16:36

Alpha-h Balancing Cleanser | Balansujący cleanser dla cery problematycznej


Dokładne oczyszczanie to podstawa pielęgnacji każdego typu i rodzaju skóry, a zwłaszcza problematycznej, trądzikowej skóry, gdyż pełni kilka funkcji. No cóż, lekko nie jest, a idealnie dobrane środki myjące to wymóg konieczny w mojej pielęgnacji, zwłaszcza gdy skóra intensywnie poci się, staje się bardziej tłusta, nie żałuję sobie ochronnych kremów z filtrem, retinoidy zostawiam na chłodniejsze pory roku, a dodatkowo nie toleruję warstwy, jaką pozostawiają kremy i emulsje na skórze. Wymagam dużo: dobry preparat myjący musi dokładnie oczyszczać skórę, nie podrażniać, nie wywoływać potrzeby nawilżania, a nawet delikatnie nawilżać, poprzez oczyszczanie. Czy Alpha-h wpisała się w  mój schemat pielęgnacyjny i spełnia swoje zadanie? 

Zakup Alphy nie był łatwy - bo cena, dostępność, i inne takie kobiece dyrdymały, a stan skóry wymownie prosił o coś łagodniejszego i zarazem skutecznego do usuwania nadmiaru sebum. Pielęgnacja w pewnym momencie nagle nieładnie rozkraczyła się i zostałam w sytuacji bez wyjścia, no może nie było aż tak takiej tragedii - chociaż i tak czułam potrzebę zmian. Ciągle coś mi nie pasowało - a to nawilżenie za małe, a to kosmetyk z pielęgnacji wieczornej wysusza, ściąga, albo sprzyja zanieczyszczaniu cery. No i uległam. Kosmetyk trafił w moje czeluście dzięki rekomendacji Ani, czytelniczce mojego bloga, jak dar niebios  ww tej samej chwili na polski sklep z kosmetykami Alpha, a obiekt moich westchnień był w promocji. Powiedzcie, że to przypadek! 

A co mi tam, mówię sobie, raz się żyje, zakup był dla mnie niezwykle emocjonujący, zwłaszcza, gdy pojawiły się problemy z płatnością i nagle dostałam białej gorączki, za tak delikatne i fachowe obchodzenie się z nie lada panikarą, nie sposób pochwalić polski zespół Alpha-h. Powiem brzydko, bez ubierania w zgrabne słówka, jestem straszną pokraką w sprawach technicznych, założenie konta internetowego i dokonywanie przelewów on-line to szczyt moich technologicznych możliwości, więc gdy tylko zaczęło mnie przenosić na jakieś serwisy przelewowe, zaczęłam tracić grunt pod nogami, a raczej tyłek pod krzesłem. Zespół odpisał na każdą moją wiadomość, udzielił konkretnych rad oraz niezbędnych informacji, a przesyłka trafiła do mnie błyskawicznie, przed weekendem. Nikt nie żałował mi próbek, na tak skromne zakupy przypadły mi aż dwie miniaturki produktów, które mogę w pełni przetestować i być może zdecydować się na zakup wersji pełnowymiarowych. Nadmienię, iż zawsze jestem klientem anonimowym, nie afiszuję się blogiem, więc jeszcze bardziej cenię tak miły kontakt i wysoką jakość obsługi. Brawo! 

Od razu zaczęłam testować Alphę, wiedziałam, ze będzie to strzał w dziesiątkę, ale nie sądziłam, że aż tak bardzo ją polubię. Bardzo, bardzo, bardzo.


Balancing Cleanser to nietłuste gęste mleczko, czy też krem do oczyszczania, ale całkowicie pozbawione tłustości. Pierwszy raz spotykam się z taką konsystencją, dlatego mam problem z dokładnym jej określeniem. Jest bardzo delikatne, lekko kremowe, otulające i chłodzące (natychmiast przynosi ukojenie) wspaniale, deliaktnie rozprowadza się, ale nie czuję w nim tłuszczu i niczego lepkiego, coś, co zawsze mnie zniechęcało do stosowania takich cleanserów. Biała, gęsta, ale przy tym leciutka konsystencja (absolutnie nie rzadka i przelewająca się) nie przecieka między palcami, doskonale się rozprowadza i łączy z sebum oraz delikatnymi zabrudzeniami pochodzenia tłuszczowego oraz w kontakcie z wodą - wodnymi. Gdybym miała przyrównać do czegokolwiek oczyszczanie cleanserem, powiedziałabym prędzej, iż myję się napowietrzonym, delikatnym i przyjemnym musem, aniżeli mleczkiem, czy też czymkolwiek myjącym, i takie same wrażenia towarzyszą mi po spłukaniu produktu.

Delikatność emulsji towarzyszy już przy pierwszym zapoznaniu się z produktem, począwszy od niezwykle przyjemnej, rozkosznej konsystencji, aż po spłukanie gęstego mleczka i efekt finalny. Lekko wilgotnymi dłońmi, nabieram dwie pompki produktu, masuję nimi twarz, szyję, a nawet część dekoltu, czasami, gdy odczuwam potrzebę nawilżenia, pozostawiam cleanser na twarzy przez 5 minut (Alpha świetnie sprawdza się w roli maseczki nawilżającej), a następnie spłukuję pod bieżącą wodą. Alpha zmywa się delikatnie, nie ślizga się, nie tłuści, nie wymaga użycia ciepłej wody. Zaskakujące jest iż przy kontakcie z bieżącą wodą natychmiast usuwa się z powierzchni skóry i pozostawia czystą cerę, nie pokrytą żadnym lepkim filmem, ale w żaden sposób nie pieni się. Nie zatyka porów, mimo przyjemnej, wydawałoby się aż nadto treściwej konsystencji, po dokładnym rozprowadzeniu staje się delikatnym musem, który łatwo się spłukuje bez pozostawiania ochronnej warstewki. Za pierwszym razem węszyłam nosem jakiś spisek. No bo w jakichże to sposób emulsja usuwa moje sebum i pot, ale ani się nie pieni, ani tym bardziej nie zostawia tłustego filmu? No jak?!

Formuła jest niebywale udana - właściwości myjące zawdzięcza łagodnemu detergentowi (poliglukozyd laurylowy) oraz emulgatorom, dzięki temu usuwa dobrze tłuszcz, ale nie zostawia  ani wysuszonej na wiór skóry, ani tym bardziej tłustego filmu. Pierwszy raz spotykam się z takim wynalazkiem, którym oczyszczam skórę w tak łagodny i skuteczny sposób, a cera po oczyszczeniu wygląda lepiej niż przed myciem. Zazwyczaj jest na odwrót, skóra jest pobudzona naczyniowo, lekko zaczerwieniona, a czasem lekko ściągnięta, potrzebuje chwili, aby dojść do siebie. A tutaj jest idealny balans - nie muszę rezygnować z nawilżenia na rzecz oczyszczenia i na odwrót, mam wszystko w jednym. Nie dość, że cera jest idealnie czysta, to jeszcze odpowiednio nawilżona i wygładzona. Zero ściągnięcia, przesuszenia, dyskomfortu przy jednoczesnej skuteczności preparatu. Kosmetyk dzięki swoim unikalnym właściwościom nie nasila łojotoku i idealnie wpisuje się w schemat skóry problematycznej, gdy pojawia się pytanie czym myć twarz, jeśli jedno mnie wysusza, a drugie nie oczyszcza tak jak powinno - polecam Alphę. Alpha, to także świetna maska nawilżająca, zdarza się, że pozostawiam cleanser na skórze przez około 5 minut, następnie bez problemu spłukuję go ciepłą wodą - po szybkim i bardzo prostym zabiegu, skóra staje się nawilżona, gładka i bardzo przyjemna w dotyku, jednak najbardziej cieszy mnie kojące i chłodzące działanie, konsystencja w zetknięciu ze skórą niemal natychmiast przynosi jak dotąd nie poznaną mi przyjemność i odczuwalnie przygasza wszelkie stany zapalne. Efekt chłodzenia wynika z bardzo dobrych właściwości kojących. Nie zauważyłam by trzymanie cleansera przysporzyło mi więcej niedoskonałości, takie reakcje nie przejdą mi niezauważenie koło nosa, więc jestem pewna iż akurat ten produkt w moim przypadku okazał się wybawieniem i w żaden sposób nie wpłynął negatywnie na kondycję skóry.

INCI: Aqua, Ethylhexyl Palmitate, Lauryl Polyglucose, Aloe Barbadensis Leaf, Sorbitan Stearate, C12-15 Alkyl Benzoate, Cetyl Alcohol, Phenoxyethanol, Sodium Hydoxymethylglycinate, Glycerin, Tocopheryl Acetate, Citric Acid, Perfume, Methylparaben.

Producent nie obiecuje wiele, postawiono na  krótki, prosty skład bez żadnych udziwnień, pióropuszu i potoku słów mijających się z prawdą. Wspaniały przykład, iż w prostocie tkwi siła. Balansujący środek myjący? To pierwsze pytanie jakie nasunęło mi się przy obadaniu cleansera Alpha. Rzadko spotykana fraza, ale chociaż nie jestem sama w zachowywaniu równowagi nie tylko życiowej, ale także pielęgnacyjnej. I teraz już wiem, że nie są to puste słowa. Preparat Alpha to sztandarowy przykład tego, o czym piszę cały czas: dzięki dobremu oczyszczaniu i solidnym podstawom regulujesz cerę. I tak na mnie wpływa kosmetyk Alpha, dzięki skutecznemu i jednocześnie łagodnemu oczyszczaniu nie nasila łojotoku, ogranicza potrzebę nawilżania, a tym samym przywraca utraconą równowagę w pielęgnacji. Moja tłusta cera pokochała kosmetyk Alpha-h, stosowanie balancing cleanser nie tylko spełnia swoją rolę oczyszczającą, dzięki swoim właściwościom nie generuje potrzeby nawilżania, co więcej - on mi ją zapewnia w tak krótkim, zajmującym mi góra dwie minuty etapie pielęgnacyjnym.

Moim zdaniem jest to kosmetyk zdecydowanie przeznaczony do pielęgnacji warstwowej lub też uogólniając - świadomej, ale także pielęgnacji skóry ultra reaktywnej i wrażliwej. Nie oczekiwałabym multi funkcyjności, jeśli coś w Twojej pielęgnacji nie gra, albo potrzebujesz zarówno mocnego oczyszczenia, ale i solidnego nawilżenia. To kosmetyk dla określonej grupy odbiorców z jasno sprecyzowanymi wymaganiami.

Alpha nie posiada takich walorów myjących jak żele kremowe, czy rytuał oczyszczania dwuetapowego, jest to produkt przeznaczony do oczyszczania skóry w sposób skuteczny, ale jednocześnie nie za mocny, powiedziałabym ultra delikatny. I właśnie w mojej pielęgnacji czegoś takiego brakowało w porannym oczyszczaniu oraz w dni, gdy nie stosuję filtrów, lub muszę ponownie, kolejny raz zmyć sebum, ale nie chcę maltretować skóry żelem - chcę tylko odświeżyć cerę, nie podrażniać jej, wysuszać, nasilać łojotoku, ale jednocześnie dobrze oczyścić. Niewiele jest takich produktów, ten, kto poszukuje takiego cleansera wie, jak na pozór delikatne środki myjące stosowane często mogą pogorszyć skórę, wysuszać i rujnować całą pielęgnację.

Alphą nie zmyjesz tłustych filtrów, kryjącego podkładu, wodoodpornego tuszu. Gdybym zarzekała się, iż oczyszczam się tylko Alphą, byłabym straszną kłamczuchą. Alphy używam, gdy moimi jedynymi zanieczyszczeniami jest niekomfortowa warstwa sebum lub tylko produkty sypkie, bez żadnych emolientów tłustych. Balancing cleanser to kosmetyk, którego zawsze brakowało w mojej pielęgnacji. No zaraz, zaraz, pomyślisz sobie, że to jakaś fanaberia kosmetyczna, bo jak nie zmyje mocnego makijażu, albo filtrów, to na co mi to? To nie jest jakaś potrzeba wyższa w pielęgnacji, coś, co mogłabym sobie odpuścić. No bo gdyby Alpha zawierała mocniejsze detergenty, to szlag by strzelił jej łagodność, podobnie, gdy konsystencja byłaby bardziej tłusta, oczyszczanie nie będzie już tak komfortowe jak teraz, pewnie musiałabym ją doczyszczać jakimś innym detergentem. Nie oczekuję więc od Alphy, że jednocześnie spisze się w moim wieczornym oczyszczaniu, jak i porannym, bo mam zupełnie inne wymagania i tym samym potrzebuję innych kosmetyków. Dla mnie to świetny kosmetyk, ale do oczyszczania skóry o poranku lub po całym dniu, gdy skóra jest jedynie pokryta warstwą sebum i lekkimi zanieczyszczeniami.


Balancing Cleanser jest więc idealnym produktem do lekkiej, nie obciążającej pielęgnacji lub też porannego oczyszczania, w moim przypadku nie dość, że nie nasila łojotoku i nie ściąga skóry, łagodzi podrażnienia, delikatnie chłodzi, nawilża, choć nie zostawia tłustego filmu, a kontakt lekkiego kremu ze skórą jest bardzo krótki. To także wspaniały kosmetyk oczyszczający dla bardzo wrażliwej, reaktywnej, skomplikowanej skóry. Mimo że nie stosuję retinoidów, zdarza mi się nieświadomie podrażnić skórę i jest to jedyny środek myjący, który w niewyjaśniony mi sposób łagodzi wszelkie podrażnienia, działając jak opatrunek. Sprawdzi się także do oczyszczania skóry po oparzeniu słonecznym oraz z trądzikiem różowatym.

W mojej pielęgnacji cleanser przywrócił równowagę, która została zachwiana - mam wysokie wymagania i jest wąska grupa produktów, które sprawdzają się w codziennym pielęgnowaniu skóry, jednym z nich jest wyśmienity produkt Alpha. Balancing Cleanser połączył wraz z dobrymi właściwościami oczyszczającymi lekkie nawilżenie, to bardzo pozytywny aspekt dla osób, które nie tolerują okluzji i lekkiej warstewki, a zapotrzebowanie na nawilżenie jest zbyt małe, aby stosować kremy (nawet lekkie emulsje i serum okazują się za ciężkie i zatykają pory) Nie sprzyja, a nawet zapobiega zanieczyszczaniu się skóry i zatykaniu porów, gdyż stabilizuje skórę, nie nasila łojotoku, ale bardzo dobrze radzi sobie ze zmywaniem tłustego, gęstego sebum.

Z pewnością Alpha będzie sprzyjać zanieczyszczaniu, jeśli będzie stosowana do zmywania kosmetyków cięższego kalibru z bardzo wysoką zawartością fazy tłuszczowej, ponieważ nie usunie dokładnie zabrudzeń, stosowana w sposób właściwy, może jedynie poprawić kondycję skóry. To jedyny środek myjący, który oprócz delikatnego i skutecznego obchodzenia się z zanieczyszczeniami, nawet pochodzenia tłuszczowego, wykazuje tak silne walory pielęgnujące: dzięki Alphie mój czasami pojawiający się rumień pod kością policzkową zanikł niemal całkowicie, nie mam także potrzeby nawilżania, a skóra jak nigdy dotąd jest uspokojona, gładka i przyjemna w dotyku.

Mniej przyjemną kwestią może okazać się wysoka cena (120zł/200ml), ale biorąc pod uwagę promocje (dwa cleansery w cenie jednego), ogromną wydajność i wspaniałe działanie, mogłabym zapłacić za ten kosmetyk dwa razy więcej. Cieszę się, że data przydatności po otwarciu wynosi aż 12 miesięcy, są tygodnie, gdy używam Alphy nawet 2-3 razy dziennie (zwłaszcza gdy robi się coraz cieplej), a nie wyobrażam sobie zużyć cleansera w przeciągu pół roku, czyli w czasie, który najczęściej jest zalecany w kosmetykach o tak krótkim, prostym składzie. Alpha ma delikatny, kremowy, bliżej nieokreślony mi zapach, nie pachnie niczym szczególnie, ale aromat jest delikatny i przyjemny, myślę, że spodoba się każdemu, a na pewno nie okaże się drażniący, trudny do zniesienia.

Pełnowymiarowe, 200 ml opakowanie jest dostępne w wersji z pompką. Cleanser umieszczony jest w świetnym, plastikowym, elastycznym plastiku, a każdy element opakowania jest solidnie wykonany - nie da się ukryć, iż Alpha-h to kosmetyki specjalistyczne, cieszę się, że o tym samym świadczy szata graficzna. Tworzywo jest elastyczne, ale bardzo porządnie wykonane, dlatego nie muszę myśleć gdzie postawię opakowanie, nawet jeśli spadnie na twarde płytki, kosmetyk wyjdzie z takiego zderzenia obronną ręką.

Twarz i oczy: brązer Cocomo Ecolore, miejscowo Ecolore brązer Diani, róż: ecolore Petit Beurre, usta: Rimmel Moisture 705 Let's Get Naked, piegi: brązer Bahama Mama

Dla mojej aktualnie tłustej, problematycznej skóry Alpha okazała się strzałem w dziesiątkę, mogę w pełni zgodzić się ze słowami producenta i potwierdzić balansujący wpływ na skórę, to tylko potwierdza moją teorię o ogromnym znaczeniu kroku oczyszczania w pielęgnacji każdej skóry.

Produkt zawiera potencjalny alergen aloes. Wpis nie jest sponsorowany. 

Pozdrawiam,
Ewa

121 komentarzy:

  1. Jak patrzę na te zdjęcia to widzę moją córkę, tyle że ona ma 6 lat:-):-) i te piegi identyczne.Pięknie wygladasz, a z tekstu się uśmiałam:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, cieszę się, że mogłam poprawić humor :)

      Usuń
  2. Ewo, chyba pierwszy raz widzę na Twojej twarzy piegi! To efekt słońca czy zawsze je miałaś? :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko makijaż, kiedyś miałam piegi na nosie, jako mała dziewczynka :)

      Usuń
  3. Ewo czy Ty na pierwszym zdjęciu nie masz makijażu? Wyglądasz przeuroczo! :) Mam pytanie dotyczące filtrów. Czy jeśli wyjdę na spacer po zachodzie słońca, tak około 21 wieczór to ogromnym błędem jest ich brak? bo wydaje mi się, że to jednak mniejsze zło niż obciązanie skory filtrem na jakies 20 minut. Co myślisz? Ulka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, mam makijaż, ale cieszę się, że wyszło aż tak naturalnie ;) Nie ma takiej potrzeby, obciążanie skóry filtrami, a potem ich dokładne zmywanie bardziej zaszkodzi niż krótki spacer po zachodzie słońca :)

      Usuń
  4. Witam mam pytanie czy moge uzywac Skinoren plus Isis Glyco 12% ? dodatkowo olej z pachnotki ? mam duzo blizn , porów widocznych cere mam kaprysną wrazliwa na razie skinoren nie uczula mnie. Zaczynam dopiero walkę z pielegnacja skóry i jestme zakłopotana co na początek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz używać,ale działanie rozbiłabym na różne dni, do stosowania wieczorem, np. Glyco 2 razy w tygodniu zaś w pozostałe wieczory Skinoren. Niestety nie wiem czy olej się sprawdzi, mając widoczne pory i kapryśną cerę, raczej zastanowiłabym się nad lżejszym nawilżaniem skóry np. przez oczyszczanie, oleje naturalne mogą pogłębiać Twoje problemy, zwłaszcza gdy stosujesz je samodzielnie. Polecam zapoznać się z pełnym artykułem na temat pielęgnacji wiosną i latem oraz o olejach stosowanych w pielęgnacji:
      https://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2016/04/podtrzymanie-efektow-zewnetrznej.html
      https://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2016/04/problemy-pielegnacyjne-oleje-naturalne.html
      https://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2016/05/rozszerzone-pory-jak-z-nimi-walczyc-jak.html
      Bardzoo wazna jest codzienna pielęgnacja, regulacja swoją drogą, ale jak nie przykładasz się do podstaw, to efekty nie będą takie, jakie być powinny, zachęcam do dokładnego zapoznania się z podlinkowanymi postami :)

      Usuń
  5. Czy mogłabyś polecić mi coś do stosowania latem na podskórne, drobne grudki na żuchwie? Jest to dziwne, bo mam je tylko po prawej stronie, czasami udaje mi się je zaleczyć, ale co jakiś czas zaogniają się, robią się większe i czerwone. Aktualnie stosuję skinoren i tonik aha/bha 10% z BU, ale nie pomaga. Chyba tylko retinoidy na nie pomagały, ale chcę zrobić przerwę na lato.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doris, nie wiem do końca co polecić, bo nie wiem w czym tkwi Twój problem. Nie obstawiałaś nadmiernego rogowacenia? Albo kwestii hormonalnych?

      Usuń
    2. Nadmierne rogowacenie odpada, ale hormony jak najbardziej mogą być nie w porządku. Kilka lat temu miałam stwierdzony podwyższony testosteron, przeszłam kurację Androcurem. Cerę mam typowo trądzikową, ale na reszcie twarzy jest opanowana, natomiast na żuchwie ciężko mi te grudki wyleczyć. Nie mam pomysłu jak poprawić sytuację z hormonami, planuję odstawić tabletki antykoncepcyjne ze względu na skutki uboczne, więc będzie jeszcze trudniej, ale staram się jeść nie przetworzone produkty, suplementuję wit. D, zmielone siemię lniane, odstawiłam nabiał, boję się znów leczyć u endokrynologa, bo nie chcę znowu brać tabletek. Czy możesz coś poradzić do stosowania wewnętrznie lub zewnętrznie?

      Usuń
    3. Doris, jeśli hormony stymulują te zmiany, to leczenie zewnętrzne nie przyniesie efektów, bo te grudki i tak będą pojawiać się w pewnym okresie, a również będą uciążliwe w leczeniu, jedynie retinoidy przynosiły oczekiwane efekty, ponieważ mają bardzo silne właściwości regulujące, spróbowałabym jeszcze z kwasem azelainowym w formie peelingu na glikolu roślinnym, to jedyny kwas który nie zaostrza stanu zapalnego i ma wielokierunkowe działanie, dlatego może zastępować retinoidy w okresie bardziej nasłonecznionym :) Polecam także wizytę u dobrego endokrynologa, nie jestem w stanie nic doradzić w sprawach stymulacji hormonalnej. ;)

      Usuń
  6. Może kiedyś się skuszę na ten produkt, cena przy promocji 2za1 nie jest tragiczna jak za taką pojemność.
    Pisałam wielokrotnie na temat liq cc przy cerze naczynkowej, teraz po lekturze poprzedniego posta coraz bardziej myślę, że to serum nie jest dla mnie, a ledwo zaczęłam butelkę... Ciężko obserwować mi taką naczynkową cerę z rumieniem, jeśli zmiany są bardzo subtelne, to trudno je niestety mi zauważyć. Jednak ostatnio mój dekolt lekko zaczerwienił się po zastosowaniu serum i to jest dla mnie znak, że nie jest ono dla mnie. Zastanawiam się, czy to lekkie zaczerwienienie minie?
    Skoro to serum nie jest dla mnie najlepsze, ale jednak nie jest całkowicie złe, widzę plusy jego stosowania a rumień na twarzy nie jest bardziej widoczny (albo jest i tego nie zauważam), to, biorąc pod uwagę przyswajalność kwasu askorbinowego stosowanie go np. co 3 dni będzie dobrym pomysłem? Tzn czy wtedy będzie on mniej drażnić skórę..? Jak rozumiem jest norma w przyswajaniu się wit.c, i jeśli skóra weźmie tyle, ile jej potrzeba, to nadwyżka będzie działać drażniąco? Rozumiem, że kwas askorbinowy sam w sobie przy tak niskim ph jest drażniący, im częściej stosowany, tym większe podrażnienie, ale czy przy rzadszym stosowaniu będzie on drażnić mniej 'sam w sobie'? Mam nadzieję, że zrozumiesz, o co mi chodzi.
    Dodatkowo, jak mogę wykorzystać to serum, biorąc pod uwagę fakt, że będę go stosować co parę dni i że muszę wykorzystać go w czasie 3 miesięcy? Mogę je stosować na ciało?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lekki rumień przy serum z kwasem askorbinowym jest zupełnie normalny (niskie pH, drażniący kwas askorbinowy), gorzej, gdy się utrzymuje, wtedy zastanowiłabym się nad dalszym stosowaniem serum. Oceniałabym ogólne efekty, a nie tylko te po nałożeniu, jeśli skóra wygląda zdrowiej i nie jest widocznie bardziej reaktywna i zaczerwieniona, to raczej nic złego serum nie robi. Owszem, możesz stosować serum z witaminą C na ciało ;)

      Skóra nasyca się witaminą C po około 4 dniach, jeśli jednocześnie chronisz skórę przed słońcem (a więc chronisz przed spadkiem witaminy C), nie musisz aplikować serum codziennie, tylko co kilka dni, codzienne stosowanie tak kwaśnego roztworu niepotrzebnie drażni skórę. Akurat forma aktywnego kwasu askorbinowego kumuluje się w skórze, dlatego nie trzeba aplikować serum codziennie po nasyceniu witaminą :)

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź. Zaczerwienienie po zastosowaniu na dekolcie było widoczne przez jakieś 2 dni, dlatego się trochę wystraszyłam.
      Masz może jakiś sposoób albo/i produkt, pomocny przy zapobieganiu powstawaniu pęknięć naczynek i żylaków? Niestety moje nogi mimo młodego wieku w wielu miejscach mają takie defekty :/ Myślisz, że mogłabym zrobić w domu jakieś smarowidło do codziennego użytku ze składnikami uszczelniającymi i wzmacniającymi naczynia, czy będzie to zbyt problematyczne/drogie i lepiej kupić coś gotowego? A może, jak w przypadku większości kremów do twarzy, taki balsam również nie byłby pomocny?

      Usuń
    3. Niestety nie znam, najlepszą receptą jest przede wszystkim ruch, do zastojów żylnych i pękania naczynek dochodzi najczęściej u osób prowadzących siedzący i stresujący tryb życia. Stosowanie balsamów i kosmetyków pielęgnacyjnych to może 1/20 skutecznego zapobiegania żylakom - próbowałaś może kiedyś medycznych rajstop uciskowych? :)

      Usuń
  7. Ewo,
    Co myślisz o kosmetykach Skinceuticals. Przyglądałaś się im kiedyś? Są drogie, ale czy warte swojej ceny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeglądałam ich ofertę, ale nigdy nie stosowałam ich na sobie, nie wiem więc czy są warte swojej ceny :) Mają kilka, ciekawych produktów.

      Usuń
  8. A z jakiej strony zamówiłaś?

    OdpowiedzUsuń
  9. Korespondowałyśmy mailowo kilka miesięcy temu. Mialam spory problem z trądzikiem. Zdecydowałam sie na 4-miesięczną kuracje atredermem. Była duża poprawa. Niestety przyszedł maj, przyszło słońce i stopniowo zakończyłam kuracje. Zaczęłam stosować epiduo na podtrzymanie efektów. Efekty? Skóra coraz bardziej sie pogarsza. Mam pełno wągrów na nosie, policzkach, zaczynają sie zaskorniki zamknięte-moja największa zmora. Stosuje podklady mineralne Lily Lolo, serum Liq Cc Light, Aknicare Cream, Avene post acte, trikenol. Myje buzie wieczorem szarym mydłem, później przemywam cetaphilem żeby uspokoić skórę. Rano tylko cetaphil. Uzywam filtru matującego Avene 50+. I jest coraz gorzej. Poprawiłam dietę. Chyba nie ma mnie co zapchać. Jestem zalamana...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem w takiej samej sytuacji niestety..Nawet użyłam raz Atre, w przypływie rozpaczy. Po jednej aplikacji skóra się poprawiła! Zaczęłam używać Hascoderm, ale chyba powodował wypryski..Już nie wiem co robić, cera pogarsza się w oczach, a już było prawie idealnie:(

      Usuń
    2. Poważnie sie zastanawiam nad powrotem do Atredermu.. suplementuje sie cynkiem i biotebalem. Teraz bardzo ciężko przeszłam angine ropną z podejrzeniem zapalenia opon mózgowych. Włosy wyciągam z głowy garściami. Na twarz w lustrze nie moge patrzeć.. Już myślałam, że mam to chociaz troszke za sobą. Ale po każdej poprawie przychodzi pogorszenie. Za każdym razem jest coraz gorzej. Zastanawiam sie nad izotekiem..

      Usuń
    3. Jak jak Cię rozumiem :( mam to samo, chciałam odstawić Zorac na czas letni ale zaraz mnie wysypuję...Też myślę nad izotekiem ale bardzo obawiam się skutków ubocznych, właśnie m.in. wypadających włosów podczas kuracji izo :(

      Usuń
    4. Anonimowy1 czerwca 2016 18:55 Po tak mocnej regulacji wiadomo, że po odłożeniu efekty nie będą utrzymywać się na tym samym poziomie, dopiero po 3 kuracji retinoidem moja skóra wygląda przyzwoicie, a nadal coś się pojawia. Pomyślałabym o innej regulacji, jeśli dobrze zareagowałaś na Atrederm, polecam peelingi azelainowe na glikolu oraz zapoznanie się z tematami na temat oczyszczania, oczyszczanie mydłem jest agresywne i nie usunie dobrze kremu z filtrem, może oczyszczanie dwuetapowe? Albo porządne jednoetapowe?:) I konieczna jest pielęgnacja specjalna - regularne peelingi, maski, nic dziwnego, że Twoja cera szybko się zanieczyszcza, Epiduo nie nadrobi za niedokładne oczyszczanie i stosowanie ciężkich filtrów, które wymagają dokładnego i sumiennego oczyszczania :(
      https://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2016/05/oczyszczanie-jednoetapowe-w-piguce-jak.html
      https://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2016/05/idea-dwuetapowego-oczyszczania-jak.html

      Usuń
  10. Witaj Ewo :)

    czytam twój blog od dawna i naprawdę podziwiam Cię za ogrom wiedzy i to, że znajdujesz czas aby pomagać innym :)

    Chciałam się Ciebie poradzić, bo sama już nie daję rady. Mam cerę tłustą ze skłonnością do przesuszania. Aktualnie walczę z grudkami na czole i na policzkach. Na policzkach często wyskaują mi małe czerwone krostki, wypełnione białem płynem, które zostawiają po sobie przebarwienia :( zwłaszcza na jednym policzku, drugi zazwyczaj jest w lepszej kondycji. Zimą stosowałam Effaclar K+ i było nawet dobrze, ale teraz coś się popsuło i raczej tylko pogarsza stan mojej cery. Wyskauja po nim jeszcze więcej ropnych, zaognionych krostek. To samo po duo+ i po locacidzie, który stosowałam wcześniej. Ostatnio zakupiłam LIQ CG (7% kwasu glikolowego), ale tylo się po nim świecę, powoduje u mnie zwiększone wydzielanie sebum. Nie wiem co robić. Moja cera potrzebuje oczyszczania, ale mam wrażenie, że jest zbyt delikatna i wszystko powoduje odwrotne efekty :(

    Czy mogłabyś mi doradzić w którym iść kierunku? wiem, że to trudne po samym opisie, ale będę wdzięczna za jakąkolwiek poradę, na pewno wezmę ją pod uwagę :)

    Ps. Piękne zdjęcia, wyglądzasz na nich zjawiskowo! pozdrawiam, S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłabyś opisać dokładniej te zmiany? Pojawiają się nagle, czy np. po podrażnieniu? Kiedy dokładnie zmiany zaogniają się? Widzisz jakiś stosunek z porą roku? Zmiany swędzą? Występują grupowo, tak?

      Dziękuję ;)

      Usuń
    2. Ogólnie kwasy (teraz akurat Effaclar K+) stosuję tylko na noc. Wieczorem twarz oczyszczam Cetaphilem. Rano oczyszczam ją wyłącznie płynem micelarnym Bioderma różowym, nawilżam LRP Hydraphase i nakładam filtr Vichy.
      Krostki zazwyczaj pojawiają się po nocy, czyli po nałożeniu kwasu. W ciągu dnia cera potrafi mnie zacząć swędzieć w jakimś miejscu, robi się czerwona i niedługo potem wyskauje mi tam mała ropna krosteczka :( ale są też krostki, głównie na policzkach, które nie swędzą. Nie są to krostki typowe dla trądziku, są mniejsze, czerwone, czubeczek wypełniony płynem. Latem zazwyczaj jest pogorszenie, zimą jest trochę lepiej. Najgorzej to wygląda na jednym policzku. Może dlatego, że mają skłonności do przesuszania i to tylko potęguje kryzys.

      Nie bardzo wiem jak sobie radzić. Moja cera jest raczej w kierunku tłustej i bardzo podatna na zanieczyszczenia. Wymaga stosowania czegoś złuszczającego, ale wszystko działa nie tak jak powinno i jest tylko gorzej. Ręce opadają :(
      Ostatnio zaczęłam intensywnie myśleć o peelingach azelainowych, które niedawno opisywałaś. Próbowałam też toniku z glukonolaktoenm, który stosowałam rano, ale wyskakiwały mi po nim zmiany (podskórne krosty) dlatego zmuszona byłam odstawić (swoją drogą ale moja siostra używała i była zachwycona :) do tej pory go używa :))

      Będę ogromnie wdzięczna za jakąkolwiek poradę :)

      Pozdrawiam, S.


      Usuń
    3. S. Po pierwsze Cetaphil nie zmyje dokładnie kremu z filtrem, a przecieranie skóry wyłącznie płynem micelarnym może nasilać stan zapalny. Spróbowałabym oczyszczać skórę dokładniej, zwłaszcza wieczorem (np. żelem kremowym), natomiast o poranku pozostałabym przy Cetaphilu i ewentualnie płynie micelarnym. Z tego co piszesz, wynika że grudki pojawiają się po użyciu jakiegoś kwasu, ale mam wrażenie, że winowajcą jest aż za delikatne i niedokładne oczyszczanie, a w momencie zastosowania kwasów, zamiast przenikać, drażnią skórę i wywołują stan zapalny. Na początku spróbowałabym zrobić małe zmiany w oczyszczaniu i obserwować cerę :)

      Skóra zanieczyszczająca się wymaga regulacji, nawet super dobrana pielęgnacja nie wpływa zawsze regulująco, ponieważ gruczoły są za bardzo aktywne, zwłaszcza taką porą roku. Polecam Ci bardzo peelingi azelainowe na glikolu roślinnym, wydają mi się najlepszym wyborem, kwas azelainowy jest krótko na skórze i nie jest silnie drażniący, ale bardzo dobrze reguluje pracę gruczołów łojowych :)

      Usuń
    4. Dziękuję! :) chyba reczywiście muszę małymi kroczkami zmienić swoją pielęgnację bo ostatnio jakoś kompletnie się nie sprawdza. Spróbuję też peelingów azelainowych, mam nadzieję, że moja skóra się z nimi polubi :) wkrótce podzielę się wrażeniami :D Dziękuję Ci bardzo za pomoc, jesteś wielka! :)

      Usuń
  11. Bardzo rozbudowana recenzja, dzięki temu chętnie kupiłabym ten cleanser. Zanim jednak się zdecyduję muszę wykończyć wszystkie moje żele i pianki, a trochę tego jest :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorsze są zapasy, tyle rzeczy kusi, a potem nie wiadomo po co sięgnąć na początku :( Alphę szczerze polecam, świetna inwestycja!

      Usuń
  12. Czy myślisz że Alpha da radę jako drugi etap oczyszczania po oleju? Najpierw rozpuszczam makijaż mieszanka olejów, sciagam nadmiar i potem potrzebuje drugiego etapu... nie potrafie znalezc czegoś odpowiednio delikatnego i skutecznego. To samo z porannym myciem twarzy.
    Drugie moje pytanie dotyczy tego czy myślisz że sprawdzi się ze szczoteczka clarisonic?

    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maju, jeśli tego oleju na skórze jest bardzo mało, to Alpha spokojnie zemulguje całość, może doczyszczać fazę tłuszczową, ale tylko wtedy, gdy tłuszczu jest mało na skórze, gdy skóra jest widocznie tłusta po pierwszy etapie, lepiej sprawdzą się kremowe żele. Do porannego oczyszczania bardzo polecam, to mój ulubiony kosmetyk myjący :)
      Raczej tak, bo ma dobry poślizg i dobrze się rozprowadza, ale nie wiem czy kremowa formuła nie będzie przeszkodą, ciężko mi definitywnie to stwierdzić, bo nie stosuję takich gadżetów na sobie i nie oceniam kosmetyków pod takim kątem :(

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź :) czy masz jakiś ulubiony kremowy żel do polecenia? Chętnie wlacze go do wieczornej pielęgnacji po oleju. Obecnie myje twarz balsamem do kąpieli babydream fur mama, dobrze mi się sprawdza

      Usuń
    3. Mogę polecić żel kremowy Surgrass La Roche Posay, więcej o kosmetykach do oczyszczania jednoetapowego przeczytasz tutaj:
      https://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2016/05/oczyszczanie-jednoetapowe-w-piguce-jak.html
      :)

      Usuń
  13. Polecisz mi jakiś krem albo cokolwiek do tłustej strefy z podskórnym gólami w miarę taniego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie polecam gotowych kosmetyków, każda skóra jest inna, polecam zapoznać się z obszernymi postami na temat nawilżania:
      https://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2016/04/jak-nawilzac-skore-odwodniona-podstawy.html
      https://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2016/04/nawilzanie-w-praktyce-niuanse-miedzy.html
      https://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2016/05/problemy-pielegnacyjne-wysypuje-mnie-po.html

      Usuń
  14. Witaj Ewo :) jak zwykle świetny wpis :) widać, że mnóstwo pracy wkładasz w każdy post :) i za to Ci dziękuję :) kuszący ten cleasner ale cena spora. Może masz jakiś tańszy odpowiednik tego cuda? :)

    Pozdrawiam
    Jola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu, dziękuję :) Niestety nie znam tańszego odpowiednika.

      Usuń
  15. Hej :) Urocze te piegi, aż się zdziwiłam jak Ty je do tej pory kryłaś :)

    Niestety póki co ta Alpha jest poza moim zasięgiem. Jednak jestem niezmiernie ciekawa jak wypadło by Twoje jej porównanie z łagodną emulsją micelarną do mycia twarzy Emolium - póki co mój poranny hitek, przyzwoicie też radzi sobie wieczorem, jeśli przez dzień nie nakładałam niczego ciężkiego. No i nie na codziennie wieczorne mycie, bo jednak solidne dwuetapowe jest mi niezbędne. Nie stwierdziłam aż takiego wow-efektu, o jakim piszesz, ale jest to najlepsze z czym do tej pory miałam do czynienia, uratowała moją cerę w momencie kiedy była mocno skatowana - przesusz, czerwoność, pieczenie itd - "nadreaktywni" wiedzą o co chodzi. Aż mnie kusi, żeby ją wypróbować jako taką niby-maseczkę nawilżającą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piegi nie moje, to tylko makijaż, ale cieszę się, bo chociaż wyszły naturalniej niż myślałam :)

      Już kolejny raz, (chyba nawet od Ciebie :)) słyszę o tej emulsji Emolium, może się skuszę, bo nie znam jej działania, ale na ten moment powstrzymuję się, mam ułożoną pielęgnację, która mi służy, a włączenie nowych produktów to zawsze spore ryzyko :(

      Usuń
    2. Oczywiście rozumiem, sama mam zawsze lekką panikę nim kupię a potem drugą nim użyję czegoś nowego (deczko mniejszą, jeśli ma szansę zapchać dziurę w pielęgnacji albo poprawić to, co działa tak o sobie). Gdybyś jednak się kiedyś skusiła - niecierpliwie czekam na porównanie :) Jak również na Twoją aktualną pielęgnację, co by nie było...

      Przypomniało mi się też, więc od razu spytam: używasz jeszcze czarnego mydła z BU? Jeśli tak to jak często i w jakiej konfiguracji z innymi produktami/ w jakich przypadkach? Jeśli nie to dlaczego :)?

      Pozdrawiam!

      Usuń
    3. Mydła afrykańskiego używam nadal, ale raczej do mycia ciała, czasami do dwuetapowego oczyszczania, gdy potrzebuję głębszego oczyszczenia :) Moja cera cały czas się zmienia, codzienne oczyszczanie mydłami naturalnymi przestało mi służyć, znalazłam lepsze produkty do codziennego oczyszczania, ale nadal stosuje mydła, z tym że rzadziej i w konkretnym celu ;)

      Usuń
  16. Jak zwykle świetnie napisana recenzja. Skusiłabym się na ten produkt, ale cena jednak trochę mnie przeraża, choć za taką wydajność... do przemyślenia! :)
    Przeważnie komentuję w celu zadania pytania, tym razem tylko przesyłam wyrazy uznania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natalio, dziękuję :) Cena jak na taką wydajność i jakość nie jest wysoka, zdecydowanie warto inwestować w dobre kosmetyki, działanie efektywnych kosmetyków szybko się zwróci ;)

      Usuń
  17. Przeuroczo wyglądasz na zdjęciach Ewo!
    Wpis jak zwykle przeczytany od deski do deski,chętnie bym się skusiła na ten produkt, ale niestety cena za wysoka. Ja ostatnio kupiłam emulsje z anidy i jestem w fazie testowania. Do zmywania filtrów w ciągu dnia i mycia skóry rano sprawdza się dość dobrze, a co najważniejsze daje mi uczucie nawilżenia.
    Jednak wciąż walczę z zaskórnikami zamkniętymi, których nabawiłam się na zajęciach z kosmetologii. Mam ogromnego doła, gdy patrze w lustro, ale mimo wszystko staram się nie łamać! :) Za niedługo zacznę testować tonik z kwasem szikimowym i jestem bardzo ciekawa jego niezwykłych właściwości. Myślisz, że faktycznie 5% stężenie może działać jak 50% kwasu glikolowego? Jeśli tak to to będzie hit! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też niestety walczę z zaskórnikami zamkniętymi. Już trochę je opanowałam i znowu powróciły - myślę, że za sprawą nowego podkładu którego używałam... Na tą chwilę już nie wiem czego używać...

      Z racji tego, że mamy podobny problem może doradzisz mi, albo po prostu napiszesz czego sama używasz do wieczornego makijażu i jaki lekki podkład polecasz na lato? Będę bardzo wdzięczna :)

      Usuń
    2. Do wieczornego demakijażu używam olejku do demakijażu z evree + żel babydream, potem albo tonik aha/bha 10% z BU albo tonik różany i punktów olejek herbaciany. Taki zestaw się u mnie sprawdza, ale problem jest zbyt duży by został usunięty przez sam tonik z BU. Mam to szczęście w nieszczęściu że u mnie trądzik powodują czynniki zewnętrzne -źle dobrany podkład, masaż na zajęciach kosmetologii czy praca w kurzu. W ciągu ostatniego roku doświadczyłam tego wszystkiego na raz (wcześniej miałam ładna cerę) i teraz nie umiem sobie poradzić. Chcę włączyć do pielęgnacji tonik z kwasem szikimowym, ponieważ potrzebuję czegoś skutecznego, co jednocześnie nie będzie miało 40% stężenia kwasu.
      Rano stosuje serum z witaminą C z BU, filtr lirene albo synchroline a potem colorstay choć chce się całkowicie przerzucić na minerały. Naprawdę ci je polecam bo wyglądają najbardziej naturalnie i nie zapychają.
      Raz na jakiś czas stosuje maseczkę z błona z morza martwego + węgiel aktywny.
      Widzę, że cera się poprawia,ale u mnie przed wszystkim najważniejsze jest unikanie zapchania przez jakiekolwiek czynniki.

      Usuń
    3. też myślałam o minerałach, ale boje się, że nie poradzę sobie z ich nakładaniem i że nie pokryją wszystkiego co bym chciała, żeby pokryły - bo jednak mam ślady, strupki itp.
      Minerały jakiej firmy najbardziej polecasz?

      Musze się przyjrzeć temu olejkowi do demakijażu z evree bo mnie zaciekawiłaś :) w sumie ciągle szukam czegoś fajnego do demakijażu, co nie podrażni i nie wysuszy a jednocześnie dobrze domyje ciężkie podkłady :>

      Usuń
    4. Co do minerałów polecam Annabelle Minerals. Sama jestem posiadaczką skóry tłustej, mam pzrebarwienia i zaskorniki. więcej nie wrócę do podkładów płynnych. Jeżeli chodzi o annabelle to do cery tłustej trądzikowej lepiej sprawdza się formuła matująca (bardzo dobrze kryje i trzyma sie wiele godzin na twarzy). A nakładanie jest banalnie proste :)

      Pozdrawiam
      Majka

      Usuń
    5. Ja teraz dokupiłam emulgator do tego olejku żeby stworzyć olejek hydrofilowy i wydaje mi się, że skorzystam z rady Ewy i zacznę używać zwykłego oleju spożywczego głównie ze względów ekonomicznych :-P

      Miałam minerały z Anabelle, czaje się na Ecolore, ale ostatecznie chyba skuszę się na własnoróbki z kolorówki. Do minerałów trzeba się przekonać. Mnie już odrzuca pełne krycie, które wygląda po prostu nienaturalnie, wolę nałożyć mienrałki i punktowo korektor. Możesz zamówić próbki 1g na Ecolore albo Anabelle i zobaczyć czy ci pasują. Jednak najbardziej opłaca się kupić gotowy zestaw na kolorówce :-)

      Usuń
    6. a co myślisz na temat płynów micelarnych albo kremowych żeli do demakijażu?

      Albo czy używałaś produktów na bazie kwasu azelainowego na te zaskórniki zamknięte?

      Czy Twój problem wgl wygląda jak kaszka widoczna pod światło? Dadzą się wyciskać?

      Usuń
    7. Agnieszko, trzymam kciuki! Koniecznie daj znać jak działa ten kwas szikimowy, wciąż biję się z myślami, bo z kwasami ostatnio jestem na bakier i tylko azelainowy ma u mnie rację bytu.


      Anonimowy2 czerwca 2016 13:40 Pełne krycie nigdy nie wygląda dobrze, polecam spróbować z minerałami, bo makijaż przede wszystkim jest lekki i wygląda naturalnie. Niestety, na skórze problematycznej makijaż nigdy nie będzie wyglądał tak dobrze, jak na skórze bez niedoskonałości :( Na początek przygody również polecam annabellki w wersji matującej, jeśli się nie sprawdzą, potem jest łatwiej wybrać kolejnego producenta - sama zdecydujesz czy wolisz bardziej suche, czy zwarte minerały :)

      Usuń
    8. U mnie micele i kremowe żele sprawdzają się tylko rano albo do zmycia filtru w ciągu dnia. Ale tak jak jest na tym blogu ciągle powtarzane na każdej skórze sprawdza się coś innego, ja nauczyłam się słuchać swojej skóry i wiem co jej służy, a co nie. Po drodze nie obyło się bez porażek, ale doszłam do takiego momentu, w którym jestem zadowolona ze swojej pielęgnacji i wiem ze przynosi efekty. Musisz po prostu próbować różnych formuł i znaleźć najlepsza dla siebie...
      Moje zaskórniki są widoczne pod światło i da się je wycisnąć.
      Nie używałam kwasu azelainowego... Czaiłam się na hascoderm ale ostatecznie wybrałam tonik z BU :-)



      Ewo dzięki za wsparcie, zdam relacje za jakiś czas! :-)

      Usuń
    9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    10. Dzięki dziewczyny! powodzenia w walce o piękną cerę :)

      Usuń
    11. Agnieszka - szukałam na stronie evree tego olejku do demakijażu i nie mogę znaleźć, który to produkt?

      Usuń
    12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    13. http://evree.eu/produkt/demakijaz-oczu/

      Usuń
    14. a to ten :P dzięki :) muszę mu się przyjrzeć :)

      wracając do tych nieszczęsnych zaskórników zamkniętych, dzisiaj się obudziłam i oczywiście podczas malowania dostrzegłam nowe nabytki... Dziwi mnie, że to cholerstwo potrafi pojawić się w ciągu jednego dnia, a nawet w ciągu kilku godzin :> nie mam siły...
      myję buzie ostatnio żelem tymiankowym sylveco, ciekawe czy nie przyczynia się on do powstawania nowych niedoskonałości...
      Nie wiem czy nie kupić LRP lipkar surgras - stosowałaś może? może byłby delikatniejszy i nie przesuszał tak cery :(

      Usuń
    15. Ja stosuję, nie przesusza, ja po nim nie muszę stosować kremu, nawilża i przy tym bardzo dobrze zmywa filtry:) Mam cerę tłustą, szybko zanieczyszczającą się, i bardzo mi odpowiada.

      Usuń
  18. Ewo, a kiedy trafiłaś na taką promocję 2 za1? Promocja była na oficjalnej stronie alpha h? Skusiłabym się, ale tylko kiedy będzie promocja...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie promocje są dostępne m.in na stronach uk (feelunique, lookfantasic), mają darmową dostawę do Polski, a przesyłki są ubezpieczone :)

      Usuń
  19. I wyglądasz ślicznie!!! A te piegi wprost urocze : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, piegi domalowane.. ale czasami można pozwolić sobie na takie makijażowe szaleństwo, dzięki! :)

      Usuń
  20. Bardzo jestem ciekawa tych próbek, które dostałaś z Aplha H i Twojej opinii o nich. Bo od dawna przyglądam się kilku produktom tej marki i fajnie by było znać Twoje zdanie na ich temat ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na moją przesyłkę trafił krem do rąk z kwasem glikolowym (ma bardzo przyjemny, cytrusowy, ale nie nachalny zapach), bardzo fajnie zmiękcza i nawilża dłonie oraz serum laser dla cery dojrzałej, ale nie do końca spodobała mi się formuła, dlatego kosmetyk trafił prosto do mamy :)

      Usuń
  21. Hej! Bardzo zainteresował mnie Twój post na temat wit. C w kosmetykach. Rozważam zakup Liq CC. Mam jednak pewne obawy, ponieważ rozumiem, że może być to produkt zbyt mocno drażniący dla cery naczynkowej. Liczę jednak na to, że jakiś produkt pomoże mi uporać się z niedoskonałościami i drobnymi bliznami po wypryskach. Czy możesz mi doradzić, który produkt będzie łagodniejszy - wspomniany liq czy może serum z Twojego ostatniego przepisu?
    Ponadto myślę nad zakupem kremu Effaclar duo+. Jestem ciekawa jaka jest Twoja opinia. Warto go wypróbować?
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej łagodna będzie forma SAP (AVA z acerolą np) albo witamina tłuszczowa tetraizopaltyminian askorbylu, polecam zacząć z kosmetykami z Biochemii Urody: Flavo C, łagodniejsze i bardziej odżywcze ANTIOX. Mają tanie zestawy z dobrymi jakościowo składnikami, sama stwierdzisz po ich stosowaniu, czy serum LIQ CC jest odpowiednie - zawiera niskie pH i bardzo wysokie stężenie kwasu askorbinowego, co może spowodować podrażnienia :)

      Effaclar to dobry kosmetyk, ale dla skóry bez większych problemów z cerą, albo bardzo łagodnymi, odradzam go osobom z typową cerą tłustą, szybko zanieczyszczającą się lub bardzo zanieczyszczoną :) Dla skóry bardzo problematycznej nie jest to najlepszy preparat.

      Usuń
    2. Ewo ,wspominałas kiedys że mozna zrobic mgiełkę z dodatkiem SAP.Czy mogłabyś podac przepis?Myslałam zeby uzywac czegos takiego rano przed filtrem.Serum sie u mnie nie sprawdza.Za długo sie wchłania,potem filtr sie wchłania dłużej niz bez serum.Rano kazda minuta cenna:)

      Usuń
    3. Ewa, dlaczego myślisz, że dla skóry bardzo problematycznej Effaclar nie jest najlepszym produktem? Chodzi raczej o to, że jest zbyt delikatny, czy o jego bazę?

      Usuń
    4. Anonimowy2 czerwca 2016 18:11 nie mam gotowego przepisu, wystarczy dodać 5-8% SAP do mgiełki czy wody kwiatowej, odpowiednie stężenie obliczysz za pomocą kalkulatora stężeń: http://zachowajwlosy.pl/kalkulator.htm :)

      Neestix, i o bazę i o zawartość kwasów. Skóra zanieczyszczona potrzebuje eksfoliacji, tak niskie stężenie kwasu i to jeszcze utopione w takiej bazie tylko drażni mieszki i wywołuje stan zapalny, dlatego dużo osób po Effaclarach ma podskórne bąble i obserwuje nasilenie problemow z cerą - dla małych problemów z trądzikiem, nagłym pojawieniem się trądziku (np. na skutek złej pielęgnacji) i słabo zanieczyszczającą się skórą może i ta seria się sprawdzi, ale dla typowych problemów z tłustą, szybko zanieczyszczającą się i trądzikową skórą odradzam. Lepiej już zrobić sobie oliwkę z LHA i spłukiwać ją ze skóry ;)

      Usuń
    5. O, no właśnie przypomniałaś mi moje podskórne zmiany na czole po Effaclar Duo+! Chyba pierwszy raz w życiu miałam tam takie zmiany, "normalnie" skóra tylko się przetłuszcza i jest trochę zanieczyszczona (+ te drobne cosie będące najwidoczniej związane z togowaceniem - pojawiają się przy nieodpowiedniej pielęgnacji - a te jest w stanie wywołać naprawdę pierdoła), także przeżyłam mały szok. :)
      Ale - np. Aknicare nie powoduje takich zmian, tyle że na moje oko jego baza jest zdecydowanie lżejsza.

      W ogóle - zawsze myślałam, że dla delikatnej skóry lepsze są lekkie kwasy w kremie czy tonik z małym stężeniem kwasu, a nie pierwszy raz u Ciebie czytam o drażnieniu mieszków i chyba skóry w ogóle przez cały czas pobytu kwasów. Tym samym zastanawia mnie jak to jest w przypadku np. skóry naczynkowej - czy lepiej wykonać niezbyt mocny peeling raz na tydzień, dwa (wtedy zaś pojawia się problem skoków pH, no i nie najdelikatniejszej bazy), czy też codziennie stosować taki np. kwas BHA na betainie jako tonik.
      Z jednej strony znajduję informację w poście nt. pielęgnacji skóry delikatnej, nadwrażliwej: "znacznie lepiej jest stosować taki produkt częściej, o słabszej mocy, niż dopuszczać do rozległych podrażnień i poparzeń, dając sobie znacznie więcej czasu na rekonwalescencję", z drugiej - pojawiają się u Ciebie często informacje nt. drażnienia mieszków, stąd moje pogubienie - i co, jeśli ma się zarówno wrażliwe mieszki, jak i delikatną, naczynkową cerę. :)
      Może znajdę odpowiedź jakoś sobie układając w całość Twoje posty pielęgnacyjne, które poruszają powyższe tematy - odpowiedź chyba nie jest łatwa i jednoznaczna. :)

      Usuń
    6. Mam nadzieję, że nie odbierzesz tego komentarza tak, jak bym chciała, byś odwaliła jeszcze za mnie kwestię myślenia i integracji informacji... :D
      Niestety, mając cerę o skomplikowanych potrzebach trzeba kombinować jak koń pod górkę i czasem już nie wiem jakie informacje mam wyłapywać (moja skóra, jak już pewnie wiesz, lubi "dziwnie" reagować, od czas bodajże niedobranego kwasowego duetu lubią pojawiac się prolbemy z mieszkami na policzkach - chyba, że wcześniej nie miałam okazji sprawdzić). :/

      No nic, przestudiuję sobie jeszcze na spokojnie kilka postów - są skarbnicą wiedzy i nie sposób wszystkiego ogarnąć za pierwszym razem. :)

      Spokojnej nocy!

      Usuń
    7. Neestix, nie potrafię tego do końca powiedzieć, z autopsji wiem, że zaczynanie z grubej rury jest złe, ale dużo zależy od tego z jaką cerą startujesz - mając porządnie zanieczyszczoną skórę, stosowanie malutkich stężeń kwasów mija się z celem, bo naskórek trzeba przede wszystkim poddać eksfoliacji, a następnie działać niższymi stężeniami, inaczej kwas tylko drażni mieszki i pogarsza kondycję cery. Sprawa się komplikuje, gdy cera jest jednocześnie naczyniowa, delikatna, a przy tym bardzo zanieczyszczona, jedyną rozsądną opcją wydaje mi się regularne poddawanie się zabiegom kawitacji i przytoczone niższe stężenia kwasów. Najgorsze jest zaniedbanie skóry, bo potem nie wiadomo jak zacząć - wysokie stężenia zaognią rumień i wydelikacą cerę, a za niskie także będą szarpać naczynka i jeszcze drażnić torebki mieszkowe. Na swoim przykładzie wiem, ze znajdzie lepiej jest u mnie wykonać taki peeling na łagodnym glikolu roślinnym 2 razy w tygodniu, niż nakładać maści i żele, które toleruje znacznie gorzej, musiałabyś to przede wszystkim wyczuć, bo z jednej strony małym stężeniem skórę drażnisz codziennie i substancja czynna działa przez długi okres (aż do momentu zmycia, czyli najczęściej całą noc), z drugiej peelingi neutralizujesz, mają krótki kontakt ze skórą.. ale to wysokie stężenie substancji aktywnej. Mając cerę zanieczyszczającą się, lepiej na mnie działa opcja druga. I dodatkowo mniej drażni mieszki, bo kontakt z substancją aktywną jest krótki i kontrolowany, a bazę dobieram sobie sama :) To kwestia indywidualna :)

      Usuń
    8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    9. Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź. :) Pytałam bardziej z ciekawości i w celu poukładania sobie w głowie tego wszystkiego (chaos) i nawet nie spodziewałam się obszernej odpowiedzi (jestem mile zaskoczona:D), jednak teraz zastanawiam się, czy nie spróbować ze Skinorenem w kremie lub Azelac RU (tutaj obawiam się glikolu). Będę musiała zaryzykować i sprawdzić na własnej skórze co działa w moim przypadku lepiej. :)
      Na pewno w przypadku peelingów plusem jest to, że nie muszę codziennej wieczornej pielęgnacji dopasowywać pod kwasy.

      Usuń
  22. Hej! Zamówiłam kwas askorbinowy i chciałabym robić peelingi .Mam cere naczynkową i srednio wrazliwą.Jak długo trzymać taki peeling i czy cos nakładac po jego zmyciu?
    Z góry dziekuje za odpowiedź i pozdrawiam.
    Kasia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, musisz to wyczuć, początkowo zaczęłabym przede wszystkim od najniższego stężenia i od serii 10-15 minutowych :) Jeśli masz problem z komedogennością, to nie musisz nakładać na skórę nic, wystarczy tylko zneutralizować roztwór. Byłabym bardzo rozważna w stosowaniu kremów po peelingach, ponieważ podrażniona skóra może różnie zareagować na składniki - powinien mieć prosty, krótki skład oraz nie zawierać żadnych wyciągów, bardzo polecam Avene Post Acte, wspaniale sprawdza się po peelingach kwasowych, mając większe zapotrzebowanie na emolienty, polecam wersję oryginalną, tradycyjną, również Cicalfate :)

      Usuń
  23. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  24. Hej :) mam pytanie z innej beczki :) Pamiętasz może jak pisałaś na temat krzemionki i o mikrosferach silikonowych ? Jeśli chodzi o puder to stosuję minerałki, bo zależy mi na naturalnej pielęgnacji.Pytam, bo męczy mnie czy mikrosfery silikonowe mogą negatywnie wpłynąć na stan skóry, bo wszędzie się czyta o tragicznym wpływie silikonów na skórę itd. mam w planie zamowić primer mając nadzeję, że zmatuje moją mieszaną cerę (Policzki naczyniowe ,strefa T tłusta). Skład ma taki: stricte mica & mirystynian magnezu,mikrosfery silikonowe,krzemionka,extender. Z góry dziękuje za radę/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mikrosfery silikonowe nie mają właściwości komedogennych, jedynie wygładzają naskórek, zmiękczają rysy, nadają jedwabistości i utrwalają makijaż. Mając cerę problematyczną możesz go śmiało brać, ładnie odwróci uwagę od niedoskonałości i wygładzi optycznie cerę :)

      Usuń
  25. Cześć, Ewa! Ja powrócę do tematu z poprzedniego posta. :)

    Pisałaś: "Substancje bogate w naturalną witaminę C (...) nie niosą także zagrożenia destabilizacji witaminy, nagłego pro oksydacyjnego działania i w konsekwencji przyspieszenia procesów starzenia."
    oraz
    "Problem rozwiązuje wybór bardziej odpornej na utlenianie formy witaminy  C (tłuszczowa lub też pochodzenia naturalnego) oraz stosowanie kremów z filtrem."
    - chciałam zapytać, dla pewności - rozumiem, że Worship Antipodes mogę bez problemu stosować rano, jeśli nie używam aktualnie filtrów? :)

    ... i także dołączam do grona zachwyconych Twoimi (co prawda, jest to makijaż, aleee) piegami! Wyglądają przeuroczo! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I kiedy, jeśli bezpieczne jest także stosowanie go rano, najskuteczniej zadziała? Już zgłupiałam jak to jest z tymi antyoksydantami - wszędzie trąbią, że powinno się rano, a teraz już sama nie wiem kiedy przynoszą lepsze efekty. W końcu chyba nie wszystkie ansyoksydanty kumulują się i stosowane wieczorem nie będą działać antuoksydacyjnie także rano?

      Przepraszam, jeśli gdzieś już na to pytanie odpowiedziałaś, pisałaś o tym, ale nie kojarzę - szukałam także w poście z przepisem na lekkie serum antyoksydacyjne i nie znalazłam odpowiedzi. :)

      Usuń
    2. Tak, Worship możesz stosować nawet o poranku, bez stosowania filtrów :) To zależy od formy witaminy C i trybu życia, bez sensu jest aplikowanie serum z kwasem askorbinowym, jak wyjdziesz na ostre słońce, nie dość, że poziom witaminy C w skórze sięgnie zera, to jeszcze powstaną przebarwienia, przy takim trybie życia lepiej sobie zaaplikować serum wieczorem i pozwolić na kumulację i dobroczynne działanie wit.C :) Stosując naturalne formy witaminy C nie ma znaczenia a kiedy ich używasz, jeśli nie wywołują podrażnień i są dobrze tolerowane, pora dnia nie gra roli :)Antyoksydanty pochodzenia naturalnego nie kumulują się w skórze, dlatego rozsądniej jest stosować takie serum rano, w ciągu dnia :)

      Usuń
    3. Czyli serum flavio C z BU z kwasem askorbinowym lepiej stosowac na noc i robic co parę dni przerwy albo stosowac co kilka dni?

      Usuń
    4. Powtórzę tylko - dziękuję!:D W takim razie leci do pielęgnacji porannej!:)

      Usuń
  26. Hej, czy mogłabyś mi coś doradzić?
    Moja skóra na twarzy i plecach to głównie zaskorniki zamknięte i otwarte, przedewszystkim te zamknięte. Raz na jakiś czas pojawiają się stany zapalne, głównie w okolicach okresu i bolace, podskorne gule. Stosowalam duża ilość maści od dermatologa bez szczególnego rezultatu. Postanowiłam sama zacząć stosować acnederm, który na poczatku był całkiem spoko i część zaleczyl, a potem miałam wrażenie, że skóra od niego zaczęła się mocniej tluscic (mimo odpowiedniego nawilżenia) i zapychac sama z siebie. Ogólnie nie zauważam w niej zapychania przez kosmetyki, wydaje mi się, że ona zapycha się sama z siebie przez sebum, naskórek. Jaką kuracje mogę stosować teraz, latem i jaką zacząć po lecie? Czy zasugerowanie konkretnego leku dermatologowi jest 'na miejscu', skoro apteczne maści średnio działają? Ogólnie problem mam z dermatologami w moim mieście. Jakie hormony powinnam zbadać, bo obwiniam głównie je, mimo, że kiedyś jakieś tam robiłam i nie wyszło nic szczególnego? Obwiniam je, bo za bardzo trądzik się łączy z cyklem miesiaczkowym, huśtawkami nastroju i innymi typowymi objawami. Dodam, że mam nawracajace torbiele na jajnikach, dużo stresu i genetycznie mogę być obciążona chora tarczycą, więc chyba wszystko mi grozi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam peelingi azelainowe na glikolu roślinnym (mają lżejszą bazę, świetnie redukują nadmierne rogowacenie oraz łojotok) oraz oczyszczanie mechaniczne - lekkie peelingi ziarniste (jeśli nie masz stanów ropnych) lub włączenie ściereczek muślinowych do rytuału oczyszczania. Na jesieni polecam kurację tretinoiną, ale w łagodniejszej formie - kremu (Locacid), to najlepszy lek na trądzik zaskórnikowy. Oczywiście, że jest na miejscu, chociaż wiem, że nie każdy lekarz dobrze to przyjmuje, w końcu to wchodzenie w jego kompetencje :)

      Na początku polecam wykonać następujące badania hormonów: testosteron wolny i całkowity, prolaktyna, szczególnie w Twoim przypadku hormony tarczycowe oraz wzbogacić dietę o jodek potasu, DHEA/DHEAS i androstendion, dodatkowo warto wykonać test obciążenia glukozą :)

      Usuń
    2. Bardzo dziękuję za odpowiedź!

      Usuń
  27. Jak pogodzić filtry przeciwsłoneczne i makijaż? ;_;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiedź znajdziesz tutaj: https://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2016/05/filtry-przeciwsoneczne-co-stosowac-gdy.html
      :)

      Usuń
  28. Ewo, poradź proszę co robić!
    Odkąd stosuję przepisową ilość ml filtrów cera się popsuła... używam lirene spf50+ . Przedtem nakładałam tylko cienką warstwę kremu , pojawiały się zaskórniki, ale było to do przeżycia, ale odkąd nakładam go więcej skóra diametralnie wygląda gorzej. W piel3gnacji nic nie zmieniłam, czyli winowajcą jest filtr. Na prawdę przykładam się do pozostałych czynności pielęgnacyjnych i wszystko idzie na nic, bo filtr zapycha...zresztą jak inne filtry: pharmaceris, avene. Już nie wiem co robić, a nie chcę rezygnować ochrony przeciwsłonecznej . Wiem też ,że jeśli będę stosować jedynie ochronę mineralną w postaci podkładu mineralnego i pudru to nie jestem w stanie chronić się fizycznie przed słońcem cały dzień. Na pewno też rozumiesz, że nie chcę się ukrywać cały dzień w domu , gdy lato nadchodzi...
    I jeszcze inne pytanie: zdarzają się takie dni kiedy jestem na zewnątrz 20-30 min, czy mogę wyjść bez ochrony przeciwsłonecznej w pochmurny dzień/bez ostrego słońca?
    Z góry dziękuję za odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem :( Znam kilka osób z wizażu, które także nie tolerują nawet krótkiego kontaktu z filtrami, w końcu to spora ilość obciążającego skórę kremu :( Chciałabym bardzo pomóc, ale nie do końca wiem jak - może azjatyckie filtry? Albo filtry w postaci spray'u? Może nie będzie to piorunująco wysoka ochrona, ale filtry w spray'u łatwiej się rozprowadzają, są lżejsze, a potem możesz jeszcze dopomóc sobie pudrem z filtrami mineralnymi - vichy ma np. taki kompakt z filtrami, w azjatyckich stronach także mają bardzo dużo takich wynalazków :) Jeśli nie ma ostrego słońca - tak, ale najlepiej zabezpieczyć się jeszcze kapeluszem, aby dobrze chronić skórę :)

      Usuń
    2. Dziękuję za porady, znasz jakieś godne polecenia filtry w sprayu? Albo słyszałaś, że ktoś poleca coś konkretnego?

      Usuń
    3. Ostatnio Uriage wypuściło taką nowość, kiedyś ktoś mi polecał filtry Ziaja w spray'u, niestety nie znam tych produktów na tyle dobrze, aby je polecać :(

      Usuń
  29. Mam pytanie odnośnie wody demineralizowanej.Mogłabym ja kupić na stali czy lepiej na kolorowa.com ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej kupić wodę klasy farmaceutycznej, widziałam ją kiedyś właśnie na przytaczanej przez ciebie kolorówce. Wody kupione na stacjach paliw, czy w supermarketach są gorzej oczyszczone, dlatego jeśli zamierzasz robić np. serum z witaminą C, które wymaga wysokiej czystości, zostaje tylko woda do iniekcji lub demineralizowana k.farmaceutyczna, przy użyciu wody oczyszczonej z innego źródła, należy dodać chelator, który zapobiegnie wiązaniu witaminy C z metalami i minerałami ;)

      Usuń
    2. a jeśli zamierzam zrobić peeling askorbinowy ?

      Usuń
    3. Woda także powinna być jak najlepiej oczyszczona :)

      Usuń
  30. Byłam przekonana, że te piegi to wytwór natury, ale kiedy przeczytałam opis zdjęcia mocno się zdziwiłam :P Pięknie wyglądasz :) samego produktu nie miałam i mam na liście jeszcze mnóstwo produktów do przetestowania, więc pewnie nieprędko sięgnę po coś nowego ;) Działanie jednak na tyle mnie zaciekawiło (tak jak piszesz, ja jestem z osób, które nawet lekki kem potrafi czasem zapychać :C), że muszę przemyśleć jego zakup :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natalio, dziękuję bardzo :D Warto, zdecydowanie! Alpha Balancing Cleanser to idealne kosmetyk dla skóry problematycznej, która wszystko zapycha i jednocześnie podrażnia :)

      Usuń
  31. Ewo, a filtr aknicare spf30 to filtr mineralny/chemiczny , czy chemiczny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To filtr wyłącznie chemiczny, dlatego jak na faktor 30, ma bardzo wysoką ochronę przed promieniowaniem UVA ;)

      Usuń
  32. Ewo mam pytanie, bo mam z tym bardzo duzy problem i nie potrafie temu zapobiec, zawsze mam pozniej ślady. Mianowicie, jezeli przejezdzajac dłonia po skorze czuje, ze pod skora juz cos sie dzieje (boli to miejsce) i wiem, ze na nastepny dzien na 100% bede miec tam pryszcza albo większa gulke, to czym to zniwelowac? Co polozyc na takie miejsce, aby do rana to sie nie rozrosło to wielkiej rangi tylko zeby sie wchłonęło? (najgorzej jest przed okresem). Effaclar duo+ nie dziala, moze trikenol? Ale on jest oleisty to nie zapcha bardziej tego miejsca i nie powiekszy go dodatkowo? Tormentiol tez nie dziala. Zawsze sie boje tych poczatkow podskornych gul, a potem robi sie tylko gorzej.. Jeszcze nie oduczylam sie trzymania rak przy sobie, kiedy widze juz żółty łepek...Czy masz cos sprawdzonego na takie sprawy? Duzo rzeczy mnie zapycha i po prostu sie nie sprawdza :/ a potem musze walczyc z bliznami czy przebarwieniami po tym. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam trikenol, roztwór rezorcynowo-salicylowy (na zlecenie lekarza) lub delikatniejszy Pigmentum Castellani, wysokie stężenia kwasu salicylowego (25-30%) oraz Atrederm :)

      Usuń
  33. "titanium dioxide - czyli po naszemu dwutlenek tytanu który właśnie ma zastosowanie jako filtr przeciwsłoneczny.
    Cząstki dwutlenku tytanu używanych w filtrach przeciwsłonecznych muszą być pokryte krzemionką lub tlenkiem glinu , ponieważ
    dwutlenek tytanu tworzy rodniki w reakcji foto katalitycznej . Rodniki te są rakotwórcze i mogą spowodować uszkodzenie skóry."- Ewo, co o tym sądzisz? W podkładzie mineralnym anabelle minerals titanum dioxide jest na pierwszym miejscu w składzie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Badania nie dotyczą tkanki skórnej, a sam dwutlenek tytanu posiada za duże cząsteczki, aby działać jako oksydant na ludzkiej skórze i dodatkowo ją uszkadzać, dlatego podkłady mineralne nie niosą zagrożenia, należy unikać tylko nanocząsteczek, których nie stosuje większość firm mineralnych (wszystkie polskie minerały oraz Lily Lolo są z pewnością czyste od nano cząstek) oraz ograniczyć kontakt minerałów ze skórą uszkodzoną, z przerwaniem tkanek ciągłych.

      Usuń
  34. Ewo,widziałaś że GIF wycofał 11 serii Zoracu ze sprzedaży? Z datą ważności 02/3017

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, widziałam, ale nie chcę siać zamętu, to już działka farmaceutów, aby nie dopuszczać takich leków z konkretnej serii do sprzedaży detalicznej.

      Usuń
  35. Ewo, jak sądzisz, czy emulsja Post Acte może w jakiś sposób zapchać albo wywołać taką jakby wysypkę? Używam od kilku dni i wczoraj zauważyłam takie malutkie, czerwone krosteczki (prawdę mówiąc nie wygląda jak zmiana trądzikowa ale nie wiem...) Już po kilku dniach może się coś dziać czy raczej szukać przyczyny gdzie indziej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety może, na moją skórę wpływa bardzo pozytywnie, ale widocznie jakiś składnik nie do końca Tobie służy. Jeśli zmiany występują zawsze po nałożeniu Post Acte, prawdopodobnie emulsja jest przyczyną Twoich niedoskonałości :(

      Usuń
  36. Hej Ewo:)
    Chciałabym zapytać cię o skład serum na przebarwienia z Mazideł.W którymś z komentarzy czytelniczka o nim wspominała i zainteresowało mnie bo borykam sie niestety z przebarwieniami i pozapalnymi po wypryskach i brązowymi od słońca.
    Skład ma taki :Potrójny kwas hialuronowy 1,5% roztwór – 20%
    -Ekologiczny olej jojoba – 20%
    - Ekologiczny hydrolat z zielonej herbaty – 18%
    -Karagenian – 10%
    -Niacynamid – 5%
    -Dipalmitynian kojowy – 5%
    -Witamina C tetraizopalmitynian askorbylu – 5%
    -Kerarice – 5%
    -Konserwant Leucidal Eko – 4%
    -Lecytyna sojowa HLB 7 – 2%
    -Ekstrakt z soi – 2%
    -Kwas alfa liponowy – 2%
    -Alfa arbutyna – 2%

    Mam przetłuszczającą się cere i boje sie trochę tej ilości olejku jojoba.
    Wiem,że ze składu cięzko określić działanie kosmetyku ale chciałabym poznać twoje zdanie na jego temat:)
    Po drugie czy skoro serum ma wit.C to jest sens uzywac rano innego serum z ta witamina pod filtr?
    Pozdrawiam.Edyta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety serum nie poradzi sobie z ciemnymi plamami od słońca, ale delikatnie rozjaśni skórę i przebarwienia zapalne, skład jest bardzo w porządku, ale aż 1/5 to olej a drugie 20% to kwas hialuronowy, serum będzie wiec dosyć treściwe i odżywcze,dlatego do stosowania na co dzień może sprawdzić się średnio. Stosowałabym je raczej wieczorem, pod krem z filtrem może okazać się za ciężkie i wszystko zacznie się rolować i pocić, chyba, że będzie dobrze współpracowało z Twoją cerą, jeśli wchłonie się do przyjemnego matu, raczej sprawdzi się pod krem z filtrem, ale trochę bym się obawiała.. serum jest bogate w emolienty tłuste, filtry także :)

      Usuń
    2. No własnie tych emolientów tłustych trochę sie jednak obawiam,bo rano stosuję filtr i chyba serum jednak powędruje do mamy:)
      Czy mogłabyś polecić mi coś lzejszego ale włąśnie rozjasniającego i uspokajającego skórę,co mogłabym stosowac wieczorem zamiast kremu?Może serum Antiox z BU?Bardzo proszę o radę.

      Usuń
  37. Ewo, czy myślisz, że takie połączenie może się sprawdzić? Kiedy nie wychodzę na słońce chciałabym wykorzystać taką oto pielęgnację poranną: emulsja do mycia Vianek+ mgiełka nawilżająca Vianek. Czy składowo nie będzie za dużo nawilżaczy i okluzji za jednym razem?
    Chcę tak pielęgnować skórę kiedy dzień spędzam w domu, robię przerwę w stosowaniu serum z witaminą.C, nie nakładam filtrów, po prostu zostawiam skórę samą sobie. Zależy mi na nawilżeniu za pomocą oczyszczania, jednak sama emulsja nawilżająca mi nie wystarcza i muszę coś jeszcze nałożyć. ( Kiedy nakładam emulsję post acte, po kilku godzinach czuję, że to za dużo dla skóry mimo tego, że emulsja jest bardzo lekka)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może się sprawdzić, mgiełka Vianek jest lżejsza od Post Acte, ale pamiętaj, by mgiełkę zawsze osuszać, inaczej może przyspieszać przetłuszczanie skóry, obserwuj koniecznie erę ;)

      Usuń
  38. Ewo, czy myślisz, że takie połączenie może się sprawdzić? Kiedy nie wychodzę na słońce chciałabym wykorzystać taką oto pielęgnację poranną: emulsja do mycia Vianek+ mgiełka nawilżająca Vianek. Czy składowo nie będzie za dużo nawilżaczy i okluzji za jednym razem?
    Chcę tak pielęgnować skórę kiedy dzień spędzam w domu, robię przerwę w stosowaniu serum z witaminą.C, nie nakładam filtrów, po prostu zostawiam skórę samą sobie. Zależy mi na nawilżeniu za pomocą oczyszczania, jednak sama emulsja nawilżająca mi nie wystarcza i muszę coś jeszcze nałożyć. ( Kiedy nakładam emulsję post acte, po kilku godzinach czuję, że to za dużo dla skóry mimo tego, że emulsja jest bardzo lekka)

    OdpowiedzUsuń

Super, że jesteś! 👍👍👍

Jeśli komentujesz - podpisz się. Zwracam się tak jak Ty, do konkretnej osoby. Postaram się odpowiedzieć na Twój komentarz w przeciągu kilku, najbliższych dni.

Jeśli tracisz wiarę i wymagasz kompleksowej pomocy i opieki - napisz do mnie (mademoiselleeve@wp.pl), oferuję najwyższą i najbardziej profesjonalną jakość usługi w zakresie prawidłowej pielęgnacji. Nie udzielam rozbudowanych porad ani nie polecam konkretnych produktów w sekcji komentarzy - obejmuje go zakres moich odpłatnych usług.

Proszę nie umieszczać analiz składu - w sieci istnieją specjalne narzędzia, które wykonają to zarówno za Ciebie, jak i za mnie.

Proszę o niereklamowanie się na moim blogu. Reklama w tym miejscu jest płatna oraz stosownie oznaczana, a każdy jej nieopłacony i nieskonsultowany przejaw będzie skrupulatnie moderowany.

Artykuły sponsorowane na moim blogu mają dokładne oznaczenia - jeżeli taka informacja nie znajduje się na końcu artykułu, produkty, testy kosmetyków, zdjęcia oraz opracowanie tekstu pochłonęły jedynie moje własne zasoby finansowe i czas.

Pamiętaj, że umieszczenie komentarza to świadoma akceptacja regulaminu - jeśli zostaje on naruszony - podlega moderacji administratora. Nie tłumaczę się dlaczego - bądźmy tutaj dla siebie ludzcy.

Cześć!