Pytania o moją pielęgnację i obecne kuracje przeciwtrądzikowe pojawiają się niemal pod każdym postem - wiem, że bardzo czekaliście na efekty już trzeciej kuracji retinoidem (drugiej Atredermem). Kuracje standardowo trwają pół roku, które przedłużam, stopniowo odkładając retinoid - zbyt szybkie odłożeniu retinoidu może skutkować nagłym pogorszeniem, więc aby choć trochę zminimalizować te ryzyko, kuracja przedłużyła się o dodatkowe dwa tygodnie.
W tym roku postępowałam ostrożnie, chociaż muszę przyznać, że wraz z nadejściem zimy pojawiły się problemy - przeszłam przez wywołane atopie, infekcje bakteryjne i pasożytnicze (gronkowiec i nużeniec) i niespodziewany, porządny wysyp kilka tygodni przez zakończeniem kuracji. Okresowo pojawiały się małe ropne krostki na tle hormonalnym, ale przez cały okres trwania kuracji Atredermem, nie przypominam sobie, bym walczyła z jakąś wielką krową na pół twarzy, czy zmianami cystowymi i naciekowymi. Były to raczej małe krostki, które szybko się goiły, pozostawiły jednak blizny, z którymi mam nadal największy problem. Efekty, możecie ocenić sami, stan na dzisiaj to zero wyprysków ropnych i zaskórników, gładka faktura skóry, a jedynym mankamentem, z którym walczę cały czas są przebarwienia pozapalne i drobne blizny po wypryskach pod kością policzkową. Nie mam wciąż pomysłu na obecną pielęgnację, przyznam szczerze, że mam spory problem z dobraniem odpowiednich elementów, gdyż potrzeby mojej skóry diametralnie się zmieniły, a jak dotąd sprawdzające się formuły powodują zapalenie mieszków włosowych. Na pewno dam Wam znać, gdy tylko opracuję swój schemat, póki co, zbyt wiele produktów stoi pod znakiem zapytania.
Generalnie kuracja Atrederm przyniosła dobre efekty, ale nie są to zmiany oszałamiające, a na pewno nie są dobrze widoczne na zdjęciach, dlatego osoby oczekujące efektów na już, mogą poczuć się rozczarowane. W tym roku nie walczyłam także z silnymi, ciągłymi wysypami na początku kuracji, co na pewno poskutkowało aż tak dobrymi efektami - nie wspominam celowo o zakażeniach infekcyjnych, gdyż leczyłam je za pomocą dopasowanego antybiotyku i poradziłam sobie z nimi stosunkowo szybko. Poprawę stanu mojej cery zauważam po każdej kuracji retinoidem, co można zauważyć w mniejszej ilości stanów zapalnych, wyrównaniu faktury skóry, a także stopniem oczyszczenia. W moim przypadku retinoid nie działa na przebarwienia pozapalne, które są wyjątkowo oporne i niezależnie od używanych środków, wchłaniają się po około 9-14 miesiącach. Stan skóry z każdą kolejną kuracją ulega poprawie, ale jest to proces długi, wymagający poświęceń i przede wszystkim cierpliwości, w przypadku stosowania tretinoiny, najbardziej skuteczne są kuracje, które trwają powyżej 4-5 miesięcy.
Atrederm nie jest łatwym środkiem, tak naprawdę, dawki często ulegały zmianie, bywały aplikacje codzienne, ale także bardzo ubogie - raz w tygodniu. W tym roku przeprowadziłam także stopniowe odkładanie retinoidu, przez pierwszy tydzień zmagałam się z małymi grudkami i zaczerwionymi mieszkami, ale kiedy skóra odzwyczaiła się od kontaktu z alkoholem i tretinoiną, zaczęła powoli się regulować. Niezbędne było wykonanie peelingu kwasowego, który uregulował nadmierny łojotok i podgoił krostki, aktualnie używam jedynie serum z witaminą C lewoskrętną (pH 3), które dobrze trzyma cerę w ryzach.
W tym roku mój trądzik był znacznie mniej nasilony. Tak naprawdę największe problemy sprawiały mi jedynie nadwrażliwe mieszki włosowe, objawiające się malutkimi, ropnymi krostkami, a także źle dopasowane kosmetyki oraz częstość stosowania retinoidu, którą ciężko mi było w pewnych okresach dostosować do potrzeb skóry. Dodatkowo moja skóra bardzo zmieniła swoje preferencje, dlatego musiałam wyzbyć się większości kosmetyków z glikolem propylenowym, PEG-400, gliceryną i olejami naturalnymi, które zaogniały i powodowały stan zapalny, co sprawiło, że większość kosmetyków albo trafiła do kosza, albo znalazła innego właściciela. Moim aktualnym celem jest podtrzymanie efektów kuracji i rozjaśnienie przebarwień, wraz z odłożeniem retinoidu zniknęły problemy z nawodnieniem, nadwrażliwością, łuszczeniem, dlatego aktualnie używam minimalnej ilości kosmetyków, pozostaję jedynie przy bogatszym oczyszczaniu.
Produkty, których używałam podczas kuracji doczekały się w większości recenzji na moim blogu, moja pielęgnacja naprawdę nie jest trudna i skomplikowana, ale bardzo zmienna, zawsze staram się mieć w pogotowiu produkty, które będą niezbędne podczas silnego podrażnienia, czy nieplanowanego wysypu. Do oczyszczania skóry szczególnie zanieczyszczonej, podczas dni, gdy stosowałam filtry przeciwsłoneczne, używałam głównie
olejku myjącego i mydła lub kostki myjącej (
mydło węglowe, syndet Isana med 5.5pH) oraz produktu tonizującego (woda termalna Uriage). Podczas braku ochrony przeciwsłonecznej, oczyszczałam skórę łagodnie, ponieważ krem z filtrem zapewniał mi lepsze nawilżenie i zapobiegał odwodnieniu, także podczas zabiegu demakijażu, dlatego ograniczałam się jedynie do
żelu Facelle Sensitive wzbogaconego olejkiem manuka, herbacianym i rumianku rzymskiego i emulsji micelarnej Cetaphil w dni, gdy moja skóra była bardzo podrażniona, lub też do porannego oczyszczania. Tak delikatne oczyszczanie nie nasilało łojotoku, ani też nie przesuszało skóry, okazało się najlepsze dla mojej skóry, gdy została pozostawiona sama sobie bez warstewki produktów pielęgnacyjnych.
Moja skóra nie wymaga specjalnego nawilżenia, tak naprawdę zawsze miałam i mam z tym problem, dlatego nawilżałam się głównie własną mgiełką nawilżającą z półproduktów lub leciutką
emulsją Post Acte Avene Cicalfate, która bardzo przyspiesza gojenie i stosowana wieczorem - ograniczała łojotok i ładnie domykała pory, ale nie codziennie, jedynie gdy nastąpiła taka potrzeba. Raz w tygodniu (lub raz na dwa tygodnie) używałam w celu głębszego nawilżenia świetnej maski
Aura Manuka Honey Mask Antipodes, miło wspominam także
krem Vanilla Pod Hydrating , który wyleczył mnie z atopii, ale w dość krótkim czasie zaczął pogarszać stan mojej cery i musiałam się go pozbyć. O poranku stosowałam serum z witaminą C, nie mogłam znaleźć niczego sensownego, dlatego robiłam krótkie, kilkudniowe kuracje serum z kwasem l-askorbinowym 15%.
Do ochrony przeciwsłonecznej, niezmiennie służył mi
fluid ultra lekki La Roche Posay, który dla skóry potraktowanej retinoidem jest po prostu najlepszy. Nigdy mnie nie podrażnił i nie wpłynął negatywnie na stan skóry, a delikatnie nawilżył, zmiękczył naskórek, uspokoił, a także, co najważniejsze - świetnie chronił przed podrażnieniami i przed pojawieniem się przebarwień.
Filtr Lirene, który bardzo lubię, z pewnością będzie odpowiedniejszy po zakończonej kuracji, na czas stosowania retinoidu powodował ściągnięcie i ogólny dyskomfort.
Jednym z ważniejszych zabiegów w pielęgnacji, oprócz codziennego oczyszczania, jest regularne złuszczanie naskórka i głębokie oczyszczanie. Raz w tygodniu stosowałam peeling enzymatyczny (
AVA, Biochemia Urody, E-naturalne) oraz maski oczyszczające na bazie błota termalnego z siarki, spiruliny (Rainforest Foods), glinki białej z dodatkami (
węgiel aktywny, witamina B3, kwas glicyrynyzowy, beta-glukan, oleje jagodowe oraz olejki eteryczne: lawenda, rozmaryn, manuka, drzewo herbaciane i rumianek rzymski). Moja skóra podczas stosowania retinoidu wymagała głębokiego oczyszczenia, brak peelingów skutkował zapychaniem się porów, nieświeżym wyglądem i bardzo tłustą cerą. Pomocny w delikatnym, nieinwazyjnym oczyszczaniu okazał się peeling migdałowy (pasta migdałowa) na bazie glinki, aczkolwiek stosowałam ją tylko w czasie, gdy na mojej skórze nie pojawiały się stany zapalne.
PAŹDZIERNIK. Stan początkowy mojej cery. Generalnie nie było źle, z pewnością towarzyszyły mi spore przebarwienia, większe, sporadyczne wypryski, zanieczyszczone pory w strefie nosa i bruzd nosowych. Faktura mojej skóry nie była też bardzo gładka, największym problemem były jednak dalej przebarwienia po poprzedniej kuracji i dosyć głębokie blizny na linii żuchwy oraz pod kością policzkową.
LISTOPAD. Stan mojej cery z każdym kolejnym dniem ulegał poprawie, faktura cery wyrównała się, była gładka i przyjemna w dotyku. Przebarwienia delikatnie się rozjaśniły, wypryski praktycznie się nie pojawiały, wszystko było na dobrej drodze.
GRUDZIEŃ. W grudniu coś zaczęło się psuć, sprawdzona pielęgnacja przestała się sprawdzać, cera zaczęła wariować pod wpływem suchego powietrza i ostrych podmuchów wiatru, miałam ogromny problem z nawilżaniem skóry, pojawiły się atopie, a także zakażenie nużeńcem. Od ciągłego przesuszenia, skóra przebarwiła się, sprawiała mi mnóstwo problemów, był to zdecydowanie jeden z gorszych okresów kuracji. Non stop zdarzały się poparzenia retinoidem i po kilku dniach ciągłego podrażnienia, pojawiała się atopia.
STYCZEŃ. Moja cera wyglądała wówczas najlepiej, przebarwienia bardzo się rozjaśniły, faktura była gładka, przyjemna, miękka w dotyku, zerowa ilość wyprysków. Przez zmianę pogody, a także włączenie produktów Antipodes, mój naskórek odzyskał elastyczność, blask, odpowiedni poziom nawilżenia.
LUTY. W lutym znowu coś złego zaczęło dziać się z moją cerą, pamiętam, że nagłe zmiany pogody bardzo źle wpływały na moje samopoczucie, a także na tolerancję retinoidu. Moja cera stała się bardzo tłusta, łojotokowa, brzydka, nieświeża, pojawiły się duże, bolące grudki. Po podleczeniu zmian, niestety doszło do drugiej infekcji, tym razem gronkowcem. Leczenie powiodło się,a zmiany zaczęły się wchłaniać, nie pozostawiając większych śladów.
MARZEC. Moja cera jest aktualnie gładka, nie mam zmian zapalnych. Widzę sporą redukcje zmian zapalnych, ale jest to raczej zasługa czasu, aniżeli Atredermu. Przez intensywne złuszczanie, bardzo spłyciły się blizny wklęsłe na linii żuchwy, a także kości policzkowej. Pory są ładnie oczyszczone, a faktura gładka. Nadal walczę z przebarwieniami, aczkolwiek jestem zadowolona ze stanu wyjściowego, skóra uległa dużej poprawie pod względem struktury i wyrównania kolorytu. Nie zauważyłam problemów z nadmiernym rumieniem, nieprzyjemne objawy tj. łuszczenie, pieczenie, swędzenie i odwodnienie minęły po ponad tygodniu od odłożenia retinoidu, chociaż przyznaję, że okres odłożenia Atrederm nie był dla mnie zbyt łatwy - zaczęły pojawiać się małe krostki z wydzieliną ropną, jako sygnał na samoistną regulację skóry bez tak silnego wspomagacza. Póki co - jest naprawdę dobrze, ale czeka mnie jeszcze mnóstwo pracy nad dojściem do wymarzonego stanu cery.
Pozdrawiam,
Ewa
Podziwiam Twoją wytrwałość. Ja jestem typem, który chciałby efektów na już, najlepiej w tydzień ;))
OdpowiedzUsuńA Twoje efekty są świetne.
(PS. Nużeniec nie jest bakterią :))
Dzięki za uwagę, właśnie zerknęłam, że faktycznie nazwałam nużeńca bakterią, wiem doskonale, ze jest pasożytem :)
UsuńWspaniałe efekty! U mnie niestety sezon zimowy niewykorzystany w pełni. W zeszłym roku przechodziłam kurację wewnętrzną izotretionoiną i z racji długofalowego działania nie chciałam męczyć mojej skóry, więc używałam delikatnej formy retinolu czyli effeklar k na początku działał wspaniale, jednak z czasem nie wystarczył by utrzymać skórę w ryzach. W styczniu od dermatologa dostałam acnatac. Niestety dopiero na początku marca mnie wysypało trwa to do dzisiaj, a już powinnam odkładać tretinoinę. Zmarnowałam ten czas z effeclarem ale niestety nie wiedziałam na co mogę sobie pozwolić po ostatniej kuracji. Pociągnę jeszcze ok. 2 tygodnie z wysokim filtrem i unikaniem słońca później wrócę do eff k i będę musiała coś wymyślić na lato już się boję na samą myśl!;(
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNiestety, sama nie mam pomysłu na pielęgnacje, z jednej strony chcę traktować skórę delikatnie, z drugiej - trądzik zaczyna nawracać. Trzymam kciuki, abyś znalazła złoty środek i produkt, który uspokoi trądzik.
Mario a możesz podać jaką miałaś dawkę izo i ile ją brałaś? Przecież po tym leku nic nie powinno już wrócić...
UsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńKtóry z filtrów używanych przez Ciebie ma najmniejsze tendencje do zapychania? Lirene, La Roche Posay ultralekki, Pharmaceris, Vichy, Ziaja? Dla mnie przy wyborze filtru to jest najważniejsze.
Ewa
Zapychanie to kwestia indywidualna, LRP, Lirene i pharmaceris nie spowodowały u mnie wysypu, najlżejszy okazał się Lirene, natomiast w okresie odwodnienia polecam LRP. Ziaja jest teraz dla mnie za tłusta, a Vichy nigdy nie polecałam, spowodował u mnie zmiany naciekowe i jeszcze nie zapewniał mi stabilnej ochrony przed słońcem.
UsuńRzucił mi się w oczy olej manuka ? Możesz coś powiedzieć na temat jego działania? Jestem mega ciekawa i mam na niego ochotę, choć kosztuje niemało
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze działa antybakteryjnie, ale używam go zawsze w połączeniu z olejkiem z drzewa herbacianego. Ciężko jest mi stwierdzić jego działanie, gdyż działa mocniej na inne szczepy bakteryjne i grzybicze, jeśli olejek z drzewa nie daje u Ciebie większych efektów, warto spróbować manuka. :) Porównanie ich zakresu działania znajdziesz tutaj: http://biotechnologia.pl/kosmetologia/artykuly/skutecznosc-przeciwbakteryjna-i-przeciwgrzybiczna-olejku-manuka-w-preparatach-kosmetycznych,12436
UsuńNo właśnie, wprawdzie Atrederm nie jest lekiem na całe zło, ale w trakcie kuracji, nie pojawiają mi się praktycznie żadne krosty. Niedawno mi się skończył, i przez kilka dni nieużywania, już zaczęło się coś dziać. Po kilkunastu latach walki z trądzikiem, dopiero Atrederm poprawił na tyle stan mojej cery, że nie patrzyłam z przerażeniem w lustro (było naprawdę źle). Teraz, zamiast cieszyć się z wiosny, ja boję się co będzie, jak odstawię retinoid. Chyba ta walka nigdy nie będzie wygrana...:(
OdpowiedzUsuńMoże to reakcja po odłożeniu? Skóra musi odzwyczaić się od ciągłej regulacji, mnie także spotkał mały wysyp, ale przeciągnięcie kuracji zminimalizowało pojawienie się takich zmian. A próbowałaś kwasu azelainowego? Świetnie podtrzymuje efekty po Atredermie i dodatkowo rozjaśnia przebarwienia pozapalne. Nie warto się tak stresować na zapas, wpływa to tylko negatywnie na stan skóry :(
UsuńTaak, próbowałam bardzo wielu produktów. Ale nic nie działało tak dobrze jak Atrederm. No właśnie, chyba wrócę do kwasu azelainowego, tylko nie wiem w którym preparacie. Ostatnio chyba często polecasz Hascoderm? Ja wcześniej używałam Skinorenu i Acne dermu. Również w połączeniu z glukonolaktonem, ale ostatnio trochę męczy mnie lepkość toniku. I strasznie się po nim świecę, nie wiem czego to wina, zostawia mi na twarzy taką powłoczkę.
UsuńMoże też zastosuję regularne peelingi kwasem migdałowym, dobrze na mnie działał. Nie wiem co jeszcze mogę zaplanować?
Polecam Hasco, bo ma najlżejszą bazę, sama przeprowadzam peelingi kwasowe azelainowe, ale chyba powrócę do gotowego preparatu o wyższym pH. Skinoren i Acne derm mają tłustą bazę, są bardziej obciążające dla skóry, nie działały u mnie także tak szybko jak Hasco w liposomach.
UsuńObserwuj skórę, uważaj żeby nie przesadzić. Sam mocny i skuteczny preparat z kwasem azelainowym to dużo, dokładając do tego jeszcze peelingi kwasowe, może dopuścić do nadwrażliwości mieszków włosowych.
Efekty są naprawdę widoczne! Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńJa leczę się Izotekiem, a moją walkę z niedoskonałościami opisuję u siebie.
Pozdrawiam ;)
Dzięki ;)
UsuńWitaj Ewo.
OdpowiedzUsuńMam do Ciebie kilka pytań odnośnie mojej podstawowej pielęgnacji.
1) Czy do delikatnego aczkolwiek skutecznego porannego oczyszczania (cery, która jest mieszana, trądzikowa ale potrafi się szybko odwodnić) poleciłabyś żel micelarny Oillan Balance czy emulsje Vianek? Chciałabym ograniczyć produkty nawilżające ale jednocześnie nie pozapychać porów.
2) Czy wieczorem do zmycia olejku mającego zamiast syndetu Isany mogłabym użyć żelu Babydream który z tego co pamiętam dość dobrze się pieni? Syndet jest dobry ale mam wrażenie, że wysusza mi cerę dlatego chciałabym coś bardziej delikatnego ale równie skutecznego bo jednak demakijaż to podstawa.
Ogólnie nie używam ciężkich kremów nawilżających ani podkładów w płynie lecz minerały, które dodatkowo delikatnie wysuszają mi skórę.
3) Jakie półprodukty warto dodać do mgiełki nawilżającej (bez gliceryny) aby była dobrą bazą pod minerały i w jakich proporcjach? Myślę o NMF oraz kompleksie malinowo-sylikonowym oraz wit B3 i jakimś ekstrakcie tylko nie wiem jakim i nie wiem w jakich proporcjach.
Bardzo proszę o odp.
Pozdrawiam, Edyta.
Edyto,
Usuń1. Ciężko jest mi cokolwiek polecać, każdy ma inny typ skóry, emulsja Vianek może sprawdzać się do porannego oczyszczania lub do dwuetapowego wieczornego, o środkach myjących jakie polecam oraz w jakiej kolejności ich używać, opisuję tutaj:
http://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2016/03/problemy-pielegnacyjne-jak-oczyszczac.html
http://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2016/02/olejki-myjace-z-kwasami-olejowe.html
http://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2016/02/cera-tusta-zmeczona-poszarzaa-obciazona.html
Musisz obserwować swoją skórę, jeśli jakiś środek myjący zostawia tłusty film, to najlepiej go zmyć kosmetykiem o formule wodnej - płyn, żel.
2. Tak, jak najbardziej.
3.Polecam proteiny jedwabne, wit.B3, kompleks silikonowo-malinowy, dowolne ekstrakty, wit B3 max 3%, kompleks silikonowy 1-2%, proteiny jedwabne 1%, ekstrakty do 5-10%, daję wszystko na oko :)
Dziękuję za pomoc.
UsuńEdyta
Podłączę się jeszcze pod to pytanie o mgiełkę :) Ewo - a w jaki sposób swoją konserwujesz [jaki konserwant wybierasz?], czy może robisz minimalną ilość, której nie konserwujesz [jaką?]
UsuńPozdrawiam :)
Iz, konserwuję FEOGiem, 7 kroplami na 50 ml :)
UsuńEwo, czy Twoim zdaniem stosowanie izotretynoiny w przypadku trądziku ze zmianami cystowymi ma sens? Dużo czytałam, że to najcięższa postać trądziku i strasznie się boję, że to jest nie do wyleczenia niczym... :( Niestety mam trochę takich zmian i o ile takie typowe zaskórniki pojawiają się dość rzadko to te zmiany lubią wychodzić co jakiś czas i być na twarzy przez 2-3 tygodnie (a potem zostawić bliznę i przebarwienie na pół twarz). Prawdę mówiąc jestem załamana, bo z takimi podskórnymi cystami nic nie mogę zrobić, one po prostu są pod skórą i aż czuć, jak "rosną". Spotkałaś się z takim trądzikiem, masz jakieś pomysły?
OdpowiedzUsuńZ góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam!
W moim przypadku izotretinoina wyleczyła mnie z cyst, miałam kilka gorszych stanów zapalnych od tamtej pory ale nigdy nie były to te grudy podskórne. Polecam, teraz bardziej mam problem właśnie z miejscowymi zmianami zapalnymi typu żółte krostki ale walczę przede wszystkim z zanieczyszczeniem skóry,co jest mniej uciążliwe ;)
UsuńIzotretinina jest bardzo skuteczna w leczeniu trądziku cystowego, jeśli zmagasz się z taką odmianą, warto dać sobie szansę, bo stosowane kwasy tylko nasilają taki trądzik, dodatkowo trądzik sam w sobie zostawia głębokie blizny. Warto wykluczyć problemy hormonalne, często trądzik cystowy wynika z nieprawidłowości hormonalnych, polecam także zajrzeć do wpisu o zmianach naciekowych:
Usuńhttp://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2015/12/zmiany-naciekowe-podskorne-bolace.html
Brawo Ewo!! widać efekty i trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam,
Angela
Ps. Co myślisz o używaniu do pomiaru pH mierników elektronicznych przy robieniu toników itp. Przy używaniu papierków lakmusowych zawsze mam wrażenie, że źle odczytuję :/
Nigdy nie miałam mierników elektrycznych, ale z pewnością pozwolą na lepszą dokładność w określeniu pH, z papierkami jest zawsze problem, muszą być z pewnego źródła, inaczej przekłamują pH, a wynik ciężko jest odczytać. Polecam te z zsk.
UsuńGratuluję, efekty kuracji są świetne, masz bardzo ładny koloryt cery, widać, że jest zadbana, dobrze nawodniona, wygląda świeżo i promiennie:).Ja cały czas walczę o dobre nawilżenie swojej cery;).
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
Usuńczy można nakładać acne-derm pod oczy?
OdpowiedzUsuńaha. i czy można stosować acne-derm i tonik z azeloglicyną równocześnie? np. rano jedno, wieczorem drugie? czy lepiej postawić na jedno? przecież w sumie to jest podobne działanie.
UsuńAle czemu pod oczy? Masz tam zmiany trądzikowe? To delikatny obszar skóry twarzy, nie radzę tam nakładać żadnych drażniących substancji.
UsuńPostawiłabym na jedną substancję czynną, lepiej w to miejsce włączyć np. kwas salicylowy, witaminę C, azeloglicyna i kwas azelainowy mają niemal takie same właściwości, z tym ze azeloglicyna jest lepiej tolerowana i nie wymaga użycia glikoli, gdyż dobrze rozpuszcza się w wodzie.
Ale piękna cera <3 Warto było! Zazdroszczę :) Kurczę, aż nie mogę się doczekać września by móc zacząć moją pierwszą kurację retinoidami . Na razie muszę się zadowolić peelingami na salicylku 15% - 20%. Wprawiam się w znoszeniu bólu ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Uważaj z peelingami salicylowymi, aby nie dopuścić do nadwrażliwych mieszków włosowych, nie zapominaj też o dobrej neutralizacji kwasu, najlepiej radzi sobie z tym roztwór sody oczyszczonej.
UsuńHej;) mam często do czynienia z zapaleniem mieszków włosowych i ręce opadają. U mnie występuje na szyi, dekolcie i ramionach, jedyne co mi pomaga to maści że sterydami od dermatologa, ale problem po pewnym czasie powraca. Dzieje się tak od 4 lat i nie mogę sobie z tym poradzić. Staram się bardzo dbać o te miejsca na których pojawiają się te małe okropne "pryszczyki", traktuje je delikatnie, ale problem i tak nawraca nie wiem czemu i skąd się to wzięło. Masz może jakieś konkretne sposoby na pielegnacje, jak mogłabym temu zapobiec? Nie chcę co chwilę jeździć do dermatologa po kolejna maść że sterydami, bo poprostu boje się powiklan po długotrwałym ich stosowaniu:( pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPod koniec miesiąca pojawi się pełen wpis o zapaleniu mieszków włosowych, jeśli to nie problem, to poczekaj na porządną dawkę wiedzy ;)
UsuńTeraz, streszczając, należy dbać o skórę szczególnie delikatnie, mieszki włosowe podrażniają szczególnie rozpuszczalniki glikolowe (zwłaszcza propylenowy), kwasy, alkohol (chociaż zależy do od formuły), oleje naturalne. Pielęgnacja jest skomplikowana, zwłaszcza gdy osoba dodatkowo boryka się z trądzikiem.
Dziękuję:* już nie mogę się doczekać wpisu;) będę czekać z niecierpliwością ;))
UsuńJa też czekam na ten wpis, Ewo. Od dwóch dni powróciło Epiduo, na noc sam olej lniany, bo nie miałam innej możliwości złagodzenia przesuszenia (święta w domu), jutro wracam do swoich zapasów i jakieś szybkie serum nawilżające muszę zrobić. Wcale mi się nie poprawiło, kaszka na czole nawet się pogorszyła, chyba trzeba będzie odwiedzić dermatologa żeby jakoś zdobyć ten metronidazol, bo nie jest lepiej :( Nie wiem co mam zrobić tak właściwie. Może jak już przyjdzie okres jakoś się to wszystko zagoi.
UsuńMam nadzieję, że u Ciebie coraz lepiej. Twoja buzia z postu o Atredermie wygląda naprawdę super.
Pozdrawiam Cię serdecznie,
M.
Postaram się, aby wpis pojawił się jutro, ewentualnie 1 kwietnia :) Właśnie go opracowuję.
UsuńNiestety, u mnie też coś znowu zaczęło się psuć, żałuję, że zrobiłam lekki peeling kwasowy, przekonuję się, że kwasy nie są dla mnie. Nie zostaje mi nic innego jak szybkie leczenie metronidazolem i delikatna pielęgnacja kwasem azelainowym z ustabilizowanym pH...
Podziwiam wytrwałość i efekty! Wspomniałaś o nużeńcu... Podejrzewam go u siebie. Czy mogłabyś napisać jakie były u Ciebie objawy, jak go zdiagnozowano i czym wyleczono? Dermatolog twierdzi, że mam trądzik różowaty, mnie się zdaje, że to może być nużeniec, nie wiem, co robić...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ania W.
Odczuwałam swędzenie skóry twarzy, szczególne swędzenie powiek, a także specyficzne, czerwone zmiany. Nużeńca wyleczyłam metronidazolem, zmiany można obejrzeć w powiększeniu, ale jest to specyficzny pasożyt i każdy lekarz powinien go rozpoznać. Nie do końca wiadomo co wywołuje trądzik różowaty, dlatego leczenie sprowadza się do leczenia nadwrażliwości mieszków włosowych metronidazolem, kwasem azelainowym, retinoidami III generacji.
UsuńCześć Ewo;) Po tej kuracji masz naprawdę piękną cerę;) Mam parę pytań: 1) Czy podczas tej kuracji stosowałaś tonik z glukonolaktonem, a jeżeli tak to kiedy? 2) Od dłuższego czasu czytam Twojego bloga i widzę, że masz kilka ulubionych filtrów – z Lirene, Pharmaceris oraz La Roche Posay. Chyba, że jeszcze jakiś polecasz? Możesz mi powiedzieć do jakiej pory roku przydzieliłabyś każdy z tych filtrów i dlaczego? Zimą używałam filtr z Pharmaceris, który był cudowny. Niestety kończy mi się i muszę kupić kolejny, ale zastanawiam się nad Lirene. Nie wiem czy będzie on wystarczający na lato… Czy zapewni odpowiednią ochronę… Zimą prócz filtra miałam nałożony podkład mineralny z ecolore. Zauważyłam, że jak płatki śniegu spadały mi na twarz to miałam białe kremowe placki na twarzy. Też tak miałaś? Jak myślisz to jest wina filtra? Czy pod wpływem potu latem też zostaną mi takie placki? Asia
OdpowiedzUsuń1. Nie stosowałam żadnych kwasów, wszystkie produkty, jakich używałam w trakcie kuracji zostały wymienione w tym wpisie.
Usuń2.Póki co, tylko one są w czołówce. La Roche Posay stosuję podczas kuracji retinoidem, keidy moja cera jest odwodniona i potrzebuje bardzo wysokiej ochrony, podczas pozostałych pór roku używam Lirene i pharmaceris, które lepiej współpracują z moją trądzikową cerą, gdy nie jest regulowana retinoidem i się nie odwadnia. LRP stosuję także w wyjątkowo słoneczne dni, gdy potrzebuj ęultra wysokiej ochrony.
Lirene jest lżejszy od pharmaceris, jeśli masz podatność na odwodnienie, to może ją nasilać. Ochrona jest na podobnym poziomie, przez zastygajacą formułę dobrze trzyma się skóry. Niestety żaden krem z filtrem nie jest wodoodporny, dlatego warto wybierać filtry chemiczne podczas upałów (np. lRP), lirene jest z gatunku chemiczno-mineralnych, stąd te białe zacieki, przy wysokich temperaturach zawsze jest problem z filtrami, dlatego należy je reaplikować tak często.
Jakie ph powinien mieć samorobiony tonik? Pozdrawiam Asia
OdpowiedzUsuńAsiu, w granicach 4-6 pH, jeśli am być to płyn tonizujący, jeśli nie używasz bardziej zasadowych środków myjących, to najlepiej trzymać się pH naturalnego, w granicach 5.5-6 pH.
UsuńKij ma dwa końce, z jednej strony Twoje zabiegi pomagają Ci ujarzmić trądzik, z drugiej naruszylaś równowagę skory, skoro atakują ją pasożyty. Sprobuj wzmocnić odporność od środka i może wypracuj mniej agresywną pielęgnację
OdpowiedzUsuńKażdy kij ma dwa końce, stosując tretinoinę na alkoholu, zawsze jest ryzyko zwiększonej podatności na infekcje, osoby borykające się z trądzikiem przez leczenie dermatologiczne zmagają się z uszkodzoną barierą naskórkową, dlatego nie pisałabym tak pochopnie, zwłaszcza, że zwracam ogromną uwagę na zachowanie równowagi skory oraz dietę, która wzmacnia układ odpornościowy. Nie trzeba tego daleko szukać, wystarczy przeczytać poprzedni wpis o antybiotykoterapii i zaleceniach, których trzymam się osobiście. Nie wszystko jest zawsze takie proste, skuteczna walka z trądzikiem zawsze niesie pewne zagrożenia. :)Nie bądź niesprawiedliwa, zanim napiszesz coś takiego, chciałabym abyś zapoznała się z treściami, jakie publikuję na blogu.
UsuńWalka z cerą problematyczną to jedna wielka sinusoida :( Kiedyś używałam Locacidu i byłam bardzo zadowolona, ale w chwili obecnej nie mogę sobie pozwolić na zrzucanie skóry z uwagi na pracę, w której muszę wyglądać wyjściowo... No i tak trochę stoję w miejscu, lekko się pokwasiłam w tym roku, ale tak naprawdę bardzo subtelnie.
OdpowiedzUsuńNiestety, łatwo jest powiedzieć, żeby traktować skórę mniej agresywnie lub też delikatnie, gdy w leczeniu blizn i trądziku niezwykle ważna jest regularność i skuteczność w działaniu. Rozumiem Cię doskonale, nie wiadomo co robić, zdecydowanie niebezpieczniej jest złuszczać skórę rozciągając kurację w czasie, niż wziąć kilka dni wolnego i walnąć sobie średniogłęboki peeling z dużym ryzykiem powikłań..
UsuńW jednym z poprzednich postów napisałaś: "Próbowaliście kiedyś mieszać tonik z kwasami z olejami i innymi półproduktami? Nie? To koniecznie spróbuj, to naprawdę działa!" Czy mogłabyś rozwinąć ten temat? O co tu chodzi? :))
OdpowiedzUsuńOleje stosowane na kwasy nie mają tak wysokiego potencjału komedogennego, a także zyskują walory nawilżające i nie są tak tłuste jak stosowane samodzielnie :)
UsuńCześć , za twoją rada kupiłam dziś serum z witamina c LIQ cc , oby pomogło na przebarwienia po zapalne a najważniejsze żeby mi nie wyskoczyły kolejne zaskorniki . Tydzień temu zaczęłam stosować zorac i teraz mam pełno zaskornikow na twarzy ale się nie poddaje . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki :) LIQ CC nie ma składników, które mogłyby zapchać, jedynie glikol propylenowy i kwas askorbinowy, które mogą podrażniać na dłuższą metę.
UsuńO dziękuję za informacje :-) a powiedz mi zauwazylas blizny na twarzy ,chodzi mi o dziurki potradzikowe . Ja właśnie w poprzednie wakacje zauważyłam , byłam załamana tymi dziurkami a nie wyciskalam pryszczy wiec byłam bardzo zaskoczona ze się pojawiły .Miałam 2 zabiegi na twarz, ładnie się splycily blizny ale jeszcze na efekty musze poczekać nawet do 6 miesiecy . Pozdrawiam serdeczne i gratuluję cery ,jest prześliczna
UsuńDziękuję :) Atrederm przez regularne złuszczanie naskórka znacząco spłycił blizny, myślę, że jeszcze jedna kuracja powinna wystarczyć do redukcji blizn potrądzikowych. Niestety powstawanie blizny jest uwarunkowane wraz z powstaniem stanu zapalnego, na szczęście dzięki nie wyciskaniu, zmiany te są płytkie i łatwe do usunięcia, najgorsze jest wydrapywanie zmian i trądzik cystowy, który pozostawia zbyt głębokie blizny, by je spłycić całkowicie :( Mżesz powiedzieć co to były za zabiegi ?:)
UsuńBył to zabieg dermapen + kwas TCA w niedużym stężeniu ,10 lub 15 % . Zabieg był bolesny ale na jesień wybiorę się na jeszcze jeden zabieg . Jeśli widać efekty to się zapomina o bólu .
UsuńEwo a próbowałaś kiedyś maseczki z kurkumy, wymieszanej z miodem i mlekiem/jogurtem/śmietaną? Przyznam, że jestem zdumiona jej działaniem rozjaśniającym blizny. Już po tygodniu codziennego stosowania widzę znaczną poprawę. Szkoda tylko, że tak bardzo barwi skórę i wszystko dookoła ale efekty to rekompensują.
OdpowiedzUsuńA czy codziennie stosowanie nie powoduje efektów ubocznych na Twojej buzi, np. przesuszenie czy jakieś podrażnienie? Ja szukam czegoś na przebarwienia i chyba będę musiała sięgnąć po naturalne środki, a tyle już o tej kurkumie słyszałam..
UsuńObawiałam się tego ale nic złego się nie dzieje. Poza techniczną uciążliwością stosowania same zalety. Cera rozjaśniona, promienna a przebarwienia mniej widoczne. Stosowałam codziennie przez tydzień, później raz czy dwa w tygodniu przez jakiś czas i znów przez tydzień. Na noc olej+kwas hialuronowy naprzemiennie z effaclar duo i jest ok. Teraz postaram się zrobić miesięczną 'kurację' i zobaczę co ona przyniesie.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńStosowałam, ale kurkuma za bardzo podrażnia moją skórę, efekt rozjaśnienia był na mnie ledwo zauważalny, dlatego zrezygnowałam. Maska dodatkowo barwi skórę i jest ciężka do usunięcia. super, że jesteś zadowolona z efektów, u mnie niestety się nie sprawdziła:( Cenię za to właściwości kurkumy, razem z cynamonem to moja szczypta zdrowia przy rozpoczęciu dnia ;)
UsuńEwo kiedyś przy poście o zmianach naciekowych napisałaś, że pomocny jest żel siarczkowy Sulphur i że wykorzystujesz go także podczas kręcenia swoich kosmetyków mogłabyś napisać co dokładnie miałaś na myśli? Co na jego bazie można zrobić? Maseczkę?
OdpowiedzUsuńPozwól, że odpowiem ja - na jego bazie można zrobić maseczkę, zmieszać żel z kremem, serum, olejem, bo żel powoduje, że wszystko się lepiej i szybciej wchłania. :)
UsuńNa bazie żelu można zrobić peeling enzymatyczny (wystarczy dodać bromelainę i papainę), żele nawilżające, serum, maski oczyszczające, można go traktować jak kwas hialuronowy 1% w recepturach. :) To bardzo uniwersalny składnik.
UsuńEwo, ktoś wyżej pytał o filtry i zastanawiam się nad filtrem Lirene - czy będzie on odpowiedni na wiosnę/lato? Czy najlepszą ochronę zapewni jednak LRP? Chciałabym kupić coś w miarę rozsądnego cenowo, ale jednocześnie mocno chroniącego przed słońcem (i w miarę trwale), bo moja skóra źle reaguje na słońce (przebarwienia + pogorszenie trądziku. I oczywiście fajnie by było, gdyby przy okazji filtr jako tako wyglądał na twarzy, ten Lirene bardzo tłuści twarz?
OdpowiedzUsuńOdpowiedź Ewy na zadane wcześniej, przez kogoś innego, pytanie o filtry:
Usuń"La Roche Posay stosuję podczas kuracji retinoidem, keidy moja cera jest odwodniona i potrzebuje bardzo wysokiej ochrony, podczas pozostałych pór roku używam Lirene i pharmaceris, które lepiej współpracują z moją trądzikową cerą, gdy nie jest regulowana retinoidem i się nie odwadnia. LRP stosuję także w wyjątkowo słoneczne dni, gdy potrzebuję ultra wysokiej ochrony."
Wynika z tego, że Lirene można stosować w lato, jest on odpowiedni i Ewa także go stosuje, natomiast w bardzo słoneczne dni używa LRP.
Do matowienia filtru polecam skrobię lub puder bambusowy.
Polecam też fanpage tego bloga na FB i zapoznanie się z ostatnim postem.
Jak wyglada dalszy plan pielegnacji? co planujesz na wiosnę? Kończę Locacid i myślę żeby włączyc kwas azelainowy. Wszelkie uwagi mile widziane ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wiem, wiem na pewno, ze będzie to kwas azelainowy i l-askorbinowy, ale nie wiem w jakiej formie. Póki co pracuję nad ułożeniem codziennej pielęgnacji, na pewno dam znać ;)
UsuńHej. Mam do Ciebie Ewo pytanie dotyczące kwestii wyboru preparatu z kwasem salicylowym takiego, który będzie najlepiej współpracował z Lipożelem Hascoderm (niekoniecznie stosowany jeden po drugi, chyba że wówczas będą lepsze rezultaty). Który wg Ciebie wybrać:
OdpowiedzUsuń1) tonik BU BHA 2%
2) tonik Mazidła BHA 2% (bez alkoholu)
3) ampułkę przeciwtrądzikową z 2% BHA Bandi (dodatkowo z olejkiem herbacianym)?
Głównie zależy mi na działaniu przeciwzapalnym, przeciwtrądzikowym ale nie chciałabym nadmiernie odwodnić swoją cerę.
Proszę o radę.
W takim razie polecam tonik na betainie, nie odwodni skóry, a będzie działał antybakteryjnie. To najlepszy wybór. Tonik oferuje firma COSRX oraz recepturę podawała Ervish ;) Każdy wymieniony przez Ciebie produkt w mniejszym lub większym stopniu będzie przesuszał cerę, w połączeniu z lipożelem na pewno odwodnią cerę.
UsuńEfekt jest świetny!
OdpowiedzUsuńW tym roku też kurowałam się Atre... ale to chyba nie dla mnie. Skóra obłaziła mi płatami, piekła, miejscami pojawiały się płytkie, sączące się ranki (choć stosowałam słabsze stężenie, bardzo uważałam i robiłam dość długie przerwy), ale krostki ani drgnęły. Przeszłam potem na Acnatac, po chwilowym polepszeniu miałam wrażenie, że nic nie robi. Na próbę wróciłam do acnedermu, który kiedyś się sprawdzał i okazało się, że działa znacznie skuteczniej, choć jest teoretycznie słabszy. Pisałaś, że retinoidy nie każdemu pomagają, ja jestem na to najlepszym dowodem :( I miałaś 100% racji, odporność na kwasy i retinoidy może być zupełnie inna. Dla porównania peeling salicylowy 20% na spirytusie nie powoduje u mnie nawet delikatnego łuszczenia.
W maju mam kontrolę u dermatologa, zobaczę co dalej, cieszę się, że przetestowałam legendarne retinoidy, już wiem, że to nie to. A szkoda :( Jestem też ciekawa, czy mają u mnie szansę zadziałać preparaty typowo przeciwzmarszczkowe z retinolem (np. Sesderma Retises czy Ystheal).
Bardzo możliwe, np. na mnie zdecydowanie lepiej działają retinoidy, ostatnio zrobiłam sobie peelingi kwasowy i bardzo żałuję tej decyzji, nawet mniejsze stężenia kwasów o niskim pH wywołują gorsze podrażnienia, przebarwienia i atopie niż regularne stosowanie retinoidu na alkoholu. Znam za to wiele osób, które doskonale tolerują kwasy, ale źle noszą kurację nawet delikatnymi retinidami. Możliwe, że produkty z retinolem sprawdzą się u Ciebie, widocznie nie sprawdzają się u ciebie substancje, które mają bardzo głęboką penetrację naskórkową.
UsuńPo pierwsze - gratuluję efektu i trzymam kciuki, by z czasem było tylko lepiej! :)
OdpowiedzUsuńPo drugie - pisałaś ostatnio o kremie Antipodes i wspomniałaś, że jest on "zrobiony" na Olivemie. Chciałam więc donieść, że również kremy Esse są oparte na tym emulgatorze, więc może warto się im przyjrzeć, jeśli będziesz potrzebowała takowego produktu. :) Sama jestem tych kremów ciekawa - mam w domu próbkę Deep Moisturiser.
No i kocham ich krem myjący! Moim zdaniem jest zdecydowanie wart swojej ceny. Teraz marzy mi się cleanser z serii Sensitive. Szkoda, że nie ma wersji 100ml, ale na szczęście za niedługo moje urodziny! :D
Dzięki :) Nie ma czego gratulować, bo skóra nagle zaczyna mi się pogarszać, już sama nie wiem czym regulować skórę, mam taki wysyp po peelingu azelainowym, że ani mi się śni drugi raz przeprowadzać jakikolwiek zabieg z mocno kwaśnymi roztworami. :/
UsuńDzięki :)Nie wiem czy mam ochotę na krem, chociaż kusi mnie ten Light Moisturiser, ale mam złe doświadczenia z bazami kremowymi, używam ciężkich filtrów, wydaje mi się, że to będzie dla mnie zbyt dużo. Poza tym ciężko o jakiekolwiek rzetelne recenzje, skład całkiem mi się podoba, ale widzę tak kilka 'przeciw'. Za to ten krem myjący wręcz do mnie krzyczy, tak jak toner plus. Miałam kupować kremowy oczyszczasz z Antipodes, ale teraz waham się :) Zobaczymy, dzięki za cynk ;) Wychodzi drożej od Antipodes, formuła wydaje się być podobna, na pewno spróbuję każdego z nich, ale który będzie pierwszy, jeszcze nie wiem :) znudziło mi się mazanie olejem, jakoś ostatnio polubiłam kremy, lepiej się rozprowadzają i szybciej spłukują ze skóry.
To faktycznie ciężko. :( A ciągłe męczenie skóry sporym stężeniem kwasów w ogóle też nie jest przecież dobre... Ale jak pisałaś jakiś czas temu - to jak wybór między dżumą a cholerą, przynajmniej jeśli trądzik jest mocno nasilony. :/
UsuńŻyczę Ci w takim razie, byś jednak znalazła sposób na swoją skórę - schemat, którego będziesz mogła się trzymać cały czas, bez ciągłej potrzeby kombinowania.
Pewnie wyjście pt. "dać skórze spokój" (od kwasów, zamiast tego kombinować inaczej) nie wchodzi w grę? Zdaję sobie sprawę, że nie zawsze da się. Patrząc z boku myślę, że skóra ma prawo mieć już serdecznie dość drażnienia, ale Ty znasz swoją skórę najlepiej.
Naprawdę nic nie da się zrobić od wewnątrz? Pamiętam, że pisałaś o uwarunkowaniu genetycznym, ale te odziedziczone skłonności to też chyba nieprawidłowo działająca część organizmu? Ciężko mi uwierzyć, że są rzeczy, których nie da się zmienić. Z drugiej strony - podobno z odziedziczonymi skłonnościami do problemów naczynkowych też nic nie da się zrobić (to słowa z ust zielarza - a przecież mógłby mi wciskać kit, że wszystko da się - choć jest to osoba, której ufam, przynajmniej w kwestii odżywiania i działanie organizmu od wewnątrz; w każdym razie w jego ustach przekaz "nie da się" brzmi groźnie ;))...
Nie wiem jak Ty, ale ja mam czasem problem z obiektywnym podejściem do własnej pielęgnacji... :/ Łatwiej jest doradzać innym, niż samemu mieć zrównoważone podejście. Nie zrozum mnie źle, nie chcę Cię krytykować, po prostu włosy mi się jeżą na głowie czytając co nowego wyczyniasz ze skórą, no. :D Nie znam jednak Twojej historii od A do Z, więc nie mam prawa mówić, że z czymś przesadzasz.
Co do kremu myjącego Antipodes - z tego co pamiętam jest to myjadło bez detergentów? Esse ma w składzie glukozyd decylowy.
Fakt, Esse wychodzi dość drogo... :/
Toner plus - tak, też kusi. :) Ale ten to już jest super drogi! Zawsze jednak można by ograniczyć nakładaną ilość. Ostatnio zaczęłam tonik psikać najpierw na dłoń, a dopiero później kłaść go na twarz. Mam wrażenie, że sporo mniej się go wtedy marnuje. :) Wystarczą mi 3 psiknięcia (;)), a wcześniej potrzebowałam 6-ciu, by rozpylić tonik na całą twarz, ale to może akurat moja nieudolna aplikacja. :D
Olejkiem trzeba się bardziej namachać albo nałożyć ogromną ilość, także ostatnio doceniłam mleczka (aktualnie Avene z serii dla naczynkowców – choć nieco obawiam się tej mocno tłustej formuły ze względu na (prawdopodobnie) problemy z tolerancją olejowych produktów, więc chyba na razie wrócę do Be Organic).
W sumie sama nie wpadłabym na to, że masowanie olejkiem to nie najlepszy pomysł, jeśli ma się cerę naczynkową. A, no i dzięki Twoim ostatnim wpisom zrobiłam mały tuning – drugie wieczorne myjadło to mieszanka żelu z kremem myjącym – mieszam w nadziei, że faktycznie złagodzę jeszcze bardziej i tak już łagodne detergenty.
Co do zmywania - u mnie akurat olejek łatwiej się spłukuje niż mleczko Be Organic, ale pewnie to tez kwestia nakładanej ilości - kładę tego mleczka sporo.
Niech się skóra Twa trzyma (przynajmniej w miarę możliwości) czysto! :)
Daj znać co wybrałaś i jak się spisze krem myjący! :)
Swoją drogą - krem myjący Hallelujah chyba kupię za niedługo zamiast mleczka. To z Be Organic wykorzystam, ale nie kupię ponownie ze względu na to, że nie chcę myć skóry 2x detergentami, zaś jako drugie myjadło nie spisze się, bo zostawia po spłukaniu warstwę. Zaś tego z Avene boję się zużyć (jak go kupowałam, to jeszcze nie kiełkowała we mnie myśl, że winne moim problemom z linią żuchwy mogą być olejki myjące, a właściwie ich tłuszczowy skład). :/
UsuńJeśli chcesz - mogę dać znać co i jak (o ile mnie nie wyprzedzisz z kupnem / nie spieszy Ci się, i o ile w ogóle się zdecyduję). :)
Nie chodzi o męczenie skóry kwasami, próbowałam odłożyć wszystko, co drażniące, ale moja cera potrzebuje regulacji. Nie mogłam patrzeć, jak zaczyna żyć swoim własnym życiem :( Póki co jestem na drodze poszukiwań - peeling kwasowy wykonałam celowo, aby stwierdzić, czy postawię na regularne peelingi azelainowe na glikolu roślinnym, czy na preparat hasco na glikolu propylenowym. Póki co, ani jedno, ani drugie nie sprawdza się na dłuższą metę. Albo zostanie mi azloglicyna, albo włączę ten peeling azelainowy i zapobiegawczo metronidazol. Chciałabym odstawić wszystkie czynniki regulujące, ale moja cera potrzebuje tych składników, o czym już wielokrotnie się przekonałam. Póki co, najbardziej służą mi retinoidy, bo jako jedynie nie powodują zapalenia mieszków przy rozsądnym stosowaniu, zaostrzają stan zapalny jedynie przy zbyt dużej dawce, ale mam to pod kontrolą.
UsuńZwątpiłam już w regulację od wewnątrz, dla lekarzy jestem okazem zdrowia, mam dobre samopoczucie, dobrze się czuję, nie mam niedoborów, dbam o dietę i ruch. O ile trądzik jest u mnie kwestią genetyczną, to zapalenie mieszków zostało na pewno wywołane przez momentami zbyt agresywne traktowanie skóry. Żniwo teraz zbieram :(
Też jest mi oceniać i pomagać komuś dobierać pielęgnację niż sobie, może też dlatego, że znam swoją skórę aż za dobrze, na wszystkie kosmetyki patrzę nieufnie, włączanie nowości wychodzi mi z bólem. Po części winą jest też i dobry stan skóry.. każde pogorszenie jest widoczne od razu, większość środków nie sprawdza się już tak dobrze jak kiedyś, póki co czuję się jak dziecko błądzące we mgle - próbuję jedno, zaczynam drugie, no nic, dam sobie kilka tygodni i na pewno znajdę jakiś złoty środek.
Czy ja wiem, czy tak szaleję z pielęgnacją :) U mnie po prostu nie sprawdza się łagodna pielęgnacja. Skóra zaraz się zanieczyszcza, bez retinoidów pojawiają się większe, bolące stany zapalne, gdybym miała myć się tylko glukozydem i łagodnym kremem, mogłabym następnego dnia nie poznać swojej twarzy. Łagodne kwasy u mnie nic nie robią, a tylko rozpulchniają pory, nie zapomnę, co zrobił mi kwas migdałowy.
Tak Hallelujah nie ma detergentów, ale to emulsja, w kontakcie z wodą ładnie się zemulguje, mogłabym ją doczyścić syndetem, tak jak to robię z olejem. Nie wiem jak będzie z tym esse, bo nie mogę pozwolić sobie na to, by ograniczyć się tylko do kremu myjącego, a zmywanie syndetem tak drogiego kosmetyku jest trochę bez sensu :/ Muszę się jeszcze zastanowić.
U mnie na odwrót - lepiej spłukują mi się kremy i takie kremowe żele, mleczka mają mało fazy tłuszczowej, dlatego tak dobrze się nie emulgują. Muszę to wszystko jeszcze przemyśleć. Myślę jeszcze nad ściereczkami Emma Hardie.. ale póki nie poskromię tej swędzącej kaszki na żuchwie, nie będę ryzykować. Jeśli podrażnia mnie niemal wszystko, to może taki delikatny muślin i mikrofibra sprawdziłaby się do głębszego oczyszczenia..
Nie jest aż tak źle :) Niezła ze mnie panikara :) Ale przy tak czystej cerze, od razu widzę, że coś nie gra. Nie wiem, nadal rozmyślam nad formą kwasu azelainowego, szkoda, ze mam po nim wysypy, bo jest zalecany na mieszki, najwyżej będę podciągać lekko pH do 3.5...
Też jestem panikarą, także rozumiem Cię i piątka! ;) Wiesz, ja się ostatnio łapie na tym, że ciągle widzę w lustrze swoją skórę sprzed lat... Ciężko mi o tym pisać, wolę nawet o tym nie myśleć... Płakać mi się chce jak widzę ten obraz siebie bez makijażu z tamtego okresu. Nie mogłam nawet lodów, chipsów zjeść, czy wypić alkoholu - od razu wszystko było widać... Na moje oko to był trądzik + ŁZS. Boję się też myśleć cokolwiek pozytywnego nt. stanu skóry - jakoś z automatu jest wtedy gorzej. Najlepiej jest, kiedy staram się być neutralna.
UsuńSzkoda, że u Ciebie łagodne środki nie spisują się. Pamiętam jak świetne efekty dawała u Ciebie wcześniej kuracja glukonokaktonem + kwasem azelainowym. Ok, to nie są super łagodne środki, ale wciąż jedne z tych łagodniejszych.
Pamiętam jak na początku swojej przygody z kwasami, kiedy jeszcze podchodziłam do nich zbyt lekko, nabawiłam się stanów zapalnych wywołanych prawdopodobnie przez zbyt wielkie podrażnianie (choć skóra nie była zaczerwieniona po aplikacji, więc zabrakło sygnałów ostrzegawczych). Mało tego, pojawił się problemy z naczynkami w okolicach oczu. Brr...
Dobra, już nic nie piszę na ten temat, bo włącza mi się lęk... ;)
Jeśli chodzi o działanie od wewnątrz - może jednak zostały jakieś badania, których nie wykonałaś, a których negatywny wynik mógłby wpłynąć na trądzik? Bardzo bym Ci tego życzyła, o ile byłby to problem do wyleczenia. :) Może kiedyś przypadkiem... Cholera wie, przecież wszystkie ewentualne przyczyny trądziku pewnie znane nie są. Także - życzę Ci odkrycia własnej ameryki, Ewa. :)
Kwas migdałowy też mi nie podpasował, niestety. :/ Za to całkiem nieźle zdaje się spisywać kwas salicylowy w niedużych stężeniach (Aknicare, Effaclar Duo na brodę, na której lubią pojawiać się czasem podskórne zmiany).
Bałabym się bardzo przyglądać reakcji swojej skóry na kosmetyki - odnoszę wrażenie, że sama sobie nie raz wkręcałam negatywne reakcje i z nerwów w końcu się pojawiały... Jestem w stanie naprawdę dużo sobie wkręcić - autosugestia hula w najlepsze. Czasem staje się to aż śmieszne... :D
Czy ja wiem, czy doczyszczanie drogiego kremu myjącego mija się z celem - przecież jako drugie myjadło i tak ma miałoby się spłukiwać w całości, więc co za różnica? :) A jeśli miałoby go trochę zostać i mógłby działać w dobrą stronę - równie dobrze mógłby działać w odwrotnym kierunku.
Wiesz już chyba, że ja jestem maniakiem myjadeł, więc wydam na nie każdy przysłowiowy grosz... :D
Ja bym się z kolei bała jakichkolwiek szmatek - niby wiem, że niektóre nie drażnią, ale, mimo wszystko, wolę dmuchać, póki co, na zimne. Chciałabym dojść do możliwie jak najdelikatniejszego oczyszczania, ale muszę jeszcze sprawdzić jak daleko mogę się posunąć - czy wystarczy mleczko + krem myjący Esse, czy jednak chociażby mieszanka żel+krem JMO jako drugi oczyszczacz będzie niezbędna.
To owocnego z Azelainowym! Może akurat zmiana pH coś nie coś zmieni. :)
Właśnie naniosłam na rękę 'ultra lekkiego' Antheliosa, po czym spróbowałam go zmyć kremem myjącym Esse rozcieńczonym z wodą. Zmył ten krem bez problemu! A ja jestem baaardzo zdziwiona tym, jak dobrze sobie poradził! Ba, zmył nawet filtr Skin79, z którym (test na dłoni) poradził sobie jedynie Lipikar Surgars - oba posiadane przeze mnie mleczka, mydło zostawiały ślady po filtrze (dlatego też narazie na twarz stosować go nie będę - zwyczajnie bałabym się niedomywania)...
UsuńNaprawdę mnie zaskoczył, aż nie dowierzam efektom (muszę powtórzyć ten eksperyment jeszcze raz, ale narazie szkoda mi marnować produktu - trochę mało mi go zostało) - to myjadło chyba wcale nie jest takie lekkie, jak się wydaje. :) Ciekawe jak wyjdzie porównanie krem myjący Esse - Antipodes!
(No, musiałam pochwalić mój ukochany krem myjący! :D)
To ten ultra lekki Anthelios jest aż tak trudny do zmycia? :( Kurczę, właśnie go zakupiłam ale nie spodziewałam się że może być aż taki problem... Jak poznać, że filtr nie został zmyty? Ewa chyba coś pisała o takiej świecącej powłoczce (jeśli dobrze pamiętam) ale czy to jakoś czuć, że coś jeszcze jest na twarzy? Bo znając moją skórę to zaraz mnie coś zapcha :/
UsuńEch, pamiętam efekty po glukonolaktonie i kwasie azelainowym, ale aktualnie ani kwasy pha, ani maść acne derm mi nie służą. Próbowałam powracać do starszych kuracji, ale moja skóra po tak długiej regulacji retinoidem, chyba musi najpierw samodzielnie ,,stanąć na nogi'', uregulować się, a dopiero wtedy mogę myśleć o kolejnych środkach. Póki co miewam okresowe wysypy, w różnych partiach twarzy, najbardziej na linii żuchwy i bokach policzków, gdzie jest najwięcej mieszków włosowych. Bardzo pomaga mi metronidazol, jestem cierpliwa i póki te wysypy można łatwo zakamuflować, postaram się nie histeryzować i działać objawowo. Wkurzam się, bo cera była idealna... wszyscy w normalnym świetle dziwią się na co narzekam, ale mając idealnie gładką cerę, ciężko jest się pogodzić nawet z małymi grudkami, które pojawiają się w grupach w pewnych miejscach. :/
UsuńMyślę o całym komplecie badań hormonalnych w idealnych odstępach, ale na razie taki zestaw sporo kosztuje, a bez stałego źródła zarobku nie mogę pozwolić sobie na badania prywatne, prywatną wizytę u endokrynologa i ewentualnie leczenie. Kiedyś bardzo angażowałam się we wszystkie możliwe badania, pochłonęło to masę pieniędzy, a i tak nie dowiedziałam sie niczego nowego. Najbardziej zastanawia mnie to, że trądzik występuje u mnie genetycznie, każda kobieta od strony mojej mamy po 18-20 roku życia zaczyna walczyć z tym problemem, który stopniowo z wiekiem zanik, co ma miejsce chyba i u mnie, obserwuję wcześniejsze zmagania i cóż, z każdym kolejnym rokiem jest lepiej, po części to wina pielęgnacji.. ale trądzik uspokaja się wszędzie - na dekolcie, plecach, ramionach. To samo widzę po mojej młodszej siostrze - jest w wieku 20 lat, gdy trądzik był u mnie najsilniejszy i nie pomogła nawet izotretinoina i retinoidy zewnętrzne.
A u mnie znowu kwas salicylowy za bardzo szarpie mieszki, sama nabawiłam się tych problemów, ale odkąd pamiętam mam problemy z rogowaceniem, zaskórnikami, wiec byłam predysponowana, wystarczyły mocne kuracje przeciwtradzikowe żeby zaognić problem. Rumień towarzyszy mi tylko przy podrażnieniu mieszków - stosowanie retinoidu nigdy nie nasilało mojego rumienia, a nawet niskie kwasowe roztwory, gliceryna, glikol propylenowy - już tak.
Też boję się szmatek, najbezpieczniejszy jest silikon, ale moja skóra nie lubi zbytnio tego kontaktu z silikonem, ale za to świetnie reaguję na drobnoziarniste peelingi i delikatne pocieranie delikatnym włóknem. kusi mnie Emma Hardie, bo muślin i mikrofibra tych szmatek ma wysokiej jakości włókna, które nie powinny podrażniać skóry.
Może skuszę się na esse, ale póki co postawię na Antipodes. Na razie nie mogę ryzykować, może to przejściowa reakcja skóry, a ja za bardzo panikuję. W końcu regulowałam skórę przez ponad 6 miesięcy..
Skóra nie powinna się świecić i lepić, powinna być normalna, lekko tępa w dotyku. Przy zmywaniu tak ciężkich filtrów, zawsze muszę produkt rozpuścić olejem, dopiero potem detergentem. Spróbuj usunąć go dwuetapowym oczyszczaniem, same pieniące się środki myjące mogą być niewystarczające, bo ultra lekki wchodzi w pory i przy zmywaniu maże się i jest za śliski :(
UsuńTeż siłuję się z trądzikiem, jednak w pielęgnacji zatrzymuję się na kwasach, po retinoidy jeszcze nie sięgnęłam. Najpierw chcę się przebadać hormonalnie. Piszesz, że pakiety badań kosztują drogo, ale ja dostałam na takowe skierowanie do szpitala (w sensie na NFZ) od mojej lekarki (ginekolog-endokrynolog). Pytałaś się swojego lekarza o taką możliwość? Nie wiem czy to ma znaczenie, ale moja lekarka, do której zaczęłam chodzić prywatnie, jest zatrudniona w szpitalu, w którym robię badania. Napiszę tylko jeszcze, że badania obejmują hormony+metabolizm+badania ginekologiczne (rozpoznanie na skierowaniu jest nabazgrane tak, że nie powiem Ci co to za zestaw badań dokładnie). W szpitalu jest się dwa razy w czasie cyklu, łącznie będę nocować w nim 3 doby.
UsuńTak,, pytałam, zaskoczyłaś mnie, bo większość badań hormonalnych nie jest refundowana i należy je wykonywać odpłatnie. Robiąc pakiet, wychodzi taniej, są znaczne zniżki, ale na moją obecną sytuację - jeszcze za drogo. Nigdy,oprócz badań tarczycowych, nie udało mi się dostać skierowania od lekarza, nawet od specjalistów.
UsuńRozpoznanie to trądzik androgenny. Sprawdziłam wykaz badań i wszystkie figurują na liście świadczeń gwarantowanych (inaczej przecież by mi nie zrobili). Wykaz świadczeń jest na stronie Ministerstwa Zdrowia. Myślę, że dużo zależy od lekarza...
UsuńMyślę, że o skierowanie najłatwiej od lekarza, który leczy też w ramach funduszu (najlepiej w szpitalu, w którym takie badania można wykonać). Ja swoje dostałam po ok. roku - półtorej wizyt prywatnych (było ich ze 3).
UsuńNie chcę się kłócić, ale podstawowe badania przesiewowe obejmują jedynie hormony tarczycowe (TSH, FT4, FT3), wszystkie pozostałe badania hormonalne są odpłatne. Leczysz się u specjalisty, endokrynolog/ginekolog może zlecić takie badania. Nie wiem do końca jak to działa, ale nie we wszystkich szpitalach i placówkach NFZ tak jest, poza tym muszą być wskazania do zlecenia takich badań - u Ciebie wskazano trądzik androgenny. Ja nigdy takich nie dostałam, miałam problem ze specjalistami, ale wiem, że mają większe możliwości i takie skierowanie jest możliwe - w ramach sprawdzenia, nigdy nikt mi nie zlecił takich badań i musiałam robić je prywatnie.
UsuńPodobnie jest z poziomem witaminy D - skierowanie można otrzymać od specjalisty tylko w skrajnych przypadkach i wskazaniach, normalny człek bez większych objawów kłuje się prywatnie. :(
Ewo, gratulacje świetnych efektów! Zawsze wspominałaś, że masz przebarwienia, ale za nic nie mogłam się ich dopatrzeć, a kiedy na buzi dodatkowo są minerałki cera wygląda pięknie :)
OdpowiedzUsuńChciałabym zapytać się jeszcze, czy krem z filtrem avene to krem z filtrami mineralnymi, czy też chemicznymi?
Skład: avene thermal spring water, C12-15 akryl benzoate,dicaprylyl carbonate,diisopropyl adipate,methylene bis-benzotriazolyl tetramethylbutylphenol(nano),water,aluminium starch octenylsuccinate,bis-ethylhexyloxyphenol methoxyphenyl triazine,butylene glycol,cetearyl isononanoate,diethylhexyl butamido triazine,buthyl methoxydibenzoylmethane,potassium cetyl phosphate,glyceryl stearate,PEG-100 stearate,vp/eicosene copolymer,acrylates/C10-30 akryl acrylates crosspolymer,benzoic Acid,caprylic/capric triglyceride,caprylyl glycol, decyl glucoside,disodium edta,fragrance(parfum),glyceryl behenate,glyceryl dibehenate,hydrogenated palm glycerides,hydrogenated palm kernel glycerides,propylene glycol sodium hydroxide,tocopherol, tocopheryl glucoside,tribehenin,xsantan gum.
Co sądzisz? Jest to krem z filtrem avene spf30
Dziękuję :)
UsuńJest to filtr wyłącznie chemiczny, ma stabilne i dobrze chroniące, dobrej jakości filtry chemiczne.
Dziękuję za odpowiedź, dodam jeszcze,że z tego co widzę na stronie avene pojawiły się filtry tylko mineralne( dla zainteresowanych)
UsuńDziękuję za odpowiedź, dodam jeszcze,że z tego co widzę na stronie avene pojawiły się filtry tylko mineralne( dla zainteresowanych)
UsuńEwo, gratulacje świetnych efektów! Zawsze wspominałaś, że masz przebarwienia, ale za nic nie mogłam się ich dopatrzeć, a kiedy na buzi dodatkowo są minerałki cera wygląda pięknie :)
OdpowiedzUsuńChciałabym zapytać się jeszcze, czy krem z filtrem avene to krem z filtrami mineralnymi, czy też chemicznymi?
Skład: avene thermal spring water, C12-15 akryl benzoate,dicaprylyl carbonate,diisopropyl adipate,methylene bis-benzotriazolyl tetramethylbutylphenol(nano),water,aluminium starch octenylsuccinate,bis-ethylhexyloxyphenol methoxyphenyl triazine,butylene glycol,cetearyl isononanoate,diethylhexyl butamido triazine,buthyl methoxydibenzoylmethane,potassium cetyl phosphate,glyceryl stearate,PEG-100 stearate,vp/eicosene copolymer,acrylates/C10-30 akryl acrylates crosspolymer,benzoic Acid,caprylic/capric triglyceride,caprylyl glycol, decyl glucoside,disodium edta,fragrance(parfum),glyceryl behenate,glyceryl dibehenate,hydrogenated palm glycerides,hydrogenated palm kernel glycerides,propylene glycol sodium hydroxide,tocopherol, tocopheryl glucoside,tribehenin,xsantan gum.
Co sądzisz? Jest to krem z filtrem avene spf30
Ewo, przepraszam, że Ci zawracam głowę, ale nie znalazłam odpowiedzi w internecie, a może Ty potrafisz mi pomóc.
OdpowiedzUsuńCzy można mieć uczulenie ogólnie na hydrolaty jako całą grupę? Co hydrolat, to tragedia na twarzy. Właśnie teraz próbowałam użyć świeżo zakupionego oczarowego z nadzieją, że tym razem będzie inaczej. Niestety - burak na całej twarzy, w miejscu gdzie tylko delikatnie przetarłam twarz i automatycznie buzia robi mi się taka gorąca, że aż parzy.
Wszystkie uczulające hydrolaty są z jednego sklepu, nie miałam tak tylko z hydrolatem różanym, który był zakupiony w innym sklepie. Myślisz, że to może być przyczyna?
Pozdrawiam, M.
M. Raczej nie hydrolaty, a mieszkanki konserwujące. Skąd masz te hydrlaty? mnie uczulają ter zsk i moim zdaniem są najgorszej jakości, polecam ecospa, bo nie używają konserwantów i jako jedyne są pozbawione środków konserwujących ;)
UsuńSą z e-naturalne, to są te jednoskładnikowe bez konserwantów (przynajmniej tak wynika z naklejki na opakowaniu).. Efektem jest wściekłe bordo. Jeju, co ja mam za dziwną twarz? :D
UsuńPrzepraszam, mam jeszcze jedno pytanko - mam nadzieję, że mogę. Doradzałaś mi lekkie serum, ale zrobiłam już wcześniej zakupy i nie mogę na razie zamówić kompleksu silikonowego, więc zrobiłam coś takiego - celem nawilżenia i złagodzenia aktualnego (dziwnego) stanu cery (z założenia lekkie serum dwufazowe):
Usuńwoda 60,00%
NMF 10,00%
kwas hialuronowy 12,00%
pantenol 2,00%
darkout 1,00%
olej lniany 10,00%
ekstrakt z granatu 5,00%
Wyszło trochę tłustsze niż chciałam (to przez olej, bo chciałam dodać coś emolientowego), ale mam nadzieję, że nie będzie zapychać ani dokuczać tym wstrętnym mieszkom. Ma szansę się sprawdzić?
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi i Twój czas. :)
M. Dopytaj się, bo te konserwanty z zsk też są bez konserwantów a dopiero otrzymując kartę charakterystyki, dowiedziałam się, że konserwowali je etanolem. Polecam spróbować z ecospa, ale z delikatnym rumiankiem rzymskim, lipą, melisą. Daj znać, jakoś ciężko mi uwierzyć, że jesteś uczulona na wszystkie hydrolaty ;(
UsuńDałaś za dużo oleju, stworzyłaś raczej lekkie serum dwufazowe, tłustych emolientów do mgiełki daje się w małych ilościach do 1-2 % :) Możesz ten tonik aplikować delikatnie palcami, a resztę usunąć za pomocą płatka kosmetycznego, aby nie zapychał porów.
Dostałam odpowiedź, że producent konserwuje hydrolaty benzoesanem sodu i sorbinianem potasu. Może to to? Próbowałam rozcieńczać kiedyś hydrolat z bławatka (i to tak porządnie), ale efekt był ten sam.
UsuńNałożyłam dziś to serum na dzień, po umyciu twarzy - wcale nie jest takie tłuste jak mi się wydawało i wchłania się do matu! ;o
A no widzisz, jednak konserwują :) Tylko ecospa sprzedaje czyste hydrolaty bez mieszanek konserwujących. Jeśli się wchłania, to wszystko jest w porządku ;)
UsuńEwo, czy używałaś kiedykolwiek kosmetyków Balneum? Czy Twoim zdaniem ten płyn nadałby się do wstępnego demakijażu twarzy (wklejam zdjęcie składu: http://www.bangla.pl/zdjecia/almirall-balneum-intensiv-plyn-do-mycia-ciala-d9933_2_4824.jpg ) Jestem zielona jeśli chodzi o czytanie składów, więc jeśli rzuciłabyś swoim fachowym okiem na to to byłabym wdzięczna :)
OdpowiedzUsuńNiestety nigdy nie stosowałam tych kosmetyków, kompozycja jest średnio-mocna, ma trochę substancji natłuszczających. Może przesuszać na dłuższą metę, ale ciężko to stwierdzić, czytając tylko skład :(
UsuńDroga Ewuniu :) Zakupiłam ostatnio olejek z drzewa herbacianego. Czy można dodać kropelkę do porcji olejku myjącego i oczyścić buzię? :)
OdpowiedzUsuńTak, ale warto dodać olejek z drzewa herbacianego do całego olejku w kilku kroplach, i tak wstrząsasz olejek przed każdym użyciem,a wlanie kilku kropli do całości da bezpieczniejsze, mniejsze stężenie :)
UsuńWitaj Ewo,
OdpowiedzUsuńu mnie atrederm gości już 8 miesiąc, jeszcze dociągne kwiecień, żeby pełne 8 miesięcy było i koniec do października. Trochę boję się odłożenia, i już myślę co potem...? Chyba postawie na polecane przez Cb połączenie peelingow azelainowo-askorbinowych z tonikiem z glukonolaktonem... Nie stosowałam jeszcze tych kwasów, więc jestem ciekawa efektów u siebie.
Co do moich efektów z kuracji, jestem umiarkowanie zadowolona, tzn nie żałuję, bo domyślam się że nic cudu nie spowodowałoby, a tak jest ok- blizny jakie były takie są, mniej niespodzianek na twarzy, ale co jakiś czas dość nieprzyjemne chwilę nastaja w różnych miejscach... Są to i podskórne bolące i mniejsze pryszcze, niektóre trzymają się z miesiąc albo i więcej a i tak ślad zostaje...
Ale no cóż. Podchodzę do tego już spokojniej, staram się nie denerwować i powtarzać sobie że to długa walka i jedna taka kuracja,chociaż długa nie wystarczy:)
Trzymam za Ciebie kciuki! Na podskórne grudki polecam roztwory rezorycyny do stosowania miejscowo - na całą twarz siarkę - błoto termalne z siarką i żel siarczkowy sulphur :)
Usuńefekty robią wrażenie! :) a ja mam pytanie nie na temat: ostatnio odstawiłam kwas mlekowy, bo wiosna idzie. Za to zaczęłam używać serum z wit c (jest w nim tylko woda i witamina) i mam lekko przesuszoną twarz, lekko się łuszczy. Z podkładem nie wygląda to najlepiej. Dodam, ze nawilzaniam skórę codziennie. Czy mogłabym podniesc pH serum? Bo wydaje mi się, że to przez jego mocno kwasny odczyn, ale słyszałam, ze niskie pH jest potrzebne, zeby wit C byla aktywna... Bardzo proszę o radę i mam nadzieję, że nie zagmatwałam tego za bardzo :D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCześć, możesz podnieść pH do 3-3.5pH, nadal będzie kwaśne, ale już łagodniejsze. Przy wyższym pH witamina C w formie kwasu askorbinowego nie jest stabilna i słabo przenika przez naskórek. Jeśli bardzo źle znosisz kwaśne pH, może pomyśl o rozpuszczalnej w wodzie soli sodowej monofosforanu kwasu askorbinowego? Jest mniej efektywna i delikatniejsza w działaniu, ale można zrobić z jej udziałem serum z witaminą C na lekko-kwaśnym/naturalnym pH :)
Usuńwielkie dzięki za odpowiedź :) spróbuję z obniżeniem pH, a najwyżej potem pokombinuję z tą solą. Pozdrawiam!
UsuńEFEKTY BARDZO WIDOCZNE!!! Przebarwienia są dużo mniej widoczne.
OdpowiedzUsuńMam pytanie Ewo, myślę (jednak niedługo chyba zdecyduję się na badania dla pewności) że mój trądzik jest wywołany przedewszystkim zmianami hormonalnymi.
Nie jest źle, trzymam mój trądzik w ryzach , wcześniej było tragicznie , jednak ostatnio stan cery trochę mi się pogorszył.
Dawno, jakieś 3-4 lata temu (kiedy mój trądzik był dość silny) moja dermatolog poleciła mi, żebyśmy zaczęły kurację z izotrenoina doustnie, wtedy nie chciałam poddać się kuracji. I tu jest problem, i ostatnio nie mogę przestać o tym myśleć, że gdybym wtedy poddała się kuracji teraz miałabym "idealną" buzię.... Mimo, że teraz nie mam już silnego trądziku (Przedewszystkim przy okresie, i duże przebarwienia po trądziku) to jednak nie mogę przestać się tym zadręczać dlaczego wtedy nie poddałam się kuracji... :(
Do rzeczy, MYŚLĘ , że mój trądzik jest Przedewszystkim wywołany przez hormony, czy w takiej sytuacji pomógłaby izotrenoina ?????
Bardzo Cię Ewo proszę o poradę, z góry bardzo Ci dziękuję :* Pozdrawiam!
Jeśli to trądzik wywołany przez hormony, to izotretinoina na pewno nie pomoże, może być pomocna tylko przy silnym trądziku cystowym i bardzo nasilonym łojotoku. Można oczywiście przyjmować izotretinoinę i dać sobie czas na wyleczenie blizn, przebarwień, ale nigdy nie wiadomo jak skóra reaguje po odłożeniu leku. Myślę, że warto przede wszystkim wykonać niezbędne badania, uzupełnić dietę w kluczowe składniki, a dopiero potem rozmyślać nad izo :)
UsuńIle butelek atredermu zużywasz do półrocznej kuracji?
OdpowiedzUsuńJasmine Mona, około 4-5, ale Atredermu używam też na dekolt, plecy i ramiona oraz robię krótką kurację na nogach, gdzie mam problem z wrastającymi włosami :)
UsuńWpadłam tutaj pare dni temu przypadkiem kiedy szukałam opini o kosmetykach Antipodes. No i wpadłam! Czytam trochę po "łebkach" ponieważ nie mam za dużo czasu przy dwójce urwiskach. Jestem w szoku, bo mam wrażenie czasami jakbyś opisywała moje własne doświadczenia a raczej nazwywala je po imieniu. Np problem zapalenia mieszków! juz cos świtało u mojej głowie kiedy przy pewnych preparatach strefa t była czysta a na policzkach zawsze coś sie działo. Ale ja jak to ja, musiałam przewrócić do góry nogami pielęgnacje... A wystarczyło może omijać policzki... Na razie karmie piersią ale cera juz wraca na stare tory wiec mam straszna zagwozdke co robić z pielęgnacja, szczególnie, ze zaczyna byc widoczny upływ czasu. Chyba zdecyduje sie na peeling kapitacyjnych bo potrzebne mi lepsze oczyszczanie. Nadal polecasz? :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, peelingi kawitacyjne świetnie oczyszczają i wygładzają cerę, to chyba najmniej inwazyjny zabieg, który przynosi aż tak dobre efekty :) Kwestią kluczową jest jednak dobry specjalista, który będzie wykonywał zabieg, albo zakup domowego urządzenia i indywidualne dopasowanie czasu zabiegu i produktu, którym będziesz zwilżać twarz - np. hydrolaty z dodatkiem olejków eterycznych wzmacniają efekt oczyszczenia, a np. woda termalna jest delikatniejsza i zabieg staje się odpowiedniejszy dla wrażliwej cery :)
Usuńoczywiście miałam na myśli peeling kawitacyjny;) (słownik żyje swoim życiem) i oczywiście chciałam zakupić takie urządzenie do domowej zabawy bo po prostu nie mam czasu na to aby co tydzień spędzać kilka godzin u kosmetyczki. Jestem juz zdecydowana!
OdpowiedzUsuńAha! Mam jeszcze pytanie, czy próbowałaś może podczas kuracji podtrzymujących stosować kiedykolwiek kosmetyków zw składnikami poddanymi fermentacji? Zioła itp, ekstrakt z drożdży..
Niestety nie, nie mam z nimi zbyt wielu doświadczeń. Ocet jabłkowy i ziołowy nie sprawdza się na mojej skórze twarzy, ale za to uwielbiam go na moje włosy i skórę głowy. Ciekawi mnie kilka fermentów, zwłaszcza z rzodkwi, bo nie mam zbyt dobrze wyrobionego zdania w tym temacie :)
UsuńOcet jabłkowy u mnie tez sie nie sprawdził zbyt dobrze. ostatnio zamówiłam tez tonik z pha i tez masakra... Od razu wróciłam do płynu Lierac i już na nic go nie wymienię. Jako jedyny oczyszcza u mnie pory bez wywoływania stanu zapalnego. Używam tez właśnie esencji missha z wyciągiem z drożdży i uwielbiam! Ładnie łagodzi, uspokaja i wygładza ale kwas i tak musi być 😉
UsuńKawitacja jest już u mnie i napisze szczerze, ze to był strzał w 10. Po zabiegu zrobiłam maseczkę z miodu, pózniej płyn Lierac i to co zniszczył pha powoli wraca do normalności
jestem przerazona! :D dzis pierwszy raz nalozylam artrederm bede czekac cierpliwie nie poddam sie, ogolnie mam cere w strasznym stanie na wakacjahc ulegla drastycznego pogorszeniu a ostatnie poltora meisiaca to mega wielkie guzy na czole, z 2 dni temu pojawil mi sie guz na starej licealnej bliznie- dziurce po tradziku i to juz przewazylo szale... spodziewalam sie pieczenia po nalozeniu preparatu ale nic nie poczulam... sprovuje najpierw nakladac codziennie zobacze co sie stanie... najabrdziej boje sie nagleko ataku wykwitow ale teraz i tak wygladam jak monstrum wiec gorzej juz byc nie moze... mam 23 lata i tyle lat juz sie z tym zmagam...
OdpowiedzUsuńwidze tu temat octu jablkowego. czy mimo wszystko moge uzywac go po porannym myciu twarzy? nie uzywam zadnego tonika a myje twarz teraz szarym mydlem.
UsuńTo ja mam pytanie, bo nie widzę dokładnie odpowiedzi - jakie kremy używasz w trakcie kuracji Atrederm? ja go używałam co 3-4 dni, i skóra mi się tak łuszczy, jak piszesz, Sahara. Używam Effaclar H rano, a na noc balsam Lipikar.
OdpowiedzUsuńWitam, piszę tutaj ponieważ potrzebuję pomocy. Szukam osoby, która zagląda tu i jest kosmetologiem, kosmetologa pod ręką ma, bądź przeszła Z POZYTYWNYM SKUTIEM kurację atredermem.
OdpowiedzUsuńmam 21 lat, cerę od zawsze miałam w tragicznym stanie. Ropne wulkany, wypryski, krosty. Paskudny trądzik młodzieńczy, z którym nikt nie potrafił sobie poradzić przepisując mi jakieś łagodne kremiki, albo polecając do picia herbatkę z bratka.
W wieku lat 18 dostałam pierwszą dawkę izoteku, silną i na rok czasu około, stan mojej cery kolosalnie się zmienił. Oczywiście byłam wysuszona i odczuwałam skutki uboczne, jednak ropnych krost nie było. Jednak było mi mało, po izoteku zaczęły pojawiać się jak na złość zaskórniki, w ogromnych ilościach, przed izotekiem nie miałam takiego problemu. Z tych zaskórników robiły się stany zapalne, z których (za każdym razem) zostawało mi czerwono-różowe przebarwienie na mojej bladej twarzy. Druga dawka izoteku (podobno na jakieś konferencji zostala zwiększona max. Ilość dawki na każdy kg ciała) brałam ją przez kilka miesięcy, ale w czasie tej kuracji jakoś „nie poprawiłam się”. Jestem po izoteku, pani dermatolog powiedziała, że mam się pogodzić z tym co mam bo ona mi już pomóc nie może,a zaskórniki mogę zwalczyć tylko metodami zewnętrznymi u kosmetyczki. Jak? Nie używam kosmetyków, poza jakimś płynem micelarnym i żelem z Garniera. Nie używam nawet najlepszych kremów, nie zapychających, kremów „dobrych dla mnie”, kremów z kwasami, ponieważ wszystko co jest KREMEM i zostaje nałożone na moją twarz następnego dnia objawia się krostami/zaskórnikami w stanie zapalnym w tym miejscu. Od tygodnia na własną rękę zaczęłam używać atredermu. Mam cerę naczynkową, mam dużo przebarwień i zaskórników. Po trzech dniach zaczęłam odczuwać mocne szczypanie i łuszczenie – tak być powinno, wiem. Jednak jednej nocy przez sen bardzo drapałam szyję, na którą tez go stosuję i teraz moja szyja to jedna wielka czerwona plama, która od 2 tygodni swędzi i szczypie po nałożeniu jakiegokolwiek balsamu. Na twarz – czoło okej, policzki i nos też, łuszczą się, ale na policzkach wyskoczyły mi zaskórniki, które są teraz czerwonymi stanami zapalnymi, nakładałam na to normalnie płyn, (nie wiem czy powinnam ) i zrobiły się strupy, a po nich teraz czerwone „wyżarte” przebarwienia. Zaczęłam się niepokoić, nie wiem jak pielęgnować swoją cerę zawsze lekarka mówiła, że nie wolno przy takich kuracjach się nawilżać bo taki nie jest ich sens, i myślę, że ma rację, po drugie napisałam jak działają na mnie kremy – zaskórników się chcę pozbyć, a stosując je powstawałyby nowe więc błędne koło. Proszę o poradę – może ktoś ma taką cerę i ma jakieś kosmetyki, które przestały dawać takie „niespodzianki”, co z tym „wysypem”, czy to też smarować, bo gdzieś przeczytałam, że stanów zapalnych nie wolno – więc czym je „podleczyć”, i co z tą szyją,co z tymi przebarwieniami – czy to zejdzie? Czy te czerwone plamy na szyi zagoją się / czy jest to jakieś poparzenie? Co do przebarwień – był stan zapalny – zasuszony atredermem – strup, który odpadł i została plama – czyli a ) nie dotykać tym płynem nic co zapalne b ) teraz te plamy (aż wyżarte, głębokie,a nie na „głównej” wartwie skóry) zostawić czy właśnie potraktować też atredermem. Mam tą silniejszą dawkę, nauczona już jestem NAWET po izoteku, że „byle co na mnie nie zadziała i mnie nie ruszy”, upartą mam tą skórę. Nakładam codziennie, rano i wieczorem, lekko podszczypuje, czasem swędzi, ale nie uważam, żeby to było za często. Chyba, że nie powinno tak być – często mam problem ze snem, jak dotykam twarzą ubrania, dłoni, poduszki to czuję szczypanie.
Czy mogłabyś spróbować mi pomóc/ wrzucić to w poście, żeby ktoś to zauważył i pomógł mi z tym.
anielachy@wp.pl
Cześć, mam 28 lat, trądzik (nie przesadzając) od jakiś 20 lat :) Przeszłam 2 kuracje izotekiem pierwsza zaczeta i niedokończona bo doktorka bała się tego jak ognia, w sumie to byłam chyba jej pierwsza pacjentką która to brała i gdy tylko stan skóry naprawdę się poprawił to kazała odstawić i po jakiś 6 msc,. wszystko wróciła, druga kuracja pod okiem osoby która miała już w tym zakresie spore doświadczenie, wszystko ładnie zniknęło natomiast po roku czy dwóch wróciła, teraz z perspektywy czasu uważam że mogłoby nie wrócić gdybym bardziej uważała na kosmetyki które stosuje i na to co jem. W każdym razie w międzyczasie urodziłam dwoje dzieci, i wtedy też zauważyłam że moja skóra trochę się uspokoiła, a może to także zasługa tego że nie miałam czasu na jakieś malowania i nakładanie tapet :) Przejdę do meritum bo w końcu mogę powiedzieć że praktycznie pozbyłam się trądziku.
Usuń1. U mnie wypicie nawet 1/2 szkl. mleka powoduje następnego dnia pojawienie się ropnego wyprysku, zwykle pojawia się jeden lub dwa bolące czerwone w okolicach żuchwy. Sprawdziłam to już kilka razy i mleko odstawiłam.
2. Każdy podkład zatyka mi pory, więc ich nie stosuje. Używam tylko korektora, oszczędnie.
3. Używam kosmetyków z max. naturalnym składem. Bez substancji komedogennych
Obecnie jestem po kuracji tetralysalem, brałam go od października 2016, po tym zniknęły mi wszystkie ropne wypryski. Nie wiem czy to tetralysal spowodował czy dopiero jak już z twarzy zniknęły czerwone wypryski, to zauważyłam że mam bardzo dużo zaskórników otwartych, na nosie, na policzkach i brodzie. Na policzkach pory są bardzo rozszerzone. Wyczytałam info o artredermie i poprosiłam dermatologa o receptę. Wypisał mi 0,05 %, trochę się przeraziłam, najpierw stosowałam 2 x w tyg, ale efekt był bardzo delikatny, a to już marzec więc stosuje sobie teraz co drugi dzień. Jestem bardzo zadowolona. Jak dla mnie to efekt łuszczenia jak przy izoteku, cena sporo niższa no i działanie na określone miejsca a nie na cały organizm. Po miesiącu widzę efekty: trochę mniej zaskórników, skóra jest delikatniejsza. Z tym że ja jej nie przesuszam aż tak mocno i na dzień nakładam mocno nawilżający krem. Uważam że na te łuszczące, przepalone miejsca musisz na razie odpuścić z Artredermem a zrób piling enzymatyczny i posmaruj mocno nawilżającym kremem.
Generalnie, co chciałam przekazać, że też uważałam że moja skóra jest oporna, niewrażliwa, mocno zanieczyszczona i nie do zdarcia, a po latach obserwacji i naprawdę setkach pomysłów co zrobić żeby zlikwidować trądzik oraz tendencji do przesadzania zauważyłam że to właśnie kosmetyki mnie zatykały i nawet specjalne linie na trądzik czy hipoalergic także bo czasami skład jest beznadziejny. Najważniejsze to patrzyć na skład kosmetyków, przetrzymać chwilę w której wystawimy się na widok ludzki bez tapety, a później będzie tylko lepiej.
Powstawanie zaskórników to problem składu sebum a co za tym idzie jego nieprawidłowy skład. Najczęstszą przyczyną jest brak kwasów Omega (zwłaszcza GLA). Polecam olej z wiesiołka na jego uzupełnienie oraz oczyszczenie jelit i wątroby. To powinno zmienić sytuację diametralnie.
UsuńEwo, napisz coś więcej o nużeńcu, jak on u Ciebie wyglądał? Czy zdiagnozował go dermatolog? Jeśli tak, to wielkie brawa dla niego, bo większość lekarzy nie wie co to w ogóle jest. Mam podobny problem, zaleczyłam trądzik różowaty i teraz na jesień rozpoczęłam kurację 0,25% Atredermem. Demodex nadal siedzi mi na policzkach (widać go w postaci zlanych, grubych, jasnych plam - jakby pokrzywkowych plackach). Wydaje mi się, że widuję go również na nieskazitelnych cerach - na bruzdach policzkowo-nosowych w postaci poprzecznych prążków (świetnie to uwidaczniają bardzo suche, kryjące podkłady). Mam już na jego punkcie obsesję i szczerze go nienawidzę. Problem z nim jest o tyle złożony, że w momencie jego śmierci na powierzchni skóry zostaje bakteria Bacillus oleronius, która powoduje powstawanie zmian na skórze. Zaciekawiła mnie też kwestia rozdrażnienia mieszków włosowych przez tretynoinę, obawiam się, że może ona działać w ten sposób. Ja nadal szukam sposobów na walkę z demodexem i nadmiernym rogowaceniem mieszkowym ...
OdpowiedzUsuń