowania produktu Fitomed.

Tonik przyjemnie tonizuje skórę, delikatnie odświeża, faktycznie odczuwalnie nawilża. Nie pozostawia gołej skóry, a otula ją przyjemnym, delikatnym filmem. Nie zauważyłam podrażnienia, zaczerwienień i złych reakcji pod względem wrażliwości podczas stosowania produktu, ale niestety zły wpływ produktu na moją problematyczną skórę wykluczył go z kręgu używanych. Nie ściąga cery. Poza tym, powoduje brzydkie świecenie skóry i rozpulchnienie porów, jak po nietrafionym kremie pielęgnacyjnym. Plusem jest z pewnością fakt, iż nie odwadnia skóry i  nie trzeba go osuszać, gdyż zbalansowany skład nie pogłębia suchości, ale na tle ogromnej wady, jaką jest aknegenność, nie potrafię zdobyć się na ponowne użycie, bowiem za każdym razem, odpowiedź skóry jest negatywna.

Niestety, nie mogę polecić produktu marki Fitomed osobom ze skórą szczególnie wymagającą, choć zapowiadał się bardzo dobrze, do tego można zdobyć go w dobrej, niskiej cenie. Być może sprawdzi się u osób bez większych wymagań, z ładną, aczkolwiek delikatną cerą, a także przesuszoną, nie podpiszę się jednak pod tym, by był odpowiedni dla skóry problematycznej i podatnej na trądzik. Prawdopodobnie to wina zbyt nawilżającego składu, a także ogólnej ciężkości - produkt ma bardzo dużo humektantów w składzie, a także tłusty emolient. Formuła toniku ziołowego Fitomed nie jest odpowiednia dla mojej skóry i wątpię, bym pokusiła się na kolejne kosmetyki pielęgnacyjne, choć oferta jest bogata, i to wszystko w  kuszących, niskich cenach.

Butelka z plastiku mieści 200ml płynu o ziołowym, naturalnym, lekko mętnym kolorze. Producent dopuszcza wytrącenie się osadu i wahanie koloru, co jest czymś zupełnie naturalnym w przypadku ziołowych kosmetyków. Produkt, należy chronić przed działaniem słońca, ze względu na aktywne biologiczne związki. Butelka jest poręczna, a aplikator wylewa odpowiednią ilość, choć produkt, na ogół jest średnio wydajny. Wolę jednak opakowania z atomizerem. Cena, pod względem zawartości aktywnych związków,a  także dużej pojemności, jest  bardzo przystępna (ok.10-12 zł). Plusem, jest z pewnością szeroka dostępność - Fitomed znajdziesz w aptekach, sklepach zielarskich, z naturalną, zdrową żywnością.

INCI:Aqua, Glicyrrhiza Glabra Officinalis Root Extract, Althaea Officinalis Root Extract, Tilia Cordata Extract, Avena Sativa Officinalis Extract, Glycerin, Panthenol, Peg-40 Hydrogenated Castor Oil, Urea, Lactic Acid, Parfum, Phenoxyethanol(and)Ethyl-hexylglycerin

Koszt 10/12zł / 200ml


Orientana wzbudza we mnie  ostatnio same negatywne odczucia, aczkolwiek nie potrafię nie dostrzec zalet toniku przeznaczonego dla skóry mieszanej, sprawdza się dobrze w pielęgnacji skóry tłustej jako delikatny nawilżacz i produkt tonizujący. Mocne, ordynarnie walące po nozdrzach, podrażniające błony śluzowe zapachy, powodują pieczenie skóry, łzawienie oczu, a nawet kaszel! Być może jestem zbyt przyziemna i nie jest mi dana orientalna pielęgnacja, ale toniki są stanowczo zbyt mocno aromatyzowane, dosłownie, jakby ktoś wylał mi swoje perfumy prosto na twarz. Nie są zdecydowanie odpowiednie dla skóry podrażnionej i wrażliwej. Polecam rozcieńczać toniki Orientana, gdyż są moim zdaniem, zbyt mocno skoncentrowane - wystarczy dodać wody i konserwant.

Mimo wysokiego progu bólu i doskonałej tolerancji skórnej, nie byłam w stanie stosować produktów Orientana podczas dni, gdy moja cera jest podrażniona, lub sprawia mi więcej problemów niż zwykle.. Stosowanie pielęgnacyjnych toników Orientana nie spowodowało wyprysków i zmian trądzikowych, ale tak duże stężenie olejków eterycznych i mocno aromatyzowana kompozycja, uczuliło mnie i spowodowało rozległe podrażnienia i poparzenia, co zdarzyło mi się po raz pierwszy  podczas stosowania naturalnych kosmetyków.

Powróciłam do produktów, ciesząc się ładniejszą cerą, bardziej nawilżoną - wyjątkowo przypadły mi do gustu, i mimo kilku wad, spodobały mi się ich walory pielęgnacyjne, wpływ na cerę przetłuszczającą się i delikatne, ale nie tłuste nawilżenie. Mimo że obie wersje są do siebie podobne pod względem składu, odczucia z ich użytkowania mam zupełnie inne.

Wersja do skóry normalnej i mieszanej z imbirem i trawą cytrynową, zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Nie jest tak drażniąca jak wersja do skóry normalnej i znacznie lepiej przyjmuję i toleruję wersję z imbirem. Nie sprawdza się podczas mocniejszego podrażnienia, ale przez większość dni, gości u mnie ostatnio bardzo często - odczuwam pozytywne działanie produktu i sięgam po niego chętnie.

Zapach jest łagodniejszy i bardziej cytrusowy ,z  nutą imbiru. Jest świeży, orzeźwiający, ale nie mdląco słodki. Nadal podrażnia oczy i usta, dlatego tonik muszę osuszać, a niestety, rozpylanie za pomocą atomizera, nie ułatwia tego zadania. Regularne stosowanie toniku wpłynęło pozytywnie na stan mojej skóry - jest jaśniejsza, ma zdrowy koloryt, wygląda ładniej. Nigdy nie stosuję toniku go o poranku, ze względu na zawartość cytrusów. Tonik wzorcowo współpracuje z moimi kremami, dajac satysfakcjonujące nawilżenie, ale bez zapychania porów. Nie nasila łojotoku, nie wiem czy go hamuje, ale z pewnością nie robi nic złego w tym kierunku. Sprawdza się stosowany samodzielnie, jako nocny, wodny nawilżacz. Zapach szybko się ulatnia. Mimo małej zawartości, toniki Orientana są wydajne, 100ml zawartość służyła mi na dwa miesiące, co jest przy moich możliwościach rzeczą niemożliwą, aczkolwiek muszę wziąć pod uwagę, iż toniku nie stosowałam codziennie (3-5 dni w  tygodniu)

Nie jest to łagodny produkt, ale osoby z cerą tłustą, problematyczną, będą zadowolone z jego działania. Mimo cytrusów, nie nasila mojego rumienia, nie powoduje również zaczerwienień. Sprawdza się również przyzwoicie w roli bogatszego pod względem składu produktu tonizującego - daje uczucie rozluźnienia skóry, gdy jest potraktowana mocniejszym detergentem. Nie rozpulchnia porów. Dobrze odświeża skórę, cera po przetarciu nie jest skrajnie odwodniona, ale można zauważyć lekki, nawilżający połysk. Przy skórze odwadniającej się - może pogłębiać suchość skóry, dlatego należy go osuszać. Na plus wygodny, sprawny atomizer, który rozpyla równomierną i drobną mgiełkę, ale jednak bardziej gęstą niż uriage. Nie zawiera gliceryny.

INCI: Aqua, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Citrus Medica Limonum Peel Oli, Cucumis Sativus Fruit Extract, Decyl Glucoside, Daucus Carota Sativa Seed Extract, Cymbopogon Schoenanthus Oil , Zingiber Officinale Root Oil, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate.

 Koszt 26 zł/100ml 

Tak miłe odczucia nie towarzyszą mi podczas stosowania jaśminu i zielonej herbaty, który powinien okazać się delikatniejszy, a ma drażniący wpływ na naskórek, zwłaszcza ten uszkodzony. Ponadto, to pierwszy produkt naturalny, który mnie uczulił. 

Z pewnością produkt spodoba się osobom, które lubią zapach jaśminu i są przyzwyczajone do tak mocnych zapachów. Produkt dobrze rozluźnia skórę i ją odpręża po myciu, więc jestem pewna co do spełnienia podstawowej roli. Jednak żaden produkt, nie miał jeszcze aż tak drażniącego wpływu na moją cerę, która zawsze wydawała się oporna na działanie naturalnych składników. Po pierwszej aplikacji, moja skóra zaprotestowała i przywitałam rozległy rumień oraz dotąd mi obce, mocne podrażnienie. W miejscach, gdzie pojawił się delikatny naskórek - wystąpiło poparzenie. Nie mogłam początkowo opanować sytuacji, aby zapobiec bliznom i szybko podleczyć naskórek, skończyłam w poradni dermatologicznej. Żałuję, że zrobiłam odstępstwo od swojej podstawowej zasady i nie wykonałam próby uczuleniowej zanim rozpyliłam produkt. Po części to moja wina, ale nie maiłam pojęcia, że producent aż tak bardzo aromatyzuje swoje produkty, gdyż pojedyncze składniki nie robią mojej skórze nic złego.

Późniejsze próby okiełznania toniku z jaśminem okazały się bardziej owocne, ale nadal niezmiennie moją cerę podrażnia.  Nie jest też tak przyjemny w użyciu jak wersja dla cery mieszanej, mam wrażenie, ze zostawia bardziej wyczuwalny film na skórze. Zawiera glicerynę. Przez jej zawartość nie współpracuje z każdym moim kremem, widocznie i odczuwalnie opóźnia jego wchłanianie. Nie nawilża też tak dobrze jak wspomniana wersja skierowana dla skóry mieszanej. Nie zauważyłam większych efektów podczas stosowania toniku, cera nie jest szczególnie wygładzona, miękka. Zdecydowanie szybciej odwadnia naskórek i trzeba koniecznie go osuszać. Bardzo podrażnia moje naczynka, praktycznie zawsze odczuwam uczucie gorąca po rozpyleniu produktu. Byłam zmuszona rozcieńczyć go dwukrotnie większą ilością wody, po rozcieńczeniu, sprawdza się znacznie lepiej, ale nadal nie jestem z niego na tyle zadowolona, by kupić kosmetyk ponownie. Nie przyczynił się do powstania zaskórników, jest lekki, ale przez glicerynę nie do końca podoba mi się w jaki sposób zachowuje się na skórze. 

Na plus wygodna, plastikowa, 100ml buteleczka i sprawny atomizer. Cena może wydawać się wysoka, jednak toniki bazują na soku aloesowym i mają wysokie stężenie składników aktywnych Toniki mogą sprawdzić się na skórze mało wrażliwej, to dobre produkty, ale jak dla mnie, zbyt agresywne.

INCI: Aqua  Aloe Barbadensis Leaf Juice , Camelia Sinensis Leaf Extract , Glycerin , Glycyrrhiza Glabra Root Extract , Withania Somnifera Root Extract ), Jasminum Officinale Flower Leaf Oil, Oramix Ns , Sodium Benzoate , Potassium Sorbate .

Koszt 26zł/100ml


Woda termalna Uriage jest moim absolutnym hitem od kilku lat i przywróciła nadzieję, iż dermokosmetyki mogą być skuteczne. Nie zliczę litrów zużytej wody Uriage, ale to jedyny kosmetyk, który mam zawsze w zapasie i jestem pewna, że się nie zmarnuje. 

Woda ma praktyczny aplikator, atomizer rozpyla cudowną mgiełkę wody, bez dużych drobinek, dlatego wody Uriage można używać nawet do zwieńczenia makijażu. 

Wiele wód termalnych nie dawało żadnych efektów na mojej skórze, dlatego Uriage od razu wywołała zachwyt, ze względu na niesamowite właściwości kojące i łagodzące. Osoby, które borykają się z cerą wrażliwą, lub stosują tak silne środki złuszczające, z pewnością docenią jej działanie. Jest niewiele produktów, którymi można ratować się w sytuacjach beznadziejnych bez ryzyka dodatkowych podrażnień - poparzenia, silny stan zapalny skóry, rumień, zmiany atopowe. Jedynie Uriage daje kojące uczucie chłodu, zmniejsza rumień i łagodzi zmiany ropne. Nie jestem w stanie wymienić wszystkich właściwości wody Uriage - ale po jej użyciu moja skóra wraca do normalnego kolorytu, jest odświeżona i ukojona. Nigdy nie spowodowała podrażnień, rumienia i szczypania - skutecznie łagodzi te objawy.

Ważne jest to, iż wody Uriage nie trzeba osuszać, co jest niezwykłym ułatwieniem. Towarzyszy mi nie tylko podczas kuracji, ale także podczas każdej pory roku, zwłaszcza lata, gdy skora łatwo się przegrzewa, a jedynie rozpylona Uriage daję natychmiastową ulgę i poczucie chłodu. Delikatnie nawilża. 

Uriage towarzyszy mi już do kilku lat i nic jej nie pobiło, nawet naturalne hydrolaty. To jedyny pewny punkt mojej pielęgnacji, na którym zawsze  mogę polegać i niezależnie od stanu mojej cery - wiem, że pomoże i przyniesie ulgę. Używam jej do zwieńczania makijażu, codziennej pielęgnacji, rozrzedzania kosmetyków. Ma u mnie mnóstwo zastosowań i w  każdym sprawdza się wyśmienicie. 

INCI: woda termalne uriage
Koszt 300ml/ok.30zł

Na moim przykładzie widać, że najprostsze wybory, zawsze okazują się najlepsze. Kilka ostatnich tygodni, jest obfitych w wiele, nietrafionych produktów, co odbiło się negatywnie na kondycji mojej skory. W zestawieniu, zdecydowanie wygrywa woda Uriage, która jeszcze nigdy mnie nie zawiodła, a ze względu na czysty i prosty skład, jest bezpieczna dla każdego typu i rodzaju skóry. Największym rozczarowaniem okazał się tonik Fitomedu, natomiast tonik Orientana z trawą cytrynową i imbirem, zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. 


Pozdrawiam,
Ewa

88 komentarzy:

  1. Ewcia, podpisuję się pod Twoją opinią jak pod swoją :) Wszystko się zgadza!
    Wiem, że zraziłaś się do polskich marek, i że ostatnio zaszkodziły Ci, ale bardzo, bardzo Cię proszę daj szansę Fitomedowi mój krem nr 11 :) I potem zaprzestanę namawiać ;) Wydaje mi się, że miałby u Ciebie szansę, jest naprawdę inny. I fajnie sprawdza się też mieszany z żelem aloesowym Equilibra. No, dobra, bo posądzisz mnie o spamowanie reklamowe, czy coś. Nikt mi nie dopłaca, ale ten krem naprawdę warto sprawdzić zanim odrzuci się całkiem tego typu kosmetyki.

    Buziaki,
    Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beato, dobrze, spróbuję ;) Ale jesienią, kiedy moja cera będzie tłusta, bo aktualnie, moja cera już normalnieje i mam ułożoną pielęgnację po odłożeniu retinoidów. Będę pamiętać, obiecuję. dzięki za polecenie ;)

      Usuń
    2. Cieszę się i mam nadzieję, że się nie zawiedziesz :)
      Niżej pisałaś o mgiełce z Vianka - stosowałaś ją może? Jeśli tak to w jakiej roli i jak się sprawdziła? :) Kusi mnie, żeby ją spróbować, ale ta gliceryna... moja cera chyba nie bardzo ją lubi.

      Czy płyn micelarny Sylveco stosowany jako tonik jest według Ciebie dobrym pomysłem? Nie oblepi porów, mam obawy skoro się tak pieni to czy można go zostawić na skórze i nie zmywać? Stosowałaś go w ten sposób?

      Usuń
    3. Beato, nie, nie stosowałam, ale ma ciekawy skład. Obawiam się tej gliceryny właśnie.

      Tak, ale bardziej polecam płyn Biolaven, lepiej odświeża i sprawdza się bardzo dobrze jako tonik. Jest też mniej pieniący, delikatniejszy, nie obkleja porów, Sylveco jest bardziej nawilżający.

      Usuń
  2. używam toników Fitomed na zmianę raz do cery tłustej, raz tego nawilżającego i są absolutnie fenomenalne, nic do tej pory nie sprawdzało się tak dobrze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, ze Ci służą. chciałabym, by było tak u mnie, bo relacja cena , pojemność i skład jest bardzo na plus, ale niestety, dla mojej problematycznej cery się nie nadają.

      Usuń
  3. O ! Właśnie przypomniałaś mi o uzupełnieniu zapasów o wodę Uriage. Jak dla mnie to odkrycie roku dzięki Tobie!:) Korzystajac z okazji mam pytanie. Przeczytałam cały poprzedni wpis z komentarzami i mam pytanie. Co sadzisz o wprowadzeniu do pielęgnacji dwóch toników : z glukonolaktonem oraz z azeloglicyną ? Chodzi mi głównie o walkę z przebarwieniami i wyrównanie kolorytu (działanie na trądzik rowniez mile widziane). Z niecierpliwością czekam na opinie :) buźka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie myślałaś, by stworzyć jeden? Azeloglicyna jest stabilna w szerokim zakresie pH, glukonolakton można spokojnie podnieść do pH w granicach 5-6 i dorzucić witaminę B3. Wybór należy do ciebie, ale tak, można jest stosować bezpośrednio po sobie, jak i o różnych porach dnia, polecam jednak jeden preparat :) I do tego dorzucić np. serum z witaminą C o poranku ;)

      Usuń
    2. Właśnie byłam ciekawa Twojej opini czy lepiej zrobić jeden czy dwa toniki :) Jeśli tak to wzbogace tonik z glukoloktanem ( Twojego przepisu, nr2) o azeloglicyne i tylko czekać na efekty:) A jakie serum z wit c bądź formę wit c polecasz ? :)

      Usuń
    3. Zdecydowanie jeden ;) Nie będziesz mieć problemów czego kiedy używać i jak to wszystko rozmieścić w czasie :)

      Nadal szukam - bardzo pozytywne noty ma LIQ CC, Auriga (lubię, ale chcę zmiany) i NUFourtain. W tym roku przymierzam się do zakupu każdego, bo ostatnio wieje u mnie nudą w pielęgnacji (a pojedyncze wyskoki kończą się fatalnie:D) i potrzebuję jakiegoś stabilnego serum ;)

      Usuń
    4. A propos toniku z glukonolaktonem...zastanawiam się...czy jeśli ktoś tak jak ja,nie toleruje kwasów ,bo kwaśne ph wywołuje wysyp ropnych zmian,to czy musi unikac kwasów wogóle,czy też zrobienie sobie takiego toniku z glukonolaktonem ,ale o ph neutralnym ,około 5-6,tak jak wspominasz powyżej Ewo,to będzie dobry pomysł?Kuszą mnie bardzo kwasy pha.do tej pory próbowałam z nich jedynie tonik pha 6% z Biochemii Urody i tutaj też po zaledwie 2 dniach bodajże już pojawiał sie wysyp.Ale jak teraz sprawdziłam,ma on ph 3.8-4.0.Jak uważasz Ewo,warto zaryzykować ponownie i zrobic sobie własnoręcznie tonik z glukonolaktonem o neutralnym ph,czy może powinnam sobie dać spokoj z kwasami raz na zawsze?:(

      Usuń
    5. Tak, właśnie wyższe pH jest wyjściem z sytuacji. Tonik z BU ma niskie pH, spróbuj koniecznie regulować pH, mój tonik z glukonolaktonem ma pH w granicach 5-6 i rzadko kto uskarżał się na podrażnienia podczas stosowania. Spróbuj, a może to podziała? Stosuj tonik np. tylko na czole i obserwuj, czy działanie kwasu Ci się podoba. Niższe pH - większa moc kwasu, wyższe - analogicznie niższa moc kwasu i działanie drażniące, np. osoby z wrażliwymi mieszkami nie tolerują tak niskiego pH, bo dostają zapalenia i pojawia się wysyp.Ja np. bardzo zmieniłam zdanie na temat kwasu glikolowego, którego nie lubiłam,ale w pewnym pH działa naprawdę świetnie. Daj znać, koniecznie!

      Usuń
    6. Dziękuję ,jak zawsze można na Ciebie liczyc:)) Zrobię sobie ten Twoj tonik,bo ma świetny skład,idealny na moje problemy trądzikowo-przebarwieniowe,i napewno dam znać:)

      Usuń
    7. Ewo, ja też zrobiłam tonik z glukonolaktonem i azeloglicyną (pisałam w komentarzach pod poprzednimi postami, może kojarzysz), natomiast - choć bardzo nie chciałam - musiałam jednak odstawić, bo małe krostki w okolicy nosa i policzków nie ustępowały..
      Ale chciałam żebyś odniosła się do pewnej informacji - nie byłam pewna i napisałam do obsługi sklepu internetowego, w którym kupiłam te półprodukty, z prośbą o informację nt. zalecanego stężenia i odpisano mi, że w toniku maksymalne stężenie i azeloglicyny, i glukonolaktonu powinno wynosić 5%. Jak się na to zapatrujesz?

      Usuń
    8. To już 10% kwasów, jeśli ma być to tonik d codziennego stosowania, najlepiej nie przekraczać tej granicy. Trzeba mieć też na uwadze, ze im więcej glukonolaktonu, tym bardziej kwaśne pH, a azeloglicyna jest stabilna w co najmniej 5-6 pH i wyżej.

      Usuń
    9. Wtrąca się do rozmowy :) Tez Przymierzam się do zrobienia tego toniku i z tego co rozumiem należy dodać nie więcej niż 5% gluko i nie więcej niż 5% azeloglicyny, tak? :) I jeszcze jedno pytanie. Czy dodanie do Twojego przepisu z gluko nr 2 azeloglicyny będzie ok?( oczywiście z uwzględnieniem zmiany ilości wody)
      Pozdrawiam, Ola

      Usuń
    10. Wtrące *



      Ola

      Usuń
    11. Tak, należy zastosować maksymalne stężenie 5% glukonolaktonu i 5% azeloglicyny. Ja miałam podejście później do samego glukonolaktonu i znowu praktycznie po 1 użyciu wychodziły małe krostki, które wyglądały raczej na uczulenie niż na oczyszczenie. A bardzo szkoda, bo chciałabym usunąć przebarwienia.

      Usuń
    12. Hmm to dziwne może z pH coś nie tak bądź inny składnik podrażnia? Na mnie glukonolakton działa w porządku lecz na przebarwienia potrzebuje czegoś troszkę mocniejszego jak np wlasnie azeloglicyna. A mogę prosić o przepis Twojego toniku ?
      Z góry dziękuję i pozdrawiam

      Usuń
    13. Tak, dokładnie, już razem to 10% kwasów, polecam zmniejszyć w moim toniku stężenie glukonolaktonu, ewentualnie do 7-8%, ale azeloglicyhnę dodawaj na uregulowanym pH, bo w kwaśnym zaraz się rozłoży. Jak jesteś zainteresowana - podam Ci zmienione proporcje ;)

      Na przebarwienia polecam lewoskrętną witaminę C w serum - Auriga, lIQ CC, nuFourtain.

      Usuń
    14. Ewo bardzo bardzo proszę o proporcje! :) Będę bardzo wdzięczna

      Ola

      Usuń
    15. I czy mogła bym prosić o istrukcje wykonania toniku (z dodatkiem azeloglicyny ) ? :)

      Usuń
    16. Inny składnik? Nieee, nie ma szans. pH toniku z azelo+glukonolaktonem było około 5-5,5. Krostki mnie zaczęły irytować, ale chciałam podziałać na przebarwienia, więc pomyślałam, że przygotuję tonik z samym glukonolaktonem - przygotowałam 10% przy pH ok. 5 no i niestety, nadal krostki. Odstawiłam, schodziło ponad tydzień, ale koniecznie muszę wprowadzić jakiś tonik (najlepiej taki, który zadziała na przebarwienia), więc chyba teraz sprawdzę samą azeloglicynę :) Tak jak pisałam przy poprzednich postach, jeśli chodzi o witaminę C miałam kilka podejść - do serum SAP z ZSK, do kremu z azeloglicyną i witaminą C z e-naturalne i za każdym razem pojawiały się drobne krostki mniej więcej w tej samej okolicy, co w przypadku powyższych toników.
      W tej chwili będę kończyła Epiduo - 6 miesięcy i naprawdę duża poprawa, gładka twarz, której się zupełnie nie spodziewałam, bo początkowo nie dawałam Epi szans. I tylko te zaskórniki i przebarwienia.. No i chciałabym oczywiście efekt podtrzymać, dlatego muszę pogłowić się jaką pielęgnację ułożyć, bo w sumie nie mam zielonego pojęcia jakie kwasy i z jaką częstotliwością, a dermatologa się nie poradzę, bo szukam nowego. Może Ty, Ewo, coś podpowiesz? :)
      Pozdrawiam Was, dziewczyny. M.

      Usuń
    17. 100ml bez kwasu hialuronowego: 83.5% woda (80.2ml), 7% glukonolakton (8.4ml), 4% azeloglicyna (3.8ml), 3 % witamina B3 niacynamid (5.2ml)0.5% alantoina (0.7ml), 2% panthenol 75% (1.6ml)

      W toniku należy dodawać kolejno wodę,glukonolakton, niacynamid, alantoinę rozpuścić w d-panthenolu i umieścić w toniku. po dodaniu każdego składnika należy mieszać roztwór aż do rozpuszczenia składników, można wykorzystać meiszadełko. Tonik, aby przyspieszyć regulację pH można podczas dodawania składników ogrzewać do 40-50 stopni Celsjusza. Jereśli tego nei zrobisz, odłóż tonik do lodówki na 24 godziny. Zmierz pH i ureguluj je do poziomu 5-6, następnie dodaj azeloglicyne i zakonserwuj 15 kroplami FEOGU lub użyj innego konserwantu.

      Wersja z kwasem hialuronowym 100ml : 73.5% woda (70.6ml), 10% kwas hialuronowy 1% (9.6ml) 7% glukonolakton (8.4ml), 4% azeloglicyna (3.8ml), 3% niacynamid (5.2ml), 0.5ml alantoina (0.7ml), 2% panthenol 75% (1.6ml)

      należy postępować tak samo, tylko peirwszym dodanym składnikiem musi być kwas hialuronowy 1%.

      Toniki zawierają 11% kwasów.

      M. Może po prostu nie tolerujesz kwasów, jeśli tak dobrze zareagowałaś na Epiduo. Może masz bardzo wrażliwe meiszki włosowe, jeśli na każdy kwas reagujesz krostkami? Nie wynikają one raczej z działania kwasu, a reakcji skory na Twoją wrażliwą cerę. stosowałaś może kwas azelainowy? Wydaje mi się najsensowniejszą opcją w Twoim przypadku, bo sprawdza się takze u osób z trądzikiem różowatym, które mają problemy z mieszkami i ich nadwrażliwością. Polecam jednak wersję lipsoomalną hasco, kremowa może być zbyt obciążająca dla skory.

      Usuń
    18. Ewo wybacz, że tak męczę ale kwasy to nie zabawa i wolę dopytać:) Jak długo wytrzyma tonik bez konserwantu? Około 2 tyg?

      Usuń
    19. Oczywiście dziękuję pięknie za tak wyczerpującą odpowiedź! :)

      Usuń
    20. Tonik będzie miał pH na poziomie 6, nie ryzykowałabym, trzeba go koniecznie zakonserwować. Bez niczego wytrzyma góra 3-4 dni ;)

      Usuń
  4. Ewo, a testowałaś może tonik różany z Clareny z serii Redless? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ten tonik Fitomedu niestety nie używam go regularnie, żeby wyrobić sobie opinię o nim. Po twojej recenzji boję się go tkąć ;).
    Chciałabym sobie zrobić tonik z glukonolaktonem. Nie chcę dokupywać nic nowego i chciałabym do końca wykorzystać to co mam na stanie. Został mi glukonolakton i niacynamid. Ile powinnam dać g wszystkiego, żeby wyszedł 15%tonik?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko moja opinia ;) Wielu osobom służy, ale niestety, ja nie mogę podpisać się pod tymi zachwytami:/

      Jasne ;) 100ml roztwotu 15% glukonolakton 3% witamina B3, niezbędna jest regulacja sodą oczyszczoną , ogrzej roztwór z samym glukonolaktonem(ciepła woda około 10-15 minut) lub wymieszaj glukonolakton z wodą i odłóż go na 24 godizny do lodówki. Po tym czasie podnieś pH do 4, dodaj niacynamid. Jeśli masz zamiar stosować tonik dłużej niż przez 4 tygodnie, należy go zakonserwować.

      Proporcje: 77.2ml woda, 17.7ml glukonolakton, 5.1ml witamina b3
      :)

      Usuń
  6. Ewo czy interesowałaś się może pielęgnacją cery naczynkowej? Nie wiem gdzie szukać pomocy dla mojej siostry, która jest załamana stanem swojej twarzy. Jej policzki są cały czas czerwone, pojawiają się jakieś plamy, skóra robi się chropowata. Nie wiem czy to nie jest trądzik różowaty? Czy może przypadkiem wiesz jak mogłabym jej pomóc?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi przykro, to prawdopodobnie trądzik różowaty, gdyż cera naczynkowa to tylko rodzaj skory, jeśli do tego dochodzą specyficzne grudki i ciągle pojawia się rumień, który już zaczyna się utrwalać, nie ma wątpliwości, ze to trądzik różowaty :/ Cerę z trądizkiem różowatym należy traktować jak cerę delikatną, ale dopasować pielęgnację do typu cery (sucha, mieszana, tłusta) - mogę poelcić wodę termalną uriage, avene cicalfate, preparaty z kwasem azelainowym. Mam w planach serię o trądziku różowatym.

      Z trądzikiem różowatym boryka się Asia z 1001 pasji, na jej blogu znajdziesz dużo produktów, które recenzuje i poleca właśnie osobom borykającym się z tym schorzeniem :)

      Usuń
  7. Czy mogłabyś mi powiedzieć o co chodzi z tym osuszaniem toniku? Chyba,że gdzieś poruszyłaś ten temat to proszę o wskazówkę gdzie szukać informacji na ten temat:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toniki bez emolientów należy osuszać, ponieważ na skórze podatnej na odwadnianie, będą ją wysuszać, a nie będzie żadnego efektu nawilżającego. Często wilgoć z naskórka wyciąga właśnie gliceryna w tonikach, dlatego miło, gdy oprócz gliceryny znajdują się jakieś składniki nawilżające. Rozwiązaniem są popularne dewy skin mist, czyli mgiełki nawilżające, furorę robi teraz tatcha, ale można coś podobnego, w sensie podobnego typu produktu znaleźć w ofercie vianek pod nazwą mgiełka nawilżająca :)

      Usuń
    2. A osuszać to znaczy, że wystarczy przyłożyć do zwilżonej twarzy chusteczkę? W takim razie, taki zwykły hydrolat też trzeba osuszać?

      Usuń
    3. Tak, albo przetrzeć płatkiem kosmetycznym. Niekoniecznie, jeśli nie masz skłonności do odwadniania się naskórka, a np. masz cerę tłustą, nie ma takiej konieczności. Ja przez stosowanie retinoidów muszę bardzo uważać na skład toników, bo łatwo jest zrobić sobie Saharę na twarzy :)

      Usuń
  8. Mam DOKŁADNIE taką samą opinię o toniku fitomedu jak Ty Ewo. I to nie jest tylko odczucie bo ja dawałam mu szansę dwa razy to z długą przerwą i zawsze zadziałał dokładnie tak, jak opisałaś to w poście. Winę zrzuciłam na glicerynę w składzie.
    Inne kosmetyki fitomedu kocham wielką miłością ale tego toniku unikam.
    Mają genialną wodę różaną, koncentrat nawilżający, maseczkę z kwasem mlekowym ale ten tonik ewidentnie mi szkodzi.

    Trzymam się teraz hydrolatów. Był tylko jeden tonik, który mi przypasował i okazał się genialny i już u Ciebie o nim wspominałam- tonik balance alex cosmetics. Będę go promować bo to jeden z nielicznych toników bez gliceryny i taki, który mi przypasował- nie wywołał żadnej niepożądanej reakcji na skórze.
    Jeżeli chodzi o krem nr 11 z fitomedu to popieram czytelniczkę powyżej. Koniecznie musisz go wypróbować bo to najlżejszy krem dla cery tłustej jaki stosowałam. Uczuci smarowania się nieco treściwszą wodą. Przyjemny zapach. Brak gliceryny.
    Mam też teraz 12stkę i też jestem zakochana.
    Pozdrawiam!
    Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu, dziękuję za komentarz! Obiecuję, że przyjrzę się jeszcze Fitomedowi... może nawet nie powstrzymam się i jednak dam szansę od razu 11 i 12, skoro są aż tak dobre ;)

      Zerknę na ten tonik, chociaż powracam do hydrolatów robionych na olejkach eterycznych - tanio i dobrze ;)

      Usuń
  9. A czy np nie można toniku z Orientany połączyć 1:1 z wodą? Tylko wtedy PH trzeba będzie pewnie na nowo uregulować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma potrzeby regulacji pH, jedynie rozcieńczony tonik trzeba zakonserwować :)

      Usuń
    2. A gdy rozcieńczymy go wodą demineralizowaną to także trzeba go zakonserwować? Jak ze zwykłego hydrolatu zrobić sobie lekki tonik nawilżający do cery trądzikowej bez gliceryny? Jak to jest z tą gliceryną należy na nią uważać czy nie? ;)

      Usuń
    3. Tak, trzeba, bo jednak tonik ma odpowiednią ilość konserwantów, ale na 100ml, a trzeba mieć na uwadze, ze to właśnie woda przyspiesza psucie preparatów i trzeba ją porządnie konserwować, żeby nie dzielić produktu z grzybkami :)

      Dodając np. lekkich silikonów, mleczka pszczelnego, małej ilości oleju, ceramidów, protein. Ważne, aby tonik miał małą zawartość procentową emolientów, które zapobiegną ucieczce wody. Można większość rozpuścić w łagodnej substancji myjącej, czy propanediolu.

      Zależy, mi gliceryna szkodzi, ale tylko w pewnych połączeniach i produktach - nie toleruję jej w tonikach i płynach.

      Usuń
    4. Właśnie o to samo podejrzewam swoją cerę tzn o to, że nie lubi gliceryny w tonikach i płynach micelarnych a póki co takiego bez gliceryny nie znalazłam. Czy w takim razie do tego rozcieńczonego toniku można dodać FEOG? I ile kropli na np 100 ml gotowego już rozcieńczonego toniku? Czy mogłabyś polecić konkretnie jakieś delikatne serum nawilżające? Byłabym wdzięczna.

      Usuń
    5. Tak, można, dodaje dolną granicę konserwantu - 10-12 kropli.
      Niestety, nadal szukam, ale np. ten tonik z Orientany z imbirem świetnie nawilża, jest na bazie soku aloesowego i używam go wieczorem, kiedy chce coś lekkiego. Nie ma gliceryny.

      Usuń
    6. Dziękuję bardzo. ;) Super, że tak miła i sympatyczna osoba prowadzi takiego bloga. Życzę coraz ładniejszej cery bo niestety wiem jakie to trudne ale wierzę, że możliwe.

      Usuń
    7. Bardzo mi miło, dziękuję :)

      Usuń
  10. Witaj Ewo :) jak zwykle bardzo wyczerpujący wpis:) mam pytanie może troszkę nie w temacie - a mianowicie kończę niedługo swoją przygodę z Atredermem (ze względu na pogodę, zbliża się wiosna) i nie wiem co dalej zrobić ze swoją pielęgnacją. Przed atre stosowałam na noc bioderma sebium global, a na dzień bioderma hydrabio legere. Przyznaje, że takie połączenie moja skóra bardzo lubiła i efekty również były. Myślisz, że po Atre mogę ponownie wrócić do takiego schematu? :)

    Z góry dziękuję za odpwiedź
    Pozdrawiam
    Alicja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alicjo, jasne, że tak. Jeśli byłaś zadowolona z efektów, to nie widzę przeszkód, by do nich powrócić ;)

      Usuń
    2. Nie wiem jak Twoja cera zareagowała na Atrederm (zapomniałam dodać), ale jeśli nie ejst szczególnie podrażniona, to jak najbardziej możesz powrócić do starej, sprawdzonej pielęgnacji. Jeśli nie - warto uspokoić cerę czymś łagodzącym,. minimalistyczną pielęgnacją i zacząć jak wcześniej;)

      Usuń
    3. Dziękuję za odpowiedź :) Moja cera na Atrederm reaguje całkiem dobrze, wiadomo lekkie podrażnienie jest i nawet po odstawieniu atredermu jeszcze przez jakiś czas oczywiście będę używać tylko preparatów łagodzących :)
      Twój blog to prawdziwa skarbnica wiedzy :)

      Alicja

      Usuń
  11. ale masz piękne oczy...niespotykany zupełnie kolor tęczówki

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj Ewo,
    mam pytanie czy do kuracji retinoidami ( epiduo/ locacid) można włączyć kwasy? Myślałam o azelainowym? co sądzisz?
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwas azelainowy działa kiepsko z retinoidami, radzę dorzucić jakiś kwas z grupy AHA, BHA, ewentualnie LHA, a czego dokładnie oczekujesz? Będzie mi łatwiej coś polecać.

      Jeśli retinoid nie powoduje rozległych podrażnień i skóra szybko się goi, jak najbardziej można łączyć retinoidy z właściwościami kwasów. :)

      Usuń
    2. Dziękuje za odpowiedź. Chciałabym aby efekt po był szybszy. Głównie chodzi mi o to aby buzia była gładsza/ jaśniejsza :)
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Polecam zatem stabilne serum z witaminą C(Auriga, LIQ CC, NuFourtain) do stosowania an dzień i dwa razy w tygodniu peelingi kwasem mlekowym z lekko wyższym pH - sprawdzi się peeling na noc firmy Iwostin z kwasem glikolowym na przebarwienia. Mogłabyś popróbować też np. z kwasem mlekowym, ale glikolowy najlepiej rozjaśnia i ładnie wygładza cerę.

      Usuń
  13. Ewo, czy mogłabyś mi powiedzieć kiedy używać olejku(zamowilam za Twoją radą z Biochemii urody :) ) do demakijazu? :)tak zeby zminimalizowac ryzyko zapchania porow

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. witam bardzo prosze o rade potrzebuje kremu do cery odwodnionej prosze o rade?

      Usuń
    2. Wieczorem, ale tylko rozprowadź go pod skórze, delikatnie pomasuj, aby rozpuścić zanieczyszczenia i spłucz pod bieżącą wodą, konieczne jest także zmycie filmu jakimś detergentem - żel, mydło, pianka, olej zmniejsza drażniące działanie detergentów, wiec można użyć czegoś mocniejszego. Warto dodać do oleju kwas salicylowy lub np. salicylol - niebawem o tym napiszę na blogu ;)

      Usuń
    3. Dziękuję! :) a powiedz mi jeszcze czy taka kolejność jest dobra(chodzi mi o demakijaż): płyn micelarny, olejek myjący, żel a na koniec tonik. Co myślisz? :) Pozdrawiam, jesteś prawdziwą inspiracją! :*

      Usuń
    4. Tak, jak najbardziej jest w porządku, jeśli nie chcesz nawilżającego i jednocześnie tłustego filmu po olejku myjącym :) Ważne, aby skora nie była ściągnięta i podrażniona :)

      Usuń
  14. Ewo prosze powiedz mi czy po peelingu azelinowym, który robię według Twojego przepisu mogę po zmyciu nałożyć tonik z kwasami z norela czy lepiej juz nic albo jakaś lekka emulsję?
    Z góry dziękuje za odpowiedz.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy, jeśli Twoja cera po peelingu na peg-400 będzie nawilżona i nie będzie towarzyszyć uczucie ściągnięcia,możesz nie nakładać nic. Tonik z Norela stosowałabym w te dni, kiedy nie stosujesz peelingu, na skórę potraktowaną takim stężeniem kwasu, lepiej nie nakładać już nic drażniącego :)

      Usuń
  15. Hej. Ja byłam zachwycona tonikiem do cery tłustej z fitomedu... Nie zliczę buteleczek zużytych. Stosuję go wieczorem po myciu buzi, na to krem też z Fitomedu obecnie 11, a rano tylko przecieram twarz tonikiem i wykonuje makijaż. Tonik ten jest moim numerem 1, po setkach innych przetestowanych. Jakiś czas temu chciałam spróbować toniku nawilżającego- tego co Ty, kupiłam. Niestety tak jak Ty nie dość że miałam jakieś dziwne wrażenie obklejenia, to właśnie cera też nie reagowała zbyt dobrze, do tego wystąpiła mi delikatna kaszka na policzkach. Odstawiłam go i wróciłam do starego zestawu. Wczoraj oczywiście coś mnie podkusiło i do glinki czerwonej zamiast wody dodałam tego toniku... i znowu masakra... Chyba wyląduje w koszu.

    Polecam Ci spróbować Tonik do cery tłustej i krem numer 11. Moja cera jest bez wyprysków po tym zestawie i dobrze nawilżona. Miałam też płyn oczarowy w sprayu i jest idealny na lato i nie tylko, można go używać zamiast toniku. Te dwa produkty i od czasu do czasu effaclar duo i buzia jak malowana:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za polecenie, przyjrzę się tym kremom, ale dopiero na jesień ;)

      Usuń
    2. A co, pewnie masz jakieś w zapasie?😊 tonik też kup tylko ten do cery tłustej 😊

      Usuń
    3. Mam już ułożoną pielęgnację, a kremy niezbyt będą pasować mi właściwościami, gdyż latem wolę mimo wszystkie leciutkie, wodne serum,a nie krem ;)

      Usuń
  16. hej Ewo.Mam pytanie.czy takie proste serum olejowe z 2% kwasem liponowym oraz 10% witamina C olejowa,na oleju malinowym oraz tamanu (50/50%) ma sens.Tzn czy mozna laczyc ze soba te skladniki oraz oleje?Z gory bardzo Ci dziekuje za odp:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak,ale kwas alfa liponowy bardzo ciężko jest rozpuścić, nawet podczas ogrzewania oleju :/ Wybrane przez Ciebie oleje są nieodporne na działanie temperatury, możesz rozpuścić też kwas alfa-liponowy w małej ilości oleju jojoba, który można ogrzewać. Ma sens jeśli lubisz olejowe serum, nie bezie ono lekkie, tamanu jest dosyć ciężki i tępy, możesz mieć problemy z rozprowadzaniem. Jeśli chcesz mieć olejowe serum w miarę lekkie, to polecam zmniejszyć ilość tamanu :)

      Usuń
  17. Używałam wielokrotnie toniku z fitomedu,wersję dla cery tłustej i mieszanej i mimo,że ma w sobie glicerynę,której moja skóra nie toleruje, to dobrze spełniał swoje zadanie, nie robiąc jednocześnie krzywdy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może zrobiłam błąd decydując się na ten dla cery suchej i wrażliwej, ale moja cera bardzo szybko się odwadnia i nie chciałam ryzykować :/ Na razie dam sobie spokój i pozostanę przy hydrolatach, dzięki za opinię!

      Usuń
  18. masz już piękną cerę :) moim ulbieńcem jest hydrolat różany a ostatnio również lipowy, jak pokończę płyny micelarne to znów zamówię :) kiedyś miałam wodę termalną z La Roche i była super

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie jest :/ Walczę ciągłymi wysypami, zawsze moja cera zaczyna wariować jak są duże wahania pogodowe i robi się wilgotno :/ Miałam wodę LRP, ale jednak wolę Uriage, ma odpowiedniejszy skład mineralny dla mojej cery.

      Usuń
    2. U mnie podobnie.Tylko nie wiem,czy to przez pogode czy cos innego.Ehh,jak zawsze,walczę miesiącami,dbam o skórę,zluszczam sie,itp ,jest ładnie,a poźniej wystarczy tydzien wysypu i jestem w punkcie wyjscia.Frustrujące.

      Usuń
    3. Niestety, moja cera aktualnie wygląda fatalnie, a w styczniu było już tak pięknie, ale co zrobić.. uroki zmagania się z trądzikiem ;(

      Usuń
  19. dziewczyny tak dużo piszecie o firmie fitomed że chyba się skuszę na jakiś kosmetyk. Czy może stosowałyście krem pod oczy tej firmy? Czy możecie coś polecić? Zależy mi Nie tylko na działaniu ale i dobrym składzie. Planuje wypróbować ich szampon i odżywkę do włosów farbowanych. Z góry dziękuję za odpowiedź
    -Wanilia

    OdpowiedzUsuń
  20. jeszcze mam pytanie do dziewczyn które polecają kremy fitomed 11 i 12. Mam cerę mieszaną z tendencją do błyszczenia i zapychania. Proszę podpowiedzcie który krem w tym wypadku wybrać
    -Wanilia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mysle, ze warto poczytac oceny na wizazu (KWC) odnosnie kremow. Tam dziewczyny pisza o swoich odczuciach, moze akurat Ciebie nakieruja :)

      Usuń
    2. KWC to nie jest źródło wiarygodnych informacji, pamiętam stare KWC, teraz to świetne koryto dla pseudo reklamodawców.

      Usuń
  21. Ja mam krem pod oczy, jest Oki, ale cudów nie czyni 😉 to takie masełko. Strasznie wydajny... W ogóle go nie ubywa. Ja mam cerę mieszaną, wrażliwą z zaskórnikami i prycholami co jakiś czas i wzięłam krem numer 11, 12-wtedy był niedostępny. 11 jak już wyżej pisałam mi pasuje, nawilża ale nie tłuści, zmiany się szybciej goją. Następnym razem wezmę oba 😊 jak będą dostępne i mój tonik muszę zamówić bo mi się kończy 😐

    OdpowiedzUsuń
  22. Odżywka dla mnie średnia.... Ale wzięłam do włosów jasnych. Siano na glowie 😁 wykańczam ją dodając do innej maski. Szamponu nie miałam ale pewnie podobny byłby efekt😉
    A.

    OdpowiedzUsuń
  23. hej! poniekąd dzięki Tobie zaczęłam używać jakiś miesiąc temu Atredermu i pokochałam efekty (na razie odstawiłam, ponieważ kilka dni temu miałam zabieg laserowy na blizny - to one i zaskórniki są ostatnio moją zmorą, na szczęście "większych" problemów się pozbyłam).

    Obecnie moja pielęgnacja wygląda tak, że przemywam (bez wody) twarz Physiogelem, zmywam wacikiem, potem tonik (domowy tonik z liści laurowych) i nakładam lub nie krem nawilżający Cetaphil, i czasem jakiś antybiotyk punktowo na zmiany.

    W związku z tym mam pytanie - niedługo wiosna, lato - jaką pielęgnacje polecasz po Atredermie i złuszczonej skórze po laserze na ten okres? (chodzi mi głównie o nawilżanie i filtry (chciałabym takie co "nie zatykają"). Czy mogłabyś mi coś poradzić?
    Po drugie - wiem, że Atre używa się do 30 dni od otwarcia, jednak nie otwieram go od ponad 2 tygodni (a dziś mija miesiąc jak go mam), czy będę mogła go jeszcze używać czy już jest do wyrzucenia?


    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może spróbuj lepiej oczyszczać swoją skórę? Nie używasz wody,może przekonasz się do łagodnych syndetów? Isana med 5.5pH ma świetną kostkę myjącą, avene cold cream również kostka myjąca - mogłabyś np. przecierać twarz tym physiogelem,a następnie umyć łagodnie cerę :) Jestem pewna, że Cetaphil nie powoduje u Ciebie tych zaskórników? Odłożyłabym go na 2 tygodnie i obserwuj jak reaguje skóra.

      Aby podtrzymać efekty, polecam kwas azelainowy i stabilne serum z witaminą C (nuFourtain, liq cc, auriga), z nawilżaniem nie mogę doradzić - każdy ma inny typ skóry, czasami wystarczy delikatnie oczyszczać cerę, stosować lekkie serum antyoksydacyjne (np. z witaminą C)i kremy z filtrem, które również mają dobre właściwości nawilżające i natłuszczające.

      Po laserze należy przede wszystkim chronić skórę przed słońcem i łagodzić - polecam serię avene cicalfate, zwłaszcza emulsję post acte. Z filtrów - każdy ma inne skłonności, u mnie sprawdza się Pharmaceris S hydrolipidowy krem dla dzieci i dorosłych SPF 50+, Lirene emulsja do opalania dla wrażliwej skóry SPF 50+ i ultra lekki la roche posay SPF 50+.

      Atrederm się nie psuje (sugeruj się datą na opakowaniu), jest na alkoholu ..:) Ale chodzi o to, ze tretinoina bardzo szybko się utlenia, im częściej otwierasz opakowanie, tym Atrederm jest słabszy. Jeśli szczelnie zakręciłaś opakowanie i przechowywałaś w lodówce to nadal działa, nie ma potrzeby wyrzucania.

      Usuń
    2. Super! dziękuję za odpowiedź, bardzo bardzo! :-)

      Zaskórniki nie od cetaphilu, bo mam je od zawsze niestety. A z tego co wiem ten Cetaphil jest niekomedogenny... Chodzi mi o to jak się ich pozbyć, gdy mam je od zawsze ;-)

      Usuń
    3. Polecam włączyć do pielęgnacji kwas salicylowy (toniki znajdziesz na mazidłach, biochemiaurody, jest też gotowy tonik Paula Choice i COSRX), pomocny będzie także węgiel aktywny w maskach, świetnie oczyszcza pory. Pisałam o nim w najnowszym poście :)

      Usuń
    4. hej! zakupiłam już serum z witaminą C i mydełko z rossmana, będę testowała! a ten tonik to myślisz, że ten http://mazidla.com/gotowe-zestawy/toniki-z-kwasami/mazida-tonik-z-kwasem-salicylowym-2.html?view=pbproducts&layout=group-stat-img-r-no-products&pb_product_id=28 jest dobrym pomysłem?
      czy lepiej kupić sam kwas i go z czymś zmieszać? (nie wiem z czym, nie wiem jak, może coś poradzisz?)

      Usuń
    5. Odpuściłabym sobie mazidłowy tonik, jest na glikolu i jeszcze ma bardzo niskie pH (2.5-3), chyba że dobrze tolerujesz kwasy i będziesz przestrzegać stabilnej ochrony UV. Poza tym nie nadaje się do codziennego stosowania a co 2-3 dni ;)

      Tonik salicylowy możesz wykonać na betainie, będzie mniej drażniący dla skóry. Ervish podawała przepis na swoim blogu http://ervish.blogspot.com/2016/01/tonik-kwas-salicylowy-przepis-blog.html Niezbędne składniki to woda destylowana, betaina, kwas salicylowy i kwas hialuronowy, wszystkie te składniki są dostępne na naturalissie i e-naturalne :)

      Usuń
  24. Ewo, czy jak spryskam twarz hydrolatem to muszę przetrzeć twarz wacikiem czy mogę poczekać aż się sam wchłonie...? Jestem początkująca w tym wszystkim i bardzo proszę o pomoc :(

    OdpowiedzUsuń
  25. Ostatnio się zainsteresowała kosmetykami fitomed i na pewno będe kupowała krem pod oczy. Czytam i szukam, co jeszcze warto z tej firmy wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń

Super, że jesteś! 👍👍👍

Jeśli komentujesz - podpisz się. Zwracam się tak jak Ty, do konkretnej osoby. Postaram się odpowiedzieć na Twój komentarz w przeciągu kilku, najbliższych dni.

Jeśli tracisz wiarę i wymagasz kompleksowej pomocy i opieki - napisz do mnie (mademoiselleeve@wp.pl), oferuję najwyższą i najbardziej profesjonalną jakość usługi w zakresie prawidłowej pielęgnacji. Nie udzielam rozbudowanych porad ani nie polecam konkretnych produktów w sekcji komentarzy - obejmuje go zakres moich odpłatnych usług.

Proszę nie umieszczać analiz składu - w sieci istnieją specjalne narzędzia, które wykonają to zarówno za Ciebie, jak i za mnie.

Proszę o niereklamowanie się na moim blogu. Reklama w tym miejscu jest płatna oraz stosownie oznaczana, a każdy jej nieopłacony i nieskonsultowany przejaw będzie skrupulatnie moderowany.

Artykuły sponsorowane na moim blogu mają dokładne oznaczenia - jeżeli taka informacja nie znajduje się na końcu artykułu, produkty, testy kosmetyków, zdjęcia oraz opracowanie tekstu pochłonęły jedynie moje własne zasoby finansowe i czas.

Pamiętaj, że umieszczenie komentarza to świadoma akceptacja regulaminu - jeśli zostaje on naruszony - podlega moderacji administratora. Nie tłumaczę się dlaczego - bądźmy tutaj dla siebie ludzcy.

Cześć!