POD TYM WPISEM, ZNAJDUJE SIĘ PONAD 200 KOMENTARZY, JEŚLI CHCESZ SPRAWDZIĆ, CZY ZDĄŻYŁAM JUŻ UDZIELIĆ CI ODPOWIEDZI, ZJEDŹ DO SAMEGO KOŃCA I WCIŚNIJ WCZYTAJ WIĘCEJ>
WĘDRÓWKA WODY W NASKÓRKU I JEJ NADMIERNA UTRATA, CZYLI JAK DOCHODZI DO ODWODNIENIA I PRZESUSZENIA WIERZCHNIEJ I GŁĘBOKIEJ WARSTWY SKÓRY
Poziom nawilżenia skóry jest warunkowany przez trzy czynniki : zdolność skóry do zatrzymywania wody, równowagę między dyfuzją a odparowaniem (czyli równowaga między rozprzestrzenianiem cząsteczek wody w naskórku, a ich odparowaniem) i zdolność przepływu wody przez warstwę rogową, zakłócenia w którymkolwiek procesie doprowadzają do powstawania suchości skóry, które może być głębokie lub też powierzchowne.
Woda w naskórku krąży i przechodzi przez jego różne warstwy - w skórze właściwej pozostawia rezerwy, a gdy znajdzie ujście - odparowuje. Ilość wody jest regularnie uzupełniana, jest to proces zupełnie normalny - zaczyna dziać się źle, gdy uzupełnianie strat odparowanej wody nie jest wystarczające. Skóra zaczyna pobierać rezerwy wody w skórze właściwej, przez co staje się szorstka, sucha i nieelastyczna. Bardzo szybko dochodzi do głębokiego odwodnienia skóry. Głębokie odwodnienie charakteryzuje się bardzo trudną absorpcją kosmetyków, ciężko jest ją nawilżyć i zmiękczyć, zazwyczaj przybiera ciemniejszy odcień, staje się zrogowaciała, pojawia się silne swędzenie. Skóra głęboko odwodniona często jest mylona ze skórą suchą, ponieważ jest struktura jest bardzo sucha, popękana i twarda, traci swój naturalny blask i giętkość, a kremy lekko nawilżające o wodnej formule nie zmiękczają naskórka, a nawet mogą pogłębiać suchość - błyskawicznie odparowując i powodując ściągnięcie. Problem dotyczy nie tyko braku możliwości trzymania wody, ale także brak płynnej wędrówki wody przez kolejne, głębsze warstwy skóry, dlatego odzyskanie zdrowej, nawilżonej skóry trwa miesiącami, a nawet latami.
Odwodnienie wierzchniej warstwy naskórka dotyczy głównie osób z uszkodzoną barierą naskórkową i ogranicza się do braku zdolności trzymania wody w naskórku, głównie poprzez intensywne kuracje, które uszkadzają lub też niszczą płaszcz hydrolipidowy (kwasy, retinoidy, intensywne peelingi mechaniczne, promieniowanie UV). Naturalna bariera staje się jak dziurawe sitko, które nie blokuje i nie trzyma wody, przez co po nałożeniu kremów, serum, toników często towarzyszy ci uczucie ściągnięcia i wrażenie, że kosmetyki jedynie potęgują odwodnienie. Problem dotyczy głównie wierzchnich warstw naskórka, a nie głębokich, choć nieodpowiednia pielęgnacja może prowadzić do ekspansji dalszych warstw skóry i doprowadzić do skrajnego odwodnienia. Odwodnienie pierwszych warstw naskórka dotyczy głównie osób z cerą trądzikową, stosowane produkty rozluźniają lub też uszkadzają naturalną barierę ochronną, a także usuwają sebum, które jest naturalnym czynnikiem nawilżającym (oczywiście nadmiar sebum należy regularnie i delikatnie usuwać, aczkolwiek naturalny tłuszcz w granicach normy ma wspaniałe właściwości nawilżające i zmiękczające naskórek, dlatego nie należy nadmiernie odtłuszczać skóry), pojawiają się suche skórki, cera wygląda gorzej, często pojawia się nadmierny łojotok.
Główną różnicą między odwodnieniem głębokim (skrajnym) a powierzchownym jest głębokość obejmująca suche partie - w powierzchownym lekkim, dotyczy głównie wierzchnich warstw naskórka, przez co skóra często nadmiernie się łuszczy, może nadmiernie się przetłuszczać, ale jest podatna na działanie kosmetyków i w bardzo krótkim czasie, dzięki odpowiedniej pielęgnacji i odłożeniu agresywnych środków - dochodzi do siebie, ponieważ głębokie warstwy skóry są nadal dobrze nawodnione. W odwodnieniu głębokim sytuacja jest zdecydowanie bardziej skomplikowana, ponieważ skórę bardzo ciężko jest nawilżyć i zmiękczyć, naskórek jest bardzo suchy, szorstki, może być jednocześnie tłusty. Cera wygląda staro, brzydko, jest bardzo ściągnięta i piekąca, a także ma duże problemy z nadmiernym rogowaceniem.
JAK ZAPOBIEGAĆ NADMIERNEMU ODWODNIENIU?
Na odwodnienie narażamy się każdego dnia walcząc z trądzikiem, dobierając codzienną pielęgnację, korzystając z ostrego słońca. Nie bez przyczyny ciągle wałkuję tematy o odpowiedniej pielęgnacji, martwi mnie coraz większy brak rozwagi w kuracjach, których nie można przeciągać - ciągłe stosowanie kwasów i retinoidów rozregulowuje skórę, włącza ją w ciągły stan zapalny i pogłębia odwodnienie naskórka, żadna skóra nie jest pancerna i odporna na wszystko, za kilka tygodni, miesięcy, a może i lat (kto wie, kiedy to nastąpi) nie będziesz w stanie jej okiełznać, choć wydawało się, że wszystko trzymasz pod kontrolą i jest ,,fajnie''. W podziękowaniu za miesiące i lata złego traktowania i maltretowania (bo jak to inaczej nazwać?), zapracowałeś na skórę reagującą ciągłym stanem zapalnym (trądzik pokwasowy/poretinoidowy), doskwierającą suchością i szczególnym uwrażliwieniem. Nie zawsze skóra wraca do normy - permanentny stan odwodnienia może przeobrazić się stan stały, dlatego tak ważne są przerwy i czas na regenerację o którym ciągle mówię, owszem, może nastąpić pogorszenie, ale często jest ono wynikiem za mocnej i za długiej ciągłej regulacji.
Nawilżanie naskórka jest niezwykle ważną częścią pielęgnacyjną, która przeplata się w każdym kroku dbania o skórę - odpowiednio zbalansowana dawka nawilżenia zwiększy tolerancję skóry i efektywność kuracji przeciwtrądzikowych, zachowa jej blask i jędrność oraz zapobiegnie przedwczesnemu starzeniu. Równie ważnym krokiem, jest unikanie celowego pozbywania się wody z naskórka - w większości rodzajów skóry to zupełnie wystarcza, by cieszyć się dobrym stanem cery i nie są potrzebne żadne kremy, które mogą zapychać pory i przenawilżać naskórek, rozpulchniając pory - stąd tezy o ciągłym zapychaniu porów (pory mogą zapychać się nawet własnym sebum, nie każdy potrzebuje kremu i czasami wystarczy spójna pielęgnacja, by zapewnić skórze lekką dawkę nawilżenia, działając regulująco na pracę gruczołów łojowych) Nawilżanie to także łagodne oczyszczanie, ochrona przeciwsłoneczna, delikatna tonizacja, przy młodej, zdrowej, dobrze uregulowanej skórze jest to wystarczające, wraz z wiekiem dawkę nawilżenia należy zwiększać, gdyż skóra staje się cieńsza i szybciej traci wodę (jest bardziej podatna na odwodnienie)
Traktuj swoją skórę delikatnie, unikaj substancji o silnym działaniu odtłuszczającym (glkole, alkohol), niszczącym barierę ochronną (kwasy, retinoidy, ostre peelingi mechaniczne), jeśli są konieczne w twojej pielęgnacji, pamiętaj o przerwach. Zapobieganie nadmiernego odwodnienia sprowadza się także do ochrony - silny wiatr, mróz, wysokie temperatury zwiększają przepuszczalność skóry i wzmagają odwodnienie naskórka. Podobnie jest ze stosowaniem agresywnych detergentów i wyłącznie formuł wodnych, które nie zamykają nawilżaczy i działają w przeciwną stronę - odwadniając naskórek.
Humektanty głęboko wnikające ( gliceryna, glikole,aminokwasy, pantenol, kwasy AHA, mleczan sodu, mocznik, kwas moczowy i jego sól sodowa) Dzięki małej cząsteczce głęboko penetrują naskórek, doskonale wiążą wodę i transportują ją, należy pamiętać, że częste stosowanie kosmetyków z wysokim stężeniem humektantów (zwłaszcza tych o małej cząsteczce) powoduje odciąganie wody z głębszych warstw skóry, prowadząc do odwrotnego efektu od zamierzonego - wysuszania. Humektanty głęboko wnikające nie tworzą filmu na skórze i nie zapychają porów, co sprawia, że są idealnymi nawilżaczami dla cer problematycznych. Wraz z obietnicą porządnej dawki nawilżenia, istnieje ryzyko silnego odwodnienia, dlatego najlepiej łączyć właściwości humektantów z lekkimi emolientami lub humektantami działającymi na powierzchni naskórka. Humektanty głęboko nawilżające dzięki małej cząsteczce sprawdzą się u osób z cerą bardzo odwodnioną, gdy istnieje potrzeba mocnego zmiękczenia i nawilżenia naskórka (cera jest wysuszona, szorstka i tępa w dotyku) oraz z cerą trądzikową, gdy tradycyjne humektanty zapychają i rozpulchniają pory, poprzez tworzenie lepkiego filmu.
Humektanty działające na powierzchni naskórka (aloes, kwas hialuronowy, kolagen, chitozan, sorbitol, kwas piroglutaminowy) są odpowiednie do okiełznania delikatnego, sezonowego przesuszenia naskórka, który nie jest uszkodzony. Oprócz wiązania wody, tworzą na skórze delikatny film, który zapobiega nadmiernej ucieczce wody, są więc odpowiednie dla skóry bezproblematycznej lub bardzo szybko odwadniającej się.
Związki okluzyjne hydrofobowe. Zapewniają trwałe i często, ciężkie nawilżenie - silnie blokują wędrówkę wody, ale mają także spore właściwości komedogenne, gdyż pojawia się ryzyko zapchania porów, dodatkowo są trudne do usunięcia z powierzchni skóry. Większość substancji hydrofobowych posiada naturalne lipidy i kwasy tłuszczowe, które pielęgnują naskórek, poprzez uelastycznienie, odżywienie i dostarczenie niezbędnych związków, wpływających na sprężystość i jędrność skóry. Sprawdzają się u skóry bardzo odwodnionej lub też typowo suchej, jeśli masz dużą skłonność do zanieczyszczeń i zapychania porów, ograniczaj ilość substancji pozostawiających film hydrofobowy.
Naturalne oleje. Blokują ucieczkę wody, dzięki naturalnemu pochodzeniu, zawierają sporo aktywnych związków i kwasów tłuszczowych, które działają przeciwzapalnie, antyoksydacyjnie i uelastyczniająco na naskórek.
- Zawartość kwasów tłuszczowych i potencjał komedogenny olejów naturalnych
- Oleje, a zaskórniki i stany zapalne. Czyli jak zminimalizować ryzyko 'zapchania' porów
Węglowodory (wazelina, olej wazelinowy, parafiny, wosk mikrokrystaliczny, okozeryt, cerezyna, skwalen , skwalan). Parafiny są substancjami otrzymywanymi z destylacji jednej z frakcji ropy naftowej, budzą wiele kontrowersji, ponieważ są bardzo tanie w produkcji i przez co są powszechnie stosowane w większości kosmetyków. Parafina, podobnie jak naturalne oleje zapewnia ochronny film, w odróżnieniu od substancji naturalnych nie posiada aż tylu walorów odżywczych i pełni jedynie rolę ochronną. Parafiny są jedynymi z najlepszych i najbezpieczniejszych substancji okluzyjnych, ponieważ nie uczulają i są doskonałą bazą leków, które są stosowane przez różne typy skóry: w tym alergiczną i wyjątkowo wrażliwą. Podobnie jak oleje naturalne mogą zatykać pory, poprzez tworzenie okluzyjnego filmu - nie zapominaj jednak, że skóra trądzikowa może zapychać się nawet własnym sebum, nie jestem przeciwniczką parafiny, ponieważ jej potencjał komedogenny jest zbliżony do komedogenności olejów naturalnych, które mogą dodatkowo uczulać i wywoływać podrażnienia oraz nie współpracować z cerą. Parafiny dopuszczone do użytku kosmetycznego są bezpieczne i dobrze oczyszczone, z czym bywa różnie u naturalnych olejów, które szybko się utleniają i pod tym względem są zdecydowanie bardziej szkodliwe.
Do grupy substancji wytwarzających hydrofobowy film nalezą również woski (pochodzenia roślinnego - wosk carnauba, wosk candelilla, olej jojoba), zwierzęcego (wosk pszczeli, lanolina, spermacet) lub syntetycznego (polietylen, carbowax, acrawax, stearone) estry wyższych alkoholi i kwasów tłuszczowych (alkohol cetylowy, stearylowy, cetylostearylowy, mirystynian izopropylu, pamitynian izopropylu) o słabych właściwościach emulgujących, czy też emulgatory tłuste (olivem 1000)
Kolagen i elastyna są białkami naturalnie występującymi w ludzkiej skórze. Właściwości kolagenu są bardzo zróżnicowane - w zależności od pochodzenia różni się masą cząsteczkową, aktywnością biologiczną i właściwościami (wielkocząsteczkowy odzwierzęcy tworzy na skórze ochronny film, małocząsteczkowy kolagen morski otrzymywany ze skór ryb wnika wykazując aktywność odżywczą i przeciwzmarszczkową) może więc pełnić rolę zarówno humektanta, jak i lekkiego filmu, zapobiegającego nadmiernej ucieczce wody. Kolagen często jest łączony z elastyną, która wzmacnia efekt nawilżający, a także wpływa na sprężystość i elastyczność skóry.
Hydrolizaty protein (pszenica, owies, jedwab) . Dzięki wytworzeniu cieniutkiej warstewki na powierzchni skóry, chronią ją przed wnikaniem substancji drażniących oraz ograniczają parowanie wody z naskórka, nie są także tak obciążające dla skóry jak naturalne oleje, czy parafina (różnią się masą cząsteczkową, a więc stopniem wnikania i właściwościami filmotwórczymi, najlżejszy jest jedwab). Łagodzą drażniący wpływ anionowych substancji jonowo czynnych, zapobiegając uszkodzeniom bariery naskórkowej, posiadają także właściwości regenerujące. Dzięki wysokiej lepkości zapobiegają szybkiemu wysychaniu produktu opartego na wodzie, są więc doskonałym składnikiem mgiełek nawilżających, gdyż ograniczają parowanie wody z naskórka. Dają niesamowity poślizg i wygładzają fakturę skóry, są zdecydowanie lżejszym i bogatszym odpowiednikiem silikonów.
Chitozan i chityna tworzą na skórze delikatną warstwę ochronną zabezpieczającą przed działaniem szkodliwych czynników zewnętrznych oraz skutecznie zatrzymującą wodę w skórze, mają także silne właściwości nawilżające.
Ceramidy z biegiem lat, a także w wyniku stresu, silnych kuracji przeciwtrądzikowych i niekorzystnych czynników środowiskowych, obniża się ich zawartość w skórze. W efekcie, skóra staje się mniej nawilżona i gładka, a szorstka, łuszcząca i swędząca. Ceramidy silnie zmiękczają warstwy skóry, wspierają jej naturalną zdolność do wiązania wody oraz przywracają elastyczność. Są idealne do pielęgnacji poretinoidowych i pokwasowych, gdy naskórek potrzebuje natychmiastowej, szybkiej i dogłębnej regeneracji.
Cholesterol, skwalen, kwasy omega 3-6-9 i fosfolipidy. Składniki wypełniające spoiwo międzykomórkowe - wpływają na elastyczność, sprężystość i jędrność skóry, ich najbogatszych źródłem są naturalne oleje. Mają działanie przeciwzapalne, regenerujące i odżywcze, ich prawidłowy poziom zapewnia doskonałą tolerancję skórną, chroni przed drażniącymi czynnikami i pozwala je lepiej znosić. Prawidłowy poziom lipidów przyspiesza także proces gojenia.
Alfa-hydroksykwasy i ich sole oraz kwasy PHA. Głęboko nawilżają skórę, zwiększając jej możliwości do pochłaniania i absorbowania wody. Dzięki delikatnemu działaniu złuszczającemu, usuwają zrogowaciały naskórek i zwiększają penetrację składników nawilżających.
Mocznik, kwas moczowy i jego sole. Posiadają głębokie właściwości nawilżające, zmiękczające i delikatnie złuszczające.
Humektanty nie powinny być stosowane samodzielnie, są niezbędne do nawilżenia naskórka, gdyż dzięki swoim właściwościom higroskopijnym, pochłaniają ogromną ilość wody, transportując ją w głębsze warstwy naskórka. Samodzielnie nie spełniają swojej roli, ponieważ mają albo zbyt duże cząsteczki i tworzą jedynie film na skórze, blokując ucieczkę wody i tworząc lepki film na skórze (kwas hialuronowy, kolagen, panthenol), lub też przez bardzo małą cząsteczkę i duże zdolności do pochłaniania wody, wyciągają wilgoć z naskórka i odwadniają naskórek, dlatego kosmetyki wodne z humektantami należy stosować zawsze w obecności kremu lub serum z emolientami. Zastosowanie ceramidów, skwalanu, czynnika NMF, lipidów jest konieczne przy głębokim odwodnieniu (problem ze zmiękczeniem i nawilżeniem naskórka), na skórze dobrze nawodnionej utworzą lepki film, który może przyczynić się do powstawania zaskórników. Ich zastosowanie jest niezbędne, gdy bariera naskórkowa jest bardzo uszkodzona, a połączenie humektantów i emolientów nie przynosi skutków, gdyż w naskórku jest zbyt mała ilość wody, która przez wysuszenie warstw skóry utrudnia równomierny transport wody między warstwami naskórka (warstwy skóry przez skrajne odwodnienie stają się nieprzepuszczalne, dlatego tak ciężko jest je nawilżyć). Ceramidy są niezbędne przy bardzo zniszczonej skórze, ponieważ uelastyczniają skórę i zwiększają jej możliwości do pochłaniania wody, a także ułatwiają jej transport miedzy warstwami (zmiękczają warstwy skóry), który jest niemożliwy przy skrajnym odwodnieniu, dzięki temu skóra stopniowo się nawilża nawet w głębokich warstwach (humektanty jedynie wiążą wodę, jeśli skóra jest zniszczona i bardzo sucha, będą jedynie odwadniać naskórek, gdyż woda nie dotrze do bardzo suchych partii, a jedynie dodatkowo je odwodni) Są to składniki konieczne do uzyskania trwałego i głębokiego nawilżenia, ponieważ działają na głębszych warstwach skóry, a nie tylko wierzchnich jak humektanty i oleje. Emolienty są niezbędne do utrzymania wilgoci w naskórku, należy jednak kontrolować ich ilość w kosmetyku (odpowiadają za ciężkość produktu), gdyż w nadmiarze mogą przyczynić się do pogorszenia stanu skóry. Zapobiegają ucieczce wody, dzięki utworzeniu filmu na skórze, domykają nawilżacze, zapewniają długi i odczuwalny efekt nawilżenia. Pełnią rolę naturalnego płaszcza.
Nie potęguj nadmiernego odwodnienia. Nadmierne odwadnianie i przesuszanie naskórka podczas innych kroków pielęgnacyjnych powoduje problemy z nawilżaniem, obliguje do zastosowania cięższych formuł, które mogą zapychać pory, a także rozregulowuje skórę i wzmaga łojotok. Jeśli uskarżasz się na przesuszenia, suche skórki, zacznij poszukiwać błędów w swojej codziennej pielęgnacji, stosowanie cięższych, niedopasowywanych formuł kremów pielęgnacyjnych i kolorówki generuje tylko następne problemy z cerą i nie jest żadnym, sensownym wyjściem z sytuacji (często zamiast analizy pielęgnacji, obserwując odwodnienie naskórka, natychmiast sięgasz po bardziej tłusty, odżywczy krem, co jest podstawowym błędem i może jedynie nasilić problemy z cerą). Najczęściej problem pojawia się już w podstawowym etapie oczyszczania - istnieje ogromna zależność między oczyszczaniem, ochroną przeciwsłoneczną, a nawilżeniem. Jeśli kuleje codzienna pielęgnacja,prędzej czy później pojawią się problemy z cerą i jej nawodnieniem.
Stosuj produkty w odpowiedniej kolejności.. i ilości. Nawet najlepszej jakości kosmetyki nawilżające należy stosować w odpowiedniej kolejności, nieodpowiednio stosowane mogą nie przynieść zadowalających efektów, może się zdarzyć, że zamiast nawilżenia - odwodnią naskórek. Dużym zagrożeniem są wodne formuły z gliceryną i humektantami, żelowe formuły, wodne serum, jeśli masz duże skłonności do odwodnienia, warto humektanty zamykać w naskórku lekką emulsją/kremem, treściwym serum, aby zapobiec parowaniu wody z naskórka. Nie ma to miejsca w przypadku zdrowej skóry, która nie jest zniszczona i podrażniona, po prostu nie odczujesz wystarczającej dawki nawilżenia, a produkt będzie się tępo rozprowadzał. Częstym błędem z jakim wręcz nagminnie spotykam się, jest używanie obfitej i stanowczo za dużej ilości produktów pielęgnacyjnych, co wpływa na ich odbiór - przestają współpracować z cerą, stają się ciężkie, nie wchłaniają się i lepią, wzmagają potliwość skóry. Jeśli używasz tłustych, odżywczych kremów, pamiętaj, by zawsze rozgrzewać je uprzednio w opuszkach palców, natomiast wodne, żelowe serum aplikować ruchami dociskającymi. Nigdy nie stosuj kosmetyków o cięższej konsystencji bezpośrednio na twarz, aby ułatwić ich rozprowadzenie, warto delikatnie zwilżyć skórę za pomocą mgiełki, wody termalnej.
Stopniowo nawilżaj. Skóry nie można od razu nawilżyć, jest to proces stopniowy, powolny, łagodny, tylko w taki sposób uzyskasz satysfakcjonujące nawilżenie bez zaczopowania gruczołów łojowych i nadmiernego przetłuszczania się skóry.Rzadko jaki produkt daje natychmiastowe efekty, należy na nie cierpliwie poczekać, zwłaszcza gdy skóra jest głęboko odwodniona.
WYBIERZ FORMĘ NAWILŻANIA
Wybranie odpowiedniej drogi pielęgnacyjnej jest już połową sukcesu, otóż nie każdy będzie tolerował pielęgnację treściwą i intensywną w działaniu, gdyż może okazać się po prostu za ciężka, wzmagając łojotok i zatykając pory. Podobnie jest z pielęgnacją lekką, niewyważoną, wodnistą, często nie daje satysfakcjonującego nawilżenia, nie zmiękcza skóry, a dodatkowo ją wysusza. Zarówno kremy, jak i serum posiadają wspaniałe właściwości nawilżające i nie muszą się uzupełniać, mogą być z powiedzeniem stosowane samodzielnie. Różnią się znacząco pod względem formuły i wchłanialności, kluczem do sukcesu jest ocena swojej skóry, im większy łojotok, tym mniejszej dawki okluzji potrzebujesz, im skóra jest bardziej sucha, szorstka i rogowaciejąca - skłaniaj się ku formułom odżywczym, otulającym i kremowym.
Pielęgnacja wodno-żelowa warstwowa. Polega na umiejętnym stosowaniu wodnych i żelowych formul bezpośrednio po sobie, gdyż stosowane pojedynczo mogłyby przyczynić się do odwodnienia i wysuszenia naskórka. Lekkie, wodne formuły nawilżające można zamknąć za pomocą leciutkiej emulsji, czy też żelowego, nawilżającego serum, mgiełki nawilżającej. Pielęgnacja warstwowa mimo większej ilości stosowanych kosmetyków może by lżejsza i lepiej tolerowana od pielęgnacji europejskiej, kremowej.
Przykład: Avene cicalfate Post Acte Emulsja,Cera Plus Solution Krem dla skóry odwodnionej, Fitomed krem nr 11, Tea Tree 90 Essence, Sulphur Zdrój żel siarczkowy, Avebio ambrozje do twarzy, Hydrain 3 Hialuro, Krem - żel ultranawilzający, Vianek mgiełka nawilżająca, 100% Pure emulsja do nawilżania twarzy z białą herbatą i miętą
Pielęgnacja mocno nawilżająca kremowa. Kremy zawierają większość składników nawilżających, dlatego często okazuje się, że nawilżenie jest zbyt intensywne i zatyka pory. Dzięki zawartości fazy wodnej i tłuszczowej, odpowiednio nawadniają naskórek, zapewniają okluzję, a także składniki aktywne o działaniu zmiękczającym i nawilżającym. Krem jest najbardziej treściwą formą nawilżenia, muszę jednak zwróć uwagę na fakt, iż nie każdy toleruje bazy kremowe i sprawdza się głównie na skórze suchej lub bardzo odwodnionej.
Przykład: Antipodes Rejoice i Avocado Pear Cream (duża zawartość emolinetów), Sesderma Hidraderm Hyal krem nawilżający (lekki krem nawilżający z aksamitnym wykończeniem), Cicaplast Baume B5 (Kojący balsam regenerujący), Biolaven krem na noc (intensywnie zmiękczający), Dexeryl (dla skóry skrajnie odwodnionej)
Nie odwadniaj naskórka podczas mycia. Odwadnianie skóry podczas oczyszczania nie tylko wzmaga nadmierny łojotok, ale generuje potrzebę mocniejszego nawilżania, które może okazać się szkodliwe dla skóry. Dzięki skutecznemu, łagodnemu oczyszczaniu nie prowokujesz nadmiernego łojotoku, a także balansujesz nawilżenie, regulując w ten sposób pracę gruczołów łojowych.
Nawilżanie przez oczyszczanie. Jeśli Twoja skóra jest szczególnie podatna na trądzik, a pory szybko się zanieczyszczają, świetnym rozwiązaniem jest nawilżanie skóry poprzez oczyszczanie. Istnieje ogromna zależność między oczyszczaniem, a poziomem nawilżenia, gdyż dzięki przyłożeniu się do tej czynności nie rozluźniasz i nie uszkadzasz bariery naskórkowej, wykorzystując właściwości myjące preparatów myjących, możesz zastosować formuły cięższe, które mogłyby nasilić trądzik gdyby nie były spłukiwane. Łagodne kremy, balsamy, mleczka, mimo że usuwane z powierzchni skóry, delikatnie nawilżają go i nie obciążają - dostarczają naturalnych lipidów i składników regulujących lipidowy płaszcz ochronny bez uczucia tłustego filmu.
Przykład: Alpha-h balancing cleanser, Vianek emulsja myjąca, La Roche Posay surgrass żel do mycia twarzy, L'oreal żel kremowy Ideal Soft, Esse krem myjący, Babydream fur mama balsam myjący, Alterra krem oczyszczający, Antipodes Hallelujah kremowy cleanser, Fitomed mleczko ziołowe oczyszczające, Cetaphil emulsja micelarna, REN Rosa Centifolia No.1 Purity Cleansing Balm, Sylveco łagodny żel do higieny intymnej
Ochrona przeciwsłoneczna także zapewnia nawilżenie. Kremy z filtrem zawierają sporo emolientów które blokują nadmierną ucieczkę wody, zapobiegają parowaniu wody oraz redukują rogowacenie, które powstaje pod wpływem działania promieniu słonecznych. Dzięki ochronnej warstewce zmiękczają naskórek, łagodzą działanie detergentów, chronią przed niekorzystnymi czynnikami zewnętrznymi i wzmacniają tolerancję skórną.
Przykład: Pharmaceris S krem hydrolipidowy dla dzieci i dorosłych SPF 50+, Lirene emulsja do opalania dla skóry wrażliwej SPF 50+, La Roche Posay Ultra lekki, La Roche Posay krem-żel suchy w dotyku, Vichy emulsja matująca SPF 50+
Maski algowe formie alginatu mają wspaniałe właściwości nawilżające i zmiękczające, głęboko nawilżają skórę, redukują odwodnienie i wspierają procesy regeneracyjne oraz co ważne - nie obciążają naskórka.
Przykład: maski algowe Bielenda Professional, Norel, Apis, Farmona, maseczka trójalgowa mazidła, maski algowe e-naturalne, maski algowe Nacomi
CZY KREM JEST NAJLEPSZYM KOSMETYKIEM NAWILŻAJĄCYM? CZY JEST NIEZBĘDNY W PIELĘGNACJI SKÓRY ODWODNIONEJ?
Ze względu na zawartość dwóch różnych faz i możliwość zastosowania mnogości substancji aktywnych, ma ogromne szanse odznaczać się najintensywniejszymi walorami nawilżającymi, ale jego jakość jest uzależniona głównie od użytych surowców oraz formuły, a z tym bywa różnie. Znam masę kremów, które są wstrętnymi mazidłami i nie zawierają żadnych wartościowych składników, a jedynie blokują i zapychają pory. Nie ma także kosmetyku idealnego, specyfika kremu wyklucza bardzo lekką konsystencję, ponieważ jak sama nazwa wskazuje, krem składa się z dwóch faz - w tym z fazy tłuszczowej, która może okazać się zbędna dla skóry wyjątkowo tłustej, dodatkowo związki emulgujące również są emolientami tłustymi, więc w najlepszym scenariuszu, najlżejsze kremy włącznie zawierają około 20-30% emolientów tłustych, które oczywiście, różnią się ciężkością, ale dla cery podatnej na powstawanie zanieczyszczeń, mogą okazać się w takiej ilości komedogenne. Krem nie jest zatem kosmetykiem niezbędnym, gdyż podobne nawilżenie można osiągnąć stosując lżejsze emulsje lub też serum dwufazowe, które zawierają mniej fazy tłuszczowej. Im więcej fazy tłuszczowej, tym kosmetyk jest bardziej otulający i odżywczy, co nie jest potrzebne cerze tłustej z nadmiarem sebum, gdyż ono pełni funkcję ochronną (nadmierne odtłuszczanie skóry prowadzi zatem do odwodnienia i generuje potrzebę zastosowania większej dawki emolientów w pielęgnacji). Należy dostarczać przede wszystkim wartościowych humektantów i związków modyfikujących warstwę rogową oraz leciutkich emolientów, które tworzą delikatny woal na skórze bez zapychania porów (warto przyjrzeć się naturalnym liposomom i koncentratom, zawierają one wiele bogatych i lekkich nawilżacz).
Aby dobrać dobrze kosmetyk nawilżający, należy przede wszystkim zwrócić uwagę na stopień odwodnienia skóry, jej skłonność do zanieczyszczania i przetłuszczania, emolienty nie są złe, są niezbędne do dobrego nawilżenia, ale należy dopasować ich ilość do potrzeb cery, to głównie za wysoka zawartość tłuszczy w kosmetyku zaczopowuje gruczoły łojowe, daje uczucie ciężkości i nasila trądzik. Głęboko nawilżajace humektanty i ceramidy w nadmiarze mogą natomiast rozpulchniać pory i dawać uczucie lepkości, ich ilość także powinna być dopasowana do kondycji cery, gdyż w nadmiarze zwiększają przepuszczalność skóry i staje się bardzo porowata, efekt można porównać do gąbki. Warto także poszukiwać zamienników do substancji silnie higroskopijnych i drażniących w wysokim stężeniu, zamiennikiem gliceryny może być np. mleczan sodu, który w wysokich stężeniach ma dodatkowo właściwości antybakteryjnie i nie powoduje lepienia się produktu.
NAWILŻAJĄCA MGIEŁKA DO TWARZY
Mgiełkę nawilżającą możesz wykonać samodzielnie w domu, jest to produkt bardzo bogaty, ale o lekkiej konsystencji, dlatego spełnia doskonałą rolę nawilżacza u osób z cerą tłustą, ale także suchą, gdy tradycyjne toniki jedynie wzmagają odwodnienie skóry. Dobrze nawilżająca mgiełka powinna zawierać zarówno humektanty, związki modyfikujące warstwę rogową oraz małą ilość emolientów, które stworzą jedwabisty film na skórze i zatrzymają nawilżacze na powierzchni naskórka i pozwolą im działać w głębszych warstwach skóry. Możesz dodatkowo wzbogacić swoją mgiełkę o ekstrakty roślinne, związki aktywne, olejki eteryczne, mgiełka stanie się skoncentrowanym, bardzo lekkim serum o działaniu nawilżającym, ale także antybakteryjnym, przeciwgrzybiczym, rozjaśniającym, czy też odżywczym i antyseptycznym. Jedyna moja uwaga dotyczy ekstraktów owocowych, kwasu hialuronowego, panthenolu i wysokiego stężenia protein owsianych, które w nadmiarze mogą się lepić.
Zawartość procentowa: 80.5% woda lub hydrolat/ 10% glikol roślinny/ 3% witamina B3/ 2% ekstrakt z zielonej herbaty/1%ekstrakt z lukrecji/ 1.5% owies hydrolizowany/1% kompleks silikonowo-malinowy/ 1%kompleks ceramidowy/
Ogólnodostępne mgiełki nawilżające: Tatcha Dewy Skin Mist, Vianek mgiełka nawilżająca, ambrozje do twarzy Avebio, Tea Tree 70 procent Skin Mist
Nawilżona, gładka cera zapewnia zdrowy, młodzieńczy wygląd. Pamiętaj, by nie odwadniać swojej skóry świadomie i zadbać o podstawową pielęgnację, gdyż często zdarza się, że sami napędzamy nadmierny łojotok, odwodnienie i kolejne problemy z cerą. Dobre nawilżenie to nie tylko oleje, kwas hialuronowy, ceramidy, aby skóra była jędrna i promienna, niezbędne jest ich połączenie w takich proporcjach, aby nie obciążać skóry i zapewnić jej komfort bez uczucia ściągnięcia.
Pozdrawiam serdecznie,
Ewa
Ciekawy artykuł. Zrobiłam nawet notatki ;) Brakuje tylko konkretnych przykładów kosmetyków. Ale wiem, że nie mozesz niczego narzucać. To co pomogło Tobie, nie zawsze pomoże mi.
OdpowiedzUsuńNie polecam gotowych produktów, bo każdy ma inną skórę i inaczej je odbiera, wydaje mi się, że takie wpisy są bardziej informujące i przydatne niż rzucanie gotowcami, które mogą się nie sprawdzać. Lepiej wiedzieć czego szukać, niż wybierać kosmetyki bez namysłu ;)
UsuńZ jednej strony masz całkowitą rację Ewo ale czasem warto wrzucić kilka ciekawych nazw produktów chociażby dlatego, że można się dowiedzieć o ich istnieniu lub zastosowaniu :> Bardzo czekałam na ten wpis. Przepis na pewno wykorzystam!!! Ogromnie dziękuję <3
UsuńEwo, bardzo dziękuję za ten wpis i przepis na mgiełkę!
OdpowiedzUsuńJest szansa, żeby pojawił się kiedyś wpis o prawidłowej aplikacji kosmetyków do pielęgnacji, nakładaniu kremów (tyle się mówi o nieumiejętnej aplikacji, która w przyszłości może procentować zmarszczkami wskutek rozciągania skóry itd)? :)
Dzięki :) Tak, będzie, ale nie wiem czy w tym miesiącu ;)
UsuńCześć, Ewo. Post jak z nieba, zwłaszcza, że teraz przez te mieszki musiałam odstawić swoje serum..
OdpowiedzUsuńMam pytanie co do mgiełki - czy można byłoby ją zrobić z takich produktów: kwas HA 1% żel, ekstrakt z aloesu 10xzatężony, pantenol, ekstrakt z granatu i olej lniany? Mam też kompleks algowy, ale on ma w składzie glikol, więc nie wiem czy nawet parę kropelek by nie zaszkodziło, a nadal nie doszłam czy to on tak naprawdę jest winowajcą. Niestety nie mam produktów, które Ty wymieniłaś, a nie chcę na razie nic zamawiać. Nic kupnego nie wchodzi na razie w grę, póki się nie wyleczę, a nawilżenie niestety poszło w odstawkę i muszę to nadrobić, bo okropny przesusz. Dziękuję za podpowiedź.
Druga sprawa - czy glikol w filtrach jest w na tyle dużym stężeniu (co np. w tym nieszczęsnym Hasco) żeby zaszkodzić? Pytam, bo odstawiłam Ziaję - wystarczyło jedno jej użycie żeby kilka godzin później mieć 2x więcej krostek. Zastanawiam się nad Lirene, bo nie ma gliceryny, ale jest glikol. Słonko takie, że jest ryzyko, a ja bez filtra chodzę..
Będę wdzięczna za każdą podpowiedź. Pozdrawiam Cię :)
Cześć M.,
UsuńTak, ale już mówię, że to będzie bardziej serum dwufazowe i to dosyć lepkie,, dlatego zamiast olejów polecam lekkie silikony albo właśnie proteiny, które nie zatykają porów, a ładnie zmiękczają i nawilżają naskórek, no i nie jest to formuła głęboko nawilżająca, działa tylko na powierzchni naskórka. Jeśli zależy Ci na głębokim nawilżeniu, to warto zakupić mleczan sodu, mocznik, proteiny jedwabne lub owsiane i ceramidy i z ich dodatkiem zrobisz wszystko - od lekkiego serum, po mgiełkę nawilżającą.
Ziaja to filtr glicerynowy, w Lirene tego glikolu jest całkiem sporo i przesusza cerę, ale nie robił mi krzywdy, bo krem z filtrem jest bardzo przyjemny, ale nie na skórze skatowanej i odwadniającej się. Bardziej treściwy jest Pharmaceris i to jego mogę polecić przy odwodnieniu, jest też mniej drażniący, dzięki większej dawce emolientów :)
Akurat mocznik mam, jeszcze alantoinę i niacynamid też, więc może do następnych zakupów przetrzymam jeszcze i zrobię z minimalną ilością oleju coś do psikania.
UsuńPatrzę na Pharmaceris i też glikol jest wysoko w składzie, więc nie wiem. Boję się teraz tego glikolu i gliceryny jak nie wiem co, bo jest trochę lepiej i boję się to zniszczyć.
Swoją drogą - myślisz, że zapalenie w moim przypadku może już zostać ze mną na długo?
Patrzę jeszcze na coś takiego:
http://www.apteka-melissa.pl/produkt/bioderma-photoderm-mineral-krem-z-filtrem-mineralnym-spf50-100-g,1975.html
Nie wiem jak to wychodzi w mililitrach, ale trochę drogie :<
M. Jak uważasz, Pharmaceris jest przyjemnie nawilżający i chłodzący, mimo że zawiera glikol nie podrażniał mojej skóry, bo ma więcej emolinetów s kładzie od Lirene, który jest rozrzedzony i znacznie lżejszy. Zależy jak bardzo jest nasilone, przez złe traktowanie skóry może być już stanem przewlekłym :(
UsuńNie znam tej Biodermy, ale mi ich filtry nie służą, są okropnie tłuste. I ten też taki będzie, nie dość, że jest tylko mineralny, to bazuje na ciężkim silikonie. Wybór należy do Ciebie :)
Hej Ewa, masz może jakieś zdanie na temat różanego toniku Evree? Jestem ciekawa czy by się sprawdził przy cerze suchej, naczyniowej.
OdpowiedzUsuńZawiera glicerynę, ale też kwas hialuronowy i panthenol, które stworzą delikatną warstewkę, wiec nie powinien odwadniać skóry :)
UsuńFajny i długiii artykuł ,chociaż właściwie to niczego odkrywczego nie wniósł do posiadanej przeze mnie wiedzy o nawilżaniu:(
OdpowiedzUsuńPomimo znajomości teorii wciąż mam odwodnioną (tłustą) skórę z zaskórnikami i pierwszymi zmarszczkami, choć używam mydła z Aleppo, tonizuje skórę hydrolatem oczarowym ,nakładam serum z kw. hialuronowym i na to krem Fitomed (raczej treściwszej konsystencji, choć przeznaczony do skóry tłustej).
Może masz jakieś praktyczne rady dla mnie co zmienić w takiej pielęgnacji?
Zamierzam niedługo zastosować silniejsze kwasy i nie mam pojęcia jak skutecznie nawilżyć skórę. Może powinnam kupić glicerynę i dodawać np. do serum?
Besu, a czytałaś wzmiankę o nawilżaniu poprzez inne kroki pielęgnacji? Myślałam, że nasunie Ci się trochę refleksji :)Wszystko jest wytłumaczone. Mydło bardzo odwadnia skórę, rozluźnia ją, przez co cera nie trzyma wilgoci, może zbyt agresywnie ją oczyszczasz i przez to jest odwodniona? Nakładanie kremu na cerę potraktowaną mydłem to często nawijanie błędnego koła - skóra staje się odwodniona i zapycha się jednocześnie. Kwas hialuronowy to żadne wyjście - napisałam, że humektanty stosowane na taką odwadniającą się skórę nie nawilżają, a odwadniają.
UsuńGliceryna to nie jest dobrym wyborem przy skórze odwodnionej, często jedynie nasila ten stan, polecam wykonać mgiełkę nawilżającą, jej skład nie musi być tak bogaty, a może bazować na kompleksie ceramidowym, proteinach owsianych, witaminie B3 i panthenolu, czy podstawach ;) Takiej mgiełki możesz używać samodzielnie lub przed nałożeniem kremu.
Cóż mogę powiedzieć - chylę czoła. :) Uzależniasz swoimi pełnymi treści, wiedzy postami - kiedy tylko mam czas, to wchodzę na Twojego bloga w oczekiwaniu na nowy post, to już takie zachowanie kompulsywne - przypominam narkomana na głodzie. :D
OdpowiedzUsuńNo cóż, ale dzięki Tobie w końcu zaczynam widzieć jakieś światło w gąszczu przeczących sobie informacji, a moje podejście do pielęgnacji jest coraz bardziej zrównoważone. Każdy post to następna cegiełka w budowaniu stabilnej budowli od podstaw. Coraz bardziej mnie zachwycasz, Ewa. :D Naprawdę rzadko spotyka się blogerki, które wkładają tyle pracy w to, co robią. Nie chcę Cię nazywać guru - to zbyt zobowiązujące, a każdy ma prawo się mylić i błądzić, ale naprawdę jesteś naszym, Twoich czytelników, wielkim skarbem. :)
Mam nadzieję, że ilość pytań, które się tutaj przewijają (czasem, nie oszukujmy się, zbędnych zupełnie - możliwe, że i z mojej strony takowe się zdarzały, oby nie) nie zniechęci Cię do dalszej pomocy i nie znikniesz nam stąd (choć oczywiście masz do tego pełne prawo, nie zatrzymamy Cię siłami przecież, a każdy człowiek zmienia się w czasie - także nigdy nie wiadomo :)).
No, musiałam, bo zasługujesz! :D Jestem pełna podziwu, kurde, no. ;)
Swoją drogą, bardzo się zmieniłaś zewnętrznie. :) Widać sporą różnicę w wyrazie oczu - i raczej nie jest to kwestia wyłącznie makijażu. Mam nadzieję, że to zmiana dla Ciebie na plus. :)
UsuńHaha :D Bardzo mi miło! :D
UsuńCzy ja wiem, starzeję się, jestem szczęśliwsza i bardziej doceniam to co mam, może to właśnie to :)
Kto wie, być może? :) Dobrze, jeśli to starzenie przynosi zmiany na lepsze - w wielu przypadkach, mam wrażenie, jest odwrotnie, przynajmniej od jakiegoś wieku. ech, chciałabym być mądrą starą babcią, a nie taką, która to nie ma nic innego do roboty prócz obgadywania i takich tam... :D
UsuńEwo, a co począć, jeśli wszystko mnie zapycha? :( Wczoraj na przykład nałożyłam na okolice ust żel siarczkowy Sulphur i nocą nastąpił wysyp małych krostek :( Nie radzę sobie z tym, boję się już wszystkiego!
OdpowiedzUsuńSpróbuj tej mgiełki. :)
UsuńPolecam właśnie mgiełkę, można ją dowolnie modyfikować i nie jest obciążająca dla skóry. A nie masz odwodnionej skóry? Żel nałożony na przesuszoną cerę mógł ją podrażnić i spowodować wypryski.
UsuńTak, bardzo możliwe,że skóra jest odwodniona :( Długi czas używałam kwasów, później je odstawiłam i boję się czymkolwiek smarować, bo wypryski murowane :( Jak wygląda maksymalnie uproszczona wersja tej mgiełki? Ostatnio krucho u mnie finansowo, więc wypróbowałabym najpierw jakiś uboższy skład :) Chyba, że dużo straci tym na wartości?
UsuńDo mgiełki możesz dodać jedynie witaminy B3, protein jedwabnych, aloesu i ewentualnie kapkę kompleksu silikonowego :) Możliwe, że masz bardzo podrażnioną i odwodnioną skórę, to by wyjaśniało tak negatywne reakcje skóry.
UsuńBardzo Ci dziękuję! :) Podrażnienia jako takiego nie czuję, ale skóra wygląda na odwodnioną :( Aloes 10-krotnie zatężony? + woda i FEOG. Lecę kupować :)
UsuńSam aloes nie wystarczy, dorzuć koniecznie proteiny jedwabne lub owsiane i witaminę B3, jak masz na stanie, to kapnij też do 1% panthenolu :) Sam roztwór aloesu może pogłębić odwodnienie :)
UsuńTak, tak, wszystko to, co napisałaś powyżej, chciałam tylko uściślić, jaki aloes ;)Proteiny jedwabne to hydrolizowane białka jedwabiu, prawda? Jestem Ci ogromnie wdzięczna za odpowiedzi!
UsuńAha - polecany przez Ciebie Trikenol ratuje mi twarz, kiedy coś się pojawi. Jest to pierwszy i jedyny środek tego typu, który działa, a kupiłam już większość polecanych w Internecie preparatów punktowych i wszystkie wylądowały w końcu w koszu. Twój blog jest niesamowitą pomocą!
Tak ;)
UsuńTo super, cieszę się! :) Do mgiełki możesz dodać także trikenolu, takie all in one, jeśli tak dobrze wpływa na kondycję twojej cery (do 0.5-1% :)):)
Ewo, który krem z filtrem polecisz najbardziej do bardzo tłustej skóry?
OdpowiedzUsuńSą przynajmniej 3 posty odnośnie najlepszych filtrów, naprawdę nie trudno znaleźć wystarczy odrobina chęci...
UsuńTak wiem, czytałam. Jednak chciałabym aby Ewa wyraziła swoją opinię, ponieważ mam baardzo trudną cerę, i użyłam słowa ''najbardziej''.
UsuńDo bardzo tłustej cery Lirene :
Usuńhttp://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2015/05/tanszy-odpowiednik-kremu-pharmaceris.html
możesz też zerknąć na aknicare spf 30, ma całkiem fajną, lekka konsystencję, ale już niższą ochronę :)
Ewo, mam prośbę. Przeczytałam Twoją recenzje odnośnie zelu Sylveco rumiankowego i zachęcona skusiłam się na zakup. Jestem bardzo zadowolona, nigdy żel ten mnie nie ściągał, ale zawsze oczyszczał. Staram się na bieżąco czytac Twoje posty i komentarze i znalazłam parę wypowiedzi, ze to mocny zel i moze podrazniac. Myślisz, ze jesli intuicyjnie czuję ze dla mojej skory jest dobry to nadaje sie sie do codziennej wieczornej pielegnacji? (Rano uzywam lagodnej emulsji) Z góry dziękuje za odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńTak, jak najbardziej, ważne, że u Ciebie się sprawdza :) Łagodne oczyszczanie nie zawsze się sprawdza, zwłaszcza gdy skora bardzo szybko się zanieczyszcza, więc taki mocniejszy żel, zbalansowany łagodną emulsją o poranku da radę :) Obserwuj tylko skórę, bo póki co wilgotność jest wysoka, cera lepiej toleruje mocniejsze kompozycje myjące, latem bywa różnie, bo powietrze jest bardzo suche i łatwo odwodnić skórę :)
UsuńBardzo merytoryczny wpis, jednak tak jak już wspomniano - brakuje przykładów kosmetyków. Uważam, że podawanie tak szerokich informacji może być dla wielu osób zbyt przytłaczające na wczesnym etapie pozyskiwania wiedzy, a także nie wyklucza możliwości wymienienia pewnych przykładów produktów. Blog jest świetny, czytam wszystkie nowy wpisy i nadrabiam starsze, ale każdorazowo brakuje mi konkretnych przykładów. Gdyby przy każdej porcji wiedzy pojawił się przykład wielu z nas byłoby łatwiej zacząć poruszać się w temacie. W ten sposób nic nie narzucasz, po prostu podajesz przykłady, a to nasza decyzja co wybierzemy - ułatwia nam to drogę ku eksperymentom. Podsumowując cieszę się, że znalazłam Twój blog, jednak gorąco proszę o przykładowe produkty - to naprawdę ułatwi poruszanie się w tym i tak trudnym temacie i problemie jakim jest skóra trądzikowa.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa, rady wezmę sobie do serca i postaram się wcielić je w życie :)
UsuńJa mam problem z nawilzaniem.Jeszcze nigdy nie miałam kremu,który by mi pasował.
OdpowiedzUsuńZakupiłam emulsje Avene post acte ale chyba jednak do mojej dojrzałej czterdziestoletniej cery jest za słaba.Spróbuję dawać pod nia serum nawilzające,moze bedzie lepiej.
Spróbowałam umyc dzis twarz olejkiem myjacym Isana,potem domyłam kostką Isana ale niestety olejek strasznie szczypie w oczy,jeszcze przez godzinę mnie piekły:(
Boję się że krem - żel Ideal Soft nie zmyje mi filtra do końca a widze że cera po odstawieniu antykoncepcji coraz bardziej sie przetłuszcza i zanieczyszcza mimo stosowania Locacidu co dwa dni.Wczoraj stosowalam Locacid i po pół godzinie juz sie swieciłam jak latarnia w strefie T.
Czy mgiełka Vianek byłaby odpowiednia pod lub na emulsje Avene zeby zwiekszyc jej nawilżające własciowości?
UsuńIwona,
UsuńPodrzucam Ci skład mgiełki Vianek:
Skład: Aqua, Glycerin, Avena Sativa Straw Extract, Propanediol, Panthenol, Urea, Triticum Vulgare Germ Oil, Sodium Hyaluronate, Coco-Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Benzyl Alcohol, Parfum, Phytic Acid, Dehydroacetic Acid.
A teraz zobacz, czytając mój wpis piszę o humektantach (na drugim miejscu masz glicerynę, która jest tą substancją), zaraz na trzecim miejscu masz ekstrakt z owsa, który działa łagodząco i kojąco oraz zostawi łagodny film, panthenol zostawi lekki film, mocznik głęboko nawilża i zmiękcza naskórek, olej z kiełków pszenicy jest emolientem. A teraz zastanów się i zestaw to z informacjami jakich obszernie udzieliłam w poście, czy mgiełka Vianek ma dobre walory nawilżające? Jeśli tak, to może być stosowana pod lekką emulsję lub na nią. :)
Niestety, ten olejek jest przeznaczony do pielęgnacji ciała, wspominałam, że ma mocniejsze detergenty, olejek z BU zawiera tylko olej i emulgator, ale jeśli taka mieszanka przesusza,to nawet nie ma sensu próbować z tymi olejkami, jeśli Ci to nie służy :)
Mysle ze mgiełka Vianek jak najbardziej się nada:)Czy mozna jej uzywac jednorazowo przed i po aplikacji kremu czy to juz za duzo dobrego?
UsuńOlejek Isana pójdzie zatem do mycia ciała chociaz strasznie smierdzi:(
Mam jeszcze kilka pytań jesli pozwolisz.:)
-w przykładach kremów podałas krem- żel nawilzajcy Dermedic.Co o nim sadzisz?Mam go w domu i mimo ze bardzo lekki,prawie wodnisty całkiem nieźle nawilża.Zostawia jednak taka lepka warstwe czego nie robi emulsja Avene post acte.Ta wchłania sie u mnie do matu:)
- czy po aplikacji filtra rano moge od czasu do czasu w ciągu dnia psiknąc twarz hydrolatem?Chodzi mi o to że po filtrze swiece sie strasznie,nawet jak go zmatowie to za godzine juz błysk wyłazi.Nie chce ciagle uzywac pudru.Robie tak,ze psikam hydrolatem a potem delikatnie chusteczka osuszam.Nie wiem tylko czy nie ścieram w ten sposób filtra.Czuje wprawdzie ze go mam na twarzy (uzywam emulsji Lirene)
-czy olekjek z BU który zamierzam zamówic moge uzywac codziennie wieczorem a po nim uzyc zelu np.Surgras albo Ideal Soft.?
Z góry dziekuję:)
I jeszcze jedno.Czy kremy Vianek beda sie nadwac do tradzikowej cery?Mam na mysli nawilzajacy na dzien i na noc?
UsuńIwono, tak, mgiełka nawilżająca jak najbardziej się nadaje, chciałam Ci wskazać zależność składu na właściwości produktu - będzie Ci łatwiej dobierać kosmetyki, będąc np. na zakupach :) No i nie przesadź z ilością, bo możesz rozpulchnić pory :) Umiar przede wszystkim, pod leciutką emulsję post acte będzie jak znalazł.
UsuńIwona, aby zmniejszyć te lepiące działanie żelu dermedic, możesz go aplikować na zwilżoną twarz np. wodą termalną lub zwykłym hydrolatem lub mieszać pół na pół z emulsją post acte. Może skład tego żelu jest dla ciebie po prostu zbyt nawilżający? Dlatego się lepi?:)
Niestety nie, w ten sposób obniżasz wartość faktora, zwłaszcza, że emulsja Lirene zawiera filtry mineralne, które są bardzo podatne na ścieranie.. wiec taka woda i odciskanie jej w chusteczkę na pewno zaniża ochronę, niestety :(
Tak, jak najbardziej :) Mam nadzieję, że będziesz z niego zadowolona, jest naprawdę łagodny. Jeśli nie sprawdzi się na twarzy, możesz nim zmywać makijaż oczu - nic nie swędzi i nie piecze- zawiera tylko olej i łagodny emulgator ;)
Niestety nie miałam kremów Vianek, ale znam sylveco.. i to wspominam je bardzo źle, niby mają lekką konsystencję, ale zawierają ciężkie emolienty tłuste, które powodowały u mnie zatykanie porów i kremy nigdy się nie wchłaniały, jeśli potrzebujesz intensywnego nawilżenia, to mogę Ci polecić krem Biolaven na noc - zawiera mocznik, nie ma gliceryny.. jest naprawdę świetny, możesz nim nawet rozcieńczać emulsję Post Acte, jeśli okaże się za ciężki, ale wybór należy do Ciebie. Planujesz zakup mgiełki Vianek, więc nie chcę narażać cię na kolejne wydatki, zwłaszcza, że może okazać się wystarczająca :) Nie po drodze mi z kremami lekkimi Vianka i Sylveco, mają tłuste bazy i wcale mi się nie podobały, miałam po nich tragiczną cerę i ciągłe wysypy.
Dziekuje za polecenie kremu:)Na pewno zakupię jak skonczę dermedic (bede go mieszac z emulsja Avene).Mgiełke juz mam:)
UsuńDzis przez cały dzien nie tykałam filtra,niestety swieciłam sie bardzo.Nie lubie kłaśc pudru na twarz pokryta sebum,boje sie ze to pogorszy stan skóry.
Niestety zauważam coraz wiecej krostek na buzi.Za dwa tygodnie jade do mojej dermatolog,która prowadziła kuracje Izotekiem i zaleciła Locacid.Może wymysli cos jeszcze zeby tradzik nie wrócił.Boję sie tego strasznie.Kuracje Izotekiem znosiłam srednio.Ze wzgledu na bóle kostno - stawowe lekarka nie chciała zwiekszyc dawki i brałam lek prawie rok.Pomógł mi bardzo szybko,juz po miesiącu miałam gładka matowa buzie i tak przez cały czas.Wspaniałe uczucie:)
Mysle ze odstawienie hormonów dwa miesiące temu przyczyniło sie do zwiekszenia łojotoku i pogorszenia cery.Od tygodnia pije wierzbownice,mam nadzieję że zadziała na plus.
Niestety,dużo czynników miało wpływ na nasilenie łojotoku - izotretinoina doustna, hormony, Twoja skóra była mocno regulowana, albo to objaw nagłego odłożenia leków i skora po prostu dochodzi do siebie, albo potrzebujesz ciągłej regulacji, łojotok najlepiej ogranicza izotretinoina, stosowałaś ją może zewnętrznie? Zapytaj lekarza o kurację finasterydem. Przepraszam za pytanie osobiste, ale jeśli masz np. problemy ze stanami depresyjnymi, to właśnie to może nasilać łojotok - ciągły stres i urazy psychiczne, sama borykam się z depresją i leki bardzo pozytywnie wpłynęły na ograniczenie łojotoku. Albo ma to po prostu podłoże grzybicze? Wtedy leczenie azotanem izokonazolu może przynieść bardzo szybkie efekty.
UsuńNie borykam sie z depresją,na szczescie a izotretinoiny zewnetrznie nie stosowałam.
UsuńPoczytam zaraz o tym finasterydzie.Jesli chodzi o grzybice to jak to sprawdzić?
Porozmawiam na wizycie z moja dermatolog,moze zaproponuje cos sensownego.
Iwona, lekarz powinien wykluczyć u Ciebie łojotokowe zapalenie skóry - wystarczy obejrzeć skórę w powiększeniu :) Może także zlecić wykonanie posiewu ze zmiany ropnej.
UsuńZmian ropnych na szczeście nie mam i mam nadzieje ze nie wrócą.Przed izo miałam własnie tradzik ropny.Zmian nie było duzo ale za to wielki ropne gule.
UsuńMam wrażenie ze filtr Lirene pogarsza niestety stan mojej skóry bo zawsze jak go yżuwam kilka dni pod rzad to cera robi sie nierówna ,pojawiaja sie grudki.Nie jest ich duzo,to raczej pojedyncze zmiany.
Myslałam zeby go zmienić na Aknicare ale nie wiem czy spf.30 przy Locacidzie wystarczy.Co myslisz Ewka?
Jeśli cera nie będzie bardzo podrażniona i zmaltretowana, a Ty będziesz unikać słońca w zenicie, to taka 30tka jest wystarczająca ;)Pamiętaj o kapeluszu z szerokim rondem, dzięki temu skóra tak się nie poci i filtry są bardziej skuteczne, w kontakcie ze słońcem i wysoką temperaturą, niemal wszystkie filtry spływają ze skóry i nie zapewniają stabilnej ochrony :(
UsuńSlyszalas może o serum wyciszajacym vis planis? Podobno świetny do cery wrażliwej.
OdpowiedzUsuńArtykuł pełen mnóstwo informacji, myślałas o wydaniu książki? Pozdrawiam
Niestety nie słyszałam, patrzę na skład.. i jest w porządku, fajne lekkie serum pod krem lub samodzielnie dla cery tłustej, konsystencja będzie raczej taka żelowo-kremowa, zawsze mam wysyp krostek od takiej mieszkanki emulgatorów, dlatego radzę uważać, jeśli masz tendencję do krostek i zaskórników - serum może z wyglądu mieć lekką konsystencje, ale przez triglicerydy i emolienty tłuste będzie dość obciążające dla skóry.
UsuńEwo - bardzo dziękuję za artykuł, czekałam na niego odkąd obiecałaś przepis na mgiełkę nawilżającą :) Ciągle borykam się z moją skórą, te paskudy o których Ci pisałam powoli się goją, tonik od lekarza z rezorycyną i salicylem mimo że mega-alkoholowy pomaga (zwł na brodzie - jest czysta! bez zaskórników praktycznie! Przy okresie nie wyszło nic nowego! Atrederm tak nie potrafił ;)), ale w dalszym ciągu nie potrafię opanować pojawiających się tu i ówdzie stanów zapalnych, które nie są w żaden sposób trądzikowe, nie skutkują również pojawienia się ropnych wyprysków - po prostu zaczerwienione placki bardziej suchej i wrażliwej skóry (jakby atopowe, ale nie całkiem, te znam ze skóry córki i to nie to) i to w miejscach, których nie traktuję tak ostro jak brody (differin rzadko, co kilka dni, tonik od lekarza w ogóle). Kombinuję dalej. Pozdrawiam bardzo! M.
OdpowiedzUsuńO, super, że rezorcyna działa! Zawsze ją polecam na trudno gojące się zmiany ;)
UsuńM. a może to podrażnione mieszki? Swędzą? Pojawiają się nagle? Znikają samoistnie? Może to reakcja na podrażnienie?
Nie, to na pewno nie są mieszki. Nie znikają samoistnie, ciągną się długo(tygodniami), to są większe plamy typu 1cm x 2cm, kształt raczej owalny ale niezbyt regularny, szorstkawe w dotyku (ale też nie stale), takie rozlane, granica wyraźna, ale nie ostra. Zarumienienie i szorstkosć je wyróżnia, poza tym w dotyku pod palcem praktycznie nie czuć różnicy w stosunku do skóry nie zmienionej. A obok skóra normalna, tzn nie zmieniona. Niekiedy potrafią piekąco boleć, swędzieć, ale w 80% przypadków nie czuję niczego szczególnego. Nie tworzą się w tym miejscach zmiany trądzikowe. Podrażnienie jakieś, jak sądzę, ale jak z nim walczyć? Jeszcze nie wiem. Tym bardziej, że niektóre sąsiadują blisko z tymi wielkoludami naciekowymi - jedne muszę ostro rezorycyną+salicylem na alkoholu męczyć (i znoszą to dzielnie i z chęcią - tzn znikają a podrażnień wg mnie brak), a drugie pewnie przeciwnie, treściwszym kremem zamykać, a dzielić je potrafi kilka cm zdrowej skóry... Generalnie oszaleć idzie chwilami. I wszystko zaczęło się tak cudaczyć w zimie, przy Atre, nigdy wcześniej. Starzeje się, czy jak ;)
UsuńTo raczej podrażnienie na skutek substancji drażniących, np. retinoidu, skóra musiała być cieńsza w tym miejscu lub akurat przypadkiem zawsze nakładałaś tam najwięcej substancji czynnej - problem dotyka mnie osobiście, pod nosem i na policzku mam małe plamki, które albo brązowieją, lub są zaczerwienione, kształt jest ostry, dalej jest zdrowa tkanka, i jedyne co je uspokaja to avene cicalfate i serozinc- cynk świetnie wpływa na taką uszkodzoną skórę, przez pewien okres byłam niemal pewna, ze to łzs, ale szybko je u mnie wykluczono. Spróbuj koniecznie nakładać miejscowo lekkie produkty z siarczanem cynku, szczególnie polecam też wodę cynkową z lrp, chociaż ubolewam, że nie jest dostępna w Polsce. Sprawdzą się też środki, które przyspieszają regenerację naskórkową - np. ekstrakt z tarczycy bajkalskiej. I koniecznie zbadaj te zmiany pod kątem ŁZS i zakażenia drożdżakami - może to właśnie to? Może być to także objaw łuszczycy.
UsuńCzy można do takiej mgiełki dodać Trikenol oraz np ekstrakt antyhistaminowy ZSK?
OdpowiedzUsuńTak, oczywiście, składniki można dowolnie modyfikować, ważne jest tylko to, aby zawierała małą ilość każdej substancji: humektantu, emolientu i substancji zmiękczającej: ceramidy, proteiny lub kwasy AHA/PHA ;)
UsuńMgielke nalezy przechowywac w lodowce? I jaki jest jej okres przydatnosci po dodaniu konserwantu? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPo dodaniu konserwantu mgiełka jest ważna do 4-6 miesięcy, jej okres przydatności wydłuża się do pół roku, jeśli jest przechowywana w lodówce, ale nie ma takiej konieczności, jeśli jest zakonserwowana - wyższe temperatury mogą skrócić jej przydatność do użycia nawet o dwa miesiące. :)
UsuńDzięki za kolejny obszerny wpis, bardzo lubię je czytać :)
OdpowiedzUsuńMam tylko mały mętlik co do regulowania skóry, pomożesz rozwiać moje wątpliwości? :) Czytałam Twoje poprzednie posty o pielęgnacji po mocnych kwasach, ale lekko się pogubiłam. Piszesz tam jak regulować skórę po mocnych kuracjach wiosną i latem delikatnymi produktami (hasco, effaclar, toniki itp.). W innych miejscach natomiast, że nie można cery ciągle złuszczać, stosować silnych kuracji. Rozumiem, że chodzi tu o niekatowanie skóry w sposób ciągły retinoidami, wysokoprocentowymi peelingami kwasowymi stosowanymi jako długa kuracja? Że tutaj trzeba robić przerwy. Czy do tego zaliczają się też produkty regulujące o niskim stężeniu (np. hasco, effaclar, toniki itp.) stosowane codziennie lub kilka razy w tygodniu? Czy w ich stosowaniu też trzeba robić przerwy (jeśli tak, to jakie), czy może zaliczasz je do produktów innej kategorii, o innym działaniu i przeznaczeniu? :) Czasem jak piszesz "kwasy" to nie wiem, o które Ci chodzi - o te mocne, kuracje/peelingi, czy też o te lżejsze bardziej "codzienne". ;)
Czytałam u Ziemoliny i chyba kiedyś u Ciebie (i uważam, że jest to prawda), że skóra z trądzikiem, skłonnością do szybkiego zanieczyszczania się, zaskórnikami powinna być stale wspomagana w regulowaniu, bo sama ma tę funkcję zaburzoną. Ziemolina preferuje delikatne kwasy o małym stężeniu jako stały element pielęgnacji, od której raczej nie robi się przerw, a wspomaga ew. glinkami, maskami, itp. Wydawało mi kiedyś, że Ty też masz podobne poglądy, ale teraz już zrobił mi się mętlik :)
Jeśli prawie nie stosowałam mocnych kwasowych peelingów (2 czy 3 salicylowe, próba podejścia do Iwostin Lucidin), a w codziennej pielęgnacji stosuję niemal ciągle lekkie kwasy np. haco, effaclar, tonik pha, krem lha (oczywiście nie na raz, i nie zawsze codziennie, chociaż hasco albo eff zazwyczaj tak), to czy powinnam robić od nich jakieś przerwy? W sensie czy powinien być taki czas w ciągu roku kiedy ich wcale nie używam?
Beata
Beato,
UsuńMasz rację, w pewnych przypadkach pozostawienie skóry samej sobie jest bardzo szkodliwe, skóra zaczyna żyć swoim życiem, zanieczyszczać się, pojawia się trądzik. Pod terminem ciągła regulacja mam na myśli wysoko procentowe kwasy i retinoidy, które silnie regulują pracę gruczołów łojowych oraz przyspieszają proces regeneracji naskórka, co w dłuższej perspektywie czasowej jest po prostu szkodliwe. Dlatego na czas regeneracji, polecam niskie stężenia kwasów lub kwasy o małej przepuszczalności np. kwas azelainowy, aby trzymać skórę w ryzach, zapobiegać nadmiernej keratynizacji, ale nie wywoływać stanu zapalnego ;) Mam podobne zdanie do Ziemoliny :)
Produkty należy stosować w takiej częstotliwości, aby nie wywoływać podrażnień i odwodnienia, u każdego wygląda to inaczej, jeśli masz bardzo silny łojotok, to stosowanie preparatu z łagodnym kwasem 3-4 razy w tygodniu będzie miało pozytywny wpływ, ponieważ za rzadka aplikacja będzie nieskuteczna i doprowadzi do zanieczyszczania się skóry, z kolei mając cerę delikatną, ale ze skłonnością do trądziku, można ograniczyć stosowanie kwasów do takiego momentu, aby trzymać cerę w ryzach i nie dopuszczać do stanu zapalnego.
Nie ma konieczności odkładania zupełnie kwasów, chyba, ze bardzo drażnią skórę. Jeśli Twoja cera je dobrze toleruje i wpływają na nią regulująco - ograniczają nadmierny łojotok i stany zapalne, to nie ma takiej konieczności :)
Dziękuję :) Dokładnie tak to rozumiałam, jak Ty i Ziemolina :) Że mocne złuszczanie to co innego niż systematyczna delikatna dopasowana do skóry i pory roku regulacja. I sama uważam, że to słuszna koncepcja, bo intensywne, drażniące kuracje stosowane stale nie są dla cery dobre. A z kolei niektóre z nas potrzebują ciągłej, delikatnej regulacji. Tylko zrobił mi się mały mętlik, ale widzę, że myślimy podobnie. Dziękuję za rozwianie wątpliwości :)
UsuńBeata
Przyjemność po mojej stronie, dobrze, że się dogadałyśmy :)
UsuńHej:) Jam myślisz- mogłabym kupić w aptece sok z aloesu(99,5%)i stosować jako tonik do twarzy? :)
OdpowiedzUsuńNajlepiej rozcieńczyć sok aloesowy, bo stosowany samodzielnie będzie się strasznie lepił:)
Usuńa w jakiej proporcji?:)
Usuńw ogóle-myślisz, że to dobry pomysł?:D
Tak, jak najbardziej, ale warto go porządnie rozcieńczyć np. z hydrolatem, ewentualnie wodą w proporcji 1:4, tak, aby nie było go więcej niż 1/4 :)
UsuńCzy dodanie 10 kropel naturalnego olejku rumianku rzymskiego to dobry pomysł? Jaki Ty olejek eteryczny wykorzystałaś w swojej mgiełce? Dzięki z góry za odpowiedz :)
OdpowiedzUsuńTak, jak najbardziej :) W mojej mgiełce zastosowałam olejek z rumianku rzymskiego, lawendy, szałwii i manuka :) Lubię połączenia olejków eterycznych, świetnie wpływają na kondycję mojej cery :)
UsuńCześć:) Wyczekiwałam tego wpisu! Dziękuję Ci... dzięki Tobie powolutku dochodzę do ładu z moją twarzą ;) A co do mgiełki. Lepiej użyć pół na pół hydrolatu i wody czy tylko jednego produktu, np. wody? Czy tak rozcieńczony hydrolat nie traci/ zmniejsza swoich właściwości? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCześć, hydrolat nie traci właściwości, ale tak wysoko procentowa woda kwiatowa może podrażniać cerę bardziej delikatną, więc warto ją rozcieńczyć z wodą w proporcji 1:1 :)
UsuńDziękuję! :)
UsuńMam dwa pytanka, mam nadzieję, że Ty lub któraś z komentujących będą mogły udzielić odpowiedzi.
OdpowiedzUsuńMam skórę wrażliwą z trądzikiem różowatym i już od dłuższego czasu zastanawiałam się nad kwasami w pielęgnacji. Czy taka cera jak moja, może stosować kwasy w formie toniku (liczę, że tonik to najłagodniejsza forma)? Mam na myśli, czy słyszałaś o przeciwwskazaniach lub może napisała do Ciebie posiadaczka takiej cery ze swoją historią;) Jak trafnie zauważyłaś w swoim poście o kwasach, nieświadomość w tworzeniu formuł może doprowadzić do pogorszenia stanu cery w związku z tym myślałam o gotowych produktach. W drogerii znalazłam tylko toniki Bielendy (może w dermokosmetykach coś znajdę?). Ewentualnie kusi mnie maść z witaminą a i alantoiną (alantavit) do stosowania jesienią.
Pytanie numer 2: Czy filtr 30 byłby wystarczający dla mojej cery. W tamtym roku stosowałam 50, ale przyznam że rzadko z powodu braku możliwości reaplikacji i białej poświaty na twarzy. W tym roku chce się lepiej przygotować.
Witaj,
UsuńPowiedz mi, czy masz tendencję do przesuszenia, odwodnienia? Kwasy w pielęgnacji trądziku różowatego to śliski temat, ponieważ zaogniają stan zapalny, a wiec robią to, czego należy unikać - najbardziej drażniące są kwasy o małej cząsteczce (mlekowy, glikolowy, salicylowy, lha), dlatego są odradzane cerze z trądzikiem różowatym, należy unikać także formuł wodnych, agresywnych z gliceryną, glikolem, alkoholem, czy najlepsze są kwasy o dużej cząsteczce: PHA oraz kwas migdałowy (ewentualnie, bo nie zawsze się sprawdza) lub o silnych właściwościach przeciwzapalnych kwas azelainowy. Najlepszą bazą jest zwykła woda oraz dodatek substancji o działaniu przeciwzapalnym np. witamina B3, kwas azelainowy niestety jest nierozpuszczalny w wodzie, dlatego ma dość agresywne rozpuszczalniki, dlatego najlepszą formą dla osób z trądzikiem różowatym jest azeloglicyna. Dobrym wyjściem są też kwasy w liposomach, np. sesderma ma kwas azelainowy w liposomach w serum :) Jeśli chodiz o wkasy pHA to mogę polecić peeling z Iwostinu z kwasami PHA (Iwostin Perfectin Re-Liftin), Tonik z glukonolaktonem lub domowy tonik z azeloglicyną, witaminą B3 i np. dodatkiem kwasu laktobionowego :) Należy unikać bardzo kwaśnego pH. Inne produkty niestety nie przychodzą do mi do głowy, na e-naturalne mają toniki z azeloglicyną, zwłaszcza ta wersja (https://e-naturalne.pl/pl/p/Tonik-dla-cery-tlustej%2C-nawilzanie%2C-regulacja-wydzielania-sebum/803), naturalissa ma ciekawą propozycję z kwasami PHA (http://naturalissa.pl/tonik-pha-z-kwasami-pha)
Faktor SPF 30 + jest odpowiedni w naszym klimacie, jeśli nie masz uszkodzonej skóry i tendencji do przebarwień. Jeśli stosujesz delikatne środki, to nie ma powodów, by używać wyższych kremów z filtrem, ich ochrona znacząco się nie różni, a jest ogromna różnica w konsystencji.
Pozwólcie, że dorzucę swoje 3 grosze :) A może lepsza byłaby na ten nieszczęsny trądzik różowaty ta wersja toniku? Co myślisz, Ewa?
Usuńhttp://naturalissa.pl/mobile/tonik-pha-z-kwasami-pha-zestaw
Fretka, dzięki za podanie przykładu, tonik zawiera sporo ekstraktów i może uczulać, do uspokojenia cery lepsza jest wersja podstawowa. Nie podałam go celowo:) Dzięki za podlinkowanie, może komuś się przyda, naturalissa ma całkiem ciekawe zestawy :) Trądzik różowaty, to nie to samo co cera naczynkowa :)
UsuńNo też właśnie stukało mi tam w glowie, że to nie jest to samo i chciałam być delikatna przy podawaniu propozycji z innym tonikiem i nie wyjść na takiego, co myśli, że białe jest czarne, a czarne jest białe :D
UsuńTak żem myślała, że przecież Ewa na 100% widziała ten drugi tonik i wsio jasne! Fajnie, że mogłam na coś się przydać
Oj, przestań :D Każdą pomoc doceniam i dziękuję za odzew!
UsuńDziękuję za pomoc, przy tak gotowych zestawach sobie nie zaszkodzę ;)
UsuńCerę mam ostatnio znowu odwodnioną, także post wpisał się w potrzeby mojej skóry.
Ale ja naprawdę się cieszę! :D
UsuńMi przy odwodnionej cerze pomogło zwiększenie przerwy w dniach, jeśli chodzi o aplikowanie produktów z kwasami, niemal codzienna aplikacja emulsji do opalania Lirene. Nie żałowałam sobie również emulsji Post Acte z Avene czy kremu na noc do skóry wrażliwej z Natura Siberica (wchłania się szybko pozostawiając cerę taką fajnie mięciutką, ale nie używam go na tyle często, żeby wyrobić sobie szerszą opinię) Zrezygnowałam z codziennego masażu przy demakijażu. I tak po miesiącu wszystko wraca do normy. Możliwe, że i dzięki zmianie pogody skóra przestała tak kaprysić. Wróciłam do Acnedermu, do masaży przy demakijażu (jak mi tego brakowało!), korzystam z nowego tłustego nabytku rodem z Hong Kongu (za pośrednictwem) - krem z kwasem kojowym i traneksamowym. Mimo, że tłusty, wchłania się do matu i pozostawia mięciutką skórę (aż szkoda, że nie ma takiego kremu na dzień). I jakoś to idzie. Cierpliwości przede wszystkim :) Życzę powodzenia!
Wow, wow, wow, zainteresowałaś mnie tym nabytkiem z Hong Kongu! I nadal kusi mnie te Tea Tree.. jak tylko ogarnę zakupy z Azji, obkupię się na cały rok :D No i super, że wyprowadzasz skórę na dobrą drogę, jutro będzie kolejny artykuł o nawilżaniu, ale tym razem mniej teoretyczny, a bardziej praktyczny i życiowy :D Więc na pewno się przyda! :)
UsuńPrzepraszam ,ąle bzdury piszesz dziewczyno i mnie nie przekonujesz , tak naprawdę gdyby nie postęp technologiczny w postaci internetu , to dalej byś wierzyła że trzeba używać góra trzech rzeczy :D:D czyli żelu do mycia buzi , tonik i krem . Teraz niby błyszczysz wiedzą ,ale tak na prawdę gdyby nie nasze koleżanki z Japonii ,Korei i Singapuru nie wiedziałabyś , co to lotion czy esencja ,więc takie wywody możesz do kieszeni schować .. a tak na marginesie jesteśmy (EUROPA) do tyłu z pielęgnacją o jakieś 20 - 30 lat za Azjatami , teraz co jest modne w Azji odnośnie pielęgnacji u Nas wejdzie za góra 10 lat . CHcesz porównania? weź sobie kremy BB w Azji popularne 30 lat temu u nas są od paru lat ,ja mówię o tych oryginalnych ,a nie o pseudo drogeryjnych kremach bb kupione choćby nawet WROSSMANIE.
OdpowiedzUsuńTakt, to nie tylko termin muzyczny. Na tym blogu panują pewne zasady, jesteśmy dla siebie życzliwi, jeśli masz odmienne zdanie, to wyrażaj się w sposób kulturalny. :)
UsuńNie, nie wierzyłabym, a wiesz dlaczego? Używam mózgu i jestem osobą inteligentną, wystarczy ruszyć szare komórki i posiadać wiedzę na temat kosmetyków, aby bez problemu w Polsce znaleźć odpowiedniki żel-kremu, lotionów, mleczek, esencji. Nazewnictwo kosmetyków azjatyckich jest zdecydowanie bardziej bogate, pod nazwą serum może kryć się serum dwufazowe, esencja, lekki lotion, ale w Polsce jest to po prostu serum. Ależ oczywiście, że używam internetu! Co w tym złego? Systematyzuję wiedzę i czerpię same korzyści, o to chodzi!
Naprawdę nie rozumiem Twoich wywodów.. bo nie masz racji :) Zanim zaczniesz kogokolwiek obrażać, proszę, pomyśl nad tym. Chciałaś być błyskotliwa, ale nie wyszło :)
No i dzięki za poprawę humoru! Rozbawiłaś mnie tym komentarzem :D
Nie przejmuj się Ewa, niektórzy ludzie po prostu tacy są. Nie lubią przede wszystkim siebie i nie mają pojęcia co to życzliwość czy uprzejmość.
UsuńPozdrawiam, Edyta.
Ale ja się nie przejmuję, jeśli ktoś chce ze mną dyskutować, niech robi to na poziomie i z wyczuciem :) Miało być poważnie, a wyszło śmiesznie, tyle w temacie :)
UsuńAle ludzie są dziwni.. pewnie to jakaś ekspertka:p
UsuńJesteś bardzo mądrą i pomocną osobą, dzięki której mnóstwo osób potrafi doprowadzić swoją cerę do porządku:)
mam nadzieję że takie komentarze nie zniechęcają Cie do dalszego pisania wartościowych postów;)
miłego dnia Ewka;)
Zastanawiam się jak smutne życie muszą mieć osoby, które anonimowo wylewają swoją frustrację. Ewuniu, rób swoje. Czekam z niecierpliwością na dalsze ''wywody'', które są jak dla mnie mega pomocne :)) Pozdrawiam, stała czytelniczka.
UsuńWidzę, że internet tobie, anonimku z 14:46, nie pomógł opanować sztuki pisania, a ja i również tysiące innych dziewczyn niecierpliwie czekamy na więcej wywodów z Mademoisellskiej kieszeni.
UsuńNO to piszę kulturalnie : A można wiedzieć na jakiej podstawie zostałam oceniona przez Was wszystkie? bo tak się składa ,że byłam w Azji... i trądzik wyleczyłam w 2 miesiące , a męczyłam się z trądzikiem 15 lat..i wiem dlaczego zachodnie kosmetyki w tym Europejskie mi nie pomogły. Mogłam pomóc wielu dziewczynom ,odkryć wiele sekretów , których w internecie nie znajdziecie , ale za takie zachowanie ,to ja dziękuję, bo przecież ze mnie ,,ekspertka " A prowadzić bloga , nie mam czasu.
UsuńPodpisuje się imieniem ,żeby nie było
Nadia.
Nadio, nikt Cię nie ocenia, co Ty zrobiłaś swoim azjatyckim okiem, wchodząc na mojego bloga :) I nie chodzi o żadnych Azjatów, Europę, Amerykę i plemiona afrykańskie, każda grupa kulturowa dba o siebie inaczej i czerpie korzyści z surowców, które go otaczają i tego się trzymam. Azjatycka pielęgnacja jest aktualnie na topie, ale nie zawsze się sprawdza, jest wiele typów skóry, które nie tolerują pielęgnacji warstwowej i proponowanych produktów, tak jak u nas, zdarzają się marki po prostu słabe jakościowo. I tak gwoli ścisłości, nie inspiruję się żadną kulturą, mnie interesują fakty, fakty potwierdzone naukowo, substancje bezpieczne i stabilne chemiczne oraz skuteczne. Owszem, rynek azjatycki przewiduje więcej formuł kosmetycznych, dlatego łatwiej się w nich odnaleźć, ale zawsze znajdzie się jakaś nisza kosmetyczna, która może równie dobrze spełniać te wymogi - alpha-h, Antipodes, Oskia, Sesderma.
UsuńI odnośnie, jeszcze raz, kosmetyków azjatyckich, ich kosmetyki są inne niż w Europie, ponieważ mają bardzo wysoką wilgotność przewietrza, dlatego większość Azjatów ma cerę tłustą lub bardzo dobrze nawilżoną, stąd lekkie formuły :) W Europie jest wiele osób z cerą wrażliwą, atopową i podrażnioną, ze względu na zmienność pogody i niekorzystne warunki atmosferyczne. :)
Hej azjatycka Nadio - tu słowiańska Inka :) Być może w Azji wyleczyłaś trądzik ale mimo to wata zamiast mózgu została i nadal cierpisz na syndrom niedopchnięcia :) Widzisz to nie cera stanowiła problem - tylko jałowa i trywialna osobowość :) Powodzenia w Azji :) prześlij nam pocztówkę :P
UsuńNIe moja droga i tu się mylisz :D wielu Koreańczyków ma skórę wrażliwą ,podrażnioną ,ale wiedzą jak temu zaradzić , a Koręa PŁD.ma bardzo zbliżony klimat do naszego więc jak nie byłaś na miejscu ,to się nie wypowiadaj proszę pokazać mi te artykuły , te artykuły i niby badania mnie nie przekonują , to jest tak jakby ktoś chciał wepchnąć kolejny produkt na rynek ,żeby tylko sprzedać poparty badaniami, może Pani ma inne zdanie ,ale jakbyś mnie zobaczyła na żywo to by Ci szczena opadła (nie chwaląc się) ludzie na ulicy mnie zaczepiają i pytania co używam:D:D Byłam tam w celach służbowych ,ale wiesz jak ja się czułam wśród Nich?yyyy...w pierwszym dniu chciałąm worek na głowę założyć hahaha idziesz ulicą patrzysz mama dwójka dzieci ,a ta Pani wygląda ,jak z reklamy , nawet Pani która zamiatała ulicę to samo , oni są idealni tak samo mają różne typy skóry nie każdy ma grubą i tłustą zwłaszcza że ONi też mają zmieszane geny itd.oglądnij sobie jeden serial koreański w HD u nas znajdziesz każdą nierówność na Twarzy a u nich nie , i to nie jest kwestia make upu , tylko dbania o cerę .A geny genami , bo ja jestem żywym przykładem na to ,że geny to nie wszystko , ja wiem ,że nigdy nie dorównam w jakości skóry koleżankom ze wschodu ,ale przynajmniej w 1/3 chcę dorównać :D:D Pozdrawiam.
UsuńAnonimku 20:56 miała być miła i na poziomie dyskusja ,ale widać że zazdrość uszami wychodzi :(
UsuńMyślę, że nie ma sensu przeciągać dyskusji.. szczena mi opada, ale czytając i nie dowierzając Twojemu poziomowi ignorancji, samozaparciu i egocentryzmowi. Radzę czytać ze zrozumieniem, wyciągać trafne wnioski i nie osądzać zbyt pochopnie. Skąd artykuły? chociażby z bazy danych PubMed, gdzie znajdują się badania medyczne, także koreańskich i japońskich naukowców. Przeraża mnie to, co czytam i nie dowierzam własnym oczom, mam nadzieję, że w miarę szybko się opamiętasz i zaczniesz wyciągać logiczne wnioski :)
UsuńHahahah, no pewnie. Wszystkie zazdrościmy Ci cery i znajomości azjatyckich sekretów. Dziewczyno zakończ już się ośmieszać. Wyleczyłaś trądzik w dwa miesiące? Gratulacje. Nie masz czasu na pisanie bloga? ale czas na pisanie bezsensownych komentarzy jakoś znajdujesz. Nie rozumiem tez Twojego zaskoczenia, ze dziewczyny Cie oceniły skoro sama zrobiłaś to samo z autorką bloga i to na podstawie jednego wpisu. Ciekawe podejście, nie ma co.
UsuńPiękno zewnętrzne jest zupełnie bez wartości jeśli nie ma się pięknego wnętrza (wrażliwości, życzliwości, uprzejmości i przede wszystkim szacunku wobec drugiego człowieka). Czasami warto zostawić komentarze tylko dla siebie. Więcej pokory Nadio.
UsuńPrzeczytałam komentarze "ów azjatyckiej koleżanki". Jeśli uważa, że wyleczyła trądzik kosmetykami azjatyckimi, japońskimi czy tam koreańskimi, które mają więcej silikonów, pegów i barwników niż kosmetyki " europejskie" to przesyłam szczere gratulacje. Uważam, jak również wielu dermatologów, ginekologów i endokrynologów, że trądzik ma przyczyny "wewnątrz" i radziłabym na początku prześledzić dietę azjatek, koreanek i japonek, i dopiero potem pisać a nie zaśmiecać rzetelny blog jakimiś bzdurnymi, o zgrozo wywodami.
UsuńDobrze - bardzo Was wszystkich przepraszam , jak możesz Pani Ewo , to proszę skasować moje ,,bezsensowne komentarze" .
UsuńŻegnam Nadia
Nadio... jedyne co tu wychodzi uszami to Tobie - twoja bezdenna głupota ! Taką megalomanię się leczy a zamiast cery Afrodyty ukazałaś swoją smutną, zakompleksioną i niezrównoważoną naturę !!! igrasz z losem, nie życzę ci tego, ale pamiętaj, że zła karma wraca !!!
UsuńEwo, nie usuwaj jej komentarzy, niech wszyscy sobie przeczytają ku przestrodze, z jak ohydnym człowieczkiem można mieć do czynienia !!!
UsuńPoważnie? Ok piszę ostatni raz , może do niektórych to dotrze , a jak nie to Państwa problem.Proszę przestać mnie obrażać ,WYTŁUMACZĘ jeszcze raz:
UsuńJa nie wierzę w badania naukowców zwłaszcza jeśli chodzi o kosmetykę , ponieważ gdyby te badania były wiarygodne , to na ulicach Polskich miast widziałabym piękne buzie bez skazy , z bujną czupryną , powoli starzejące się społeczeństwo , ja potrzebuję widzieć efekty , na tych ulicach ,a tu niestety efektów brak .Zrobili testy na ilu osobach się pytam? 200 , 300 ? a gdzie reszta społeczeństwa? no i właśnie w tym jest szkopuł , koncerny na wschodzie doskonale wiedzą ,że klient poświęca 100% uwagi na pielęgnacje ,ale z drugiej strony klient nie będzie wydawał fortuny żeby kupić kosmetyki ,dlatego u nich nawet te mniej znane firmy starają się produkować kosmetyki jak najlepszej jakości w rozsądnych cenach ,żeby każdego było stać , bo taki jest u nich system a koncerny biją się o klienta i dlatego bardzo ciężko pracują ,żeby klient był zadowolony z efektów i to mnie bardziej przekonuje...u nas nie ma czegoś takiego ,i nie będzie dlaczego?po pierwsze kasa jakie Państwo było by stać na to wszystko i na takie poświęcenie?,po drugie nawet jeśli Europa wpuści na rynek produkty ze wschodu to już nie będzie to samo , dlaczego ?bo na wschodzie uważa się ,że ten ,czy inny składnik w produktach w odpowiednich ilościach nie szkodzi skórze lecz może nawet pomóc , a Europa zakazuje tych składników , np botoks w kremie( to nie jest efekt jak po zastrzyku ) lub składnik volufiline -> nie wiem czy tak się pisze, tych zakazanych składników jest masa :(można kupić w necie z tymi składnikami ,ale jakby mieli wpuścić na nasz rynek do drogerii to sobie zapomnijcie . Więc przekonania i różnica w jakości jest ogromna , przykre prawdziwe , to też jest w sumie nasza wina zamiast skupiać się na pielęgnacji ,to kobiety kupują kolejny produkt z kolorówki , nie dziwię się ,bo u na trwa to od x lat... bo łatwiej jest zakryć ,twarz tapetą bo nikt nie ma czasu poświęcać sobie na pielęgnacje , i macie efekt.Po za tym nie znalazłam jeszcze produktu z Polski czy EU który by mi nawilżył cerę , a jak już to max 5h ,a potem co? zmywać twarz i nakładać od nowa? ja potrzebuję nawilżenia od godziny 8 rano do 22:00 i dłużej w zależności ile mam pracy .. dzięki temu że istnieją różne sklepy mogę sobie sprowadzić dany produkt, który spełni moje oczekiwania , zamiast dać zarobić swojemu rodakowi , to muszę dać pieniążki obcemu ... Zastanówcie się dlaczego u nas jest tak , blogerka poleca jakiś produkt powiedzmy z Polskiej firmy fitomed koncentrat z liposomami , nagle staje się popularny ,wiele osobom pasuje ładnie działa itd. a potem nagle zmiana składu i już wiele osób rezygnuje , bo przestało działać,czemu? bo przecież łatwiej wpuścić na rynek gorszy produkt w tej samie cenie zrozumcie to w końcu. Retinoidy działają u większości osób i ,ale zawsze się znajdzie ktoś kto stwierdzi ,że nie działają i co się stało? dzwoniłam do apteki retin A wycofany , został locacid atrederm i zorac , ew.aretin ale to już nie jest to samo co kiedyś ,bo ja czuję różnicę. co do diety każdy może zmienić dietę , teraz wszystko da się kupić. Rozumiem was , a le proszę ,żebyście Wy też mnie spróbowały zrozumieć. Życzę miłego dnia.Nadia
Dziewczyno! ilość błędów, które popełniasz aż kuje w oczy! może zainspiruj się także poziomem wykształcenia Azjatek zamiast usilnie nas przekonywać o tym co jest najlepsze! Pytanie tylko, jak twoje wywody mają się do strony merytorycznej posta/ bloga ? jak to się ma do licznych obelg wobec czytelników i autorki bloga??? jaki jest twój cel i co próbujesz udowodnić ?! chociaż może lepiej dla nas wszystkich jak zamilkniesz, pójdziesz i już tu nie wrócisz !!!
UsuńNormalnie muszę się wypowiedzieć. Dopowiem, że gdyby nie właśnie EWA, to nie wiedziałabym co to esencja, lotion, a nie jakie tam azjatki "gdzie to w ogóle jest?!" (proszę potraktować to z przymrużeniem oka ;)). Są różni ludzie, jedni mają więcej możliwości, np. jak nasza koleżanka Nadia, która miała tę okazję być w Azji i skorzystać z dobrodziejstw tamtejszego rejonu z pierwszej ręki, a inni zwyczajnie nie mają tych możliwości i tutaj przychodzi z pomocą taka osoba i taki blog jak tutaj. Nie do końca rozumiem czego oczekiwałaś Nadio po pierwszym komentarzu, gdzie zarzucałaś autorce wywody z kieszeni, niby błyszczenie inteligencją i inne podobne temu. Ewa pisze w przyjaznym tonie, prosto, grzecznie. Nie uważasz, że taka osoba jak Ewa, taki blog jak ten wśród tysięcy gdzie naprawdę stara się merytorycznie prowadzić bloga i udaje się jej to, jest nieocenionym miejscem w całym tym bałaganie? Dzieli się z nami swoim czasem, wiedzą (każda z nas wie jakie to cenne) i robi to doskonale! Nie jest zadufana i egoistyczna jak połowa tego świata i nie wali po komentarzach "ja bym pomogła setkom, ale nie chcę, tylko ja będę piękna i wspaniała, a sprzątaczki z ulic będą mnie chwalić" ;) Zauważ, że to Ty pierwsza zaatakowałaś niezbyt miłymi słowami (nie mówię, że zaraz masz pochlebiać) znienacka autorkę i oburzasz się, że nie spotkałaś się z przyjemnym odzewem? Oburzasz się, że dziewczyny stanęły w obronie kogoś, kto NAPRAWDĘ pomaga ludziom i to ludziom, których możliwości kończą się w granicach naszego kraju. Ewa nie musi latać aż do Azji, żeby umiejętnie przekazać tamtejszą wiedzę. Nie musi latać do Azji, żeby wyleczyć trądzik, okazjonalnie czy też nie. Skoro Ty, Nadio nie wierzysz w 'pseudo' badania naukowców, to znaczy, że wszystko poza Azją jest bez sensu? Dziewczyny mają usiąść i płakać, bo żyją w Europie? Odnoszę wrażenie, że w komentarzach masz pretensje do Ewy o zakazane składniki, o zmiany składów, o to że słońce świeci, nie wiem... Po prostu nie rozumiem czemu jesteś tak rozgoryczona i plugawisz świetne miejsce jakim jest ten blog.
UsuńI tak.. piszę jako Mademoisemaniaczka! Bo bardzo pomogła mi, setkom i jeszcze tysiącom pomoże i twoje przechwałki czy wylewanie frustracji w tym nie przeszkodzi.
Na prawdę Pani Fretko? tylko proszę mi odpowiedzieć , gdzie ja kogoś zwyzywałam ,czy obraziłam? to Wy na mnie naskoczyłyście , nie nie latam do Azji byłam służbowo i wątpię żebym jeszcze tam poleciała. Nie wiem ,co wy myślałyście? że ktoś Wam powie ,o tym w telewizji?Wpadłam na tego bloga z polecenia koleżanki, i co się okazało ? że to kolejna blogerka przekazujące te same wiadomości i nie wnosząca nic nowego a kopiuj, wklej każdy potrafi , jak chcesz polecam blog ervish blog (POLKA) i tej dziewczynie chylę czoła , bo obala mity i rzeczywiście może pomóc swoją wiedzą.Jeżeli ktoś chce nadal używać swoich produktów ok , a co mnie do tego? ,i ja mam jeszcze stworzyć bloga dla was? żeby czytać później tego typu komentarze jak wyżej?dziękuje nie , a wiesz czemu? nie dlatego ,że nie chcę pomóc tylko dlatego ,że ja jestem za wrażliwa i czytaj ze zrozumieniem co napisałam ,bo ja nie pisałam że sprzątaczki mnie chwalą ze piękna jestem tylko to :,, idziesz ulicą patrzysz mama dwójka dzieci ,a ta Pani wygląda ,jak z reklamy , nawet Pani która zamiatała ulicę to samo"
UsuńTwoje wypowiedzi, to jeden wielki chaos, wiec ciężko zrozumieć cos za pierwszym razem, a drugi czytać to męczarnia, bez urazy ;). Wiec nadal uważasz, ze twój pierwszy komentarz był życzliwy? I gdzie te obrazy w twoją strone? W twoim pierwszym komentarzu jest sama POGARDA, wyższość. Jak Ty to nazwiesz? Że byłaś miła?
UsuńJeśli uważasz, że blog Ewy jest kolejnym nic nie wnoszącym kopiuj wklej, to podaj mi przykłady innych podobnych, tak merytorycznych blogów. Tu chodzi również o to, JAK przekazywane są te informacje.
Nikt nie prosi Cię o prowadzenie bloga i zauważ, że to Ty sprowokowałaś te komentarze.
Poprzez szacunek dla Ewy, to jest mój ostatni komentarz w rozmowie z Tobą, nie chce robić tutaj śmietniska. Po prostu uważam za cholernie niesprawiedliwe to, jak odbierasz jej bloga. Przemyśl to co napisałaś i mam nadzieję, że coś Cię w tym sercu dotknie.
ręce opadają jak się czyta te 'azjatyckie' wypociny !!! Dziewucho! jesteś straszna! przestań się ośmieszać, poczytaj trochę książek, może wzbogacisz swój język i rozum. Poza tym po co szukasz 'nowości' na blogach o cerze problemowej skoro ty już wszystko wiesz i masz cerę bogini :D Jesteś żenująca !!!!
UsuńPani fretce brakło argumentów więc lepiej się wyłączyć? Anonimku z 16:38 nie szukam nowości i proszę mi nie mówić co mam robić , gdzie ja napisałam że wiem wszystko? :D poleciłam blog tej dziewczyny bo uważam ,że jest dużo lepszy ,i dziewczyna ma głowę na karku poczytaj Jej artykuły zobacz ,jak odpowiada na komentarze innych dziewczyn ,widać ,że się zna ,że ma pojęcie o tym , może ktoś inny skorzysta z Jej bloga :D Z drugiej strony nie wiedziałam ,że moje zdanie i punkt widzenia , taką burzę wywołają , może czasami lepiej się nie wychylać .
UsuńProszę! w imieniu wszystkich - wychyl się ...przez barierkę balkonu !!!!!
UsuńJak widać nie mam tu czego szukać ,tutaj jest kółko wzajemnej adoracji , autorka tego bloga twierdzi ,że toleruje dyskusje na poziomie , właśnie widać ten poziom ,ale o czym ja mam rozmawiać z kimś , kto potrafi tylko mnie obrażać i poniżać i używać w jednym zdaniu tyle wykrzykników a mnie śmie pouczać hahaha.
UsuńNadio, brakuje mi słów na to, w jaki sposób się wyrażasz. Sprawiasz, że wstydzę się za Ciebie, mamy XXI wiek, a zachowujesz się jak neardeltańczyk. Mogę Ci tylko współczuć.
UsuńJa rozumiem, że chciałaś polecić Ervish, ale nie można było tak od razu? Nie urażając nikogo wokół? Doceniam jej pracę i trud włożony w bloga i wielokrotnie polecałam jej formuły, nikomu nie zazdroszczę wiedzy i sukcesu, a za Tobą przemawia złość, pogarda i chyba ludzka bezsilność, bo ktoś jest dobry w tym co robi, wkłada w to mnóstwo serca i przy tym jest życzliwy. Nadio, mój blog to wspaniała społeczność ludzi, z każdym moim obserwatorem mogłabym pójść na wino (bo piwa nie piję :)) bo każdy z nich jest dla mnie ważny i bliski, nikomu nie ukradłam obserwatorów, oni nie wzięli się z kosmosu, a Ty żywisz do mnie taką urazę jakbym kogoś zmusiła, zabrała, albo mu zapłaciła, aby tutaj wchodził! Pewnych rzeczy nie zrozumiesz, na swój sukces trzeba ciężko pracować, nic nie przychodzi łatwo i wymaga ogromnych poświeceń, a porównując ludzi do siebie zniżasz się do żenująco niskiego poziomu i jedyne co czuję , to przechodzące po moim ciele ciarki żenady. Powiedz mi, o co Ci chodzi? Nie możesz przeboleć tego, że mi się udało? Jesteś bardzo zawistna i sama gubisz się w tym co mówisz, polecasz bloga, który bazuje głównie na faktach naukowych, które jak to powiedziałaś Cię nie obchodzą, zarzucasz mi monotematyczność i powielanie wpisów, chociaż nawet nie próbowałaś się w nie wczytać. Mogę Cię zrozumieć tylko jeśli cierpisz na ciężką chorobę psychiczną.
Nie żywię urazy do ludzi, jeśli myślisz, ze w ten sposób mnie niszczysz i sprawiasz mi przykrość - mylisz się. Jestem za dobrym człowiekiem i stoi za mną zbyt wiele dobrych ludzi, abyś mogła mną pomiatać, a od tego momentu wszystkie Twoje komentarze będą usuwane. Reprezentujesz sobą szczytowy poziom ignorancji, pogardy i braku szacunku - wiedz, że karma wraca. A dla takich ludzi nie ma tutaj miejsca. Pozdrawiam :)
Jeszcze jedno tak poleciłam bloga Ervish bo chciałam w ten sposób pomóc innym którzy bazują na faktach bo potrafię zrozumieć innych ludzi itd. A to że Ty droga Ewo z jednej strony atakujesz mnie i pozwalasz na to ,żeby inni mnie obrażali ,a z drugiej strony piszesz , że sobie takich osób nie życzysz , czy autorka tego bloga nie powinna wszystkich próbować zrozumieć? i łagodzić konflikty? i ty mi mówisz ,że ja się pogubiłam ? zacznij od siebie być może przyzwyczaiłaś się tylko do tych dobrych komentarzy .Chciałam tylko pomóc innym i nie miałam złych zamiarów. A tak na marginesie zdaje sobie sprawę że ludzie mnie nie rozumieją bo nie piszę tego ,co chcą przeczytać , tylko piszę ,to co myślę. TAk ja napisałam komenatż o 17 :34 nie będe tego powtarzać i tracić czasu .
UsuńNie będę z Tobą dyskutować, wszystko zostało już napisane. Nie zmuszaj mnie do usuwania komentarzy. I proszę, nie zarzucaj mi braku samokrytycyzmu, od momentu bytowania na blogu ani razu nie zastanowiłaś się nad tym co piszesz i co pisali inni. Megalomania, hipokryzja i egocentryzm, z woalem nienawiści, agresji i braku pokory.
UsuńW takim razie nie trać czasu, bo nie potrafię Cię zrozumieć, albo po prostu tego nie chcę.
Nadio powiedz a komu ty chciałaś swoim bezmyślnym i jadowitym komentarzem tu pomóc hm?? skoro wszyscy, którzy cię tu czytają nie wierzą własnym oczom, że ktoś może być tak butny i nieuczciwy ? Sama dla siebie jesteś konfliktem, do tego obrzucasz błotem Autorkę bloga, która niczym nie zawiniła....Cóż Ewa Ci takiego zrobiła? jak tak można?!? spójrz w lustro dziewczyno i zastanów się co ty robisz?!!!
UsuńNadia, Ty kompletnie nie rozumiesz co się do Ciebie pisze. Dziewczyny bronią Ewę, bo ją w CHAMSKI, KARYGODNY, BEZCZELNY sposób skrytykowałaś (krytyka może odbyć się na poziomie czego Ty kompletnie widzę nie ogarniasz). Nikt nie chce tutaj powielać fermentu, który tutaj siejesz.
UsuńZawsze staram się być miła i iść drogą wzajemnego szacunku próbując dojść do porozumienia, ale na to czego dzisiaj się naczytałam od Ciebie, mogę napisać już tylko jedno wyręczając przy okazji Ewę, podkreślając, że ona jako szanująca osoba czegoś takiego nie napisze - tyłek w troki i spadaj stąd.
Nadia nagle zmieniła się w Paulinę :D niestety tego 'poprawnego' stylu pisania choćbyś stała się Zbigniewem to się nie pozbędziesz :D Jesteś żałosna :D
UsuńNadia, myślę, że wszystko byłoby w porządku, gdybyś swoje zdanie wyraziła w podobny sposób jak w ostatnim komentarzu (no, oprócz fragmentu nt. blogerek - mam jednak nadzieję, że Ewa przede wszystkim pisze dla siebie i dla nas, nie dla pieniędzy, choć rozumiem próby zarabiania na blogowaniu - ale też ciężko zachować równowagę - nie chcę jednak teraz wchodzić głębiej w temat, ufam Ewie, bazuje na własnych doświadczeniach i tyle w temacie - nie każdy musi się ze mną zgodzić, Ty też). W tym problem, że ton poprzednich komentarzy brzmiał jak jeden wielki zarzut, a nawet próba uniżenia... Masz pełne prawo do wyrażenia własnej opinii, ale można to zrobić w inny sposób i zacząć sensowną dyskusję.
UsuńMogłaś wnieść coś nowego podając swoje patenty na piękną cerę, a zamiast tego doprowadziłaś swoim komentarzem do tego, że pojawił się cały wianek osób nastawionych przeciwko Tobie. Nie wnikam w to, czy może o to chodziło - są różne typy ludzkie. Tak czy inaczej - Twoje podejście jest dość smutne.
Pardom, nie ostatni, ale mniejsza o to.
UsuńEwo po lekturze Twoich postow na temat pielegnacji przestalam byc calkiem zielona :D i dziekuje Ci za to przeogromnie! Zastanawam sie jednak jak jest z demakijaze. Wiem ze najlepiej wykonac wszystkie etapy po kolei: plyn micelarny, olejek myjacy, zel i tonik...ale jezeli zmywa sie makijaz samym płynem po przyjsciu do domu a wieczorem jeszcze olejkiem i zelem to myslisz ze nie szkodzi to skorze? Gdybym wykonala caly demakijaz od razu, podejrzewam sie ze wieczorem znowu musialabym to robic ze wzgledu za zanieczyszczajaca sie skore...Czekam na Twoją odpowiedz, pozdrawiam Kaja.
OdpowiedzUsuńA nie myślałaś nad odwrotną kolejnością? Zmyć głęboko zanieczyszczenia po powrocie do domu, a potem, w razie potrzeby przetrzeć płynem? Wiedz, że pocieranie zanieczyszczeń płynem micelarnym bardzo drażni skórę, a pory nadal się zapychają, gdyż nie usunęłaś porządnie filtru, kurzu i sebum z całego dnia :) Pomyśl nad tym, może to właśnie to? chyba, że nie służy ci pozostawianie płynu micelarnego na skórze, wtedy sprawdzi się np. łagodny żel biolaven, albo emulsja, którą szczerze polecam - Alpha-h, nie maltretują skóry, a łagodnie usuną nadmiar sebum.
UsuńJa też tak robię, jak anonim powyżej, po powrocie do domu zmywam brud i sebum płynem micelarnym (Bioderma sensibio) a dopiero wieczorem żel. Myślisz, że płyn micelarny nie usunie zanieczyszczeń?
UsuńWiesz, zastanawia mnie jeszcze jedno. Zawsze po użyciu kremu myjącego, żelu przecieram na koniec twarz właśnie w/w płynem micelarnym i zawsze mam wacik w takich czarnych paproszkach. Zastanawiałam się już wiele razy co to takiego, przecież krem myjący i żel oczyszczają cerę wystarczająco, a jednak po wytarciu wacikiem jest brudny od małych czarnych paproszków. Dlatego też z niego nie rezygnuję.
I jeszcze jedno. Kiedyś używałam codziennie płynu Afronis, on miał rezorycynę i kwas borowy, ale trzymał cerę w ryzach, nic nie wyskakiwało. Potem naczytałam się,że nie powinno się przy cerze tłustej używać alkoholowych płynów i zamieniłam go na biodermę sensibio. Co sądzisz o takich tonikach typu Afronis?
Pozdrawiam. Ewa.
Ewo, to zależy jakiego filtru używasz, ale z autopsji wiem,że sam płyn micelarny nie wystarcza :( Dodatkowo pocieranie skóry zanieczyszczonej takim płatkiem kosmetycznym nie jest korzystne - nie dość że podrażnia mechanicznie, to jeszcze chemicznie. Jestem jednak fanką dokładnego oczyszczenia zaraz po powrocie do domu, aby odblokować pory, ale tak naprawdę wszystko zależy od nas, ja nigdy nie odczułam świeżej cery po płynach. No i trochę nie rozumiem tej idei, bo dwuetapowe oczyszczanie jest mniej agresywne, gdy skora jest zanieczyszczona, dzięki warstwie sebum i kremu. Gdy pozbawiasz skórę tej warstewki, od razu narażasz ją na odwodnienie podczas demakijażu :(
UsuńPonieważ krem myjący może nie usunąć wszystkich zabrudzeń, największymi walorami oczyszczającymi odznacza się olej, ale jest to najbardziej agresywna metoda oczyszczania, nie każdemu też służy takie kremowe oczyszczanie, dlatego często skórę trzeba doczyścić, podobnie jest z żelami - usuwają zanieczyszczenia, ale tylko łagodne, są odpowiednie dla osób, które nie mają mocno nasilonego łojotoku.. lub nie używają ciężkich kosmetyków. Stąd idea dwuetapowego oczyszczania - to, czego nie usunął całkowicie olej lub inny kosmetyk tłuszczowy, doczyści kosmetyk wodny, np. żel lub płyn micelarny. Doczyszczanie micelem to nic innego jak kolejny etap oczyszczania :)
Afronis polecam na bardzo problematyczne obszary twarzy, zwłaszcza trudno gojące się zmiany lub punktowo na zmiany naciekowe, jeszcze bardziej polecam roztwór na receptę z rezorcyny i kwasu salicylowego :) oczywiście nie jest to produkt do codziennego stosowania, alkohol natychmiast odparowuje ze skóry, ale stosowany zbyt często, uszkadza barierę naskórkową. Jeśli wiesz, ze coś Ci wyskoczy, to nie ma nic złego w tym, by stosować takie produkty punktowo lub na małe powierzchnie twarzy ;)
O, a co to za roztwór na receptę? Chodzi o skład, dobrze mieć zapisany, tym bardziej że sama nie potrafię zrobić kwasu. Gdzieś w komentarzach czytałam, że ktoś go stosuje od dermatologa. Podasz skład? Jeśli to oczywiście nie problem:)
UsuńNiestety nie mam składów, jest robiony w proporcjach podanych przez lekarza :)
UsuńObawiam się, że lekarz nie będzie wiedział:)
UsuńLekarz sam ustala stężenie, bo jest to roztwór alkoholowy robiony wyłącznie na receptę przez farmaceutę :( Może dopytaj się u znajomej farmaceutki? Pielęgniarki ?:)
UsuńWitaj, Ewo :) w swoich postach przewijał się temat srebra koloidalnego, ale albo nie znalazłam, albo nie wspominałaś szerzej (znając mnie pewnie raczej to pierwsze, więc przepraszam jeśli marnuję Twój czas) gdzie można kupić takie srebro? i jak je stosować? Naprawdę przepraszam, jeśli temat był poruszany, ale jestem Twoją czytelniczką od niedawna i wciąż nadrabiam zaległości :)
OdpowiedzUsuńTemat nie był obszerniej poruszany. Jeszcze :D Również czekam na taki post. Wielce mnie i myślę, że nie tylko mnie zaintrygował.
UsuńNie masz za co przepraszać, tylko pobieżnie poruszałam temat :) Srebro kupuję niejonowe Vitacolloids, jako jedyne stosuje technologie nanocząsteczkową, dzięki temu produkt jest bezpieczny dla skóry. Srebro można rozcieńczać w wodzie, hydrolatach i mieszać dowolnie z substancjami aktywnymi - np. hydrolatem oczarowym, witaminą B3, kwasami BHA i mlekowym, czyli związkami, które dodatkowo wzmocnią efekt działania srebra. Można go także dodawać do mydeł, serum i masek, srebra altermedica nie trzeba rozcieńczać, polecane przeze mnie już tak, ponieważ jest aktywniejsze :) Możesz też kupić gotowy tonik altermedica ze srebrem :)
UsuńWitaj Ewo, czy stosując Atrederm 0,05% mogę jeszcze włączyć do pielęgnacji serum z wit. C i tonik Norel? Rano stosuję tylko filtr, a wieczorem kiedy nie używam Atre nakładam Avene Cicalfate Post-Acte.
OdpowiedzUsuńKurację Atre planuję pociągnąć do końca kwietnia, a potem chciałabym włączyć do pielęgnacji:
rano: serum z wit. c + kwas azaleinowy (hascoderm 15% żel) + filtr
wieczorem: tonik norel
czy to nie będzie za dużo dobrego w pielęgnacji? nie jestem pewna czy te wszystkie składniki nie będą jakoś na siebie niekorzystnie oddziaływać i czy te kwasy na wiosnę/lato to dobry pomysł. Ewentualnie byłabym wdzięczna za podpowiedź co czym zastąpić :)
Z góry dziękuję za opinię. Twój blog to dla mnie kopalnia wiedzy :)
Pozdrawiam!
Witaj,
UsuńMusisz ocenić, czy Twoja cera nie jest za bardzo podrażniona, sam Atrederm odwadnia skórę, więc dokładając do tego jeszcze tonik z kwasami i serum z witaminą C, możesz doprowadzić do skrajnego odwodnienia. Proponuję pozostać przy kwasie azelainowym i witaminie C, ale rozbić ich stosowanie na różne pory dnia - witamina C rano, zaś kwas azelainowy wieczorem. :)
Ewentualnie, jeśli nie będziesz do końca zadowolona z efektów, możesz dorzucić tonik, ale początkowo bym z niego zrezygnowała, bo może tylko zaostrzyć odwodnienie i spowodować podrażnienie. Bardzo mi miło, również serdecznie Cię pozdrawiam :)
Hej,hej :) chciałam sobie przygotować tonik octowy tylko zastanawiam się, czy on nie będzie podrażnial mieszków włosowych i powodował tych małych krosteczek?
OdpowiedzUsuńAla :)
Alu, jeśli nie masz problemu z podrażnioną, delikatną cerą, to tonik z octu (mam nadzieję, że chodzi ocet jabłkowy) będzie ładnie rozjaśniał i wygładzał skórę. Unikałabym jednak kwasów owocowych, jeśli masz problem z wrażliwą cerą, może wywoływać takie krostki. :(
UsuńA czy serum z Wit. C jest dobre dla takiej cery?:) oczywiście takie bez gliceryny :D
UsuńI taki tonik aloesowy (przeczytałam parę komentarzy wcześniej o nim i mnie zainspirował :D)
Zależy jakie serum :) Kwas askorbinowy może podrażniać, dlatego polecam albo formę wodą SAP (witamina jest mniej skuteczna, ale bardzo delikatna i łagodna dla skóry)zostają Ci także stabilne formy olejowe - polecam zwłaszcza tetraizopaltyminian askorbylu. Można z nim zrobić serum, dodać do jednorazowej porcji kremu, bardzo stabilny, skuteczny i nie podrażniający preparat :) No i zostaje jeszcze nowa forma witaminy C, Bielenda ma ją w swoim serum, ale nie mogę go polecić, nie znam jego działania, a kilka osób wysyłało mi zdjęcia, jak produkt zepsuł się zaledwie po 2-4 tygodniach.
UsuńOczywiście, że tak, o ile Cie nie uczula :) Aloes ma świetne właściwości przeciwzapalne, łagodzące i przyspiesza gojenie ;)
A co w takim razie polecalabys do wyrównania kolorytu takiej cery? Coś lekkiego i niedrazniacego (i niezapychajacego :D)? :)
UsuńI tu mnie masz, nie wiem :( Polecam zrobić samemu, najprostsze serum na wodzie z witaminą C (łagodną formą SAP) i stosować je pod lekką emulsję/krem, to, co się u ciebie sprawdza. Zerknij też na kosmetyki e-naturalne, ich toniki z azeloglicyną mają łagodny skład, zawierają witaminę B3 i aloes, które łagodzą podrażnienia i działają rozjaśniająco ;)
UsuńHej .Czy przy tej zawartosci kwasu mlekowego w mgiełce konieczne jest stosowanie ochrony przeciwslonecznej ?
OdpowiedzUsuńNie, kwas mlekowy tylko obniża lekko pH, aby było lekko-kwaśne :) Jego stężenie nie wynosi więcej niż 0.1%, pełni rolę tylko regulatora pH :)
UsuńCzy istnieje korektor mineralny, który jest w stanie zakryć mocne (czerwone) przebarwienia po trądziku?
OdpowiedzUsuńDużo zależy od koloru, moje przebarwienia świetnie neutralizował korektor Ecolore, ale mam bardzo jasną karnację, czerwone plamki można łatwo ukryć pod minerałami - Everyday minerals ma w swojej ofercie kremowe kamuflaże kryjące carnauba, ostatnio Pixie też odświeżyło swoją ofertę i mają bardzo dobre jakościowo kremowe korektory mineralne :) Chyba, że lubisz korektory sypkie, polecam w takim razie Annabelle Minerals, mają najmocniejsze krycie ;)
UsuńDroga Ewo, piszę do Ciebie w sprawie trochę odbiegającej od tematu. Jestem w trakcie kuracji atredermem (3 miesiące), niestety borykam się ze sporym łojotokiem, z którym atrederm sobie nie poradził. Nie wiem czy winy powinnam się upatrywać w mojej pielęgnacji, która może nie jest wystarczająca, czy może problem leży głębiej. Dlatego chciałabym Ci tu pokrótce opisać moją codzienną pielęgnację i prosić o Twoje cenne wskazówki. Może o czymś zapominam, coś powinnam ewentualnie dodać lub z czegoś zrezygnować.
OdpowiedzUsuńA mianowicie, rano:
1. Przemywam twarz emulsją micelarną Cetaphil.
2. Twarz spryskuję wodą termalną Uriage.
3. Nakładam krem Thiospot Intensive (gdyż borykam się ze sporymi przebarwieniami potrądzikowymi)
4. Po ok 20 min. nakładam krem z filtrem Aknicare Sun SPF 30
5. Po kolejnych 20 minutach nakładam makijaż, którego podstawą są podkłady mineralne (Anabelle Minerals), rzadziej Clarins Everlasting
6. Makijaż dodatkowo utrwalam pudrem ryżowym z Pease.
Natomiast wieczorem:
1. Makijaż zmywam przy pomocy olejku myjącego
2. Spryskuję twarz wodą termalną
3. Przez 3 wieczory z rzędu nakładam na twarz atrederm, a pózniej w zależności jak szybko skóra się regeneruje to nakładam przez pozostałe noce Avene Cicalfate, jeśli natomiast skóra przestaje być podrażniona nakładam na noc Skinoren.
Dodatkowo 1-2 razy w tygodniu złuszczam twarz peelingiem enzymatycznym z Biochemii Urody, a także raz w tygodniu wykonuję maseczkę z siarką i błotem termalnym.
Będę wdzięczna za jakiekolwiek rady i sugestie.
Pozdrawiam
Iwona
Iwono,
UsuńNiestety, atrederm to bardzo mocny środek, w pewnym momencie pielęgnacji mógł sam ten łojotok nasilać ;( Proponuję Ci spróbować z kwasem salicylowym lub kwasem LHA - może spróbujesz kwasu salicylowego na betainie? Jest mniej agresywny, betaina łagodzi jego działanie i nie wysusza tak skóry (jeśli w grę wchodzą samoróbki, to polecam tonik na betainie ervish lub gotowiec - cosrx bha liquid), jeśli okazało by się za mało, to możesz pomyśleć nad kwasem azelainowym, ale w formie kremu i stosować 2-3 razy w tygodniu ;)
Mamy wiosnę, niestety, wrasta wilgotność, więc cera często się buntuje, pory się poszerzają, pojawia się nadmierny łojotok, może ten krem na przebarwienia+filtr jest zbyt obciążający dla skóry? Jak myślisz? A moze zmywaj czymś jeszcze olejek myjący? Może ta warstwa obciąża cerę? Może niekoniecznie zaraz żelem lub kostką myjącą, ale np. ściereczką z mikrofibry lub gąbeczką konjac? W celu ograniczenia łojotoku, polecam również hydrolat oczarowy i lawendowy, możesz nim przecierać buzię po oczyszczeniu lub dla odświeżenia. Może spróbuj się nawilżać kremami ziołowymi? Zerknij na Tea Tree 80 Procent cream, albo polski Fitomed nr 11 - mają lekko żelową konsystencję, lekkie emolienty i dużo ziół, więc będą fajnie obkurczać pory, ale i nawilżać cerę - co za kutkuje zminimalizowaniem nadmiernego łojotoku :)
Polecany przeze mnie tonik salicylowy także uspokoi nadmierny łojotok, w razie potrzeby możesz dorzucić wspomniany kwas azelainowy, ale spróbuj troszeczkę urozmaicić i zmienić pielęgnację, może to właśnie to?:)
Dziekuję Ci Ewo za wyczerpującą odpowiedź. Przyznam szczerze, że nie jestem jeszcze gotowa na odstawienie atredermu. Zmagałam się z dosyć ciężką postacią trądziku i atrederm jako jedyny był w stanie doprowadzić moją skórę do porządku. Obecnie większe stany zapalne pojawiają się bardzo sporadycznie, a ja bardzo się boję, że po odstawieniu problemy powrócą.
UsuńCo do kwasu salicylowego, to właśnie przymierzam się do jego użycia. Już nawet czeka kupiony. Tylko wciąż nie mogę się zdecydować w jakiej formie go użyć. Czytałam Twój wpis o olejkach myjących z kwasami i zastanawiam się czy właśnie nie w ten sposób włączyć go do pielęgnacji. Co o tym myślisz?
Rozumiem :)
UsuńMożesz w ten sposób przygotować skórę na działanie kwasu, taka oliwka jest jak najbardziej w porządku:) Warto dokupić betainę i ukręcić łagodny tonik salicylowy, m.in Ervish podawała przepis :)Pamiętaj tylko o moich radach - jeśli olejek mimo zemulgowania zostawia tłustą warstwę, to warto go zmyć, albo usunąć gąbeczką lub ściereczką z mikrofibry, inaczej może zatykać pory.
Właśnie rozważam też ten tonik, tylko nie bardzo wiem jak go włączyć do pielęgnacji. Kiedy najlepiej go stosować? Używać go w te wieczory gdy nie używam atredermu? Trafiłam również na Twój wpis o peelingach salicylowych i zastanawiam się czy ich nie wypróbować, oczywiście zaczynając od niskich stężeń. No i nie wiem czy to nie byłoby za dużo, biorąc pod uwagę, że nadal stosuje atrederm.
UsuńMyślę, że przy atredermie, lepiej odpuścić sobie peelingi salicylowe, spośród kwasów, BHA to jeden z lepiej penetrujących cząsteczek, dodatkowo wywołuje dość silne łuszczenie i zaczerwienienie. Ze względu na pogodę, łączenie kwasów i retinoidów nie jest dobrym pomysłem, mimo że tonik z betainą jest w miarę łagodny i dobrze tolerowany, nie wiadomo jak zareaguje na niego podrażniona, uszkodzoną skóra podczas stosowania silnego retinoidu. Rozważ tę decyzję, aby nie zrobić sobie krzywdy, takie kombinacje są bardzo ryzykowne:(
UsuńPrzepraszam, co myślisz o tym kremie thiospot intensive? Poszukuje czegoś na przebarwienia po zapalne , jak się u ciebie sprawdza ? Działa ?
OdpowiedzUsuńStosuję go stosunkowo krótko, bo dopiero od jakiś 3 tygodni, więc o jakiś spektakularnych efektach nie może być mowy. Zmagam się ze sporymi przebarwieniami na policzkach, które są bardzo oporne na działanie jakichkolwiek środków. Krem ten odrobinę je rozjaśnił, ale proces ten jest bardzo powolny. Natomiast bardzo ładnie poradził sobie z drobniejszymi plamkami i skóra ma zdecydowanie bardziej wyrównany koloryt. Na plus działa również konsystencja kremu, który wchłania się praktycznie całkowicie, nie pozostawia żadnej tłustej warstwy.Miałam również próbkę kremu z filtrem z tej samej serii, ale niestety jest bardzo tłusty, skóra się mocno świeci, więc ciężko zrobić na nim jakikolwiek makijaż.
UsuńDziękuję za odpowiedź , zostane jednak przy witaminę C (aplikacja rano )i zoracu na wieczór . Pozdrawiam
UsuńNiestety nie stosowałam tego kremu, ale dziękuję Anonimie za odpowiedz, pozdrawiam serdecznie :)
UsuńChciałam zapytać czy Effaclar Duo + to retinoid, kwas? Czy można stosować go bezpiecznie latem i czy po odstawieniu go problem się nie nasili? I czy można go stosować razem z tonikiem z glukonolaktonem? Po prostu... czy jest to dobry wybór?
OdpowiedzUsuńCześć, Effaclar Duo zawiera cztery główne substancje aktywne,w tym kwas LHA, nie zawiera retinolu ani jego pochodnych :) Nie ma wysokiego stężenia kwasu, ale przez żelową formułę i użyty kwas lha, możesz uwrażliwiać skórę na słońce, jeśli masz cerę podrażnioną, uszkodzoną, podatną na powstawanie przebarwień, ochrona przed słońcem jest niezbędna :) Tak, można, ale ich stosowanie trzeba rozbić na różne pory dnia: tonik z glukonolaktonem rano, Effaclar wieczorem, chyba, że zależy ci na efekcie matującym, wtedy można odwrócić kolejność.
UsuńCzy t jest dobry wybór? Ciężko powiedzieć, ile ludzi, tyle opinii. Na pewno jest to preparat dobry do ułożonej pielęgnacji, gdy cera jest w miarę opanowana, nie polecam go do stosowania na cerę podrażnioną, rozregulowaną i szybko zanieczyszczającą się, przysporzy więcej szkody niż pożytku. Do ułożonej pielęgnacji i przy małych problemach z cerą jest jak znalazł, w inny przypadku polecam kwas azelainowy, jest najlepszy do podtrzymywania kuracji przeciwtradzikowych :)
Mam właśnie cerę szybko zanieczyszczającą się. Polecasz jeszcze jakieś gotowe preparaty (nie retinoidy) do "leczenia" buzi?
UsuńPolecam kwas azelainowy, zwłaszcza w połączeniu z tonikiem z glukonolaktonem - formułę musisz dobrać sama, najmniej drażniący będzie krem, ale jeśli masz dużą skłonność do zanieczyszczania, wybrałabym lipożel Hasco. Jeśli jedno i drugie nie wchodzi w grę (żel na dłuższą metę może wysuszać, a maść zatykać pory przy tendencji do zanieczyszczania się skóry) polecam samodzielnie wykonywane w domu peelingi azelainowe na glikolu roślinnym. Na moją cerę wpływają najlepiej, a mam cerę jednocześnie wrażliwą i typowo trądzikową. Przy jednoczesnej skłonności do szybkiego odwadniania się, myślę, że warto spróbować ze Skinoren krem - zbyt tłusta baza, tak jak zbyt wysuszająca może spowodować wypryski, a skinoren nie jest tak tłusty jak acne derm i jest lepiej tolerowany. :)
Usuńodstrasza mnie odmierzanie i grzanie tego domowego peelingu... chyba zdecyduję się na skinoren. dziękuje, pozdrawiam :)
UsuńNie trzeba go podgrzewać, proporcje też są łatwe do wymierzenia, ale jeśli Cię to przeraża, warto zakupić gotowy preparat z kwasem azelainowym, takich na rynku nie brakuje ;)
UsuńEwo, mam pytanie :) czy mozna dwa razy dziennie uzyc olejku myjącego? Raz do zmycia makijazu a potem wieczorem filtra po reaplikacji? I czy wtedy rowniez trzeba powtarzac procedure z zelem i plynem micelarnym?
OdpowiedzUsuńRozumiem, że chcesz zmyć filtr olejkiem, aby go potem podobnie zreaplikować, tak ? Oczywiście, że możesz, ale miej na uwadze, że niedomyty olejek myjący może blokować pory i dopuścić do pogorszenia stanu cery (chyba, że olej usuniesz za pomocą szmatki z mikrofibry lub gąbeczki kojac), natomiast takie dwukrotne oczyszczanie może przyczynić się do odwodnienia naskórka. Proponuję, jeśli masz możliwość w ciągu dnia - zmyć olejek za pomocą łagodnej emulsji, która nie zostawi tłustego filmu i nie przesuszy cery(np. emulsja myjąca vianek, alpha-h balancing cleanser), natomiast wieczorem możesz wykonać tradycyjne oczyszczanie z użyciem olejku myjącego i wybranego produktu pieniącego ;)
UsuńDziękuje za odpowiedź :)
UsuńHej Ewo.Mam do Ciebie takie pytanie,a raczej dwa;)
OdpowiedzUsuńCzy skoro peg 400 może powodowac podskorne gule u niektorych,to jako ze jest on skladnikiem podloza Zoracu,rowniez tak moze sie dziac? Pytam,bo po zoracu czesto zauwazam takie zmiany,nie dzieje sie to po innych retinoidach i teraz tak mi sie przypomnialo,ze to mogloby być od tego?
Czy acnatac i tretinoina w nim zawarta - 0.025% nadaje się ,a raczej czy po dluzszym stosowaniu,czy jest mozliwe aby splycila drobne blizny/wgłebienia potradzikowe?Czy tez aby tak sie stalo musi byc stosowany retinoid wiekszego kalibru - 0.05 lub 0.1 minimum?
Dziekuje Ci z gory za odpowiedz:)
Tak, jak najbardziej, jeśli jesteś nadwrażliwa na ten składnik, może powodować takie podskórne guzki, ale miej na uwadze, że w przypadku retinoidów ryzyko to jest zmniejszone, bo działają regulująco na skórę, więc zapobiegają powstawaniu takich zmian :) A może to po prostu reakcja zapalna Twojej skóry, jeśli powodują to retinoidy? Takie podskórne zmiany mogą być wynikiem trądziku poretinoidowego i są bardzo uporczywe w leczeniu, rozumiem, że wyskakują tylko na czas stosowania retinoidów? Może nie odpowiada Ci ich działanie i to nie baza jest winna problemów z cerą? O zmianach naciekowych pisałam m.in tutaj, zerknij :)
Usuńhttp://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2015/12/zmiany-naciekowe-podskorne-bolace.html
Jak najbardziej, acnatac, nie zapewni raczej widocznego złuszczania, bo jest to preparat dedykowany głównie osobom z trądzikiem zapalnym - jeśli masz ogormny problem z trądzikiem ropnym, to jest to jeden z najlepszych wybórów, ponieważ lek zawiera nie tylko tretinoinę, ale i antybiotyk - klindamycynę. Roztwór alkoholowy tretinoiny, nawet mimo małego stężenia, będzie powodował złuszczanie i silnie pobudzał syntezę kolagenów każdego typu, dzięki tym właściwościom, jest wspaniałym lekiem na wgłębienia potrądzikowe i przebarwienia, ale utrwalone. Pamiętaj jednak, że jest silnie drażniący i w ramach reakcji toksycznej, na skórze możesz zaobserwować wspomniane przez ciebie podskórne wypryski. A tak odnośnie ejszcze tych zmian naciekowych, to mogły powstać pod wpływem nadmiernego złuszczania naskórka i regulacji skóry, o ile po odłożeniu kuracji nie muszę wykonywać aż tak często peelingów, to w przypadku retinoidu, co najmniej raz w tygodniu musiałam wykonać taki zabieg, inaczej skóra zapychała się zaległym naskórkiem i powstawały zarówno zaskórniki, jak i podskórne bomby, może to jest przyczyna Twojego problemu? Złuszczałaś regularnie naskórek, mimo stosowania retinoidu?
A odnośnie przebarwień pozapalnych, bo pewnie takie miałaś na myśli, nic ich nie usunie, to zmiany naczyniowe, muszą się same wchłonąć. Najskuteczniejsze są preparaty, które poprawiają krążenie i obkurczają naczynka - np. witamina C i kwas azelainowy :)
Czyli tak jak mowisz,powodem tych gul najpewniej jest albo reakcja na retinoid (zorac troche za dlugo stosowalam bo 11 miesiecy,na dodatek poczatkowo skore zrzucalam jak wąż,mozliwe,ze skora miala dosyc) albo zluszczania skory mimo stosowania zoracu - nie robilam tego, bo myslalam,ze jak zorac zluszcza,to po co mi peelingi.Wiem juz po Twoich wpisach na blogu,ze to byl blad;/
UsuńSpytalam o acnatac,bo nadal mam problem ze zmianami zapalnymi,niby zorac dobrze sobie z nimi radzil,ale chyba moja skora nie lubi juz takich kuracji agresywnymi srodkami.Stad pytanie,czy acnatac choc odrobine moze pomoc na małe,wklęsłe blizny.Ale pewnie bedzie za slaby;/
Może sie sprawdzić, mimo wszystko zawiera tretinoinę, pamiętaj, że wchłanianie się blizn, to nie tylko złuszczanie, ale też pobudzanie pracy kolagenu - póki blizny są jeszcze świeże, warto działać, bo kolagen może je choć trochę spłycić, sam proces bliznowacenia jest bardzo długi i nie kończy się wraz ze zniknięciem zmiany. No i nie warto maltretować skóry, robić sobie przerwy, ciągłe złuszczanie może opóźniać naturalny proces regeneracji, przez co blizny stają się wklęsłe, a nawet drobne stany zapalne długo się goją. Polecam też wewnętrzną suplementację B5, cynkiem i selenem ;)
UsuńDziekuje Ci bardzo:) Cynk juz suplementuje ,swietny w przypadku adult acne.Selen w postaci orzechow brazylijskich zjadam i zastanawiam sie nad wit b5.Kusi mnie kuracja wiekszymi,mega dawkami,które rzekomo tak wiele osob z tradziku juz wyleczyly.
UsuńHej, hej :) Ewuniu mam gorącą prośbę do Ciebie :) oprocz problemow z cerą, mam spory problem z rogowaceniem okolomieszkowym. Dermatolog przepisal mi Pilarix. Skora po nim jest gladsza, ale wciaz mam sporo czerwonych krostek :( czytalam Twoj wpis o zapaleniu mieszkow ale to chyba nie to samo :( czy masz jakies zdanie na temat Pilarixu? I czy peeli g z kawy bylby wskazany? Wiem, ze nie znasz mojej skory, ale będę wdzięczna za jakąkolwiek sugestię :)
OdpowiedzUsuńCześć :)
UsuńPilarix to bardzo dobry preparat na rogowacenie okołomieszkowe, peelingi mechaniczne nie są wskazane przy rogowaceniu, ponieważ często problem wynika z odwodnienia skóry, które nasila rogowacenie (a peelingi mechaniczne mogą przesuszać skórę, zwłaszcza, gdy nie są stosowane w towarzystwie substancji natłuszczających) dlatego zmiękcza i usuwa się naskórek w sposób łagodny za pomocą mocznika (często w połączeniu z niskim stężeniem kwasów) w sposób chemiczny :) A jakie masz dokładnie problemy z cerą? Postaram się pomoc, ale nie wiem zbytnio co doradzić, bo nie wiem co jeszcze dodatkowo Ci dolega. Czekam na odpowiedź ;)
Jeśli chodzi o cerę to mam trądzik rozowaty, ktory byl w postaci grudkowo krostkowej, ale teraz juz dzieki lekom i kwasom rumień i grudki prawie zniknęły. Borykam się jednak z łojotokiem i licznymi przebarwieniami. Odkad zaczelam odstawiac feralny Tetralysal cos mi czasem wyskoczy, ale jem duzo kiszonek, lykam witaminy, dbam o pielęgnację i mam nadzieje ze mam jakies szanse zminiejszyc ewentualny nawrot. I czuję ze nawet jesli problem wroci to teraz sobie poradze, bo juz troche wiem(w ogromnej mierze dzięki Tobie) jak dbać o swoją skórę. Uzywam retinoidu III generacji, ponadto rb raz w tygodniu maseczke z biała glinką. Na razie boje wprowadzac sie peelingow enzymatycznych i tych wszystkich fajnych rzeczy o ktorych piszesz, ale w przyszlosci na pewno :) co do rogowacenia to prawdopodobnie odziedziczylam je po tacie aczkolwiek lekarz zasugerowal mi ze moze to byc nietolerancja glutenu/celiakia dlatego zamierzam zbadac sie w tym kierunku. Dziękuje za odpowiedz i Twojego bloga :)
UsuńRozumiem, cieszę się, że mogłam pomóc :) W takim razie czekam na dalszy ciąg zdarzeń, wstrzymam się z polecaniem produktów, póki nie poznasz przyczyny wewnętrznej - może faktycznie ma to powiązanie z nietolerancją pokarmową. Zwrócę jeszcze uwagę, że osoby z rogowaceniem często mają niedobory witamin tłuszczowych, zwłaszcza A i D oraz minerału cynku - warto zbadać się pod tym kątem ;)
UsuńEwo mam pytanie dotyczące hydrolatu oczarowego,w jaki sposób można go stosować? Czy ten preparat nadaje się do bezpośredniego użycia czy trzeba go jakoś rozrabiac?
OdpowiedzUsuńMożna stosować bezpośrednio na skórę , tylko sprawdź PH bo nie każdemu odpowiada niskie czy wysokie , można kupić papierki.PAULINA
UsuńCześć, hydrolaty (w większości, w tym i woda oczarowa) bez żadnych dodatków mają naturalne pH, dlatego możesz stosować wodę oczarową nawet bez rozcieńczenia, pamiętaj jednak, że to intensywnie działający produkt ściągający, jeśli okaże się za mocny, rozcieńcz go z wodą w proporcji 1:1, ale nie zapomnij, by taki tonik po dodaniu wody zakonserwować, lub robić małe porcje i zużywać do 7 dni , przechowuj w lodówce bez konserwantów :)
UsuńWitam Cię Ewo :)! Czy mogłabyś mi polecić jakiś produkt do mycia twarzy, który dobrze oczyści ją z kosmetyków typu podkład w którym jak wiadomo znajdują się sylikony? Od razu zaznaczę, że niestety oczyszczanie skóry olejami się u mnie nie sprawdza, wysypuje mnie i robią mi się krosteczki. pozdrawiam Megi
OdpowiedzUsuńMegi, a kremy oczyszczające i kremowe żele wchodzą a grę? Mogę polecić Ci serdecznie mleczko alpha-h balancing cleanser - nie jest tłuste, a świetnie łączy się z zanieczyszczeniami i łagodnie usuwa tłuszcz :) Jeśli podkład jest ciężki, mogę polecić surgrass La Roche Posay/ewentualnie L'oreal kremowy żel Ideal Soft :) Kosmetyki mają fazę tłuszczową i świetnie usuwają nawet cięższe kosmetyki, ale nie maltretują skóry, delikatnie ją nawilżając :)
UsuńSuper, przetestuje, wielkie dzięki kochana:)
UsuńCześć :) Czy po nałożeniu tej mgiełki mam twarz wysuszyć chusteczką czy nie ma takiej potrzeby?
OdpowiedzUsuńNie ma takiej potrzeby, ponieważ zawiera substancje pozostawiające film na skórze, w ten sposób nie dochodzi do odwodnienia ;) Bez obaw mgiełka może być ostatnim krokiem pielęgnacyjnym :)
UsuńChciałabym zrobić sobie jakieś lekkie serum z mocznikiem Wit b5, b3, kwasem ha... Masz jakiś pomysł? :)
OdpowiedzUsuńA na czym najbardziej Ci zależy? Jaką masz cerę? Posiadasz skłonność do szybkiego zanieczyszczania się cery? Zaskórniki? Rozszerzone pory? Czy nie masz takich problemów i chcesz tylko nawodnić cerę? :)
UsuńWrażliwa, mega skłonna do zapychania, ze zmianami zapalenia okolomieszkowego. Potrzebuję nawilżenia i złagodzenia :)
UsuńZnalazłam w biochemii urody żel hialuronowy z panthenolem... Czy do tego mogłabym dodać ten mocznik i b3?:)
UsuńJeśli to totalna głupota, to przepraszam :D
A jeśli jednak może tak, to...w jakich proporcjach? :)
UsuńTak, jak najbardziej, warto dokroplić do tego proteiny owsiane i dać beta-glukan i masz super serum łagodząco-nawilżające :) Pamiętaj tylko, że sam żel będzie dosyć lepki, w końcu to kwas hialuronowy i panthenol , a po dodaniu półproduktów, serum będzie mocno nawilżające, może wiec przy długim stosowaniu rozpulchniać skórę i poszerzać pory :)
Usuńbeta-glukan jest w zestawie tego żelu hialuronowego :)
Usuńjakbym je stosowała co drugi dzień? bedzie to bardziej...optymalne?:)
i w takim razie ile dodać tego mocznika i wit.b3?
a gdybym dodała parę kropel olejku z drzewa herbacianego?
Usuńzrównoważyłoby to działanie nawilżająco-antybaktreyjne?(jakkolwiek to brzmi :D)
Cześć, Ewo, chciałabym spytać, co sądzisz o mojej pielęgnacji i czy warto coś w niej zmienić :)
OdpowiedzUsuńRano:
-myję twarz żelem Babydream
-przemywam wodą różaną
-podkład Pharmaceris kryjący
Po powrocie do domu:
-zmywam makijaż Babydreamem
-nakładam 5% kwas migdałowy
Przed snem:
-myję twarz olejem lnianym+rycynowym, potem nakładam na minutę zieloną glinkę i zmywam
-wywar z wierzbownicy
-mieszanka żelu aloesowego z koncentratem nawilżającym z liposomami
Czasem maseczka z węgla, algowa, ziołowa lub z kurkumy.
I to tyle. Wydaje mi się, że za dużo razy myję twarz, ale po nocy jest lekko tłusta, potem po szkole muszę zbyć makijaż, ale chyba mogłabym zrezygnować z wieczornego mycia?
Dodam, że zależy mi na zmniejszeniu przebarwień potrądzikowych i pozbyciu się zaskórników, którymi mnie wysypało po zbyt treściwym kremie.
Mam nadzieję, że nie zagmatwalam tego za bardzo :) Dziękuję Ci za tego bloga, wszystko jest bardzo dokładnie wytłumaczone i powoli się uczę. Pozdrawiam, Marta
Marto, a nie odnosisz wrażenia, że ten żel Ciebie wysusza? :) Może po powrocie do domu warto myć buzię olejkiem, którego używasz wieczorem (ja akurat przy myciu olejkiem hydrofilnym przecieram buzię tonikiem w celu zmycia ewentualnych resztek (chociaż takowe raczej nie zostają :)), na to kwas migdałowy, a wieczorem przemyć buzię tonikiem/hydrolatem? Gdzieś tutaj Ewa doradzała taki schemat, ale żeby już nie wdawać się w jej opinię, poczekamy co ma do powiedzenia, jak zawsze mądrego :D :)
UsuńMarto,
UsuńTwoja pielęgnacja nie jest zła.. ale stosowałabym kosmetyki w innej kolejności. Stosujesz podkład, po całym dniu, najlepiej czym prędzej oczyścić skórę z zanieczyszczeń - żel Babydream nie usunie dobrze wszystkich silikonów i substancji filmotwórczych, które mogą blokować pory, a dodatkowo pogarszasz sytuację, nakładając na taką cerę preparat z kwasami, które także pozostawiają film (kwas migdałowy ma dużą cząsteczkę) - to wszystko w połączeniu może przyczynić się do pogorszenia stanu cery. Następnie, używasz nierozcieńczonych olejów (domyślam się, że nie miałaś na myśli olejków myjących) ,które nie posiadają emulgatorów, ciężko jest je usunąć z powierzchni skóry, mogą silnie blokować pory, a takie codzienne nakładanie glinki bardziej szkodzi niż pomaga - glinka zielona posiada silne właściwości ściągające, więc może nasilać dodatkowo problem tłustej cery. Skrajne odwadnianie skóry prowadzi do poważniejszych problemów z cerą, dlatego proponuję:
-jeśli sprawdza się u Ciebie pielęgnacja poranna, to możesz przy niej pozostać, ewentualnie zamiast żelu Babydream mozesz używać czegoś łagodniejszego - emulsję cetaphil micelarną, żel biolaven, emulsja myjąca vianek, jeśli żel Baby dream się sprawdza, nie musisz robić żadnych zmian, nie każdemu służy łagodniejsze oczyszczanie, bo cera może zacząć się szybko zanieczyszczać ;)
Mam sporo zastrzeżeń odnośnie Twojego demakijażu - zrezygnowałabym z dwukrotnego oczyszczania skóry i zaraz po powrocie do domu, lub wtedy, gdy będziesz mogła zmyć podkład, do jednorazowej porcji żelu Babydream możesz dodać trochę oleju (kilka kropel), będzie lepiej usuwał podkład i nie wysuszy tak bardzo cery, przetrzeć ją wywarem z wierzbownicy i po 20-30minutach/lub przed snem (wówczas warto tylko delikatnie przetrzeć skórę wywarem lub wodą różaną) albo nałożyć Twoją mieszankę nawilżającą lub kwas migdałowy (w jakiej formie go stosujesz? )
Dzięki tym prostym zmianom, cera nie powinna się tak przetłuszczać, a demakijaż będzie nawet skuteczniejszy, szybszy i mnie drażniący dla skórki. Odnośnie glinki, to możesz jej używać raz w tygodniu, maksymalnie dwa, możesz do niej dodać kilka kropel oleju, maska będzie mniej wysuszać i wolniej wysychać :)
Polecam dołączyć do pielęgnacji serum z witaminą C - 5/10% będzie wystarczające, ładnie rozjaśni skórę i przebarwienia pozapalne. Polecam łagodniejszą formę witaminy C, aby nie drażnić skóry, możesz zerknąć na taki zestaw: https://www.zrobsobiekrem.pl/pl/p/Serum-10-SAP-witamina-C-25-g/4
Pozdrawiam ;)
Ewo, mam pytanie z innej beczki. Wczoraj wieczorem zrobiłam sobie peeling kwasem salicylowym 10%, wcześniej przez 1,5 tygodnia przygotowywałam buzię olejkiem salicylowym. Od razu mo nałożeniu dostałam dużeeego rumienia na policzkach i nosie. Po przetrzymaniu najgorszego pieczenia zmyłam kwas wodą i delikatnym żelem-kremem. Nasmarowałam się alantanem i siedziałam jeszcze 4 godziny nad pracą zaliczeniową. Twarz cały czas mnie piekła, okazało się, że rumien nie schodził. Smarowałam się i smarowałam, poszłam spać. Rano, jak się okazuje twarz troszeczkę się ciągnie, ale rumien na policzach i nosie pozostał. Chciałam spytać czy to jakś negatywny objaw? Czy rumień sam zniknie i pojawi się wylinka?
OdpowiedzUsuńZ góry dziękuję za szybką odpowiedź, bo bardzo się zmartwiłam.
Paulino, peeling salicylowy trzeba koniecznie neutralizować, stąd ten utrzymujący się objaw - nie przywróciłaś skórze pH, więc kwas nadal działał i drażnił skórę przez cały okres nocny, gdy skora się regeneruje. Następnym razem, wykonaj roztwór neutralizujący (8ml sody na 125 ml letniej wody) i przemyj nim twarz, następnie opłucz wodą i nałóż produkt łagodzący, jeśli istnieje taka potrzeba. Kwasy trzeba neutralizować, mimo że sama neutralizacja jest jednym z najmniej przyjemnych momentów :)
UsuńRumień to normalny objaw przy stosowaniu kwasów, ale jeśli długo się utrzymuje to świadczy albo o nietolerancji kwasu.. lub braku neutralizacji ;)
Dziękuję za tak szybką reakcję. Mam nadzieję, że rumień zniknie i nic po nim nie pozostanie!
UsuńOch! I jeszcze jedno - czy teraz też muszę zneutralizować kwas? Czy przeczekać aż zaczerwienienie i lekkie pieczenie przeminie?
UsuńTeraz to znaczy kiedy? Nakładasz peeling na określony czas, przypuśćmy 5, 10, 15 czy ile tam minut i przemywasz twarz wacikiem nasączonym roztworem neutralizującym, który wyżej podała Ewa. A jeśli chodziło Ci o wczorajszy peeling i dzisiaj jeszcze go nie zneutralizowałaś, to biegnij czym prędzej! :)
UsuńPodobno kwas salicylowy neutralizuje sie sam.
UsuńTak, kwas neutralizuje się po jakimś czasie sam, więc neutralizacja po wczorajszym peelingu nie ma sensu. Warto jednak zapamiętać, by peelingi kwasowe zmywać po określonym czasie i zawsze używać neutralizatora, kwas w takim stężeniu i o tak niskim pH jest bardzo niebezpieczny, a samoneutralizacja kwasu BHA przebiega powoli (w tym czasie może dojsć do mocnego uszkodzenia naskórka, ciągłego odwadniania, podrażnień i zaczerwienień). Paulino, następnym razem nie zapominaj o wykonaniu neutralizacji, na ten moment, możesz jedynie nawilżać skórę i używać substancji łagodzących - polecam preparat avene cicalfate wersję podstawową, jest jak znalazł na rumień i podrażnienia pokwasowe. Świetnie sprawdzi się także rozpylona woda termalna Uriage lub Serozinc la Roche Posay.
UsuńJeszcze raz dziękuję za tak szczegółowe odpowiedzi! I przepraszam, że zadaję pyle pytań, jak stara ciotka na imprezie rodzinnej :D Jesteście bardzo pomocne. Kolor skóry powoli wraca do normy. Nie zapomnę już Ewo o Twojej radzie o neutralizatorze, po takiej nauczce nie ma mowy! Czekamy na nową skórę :)
UsuńJeszcze raz ślicznie dziękuję za pomoc. Jesteś nieoceniona!
Cieszę się, że mogłam pomóc, serdecznie pozdrawiam ;)
UsuńCzy mogłabyś rozwinąć tę myśl: "niedopasowane kosmetyki odwadniają naskórek i zwiększają jego przepuszczalność, poprzez rozpulchnianie porów"?
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że to błąd logiczny albo niezręcznie zbudowane zdanie, bo wywołuje wrażenie jakby istniał związek przyczyna-skutek między przepuszczalnością a porami (jakby wilgoć uciekała przez pory - lol, nope). Zwiększenie przepuszczalności = nadwyrężona bariera. Rozpulchnianie porów z drugiej strony, przynajmniej na suchej skórze, jest efektem stosowania zbyt ciężkich formuł. Przynajmniej na mojej suchej skórze :D
Bardzo cenię Twój blog za wpisy takie jak ten, ale mam wrażenie, że chęć bycia pomocną i udzielania rad osobom ze wszystkimi typami skóry negatywnie wpływa na jakość publikowanych treści. Im dalej odbiegasz od własnych doświadczeń, tym mniej wiesz o czym piszesz. Stąd prosta droga do "guru od wszystkiego".
Pozdrawiam!
Dziękuję za uwagę :) Popełniłam błąd, przyznaję, zamiast poprzez, powinno znaleźć się słowo ' a także', czytam to drugi raz i faktycznie zabrakło w tym logiki, dziękuję ;)
UsuńDo rozpulchnienia porów nie dochodzi tylko przez za ciężkie konsystencje, ale także przez za dużą ilość substancji nawilżających - często mocznik rozpulchnia pory, gdy jest go dużo w kremowej formule, mimo że baza preparatu jest lekka.
Bardzo przykro mi się to czyta :( Patrzę głównie przez pryzmat swojej trądzikowej, odwodnionej skóry i daję z siebie wszystko, aby wpisy były rzetelne, pomocne, nigdy nie pomagam na siłę i nie wypowiadam się w kwestiach, których nie znam, lub mnie osobiście nie dotykają. Ale bardzo dziękuję za cenną uwagę, wpis został już poprawiony ;)
Przepraszam, nie chciałam sprawić ci przykrości. Twój blog na pewno pomaga wielu osobom i brakuje wpisów takich jak ten w polskim internecie. Myślę, że na tle innych blogów radzisz sobie bardzo dobrze - prowokujesz do krytycznego myślenia, nie dajesz gotowych receptur ani nie masz dyżurnych przykładów, które rzekomo sprawdzą się u wszystkich,... Ale granica jest bardzo cienka. Skóra wysuszona kuracjami i sucha, praktycznie niewytwarzająca sebum zachowują się inaczej. Zebranie informacji z internetu, przetworzenie ich i zaprezentowanie ich w czytelny sposób jest do pewnego stopnia pomocne, ale nie może się równać z doświadczeniem z własnej ręki. To zupełnie na marginesie.
UsuńRozumiem doskonale o czym mówisz, ale wpis dotyczy każdego typu skóry, a nie rodzaju ;) Jest ogromna różnica miedzy cerą odwodnioną, a skórą suchą, chciałam zwrócić uwagę, że artykuł jest na temat każdego typu odwodnionego, ale nie suchego - nie ma ani jednej wzmianki o tym jak dbać o cerę typowo suchą, dzięki za odzew! :)
UsuńPowinnam teraz pójść do moich dermatologow którzy przez lata na zmianę faszerowali mnie Tetralysalem ( oczywiście bezskutecznie)zażądać zwrotu kasy za wizyty prywatne i ta cała "fortune"przelać na Twoje konto w podzięce za to co robisz dla nas😚
OdpowiedzUsuńMagdo, bardzo Ci dziękuję za miłe słowa! :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń