07:00

AVA Labolatorium | Aktywator młodości, Witamina C z acerolą (Antioxindant protection)

Brakuje mi zaufania do tanich, ogólnodostępnych, naświetlanych przez ogromne, drogeryjne szyby serum z witaminą C, które albo są niestabilne, albo mają beznadziejne formuły i nie da się ich normalnie używać. Pamiętam moją złość na serum Orientana i przyrzekłam sobie koniec zabaw z drogeryjnymi serum - okazało się, że w moich zbiorach czekało jeszcze jedne serum, któremu zdecydowałam się, mimo złych doświadczeń dać szansę. Czy serum AVA z acerolą jest potwierdzeniem tej reguły, czy też chlubnym wyjątkiem?

I tak, i nie. Serum AVA z acerolą wyróżnia się na tle dostępnych kosmetyków i zaintrygowało mnie krótkim składem.. i swoimi właściwościami. Jest to kosmetyk stworzony do pielęgnacji warstwowej,skóry delikatnej, niepodatnej na negatywne działanie gliceryny. Kosmetyk może okazać się wyjątkowo dobrym elementem pielęgnacji warsztatowej, znajdzie rzeszę fanów, jak i osobników niezadowolonych do końca z działania serum.

Producent użył stabilnej formy soli sodowej monofosforanu kwasu askorbinowego, jest to mądrzejsze i tańsze rozwiązanie od umieszczania kapryśnego kwasu askorbinowego w produktach drogeryjnych, o tym kategorycznym błędzie i fali ekstraktów, pisałam już o klapie od Orientany z morwą białą. Sól kwasu askorbinowego pozwala na przemycenie większej dawki witaminy C bez ryzyka podrażnień, forma ta, nie ma silnie drażniących właściwości. Dodatkowo jest stabilna w pH powyżej 6 (serum ma pH na poziomie 6-7), co jest miłą wiadomością dla osób, które nie tolerują mocno kwaśnego środowiska jakiego wymaga kwas askorbinowy. Mimo że taka forma witaminy C jest łagodniejsza i subtelniejsza w działaniu od kwasu l-askorbinowego, okazuje się znacznie łagodniejsza dla skóry, dlatego to bardzo dobre rozwiązanie dla cery nadwrażliwej, nie tolerującej kwasów, kobiet w ciąży i karmiące piersią, skóry młodej, która nie wymaga i nie toleruje intensywnych w działaniu preparatów.

Serum jest delikatne i z pewnością nie mogę polecić go osobom, które mają bardzo ubogą pielęgnację lub też oczekują niemal natychmiastowych efektów jak po mocnym kwasie askorbinowym.Serum nie narusza naturalnej bariery ochronnej, dlatego jest doskonale tolerowane, a przez wysokie pH - bezpieczne, ale też i mniej skuteczne, nie odczuwałam głębokiego działania serum. Nie wywołało u mnie podrażnień, szczypania, pieczenia i zaczerwienień. Jest łagodne i delikatne. Mam do niego kilka zastrzeżeń, ale znalazłam rzeszę odbiorców, która może być zachwycona działaniem serum.

Nie jest to kosmetyk dający natychmiastowe efekty, zdecydowanie trzeba na nie poczekać, aczkolwiek jak najbardziej są widoczne - cera pod wpływem regularnego stosowania serum, w przeciągu dwóch tygodni zyskała na blasku, stała się jaśniejsza i dobrze nawilżona. Kosmetyk oprócz walorów depigmentacyjnych, ma dobre właściwości nawilżające, które można wykorzystać w pielęgnacji warstwowej - stosując np. pod krem z filtrem. Stosowane samodzielnie, może powodować odwodnienie naskórka. Nie jest stworzone do stosowania samodzielnie, zresztą, tak jak wszystkie serum z tą witaminą. Nie usunie trwałych przebarwień ani tych pozapalnych, ale bardzo dobrze uzupełnia kurację przeciw przebarwieniową - jest to kosmetyk nadający skórze zdrowego blasku i ładnego kolorytu, nie umieściłabym go w kategoriach wybielających - a odżywiających. Bardzo dobrze spisuje się pod produkty z filtrem, ponieważ kwaśne pH preparatu nie uwrażliwia skóry, a łagodna forma działa antyoksydacyjnie na powierzchni naskórka, dzięki takiej formie witaminy C, można obniżyć wysokość ochrony przeciwsłonecznej do niższego faktora (np. 30 SPF) ponieważ nie ma silnych właściwości uwrażliwiających na światło słoneczne. Nie znam zastosowanego, dokładnego stężenia witaminy C, producent dodatkowo nie pomaga i nie umieścił takiej informacji, wysłałam stosowną wiadomość do producenta kosmetyków AVA - póki co czekam na wiadomość zwrotną i liczę, że ją otrzymam. Jeśli będę wiedzieć coś więcej - dam Wam znać ;)

Mam kilka zastrzeżeń odnośnie konsystencji.. ponieważ bazą preparatu jest nieszczęsna gliceryna, której działania moja skóra nie toleruje. Jestem w szoku, że przez aż tak długi okres serum nie spowodowało żadnych, niechcianych zmian, niestety, po odłożeniu retinoidu, gdy moja cera stała się szczególnie podatna na działanie substancji drażniących - serum spowodowało bardzo małe, ropne krostki w obrębie mieszków włosowych, musiałam więc odłożyć serum. Jeśli nie macie aż takiej nadwrażliwości na glicerynę, myślę, że warto spróbować, ponieważ nie ma ono właściwości komedogennych (nie przyczynił się do powstania zaskórników), może powodować jedynie zmiany ropne u osób, które są nadwrażliwe na działanie gliceryny, glikoli i olejów naturalnych.

Konsystencja serum jest specyficzna, ale muszę przyznać, że jak na bazę glicerynową - bardzo przyjemna w użyciu, lekko oleista, z silikonowym poślizgiem. Serum dozuję w małej ilości załączoną pipetą, wystarczająca jest mała ilość, dzięki konsystencji. Serum nie ma lepkich właściwości podczas rozprowadzania, bardzo przyjemnie sunie po twarzy. Problem pojawia się, gdy serum zaczyna się wchłaniać,a  raczej nie wchłaniać na mojej skórze. Wzmaga błyszczenie cery, nie wchłania się do końca, w zetknięciu z ciepłem dłoni - lepi się. Podczas dni, gdy moja cera jest szczególnie tłusta, serum kompletnie nie współpracowało z moją cerą - zostawiało dziwny, błyszczący film na skórze, zostawiając widoczne kropelki gliceryny na skórze. Nie mogłam znieść tego widoku i przez długi czas zmywałam serum po nałożeniu. Podczas stosowania retinoidów, serum zachowywało się lepiej, ale nadal nie podobało mi się uczucie jakie pozostawia. 

Zmieniłam zdanie, gdy serum włączyłam do pielęgnacji warstwowej - stosowane samodzielnie, nie do końca współpracuje z cerą. Wzmagało przetłuszczanie i błyszczenie - gdy tylko zaczęłam używać go pod serum wodne Worship Antipodes - problem przestał mi doskwierać. Prawdopodobnie przez tak dużą ilość gliceryny nie do końca odpowiadało mi właściwościami, dając nieprzyjemne uczucie lekkiej warstwy. Kosmetyki wodne nakładane na serum, ułatwiły jego wchłanianie, a produkt zyskał świetne właściwości nawilżające i rozjaśniające, dodatkowo łagodząc podrażnienia. Oceniając jednak jego samodzielnie działanie - na mojej skórze nie spisał się najlepiej, jego końcowe działanie jest bardzo uzależnione od zastosowanych produktów w pielęgnacji i zbyt wiele czynników ma wpływ na jego dobrą absorpcję.

Bardzo ważne jest, aby uważać z ilością serum. Początkowo nakładałam go za dużo i po chwili od nałożenia, czułam kleistą i lepką warstwę, która bardzo mi przeszkadzała, a także skracała trwałość makijażu, powodując nadmierne wydzielanie sebum, chociaż zawsze wydawało mi się, że jestem oszczędna w aplikacji. Podczas stosowania za dużej ilości serum, miałam także problemy z nakładaniem makijażu, który często się rozwarstwiał i powodował plamy. Serum jest zdecydowanie dla osób, które nie mają problemów z gliceryną, na skórze mojej mamy, serum spisało się znacznie lepiej od Aurigi - nie spowodowało podrażnień, wysuszeń, zaczerwienień, a wpłynęło pozytywnie na nawodnienie naskórka, delikatnie rozjaśniając cerę. Nie pozostawiło żadnej, wyczuwalnej warstwy, która u mnie stała się czynnikiem dyskwalifikującym serum, co świadczy tylko o tym, że każdy z nas jest inny i warto dawać szansę produktom, mimo że recenzja w ogólnej ocenie z mojej perspektywy jest negatywna. Dodatkowo gliceryna stała się bardzo dobrą bazą pod makijaż - po około 10-15minutach skóra jest delikatnie lepka z zetknięciu z dłonią, co znacznie przedłuża trwałość makijażu,  także ułatwia wchłanianie kosmetyków. Nie u wszystkich to jednak działa - produkt zdecydowanie jest skierowany do nie posiadających problemów z nadmiernym łojotokiem, a skóry dojrzałej, suchej, nie wymagajacej. To kosmetyk dla osób bez wysokich wymagań, a także z nadwrażliwą cerą, gdy zależy Wam na odczuciu działania witaminy C, ale kwas askorbinowy się nie sprawdza, a tłuszczowa forma nie wchodzi w grę, ze względu na olejową formułę.


Nie wyczuwam zapachu serum, z pewnością jest neutralne i niedrażliwe dla nosa. Skład, jest naprawdę bardzo krótki i przyjemny - serum bazuje jedynie na wodzie, witaminie C, glicerynie, ekstrakcie z aceroli, który również działa rozjaśniając przebarwienia, odżywiając naskórek, ponadto stabilizuje witaminę C, konserwant, który jest dobrze tolerowany (FEOG) i zagęstnik, który nie obkleja tak twarzy jak guma ksantanowa. Pod względem składu i przyjemności użytkowania serum, nie mogę mieć zastrzeżeń - formuła jest przyjemna w użyciu, dobrze się nakłada, a sam skład jest prosty, konkretny, nieszkodliwy. Jak na produkt drogeryjny, jest wysokiej jakości, ciężko uwierzyć, że kosztuje w granicy 15 złotych za 30ml pojemność. Muszę jednak z żalem stwierdzić, że serum na mojej skórze nie spisało się do końca - póki moja skóra była regulowana retinoidem, a kosmetyk stosowany w przemyślanej, schematycznej pielęgnacji, nie miałam z nim problemów, pojawiły się, gdy moja skora stała się tłusta, bardziej podatna na negatywne działanie kosmetyków oraz sama w sobie szybko się zanieczyszcza. Zdaję sobie sprawę, że dodatek gliceryny miał wpłynąć pozytywnie na konsystencję, a także rozpuścić ekstrakt i zapobiec wytrącaniu się substancji aktywnych, dodatkowo zapewniając nawilżenie, ale na mojej tłustej skórze, dało to odwrotny efekt i jedynie nasilało łojotok, skracając trwałość makijażu.

Serum umieszczone jest w eleganckiej buteleczce z ciemnego szkła, nie wygląda tanio i tandetnie, choć czytałam, że załączona pipetka szybko się psuje i jest słabo wykonana. Nie wiem z czego to wynika, być może z wadliwej serii, ale moje opakowanie świetnie się trzyma i aktualnie przechowuję w nim swoje domowe serum z witaminą C, czego nie mogę powiedzieć o strasznie wykonanych opakowaniach z  Ecospa, które popsuły się już po dwóch użyciach i dotyczy to każdej buteleczki z takim aplikatorem, jaką zdążyłam zakupić w tym miejscu. Faktem jest, że butelka ciężko się zakręca, ale dzięki temu mam pewność, że witamina C się nie utlenia, a opakowanie służy mi dalej. Za taką cenę, aż grzech nie spróbować. Swoje serum kupiłam w aptece gemini za 13 złotych. 

Dużym plusem jest także obecność tekturowego opakowania - serum umieszczone jest w ciemnym opakowaniu, chronione dodatkową tekturą, posiada stabilną formę witaminy C.. za tak małe pieniądze, AVA spisała się naprawdę na medal i dobrze wyceniła swój produkt! Mimo że kosmetyk nie przypadł mi do gustu, ma szansę sprawdzić się na wielu typach skóry, a dodatkowo nie rujnuje portfela. Moja mama jest bardzo zadowolona z serum, mimo że nie przepada za taką formą kosmetyków i ogranicza się tylko do kremu, a  często nawet o nim zapomina. To naprawdę sukces, jeśli stała się systematyczna w stosowaniu kosmetyku AVA z acerolą. 

Żałuję tylko, że producent nie umieścił informacji, by serum przechowywać w lodówce, dodatkowo przydatność takiego serum z witaminą C do 6 miesięcy jest bardzo naciągana. Serum najlepiej zużyć w przeciągu 4-6 tygodni od otwarcia, witamina C nie jest formą tak trwałą, jak określił to producent, niestety. Producent dużo ryzykuje - serum z pewnością po takim czasie i braku przechowywania w odpowiednio niskiej temperaturze będzie niezdatne do użytku.

INCI: Aqua, Sodium Ascorbyl Phospate, Glycerin, Malpighia Glabra Extract, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Sodium Carbomer


Serum AVA, ku mojemu zaskoczeniu, jest godne polecenia pewnej grupie docelowej. Przez glicerynę zawartą w dość dużej ilości, może być nieprzyjemne w użyciu, należy uważać zwłaszcza ze stosowaną ilością. Nie jest dla osób nie tolerujących tej substancji z wyjątkowo reaktywną skórą. Jeśli Twoja cera jest bardzo wrażliwa na działanie kwasu askorbinowego, chcesz poznać działanie witaminy C i nie masz problemu z używaniem kosmetyków z gliceryną myślę, ze warto spróbować - kosmetyk jest dobrze tolerowany, łagodny, delikatnie rozjaśnia i nawilża. Szkoda, że producent nie użył np. polisorbatów, zastosowanie gliceryny ogranicza grupę docelową i zmniejsza przyjemność stosowania serum.

Wpis nie jest sponsorowany.

Pozdrawiam,
Ewa

102 komentarze:

  1. Ewo ja wlasnie w sprawie serum tyle ze z kwasem alfa liponowym Twojego przepisu.Dawniej stosowalam z powodzeniem oleje w pielegnacji skory ale teraz zauważyłam,ze moja twarz znacznie lepiej wygląda jezeli ich nie stosuje.Stezenie olejow w tym serum jest chyba na tyle niskie ze nic zlego mi nie zrobia?Zwlaszcza ze szkoda mi rezygnowac z oleju tamanu ktory tak fajnie dzialal.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olejów w moim serum jest bardzo mało, serum ładnie nawilża skórę i nie zostawia tłustego filmu, jeśli jednak źle tolerujesz oleje, to najbezpieczniejsze jest serum z wodą i kwasem askorbinowym. Nie mniej jednak, jeśli masz dostępne składniki, to polecam spróbować ;) Kosmetyk nie jest tłusty, ale zrezygnowałam z jego stosowania, ponieważ nie ma już dostępnego nawilżacza cukrowego, który doskonale wpływał na absorpcję i nawilżenie, jakie dawało serum :(

      Usuń
    2. Dzięki za odpowiedz.Jak juz Ty tak piszesz to jestem spokojna . Napewno spróbuję,w koncu i tak coś zrobic trzeba z tymi polproduktami a kwas alfa liponowy kusi juz chwile.

      Usuń
  2. A używałaś może serum Bielendy z witaminą C, z serii Mezzo? Jest świetne według mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak też chciałam o nim pisać! :) Moja twarz jest od razu po nim promienna mimo ze przezroczysta buteleczka jest totalną wtopą i trzeba chować kosmetyk w kartoniku.

      Usuń
    2. Dziewczyny jaką macie cerę? Czy serum bielendy będzie odpowiednie dla cery wrażliwej i skłonnej do zaczerwień, a przy tym trądzikowej? Jak spisuje się pod filtr?

      Usuń
    3. Nie uzywalam.a juz wszystko kupilam do tego serum-o to właśnie chodzi.

      Usuń
    4. Nie stosowałam, ale zawiera ciekawą, nową formę witaminy C, o której niebawem zamierzam napisać. Pisało do mnie kilka osób, ze serum szybko się psuje, taniej wychodzi mi też wykonanie serum z kwasem askorbinowym w domu, które na mnie, działa najlepiej, dlatego daję sobie spokój z tymi produktami, wole na tym zaoszczędzić i kupić sobie jakąś fajną esencje azjatycką albo porządne serum Antipodes ;)

      Jeżeli chodzi o AVA i stosowanie filtrów - zależy jak serum współpracuje z cerą,z moją w pewnych momentach kompletnie nie grało i filtr z makijażem rozjeżdżał się na wszystkie strony.

      Usuń
  3. Twoje recenzje są bardzo przydatne, Ewuś. Mimo że każda cera jest inna, to jednak twoje rozbijanie działania recenzjowanych preparatów na czynniki pierwsze, bardzo pomaga w podjęciu decyzji o kupnie. I to jest porządba recenzja, a nie po łebkach, byle odwalić robote za darmowy produkt (oczwyiście wiem i doczytałam, że wpos nie jest sponsorowany :)) Ja właśnie będę zaczynać serum - Activate Skin Concentrate Whitening od Intelligent Skin Therapy :) Pierwsza próba na dłoni - wchłonęło się całkowicie bez pozostawienia lepkiej warstwy. Konsystencja z opisu bardzo przypomina serum AVA. Zobaczymy jak będzie na buzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie daj znać, jestem ceiekawa jak wypadnie u Ciebie w testach ;)

      Usuń
  4. Mam złe doświadczenia z serum z witaminą C. Kupiłam ostatnio serum z BU w wersji lekkiej no i mnie zapchało. Kurcze dawało taki ładny efekt i tu nagle takie rozczarowanie.. Nie mam pojęcia który składnik tego serum może tak na mnie działać. Kiedyś jeszcze zapytachał mnie podkład catrice even skin tone. Oba składy nie mają ze sobą nic wspólnego.
    Ewo,jaki składnik serum z BU może tak działać na skórę? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia, składniki wydają się w porządku, wszystko zależy od tego, jak serum współpracuje z Twoją cerą - nie wszyscy lubią kwas hialuronowy w formułach, jeśli serum zostawiało jakiś film, dawało uczucie ciężkości, to jak najbardziej mogło zapchać. Czasami skład wydaje się w porządku,ale formuła zawodzi i pojawia się pogorszenie cery :(

      Usuń
    2. Kiedyś wpadło mi w oczy, że sam kwas askorbinowy może działać komedogennie. Ale nie wiem czy to prawda...
      Ogromnie mi szkoda tego serum - tak ładnie rozjaśnia przebarwienia, chyba pójde twoim tropem i podaruje je Mamie :)

      Usuń
    3. kwas askorbinowy nie działa komedogennie,jednak nie kazdy go toleruje przez niskie ph.u mnie np zawsze objawia się to ropnymi krostkami.

      Usuń
    4. Mnie serum nie zdążyło zapchać, bo używałam go za krótko, żeby wypowiedzieć się na ten temat, za to mocno podrażniło skórę i sprawiało, że twarz była ciemniejsza od szyi. Także nie dla każdego ten specyfik :)

      Usuń
    5. Odstawiłam serum, było lepiej, ale potem przyszedł czas na kolejny masaż na zajęciach z kosmetologi, nie minęło kilka dni i problem powrócił. Do serum wrócę, ale teraz mam dylemat co mam stosować do masażu... Słyszałam wiele dobrego o oleju z pachnotki, wiesiołka i lnianym, niestety koleżanki narzekały, że szybko się wchłaniają i to bardzo utrudnia masaż.

      Usuń
    6. Agnieszko, dużo zależy od dobrego emulgatora, na glyceryl cocoate, nawet oleje schnące, jak są używane w dużej ilości nie wchłaniają się i świetnie się rozprowadzają, masaż czystymi olejami najlepiej sprawdza się na masełkach do demakijażu np. oleju kokosowym i maśle shea, lekki jest olej konopny, świetne są z nasion jagodowych (truskawka, malina, jeżyna), ale są drogie :( Świetny poślizg ma też oliwa z oliwek, olej słonecznikowy, olej z pestek winogron, który jest także lekkim olejem. A próbowałaś masować talkiem? Też ma bardzo dobry poślizg, jeśli nie powoduje u Ciebie wysypu, jest lepszym wyborem niż naturalne oleje.

      Usuń
    7. Talku nie próbowałam, i jestem prawie pewna, że mnie zapycha. Nie chce popadać w paranoje i stwierdzać, że wszystko działa na mnie komedogennie, ale w ostatnim czasie próbowałam tylu nowych kosmetyków, że ciężko w zasadzie stwierdzić co źle wpływa na moją skórę, dlatego staram się ogaraniczać te "gorsze" składniki. Wyżej wspomniany Catrice Even Skin Tone ma w swoim składnie talk i zapchał mnie, za przeproszeniem, jak jasna cholera.

      Nie do końca rozumiem jak miałby ten masaż wyglądać. Najpierw na skóre nakładam emulgator - glyceryl cocoate a potem dokładam suchy olejek? Takie połączenie powinno być bezpieczne dla mojej skóry? :)
      Koleżanka poleciła mi dzisiaj olej jojoba, bo nie wchłania się tak szybko i akurat jej, róznież tłustej skóry nie zapchał. Myślisz, że mógłby się nadać solo ( bez emulgowania? )

      Usuń
    8. Aha, rozumiem. Talk jest chociaż w tym dobry, że bardzo fajnie się rozprowadza i nie wsiąka w skórę, polecam mimo wszystko spróbować, bo tak długi masaż olejami nie wróży niczego dobrego. Nieee :) Do oleju dodajesz trochę emulgatora (na 10 kropel oleju 2 krople emulgatora), emulgator zapobiega wsiąkaniu oleju, bardzo dobrze się rozprowadza i łatwo jest go usunąć ze skóry - wystarczy woda, płyn micelarny i już nie ma po nim śladu. Naturalne oleje trzeba ściągać nasączonymi ciepłą wodą szmatkami, najlepiej wysokiej jakości mikrofibrą, a następnie jeszcze doczyszczać detergentami. No i same oleje szybko wsiąkają w skórę. Tak. Jojoba jest w porządku, jest podobny strukturą do wosku, dlatego nie wsiąka, podobnie jest z tłuszczami nasyconymi - olejem kokosowym. Na pewno będzie dobrze się rozprowadzał, ale jaki to by nie był olej i tak, tak długie masowanie przyczyni się do pogorszenia stanu skóry, ciepło i energiczne ruchy rozgrzewają olej i wnika on głęboko w pory, dlatego polecam emulgator, bo takie olejki można potem łatwo zmyć :)

      Usuń
    9. Dziękuje za rady, na pewno spróbuje sposobu z emulgatorem. :) Niestety będziemy się masować do końca semestru, mam nadzieje, że uda mi się to przeżyć!

      Usuń
    10. Ewo, znowu muszę się ciebie poradzić. Moja cera po kilku masażach wygląda okropnie, mam tyle pozatykanych porów, że wróciłam do punktu wyjścia, do stanu z przed pół roku kiedy byłam równie załamana co teraz. Zostały mi jeszcze dwa masaże w tym zaliczenie i myślę, że co najmniej jeden uda mi się ominąć. Ale do rzeczy... Zastanawiam się co teraz zrobić, bo definitywnie potrzebuje kuracji kwasami z tym, że mamy już maj. Mam dylemat czy zdecydować się na domową kuracje kwasem migdałowym (który nie uwrażliwia na słońce, prawda?) czy może zakupić tonik z kwasem szikimowym z mazideł. Kusi mnie ten szikimowy, bo podono 5% stężenie działa tak jak 50% stężenie kwasu glikolowego (informacje ze strony mazideł). Mam jeszcze w swoich zasobach tonik 10% AHA/BHA z BU i narazie ratuje się nim no i oczywiście sumiennie się filtruje.

      Usuń
    11. Witaj Agnieszko,
      Niestety, każdy kwas uwrażliwia na słońce, jeśli wywołuje rumień i podrażnienia, jeśli kwas migdałowy Ci służył, możesz wykonać serię peelingów, aby doprowadzić cerę do ładu, polecam także peelingi azelainowe na glikolu roślinnym, też świetnie oczyszczają pory, a nie maltretują skóry, nie wywołują stanu zapalnego i łuszczenia, są w sam raz na te cieplejsze dni, gdy skóra protestuje. Polecam spróbować ;) Ochrona przeciwsłoneczna jest oczywiście niezbędna, dobrze, że unikasz tej czynności:
      http://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2016/04/peelingi-azelainowe-na-glikolach.html
      Niestety nie stosowałam kwasu szikimowego, nie mogę wypowiedzieć się o jego rzeczywistym działaniu :(

      Usuń
  5. Zakupie ten produkt. Zobaczymy jak moja skora zareaguje na tę witaminę C. A Twoje domowe serum z witamina C jest oparte na czym?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. geo, na wodzie demineralizowanej i kwasie askorbinowym, pH reguluję do 3. Takie najprostsze serum służy mi najlepiej ;)

      Usuń
    2. Zakupiłam dziś ten peeling z Iwostina z kwasem laktobionowym:) Chce go zacząć używać najpierw na cała twarz, a najwyżej później tylko na miejsca z rozszerzonymi naczynkami. Czy na ten peeling coś nakładać? Można np. jakiś olej?

      Usuń
    3. Geo, tak, możesz, ale preparat można też stosować samodzielnie. Oleje i kremy nałożone na kwasy lepiej się wchłaniają, jeśli zacznie przesuszać cerę, to po ok.30minutach warto coś nałożyć na skórę ;) Warto dać mu jednak szansę na samym początku samodzielnie.

      Usuń
    4. Hm...a jakbym jeszcze dała szanse witaminie C w formie kwasu askorbinowego, bo po prostu jeszcze mam ta witamine C i chciałabym ja wykorzystac... i zrobiłabym serum na wodzie 5% to jak to serum używać? Poprzednio, przez pierwsze dni stosowałam je rano co drugi dzień, a póżniej codziennie - taka kuracja trwala 2 tyg. I póżniej robiłam nową dawkę serum i stosowałam je już codziennie. I w sumie jak długo stosować takie serum z witamina C? Trzeba robić przerwy?
      I czytakie serum mozna używać razem z tym peelingiem z Iwostinu - na noc peeling, a rano witamina C?

      Usuń
    5. Serum możesz używać pod filtry, kremy, samo może lekko przesuszać skórę, ale niekoniecznie, to sama woda i kwas askorbinowy ;) Pamiętaj tylko by podnieść pH do 3-3.5 ;) Nie trzeba, ale warto robić sobie krótkie odstępy, takie serum ma ważność od 2 do 4 tygodni, więc gdy starci ważność, możesz zrobić sobie tydzień przerwy i powrócić do stosowania witaminy C. Witamina C nie kumuluje się w skórze, więc może być bezpiecznie przedawkowywana, zwłaszcza, gdy zależy Ci na rozjaśnieniu przebarwień.
      Tak, oczywiście, można :)

      Usuń
  6. Ewa dzięki za recenzję :) Już wiem, że po nie sięgnę, bo gliceryna i ja się nie lubimy jednak...

    Czy myślisz, że można zrobić domowe serum z wit. C ale w postaci askorbinianu sodu? :) Za jakiś czas skończy mi się Twoje serum antyoksydacyjne i chciałabym spróbować teraz i latem czegoś bezolejowego. A mam dużo askorbinianu sodu ;) Flavo C z BU trochę mnie drażniło (myślę, że to przez hydrolat z porzeczki i dodatek alkoholu). Co można by dać do takiego askorbinianu? :)

    Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie stosowałam askorbinianu sodu, ma mniejszą efektywność od kwasu askorbinowego, jest bardziej niestabilny. To raczej produkt stworzony do użytku wewnętrznego, bo nie podrażnia śluzówki żołądka tak, jak kwas askorbinowy. Nie wiem też jak wygląda sprawa z pH, ale moim zdaniem nie warto tak ryzykować z substancją niestabilną, bo zamiast antyoksydacyjnie, będzie działa pro oksydacyjnie :) Już lepiej skusić się na SAP - jest 3 razy mniej skuteczne od kwasu askorbinowego, ale nie podrażnia skóry i wystarczające jest neutralne pH ;)

      Usuń
    2. Kurka, szkoda trochę, bo tyle tego mam, że na wiele porcji by starczyło ;) Ale jeśli ma działać odwrotnie i być niestabilny to poszukam kwasu askorbinowego. Czy widzisz w nich różnicę od poszczególnych sklepów? Masz jakiegoś ulubieńca? :)

      btw, u Ervish doczytałam, żeby nie łączyć wit. C z wit. B3, a w Twoim serum jest jej odrobinka. Czy ten zakaz dotyczy tylko kwasu askorbinowego, a z oleją wit. C już można łączyć? :)

      Może Wy wiecie gdzie można dostać dobrej jakości, ze szczelnym zamknięciem buteleczki z ciemnego szkła? A pipetką i atomizerem? Te z BU są badziewne, bardzo szybko się rozszczelniają. O wzięciu ich w podróż nie ma mowy. Jasne z atomizerem z ZSK też nie zamykają się dobrze... Poratujecie, może Wam udało się kupić dobre. Ktoś, co? :)

      Beata

      Usuń
    3. Beato, kwas askorbinowy musi być przeznaczony do użytku zewnętrznego, kupuję tam, gdzie mają kartę charakterystyki, albo gdzie nie ma problemu z jej otrzymaniem i jest to sklep zsk i mazidła, gdzie polecam dokonywanie zakupów :) Mam teraz l-ascorbic acid z e-naturalne i też jest w porządku.

      Wit C i B3 nie należy łączyć ze względu na niskie pH kwasu askorbinowego, ponieważ witamina B3 rozkłada się do drażniącego kwasu nikotynowego, w moim serum pH jest naturalne, dlatego nie ma takiego ryzyka i witamina B3 jest wartościowym i stabilnym składnikiem.

      Atomizery i butelki z ciemnego szkła polecam z ecospa, za to mam problem z buteleczkami z pipetą, ecospa ma badziewne, najlepsze butelki mam po serum Orientana i Antipodes, chętnie dowiem się, gdzie kupić porządne opakowania z takim aplikatorem. :)

      Usuń
    4. Też tam kupuję :) Myślałam może, że masz jakieś preferencje wśród tych miejsc, tak jak w przypadku peelingów enzymatycznych.

      No właśnie o to pH mi chodziło, ale dzięki, że rozwiałaś moje wątpliwości :) Fajnie móc łączyć obie witaminy w jednym produkcie, bo obie lubię bardzo.

      Kusi mnie trochę serum Liq cc, ale ono chyba też jest lekko lepkie? Warto je przetestować? :) Jest trudno dostępne i drogawe, ale może warto?

      Właśnie to jest to, też zużywam buteleczki z pipetką z innych gotowych produktów. Miałam kiedyś serum Babuszki 35+, mama miała to drugie, więc mam dwie dobre (ok. jedną dobrą, a jedną z obtłuczoną pipetką, ale dobrym zamknięciem ;p). Ale ciągle nie mogę trafić na takie z ciemnego szkła, które można by kupić samodzielnie, a miałyby porządną zakrętkę.

      B.

      Usuń
    5. LIQ CC jest niezłe... ale jak dla mnie za drogie, u mnie lekko się lepiło, dlatego powróciłam do najprostszego serum z kwasem askorbinowym na wodzie, które w pełni mnie satysfakcjonuje. W działaniu nie widzę żadnej różnicy, te domowe jest tylko mniej wydajne (co mi nie przeszkadza, bo kosztuje gorsze)i ma lepszą, wodną konsystencję. No i ciężko je znaleźć, już dawno skończyłam poszukiwania ;)

      Mam podobny problem, zawsze mam problem z zakrętką, albo pipeta wyskakuje mi jak z procy, albo się rozwala podczas zakręcenia..

      Usuń
    6. Dzięki :) Podejrzewam, że u mnie też mogłoby się lekko lepić, skoro Ty masz (tak wnioskuję z postów) większą tolerancję na takie produkty i u Ciebie lepienie się zdarzało. Dobrze, ze studzisz moje zachciewajki. Chociaż może kiedyś, jak będzie nieco lepiej dostępne to się na nie skuszę, a potem pewnie znów wrócę do kręcenia samodzielnie ;) Albo oszczędzę na Atnipodes albo 100% pure - jestem ich jeszcze bardziej ciekawa ;)

      B.

      Usuń
    7. Taki kolagen się nie wchłania, są dwa typy kolagenu(kosmetyczny i leczniczy) i ten mający faktyczny wpływ na chrząstki, stawy i sprężystość skóry musi być pełnowartościowy, odzwierzęcy. Dam znać :)

      Usuń
  7. Ewka, jak sprawdzilo Ci sie serum liq cv? Które serum z witaminą c najlepiej sprawuje się pod filtr? Liq i ava dają radę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście chodziło mi o liq cc ;)

      Usuń
    2. Ładnie rozjaśnia skórę, ma dobrą konsystencję, ale gdy tylko moja cera stała się tłusta, zaczęło się lekko lepić. efekty podobne jak po domowym serum z witaminą C, dlatego wolę swoje domowe, na którym mogę dużo zaoszczędzić. LIQ CC dobrze współpracuje z kremami z filtrem, bo dobrze się wchłaniało, AVA, jak napisałam - różnie, raz było super, drugiego dnia wszystko się rozjeżdżało. Dużo zależy od tego jak zareagujesz na to serum. :)

      Usuń
    3. Chyba jednak spróbuję ukręcić sobie sama takie najprostsze serum, bo widzę że każde ma jakieś minusy, a szkoda mi przepłacać. Myślisz, ze serum z 10%Wit.C będzie dobre na początek?

      Usuń
    4. A. Najlepsze 5% na sam początek ;)

      Usuń
    5. A ph 3 czy wyższe? Warto wspólnie, że moja cera lubi się bardzo rumienić.

      Usuń
    6. Kwas askorbinowy jest stabilny do 3.5pH, im wyższe pH, tym szybciej się rozkłada i jest mniej skuteczny. Jeśli masz dużą skłonność do rumienia, to warto spróbować SAP ;)

      Usuń
    7. Czyli SAP 5% i woda demineralizowana, wystarczy takie połączenie? Jakie wtedy ustalić ph?

      Usuń
    8. Na poziomie 6 :) Z SAP możesz spokojnie dać 5-15% stężenie, zaproponowałam 5, bo myślałam, ze chodzi o kwas askorbinowy :)

      Usuń
  8. Ewo podziwiam Twoja wiedzę i prace włożona w tak fantastyczny blog! Chciałam zapytać ile kropelek tego serum nakładasz na twarz, bo tez mam straszne problemy z jego dawkowaniem? I czy mogę go niestosować pod krem, a dodawać go do niego, a dokładnie chodzi mi o emulsję Aven. Z góry dziekuje za odpowiedz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 2 kropelki max :) Mama lubi wklepać całą pipetkę, ale absorpcja tego serum ejst naprawdę różna, warto wklepywać serum na lekko zwilżona skórę np. tonikiem/hydrolatem. Tak, możesz nakładać emulsję Avene na serum, mieszanie wychodzi średnio, bo kosmetyk trudniej się wchłania.

      Usuń
  9. Serum miałam ale nie wiedziałam jeszcze o warstwowej pielęgnacji i miałam wrażenie, że odbiera nawilżenie skórze. Co prawda krem, który wtedy stosowałam (na to serum) także nie był najlepszym wyborem, jednak nie kupię ponownie,bo podobnie jak Ty mam wrażenie lepkiej warstwy i obawiam się, że to gliceryna właśnie nie podobała się mojej wrażliwej cerze. A szkoda, cena na promocji rewelacyjna (13zł). Zastanawiam się właśnie nad serum z BU lub Ecospa.

    I pytanie niedotyczące posta, liczę że wspomożesz mnie swoją wiedzą. Czy skóra mężczyzn jest inaczej zbudowana? Czy lepiej stosować na nią kremy przeznaczone dla mężczyzn czy można równie dobrze wybrać te dla pań bo działają podobnie? Chodzi mi głównie o efekt, bo szkoda wydawać pieniądze jeśli nie ma co liczyć na efekt, a mój mąż nie lubi 'męskich' zapachów więc kremy damskie mu odpowiadają.
    Pisałaś, że będą posty o tworzeniu własnych kosmetyków, czy znajdzie się w nich krem bez kwasów - boję się ich stosować a moim marzeniem jest zrobić własny krem. I czy wyczerpał się dla Ciebie temat olejów na twarz czy będzie jeszcze post o olejowaniu (np. w promowanej przez Ciebie pielęgnacji warstwowej), żeby sobie nie szkodzić?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ktoś gdzieś kiedyś pisał, że skóra mężczyzny składa się z ok. 30 warstw, a kobiety ok. 15-20 i ma to rownież znaczenie przy porodzie, żeby skóra na brzuszku mogła się rozciągnąć, chociaż nie wiem czy z twarzą jest tak samo, ale to interesująca ciekawostka :) Mężczyźni na ogół nie dbają o cerę, a potrafią mieć lepszą niż kobieta po pierdyliardzie zabiegów

      Usuń
    2. Anonimie, męska skora jest bardziej zbita, gruba, oporna, więc lepiej toleruje kosmetyki, a także, co ważne - lepiej je toleruje. Jeśli chodzi o kosmetyki kobiece i męskie - niestety te męskie są znacznie lepszej jakości, mają krótsze składy, nie są tak perfumowane i napchane badziewiem jak te dla kobiet. Wszystko zależy od firmy, ale kosmetyki dla mężczyzn mają na ogół bardziej proste formuły, lepiej się wchłaniają i aż tak bardzo nie uczulają. Są moim zdaniem bardziej komfortowe, te damskie, bardziej odżywcze, tłuste, co mi na przykład nie odpowiada. Jeśli dobrze toleruje kremy nie przeznaczone dla mężczyzn, to nie widzę problemu, by używać kosmetyków nie skierowanych do jego grupy docelowej ;)

      Pogrzebałam już dawno ideę tworzenia własnych kremów.. bo nie sprawdzają się u mnie formuły z emolientami tłustymi, które są niezbędne do stworzenia kremów. Aktualnie cenię sobie lekką pielęgnację warstwową, myślę jeszcze tylko nad fitomedem nr 11, ma ciekawą, lekko żelową formułę, ale boję się tych olejów w składzie.

      Temat się nie wyczerpał, ale zmieniłam trochę swoje poglądy. Oleje przestały mi służyć stosowane samodzielnie, lubię je do oczyszczania i masek, ale nigdzie więcej ;)

      Usuń
  10. Ewo, gdzie mogę wysłać Ci zdjęcia? Coś wyszło mi na twarzy nie wiem co to, wygląda jak wysypka. Małe bez koloru, pod skórą, pierwszy raz mam coś takiego :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam to serum, ale nie zachwyciło mnie na tyle żeby kupić kolejną buteleczkę ;/

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziękujemy za kolejny świetny wpis ! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ewo Kochana, tak czytam i czytam Twoje posty i stwierdzam że z powodzeniem mogłabyś być dermatologiem, na pewno byłabym Twoją pacjentką! Mam do Ciebie pytanie, rok temu przez trzy miesiące brałam nieszczęsny Tetralysal( gdybym wtedy wiedziała, że tylko zalecza a nie leczy...), no ale cóż, po odstawieniu tabletek przez dwa miesiące było w porządku, potem stopniowo trądzik powracał, i podczas wizyty u dentysty, owy właśnie dentysta zasugerował żebym zbadała hormony bo zmiany mam na żuchwie, a że ja już stara bo 24-letnia to już nie dojrzewanie( tym bardziej że w okresie dojrzewania skóra twarzy jak pupcia niemowlaka- cały czas wierzę że wrócę do tego stanu, a że byłam niedawno u ginekologa to spytałam właśnie o to hormony i Pani doktor kazała mi wykonać takie badania: testosteron, prolaktyna, LH/FSH ( kazała mi je zrobić między 3 a 7 dniem cyklu).
    I tak sobie myślę czytają ten post czy, aby nie powinnam wykonać tych reszty badań o których Ty piszesz,a Pani doktor ich nie poleciła, tak się zastanawiam czemu dała mi tylko te. Bo te które kazała mi zrobić mogą wyjść dobrze a np DHEA o którym piszesz bądź inne nie, a ja nadal będę w martwym punkcie. I ten testosteron, widzę, że piszesz o wolnym i całkowitym, a dr nic mi o takich nie wspominała( na str LAMu w moim mieście widzę że mają :Testosteron wolny ( FAI ) -index i testosteron ( rozumiem, że wolny to ten wolny :) a ten zwany po prostu testosteronem to całkowity? jest sens żebym robiła oba?
    Wiesz może czy te pozostałe badania można wykonać w tym samym czasie co te które przepisała mi Pan doktor? Stwierdziłam że zrobię tez na wit. d i cynku we krwi skoro już robię te badania. I jeszcze jedno mam pytanie, czy na takie badania hormonalne może skierowanie dać mi mój lekarz rodzinny, żebym nie musiała płacić ( bo u ginekologa byłam prywatnie)?
    Nie wiem czy tylko ja mam takie wrażenie, ale jak rozmawiam z osobami które maja problemy z cerą to dermatolodzy prawie w ogóle nie zalecają badań tlyko od razu przepisują receptę, licząc, że akurat trafią, ale raczej nie trafiają,teraz to prędzej weterynarz by zdiagnozował problem, bo oni jako jedyni lekarze nie mogą porozmawiać z pacjentem.
    Pozdrawiam cię skarbnico wiedzy, przepraszam,że tyle pytań, ale wole raz a dobrze zapytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć,
      Jeżeli chodzi o testosteron, to najczęściej mylnie wyciąga się wnioski biorąc pod uwagę jedynie testosteron całkowity, dlatego bardzo ważne jest, aby zbadać poziom tego wolnego - trądzik i łojotok dobrze korelują z poziomem androgenów, w tym z aktywnym tesosteronem. Testosteron można badać dowodnie, chociaż możesz go zbadać razem z progesteronem w 21. dniu cyklu. Zalecam test obciążenia glukozą, ponieważ miedzy problemami hormonalnymi, a insuliną jest bardzo bliska relacja, osoby z trądzikiem, zwłaszcza zdiagnozowanym PCO są wrażliwe na skoki insulinowe. Jeśli badania nic nie wniosą, koniecznie trzeba zbadać nadnercza, testosteron może być w normie, ale nadreaktywnosć nadnerczy (wrodzony przerost nadnerczy) i nadprodukcja hormonów może wywoływać trądzik. Faza cyklu nie ma znaczenia.

      Niestety lekarz rodzinny może odesłać jedynie na podstawowe badania tarczycowe, pozostała ilość badań jest odpłatna, a skierowanie może wystawić specjalista endokrynolog/ginekolog/pewne badania także dermatolog, z odpowiednim uzasadnieniem i wyjaśnieniem. Niestety, badania hormonalne są drogie i w większości przypadków należy za nie płacić, jeśli nie stwierdzono u Ciebie poważnych objawów - łysienie, zaburzenia miesiączkowania, trądzik cystowy, niepłodność.

      Dermatologia, tak jak już kiedyś pisałam, stała się dziedziną domysłów, lekarze bronią się błędami lekarskimi i brakiem pewności efektów w leczeniu, co często, ale oczywiście nie zawsze, skrywa lenistwo, brak głębszej analizy i chęci pomocy. Mamy świetnych kardiologów, chirurgów, onkologów, szkoda, ze dermatologia gdzieś tam poszła w las i teraz triumfuje jedynie dermatologia estetyczna. Bo łatwiej, szybciej, a efekty są widoczne niemal od razu. A jeżeli chodzi o badania, to takie ilości są ograniczone przez nfz, skierowanie łatwiej dostać na początku roku, im mniej skierowań, tym większe oszczędności, niestety. Nawet badania specjalistyczne rzadko kiedy są wystawiane przez specjalistów i należy je wykonywać odpłatnie.

      Usuń
    2. Bardzo dziękuję za odpowiedz:) pozdrawiam

      Usuń
    3. A jeśli zbadałam ten testosteron wolny w 5 dniu cyklu ( bo pozostałe miałam zrobić między 3 a 7 dniem) to wynik wyjdzie prawidłowy ( bo wyszedł w normie) czy jednak powinno się w 21 dniu zbadać?

      Usuń
  14. Ewo, ja troszkę nie w temacie serum ale już nie mam pomysłu o co może chodzić mojej cerze. Zauważyłam, że moja cera wygląda gorzej zaraz po okresie niż przed czy w trakcie. Na brodzie momentalnie wyszedł pryszcz, bez tzw. białego czubka. Natomiast wokół nosa i przy ustach drobne pojedyncze krostki, z białym wypełnieniem. Kolejnego dnia- kolejny pryszcz na brodzie, kolejna krostka przy ustach. Nie wiem o co chodzi tej mojej skórze. Staram się ją dobrze oczyszczać, ale nie agresywnie. Stosuję glinki naturalne i błoto z siarką. Na dzień lekki krem matujący a na noc regulujący, z serii Dermedic Normacne Preventi. Nie wprowadziłam nowych kosmetyków kolorowych czy pielęgnacyjnych, a zmiany w zachowaniu cery zauważyłam już od kilku miesięcy- cykli miesiączkowych. Zimą stosowałam Atrederm i cera wyglądała lepiej, oczywiście gdy się złuszczyła. Proszę, podpowiedz co mogę zrobić aby pomóc cerze. Właściwie wszędzie piszą o pogorszeniu cery przed okresem, a nie po. Jakaś jestem nietypowa czy co... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie źle reagujesz na skoki estrogenowe, mam podobnie - hormony mogą być w normie, ale po zakończeniu krwawienia, dochodzi do bardzo szybkiego wzrostu estrogenu, to on prawdopodobnie powoduje u Ciebie te wypryski. Nie wiem jak jest w Twoim przypadku, ale warto warto zbadać estradiol, progesteron i LH, może się okazać, że po prostu jesteś na nie nadwrażliwa i skóra reaguje w taki, a nie inny sposób. Polecam picie oleju lnianego, bogatego w kwasy omega-3 (złoty oliwin) stabilizuje on takie skoki,zwłaszcza estrogenowe (dzięki lignanom) i działa silnie przeciwzapalnie :)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Dziękuję Ci za odpowiedź. Bardzo możliwe, że jest jak napisałaś. Kiedyś badałam hormony i mimo problemów na twarzy wyszły dość dobrze. Ostatnio miewam opóźnienia okresów (z powodu zbyt wysokiej prolaktyny), pewnie dlatego jak już mijają następuje taki gwałtowny wzrost estrogenów. Wiesz może jak się ma do tych kwestii zbyt wysoki poziom prolaktyny? I drugie pytanie - jak polecasz stosować olej lniany?

      Usuń
    4. Nadmiar prolaktyny może powodować trądzik, ale często jest spowodowany niedoczynnością tarczycy, guzkami występującymi w przysadce mózgowej lub przez inne guzy wewnątrzczaszkowe uciskające na szypułę przysadki, duży wpływ mają także aktualnie zażywane leki. Warto przyjrzeć się bliżej tej sprawie, warto wykluczyć inne problemy hormonalne, chyba, że stwierdzono u Ciebie hiperprolaktynemię, która oczywiście może powodować trądzik.

      Usuń
  15. Ewa, ja wiem, ze truję, ale jeszcze o tym Differinie. Mam cerę tłustą, i muszę zdecydować: krem czy żel? Przechodzę na niego na okres wiosna-lato, dla podtrzymania efektów, ale muszę zdecydować krem czy żel? Muszę/chcę go stosować co 2 dzień, jakie podłoże ma krem? Nie takie jak acnederm? Nie chcę sobie zaszkodzić. Patrzę na skład ale mi to nic nie mówi.

    Ps. Locacid mnie nie zapychał chociaż był moment kiedy myślałam, że locacid zapycha-jednak okazało się, że to zapchanie było od suchości (suche skórki, brak peelingu, wystarczającego a zarazem lekkiego nawilżania). Doszłam do tego dzięki Tobie, temu blogowi, sama bym na to nie wpadła.

    Dzięki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krem ma inne podłoże niż Locacid, możesz go tak dobrze nie tolerować, za to baza żelowa jest bardzo wysuszająca. Jeśli będziesz go stosować 2 razy w tygodniu, to moim zdaniem najlepszy będzie żel, zadbaj tylko o nawilżenie - skóra latem nadmiernie się poci i przetłuszcza, więc ten krem może jedynie nasilać objawy i dodatkowo wywoływać swędzenie przez za ciężką konsystencję :)

      Usuń
    2. Widzisz, ja odstawiłam locacid i przeszłam na differin ale na razie w kremie bo taki miałam w lodówce. Teraz pójdę po receptę to poproszę o żel.
      Zaraz za tą zmianą zmieniłam jeszcze żel do oczyszczania z LRP Effaclar na LRP surgras (kupiłam tylko do zmywania filtrów ale tak mi się spodobał że używam narazie zamiast effaclara). Efektem tych zmian jest zdecydowanie mniejsze przetłuszczanie skóry. Teraz się zastanawiam co to spowodowało, zmiana leku czy żelu do oczyszczania?
      Na razie skóra się nie pogarsza, wręcz polepszyła się przez zmniejszony łojotok ale boję się tego kremu żeby nie zapchał. Co miałaś Ewo na myśli, że mogę tak dobrze nie tolerować differinu jak locacidu- podrażnienie czy zapchanie?
      Mogę jeszcze dodać, że po oczyszczaniu Surgrasem skóra nie potrzebuje kompletnie kremu, czyli to co pisałaś o nawilżaniu przez oczyszczanie.

      Usuń
    3. Ewo, podejrzewam, że oczyszczanie tak wpłynęło na stan Twojej cery, już wielokrotnie podkreślałam, jak dobre oczyszczanie jest w stanie zmienić pielęgnację i ograniczyć stosowanie kosmetyków pielęgnacyjnych. Baza Differinu jest bardziej komedogenna, no i formuła kremowa to słaby pomysł biorąc pod uwagę wysokie temperatury, kremy są lepiej tolerowane suchą zimą i późną jesienią niż wiosną i latem :)

      Usuń
    4. Ewa, a gdybym wróciła do locacidu nawet na wiosna-lato, jednak zamiast differinu (bo go dobrze tolerowałam) ale tylko 1-2 razy w tyg dla podtrzymania efektów? Differin muszę stosować częściej, minimum co 2 dni. Niby nie powinno się stosować retinoidów cały czas, ale z drugiej strony dobrze go tolerowałam, nawet się widocznie nie łuszczyłam. Wogóle moja skóra jest zahartowana, dużo przeszła (37 lat).

      Usuń
    5. Jeśli dobrze go tolerowałaś i rozbijesz jego stosowanie na 1-2 razy w tygodniu, to wszystko będzie w porządku. pamiętaj tylko o wysokiej ochronie przeciwsłonecznej ;)

      Usuń
  16. heej:) właśnie szukam jakiegoś serum z wit.C i świetnie, że pojawił się tutaj ten post:)) twój blog jest meeega kopalnią wiedzy, wciąż nie mogę się ogarnąć z tym czego/kiedy/jak mam używać:p na razie zamówię sobie polecane przez ciebie mydełko afrykańskie i olej do mycia twarzy:)) potem przyjdzie czas na resztę;)

    w hebe jutro zaczyna się promocja i zastanawiam się co myślisz o składzie płynów micelarnych od green pharmacy:
    Skład: Aqua, Glycerin, Sodium Cocoamphoacetate, Polysorbate-20, Maltooligosyl, Glucoside/Hydrogenated Starch Hydrolysate, Propylene Glycol, Chamomilla Recutita Flower Extract, Panthenol, Citric Acid, Tetrasodium Edta, DMDM Hydantoin, Iodopropynyl Butylcarbamate

    oraz kremie bielenda - kasztan:

    Skład: Aqua (Water), Ethylhexyl Stearate, Triethylhexanoin, Cyclopentasiloxane, Glycerin, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Potassium Cetyl Phosphate, Propylene Glycol, Aesculus Hippocastanum (Horse Chestnut) Seed Extract, Troxerutin, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Ginkgo Biloba Leaf Extract, Ascorbyl Glucoside, Allantoin, Dipropylene Glycol, Boswellia Serrata Gum, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Sodium Stearoyl Glutamate, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Triethanolamine, Potassium Hydoxide, DMDM Hydantoin, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben, Isobutylparaben, Parfum (Fragrance).


    masz może doświadczenia jakieś z kremami bielendy i opinię na ich temat?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nigdy nie miałam plynów GP - słyszałam jedynie, że pieką w oczy i średnio radzą sobie ze zmywaniem makijażu. Najlepsze jak dotąd, są dla mnie pylny micelarne Sylveco (w tym i Biolaven) - jeśli będziesz mieć do nich dostęp, to warto w nie zainwestować ;)

      Niestety nie mogę nic powiedzieć o tym kremie, nie znam tego produktu, skład nie dla mnie - baza będzie prawdopodobnie tłusta, zawiera sporo zapychaczy, ale ja nie lubię baz kremowych i ich unikam. Wybór należy do Ciebie, nie wypowiadam się na temat kosmetyko, których nie używałam na sobie i nie miałam z nimi bliższego kontaktu ;)

      Usuń
    2. Nie spodziewałam się, że Biolaven jest w tak przystępnej cenie:p teraz jak wykorzystam moje wszystkie zapasy na pewno się na niego skuszę. Dopiero od dwóch dni przeglądam twój blog i jest niesamowity! Mam do Ciebie kilka kolejnych pytań, bo mam kilka problemów z poukładaniem sobie wszystkiego w głowie:)
      Mam koncentrat na naczynka z liposomami i zastanawiam się jak go używać. Należy stosować stęznie 5-20%. Na razie po prostu dodaję kroplę do kremu(mogłabyś mi doradzić jak często oraz kiedy je stosować? Rano i wieczorem czy np. tylko o jednej porze dnia? Mogę je stosować razem z kremem z filtrem[polecany przez Ciebie lirene]. Myślałam żeby mieszać je razem z kremem z fitomedu[nawilżający tradycyjny] i potem, po 30min nakładać krem z filtrem. Do tego kupiłam też jakiś czas temu hydrolat oczarowy z fitomedu, wg etykiety należy używać go w stężeniu 5-30%. ma w składzie: hamameis virginian water 98%, microcare SB 1% oraz Citric Acid 1%. powinnam to rozcieńczać ze zwykłą wodą? w stęzeniu proponowanym na opakowaniu? i po prostu trzymać w szufladzie i używać? ile taka mieszanka może stać:)?
      i ost pytanie: jak czyścisz pipety/atomizery. buteleczki można bez problemu wyparzyc, ale pipaty mają jakieś gumowe części a atomizery są zazwyczaj plastikowe. po prostu myjesz to i na koniec płuczesz to alkoholem?

      Usuń
    3. marja, a co to na koncentrat? Możesz podać mi jego skład? chodzi o ten fitomed, czy coś innego?

      Jeżeli cokolwiek dodajesz do wody, to trzeba to zakonserwować, w lodówce postoi max 3-4 dni, później bałabym się tego używać. Zakażenia mikrobiologiczne są naprawdę niebezpieczne, jeśli coś tworzysz, dodajesz, to albo do jednorazowej porcji, albo do całości i odpowiednio to konserwujesz :)

      Rozbrajam pipetę, części szklane wyparzam i moczę w skinsepcie, elementy gumowe i plastikowe myję w płynie do naczyń, płuczę i odkażam w skinsepcie.

      Usuń
    4. przepaszam za troche chaosu:)), ale tyle rzeczy jeszcze nie wiem i tylu jestem ciekawa:p

      koncentrat z fitomedu, skład:
      INCI: Aqua, Herb Extracts (25%): Aesculus Hippocastanum, Hamamelis Virginiana, Arnica Montana; Glycerin, Lecithin (2%), D-panthenol (4%), Trilaureth-4-Phosphate, Sorbitol, Lactic Acid, Diazolidynyl Urea, Ascorbic Acid, Rutin, Phenoxyethanol, Ethylhexyglycerin.
      i czy mogę użyć tego koncentratu na naczynka kiedy bd stosowała krem ziaji na noc "liście manuka"?
      skład ziajki: Skład: Aqua (Water), Isohexadecane, Cyclopentasiloxane, Propylene Glycol, Mandelic Acid, Glyceryl Stearate, PEG - 100 Stearate, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Cetyl Alcohol, Panthenol, Zinc Gluconate, Leptospermum Scoparium Leaf Extract, Xanthan Gum, Diazolidinyl Urea, Methylparaben, Propylparaben, Parfum (Fragrance), Benzyl Salicylate, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Citral, Eugenol, Triethanolamine

      co do hydrolatu:
      co do hydrolatu oczarowego, to właśnie tak samo myślałam(z tą wodą i tym, że to chyba nie jest higieniczne), tylko na stronie fitomedu jest napisane, żeby zmieszać z wodą(?) i nic nie dodają na temat dodawania czegoś jeszcze.
      http://www.fitoteka.pl/pl/p/Hydrolat-oczarowy-100-100-ml/149
      i czy ten 'microcare SB' i kwas cytrynowy nie wystarczą jako konserwanty? nie do końca czaję co to jest microcare SB, ale wg internetu to Sodium Benzoate oraz/lub Potassium Sorbate... czy to nie wystarczy?

      co do pipet to dzięki za odpowiedź, jeszcze z moją popróbuję, bo nie chce mi się rozczepić. a nie bardzo widzę używanie pipety po olejku brudnej w środku.

      dzięki za odpowiedzi, naprawdę są pomocne:) przynajmniej sobie na dzień dobry nie zrobię krzywdy:)

      Usuń
    5. Koncentrat możesz dodawać do czego chcesz, rozpuszcza się w wodzie - toniki, żele, kremy, serum, mleczka, jako dodatek do masek. Możesz dodać go do hydrolatu, owszem koncentrat zawiera konserwanty, tak jak tonik,ale taką ilość, aby zakonserwować dany produkt, gdy dodajesz surowce do siebie, ilość konserwantów jest zbyt mała i należy użyć najniższego stężenia konserwantu do takiej mieszanki, dlatego lepiej robić małe porcje, które zużyjesz w przeciągu tych kilku dni ;) Możesz spokojnie używać koncentratu z kremem ziaja, tylko obserwuj skórę, koncentrat może wpłynąć na konsystencję kremu i jego wchłanianie :)Zawiera sporo liposomów, dlatego dobrze nawilża, ale zbyt często stosowna może rozpulchniać pory, obserwuj cerę. ;)

      Usuń
  17. Kupiłam serum z Ava mając nadzieję, że zastąpi mi choć częściowo cudowny produkt z Algenist (Genius Ultimate Anti-Aging Vitamin C+ Serum), którego nigdzie nie mogę obecnie dostać.
    O widzisz, teraz mogę podejrzewać dlaczego to serum u mnie się nie sprawdziło. Po około 1,5 tygodnia nastąpił u mnie wysyp pojedynczych zmian trądzikowych, więc przestałam je używać na twarz. Za to smarowałam nim dekolt i ramiona. Moje opakowanie i pompka działały bez zarzutu.
    Na skórę twarzy używam obecnie miniaturki serum od Paulas Choice (RESIST Ultra-Light Super Antioxidant Concentrate Serum). Znasz może ten produkt? Warto kupić pełnowymiarowe opakowanie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Izis, niestety mei mogę pomoc, nie znam tych kosmetyków :( Może wypowie się ktoś, kto miał z nimi styczność ;)

      Usuń
  18. Czesć, mam pytanie czy oleje w formie olejku myjącego moga zaszkodzić, uczulać? Uzywam jż jakiś czas olejku z BU najprostrzego bez zapachu i od niedawna po jego umyciu automatycznie po wytarciu twarzy wyskakują mi drobne ropne krosteczki. Nie wiem też czy to nie kwestia tego że myłam twarz zbyt gorącą wodą, jak myślisz Ewo? Pozdrawiam Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo... to chyba wina olejków ;(

      Usuń
    2. Nie wszyscy tolerują olejki, grunt, to je dobrze zmywać, ale może masaż olejkiem i krótki kontakt ze skórą źle na ciebie działa. Możesz spróbować oczyszczać skórę mleczkami, kremami oczyszczającymi, mają mniejszą zawartość fazy tłuszczowej ;) Zanim jednak zrezygnujesz, ogranicz kontakt skóry z olejkiem myjącym (krótki masaż) i masuj nim wstępnie oczyszczoną skórę - żelem, lub też płynem micelarnym.

      Usuń
    3. dziekuję:*

      Usuń
  19. Ewo,
    zastanawiam się cały czas jak tu ulepszyć moją pięlęgnację, żeby I trzymała w ryzach doleczający się trądzik różowaty, i wspomagały przeciwstarzeniowo (nie zmarszczki ale utratę jędrności skóry - bo mi policzki niedługo zaczną obwisać :( ). Stosuję na noc, jako ostatni krok, serum Norel z wit C i retinolem, a na dzień serum Norel z wit C (10%). moje pytanie - czy na to serum, rano i wieczorem, coś jeszcze kłaść - jakieś mgiełki np? coś co by wzmocniło ich działanie?
    dziękuję pięknie za poradę
    Kika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kika, a jaki masz typ skóry? Masz jakieś problemy z cerą? Na jakim działaniu najbardziej by Ci zależało? Kosmetyki nie mają zbyt dużego wpływu na jędrność skóry, najbardziej pomocny jest naturalny kolagen zwierzęcy (kurze łapki, świńskie nóżki, kolanka)i kwasy tłuszczowe zażywane wewnętrznie, natomiast z zabiegów - masaż skóry. Ma on największy wpływ na rozmieszczenie tkanki tłuszczowej i poprawę ukrwienia, akurat z profesjonalnych masaży warto korzystać - efekty są widoczne już po kilku tygodniach, oczywiście u doświadczonego masażysty ;)

      Usuń
    2. Hej Ewo
      myślę że cerę mam mieszaną, naczyniową. Ale tak do końca to nie wiem, bo to co mam na twarzy aktualnie jest wynikiem pracy ciężkiej od 15 lat...w liceum i na studiach miałam pryszcze (ale czy to wynik złej pielęgnacji, hormonów czy typu skóry, kto wie! wiem, że np. po odstawieniu mleka cera wyładniała wtedy, po wakacjach w Grecji na kempingach wróciłam z przysłowiową pizza na twarzy, no i potem miałam też kilka przejść z antyiotykami doustnie i zewnętrznie, też polepszyło sytuację, więc generalnie byłam wrażliwa na hormony i bakterie, bardzo!). POd koniec studiow przyszedł czas na trądzik różowaty, na policzkach, w przeciągu kilku tygodni - efekt stresu - mgr... oraz fatalnej sytuacji psychicznej powodującej pojechanie wagi w dół, w teorii i praktyce pewnie blisko anoreksji. więc zakładam że wtedy to też rozwalone hormony zrobiły mi ten trądzik różowaty. A że miałam jeszcze ŁZS po kochanych antybiotykach na trądzik branych przez wiele miesięcy, pani dermatology powiedziała - to się wszystko da wyleczyć! Izotekiem. no i brałam Izotek przez...3 lata. Baaaardzo małe i rzadkie dawki pod koniec. skóra była, no jak się domyślasz, boska. i chyba też zatrzymala troche starzenie, bo pod 30-tke już wtedy byłam. rok po skończeniu Izoteku, zaczęły się gruczoły łojowe ukatywniać, ale nie było źle, no i jakiś mały rumień, dziwne małe krostki bez czopka na nosie, policzkach,dziwne brązowe otoczki wokół mieszków włosowych, na policzkach i zanim się spostrzgłam, jeden wielki piękny trądzik różowaty. w tym samym czasie zdiagnozowano u mnie wrzody żołądka, wyleczyłam je i pani gastrolog pytała się ( z racji tego mojego motyla na twarzy), a może pani ma uczulenie na gluten....a ja, że nie, nie absolutnie. dwa lata fatalnej cery zajęło mi dojście do tego że tak, mam nietolernacje na gluten. od 1 dnia odstawienia gluten (i cukru, bo mocno słodkie potrawy dawały mi niesamowity rumien też!) cera zaczęła wracać, do tzw. normy, chociaż do 2007 roku kiedy zaczęłam Izotek, już nie wiem co jest moją normą....od 4 lat nie jem glutenu, trądzik różowaty prawie zniknął, ale ponieważ tym razem poszłam drogą naturalną (miałam jeszcze hipotezę demodex, więc używałam swego czasu dużo srebra koloidalnego, olejku z drzewa herbacianego, i nawet taki zwierzęcy - dla tchorzofretek i małych zwierzątek :) ) preparat na demodex - bo dla ludzi jeszcze firmy farmaceutyczne wtedy nie produkowały - czego to się dla cery nie zrobi :)
      Więc od jakiego roku, dwóch, ma w miarę ogarniętą sytuację. choc nadal widzę, że nie jest OK - dlatego tutaj na tym blogu jestem, prawie codziennie :) . MOją cerę można określić - WRAŻLIWA. a to perioral dermatitis zimową porą w czasie owulacji (nadwrażliwość na estrogen)). a to kandydoza skóry pod oczami (nadwra zliwość na cukier). a to jakieś hormonalne coś nie wyciskalne na żuchwie - znika jak odstawiłam humus , i mleko sojowe, które ostanio tonami spożywałam. a tak w ogóle, to troche zaskórników na nosie i czole i brodzie. poliki ok. odpukać, po Izoteku nawet jak skóra już przestała być idealna, i pojawiły się pory, to nigdy, nigdy w ciągu ostatnich lat, nie miałam takiego prawdziwego pryszcza.
      no i dochodzi sprawa moich 35 wiosen :) zmarszczki raczej ogarniam, ale właśnie bruzda nosowo-wargowa cholerka mnie martwi ;) chcę jakoś to powstrzymać. ale z wegetarianizmu nie zrezygnuję :(. więc masaż mówisz? a polecisz gdzieś, kogoś?
      przepraszam że tak się rozpisałam. pewnie jakbym CI wysłała zdjęcie wyczytałabyś moją historię z twarzy :)
      KIka

      Usuń
    3. Kika, retinol i retinoidy najlepiej zagęszczają skórę, ale jednak największy bezpośredni wpływ mają intensywne, profesjonalne masaże - rozmieszczają tkankę tłuszczową, pobudzają limfę i układ krwionośny, wpływają właśnie świetnie na wszelkie bruzdy i tzw. efekty grawitacji. U mnie także bruzda nosowo-wargowa się uwidacznia, ale tylko z jednej strony :( Niestety nie mam nikogo do polecenia, sama szukam porządnego masażysty :(

      Usuń
    4. dzięki Ewo, no to trzymam kciuki za nas obie - jak coś znajdziesz to pisz, z resztą postu o tego typu problemie pewnie się na blogu doczekam, bo widać że podchodzisz do sprawy poważnie i całościowo :) ja dziś troche o kolagenowych tabletkach poczytałam, a że mało naukowych dowodów tego jest, to raczej jakoś nie podchodzę do sprawy pozytwnie. Mieszkam na stałe w LOndynie i tam jest FaceGym - właśnie masaże twarzy, ajurweda, te sprawy. tylko drodzy są cholernie (pewnie tańsi niż operacja plastyczna lub Thermage :) ). więc będę szukać w POlsce. swego czasu na Into the GLoss było video o hinduskich masażach twarzy, chyba sobie obejrzę na dobranoc :)
      pozdrawiam ciepło
      Kika

      Usuń
  20. Witaj Ewo, Twój blog jest skarbnicą wiedzy! Dziękuję, że poświęcasz czas czytelnikom i dzielisz się doświadczeniem. Od kiedy czytam Twojego bloga moja cera nareszcie lepiej wygląda :).Zmieniłam już wiele, ale nie chcę się za bardzo rozpisywać z moją historią. Bardzo chciałabym żebyś oceniła moją pielęgnację. -skóra:(19 lat) mieszana, raczej w kierunku suchej skóry na policzkach, cera tak właściwie nie jest trądzikowa,ale wcześniej pojawiało się naprawdę dużo zaskórników rozsianych po całej twarzy( może że względu na wiek...),teraz jest ich mniej, ale skóra nadal ma tendencję do zanieczyszczania, przebarwienia
    -pielęgnacja- rano: żel avene( do skóry tłustej i trądzikowej),hydrolat z czystka, krem z filtrem avene spf 30,podkład Annabelle minerals kryjący.
    wieczorem:płyn micelarny biolaven, żel avene, hydrolat z czystka/wodą termalną uriage, emulsja avene post acte, punktowo olejek herbaciany.
    -1/2 razy w tygodniu maska z błotem z morza martwego, raz w tygodniu mocny peeling z kwasami ecospa(dam znać jak się spisuje po dłuższym czasie)
    Pytania: okazuje się, że żel avene po czasie mnie wysusza i jest coraz gorzej, skóra jest odwodniona, a wieczorem dochodzi do tego micel biolaven( po poście o oczyszczaniu wiem już,że micele wysuszają, a pocieranie płatkiem kosmetycznym podrażnia.). I teraz zastanawiam się co zrobić, czy 1)zmywać makijaż jakąś kombinacją olejków, potem zmyć wszystko żelem avene, przez co złagodzę jego działanie(boje się zapchania przez oleje i uczucia niedomytej skóry), 2) użyć jakiegoś kremowego żelu/ mleczka zamiast micelu, a potem żel avene, 3) rano używać zupełnie innego delikatnego żelu(żeby nie wysuszał), a wieczorem zostawić tak jak jest, bo potrzebne jest mocniejsze oczyszczanie że względu na filtr.4) W tej chwili skóra jest odwodniona, sucha,czy jeśli nałoże krem z filtrem avene to nawilżę wystarczająco skórę( mam wrażenie że bardziej natłuszcza niż nawilża)( czy ten filtr jest wogóle nawilżający?)5) Myślę też o wprowadzeniu jakiegoś toniku z kwasem dla regulacji skóry i zmniejszenia przebarwień( może z kwasami PHA?)

    Bardzo proszę o pomoc/porady.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć :)
      Musisz wyczuć, ciężko jest mi cokolwiek doradzać, bo nie każdy toleruje np. oleje i takie dwuetapowe oczyszczanie może dodatkowo wysuszać, od siebie mogę polecić żel surgrass do twarzy do wieczornego oczyszczania (świetnie zmywa filtry nawet w pojedynkę i nie wysusza skóry), natomiast na dzień, coś delikatniejszego np. żel biolaven, emulsja micelarna cetaphil, czy balancing cleanser z alpha-h. Możesz też spróbować rozpuszczać makijaż kremowymi żelami lub kremami oczyszczającymi, będą one łagodniejsze dla skóry niż oleje i nie będą odwadniać naskórka - esse, antipodes mają ciekawe produkty w ofercie. Albo żel kremowy - takim produktem jest surgrass, radzi sobie dobrze z każdym typem zanieczyszczeń, dzięki emolientom i mocniejszym deteregentom.

      Kwasy PHA to dobry wybór, oprócz lekkiej regulacji, mają bardzo dobre właściwości nawilżające. Filtry bardziej natłuszczają, ale jest to pośrednie działanie nawilżające,ponieważ zapobiegają nadmiernej ucieczce wody z naskórka. Ewentualnie do pielęgnacji możesz włączyć jakieś lekko nawilżające serum, czy też mgiełkę nawilżającą, ale może okazać się to zbyteczne, gdy popracujesz nad demakijażem - czasami wystarczy nawilżać skórę przez oczyszczanie ;) Dodatkowo rozważasz włączyć kwasy PHA, które również mają dobre walory nawilżające.

      Usuń
  21. Hej,a czy serum LIQ CC rowniez nalezy przechowywac w lodowce?Na opakowaniu zadnej informacji:(pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, każde serum z kwasem askorbinowym należy przechowywać w lodówce, taka forma witaminy C bardzo szybko się utlenia i należy ogrnaiczyć jej kontakt ze światłem oraz zapewnić odpowiednio niską temperaturę.

      Usuń
    2. Dziekuje za odpowiedz:)pozdrawiam

      Usuń
  22. Hej,a czy serum LIQ CC rowniez nalezy przechowywac w lodowce?Na opakowaniu zadnej informacji:(pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. Ostatnio pisząc o problemach z moją cerą, zaproponowałaś mi spróbowanie SAP z ZSK. Wiem, że powinnam stosować filtry, ale wprowadzam ostatnio systematycznie nowe kosmetyki i jeśli coś pogorszy stan cery, chcę mieć pewność co to było (zatem z filtrem poczekam jeszcze trochę, bo nie wiadomo jak na niego zareaguję). Stąd pytanie - czy w przypadku tego specyfiku, nie muszę się martwić o przebarwienia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, w przypadku SAP także należy stosować równoległe filtry, może nasilić uwidacznianie się starych przebarwień pod wpływem słońca.

      Usuń
  24. Chodziło za mną, ale denerwuje mnie to, kiedy producent nie podaje stężenia :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, jeszcze nie otrzymałam wiadomości zwrotnej i nawet się na to nie nastawiam,że ją dostanę. Serum ma fajny, krótki skład, jest w nim praktycznie sama witamina C, nie rozumiem czemu producent nie podaje tak niezbędnej informacji...

      Usuń
  25. Witam,
    Czy może Pani napisać kiedy najlepiej stosować to serum? Jaka pora roku? Jesień/zima? Oraz czy dodatkowo powinnam zaopatrzyć się w jakiś krem który ochroni skórę?

    Pozdrawiam,
    Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma ograniczeń, ale jeżeli ciepłymi porami roku, to najlepiej w zestawieniu z ochroną przeciwsłoneczną :)

      Usuń
    2. Dziękuję serdecznie :)

      Usuń
  26. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Super, że jesteś! 👍👍👍

Jeśli komentujesz - podpisz się. Zwracam się tak jak Ty, do konkretnej osoby. Postaram się odpowiedzieć na Twój komentarz w przeciągu kilku, najbliższych dni.

Jeśli tracisz wiarę i wymagasz kompleksowej pomocy i opieki - napisz do mnie (mademoiselleeve@wp.pl), oferuję najwyższą i najbardziej profesjonalną jakość usługi w zakresie prawidłowej pielęgnacji. Nie udzielam rozbudowanych porad ani nie polecam konkretnych produktów w sekcji komentarzy - obejmuje go zakres moich odpłatnych usług.

Proszę nie umieszczać analiz składu - w sieci istnieją specjalne narzędzia, które wykonają to zarówno za Ciebie, jak i za mnie.

Proszę o niereklamowanie się na moim blogu. Reklama w tym miejscu jest płatna oraz stosownie oznaczana, a każdy jej nieopłacony i nieskonsultowany przejaw będzie skrupulatnie moderowany.

Artykuły sponsorowane na moim blogu mają dokładne oznaczenia - jeżeli taka informacja nie znajduje się na końcu artykułu, produkty, testy kosmetyków, zdjęcia oraz opracowanie tekstu pochłonęły jedynie moje własne zasoby finansowe i czas.

Pamiętaj, że umieszczenie komentarza to świadoma akceptacja regulaminu - jeśli zostaje on naruszony - podlega moderacji administratora. Nie tłumaczę się dlaczego - bądźmy tutaj dla siebie ludzcy.

Cześć!