Kwas azelainowy jest świetną substancją czynną dla skóry bardzo problematycznej - trądzikowej, zarówno z odmianą zaskórnikową, jak i ropną, leczy świeże przebarwienia potrądzikowe, wycisza rumień i wspomaga walkę z trądzikiem różowatym, a dodatkowo wykazuje właściwości antyoksydacyjne, nie uczulając na słońce - to doskonały środek dla coraz częstszego kombo trądzikowa i nadreaktywna, jako lek podtrzymujący efekty po kuracjach przeciwtrądzikowych w okresie wiosenno letnim, gdy słońce nas nie oszczędza, a także jako okres rekonwalescencji po zaleczeniu trądziku, dzięki swoim unikalnym właściwościom wybielającym i przeciwzapalnym, doskonale wpisuje się w schemat skóry wymagającej.
O ile samo działanie kwasu azelainowego jest moim zdaniem genialne i przynosi świetne efekty na skórze zaleczonej lub też wyleczonej z trądziku (wspaniale odnajduje się w leczeniu pozostałości po trądziku oraz zapobieganiu nawrotom), o tyle mam ogromny problem (podobnie jak większość z Was) z bazą preparatów zawierających kwas azelainowy, które skutecznie umniejszały działaniu głównej substancji czynnej, zatykając pory lub też prowadząc do skrajnego odwodnienia. AzA jest niezwykle trudny w obróbce, nierozpuszczalny w wodzie, bardzo lekki, niestabilny, większość preparatów z jego udziałem okazywała się tłustą pastą, zatykającą moje pory, lub przeciwnie - formuły żelowe były tak wysuszające i drażniące, iż w dłuższej perspektywie jedynie nasilały moje problemy z cerą. Posiadając wymagającą skórę, niestety, nie mogłam pozwolić sobie na kolejne, nieudane eksperymenty, mimo wielu obaw, postanowiłam spróbować innej wersji AzA, jak się okazało, peelingi na lekkim glikolu stały się strzałem w dziesiątkę :)
Przyznam, że obawiałam się reakcji mojej skóry na peelingi kwasowe oraz neutralizację, która jest najmniej przyjemnym zabiegiem, jakiego dotychczas doświadczyłam. Długo błądziłam, ale mimo wszystko przypuszczałam, iż forma peelingów ma szansę się u mnie sprawdzić - pamiętam peelingi na PEG-400, które przyniosły świetne efekty, znacznie lepsze od nawet codziennego stosowania maści, które nie wpływały dobrze na moją cerę. Przestały się sprawdzać, gdy moja cera zaczęła kaprysić i cóż, musiałam znaleźć inną formę zastosowania kwasu. Lub też inny rozpuszczalnik.
Dlaczego i za co polubiłam peelingi azelainowe? Przede wszystkim za skuteczność i wyjątkowo prostą intrukcję obsługi. Plusem jest także fakt, iż peelingów nie wykonujemy codziennie, ale raz, maksymalnie dwa razy w tygodniu, a efekty takich zabiegów są po stokroć lepsze od sumiennego, codziennego stosowania preparatów z kwasem azelainowym. Są także bardzo tanie i w cenie jednej maści mamy całą półroczną kurację kupując kwas azelainowy i glikol roślinny (należy zwrócić uwagę na ilość substancji czynnej przypadającej na 1g w popularnych maściach, aby utrzymywać odpowiednią zawartość kwasu (mg) i zapewnić sobie najlepszą skuteczność preparatu, należałoby zużywać codziennie około 4 cm paska preparatu. Na ile wystarczy taka tubka? Tydzień? Dwa tygodnie? I jak codziennie obciążać skórę tak ogromną ilością emolientów tłustych?) Wykonując peelingi w domu, nie mam takich problemów, wyciągam glikol, kwas, mieszam, nakładam miksturę na oczyszczoną skórę, po 30 minutach neutralizuję, przemywam wodą i cieszę się efektami. Natychmiastowymi, ale i długofalowymi. Nie babram się codziennie z maściami i żelami, nie wysuszam nadmiernie skóry i nie układam pielęgnacji pod leki - obawiałam się, ze tak kwasowe zabiegi źle odbiją się na nawodnieniu mojej skóry, ale akurat w moim przypadku znoszę je znacznie lepiej od codziennego katowania skóry maściami. Przy mojej ultra lekkiej pielęgnacji nie zauważyłam objawów odwodnienia, z jednej strony zapobiega temu moja dopracowana pielęgnacja, ale z drugiej - gdyby peelingi były zabiegami agresywnymi (a wykonuję je regularnie), prędzej czy później odbiłyby się negatywnie na kondycji mojej skóry. A nic takiego nie ma miejsca.
Najważniejsze są jednak efekty, które są widoczne na pierwszy rzut oka. Odkąd stosuję kwas azelainowy, nie mam dużych problemów z cerą (oczywiście, to retinoid wyleczył w znacznej mierze mój trądzik, ale bez dobrej pielęgnacji, mogłabym te efekty niemal błyskawicznie zaprzepaścić), nie ukrywam, że czasami pojawią się drobne, małe krostki, ale jest to w granicach normy, nadal posiadam trądzikową cerę. Przede wszystkim moja zanieczyszczająca się skóra, jest czysta. Peelingi w moim przypadku wymiatają wszystkie paskudztwa i zaległe treści, jakie osadzają się w porach, dając niemal natychmiastowe odświeżenie, a po samym zabiegu skóra jest zdrowo matowa, a pory maksymalnie obkurczone. Nie odczuwam żadnego ściągnięcia i wysuszenia tuż po zabiegu, zaraz po zmyciu peelingu wklepuję lekką warstwą Avene Cicalfate Post Acte - bardzo polubiłam to połączenie, ponieważ skóra bardzo ładnie się regeneruje, nie jest podrażniona, a wyciszona. Pozostawienie skóry samej sobie może sprawdzić się na bardzo tłustej skórze, polecam jednak stosować delikatne preparaty po kwasach, są lepiej absorbowane i zapobiegają wysuszaniu się skóry podczas snu. Następnego dnia po peelingu cera wygląda pięknie. Są to peelingi kwasowe, po których nie łuszczę się widocznie, chyba, że pielęgnacja jest za lekka lub wysuszająca, wówczas można zauważyć delikatne ściągniętą skórę w miejscach najbardziej wrażliwych, ale biorąc pod uwagę wysokie stężenie substancji aktywnej (aż 20%) i niskie pH kwas jest wyjątkowo delikatny i dobrze tolerowany przez skórę.
Bardzo obawiałam się kwasów i glikoli, ale odkąd odkryłam propanediol, nie boję się zastosowania AzA w takiej formie. Połączenie nie wywołuje u mnie podrażnień mieszków, mimo że podczas trzymania kwasu, odczuwam delikatne pieczenie po około 20 minutach trzymania roztworu na skórze, podczas spłukiwania kwasu, jego neutralizacji i pięć minut po. Cera jest lekko zaczerwieniona, jednak nie zaobserwowałam wysypu grudek, skóra dochodzi błyskawicznie do siebie i wszystkie nieprzyjemne objawy znikają kilka minut po zabiegu (pieczenie wraz po spłukaniu kwasu). Cera wygląda ładnie, jest mocno zmatowiona (ale nie sucha!) pory są obkurczone, a zaczerwienienia bledną. Efekty widoczne są niemal od razu, choć te długofalowe są równie zadowalające.
Zauważyłam znaczną redukcję czerwonych śladów, mimo że peelingi stosuję ponad 6 tygodni, mój pojawiający się rumień pod kością policzkową oraz czerwone potrądzikowe przebarwienia znacznie przybladły. Odnotowałam ogromną różnicę w reaktywności naczyniowej - muszę jednak nadmienić, iż wcześniej stosowałam przez pół roku w częstym systemie tretinoinę na alkoholu, co wpłynęło na odbiór kwasu azelainowego, czuję się jednak zobligowana do potwierdzenia przeciwrumieniowego działania AzA - żadne ekstrakty na naczynka, a nawet witamina C nie przyniosły tak szybkich efektów, aktualnie moja cera niemal wcale się nie czerwieni i ma ładny, w miarę równy koloryt, który można bezproblemowo ukryć cienką warstwą makijażu. Odkąd stosuję peelingi, na mojej skórze niemal nic się nie pojawia, a jeśli już wyskoczą jakieś denerwujące grudki, wykonuję peeling i znikają w przeciągu 2-3 dni. Kwas świetnie je goi, wchłania, nie wywołuje stanu zapalnego, muszę już po raz kolejny potwierdzić wspaniałe działanie kwasu na moją cerę. Mimo że podczas samego zabiegu lekko nasila rumień i zaostrza zmiany, tuż po spłukaniu działa zupełnie odwrotnie ;) Szkoda, że ogólnodostępne środki z tym kwasem nie przyniosły u mnie tak świetnych efektów.
Najważniejsze jest jednak doskonałe trzymanie mojej cery w ryzach - ogranicza łojotok, leczy stany zapalne i niesamowicie oczyszcza pory, które cały czas, dzięki regularnym zabiegom są czyste i obkurczone. Działanie przeciwzapalne i siła kwasu nie podrażnia moich mieszków, nie powoduje ich ropienia, co działo się przy innych kwasach z tak niskim pH. Na ten moment jestem niesamowicie zadowolona z peelingów - nie wysuszają i nie maltretują, a działają i ograniczają mój trądzik, dodatkowo rozjaśniają moje nieszczęsne przebarwienia. Jest za wcześnie na psalmy pochwalne, ale gorąco zachęcam do spróbowania takiej formy wykorzystania AzA, jeśli podobnie jak ja, nie możesz stosować ogólnodostępnych środków, gdyż w dłuższej perspektywie pogarszają stan cery, a potencjał kwasu azelainowego pozostaje niewykorzystany.
Dlaczego wolę peelingi od maści? Jest szybko, prosto, tanio i skutecznie, ale.. także to ja decyduję ile taki roztwór trzymam na skórze oraz operuję pH i stężeniem roztworu, poza tym, taki peeling ma krótki kontakt z cerą, tuż po neutralizacji, kwas nie wywołuje żadnych podrażnień i nie odwadnia mojej cery, w przypadku maści, kwas ma długi kontakt ze skórą - drażni mieszki, nasila rumień, wywołuje pieczenie. Gdyby roztwór nie był neutralizowany, prawdopodobnie także maltretowałby cerę i nasilał rumień, ale właśnie zabieg neutralizacji likwiduje takie skutki uboczne - możesz korzystać z właściwości kwasu w sposób rozsądny i przez określony czas. To główny powód przemawiający za peelingami niż maściami, zelami i emulsjami z tak wysokim stężeniem substancji aktywnej, poprzez tak długi kontakt ze skórą wywołują podrażnienia, drażnią mieszki i nasilają rumień.
Plusem jest także możliwość samodzielnego określenia stężenia oraz pH preparatu, które można dowolnie modyfikować za pomocą papierków lakmusowych i sody oczyszczonej (p
eelingi 10% oscylują w 4.2-4.9pH (zależy ile mi się kwasu sypnęło, ale na skórze mało wrażliwej neutralizacja jest zbędna), a 20% 3.2-3.9pH, więc kwaśne, podlegające neutralizacji)
Czy przed regularnym wykonanywaniem peelingów należy przygotować skórę?
Nie ma takiej potrzeby, jeśli zaczniesz od niższych stężeń, a zwłaszcza, gdy jesienią i zimą przeprowadzałeś mocne kuracje. Jeśli jest to Twoje pierwsze podejście - przez 2-4 tygodnie, zanim zaczniesz stosować peelingi, możesz stosować ogólnodostępne maści i żele z AzA lub przecierać skórę lekkim tonikiem kwasowym, np. tonikiem salicylowym na betainie, lekkim tonikiem mlekowym (4-5%) lub domowym tonikiem bez kwasów o obniżonym pH do 4.
Jak wykonać peeling azelainowy? Jak wybrać odpowiedni rozpuszczalnik i nośnik kwasu?
Wykonanie peelingu chemicznego z kwasem azelainowym jest bajecznie proste, wiem, że wielu z Was ma pewne obawy, ale przeczę jakimkolwiek trudnościom w przyrządzeniu takiego roztworu - owszem, kwas azelainowy jest trudny w obróbce, ale problemy pojawiają się przy tworzeniu formuł beztłuszczowych lub typowo wodnych, nie ma to miejsca w uskutecznianiu własnych peelingów - AzA doskonale rozpuszcza się w glikolach, nie ma konieczności ich podgrzewania. Trzymając się 20% stężenia, nigdy nie miałam problemów z wykonaniem peelingu, a samo jego przyrządzenie i nałożenie na skórę zajmuje mi góra 5 minut. Najważniejszym elementem jest zachowanie higieny, poprzez dezynfekcję przyrządów oraz oczyszczona skóra twarzy, która nie powinna być pokryta żadnymi kosmetykami.
Kolejnym krokiem, jest wybór właściwego rozpuszczalnika, w tym celu, najlepiej sprawdzą się glikole, ze swojej strony mogę polecić zarówno PEG-400, jak i glikol roślinny, nie sprawiają żadnych problemów, nie są agresywne i silnie drażniące, a sam kwas bez problemów się w nich rozpuszcza. Ich wybór jest uzależniony od aktualnej kondycji Twojej cery, jej wrażliwości oraz skłonności do zatykania porów.
PEG-400. Peelingi na glikolu polietylenowym są bardzo łagodne, przyjemnie nawilżające, ale poprzez charakterystyczną warstewkę mogą zatykać pory i powodować zmiany naciekowe. Niwelują drażniące działanie kwasu, peeling praktycznie przez ani sekundę nie szczypie, nie wywołuje również rumienia i mikroskopijnego łuszczenia, z drugiej strony, peelingi na PEG-400 nie dają tak dobrego oczyszczenia porów. Sprawdzą się na skórze bardzo odwodnionej, wyleczonej z trądziku, nadreaktywnej, bardzo wrażliwej lub też typowej naczyniowej, gdy priorytetem jest łagodzenie rumienia, działanie przeciwzapalne i rozjaśniające świeże przebarwienia, a nie można pozwolić sobie chociaż na przejściowe wywołanie stanu zapalnego.
10% JEDNORAZOWA PORCJA PEELINGU NA SKÓRĘ TWARZY 4ML
2.8ml glikolu polietylenowego (PEG-400)
1.2ml kwasu azelainowego w formie proszku (np. zróbsobiekrem)
20% JEDNORAZOWA PORCJA PEELINGU NA SKÓRĘ TWARZY 4ML
2.1ml glikolu polietylenowego (PEG-400)
1.9ml kwasu azelainowego w formie proszku
Glikol roślinny (propanediol). Jest znacznie lżejszy, bardziej wodnisty i drażniący od PEG-400, a peelingi posiadają zdecydowanie lepsze walory oczyszczające, ale jest znacznie lepszą i mniej agresywną alternatywą glikolu propylenowego, który w moim przypadku powoduje stan zapalny, a peelingi z jego użyciem charakteryzowały się długo utrzymującym się rumieniem oraz wysypem grudek następnego dnia. Propanediol jest idealnym kompromisem, pozwala mi na osiągniecie dobrych rezultatów bez zatykania porów, mimo lekkiego pieczenia po około 20 minutach, zanika ono wraz ze spłukaniem roztworu, a nieprzyjemne skutki uboczne znikają w przeciągu kilku minut. Peelingi mogę polecić typowej skórze trądzikowej, tłustej, zanieczyszczającej się. Peelingi na mojej wrażliwej skórze i skłonności do ropienia mieszków sprawdzają się, ale nie mogę zagwarantować, iż sprawdzą się i na Twojej delikatnej skórze. Jeśli masz bardzo deliaktną skórę, a zależy ci na wykorzstaniu glikolu roślinnego, ze względu na jego lżejszą formę i obawy przed zatykaniem porów, warto podwyższyć pH peelingu do 3-3.5 pH.
10% JEDNORAZOWA PORCJA PEELINGU NA SKÓRĘ TWARZY 4ML
2.9ml glikolu roślinnego
1.1ml kwasu azelainowego w formie proszku
20% JEDNORAZOWA PORCJA PEELINGU NA SKÓRĘ TWARZY 4ML
2.1ml glikolu roślinnego
1.8ml kwasu azelainowego w formie proszku
Następnie wystarczy odmierzyć odpowiednią ilość glikolu, umieścić kwas (aby precyzyjnie odmierzyć składniki, można umieścić je w łyżeczkach miarowych 1 i 2 lub też w strzykawce, ale nie należy ściskać kwasu, jest to waga nasypowa), wymieszać do uzyskania mlecznego i przejrzystego roztworu oraz nałożyć opuszkami palców lub patyczkiem na oczyszczoną skórę twarzy. Peeling trzymaj na twarzy od 10 do 35 minut.
Jak wykonać neutralizację?
W tym celu możesz wykorzystać zarówno produkty profesjonalne przeznaczone w tym celu lub wykonać prosty, tani i skuteczny roztwór medyczny neutralizujący na bazie wodorowęglanu sodu, czyli sody oczyszczonej spożywczej. Ważne, aby soda nie była zwietrzała. Nie musisz inwestować w drogie neutralizatory, ponieważ ich działanie polega na działaniu zasadą. Aby wykonać roztwór wystarczy w 120ml letniej wody rozpuścić 8ml sody, do jej całkowitego rozpuszczenia.
Sam zabieg neutralizacji jest bardzo prosty, ale i najmniej przyjemny. Podczas neutralizacji, kwas powinien się spieniać, a Ty, możesz usłyszeć charakterystyczne spienianie się (podobne do środków silnie żrących) , gdy tylko przemywanie roztworem nie będzie powodowało pienienia, kwas został prawidłowo zneutralizowany i wystarczy przemyć skórę bieżącą wodą, nie ma potrzeby mycia skóry, ponieważ i kwas i jego baza, zostały dobrze zmyte z powierzchni skóry. Wbrew opiniom, w domowej neutralizacji nie wystarczy przecieranie skóry samym płatkiem, jestem daleka od tej metody, ponieważ płatek nasila pieczenie i sam zabieg staje się jeszcze mniej przyjemny, wystarczy przemywać skórę roztworem sody, delikatnie dociskając do skóry i wykonując okrężne ruchy, pomijając okolice oczu.
Jak powinna wyglądać pielęgnacja po zabiegu?
Po peelingu azelainowym nie musisz nakładać już nic, aby zapobiec wysuszaniu się skóry i zminimalizować ewentualne podrażnienia, warto w tym celu nałożyć lekki preparat regenerująco-kojący, pamiętaj, że nakładanie tłustych kremów po tak delikatnym zabiegu może zatykać pory. Unikaj także stosowania preparatów drażniących, a zwłaszcza innych środków z kwasami lub też retinoidami, witaminą C, skórę potraktowaną kwasem (łagodnym, ale nadal kwasem) najlepiej jest pozostawić w spokoju lub delikatnie koić.
Skutki uboczne. Dla kogo są peelingi z AzA?
Dla tych, którzy dobrze tolerują kwas azelainowy, ale nie chcą, lub też nie mogą stosować ogólnodostępnych środków z AzA. Jak przy każdych peelingach kwasowych, nie można wykluczać wystąpienia skutków niepożądanych: pieczenia, swędzenia, zaczerwienienia, zaognienia zmian. Aby temu zapobiec, zawsze wykonuj próbę uczuleniową na najmniej wrażliwym miejscu, nie przeciągaj zabiegu (pierwsze sesje zaczynaj od 10-15 minut) oraz zaczynaj od niższych stężeń, sukcesywnie je zwiększając, lub też przy nich pozostając - nie zawsze wysokie stężenia, dają duże i szybkie efekty, czasami lepiej jest pozostać przy sprawdzonej, mniejszej dawce i małymi kroczkami dążyć do celu. Nigdy nie zapominaj o neutralizacji roztworu, a także o pielęgnacji po zabiegu, zwłaszcza, gdy Twoja skóra szybko się odwadnia lub ulega podrażnieniom.
Pozdrawiam,
Ewa
Hej Ewo :) ja też jestem fanką kwasu azelainowego. Peelingi z tym kwasem pomogly mi zmniejszyć moj rumien i przebarwienia. Teraz podtrzymuje kuracje tonikiem z tym kwasem. Kosmetyczka mowila zeby uzywac go dwa razy dziennie, ale mam watpliwosci. Skoro stosuje jeszcze wieczor Epiduo to chyba lepiej byloby dac skorze odpocząć... Ewo i mam pytanie, jesli uzywalabym Epiduo co drugi dzien to co moznaby probowac nalozyc na noc? Mam wode Uriage, ale ona sama jak pisalas nie nawilzy skory. Krem Nivea pewnie jest za tłusty. Mam jeszcze krem z Clareny na tradzik rozowaty. Wiem, ze nie mozesz mi dokladnie odpowiedziec bo nie znasz mojej skory i nie polecasz gotowych produktow, ale czy w ogole moje myslenie z tym "co drugi dzien" i nawilzaniem jest dobre? I czy maska algowa z borowka z Nacomi nawilzy delikatnie? I czy mozna dac do niej olejek herbaciany lub olej lniany?
OdpowiedzUsuńLubie kwas azelainowy i to bardzo, ale przy moich problemach ze skora mam troche za duzo kosmetykow które przydaloby sie stosowac.Dlatego caly czas szukam i błądze troche w tej mojej pielęgnacji ale staram sie jak moge.Taki peeling to super rozwiazanie(zwłaszcza ze jest łatwy w przygotowaniu).Zawsze wiesz co napisac:-)
OdpowiedzUsuńAneto, rozumiem, moje początki z pielęgnacją też były trochę chaotyczne, ale jestem pewna, że przy odrobinie cierpliwości i pokory do własnej siebie zrozumiesz co tak naprawdę Tobie służy i w jakim kierunku powinnaś iść :)
UsuńDziękuję Kochana za post. Akurat zaczęłam kolejne podejście z tym kwasem. Bardzo go lubię, ponieważ ładnie ujednolica koloryt cery ale niestety baza popularnych maści to jakiś koszmar albo zapycha albo potwornie wysusza. Używam obecnie Hasco i zaczynam od nowa przygodę z odwodnioną cerą także planuje jednak robić peelingi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Edyta.
Edyto, cieszę się, że wpis okazał się pomocny, peelingi azelainowe w moim przypadku do świetny kompromis - tanie, skuteczne i nie zatykają porów, mam nadzieję, że i Tobie równie mocno przypadną do gustu. :)
UsuńKwas azelainowy pomógł mi w walce z przebarwieniami i rumieniem :) Aktualnie jako podtrzymanie efektu peelingów stosuje tonik z AzA. Powinnam go niby używać na rano i na wieczór, ale mam wątpliwości. Stosuję jeszcze Epiduo na wieczór i Rozex rano(chyba jeden z bardziej klasycznych zestawów przepisywanych przez lekarzy). Tak sobie ostatnio pomyślałam, że może lepiej byłoby nawilżać skórę co drugi dzień zamiast Epiduo? Mam wodę termalną, żel aloesowy i krem Clarena na trądzik różowaty no i klasyk-Nivea. Wiem, że nie doradzasz konkretnych produktów, ale myślisz, że mój tok myślenia jest dobry? I co mogłabym wybrać jako nawilżacz? Czy np woda termalna i na to żel będzie nawilżał a nie wysuszał? i czy do maski algowej z Nacomi z borówką można wkropić olej lniany lub olejek herbaciany? :) Ala
OdpowiedzUsuńAla, jeśli odczuwasz potrzebę nawilżania, to jak najbardziej, sam Epiduo dosyć mocno wysusza, ale pamiętaj, że przenawilżanie skóry i stodowanie ciężkich kosmetyków jedynie rozpulchnia pory i stąd pojawiają się wysypy na czas kuracji przeciwtrądzikowych. Moim zdaniem, nawilżaj wtedy, gdy ejst taka potrzeba, ja np. podczas mocnej kuracji retinoidem czułam często nawilżenie, mimo widocznego łuszczenia. A może nakładaj na Epiduo po około 30minutach lekką emulsję, aby nie obciążać skóry, a zapobiec wysuszaniu? Post Acte cicalfate Avene jest w tym naprawdę świetna ;)
UsuńNivea nie jest kremem nawilżającym, to sama okluzja, jeśli masz wyjątkowo odwodnioną skórę i nie masz tendencji do trądziku, to może być dobrym kremem ochronnym raz na jakiś czas, ale moim zdaniem nie jest to odpowiedni produkt dla skóry problematycznej - w poście o nawilżaniu i olejach pisałam jak można rozregulować sobie skórę poprzez nieodpowiednie stosowanie olejów i emolientów tłustych, często kuracje nie przynoszą obiecanych efektów, bo wpojono nam, aby suche natłuszczać, a potem pojawiają się wysypy, podskórne gule i ropne niedoskonałości. Polecam zakup avenki cicalfate post acte oraz, jeśli masz głęboko odwodnioną skórę kremu z mocznikiem i lekko emolientową bazą - np. krem Biolaven na noc, do stosowania w razie potrzeby, a nie codziennie, schematycznie :)
Sama woda termalna i żele nie nawilżają, a stosowane razem, lub też oddzielnie - wysuszają. Pisałam już dość obszernie na ten temat :) Mogłabyś mieszać żel z polecanym biolavenem, aby rozrzedzić jego konsystencję, i sam aloes może ruszać naczynka i nasilać rumień, nie zawsze tak jest, ale jeśli Ci służy, to jak najbardziej możesz włączyć go do pielęgnacji. A wodę termalną polecam do zwilżania skory przed nakładaniem kremów, wtedy lepiej się rozprowadzają, nie naciąga się skóry i błyskawicznie się wchłaniają :)
A odnośnie wzbogacania masek algowych - nie polecam dodawania oleju, bo maska się rozłazi i nie trzyma skóry, dodatkowo zostawia tłusty film, olejki eteryczne, wszelkie ekstrakty i sypkie substancje aktywne - jak najbardziej ;)
UsuńDziękuje za tak obszerną odpowiedz. :) postaram się jeszcze bardziej wczytywac w Twoje posty, żebyś nie musiala sie powtarzac :) zakup avenki mam w planach :) i dziekuje za informacje ze skora mimo luszczenia nie musi byc przesuszona, chyba jestem troche przewrazliwona. Dziekuje raz jeszcze ;)
UsuńCudny post:) w jaki sposób najlepiej odmierzyć poszczególne składniki? Strzykawki? I czy mogę przed zastosowaniem peelingu użyć olejku myjącego z kwasem LHA?
OdpowiedzUsuńzakręcona angielka, do odmierzenia składników możesz użyć łyżeczek miarowych 1 i 2 ml (np. zsk) lub wykorzystać strzykawkę, ale pamiętaj, by nie ściskać półproduktów :) Przed i po zabiegu z kwasem w takim stężeniu i niskim pH, lepiej nie używać innych kwasów, najlepiej, by cera była oczyszczona i nie poddawana uprzednio żadnemu działaniu kwasów - lepiej sobie zaoszczędzić skutków ubocznych, mimo że AzA sam w sobie jest dosyć łagodnym kwasem, może takowe podrażnienia spowodować, gdy skóra jest uwrażliwiona. :)
UsuńUwielbiam kwas azelainowy w Acnedermie i Skinorenie. Z uwagą przeczytałam tego posta i mam ochotę spróbować z peelingiem kwasowym. Zastanawia mnie jednak ta neutralizacja (pierwsze słyszę) i, podobnie jak koleżanka wyżej, zastanawiam się, czym tak precyzyjnie odmierzyć składniki.
OdpowiedzUsuńZoila, zabieg neutralizacji to normalna sprawa po peelingach kwasowych, dzięki temu kwas nie ma już drażniącego działania, znika pieczenie i zaczerwienienie, choć sam w sobie jak najmniej przyjemnym zabiegiem, ale na szczęście trwa to chwilkę :) Zaskakujące jest to, że 30minut siedzenia z kwasem dwa razy w tygodniu, w moim przypadku daje zdecydowanie lepsze efekty niż codziennie smarowanie maścią - idealnie zwężone pory, ogromna zmiana w kolorycie, świetne działanie przeciwzapalne. Dzięki za uwagę - już dodałam konkretne informacje o odmierzaniu składników - w tym celu możesz użyć łyżeczek miarowych 1 i 2 ml (np. zsk) lub wykorzystać strzykawkę, ale pamiętaj, by nie ściskać składników :)
UsuńEwciu dziękuję,aż się poplakalam...właśnie chcę zacząć stosować peeling Ale nie miałam pojęcia jak,moja skóra jest bardzo problematyczna. Mam nadzieję że zrobię ten peeling i utrzymam swoją skórę w ryzach,jestem bardzo przejęta tym,że trądzik może wrócić po odstawieniu zoracu
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze tak się nie stanie, dzięki dobrej pielęgnacji można skutecznie zapobiegać nawrotom, chociaż też nie ma co liczyć na idealnie gładką cerę, nawet mi zdarzają się okresowe wysypy, na które nie mam wpływu, a jedynie retinoid je hamował. Trzymam kciuki, aby wszystko potoczyło się po Twojej myśli ;)
UsuńIdealne zgranie w czasie - czekam właśnie na przesyłkę z Eco Spa z między innymi glikolem roślinnym i zaczynam te peelingi naprzemiennie ze stosowaniem toniku z glukonolaktonem. Oprócz tego z ciekawości zamówiłam bio-solubilizator (tylko kiedy ja będę te hydrolaty stosować, jak rano już zaklepane serum z wit C, wieczorem też już coś, to być może do maseczek ;)) oraz dla odmiany po peelingu z e-naturalne, peeling enzymatyczny z dyni. Tonę już w tych półproduktach, taki mój mam nadzieję niegroźny bzik ;)
OdpowiedzUsuńPamiętaj, by nie przesadzać z częstotliwością stosowania i obserwować stan cery :)Koniecznie daj znać jak sprawuje się ten enzym z dyni, miałam go w zamiarze dodawać do peelingu e-naturalne,albo jako dodatek złuszczający do masek oczyszczających, ale nadal się waham :)
UsuńPóki co peelingi azelainowe sobie odpuszczę, w tym momencie rano używam serum z wit C i ekstraktem z winogron a na wieczór naprzemiennie tonik z glukonolaktonem i wit B3 i tonik salicylowy na betainie, a raz w tygodniu peeling enzymatyczny, po czym maseczka z glinki. Przypomniało mi się, że mam w swoich zbiorach siarkę i dodałam do mojej dzisiejszej maseczki i albo to tylko takie wrażenie, albo przygasiło mi stany zapalne. Przy czym swoje mógł też zrobić peeling enzymatyczny z dyni, o którym miałam napisać. Otóż, zrobiłam go na 1% roztworze kwasu hialuronowego i po zmyciu buźka idealnie gładka, zero podrażnienia i już wówczas miałam wrażenie zmniejszenia wyprysków (w każdym razie zmniejszone są na pewno, bo zostały tylko leciutko wypukłe plamki, a już po czym to było, to z ekscytacji ostatecznie nie potrafię wskazać :D) Póki co nie mogę napisać żadnych konkretów oprócz tego, że nic złego mi nie uczynił i być może był sprawcą zmniejszenia trzech uporczywych dziadów ;) Po kolejnych testach z pewnością odezwę się jeszcze tutaj na jego temat.
UsuńCzy glikol rośliny to glikol propylenowy? Bo tylko taki jest na zsk.
OdpowiedzUsuńTo nie to samo, glikol propylenowy jest bardziej drażniący i agresywny dla skóry, u mnie powodował ropienie mieszków włosowych. Propanediol jest dostępny na mazidłach i ecospa ;)
UsuńUżywam peelingu z owoców tropikalnych z e-naturalne... Ile dni po zrobieniu sobie takiego zwykłego peelingu można wziąć się za ten azelainowy? Czekać, aż cera będzie "zanieczyszczona"?
OdpowiedzUsuńI mam pytanie odnośnie toniku z glukonolaktonem. O samo stosowanie bezpośrednio w dniu, przed i po wykonywaniu peelingu azelainowego. Nie można? Ile czekać, żeby znów użyć?
Najważniejsze, to nie wykonywać takich zabiegów bezpośrednio po i przed sobą, osobiście maski i peelingi oczyszczające wykonuję tak 2 dni po peelingu kwasowym z kwasem azelainowym, ale należy realnie ocenić, czy skóra nie jest podrażniona i czy potraktowanie jej enzymami nie wywoła stanu zapalnego ;)
UsuńJeśli chcesz wykonać peeling, to w dniu zastosowania peelingu oraz dzień po, najlepiej odpuścić sobie kwasy, nawet tonik z glukonolaktonem, nigdy nie wiadomo jak skóra zareaguje, taki peeling kwasowy jest mocniejszy od standardowych maści z tym kwasem.
A jako neutralizatora nie można użyć zasadowego mydła? Stosowałam go przy innych kwasach...
OdpowiedzUsuńI jeszcze pytanie, czy ten peeling sprawdzi się przy skórze mocno naczynkowej, przy stale obecnym dużym rumieniu?
Mydło nie jest najlepszym neutralizatorem, dodatkowo drażni skórę podczas neutralizacji kwasu, wykonanie takiego roztworu z sody jest przecież bajecznie proste, a co najważniejsze, jest bardzo skuteczny i pewny. Po mydle zdarzało się, że musiałam dodatkowo używać sody, a mydliny tylko dodatkowo podrażniały naskórek. Także polecam sodę ;)
UsuńPrzy bardzo wrażliwej, naczynkowej skórze odradzam jakiekolwiek peelingi chemiczne, ponieważ nie same kwasy, jako substancja czynna, a zmiana pH - bardzo zasadowe i bardzo kwaśne nasila rumień. Takie zabiegi są zdecydowanie dla mniej wrażliwej skory, bez dużej tendencji do rozszerzonych naczynek.
Właśnie, kwas azelainowy i propanediol są dostępne w ecospa, jest też odbiór stacjonarny w Warszawie ^^ Chyba spróbuję tego peelingu, bo mi kwas azelainowy bardzo służył w skinorenie. A co sądzisz kochana o tych serach, które proponują ecospa, czyli po prostu wymieszanie kwasu z żelem hialuronowym? :P
OdpowiedzUsuńhttp://ecospa.pl/receptury/serum-zel-z-kwasem-azelainowym-10
Kwas azelainowy zacznie się wytrącać prędzej czy później, na skórze zostawi biały nalot, no i nie wiem, obawiałabym się nie neutralizować tego kwasu, o ile na PEG-400 tego momentami nie robiłam, o tyle w takich formułach, soda wściekle neutralizuje kwas i pieni się jak szalony, a samo pieczenie i skutki niepożądane narastają po około 20-30minutach, więc nie polecam trzymać takiego kwasu na skórze bez spłukiwania, ściągniecie i porządne wysuszenie jest niemal gwarantowane :)
UsuńRozumiem, dzięki. Swoją drogą kochana, pisałam do Ciebie maila 28 kwietnia, jest szansa, że dostanę odpowiedź? Domyślam się, że masz ich ogrom, ale zastanawia mnie czy w ogóle dotarł ? Pisałam z maila z_zka@interia.pl
UsuńDostaniesz odpowiedź, ale dostaję bardzo dużo wiadomości i odpowiadam w porządku chronologicznym. Tak, Twoja wiadomość doszła, postaram się jak najszybciej udzielić odpowiedzi ;)
UsuńDzięki kochana, rozumiem to jak najbardziej, po prostu się zmartwiłam, bo kiedyś odpisałaś mi błyskawicznie, i pomyślałam, że może coś poszło nie tak ;) Ale domyślam się, że dostajesz teraz 10x więcej wiadomości :) Pozdrawiam :*
UsuńA tak z innej beczki to kupiłam ostatnio hydrolipidowy krem ochronny z pharmaceris 50+ - oczywiście po Twojej rekomendacji.Dawniej w ogole nie stosowalam filtrow bo nie uwazalam tego za konieczne.Jest rewelacyjny (jedyny minus to to ze nie ma pigmentu barwiącego).Jak dla mnie jest duzo lepszy niz wychwalany wszedzie Anthelios.Makijaz ładnie się trzyma i jakos nie musze nakladac zbyt duzo podkladu,a świecić sie zaczynam wcale nie wcześniej niz z samym podkładem:-) Dzis oczywiscie nie wytrzymalam i kupilam kolejny- Bielenda bikini udoskonalajacy krem do twarzy SPF30.zobaczymy jak się spisze.Dzieki Tobie zmadrzalam i filtruje sie sumiennie bo mozna naprawde dobrze wygladac przy stosowaniu takiej ochrony.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przekonałaś się do ochrony, wbrew pozorom, niektóre filtry są świetną bazą pod makijaż i dodatkowo nawilżają cerę - można wiec zrezygnować zarówno z bazy, jak i kremu nawilżającego oraz kremu ochronnego, wszystkie te funkcje pełni porządny krem z filtrem ;)
UsuńLirene i pharmaceris bardzo lubię nosić na co dzień, natomiast jestem obrończynią ultra lekkiego antheliosa, z moją cerą współpracuje wspaniale, niemal cały się wchłania, zapewnia świetną ochroną oraz zostawia leciutki, zdrowy blask, gdy tylko wyleczę całkowicie moje przebarwienia, będę go nosić samodzielnie codziennie z lekkim pudrem i różem ;) Jednak co cera, to inne upodobania, nie z każdym typem i rodzajem skóry będzie tak dobrze współpracował ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńChyba wreszcie spróbuję tych peelingów - od dawna jestem zakochana w AzA, tylko właśnie na dłuższą metę zauważałam minusy gotowych produktów, o których piszesz. A skoro maści działały super to peeling powinien działać rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie, zastanawia mnie ten fragment - "należy zwrócić uwagę na ilość substancji czynnej przypadającej na 1g w popularnych maściach, aby uzyskać 20% stężenie kwasu azelainowego, należałoby zużyć co najmniej 4 cm pasek preparatu". Przecież stężenie danej substancji jest stałe, niezależnie od ilości roztworu. Jeżeli w takim Skinorenie mamy 200mg/1g to nieważne czy zużyjemy całą tubkę czy tylko kroplę - cały czas będziemy mieć 20%. Zmieni się ilość kwasu (mg), którą nakładamy, ale nie ma to wpływu na stężenie.
Warto spróbować, osobiście, już nigdy nie wrócę do gotowych preparatów z kwasem azelainowym, te domowe peelingi po stokroć lepiej mi służą i nie muszę układa pielęgnacji pod leki.
UsuńTak, masz rację, zmieni się ilość kwasu (mg), ale dawką jednorazową jest 1g, odpowiadający 4 cm paskowi maści acne derm, na stężenie nie ma wpływu, ale na kumulację substancji czynnej i jej działaniu już tak :)
O, właśnie o to mi chodziło, super że poprawiłaś to zdanie, bo było trochę mylące :) Pozdrawiam serdecznie ;)
UsuńHej Ewa, pisałam do Ciebie ostatnio o toniku PHA. Chciałabym się jeszcze zapytać, czy po toniku (po jakimś czasie) mogę jeszcze punktowo nakładać trikenol?
OdpowiedzUsuńTak, jak najbardziej,po około 15-30minutach ;)
UsuńEwo, przeczytałam właśnie posty o filtrach. Powiedz mi,co zrobić jeśli rano nakładam filtr (lirene spf50+), na to makijaż mineralny i w ciągu dnia nie smaruję się ponownie filtrem, bo nie mam takiej możliwości by zmyć makijaż i realizować filtr...czy to nie wystarczy jeśli nie przebywam cały czas na zewnątrz?
OdpowiedzUsuńJeśli nie przebywasz na zewnątrz i unikasz kontaktu ze słońcem, ponowna aplikacja jest zbędna, ale musisz mieć świadomość, ze po kilku godzinach noszenia makijażu i kremu z filtrem, ochrona jest niemal zerowa, filtry chemiczne rozkładają się samoistnie,a po tylu godzinach cera także się przetłuszcza - więc zarówno filtry chemiczne, jak i mineralne, nie zapewniają stabilnej ochrony anty UV ;)
UsuńWitaj Ewo. Przestudiowałam wszystkie Twoje posty o demakijażu i choć mam trochę mętlik(za dużo na raz na mnie niedoświadczoną :D ) to myślę, że jest już u mnie dużo lepiej z tym niż jeszcze niedawno. Mam jednak pytanie. Wiem, że każdy reaguje inaczej i trudno pewne rzeczy stwierdzić na 100 % . Ale czym można skutecznie zmyć filtr i minerały jeśli nie olejkiem myjącym? Nie mam wysypu po tej metodzie, ale moja skóra jest bardzo tłusta i chciałabym spróbować na jakiś czas odstawić olejek z BU i stosować go tak ze 2x w tygodniu. Ale czym w pozostałe dni łagodnie i skutecznie oczyścić skórę? :)
OdpowiedzUsuńMożesz używać kremów oczyszczających lub np. kremowych żeli myjących - Surgrass, L'oral Ideal Soft, dzięki sporej ilości fazy tłuszczowej świetnie rozpuszczają ciężkie, tłuste konsystencje, ale nie wymagają domywania, ponieważ zawierają dwie fazy i detergenty pieniące ;)
UsuńPotwierdzam, L'Oreal Ideal Soft świetnie domywa filtr+podłkad, a przy tym nie zostawia na skórze żadnej warstwy, która mogłaby zatkać pory :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałaś w ogóle wpis? Przecież Ewa napisała, a nawet wkleiła link do artykułu o.O
UsuńDroga Ewo, trafiłaś w czas z tym wpisem, ponieważ chce przez lato rozpoczać przygodę z kwasem AzA. Nigdy nie stosowałam i wybieram skuteczny preparat. Nie wiem czy odważę się na polecany peeling, ale myślę albo o Hascodermie albo o kremie AzAc forte cream z firmy Arkana.
OdpowiedzUsuńDokładnie o takim: http://arkana.pl/kosmetyki/krem-z-kwasem-azelainowym-i-azeloglicyna-azac-forte-15-cream-50-ml
Jakie jest Twoje zdanie na temat produktu, oczywiście analizując tylko skład :)
Jest tam jakiś składnik chociaz odrobinę nawilżajacy?
Pozdrwiam - Kora
Kora, nie znam tego produktu osobiście, ze składu ciężko cokolwiek wywnioskować, ma trochę emolientów tłustych, ale trzeba wziąć pod uwagę aż 15% zawartość kwasów (więc okluzja złagodzi działanie kwasów, ale z drugiej strony może zatykać pory), obawiałabym się, że krem będzie tłusty, nie dla mnie są triglicerydy i emulgatory z kokosa, zaraz rozsadza mi po nich pory. Kwasy + emolienty to bardzo dobre połączenie, ale pojawia się pytanie, czy krem nie będzie nasilał trądziku.. :(
UsuńDziękuję! Zastanowię się.
UsuńPatrzę na skład Hascodermu: Aqua, Propylene Glycol, Azelaic Acid, Dimethicone, Carbomer, Sodium Hydroxide, Lecithin, Disodium EDTA.
Sama nie wiem, czy glikol propylenowy i carbomer to też idealne substancje...:(
Co sądzisz?
K.
Carmober to zagęstnik, ale glikol może podrażniać mieszki i nasilać rumień, możesz po Hasco nakładać lekki krem, aby złagodzić skutki niepożądane.. ale to dosyć agresywny i intensywny w działaniu preparat, nie u każdego się sprawdzi, zwłaszcza, jeśli masz skłonność do odwodnienia :)
UsuńEwo, a czy przeszłaś płynnie ze stosowania Atredermu, na peelingi azelainowe? Czy robiłaś jakąś przerwę? A jak porównywalnie ten peeling uwrażliwia skórę, np. w porównaniu z innym kwasem? Czy ochrona przeciwsłoneczna musi być wysoka, zważywszy, że kwas azelainowy jest tym ''bezpieczniejszym'' kwasem do stosowania latem?
OdpowiedzUsuńNie tak płynnie, miałam chyba z tydzień przerwy, ale retinoid stosowałam pod koniec już na tyle rzadko, że mogłam sobie pozwolić na tak szybki kontakt z kwasem :) Ciężko tutaj cokolwiek porównywać, ponieważ moc kwasu jest uzależniona od stężenia i pH, biorąc jednak pod uwagę inne kwasy w takim stężeniu w formie peelingów, to tak, AzA, to jeden z najłagodniejszych kwasów o małej cząsteczce - to potulna owieczka przy takim kwasie salicylowym, LHA, mlekowym, czy glikolowym, z drugiej strony, może także wywołać podrażnienia, nie każdy będzie go tolerować, zdarza się, że niektóre osoby lepiej będą znosić kwasy o większej cząsteczce - migdał, czy też kwasy PHA, gdyż nawet azelainowy będzie powodował podrażnienia. Jeśli masz problemy z szybkim zanieczyszczaniem się skóry, rozszerzonymi porami, nadmiarem sebum, to AzA jest teoretycznie najlepszym i najdelikatniejszym wyborem, ale i tak trzeba uważać, dlatego wspominam o próbie uczuleniowej dobę przed wykonaniem zabiegu :) .
UsuńNieważne, czy kwas jest delikatny, bezpieczny, nie ma czegoś takiego...jeśli wywołuje jakiekolwiek podrażnienia, a więc uwrażliwia cerę, ochrona jest niezbędna. Nie ma kwasów bezpiecznych, każdym kwasem można zrobić sobie krzywdę :) Im kwas jest lepiej tolerowany, tym ochrona może być niższa, ale jest niezbędna i nie powinna być poniżej 30 SPF+ :)
Ewo takie pytanie, bo zasiało we mnie ziarno niepewności. Kiedyś pisałam do Ciebie i powiedziałaś, że AzA jest neutralny, nie obniża PH, sprawdziłam i faktycznie pasek był żółty, a tu taki fragment:
OdpowiedzUsuń"Jeśli masz bardzo deliaktną skórę, a zależy ci na wykorzstaniu glikolu roślinnego, ze względu na jego lżejszą formę i obawy przed zatykaniem porów, warto podwyższyć pH peelingu do 3-3.5 pH."
To w końcu podwyższyć czy obniżyć? Muszę chyba wrócić do peelingów z AzA, bo miewąłam tak niezła cere że nie wszedł mi nawyk ;) Pozdrawiam ciepło!
To zależy od rozpuszczalnika, na glikolu trzeba AzA neutralizować, bo pieczenie narasta, a kwas wściekle się pieni przy kontakcie z zasadą (gdyby był neutralny, nie byłoby takiej reakcji). Papierki często przekłamywały mi wynik, raz wychodziło kwaśno, raz neutralnie na poziomie 5-6, bo nie tworzy roztworu,a taką jakby emulsję/zawiesinę. Najbardziej miarodajny wynik dawałby miaromierz pH elektryczny, papierki akurat się przy AzA nie sprawdzają, znowu na PEG-400 peelingów nie neutralizowałam,były same w sobie dosyć łagodne. Według lektury AzA ma pH lekko kwaśne (5.5pH, według innych danych, roztwory często zawierają 3.9-4.9pH), nie wymaga neutralizacji, ale nie wiem, czy jest to do końca prawdą, przy wyższych stężeniach mój peeling miał ewidentnie niskie pH, za niskie, aby trzymać go długo na skórze, a trzymanie roztworu bez neutralizacji powodowało rozległe podrażnienia. Przy PEG-400 znowu pH wychodziło mi cały czas neutralne, glikol polietylenowy dodatkowo łagodził działanie kwasu. Kiedyś pH 25% peelingu wyszło mi poniżej 3. Podejrzewam, że wszystko zależy od ilości % kwasu i rozpuszczalnika.
Usuńraz zrobiłam eksperyment i serum na glikolu, chyba 10% (nie wiem nie mogłam sie doliczyc tych stężen pamietam)i nie było tragedii, ale juz tego nie powtórzyłam :D
UsuńCzemu? Taka forma podrażniała za bardzo skórę, czy kwas zaczął się wytrącać ?
UsuńEwo czy mogłabym prosić o pomoc w sprawie peelingu? Mam skórę bardzo wrażliwą a przy tym skłonna do zanieczyszczeń i przydałby mi się peeling jednak boje się o podrażnienie. Czy znasz może jakaś delikatna alternatywę?
OdpowiedzUsuńMożesz zrobić peeling na PEG-400, ale niestety, nie każdemu służy glikol polietylenowy i może powodować zmiany naciekowe, jest też opcja toniku z azeloglicyną lub kwasu azelainowego w liposomach w preparacie Sesderma Azelac RU ;)
UsuńCzy kwas aza nadaje się do cery naczynkowej? Kto ma taką i wie jak to jest?
OdpowiedzUsuńCzytałam dużo o kwasie azelainowym, ale po zużyciu dwóch tubek skinorenu nie zauważyłam żadnych zmian. Mam pytanie o kwas szikimowy czy słyszałaś o nim? I czy możesz polecić jakiś tonik z kwasami w niskim stężeniu, który nie jest na alkoholu i nie podrażnia mieszków ? (Moja cera ma sporo zaskórników, grudek i przebarwień ) dziękuję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTak, słyszałam, ale jeszcze go nie stosowałam, nie wiem też czy będę próbować, przy nadwrażliwości mieszków nie mam zbyt dużych możliwości do stosowania kwasów i trzymam się tylko tych sprawdzonych, a jest ich niewiele ;( Ciężko cokolwiek polecać, nie powinien tego robić bezalkoholowy tonik na azeloglicynie (e-naturalne ma fajne zestawy) oraz salicylowy na betainie np. cosrx bha liquid, ale wiem z doświadczenia, że czasami lepiej postawić na niskie stężenia w formie peelingu niż codzienne stosowanie toniku, zwłaszcza, gdy twoje mieszki włosowe są wrażliwe, dużo też zależy od składu, ponieważ toniki najczęściej bazują na glikolach i glicerynie. :(
UsuńSuper, wpis mi się teraz bardzo przyda, bo właśnie kupiłam ten kwas, tyle że będę rozpuszczać w ciepłej wodzie (ponoć się da) ew. z dodatkiem alko.
OdpowiedzUsuńKorah, u mnie nie dało rady, peeling zaraz krystalizował przy kontakcie z ciepłem dłoni, a na skórze tworzył osad, podobnie jak salicyl, zdecydowanie bardziej polecam formę glikolową, koniecznie daj znać czy coś Ci z tego wyszło ;)
UsuńZabieram sie za peelingi, niestety gotowe preparaty kompletnie sie u mnie nie sprawdzaly, acne-derm spowodowal wysyp zaskórników. Spadasz mi z nieba z tym wpisem, akurat zastanawialam sie czym zastapic glikol polietylenowy wchodze na bloga, a tu wpis :) Dzieki wielkie! Jesteś niesamowita :)
OdpowiedzUsuńBardzo cieszę się, że mogłam pomóc ;)
UsuńEwo, chciałam się zapytać o polecany przez Ciebie peeling enzymatyczny z e-naturalnie, który chciałam kupić.
OdpowiedzUsuńWedług INCI ten peeling nie posiada żadnych konserwantów (INCI: Spray dried seawater, Thalisource, Papaya and bromelain, Rice starch),ale czy to jest możliwe?
Czy producent może dodać konserwanty do produktu, a nie umieścić ich w INCI?
pozdrawiam
Witaj, to produkt sypki, nie wymaga użycia konserwantów, ponieważ produkty bez dodatku wody ich nie wymagają i mają dłuższy termin ważności :)
UsuńEwo, czy po żelu borowinowym i siarczkowym Sulphur może na początku wystąpić wysyp pryszczy? Smaruję od kilku dni (czoło było czyste, więc borowinowym, resztę - jako że mam kilka wyprysków - siarczkowym) i wysypało mnie małymi, białymi grudkami. Powinnam przeczekać, czy żele ewidentnie mi szkodzą?
OdpowiedzUsuńNiestety, mogą nasilać trądzik lub drażnić mieszki, jak wszystko, co zostawia film na skórze, mają formę żelową, ale nie oznacza to, ze będą się sprawdzać. Odłóż je chwilowo i obserwuj, czy zmiany znikają i się wchłaniają. Może stosowałaś żel za często, albo w zbyt dużej ilości? Albo po prostu ci nie służą w takiej formie.Na szczęście mają dużo zastosowań i możesz nimi rozrzedzać cięższe konsystencje kremowe lub zastępować nimi żel hialuronowy w formułach ;) Jak na zele, mają bardzo dobry skład - nie zawierają ani gliceryny, ani glikoli. Zbliża się także okres letni, więc idealnie sprawdzą się jako lekkie nawilżacze do ciała :)
UsuńEwo, ostatnio zakupiłam kompleks ceramidowy i proteiny jedwabne z Mazideł i zastanawiam się czy mogłabym dodać je do kremu Fitomed 11 (w sensie do całego opakowania kilka kropelek jednego i drugiego) Czy raczej niewskazane jest łączenie tych składników i takie krem będzie za ciężki? I czy w ogóle krem z dodatkiem np. kompleksu ceramidowego mogę spokojnie stosować codziennie czy raczej 1-2 razy w tygodniu (boję się jakiegoś zapchania a dopiero zaczynam z półproduktami)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Warto najpierw ich dodać do jednorazowej porcji i sprawdzić działanie, poza tym, fitomed zawiera 80% fazy wodnej, więc nie wiem, czy krem udźwignie kolejną porcję składników wodnych i czy po prostu się nie rozwarstwi, może zrób taki test na połowie kremu, przełóż go do innego słoiczka i obserwuj? Nie wiem, czy wyjdzie mu na dobre naruszanie jego konsystencji, dodatek składników o których mówisz nada mu jedynie aksamitności i zwiększy jego walory nawilżające, ale nie mogę zapewnić, że krem po jakimś czasie się nie rozwarstwi. Musisz ocenić, czy potrzebujesz mocnego nawilżenia, krem na pewno będzie lepiej nawilżał cerę, ale czy nie za dobrze I czy nie zatraci swoich walorów użytkowych? Zawsze istnieje takiego ryzyko, dlatego takie eksperymenty lepiej przeprowadzać na części kremu niż na całości :)
UsuńHej Ewa :) czy maski algowe, peeling enzymatyczny mogą uczulac? Po jakm czasie od zrobienia próby mozna je bezpiecznie nakladac na twarz? I czy lisc oliwny stosowany wewnetrznie również moze uczulic? Pozdrawiam, przewrazliwiona czytelniczka :)
OdpowiedzUsuńTak, mogą uczulać, próba uczuleniowa powinna trwać od 24 do 48 godzin, jeśli nie wystąpią żadne skutki niepożądane, możesz ich bezpiecznie używać na skórze, najlepiej wykonywać próbę np. na części czoła lub za uchem :) Liść oliwny nie wywołuje alergii, ale nigdy nie można być tego pewnym przy produktach pochodzenia naturalnego ;(
UsuńDziekuje za odpowiedź :) ojej, czyli mam nalozyc troche maski i trzymac ja 48 gdz? Czy po prostu nalozyc, zmyc a przez 48 h obserwowac skore?
UsuńMusisz nałożyć trochę maski, trzymać ją standardowo przez 20-30 minut, zmyć/ściagnąć i obserwować, czy przeciągu tych dwóch dni nic złego się nie dzieje. Alergia rzadko kiedy objawia się od razu, reakcja alergiczna może wystąpić do 48h :)
UsuńMnie maski algowe uczulają
OdpowiedzUsuńNiestety, nie wszystko jest dla każdego, dlatego zawsze należy wykonywać próbę uczuleniową, nawet jeśli ktoś nie jest alergikiem i dobrze znosi działanie większości kosmetyków ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńEwa, a co myślisz o połączeniu propanediolu i kwasu salicylowego, albo lha? Dałoby się z nich zrobić taki peeling jak ten AzA albo serum do stosowania kilka razy w tygodniu? Te kwasy chyba gorzej się rozpuszczają, jakie stężenie dałoby się uzyskać w takim produkcie i czy też trzeba by go neutralizować? Nie mam aktualnie kwasu aza w czystej postaci, ale salicyl i lha tak, a zależy mi też na działaniu przeciw zaskórnikom.
OdpowiedzUsuńMyślisz, że taką formułę można by bezpiecznie uzyskać i stosować? :) Nie chciałabym ryzykować bez konsultacji z Tobą :)
Beata
Beato,
UsuńDa radę, ale pewnie trzeba by było pomóc kwasom kąpielą wodną, w PEG-400 każdy z nich rozpuszcza się bezproblemowo :) Z serum sprawa już przedstawia się inaczej. Musiało by bazować tylko i wyłącznie na glikolu, dodatek fazy wodnej to nie taka łatwa sprawy, zarówno kwas lha, jak i salicyl słyną z tego, że po bardzo krótkim czasie się wytracają. Kwasu LHA używa się do 10%, salicylowego do 30%, niezależnie od użytego stężenia, wymagają neutralizacji. Ostrzegam LHA, to mocny zawodnik, a propanediol to dokonały nośnik,lepiej nim działać na glikolu polietylenowym, albo wykorzystywać w serum z obecnością fazy tłuszczowej.
Serum nie za bardzo, chyba, że bazowałoby wyłącznie na glikolu, wymagałoby także podwyższenia pH do 3.5-4, co także nie jest gwarancją, że kwas po jakimś czasie nie zacznie się wytrącać :(
Dzięki :) Właśnie kiedyś próbowałam zrobić miks któregoś z tych kwasów w małym stężeniu z propanediolem i wodą, ale po dodaniu wody zrobiły się farfocle i na tym zaprzestałam eksperymentów, bo miałam opory przed formułą sam glikol roślinny plus kwas ;)
UsuńTeraz będę jeszcze bardziej obserwować potrzeby cery i już się odważę. Raczej w formie peelingu raz na jakiś czas niż serum. A stężenia będą oczywiście małe - LHA do 1 %, a salicyl max. do 5%. Wiem, że to mocni zawodnicy ;)
I tak przy okazji - robię kolejne podejście do filtrów, zmieniam serum antyoks na serum wodne z wit. C i bardzo liczę na to, że tym razem moja cera polubi się z filtrem. Trzymaj kciuki ;)
B.
Trzymam, trzymam, koniecznie zdaj relację :)
UsuńEwciu, cenię sobie niezwykle Twojego bloga i rady od dawna. Dlatego też chciałam zapytać o coś- na początku kwietnia miałam laser na naczynka. W związku z tym jakoś w marcu odstawiłam Skinoren Rosacea, którego używałam od grudnia (to mój pierwszy produkt z kwasem). Czy teraz mogę wrócić do jego używania? Chciałabym dokończyć tubkę- bardzo fajnie moja cera reagowała na to..
OdpowiedzUsuńKupiłam sobie też olej/macerta z kocanki z Mazideł- jak mogłabym go używać tak żeby efekty były najlepsze?
pozdrawiam Cię serdecznie!
Sycha, jak efekty lasera na naczynka? Miałaś sporo tych naczynek do zamknięcia? Ile z nich zostało? Fajnie by było, gdybyś jeszcze napisała gdzie zamykałaś i jakim laserem. :)
UsuńPytam, bo miałam zrobione narazie 3 zabiegi i zastanawiam się gdzie wykurzyć jesienią resztę - czy szukać gdzieś indziej i szukać metody skuteczniejszej (choć może tym samym bardziej inwazyjnej:/), czy pójść tam, gdzie byłam.
Sycha Szprycha, jeśli skóra doszła już do siebie,a zaczerwienienie zbladło, jak najbardziej, minęły niemal 4 tygodnie od wykonania zabiegu także w ostrożnym systemie, możesz włączyć Skinoren ponownie do pielęgnacji (np. 2 razy w tygodniu, aby obserwować, czy nie nasila rumienia i nie drażni skóry)
UsuńMacerat z kocanki to olej, olejów należy używać zgodnie ze swoim typem i rodzajem skóry, jeśli masz problem z trądzikiem, zatykaniem porów, polecam przeczytać ten wpis: http://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2016/04/problemy-pielegnacyjne-oleje-naturalne.html
Mniej problematyczny jest hydrolat z kocanki, ponieważ wystarczy przecierać nim skórę, przy olejach zawsze jest ryzyko, że nagle pogorszą stan cery, należy więc używać ich w taki sposób, aby nie zatykać porów oraz nie narażać się na odwodnienie np. jako dodatek do sprawdzonego kremu lub np. maski, peelingu. Kolejna sprawa, że olejów używamy rzadziej, w określonej ilości, są obciążające dla skóry, pomyślałabym nad wersją wodną, bo nie będziesz mieć problemów z jej wykorzystaniem i umieszczeniem w pielęgnacji. Polecam także łączyć kocankę włoską z lipą.
Ewa, a co sądzisz o tym, by rozpuścić kwas azelainowy w mieszance PEG-400-glikol roślinny, w dowolnych proporcjach?
OdpowiedzUsuńBoję się zarówno jednego, jak i drugiego "solo" (a raczej w duecie z kwasem), więc to byłoby chyba idealne rozwiązanie przy mojej wrażliwej, ale też skłonnej do zmian ropnych cerze - jeśli tylko te produkty jakoś się nie gryzą. :)
Z tego co pisałaś - peelingów nie powinno robić się, kiedy na skórze są obecne zmiany zapalne, ale piszesz, że u Ciebie peeling kwasem azelainowym "leczy stany zapalne", więc rozumiem, że jest on bezpieczny w takim przypadku? :) Nie mogę się doszukać w postach jednoznacznej informacji.
To, że spadłaś mi z nieba tym postem - to chyba już wiesz. :D Kwas + glikol roślinny + wodorowęglan sodu (jakoś z racji na wrażliwość skóry wolę jednak zamówić sodę w sklepie z półproduktami) zamówione, choć jeszcze zastanowię się, czy nie zadziałać najpierw delikatniej - serum liposomowym Azelac RU. :) W każdym razie będę czuła się bezpieczniej mając zamówione produkty pod ręką. :D
Jasne, że możesz, ale wtedy trzeba sobie wyliczyć dokładne wartości w ml, gęstość peg-400 różni się znacząco od takiego glikolu roślinnego ;) Przy tendencji do naczynek lub skórze płytko unaczynionej zawsze zalecam neutralizację, na jej brak w przypadku AzA mogą pozwolić tylko osoby z oporną, grubą cerą z przetłuszczającą się cerą, neutralizacja natychmiast likwiduje skutki niepożądane, kwas ma krótki kontakt ze skórą, ale wystarczający, aby działać. ;)
UsuńKwas azelainowy jest wyjątkiem, może być stosowany w leczeniu trądziku zapalnego, z tym, ze taka forma peelingu powinna być jak najbardziej łagodna, czyli posiadać w miarę przyswajalne pH lub stworzona na łagodnych, buforujących składnikach (np.peg-400) AzA mimo pieczenia i zaostrzenia rumienia w trakcie i kilka minut po zabiegu, ma tę właściwość, że po dłuższym czasie działa wprost przeciwnie - ma doskonałe właściwości wyciszające i przeciwzapalne. Myślę, że warto spróbować, ale ostrożnie. Neutralizacja powtarzam, jest niezbędna, właśnie jej brak wywołuje ostre podrażnienia i rumień, wczoraj w ramach eksperymentu jedynie zmyłam peeling wodą, peeling pod względem mojej tłustej cery zadziałał wspaniale, ale rumień mam jeszcze teraz, kwas wiec jest wiec ewidentnie wymaga potraktowania zasadą. I myślę, że w tym przewyższa maści z kwasem azelainowym - ma on krótki, ale wystarczający kontakt ze skórą, a maść drażni mieszki aż do zmycia, czyli często przez całą noc i tym samym nasila rumień.
Trzymam kciuki, daj znać na co się zdecydowałaś i jak Ci idzie :)
Akurat gęstość nie jest problemem - całe szczęście mam wagę. :D
UsuńSpróbuję w takim razie najpierw na glikolu roślinnym podnosząc jednak pH do 3,5, a jeśli mimo to za bardzo będzie mnie podrażniał - wtedy spróbuję połączyć glikol roślinny z PEG-400 lub zastosować sam PEG-400. :)
Kobieto, ja bym się bała tak eksperymentować! No ale - ja mam skórę wyjątkowo wrażliwą. Niech Twoja skóra więc szybko dochodzi do siebie!
Dam znać! :)
Hej Ewo, piszę jeszcze raz, ponieważ poprzedni komentarz był zbyt chaotyczny;)
OdpowiedzUsuń1. Świetny, mega wartościowy blog.
2. Stety/niestety znalazłam go szukając odpowiedzi na pytania odnośnie mojej dość kapryśnej skóry.
3. Historia: Mam już prawie 30 lat, trądzik dawno za mną, tylko ślady w postaci przebarwień i rozszerzonych porów pozostały.. Moim problemem są rozszerzone naczynka i utrwalony rumień, ogólnie skóra jest na prostej drodze do trądziku różowatego... Dodatkowo jest mieszana, w kierunku suchej. Na ile to jest możliwe staram się ją koić i wzmacniać. Niestety problem tkwi w tym, że dość łatwo się zapycha + na czole ma b. nierówną powierzchnię (podskórne, nieropne zmiany). Chciałabym ją choć trochę wygładzić i w tym celu, w ciągu ostatnich 2 lat, wypróbowałam większość dostępnych na rynku kwasów i produktów przeciwtrądzikowych (oba Effaclary, Triacneal) - wszystko to jest dla mnie zbyt mocne, skóra jest czerwona, wysuszona i podrażniona. Od miesiąca stosuję Finaceę, cóż z tego, że Aza polecany jest na trądzik różowaty, kiedy tak jak piszesz, preparat mnie wysusza i lekko zapycha. O peelingach, które proponujesz nawet nie myślę, bo reakcja mogłaby być piorunująca... Czy jest coś, czym mogłabym trochę wyregulować skórę + przeciwdziałać postępującemu t. różowatemu? Myślałam jeszcze o Redermicu R, bo jest łagodniejszy niż Triacneal, ale czy jest sens wydawać kolejne pieniądze? A może powinnam spróbować peelingu, który proponujesz?
P.S. Moja pielęgnacja jest dość minimalistyczna i w ponad 80% apteczna.
Będę Ci wdzięczna za jakąkolwiek wskazówkę. Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Jeżeli boisz się peelingu to spróbuj z KREMEM z kwasem azelainowym, nie wysusza tak mocno jak ŻEL. I dbaj o nawilżenie cery. Ja właśnie tak robię, ale tym postem Ewa zachęciła mnie do spróbowania z peelingami.
UsuńPaulino, spróbowałabym z bazą kremową kwasu azelainowego, wydaje się najlepszym wyborem dla Twojej problematycznej cery, będzie mniej drażniąca od żelu, nie musi także zatykać porów, jeśli będzie dobrze absorbowana i tolerowana przez cerę. Polecam preparat Skinoren krem, zawiera mniej emolientów tłustych, bazę ma lżejszą i lepiej tolerowaną, wydaje mi się lepszym wyborem od powszechnego acne dermu (finacea występuje tylko w formule żelowej).
UsuńNie wiem, czy redermic przy Twojej skórze to dobry wybór, takie preparaty wysuszają i nie działają na tylu platformach jak kwas azelainowy, który nadaje się do kombinacji cery trądzikowa, ale wrażliwa z tendencją do rumienia. Pozostają jeszcze kwasy PHA, ale one bardziej nadają się dla cery oczyszczonej, przy szybko zanieczyszczającej się lub zanieczyszczonej, mogą nasilać te objawy, dodatkowo drażniąc mieszki.
Finacea zawiera triglicerydy, to może one zatykają Twoje pory, albo winy należy poszukiwać w pielęgnacji, kwasy nie oczyszczą skóry i nie będą wpływać na nią pozytywnie, jeśli pielęgnacja nie jest dobrze dopracowana - może ona skutecznie buforować działanie substancji czynnych, a nawet, w pewnych przypadkach nasilać trądzik.
Spróbuję zatem ze Skinorenem, będzie to już moje drugie podejście, ale zdecydowanie bardziej świadome;) PHA też już stosowałam, najlepiej sprawdzał się kwas laktobionowy, więc może wrócę do niego na jesień, dwa kwasy teraz to by było trochę za dużo:) Dziękuję za odpowiedź!
UsuńStosowałyście kiedyś ekstrakt z jabłka albo winogron, czerwonego wina czy granatów? Ewentualnie z zielonej herbaty, aceroli? Chodzi mi po głowie dodanie któregoś z nich do wodnego serum z witaminą C, a nie stosowałam żadnego z nich. Może Wy macie jakieś opinie o nich? :)
OdpowiedzUsuńBeata
Beato, nie można szaleć z ekstraktami roślinnymi podczas tworzenia serum z witaminą C, im forma bardziej niestabilna (kwas askorbinowy), tym ekstraktów nie powinno być wcale lub jedynie o potwierdzonym braku kolidowania i rozkładania kwasu askorbinowego - miłorząb japoński, zielona herbata, ewentualnie naturalne środki stabilizujące witaminę C: bioflawnoidy cytrusowe lub winogrona, ale niezbędne jest użycie chelatora np. kwasu fitowego lub glukonolaktonu :)
UsuńDziękuję :) Chciałabym dodać niewielką ilość któregoś z nich, tylko jednego, bez szaleństw :) Zrobiłam już pierwszą porcję serum z wit. C wg przepisu Ervish z dodatkiem glukonolaktonu właśnie, ale kusi mnie żeby do następnej dodać szczyptę winogron albo zielonej herbaty, albo aceroli.
UsuńA próbowałaś w ogóle w jakichś innych swoich formułach ekstraktu z jabłek?
B.
B. niestety, nigdy nie miałam do czynienia z ekstraktem z jabłka, używałam jedynie oleju z pestek jabłka, ale bez cudów. Ekstrakty owocowe, jak to ekstrakty owocowe, najbardziej polecam zieloną herbatę, centellę i miłorząb japoński do serum z witaminą C ;)
UsuńMam do pani pytanie odnośnie picia drożdży. Co pani o tym sądzi? Kiedyś dawno temu piłam drożdże, ale niestety nastąpił okropny wysyp, więc szybko zakończyłam "terapię". Dzisiaj dzięki pani wiem jak trzymać moją skórę w ryzach, więc trądzik jest uspokojony (teraz to tylko walka z przebarwieniami). Natomiast chciałam jakoś przyśpieszyć porost włosów, zagęścić je, odżywić... i znowu pojawia się myśl o piciu drożdży, ale boję się wysypu. Myśli pani, że się pojawi? I czy warto stosować takie terapie, które na celu mają oczysczanie skóry (to samo dzieje się przy zielonej herbacie). Chodzi mi o to czy to dobrze, że skóra wypuszcza to wszystko na zewnątrz czy lepiej nie prowokować organizmu do tego typu rzeczy. Co pani o tym sądzi? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie każdemu służy picie drożdży, ze względu na bardzo bogaty skład, a zwłaszcza charakterystyczną zawartość witamin z grupy B, u niektórych mogą nasilać trądzik, dlatego polecam zażywać oddzielne witaminy: B2(10mg), B6(50mg), biotynę(15mg) oraz cynk (ok.30 jonów), warto dołożyć w poroście włosów witaminę B5 (calcium panthothenicum)
UsuńNiestety nie wiem, każdy reaguje inaczej, warto zadbać o urozmaiconą dietę i zażywać suplementy pojedyncze, a nie złożone, gdy często są bardziej efektywne. Myślę, że dopuszczanie do permanentnych wysypów nie jest niczym dobrym, każdy z nas jest inny, ma inną skórę, układ trawienny, a zapotrzebowanie na konkretne składniki odżywcze jest różne, jeśli coś nam ewidentnie szkodzi, pogarsza cerę, sprawia, ze czujemy się źle, należy to odłożyć, widocznie nasz organizm nie radzi sobie z absorpcją pewnych składników, żywności, potraw. Nie wszystko jest dla każdego ;)
Na mnie świetnie działa skinoren. Mam zanieczyszczoną skórę, trądzik, walczę z przebarwieniami i.... mam problem z naczynkami. Więc wnioskuje iż taki peeling azelainowy nie jest dla mnie? Kurcze szkoda, chciałabym spróbować go na sobie bo skinoren i glukonolakton działają wyśmienicie, ale boję się o naczynka. (ze skinorenem nie są w sumie aż w takim złym stanie) ale nie chcę ich kosztem poprawiać coś innego.
OdpowiedzUsuńA może spróbuj peelingów na PEG-400? Albo nawet glikolu roślinnym ale w mneisjzym, 10% stężeniu? Peelingi na peg-400 Nie są drażniące, są znacznie łagodniejsze od większości kremów z kwasem azelainowym i nie powodują pieczenia, a dodatkowo glikol polietylenowy ogranicza skutki niepożądane: łuszczenie, zaczerwienienie, silne podrażnienie. Peelingi AzA w większości gabinetów medycznych są bardzo polecane, a zwłaszcza kierowane do osób z cerą naczynkową - pamiętaj, ze są to peelingi kwasowe, można kontrolować pH i % stężenie takiego roztworu i dobierać rozpuszczalnik do swojego typu i wrażliwości skóry, a także ustalać samodzielnie czas trzymania roztworu na skórze ;)
UsuńWypowiem się ze swojej strony - także mam cerę trądzikową, mam piekielne przebarwienia i wędrujący rumień, mimo zaczerwienienia i wzmożenia reaktywności naczyniowej w czasie i kilka minut po peelingu, w dłuższej perspektywie w moim przypadku AzA doskonale redukuje rumień. Wiadomo, ze przy kwaśnych roztworach jest zawsze ryzyko podrażnień, zaczerwienienia i przy bardzo dużych problemach z cerą naczynkową może nie jest to najlepsze wyjście, ale po to jest neutralizacja :) Przy maści kwas azelainowy drażni mieszki cały czas, przy peelingach - tylko dopóki nie zneutralizujesz kwasu. Myślę, że warto spróbować, zawsze jest ryzyko, że coś się nie uda, ale można zacząć delikatnie, obadać, czy na dłuższą metę służą i nie nasilają i nie podrażniają za bardzo naczynek ;)
Z moimi naczynkami nie ma tragedii, właśnie dzięki temu kwasowi. Mam cerę podobną do Twojej, z tym, że mam większe problemy z przetłuszczaniem się cery. Dziękuje :)
UsuńMam jeszcze pytanie. Czy mogę zrobić taki peeling mojej mamie, która ma trądzik różowaty i też niewielki problem z naczynkami? Zawsze kiedy zje coś kwaśnego to wyskakuje jej trądzik. Czy to coś da czy nawet po takich kilku peelingach dalej będą się pojawiać?
Możesz spróbować, ale najlepiej zacząć od 10% i najlepiej na PEG-400, który niweluje większość skutków niepożądanych kwasów ;) Nie zapominaj także o neutralizacji.
UsuńEwo, używałaś Vichy spf 50 matującej? Właśnie jestem w fazie testów, i muszę przyznać, że naprawdę matuje moją mega tłustą cerę. Łał. Jestem ciekawa co myślisz o tym filtrze.
OdpowiedzUsuńNiestety u mnie Vichy się nie sprawdził, spowodował okropne bomby naciekowe i doprowadził moją cerę do ruiny, ale każdy z nas ma inną skórę i najważniejsze są osobiste odczucia ze stosowania kosmetyków oraz wyciąganie trafnych wniosków.a tym samym udoskonalanie własnej pielęgnacji :)
UsuńAle mnie cieszy Ewo Twój wpis! Ostatnio próbowałam porządnie ogarnąć pielęgnację mojej beznadziejnie trądzikowej cery i zdecydowałam sie zamienić Hascoderm na peelingi, więc post byl dla mnie bardzo przydatny. Kwas Aza moja cera bardzo lubi - byłam zadowolona z pierwszej tubki Hascodermu, zmian bylo rzeczywiście mniej a przebarwienia przybladły, ale z drugą i każdą kolejną tubką efekty były coraz słabsze :( niestety trochę się martwię, bo chciałam robić peeling na PEGu, a boję się zapychania i zmian naciekowych, do których mam tendencje. Myślisz ze glikol roślinny znajdę w którejś z aptek?
OdpowiedzUsuńNatalio, nie na każdego peg tak działa, może być prawdziwym wybawieniem, ponieważ peg-400 buforuje drażniące działanie kwasu i niweluje większość skutków ubocznych (zaczerwienienie, pieczenie, swędzenie), dodatkowo PEG-400 przyjemnie nawilża skórę, zanim go przekreślisz, zrobiłabym próbę np. na czole.Niestety, glikol roślinny jest dostępny tylko na stronie z półproduktami, bardziej ogólnodostępnym składnikiem jest glikol propylenowy, ale nie polecam go w pielęgnacji skóry, biorąc pod uwagę jego drażniące właściwości i powszechne zastosowanie. Propanediol dostaniesz z pewnością na mazidłach oraz ecospa :)
UsuńDziękuję ślicznie za radę, spróbuję z PEG-400 i będę obserwować skórę:)
UsuńEwo,
OdpowiedzUsuńPO jednym z Twoich ostatnich wpisow stwierdzilam, ze musze miec serum antyoksydaycjne Antipodes i zastanawaim sie, jak je wplesc w codzienna pielegnacje. Rano stosuje liq cc, a potem wysoki filtr, a wieczorem serum z azeloglicyna z BU. Moge stosowac antipodes pod serum z azeloglicyna z BU, czy zmniejszy to skutecznosc azeloglicyny?
Pozdrawiam,
Ania
Aniu, możesz serum Antipodes nakładać po 15 minutach od nałożenia serum z witaminą C, potem po kilku minutach (serum Antipdoes wchłania się błyskawicznie) nałożyć filtr. Antipdoes świetnie współpracuje z witaminą C, mam wrażenie, że jest nawet bardziej efektywne :)
UsuńEwo, czy używasz obecnie jakiegoś hydrolatu?
OdpowiedzUsuńTak, hydrolatu oczarowego i wody lawendowej, okazjonalnie hydrolat z czystka ;)
UsuńDroga Ewo, czytałam ostatnio o łączeniu kwasów i trochę się przeraziłam. Podobno nie można łączyć wit C z kwasem azaleinowym, a moja kosmetyczka nakłada mi wit. C po peelingi AzA. Wydaje mi się, że nie weszła z nim w interakcję, ale trochę się zaniepokoiłam. Mam tez tonik z tym kwasem i serum Flavo z wit C. Czy są przeciwskazania w stosowaniu obu tych produktów? i czy jeśli stosowałabym Flavo rano, a tonik wieczorem, były przeciwskazania? Czy mogę tak samo stosować go rano? Dziękuję za odp, Rita :)
OdpowiedzUsuńRito, nie polecam łączenia tych substancji, ale mówiąc witamina C, mam na myśli najbardziej drażniącą formę - kwas askorbinowy, który wymaga użycia niskiego pH, a produkty drażniące, zwłaszcza z kwasami nakładane na siebie drażnią skórę. Oczywiście, można wykonywać peelingi azelainowo-askorbinowe lub też nakładać witaminę C po kwasie azelainowym w celu wzmocnienia właściwości rozjaśniających, ale trzeba liczyć się z ewentualnymi podrażnieniami. Odradzam takie łączenie samodzielnie w domu, zwłaszcza,gdy nie wykonujemy neutralizacji kwasu (np. nakładamy maści z kwasem azelainowym, a potem chcemy użyć po nim serum z drażniącą witaminą C). Dużo też zależy od użytej witaminy C - SAP, witamina tłuszczowa, kosmetyki z pH neutralnym mogą być bezpiecznie stosowane na kwas azelainowy.
UsuńNajlepiej rozbić działanie tych produktów na różne pory dnia - flavo o poranku, zaś tonik wieczorem. Używanie ich jedno po drugim może podrażnić cerę i spowodować rumień.
Cześć Ewo ;) Testujesz podkłady, pudry, róże mineralne itp. W związku z tym chciałabym się dowiedzieć czy planujesz w ogóle kiedyś recenzję korektorów mineralnych ecolore?
OdpowiedzUsuńCześć, przyznam, że nie używam zbytnio na sobie korektorów mineralnych, zwłaszcza tych korekcyjnych (na szczęście nie mam aktualnie dużych problemów z cerą), z Ecolore posiadam korektor Beige Uno 300 i u mnie sprawdza się doskonale jako korektor pod oczy - ma lekko łososiowy kolor,rozświetla moje okolice oczu i absolutnie się nie warzy :) http://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2015/11/ecolore-mineralny-korektor-i-mineralny.html Jak na różomaniaczkę przystało, najbardziej korcą mnie rumieńce na polikach :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZe względu na naturalne, wysokie pH i wodną bazę azeloglicyna jest świetna w podtrzymaniu efektów, ale na moją zanieczyszczającą się cerę, znacznie lepiej działa kwas azelainowy na glikolu - oczyszcza, zwęża pory, ogranicza łojotok i leczy zmiany ropne. Azeloglicyna jest w porządku, ale na moje aktualne potrzeby za delikatna, jestem pewna, że moja cera zaczęłaby się przy niej błyskawicznie zanieczyszczać, tak, jak przy kwasach PHA :(
UsuńEwciu, jak porównasz kwas azelainowy i azeloglicynę? :) Czytałam twój wpisa sprzed 1,5 roku o toniku z azeloglicyną i efekty były rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńPost skierowany do mnie! Jestem w trakcie kuracji Skinorenem w formie kremowej i chociaż większości zaskórników się pozbyłam, świeże przebarwienia zniknęły, to nie do końca jestem zadowolona z efektów. Zauważyłam, że ten preparat aktywuje u mnie zmiany ropne i muszę wtedy robić przerwy w stosowaniu. Myślę, że baza jest zbyt treściwa. Kupując Skinoren w kremie wybrałam właściwie mniejsze zło, bo żel byłby dla mnie zbyt agresywny.
OdpowiedzUsuńFajnie, że wskazałaś jakąś alternatywę dla gotowych produktów. Na pewno skorzystam z Twojej receptury. Ewo, dziękuję!
Iza
Izo, miło mi, mam nadzieję, że taka forma zastosowania kwasu azelainowego przyniesie oczekiwane efekty :)
UsuńHej Ewa :) mam pytanie dotyczące używania produktów z gliceryną przy wrażliwych mieszkach. Wiem, ze poświęciłaś temu duuużo wpisów, zrobiłam nawet notatki :) staram się ograniczyć ją do minimum, ale czy muszę wyrzucić emulsję Vianek jeśli zawiera glicerynę? Czy całkowicie trzeba ją wykluczyć? Ech...walka o piękną skórę będzie trudniejsza niż mi się wydawało.
OdpowiedzUsuńNie ma takiej potrzeby, najbardziej drażniące są kosmetyki wodne, które nie są spłukiwane ze skóry - toniki, serum, płyny micelarny, jeśli zmywasz dokładnie emulsję i nie zauważasz pogorszenia stanu cery, to nie ma potrzeby rezygnacji z tego produktu :)
UsuńPost jak zwykle rzeczowy i bardzo przydatny, zastanawiam się nad kwasem azelainowym lub Zorac'iem, z powodu moich przebarwień potrądzikowych i zaskórników. Będę bardzo wdzięczna, jeśli napiszesz mi, czy mogę używać Zoracu w miesiącach ciepłych?
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz unikać słońca i stosować ochronę przeciwsłoneczną, nie ma potrzeby rezygnacji z retinoidu w okresie ciepłym, dużo zależy też od tego ile czasu stosujesz ten zorac, nie ma też sensu przeciągać kuracji na siłę, bo to bardziej szkodzi niż pomaga :)
Usuńświetny wpis! uwielbiam kwas azaleinowy, ale zawsze martwiły mnie te substancje pomocnicze w aknedermie czy skinorenie, no i stosunkowo dość powolne działanie... taki zabieg może okazać się dla mnie zbawienny, na pewno sprobuję wersję z glikolem roślinnym, już nie mogę się doczekać ;] wybacz jeśli przeoczyłam informację skąd zamawiasz kwas aza i glikol?
OdpowiedzUsuńtitolec87, i glikol roślinny i aza można zamówić razem na ecospa :)
UsuńEwo mam kolejne pytanie:-) zastanawiam się czym mogłabym uspokoić cere po tym peelingu, a ponieważ czesto piszesz o emulsji od Avene zerknełam na nią i widzę że to chyba tez dobry preparat do pielęgnacji ŁZS.mam rację?
OdpowiedzUsuńTak, Avene Post Acte dzięki lekkiej formule nie zatyka porów, nie wzmaga łojotoku, a dzięki zawartości cynki i miedzi działa regenerująco oraz antybakteryjnie, to jeden z lepszych preparatów do pielęgnacji codziennej i specjalistycznej przy stwierdzonym łzs :)
UsuńWitajcie ,
OdpowiedzUsuńMam pytanie do Was dziewczyny ,czy używacie może urządzenia darsonval? A Ty Ewko słyszałaś coś o nim ? Myślisz ze warto kupić i czy mogłabym go połączyć z leczeniem zorac-iem ?
Cześć, nigdy nie stosowałam takich urządzeń i mam przed nimi obawę, dlatego nie mogę wypowiedzieć się na jego temat, nie wiem czy urządzenie sprawdzi się przy stosowaniu Zoracu, zależy jak zareaguje na niego Twoja cera :(
UsuńWitaj Ewo :) jestem po półrocznej kuracji Atredermem, szczerze mówiąc liczyłam na bardziej spektakularne efekty. Skóra owszem jest gładsza ale większości zaskórników chyba nic nie ruszyło. Zaciekawiłaś mnie teraz tym kwasem azelainowym, myślisz ze Acnederm to dobry pomysł?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Majka
Majka, przy bardzo zanieczyszczonej skórze twarzy, lepiej zdecydować się na formę żelu (hasco lipożel) lub peelingi na glikolu roślinnym, przy bazie kremowej cera może jeszcze bardziej się zanieczyścić, a sam środek może spowodować zmiany naciekowe.
UsuńA mam jeszcze tylko jedno pytanie czy przy stosowaniu peelingu azelainowego (bo chyba sie skuszę na niego) można stosować rano serum z wit c? Obecnie stosuję liq cc i musze przyznać że jest świetne :)
UsuńMajka
możesz napisać jak odmierzasz:
OdpowiedzUsuń2.1ml glikolu roślinnego
1.8ml kwasu azelainowego w formie proszku:
rozumiem glikol jest w postaci płynnej więc nie ma problemu z odmierzeniem 2,1ml , ale jak odmierzyć 1,8ml kwasu azelainowego?? ile to jest gram?? 1,8ml=1,8g?? bo nie wiem jak to zrobić
ona, dane są już przeliczone z g na ml, biorę pod uwagę wartość nasypową, więc wystarczy nałożyć jedną, niepełną łyżeczkę 2ml lub odmierzyć kwas w strzykawce w podanej ilości, natomiast przeliczenie na g jest banalne, wystarczy sugerować się stężeniem np. 20% peeling azelainowy to 2g kwasu azelainowego na 8g glikolu (10g roztworu) :)
UsuńDziękuję :*
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńwitam,Ewo czy mogłabyś mi podpowiedzieć kolejność używania produktów,chciałabym stosować Skinoren rano i nie wiem w jakiej kolejności powinnam go używac,ponieważ nakładam również krem z filtrem i podkład.
OdpowiedzUsuńNakładając Skinoren powinnam omijać pieprzyki ,które mam na twarzy?
POZDRAWIAM
Cześć, Skinoren powinien być nakładany jako pierwszy, po około 20 minutach możesz nałożyć filtr oraz podkład. Nie ma takiej konieczności, jeśli stosujesz krem z filtrem, ale jeśli są dużych rozmiarów i wystające, tak, najlepiej jest omijać :)
UsuńI jeszcze jedno pytanie,czy Skinoren albo peeling azelainowy moge rowniez uzywac na wrastajace wloski na nogach?
OdpowiedzUsuńTak, jeśli wrastanie wynika z nadmiernego rogowacenia, najlepiej jednak radzi sobie z tymi problemem tretinoina, jest substancją drażniącą, ale bardzo skutecznie likwiduje problem wrastających wosków na czas kuracji i w zależności od regularności do 6 miesięcy po zakończeniu leczenia ;)
UsuńEwa, podziwiam twoją siłę w walce o normalną cerę. Ja robię zrywy i odpuszczam. Aktualnie jestem po serii 4 cotygodniowych peelingow kwasem salucylowym robionych w gabinecie. Wiem ze to mała ilość ale słońce mocno już grzeje... I tak stwierdziłam dzis, że teraz może zamienię kwas sali na azelainowy(salicyl choć ładnie oczyszcza to rozognił czerwone przebarwienia pozapalne). Tylko kurcze szkoda mi 140 zł na jeden zabieg w gabinecie. Dlatego myślę nad azelainowymi peelingami na glikolu w domu. Tylko jak odmierzyć ten cholerny kwas, który jest w proszku?
OdpowiedzUsuńŁyżeczkami miarowymi, dane są podane w ml, wystarczy odmierzyć tyle kwasu, ile jest podane w przepisie, pomocne okażą się łyżeczki miarowe 1 i 2ml, łatwiej o dokładność :)
UsuńSuper post! Trochę się obawiałam wcześniej robić takie peelingi ale chyba teraz zacznę :) a z trochę innej strony - pisałaś, że ecolore jest mocno zmielony i bardzo ładnie wygląda na skórze - mam anabelle minerals wersję rozświetlającą (właśnie może lepsza była by kryjąca?) i zawsze mam wrażenie, że uwydatnia mi pory :( Myślisz, że warto zainwestować w ecolore? Czy może jeszcze skupić się na poszukiwaniu jakiejś bazy?
OdpowiedzUsuńBasiu, Ecolore jest dobrze zmielony, ale suchy, przez to nie osiada w porach, podobne właściwości mają także podkłady Lily Lolo. Jeśli AM uwydatnia Ci pory, polecam zacząć od próbek LL i Ecolore, może się sprawdzić także podkład Amilie :) O problemie podkreślania porów przez minerały pisałam tutaj: https://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2016/02/jak-przygotowac-skore-pod-podkad.html
UsuńDziękuję za radę! :) Na pewno spróbuję Ecolore.
UsuńChyba muszę sobie wziąć do serca robienie prób uczuleniowych. Jak nic nigdy wcześniej mi nie szkodziło (kwasy i niskie pH) tak po tym peelingu wszystkie przebarwienia są mocno zaczerwienione plus zaczerwienienia wokół nosa. Oczywiście neutralizowałam kwas. Być może nieco go przetrzymałam, ale w sumie już po 15 minutach miałam wrażenie, że wszystkie przebarwienia mam zaognione - miałam jednak nadzieję, że to tylko stan przejściowy. Także, na moim przykładzie, polecam rozwagę i wykonanie tej próby uczuleniowej, zdecydowanie tak niskie pH to nie przelewki, choć niskie pH przy serum z wit. C to dla mnie codzienność, ale jednak nie ma co zbyt pewnie podchodzić do tego typu eksperymentów, mimo rzekomego doświadczenia.
OdpowiedzUsuńChyba jednak zbyt pochopnie go oceniłam, obudziłam się dziś z równomiernym kolorytem skóry, zatem zaczerwienienia były przejściowe. Nie ma to jak być w gorącej wodzie kąpanym! Mimo wszystko, zdecydowanie polecam te próbę uczuleniową i krótsze sesje peelingów na początek ;) A jeszcze pamiętam jak pisałaś, że czekasz na lepszą możliwość wykorzystania kwasu azelainowego, choćby w liposomach - świetnie, że napisałaś o tym glikolu, niby sama się na niego natknęłam już dawno pośród gąszczu półproduktów, ale do samego terminu glikol mam już urazę, to nawet się nim nie interesowałam ;) Teraz tylko nie przesadzić z łączeniem tego peelingu z peelingiem enzymatycznym i powinno być dobrze. Dzięki za ten sposób!
UsuńCzy polecisz coś innego po peelingu poza Avene? Jak wykonać próbę uczuleniową? Też zneutralizować tak, jakbym normalnie robiła peeling? I jak podwyższyć pH? Czy można je mierzyć od razu czy trzeba jakiś czas odczekać? Z góry dzięki! :)
OdpowiedzUsuńPo peelingu można nałożyć sprawdzony krem, który nie nasila rumienia i ma silne właściwości łagodzące, może to być alantan, baume b5 la roche posay, seria cicaplast, cicalfate, wybór jest ogromny, ja stawiam na Avenkę, bo jest bardzo lekka i najodpowiedniejsza dla mojej skóry.
UsuńJak prawidłowo wykonać próbę uczuleniową przeczytasz u Kascysko:
http://kascysko.blogspot.com/2015/07/problemy-skorne-v-domowa-proba.html
pH możesz mierzyć od razu i podwyższysz je za pomocą sody oczyszczonej lub mleczanem sodu, ale z AzA jest taki problem, że takiej zawiesiny dobrze nie zmierzysz papierkami lakmusowymi, one się nadają tylko do roztworów wodnych, pH trzeba zmierzyć za pomocą miaromierza pH.
Myślisz, że dermedic hydrain3 się nada, jeśli normalnie nie nasila u mnie rumienia? Czyli z odmierzenia pH nici. A chciałabym zrobić takie peelingi na glikolu zaczynając od tych 10%.
UsuńEwo, chciałam zapytać z jakiego wzoru/przelicznika korzystasz określając stężenie roztworu(%)posługując się jednostką objętościową (ml) a nie wagową (g). Interesuje mnie przygotowanie peelingu z kwa.azelainowym w stężeniu 30% z rozpuszczalnikiem - glikol roślinny ale aktualnie nie posiadam wagi i receptury wagowe odpadają.
OdpowiedzUsuńZ góry dziękuje za pomoc./ KINGA
Dla mnie to jest zdecydowanie zbyt skomplikowane - czy jakiś gotowy produkt spełniający te wymagania jest dostępny w sklepach?
OdpowiedzUsuńNiestety nie, pozostają jedynie ogólnodostępne maści i żele, ale one pozostają dłużej na skórze, peelingi azelainowe są także wykonywane w gabinetach kosmetycznych.
UsuńEwo, a co z recepturą z Eco spa na serum z kwasem azelainowym i kwasem hialuronowym? (tak, tylko te dwa składniki). Czy uważasz że ma to jakąś szansę działania? Chciałabym przejść na bardziej żelowe i wodniste formuły, nakładane co drugi dzień np pod olej z pestek malin lub Twoją dewy skin mist :) bo zostawić kwas hialuronowy bez okluzji... w przypadku mojej cery odwodnienie murowane.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam! :)
Kwas azelainowy w takiej formule nie ulega całkowitemu rozpuszczeniu, tępo się rozprowadza i jest na skórze aż do momentu zmycia, pozostawiając biały nalot na powierzchni naskórka. Ma szansę działać, ale ma słabszą biodostępność niż w bazie żelowej, czy nawet kremowej, w której jest dobrze rozpuszczony. Jeśli obawiasz się odwodnienia, to taka mieszanka będzie bardziej wyciągać wilgoć z naskórka i wysuszać cerę niż peelingi azelainowe, które są neutralizowane i całkowicie spłukiwane ze skóry, a po ich użyciu warto zastosować lekką okluzję.
UsuńBardzo ciekawy wpis! Mam cere bardzo wrazliwa, z tradzikiem rozowatym. Myslisz, ze moge stosowac ten peeling (kwas+glikol roslinny)? Gdzie najlepiej kupic polprodukty?
OdpowiedzUsuńDzięki za wpis, glikol roślinny już mam, czas zakupić kwas.
OdpowiedzUsuńCzesc:) Bardzo proszę Ci o radę. Zmagam się z trądzikiem od ponad 8 lat z kilkoma przerwami (dłuższymi i krótszymi). Na początku krosty pojawiały się na całej twarzy, próbowałam chyba wszystkiego, od domowych sposobów po dwukrotną kurację axotrekiem. Po kuracji było nawet ok przez okres ok 2 lat. Potem znów się zaczęło. Krosty pojawiały się w ogromnej ilości na żuchwie, szyi i policzkach. Obecnie jestem po 3miesięcznej kuracji antybiotykowej. Dodatkowo od 3miesięcy stosuję skinoren. Jest nawet ok, ale na policzkach nadal pojawiają się duże krosty. Dodatkowo na policzkach właśnie mam liczne czarne wagry, zaskórniki. Sama już nie wiem co mam zastosować żeby moja skóra wyglądała po prostu ładnie. Zastanawiam się nad oczyszczeniem skóry właśnie peelingiem (glikol roślinny plus kwas azelainowy). Dodatkowo chciałam zastosować tonik z kwasem BHa 2%( kwas salicylowy i glikol roślinny, hydrolat lawendowy). Moja skóra jest dość wrażliwa i skłonna do alergii. Myslisz,że zastosowanie tego peelinu i toniku może poprawić stan mojej skóry? Bedee bardzo wdzięczna za pomoc, pozdrawaim. Aga
OdpowiedzUsuńOd października stosuję atrederm 1 x tydzień i mimo, że skóra raczej go toleruje, to jest trochę zaróżowiona, kompletnie zapomniałam o kwasie azelainowym... stosowałam go wraz z propanediolem i byłam zadowolona. Czyli mogę równocześnie przeprowadzać takie peelingi azelainowe?
OdpowiedzUsuńCześć, zastosowałam opisane przez Ciebie proporcje na peeling z kwasem azelainowym i kwasem askorbinowym rozpuszczonymi w glikolu propylenowym. Jednak mam wrażenie że nie nastąpiło całkowite rozpuszczenie tych kwasów. Mimo to nałożyłam peeling na skórę jednak odczuwałam swędzenie i pieczenie zaraz po 2 min, dlatego też po ok 5-6min zneutralizowałam to sodą oczyszczoną. Miałam przerwe w stosowaniu kwasów także możliwe że to spowodowało szybkie odczucie pieczenia, jednak chciałam się upewnić jak wygląda sprawa z rozpuszczeniem, czy roztwór ma być calkowicie mleczny bez jakichkolwiek białych drobinek? Czy możliwe że roztwór nie rozpuścił się dokładnie ponieważ zle odmierzyłam proporcje? Ps. Nie próbowałam jeszcze z PEG400 dlatego ciezko mi to porównać. Dodam też że pomimo że krótko trzymałam peeling na skórze widzę iż jest wygładzona, pory zwężone a jej koloryt wyrównany. Doradz mi proszę co mogłam zrobić nie tak.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie, prosiłbym o poprawę tego: "1.9ml kwasu azelainowego w formie proszku". Otóż Pani ma doświadczenie i robi to na swój sposób, ale ja siedząc przed komputerem i tłumacząc żonie delikatnie mówiąc się denerwuję. Proponuję aby odmierzyła Pani swoim sposobem te 1,9ml proszku i podała w gramach. Tak jak pisałem Pani ma doświadczenie, a ja siedząc po drugiej stronie ekranu mam tylko cyferki i jak widzę proszek w ml to się denerwuję dlatego ponownie proszę o podawanie również w gramach.
OdpowiedzUsuńEwo mam przeogromną prośbę do Ciebie,Bo nigdzie nie mogę znaleść. Kupiłam kwas azelainowy na ZSK ale problem w tym że nigdzie nie ma przepisu na tonik lub piling z tym kwasem. Tylko ten kwas i woda. Czy można stworzyć kosmetyk z kwasu azelainowego i wody tylko bez żadnych innych dodatków udziwnionych jak pegi itp. W necie nigdzie nie mogę znaleść żadnego przepisu. Chodzi mi o stężenie 10% i wyższe. Czy byłabyś w stanie chociaż Ty mi pomóc. Zwracam się z prośbą do Ciebie bo wiem że masz z kwasami jak nikt inny ogromne doświadczenie. Proszę pomóż. Magda.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewo za ten wpis :) Do tej pory bałam się peelingów kwasem azelainowym bo myślałam, że jest kłopotliwy w wykonaniu. A tu proszę, chyba nawet łatwiejszy od kryształków migdała, które musiałam ogrzewać! Na pewno zacznę jesienią serię. Kwas migdałowy i glikolowy dały u mnie takie sobie rezultaty, zaś Acne Derm/Skinoren są dla mnie dość nieprzyjemne w stosowaniu, niewspółmierne do efektów.
OdpowiedzUsuńMoje pytanko - jaki polecasz lekki krem łagodzący po kwasie, by nie obciążać skóry. Czy Alantandermoline się sprawdzi? :)
Może się sprawdzić, ale bardziej polecam post acte avene, a gdyby był zbyt lekki, wystarczy dodać 1-2 kropelki witaminy E i masz super nawilżacz o łagodzącym działaniu. Może też się sprawdzić Whamisa Water Cream, o ile nie jesteś nadwrażliwa na aloes :)
UsuńBardzo dziękuję za odpowiedź :) Zapisałam i sobie na nie zerknę! :)
UsuńWhamisa odpada, nie moje możliwości cenowe :) Zastanowię się nad Avene, wygląda fajnie, cena w moim zasięgu, miałam kiedyś zwykły Cicalfate i byłam zadowolona, ale on jest akurat bardzo ciężki.
UsuńAle przyszła mi do głowy jeszcze jedna myśl, w moje ręce trafił ostatnio Kueshi Regenerist Emulsion - skład:
Aqua, Octyl Palmitate, Isononyl Isononanoate, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Ethylhexyl Methoxycinnimate, Stearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Methylhexyl Methoxycinnimate, Stearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Methylglucose Sesquistearate, Helix Aspersa, Glycerin, Rosa Moschata Oil, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Tocopheryl Acetate, Carbomer Imidazolidinyl Urea, Parfum, Disodium Edta, Sodium Hydroxide, Linalool, Limonene
Producent chwali się, że ma regenerować, a dzięki śluzowi ślimaka i olejkowi różanemu wpływać na przebarwienia. Martwi mnie emolient tłusty tak wysoko, trochę się boję tego, o czym pisałaś we wpisie - że to będzie za dużo dla tak oczyszczonej cery. Myślisz, że jest sens w ogóle próbować, czy od razu puścić dalej póki produkt nowy i nieużywany? Zastanawiam się, czy nie wspomóc czymś łagodnym tego rozjaśniania przebarwień, bo mam z nimi duży problem, tzn. nie za bardzo chcą drgnąć... Moja skóra jest pancerna i niepodatna na uczulenia, mało co ją podrażnia, ale z drugiej strony - mało co na nią działa...
Nie odpowiadaj - już go puściłam dalej :*
UsuńSuper post! Zastanawia mnie tylko jedno, bo nie wiem czy dobrze rozumiem :) Tą neutralizację wykonujemy jako pierwsze zmywanie peelingu? Po czym zmywamy resztki wodą? Pierwsze słyszę o neutralizacji stąd moje pytanie :)
OdpowiedzUsuńWitaj! Chciałam zapytać jakie stężenie kwasu byłoby dobre do skòry na udach, mam zapalenie mieszków włosowych ale w sumie wièkszym problemem są blizny
UsuńHej Ewa , kupiłam kwas azelainowy i nie wiem czy moge go rozpuscic w spirytusie? Pegu nie lubię a w propylenie glikolu robi sie taka zawiesina co nie do konca mi odpowiada.Pozdrawiam Nadia
OdpowiedzUsuńCześć Ewo, przewertowałam wszystkie komentarze żeby sprawdzić czy takie pytanie nie padło ale nie zauważyłam. Czy można taki sam peeling zrobić z glukonolaktanem albo kwasem laktobionowym. Czy możemy przyjąć te same proporcje? Peelingi aza próbowałam, ale mam teraz w domu gluko i lakto i pomyślałam żeby je tak wykorzystać, tylko nie wiem czy się rozpuszczą, peg-400 się skończył więc myślę o tym glikolu roślinnym żeby była jak najlagodniejsza wersja. Widziałam że ktoś pytał o kwas silicylowy w tym peelingu. Czy stosowanie tych łagodnych kwasów w ten sposób ma sens? Bardzo dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam ciepło. Magda
OdpowiedzUsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńMam problem z rozpuszczeniem kwasu azelainowego w glikolu roślinnym. Po dokładnym odmierzeniu składników, mieszam dość długo, jednak w roztworze pozostają białe twarde grudki kwasu. Nawet po długim czasie kwas nie chcę się rozpuścić do konsystencji mlecznego płynu..Czytałam, że kwas ten dobrze rozpuszcza się w glikolach..Czy jest na to jakiś inny sposób? Pozdrawiam
Dominika
U mnie to samo :( Rozpuszczam w glikolu roślinnym i cały czas pływają grudki mimo starannego długiego mieszania...
UsuńMam ten sam problem 😕
UsuńNakladacie to w takiej formie z grudkami?
UsuńKwas kompletnie nie chciał się rozpuścić w glikolu roślinnym, więc najpierw rozpuściłam go w ok. 1 ml gorącej wody, a potem dodałam glikol (robiłam wg przepisu na 10% peeling, rozpuszczalnika wyszło więcej niż w przepisie, więc teoretycznie stężenie niższe). Wszystko się rozpuściło, jak zaczęłam nakładać na twarz to zaczynało tężeć, aż zrobiła się biała gęsta papka, ale nałożyłam na twarz. Trzymałam ok. 10-15 minut, piekło od początku, zneutralizowałam sodą i efekt jest taki, że mam całą czerwoną twarz i nic poza tym - jak byłam u kosmetyczki to po 1 razie było widać zwężone pory, a tu niestety. Mam nadzieje, że ten czerwony kolor to podrażnienie, które mi szybko zejdzie z twarzy. Co mogło pójść nie tak?
OdpowiedzUsuńKwas lepiej się rozpuści, gdy całość podgrzejemy w ciepłej kąpieli wodnej.Bez podgrzania kwas rozpuszcza się słabo, przynajmniej ten mój. Próbowałam, długo mieszałam i ciągle były grudki. Zastanawiam się, czy może coś jest nie tak z tym kwasem... Zgodnie z charakterystyką produktu powinien dobrze rozpuszczać się w glikolu roślinnym.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko po kilku zabiegach rezygnowałam z peelingu kwasem azelainowym. Na brodzie zrobiły mi się bolące gule, które musiałam leczyć u dermatologa antybiotykiem. Nie wiem czy to wina właśnie tego kwasu, jednak wcześniej nigdy nie miałam takich problemów. A mam za sobą doświadczenia z kwasami, retinoidami. Zaczęłam zastanawiać się nad bezpieczeństwem tego typu specyfików. Na pudełku z kwasem nie ma podanego pochodzenia, danych producenta. Jest tylko nazwa sklepu. Zastanawiałyście się kiedyś nad tym?
Z jakiej stronk zamawialas kwas aza glikol i produkty do neutralizacji?
OdpowiedzUsuńDziewczyny, u mnie to samo, kwas nie chce sie rozpuscic i zostaja biale grudy. Mieszam z PEGiem, a polprodukty mam z ZSK :-( Zalamka!
OdpowiedzUsuńja też zamówiłam w ZSK (co ciekawe praktycznie w żadnym innym sklepie z półproduktami kwas azelainowy nie jest aktualnie dostępny). Do tego glikol roślinny, ale niestety kwas nie rozpuścił się zupełnie. Pierwsze zakupy półproduktów i niestety nie jestem mile zaskoczona :)
OdpowiedzUsuńJa tak samo, kupiłam niedawno w ZSK i nie chce się rozpuścić ani w glikolu roslinnym ani w PEG-400 :( Kiedyś już używałam peelingU z Aza i rozpuszczal się pięknie, ale minęła data ważności i kupiłam nowy w ZSK. Nie pamiętam niestety gdzie wtedy kupiłam ten dobry...
UsuńJa rowniez mam składniki z ZSK na początku kupiłam PEG400 kwas się nie rozpuścił kupiłam propanediol i nadal się nie rozpuszcza podgrzewałam i nic to nie dało
UsuńKtoś wyżej pytal czy nakładacie w takiej nierozpuszczalnej formie
Ja nałożyłam ale tylko dlatego że szkoda mi było to wylać ale nie wiem czy ma jakiekolwiek działanie ����
Czy ktoś ma pomysł na rozpuszczenie tego kwasu?
A moze trzeba kupić nowy bo z tym jest coś nie tak?
Hej Ewo, jeżeli jakimś cudem wpadnie Ci w oko komentarz pod tym archiwalnym artykułem, czy mogłabyś proszę wyjaśnić, jak się mają podane przez Ciebie proporcje składników do zakładanego stężenia? Na moje niewprawne oko, to wygląda ponad 40, nie 10 i 20%. Czy wyjaśnieniem jest różnica pomiędzy wagą rzeczywistą w gramach a wagą nasypową?
OdpowiedzUsuńtrochę czasu minęło, ale może napiszę, że świetny kwas azelainowy kupiłam kiedyś w Ecospa, niestety obecnie od dłuższego czasu jest u nich jako 'niedostępny', kupiłam więc niedawno w ZSK i tak trafiłam tu - bo też mi się nie rozpuszcza w glikolu, rozdrobniłam go dodatkowo w zdezynfekowanym moździerzu i nic, ten z Ecospa był dużo drobniejszy, taki pyłek, a w ZSK gródki
OdpowiedzUsuńHej Ewo,
OdpowiedzUsuńCzy https://ecospa.pl/produkt/bio-solubilizator nadaje się jako zamiennik peg?
Witaj Ewo,
OdpowiedzUsuńPróbowałam zrobić peeling na PEG-400 ale kwas zupełnie nie chciał się rozpuścić do opisywanej przez Ciebie mlecznej konsystencji. Obie substancje nawet po odczekaniu i mieszaniu nadal były całkiem oddzielnie. Co mogło byc powodem?
Z góry dzięki za odpowiedź.
Dorota
Witaj Ewo,
OdpowiedzUsuńPróbowałam zrobić peeling na PEG-400 ale kwas zupełnie nie chciał się rozpuścić do opisywanej przez Ciebie mlecznej konsystencji. Obie substancje nawet po odczekaniu i mieszaniu nadal były całkiem oddzielnie. Co mogło byc powodem?
Z góry dzięki za odpowiedź.
Dorota
Cześć Ewa,
OdpowiedzUsuńa co sądzisz o kwasie azelainowym 30% ph 2,25 z Apis? Czy to jest dobry produkt?
Witam, zachęcona Twoim wpisem kupiłam propanediol z ecospa oraz kwas azelainowy na zsk. Niestety kwas nie chciał ani odrobinę rozpuścić się w propanediolu. O co chodzi?
OdpowiedzUsuń