Oczyszczanie skóry po przebudzeniu wciąż budzi wiele kontrowersji - jedna strona zarzeka się, iż mycie jest niepotrzebne i jedynie nasila problemy ze skórą, powodując jej wysuszenie, druga zaś nie wyobraża sobie rezygnacji z użycia wody. Przyznam, że poprzez ciągłe wahania i zmiany zachodzące w mojej skórze, przerobiłam każdą teorię, znajdowałam się w dwóch, zupełnie przeciwstawnych obozach i w każdym z nich jest trochę prawdy. Był pewien, dość długi okres w moim życiu, gdy oczyszczanie poranne było mi zupełnie zbędne i miało jedynie symboliczny charakter chluśnięcia wodą, zaś nadeszły także i trudniejsze czasy, gdy musiałam odpokutować za swoje grzechy pielęgnacyjne i przywrócić oczyszczanie z każdym kolejnym nowo rozpoczętym dniem. Moje zdanie w tej kwestii jest więc bardzo elastyczne, nie mam jednej, jasnej i wyklarowanej odpowiedzi, ale wciąż uważam, że każdy rodzaj i typ skóry potrzebuje odświeżenia po intensywnej nocy i tutaj kwestię kluczową odgrywa rodzaj i typ skóry, jakość wody oraz stosowane kosmetyki.
CZY OCZYSZCZAĆ SKÓRĘ PO PRZEBUDZENIU
Przyznam, ze każda teoria w jakimś stopniu do mnie przemawia, zarówno ta o toksycznym, jak i leczniczym wpływie ochronnego filmu na naskórek po smacznie i głęboko przespanej nocy. Uważam jednak, że decyzja o oczyszczaniu porannym lub też celowym pomijaniu tak ważnego kroku powinna być świadoma i uzależniona od Twoich osobistych potrzeb, bowiem często niezadowolenie wynika nie ze specyfikacji skóry i mylnie określonych potrzeb, ale ze stosowania niewłaściwych kosmetyków, które wysuszają naskórek, generują nadmierny łojotok lub powodują podrażnienia. Ja to wszystko rozumiem, sama przez długi czas nie mogłam przekonać się do oczyszczania porannego, właśnie poprzez niedobrane kosmetyki, które owszem, sprawdzały się w oczyszczaniu dwuetapowym, ale już stosowane dwukrotnie w ciągu dnia powodowały dyskomfort, ściągniecie, sprzyjając odwodnieniu naskórka, a w dalszej perspektywie wzmagając przetłuszczanie skóry.
Natomiast skąd wziął się w ogóle pomysł, by nie oczyszczać skóry rano? Przede wszystkim ze stanu cery tuż po kroku oczyszczającym. Często okazuje się, że po umyciu skóra wygląda i zachowuje się znacznie gorzej: pojawiają się zaczerwienienia, suche skórki, a wypryski są bardziej zaognione. To nie jest fajne, zwłaszcza gdy spieszysz się na uczelnię, do pracy, na spotkanie, a musisz wyglądać przyzwoicie, mieszcząc się w przysłowiowych 5 minutach. Absolutnie brak oczyszczania cery rano nie wiąże się z lenistwem, ograniczonym czasem i brudem, można skutecznie zrezygnować z tego kroku, zwłaszcza gdy woda w Twojej okolicy ma fatalną jakość, a Twoja cera po pierwsze źle znosi kontakt skóry z wodą, po drugie z detergentami, a po trzecie tuż po przebudzeniu wygląda lepiej niż zwykle. Był błogi okres w moim trądzikowym życiu, gdy oczyszczanie skory rano było dla mnie czymś zupełnie zbędnym, nie narzekam na jakość wody w moim rejonie, dlatego w celu odświeżenia chlustałam cerę ciepłą wodą, bez detergentów pieniących, miceli i innych wynalazków.
Z drugiej strony nie wyobrażam sobie nie zmyć warstwy sebum i potu, przetrzymywanie takiej skóry na siłę ma fatalny wpływ na jej kondycję i wolę sobie nie wyobrażać jak staje się obrzydliwym siedliskiem bakterii i grzybów. Czasami jednak nadal pojawiają się dni, które są miłym wyjątkiem od reguły, gdy oczyszczanie poranne to tylko woda, która w zupełności wystarcza aby zmyć lekki pot, odświeżyć skórę i dodać sobie odrobiny energii, detergenty pieniące i wszelkie kosmetyki, które trzeba rozprowadzić i zmyć w jakiś sposób podrażniają cerę, więc jeśli można to pominąć, to czemu by nie skorzystać? Natomiast zupełnie nie pojmuję jak można na spoconą i pokrytą lekkim filmem skórę tuż po przebudzeniu nakładać od razu kosmetyki pielęgnacyjne, nawet sucha skóra poci się podczas snu, silne procesy regeneracyjne także wytwarzają szkodliwe toksyny, warto je zmyć chociaż letnią wodą. Nie szorować, nie maltretować, ale po prostu przemyć łagodnie wodą. To w zupełności wystarcza, jeśli nie masz łojotoku, tłustej cery, a skóra jest delikatnie matowa ze zwężonymi porami.
CZEMU OCZYSZCZANIE O PORANKU JEST TAK WAŻNE? CZY MOŻNA JE POMINĄĆ?
No niby piszę o tym braku oczyszczania, ale przemywanie zwykłą wodą jakby nie patrzeć to też oczyszczanie, no więc zgoda, bez mycia skóry po przywitaniu nowego dnia się nie obejdziesz. Nawet przemywanie tonikami, naparami, płynami micelarnymi to też mycie, łagodne, ale mycie, z tym że zawierają często lepszą jakościową wodę, co nie jest jakimś zaskoczeniem, Wisła już dawno stała się płynącym ściekiem... krew mnie zalewa jak pomyślę sobie do czego my wszyscy doprowadziliśmy, gdy do kąpania w naszym morzu bardziej pasuje antonim wybrudzić się...
Wciąż uważam, że skórę po przebudzeniu trzeba odświeżyć, nie ma czegoś takiego jak oczyszczanie bez wody, to oksymoron sam w sobie, ale jeśli źle reagujesz na wodę lub też detergenty pieniące, warto zakupić specjalną wodę oczyszczoną/wodę termalną i nasączać nią płatek kosmetyczny lub zbierać deszczówkę i w ekologiczny sposób dbać o cerę, wykonując miękkie napary, wywary ziołowe lub przemywając skórę. Taka woda jest bardziej miękka, nie drażni skóry, a pielęgnuje ją.
Przy stwierdzonym łojotoku, tłustej lub też spoconej skórze, warto użyć łagodniejszych detergentów, które zmyją co trzeba, odblokują pory, poprawia wchłanianie substancji aktywnych, ale nie zmaltretują skóry i nie pogorszą jej kondycji. Wiem, że to bardzo trudne, na rynku nie brakuje potwornie wysuszających czyścików, ale zapewniam, że jest coraz większy wybór, a rosnąca świadomość konsumencka generuje potrzebę powstawania produktów specjalistycznych, delikatnych, łagodnych, ale i skutecznych.
Na ten moment oczyszczanie cery o poranku, nie licząc sprzyjających wiatrów i cyklu miesiączkowego, jest dla mnie konieczne, przetrzymywanie brudnej i zanieczyszczonej cery jest zwyczajnie szkodliwe, złe i jak najszybciej musisz wyzbyć się tego okropnego nawyku. Czasami mam takie dni, gdy zwyczajnie mi się nie chce, rozkłada mnie choroba, albo leje deszcz i przesiaduję w łóżku dłużej niż powinnam, ale warstwa sebum i potu potrafi nawet w przeciągu kilku dni, a nawet godzin spowodować wysyp niedoskonałości, dlatego zawsze wyzbyta pytań, śmigam od razu do łazienki i nie wymiguję się od podstawy zadbanej, czystej cery - mogę odpuścić sobie serum, krem, ale nie oczyszczanie, zwłaszcza gdy skóra aż o to prosi - nie, takie sebum nie ma pozytywnego wpływu na Twoją cerę, jest toksyczne, szkodliwe i chorobotwórcze. Mając cerę naturalnie tłustą lub też mieszaną, wyższa aktywność gruczołów łojowych o poranku nie powinna być zaskoczeniem (podczas nocy gruczoły nie wytwarzają dużej ilości sebum, ale już po przebudzeniu dochodzi do ich wzmożonej aktywności, gdyż wytwarzają ochronny, dzienny film), to dodatkowo powinno skłaniać do usunięcia lepkiej, tłustej warstwy. To dyskomfort sam w sobie - bez oczyszczania skóry czuję się nieświeżo i zwyczajnie źle. Oczyszczanie skóry o poranku nie jest złe, ani szkodliwe, ale pod warunkiem dostosowania właściwych środków myjących i samego sposobu wykonywania powyższej czynności. Musisz realnie ocenić, czy Twoja cera wymaga użycia detergentów, jeśli nie, warto chociaż odświeżyć skórę dobrej jakości wodą, by dobrze rozpocząć dzień ;)
W JAKI SPOSÓB OCZYSZCZAĆ CERĘ RANO? JAK WYKONAĆ PRAWIDŁOWO ETAP OCZYSZCZANIA
To nie jest proste pytanie, ale postaram się na nie sensownie odpowiedzieć. Musisz przede wszystkim ocenić faktyczny stan skóry oraz przewertować calutką pielęgnację, nierzadko zdarza się, że problem tkwi w niedokładnym lub też za agresywnym oczyszczaniu wieczornym, które generuje problem tłustej, ale jednocześnie suchej i odwodnionej skóry, częstą przyczyną jest także obfita i tłusta pielęgnacja nocna, która zatyka pory i wzmaga aktywność łojotokową, a Ty odruchowo sięgasz po mocniejsze, niewłaściwe kosmetyki oczyszczające, tworząc ciąg przyczynowo-skutkowy złej kondycji Twojej skóry.
Wyjściem z opresji, zresztą, jak zawsze, jest poszukiwanie sedna problemu i oddziaływanie na bodziec główny, a nie na objawy. Zarówno agresywne oczyszczanie poranne, jak i całkowite unikanie tej czynności jest złe. Złe zachowanie zawsze niesie ze sobą ryzyko efektów niepożądanych, dlatego nie dziw się, że cera nagle zaczyna się buntować, albo wygląda gorzej niż zwykle. Jakie więc powinno być oczyszczanie poranne? Skuteczne, szybkie i delikatne, dlatego stawiam na oczyszczanie jednoetapowe, mycie podwójne jest zbędne o poranku, samo w sobie jest za inwazyjne, nawet jeśli Twoja cera jest pokryta lekką warstwą sebum.
Oczyszczanie jednym produktem ma wiele zalet, ale problem tkwi głównie w wyborze kosmetyku, który musi w łagodny, aczkolwiek skuteczny sposób usunąć zabrudzenia, moc należy dopasować do potrzeb oraz stopnia przetłuszczania i zanieczyszczenia cery. Tutaj właśnie zaczynają się schody, bo dobrych produktów jest garstka, a każdy rodzaj skóry ma inne zapotrzebowanie na pewne składniki - są osoby, które preferują bardziej odżywcze, otulające oczyszczanie, ale są także i stawiający na lekką, żelową odświeżającą formułę.
Niezwykle ważną kwestią jest przewertowanie swojej obecnej pielęgnacji i potrzeb, oczyszczanie poranne jest specyficzne i różni się od oczyszczania wieczornego, które musi być bardziej dokładne i głębokie, aby efektywnie usunąć zanieczyszczenia z całego dnia. O poranku skóra jest bardziej delikatna, wrażliwa i pobudzona, dlatego należy obchodzić się z nią łagodniej. Wystawiasz ją także na działanie słońca i innych czynników atmosferycznych, więc środki myjące nie powinny w żaden sposób jej podrażniać. Niezwykle ważne jest także dobranie mocy środków myjących, agresywne, mocne detergenty będą powodować dyskomfort, skracać trwałość makijażu oraz doprowadzać do odwodnienia i wzmożonej pracy gruczołów łojowych. Dzięki dobremu produktowi, jesteś w stanie pominąć także inne kroki pielęgnacyjne, na przykład nawilżanie, zapotrzebowanie na substancje nawilżające jest naprawdę różne, a często dopasowane środki myjące redukują do zera potrzebę posiadania kremu i nawilżającego serum, to dodatkowa zaleta w porannej toalecie.
CECHY IDEALNEGO KOSMETYKU DO OCZYSZCZANIA RANO
Preparat musi łączyć trzy, podstawowe cechy: skuteczność, łagodność i delikatność. Dobry kosmetyk myjący efektywnie usunie brud i zanieczyszczenia po przespanej nocy, ale nie spowoduje ściągnięcia i wysuszenia. Dzięki łagodnej formule, nie będzie zaostrzał rumienia i zmian zapalnych oraz generował nadmiernego łojotoku. Zanim przejdziesz do wyboru kosmetyku myjącego, zastanów się, czy Twoja pielęgnacja jest na pewno dopracowana - nakręcanie łojotoku i odwodnienia poprzez niedokładne, nieprawidłowe lub agresywne oczyszczanie wieczorne, może dawać bardzo mylące sygnały, podobnie jak obciążanie skóry nocą, brak dostępu do świeżego powietrza podczas snu, bezsenność, przegrzewanie organizmu - to wszystko wpływa na aktywność gruczołów łojowych i potowych, często okazuje się, że skóra o poranku wygląda nieświeżo nie ze względu na wzmożoną aktywność łojową, ale właśnie z powodu złych warunków do snu lub też złego przygotowania skóry. Warto się nad tym głębiej zastanowić, należy ograniczyć łojotok przez inne kroki pielęgnacyjne, aby o poranku móc jak najdelikatniej oczyszczać cerę.
Najlepszym kosmetykiem oczyszczającym o poranku jest... czysta woda. Najlepiej miękka, nisko zmineralizowana, delikatna. Woda usunie pot, odświeży skórę i jej nie podrażni, chociaż jakość wody w naszym kraju nie zachwyca, dlatego zachęcam do zbioru deszczówki, albo przemywania skóry naparami, odwarami, tonikami, które zawierają już lepszą jakościową wodę. Sposób ten jest idealny dla tych, którzy po przebudzeniu widzą w lustrze gładką, zdrową skórę ze zwężonymi porami, bez sensu jest traktowanie jej detergentami, jeśli sen wpływa pozytywnie na jej kondycję.
Przy jednoczesnym przetłuszczaniu się skóry lub też zapotrzebowaniu na emolienty, warto rozważyć stosowanie preparatów myjących z łagodnymi detergentami. Woda nie usunie nadmiaru sebum oraz nie zapewni nawilżenia, jeśli jest jedynym krokiem pielęgnacyjnym. Przy skłonności do trądziku i szybkiego zanieczyszczania się skóry, oczyszczanie wodą to stanowczo zbyt mało - mimo że przynosi wiele korzyści i sprawdza się u większości osób (gdy detergenty są zbędne, a skóra sama w sobie jest gładka i dobrze nawilżona), może przyczynić się do odwodnienia i błyskawicznego pogarszania kondycji skóry. Kosmetyk powinien więc zawierać możliwie najłagodniejsze detergenty myjące, a w zależności od ilości sebum i tendencji do przesuszania - ilość fazy tłuszczowej. Włączając w życie oczyszczanie jednoetapowe, preparat oprócz zawartości dwóch, różnych faz, musi dobrze się spłukiwać i nie pozostawiać tłustej, lepkiej warstwy, dlatego wszelkie olejki i masła oczyszczające powinny znaleźć swoje miejsce w myciu wieczornym.
NAJLEPSZE KOSMETYKI DO PORANNEGO OCZYSZCZANIA, JAKI PREPARAT WYBRAĆ DLA SIEBIE?
Pytania o kosmetyki do oczyszczania pojawiają się często, muszę odgórnie zaznaczyć, że jest to jedynie mój subiektywny ranking, starałam się wybierać kosmetyki z różnych kategorii, aby każdy z Was mógł dopasować preparat do aktualnych potrzeb - uwzględniając formułę, użyte detergenty, delikatność i możliwość nawilżania skóry poprzez rytuał oczyszczania.
Lekkie, nietłuste mleczka sprawdzą się w pielęgnacji delikatnej, szczególnie, gdy skóra jest kapryśna, wrażliwa, łojotokowa, a środki myjące często nasilają nadmierne przetłuszczanie się skóry, Lekkie, ale nietłuste mleczka łatwo spłukują się ze skóry, w sposób delikatny usuwają zanieczyszczenia wodne i tłuste, a także łagodnie nawilżają cerę, dlatego przy ich stosowaniu często można zrezygnować z kremów i treściwych serum, które zatykają pory.
Alpha h Balancing Cleanser to pionier w kategorii oczyszczania porannego, absolutnie mój ulubiony produkt i póki co, nie zapowiada się, aby cokolwiek go zdetronizowało. Cleanser ma delikatną, przyjemną konsystencję, cudownie rozprowadza się po skórze, efektywnie usuwa pot, nadmiar sebum i nieczystości, które gromadzą się podczas snu. Dzięki łagodnemu detergentowi i otulającej, delikatnej konsystencji nie wysusza, nie nasila łojotoku, ale też nie zostawia skrzypiącej skóry - jest delikatnie nawilżona, ale bez wyczuwalnego filmu. Cena waha się w granicach 90-120 zł/200 ml
Żele micelarne i żele z łagodnymi detergentami. Efektywnie usuwają zanieczyszczenia, dają efekt odświeżenia i nie dają takiego nawilżenia jak mleczka, czy emulsje. Dobrze wyważone formuły nie wysuszają i nie ściągają naskórka, są najodpowiedniejsze dla skóry typowo tłustej z małym zapotrzebowaniem na emolienty lub jako przygotowanie pod cięższe kosmetyki - przy stosowaniu tłustych filtrów lub ciężkich podkładów, zdarza się, że stosowanie łagodnych mleczek, żeli, emulsji, sprzyja zanieczyszczaniu skóry i daje za dużą dawkę nawilżenia. Żele micelarne i żele bez fazy tłuszczowej (lub też z małą ilością), sprawdzą się idealnie w pielęgnacji warstwowej, przy bardzo małym zapotrzebowaniu na nawilżenie lub też w celu uniknięcia pozostawia jakiegokolwiek poczucia nawodnienia po oczyszczaniu (nie zawsze jest to efekt pożądany).
Żel Biolaven. Produkt, do którego początkowo nie byłam przekonana, nie sprawdzał się w oczyszczaniu dwuetapowym, a zawirowania mojej skóry nie pozwoliły mi dostrzec jak jest świetnie zapowiadającym się produktem do oczyszczania porannego. Ma wodnistą, przelewającą się formułę, ale łagodnie usuwa pot i sebum, nie wysusza skóry, nie powoduje ściągnięcia i ogólnego dyskomfortu. Cena waha się w granicach 16-20 zł/150ml
Żel micelarny Ziaja z kwasami PHA ogórek i mięta. Produkt polecony przez jedną z moich czytelniczek. Za tak niską cenę ciężko znaleźć lepszy kosmetyk myjący (warto przyjrzeć się jeszcze Fizjoderm Ziaja) - doskonale zmywa zabrudzenia wodne i tłuszczowe, nie pieni się wściekle, nie wysusza i nie podrażnia skóry. Sprawdzi się nie tylko do oczyszczania porannego, ale także dwuetapowego, jako faza druga - bardzo dobrze emulguje fazę tłuszczową. Cena waha się w granicach 7-10 zł/200ml
Vianek, żele do higieny intymnej. Żele do higieny intymnej Sylveco to jedne z moich ulubionych - mają odpowiednio niskie pH i sporo kwasu mlekowego, dwukrotnie większą pojemność od produktów myjących do twarzy, łagodną formułę i detergenty, ekstrakty i substancje aktywne, które wpisują się idealnie w schemat skóry trądzikowej. Od jakiegoś czasu stosuję żele Vianek i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, producent nadal stawia na wodnistą, przelewającą się konsystencję, ale jest pozbawiona lepkości. Żele zakwaszają skórę, dają efekt odświeżenia, mają silne działanie przeciwzapalne, pienią się w sposób łagodny, ale usuwają zanieczyszczenia, odblokowując pory. Cena waha się w granicach 15-22zł/300ml
Łagodne emulsje są rozwiązaniem idealnym dla osób z wyczuwalną, tłustą warstewką po przebudzeniu, ale potrzebujących bardzo łagodnego oczyszczenia. Emulsje zawierają idealne proporcje między fazą wodną a tłuszczową - doskonale łączą się z tłustym sebum, ale przy tym są łatwe w spłukaniu. W zależności od formuły, mogą zapewniać odpowiedni poziom nawilżenia lub też być pod tym względem zupełnie neutralne.
Vianek, emulsja myjąca. Łagodna, przyjemna i skuteczna. Dobrze usuwa zanieczyszczenia, nie zostawia tłustego, wyczuwalnego filmu, ale dzięki jej użyciu możesz zapewnić sobie odpowiednie nawilżenie i zrezygnować z użycia lekkich kremów. Dobrze spłukana z powierzchni skóry nie zatyka porów oraz nie obciąża cery. Cena waha się w granicach 19-26zł/150ml
Cetaphil, emulsja micelarna. Emulsja specjalistyczna o bardzo krótkim, zwięzłym składzie. Dobrze usuwa zanieczyszczenia poranne, nie wysusza i nie ściąga skóry oraz nie powoduje podrażnień, rozwiązanie idealne dla potrzebujących ultra delikatnego oczyszczenia, ale bez efektu nawilżenia. Cena waha się w granicach 28-36zł/250ml
Żele kremowe. Skierowane dla skóry typowo tłustej lub też suchej. Żele kremowe dzięki swojej specyfikacji dobrze usuwają każdy typ zanieczyszczeń, łatwo spłukują się, nie pozostawiają tłustej warstewki, ale przy tym nie odwadniają skóry i nie potęgują przesuszenia.
La Roche-Posay LipikarSurgras. Bezapelacyjnie najlepszy produkt w swojej kategorii - sprawdza się zarówno do oczyszczania jedno- i dwuetapowego. Surgras łączy skuteczność, efektywność, łagodność i delikatność, jeśli nadal nie potrafisz zdecydować się nad wyborem produktu myjącego, produkt z linii Lipikar jest najlepszym kosmetykiem na początku przygody świadomego pielęgnowania cery. Nie wysusza, nie podrażnia, dobrze zmywa nie tylko sebum, ale i większość kremów z filtrem, a przy tym bezproblemowo spłukuje się z powierzchni skóry nie pozostawiając lepiącej się warstwy. Cena waha się w granicach 45-60zł/400ml
Oczyszczanie glinką (białą, marokańską, multani mitti) Glinki pochłaniają nadmiar sebum, odświeżają cerę, odblokowują pory i neutralizują toksyny, są najlepszym sposobem oczyszczania pomiędzy wodą, a detergentami pieniącymi dla skóry typowo tłustej, trądzikowej i problematycznej. Stosowane za często mogą przesuszać skórę, a łagodne drobinki w niektórych glinkach podrażnić naskórek i nasilić stan zapalny. Dobrym pomysłem jest także stworzenie domowej pasty, a dodawane składniki zwiększają jej walory nawilżające lub też oczyszczające i złuszczające.
PŁYNY MICELARNE W OCZYSZCZANIU SKÓRY RANO, DLACZEGO JESTEM NA NIE? KIEDY MOGĄ SIĘ SPRAWDZIĆ? CZY OCZYSZCZANIE W CUDZYSŁOWIE ,,BEZ WODY'' O PORANKU MA JAKIKOLWIEK SENS?
Uważam, ze przecieranie płynami micelarnymi jest drażniące i szkodliwe dla skóry, chociaż w głównej mierze jest ono uzależnione od formuły preparatu i jego ogólnej jakości - płyny micelarne często zawierają składniki drażniące mieszki włosowe, a samo pocieranie i pozostawianie miceli na skórze drażni cerę i sprzyja występowaniu podrażnień i rumienia, stojąc przed wyborem płyny micelarne, a woda, wybieram zwykłą, czystą, miękką wodę.
Nie chcę jednak generalizować, bo jak już wcześniej wspomniałam, wszystko zależy od produktów i osobistej tolerancji - ze względu na postać, woda nie zawsze poradzi sobie z usunięciem zanieczyszczeń, dlatego stojąc pomiędzy wodą, a środkami myjącymi, wysokiej jakości płyny micelarne stają się najlepszym kompromisem i tym samym drogą oczyszczania skóry. W tym celu świetnie sprawdza się Bioderma Sensibio H2O, która u mnie nie zdała egzaminu, ale to jedyny płyn micelarny, który mocno się nie pieni, a efektywnie usuwa zabrudzenia, delikatnie nawilżając cerę. Większość płynów w dłuższej perspektywie wysusza lub też zawiera glicerynę, której negatywne działanie odczuwa coraz większa ilość osób.
W artykule zwracałam uwagę także o przeciwstawnej zbieżności w oczyszczaniu bez wody. Teoretycznie i praktycznie coś takiego nie istnieje, bowiem każdy produkt myjący, musi zawierać wodę lub też jest spłukiwany za jej pomocą. W metodzie chodzi głównie o jakość głównego rozpuszczalnika, nie oszukujmy się, jeśli nic się nie zmieni i nadal rzeki będą traktowane jak ściek wodny i miejsce wyrzucania odpadów, za kilka lat będziemy kąpać się w szambie. W najbardziej zanieczyszczonych, dużych miastach jakość wody jest naprawdę tragiczna i nie dziwię się, że stan skóry nagle ulega pogorszeniu. Czytam uważne Wasze wypowiedzi i nie jest to pojedynczy przypadek, dlatego zachęcam do zbioru deszczówki w czystym rejonie lub mycia w wodzie nisko zmineralizowanej lub też domowej wodzie krzemowej (wystarczy zamaczać krzemienie w wodzie), która jest bardziej miękka. Dobrym wyborem jest także zainstalowanie filtrów działających na zasadzie odwróconej osmozy, ale jest to dość poważny wydatek rzędu 800-1000 złotych - nie wierzcie tanim, chińskim sprzedawcom, ale porządnym ludziom z branży, którzy znają się na rzeczy, dobry filtr nie kosztuje 40 złotych, konstrukcja i jakość użytych surowców drogo kosztuje.
Oczyszczanie o poranku powinno być jak najbardziej delikatne, ale także i skuteczne. Poprzez prawidłowe oczyszczanie skóra nie przetłuszcza się nadmiernie w ciągu dnia, wolniej zanieczyszcza się, jest lepiej nawodniona oraz lepiej toleruje kosmetyki, które nakładasz tuż po usunięciu zanieczyszczeń.
Pozdrawiam,
Ewa
Musze Ci znow podziekowac :D. Czytajac twoje posty natchnelam się na tonik Norel z kwasem migdalowym. Cudo! Stosowalam atre (miesiac), differin (rok), pozniej effaclar duo, hascoderm, tonik acnefan i mnosto innych kosmetykow do pielęgnacji jednak on przebija je na glowe. Skora mi sie zluszcza, ale duzo delikatniej niż po atre i juz widze gladkosc. Musze kupic jeszcze blotko termalne, bo kolezanka dala mi próbkę i jest fajne. Powinnas napisac taki prosty post z polecanymi kosmetykami, bo kupilam też polecany przez Ciebie zelkrem z Loreala. Same hity (ile bym oszczedzila gdybym poznala Cie wcześniej).Kiedys bylam wielka fanka kremow, jednak dopiero teraz widze ze moja cera duzo lepiej radzi sobie bez nich. Co jeszcze polecasz działającego podobnie do toniku norel? Nie chodzi mi o sam sklad, ale raczej na coś lagodnego a jednoczesnie skutecznego :). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że polecane przeze mnie kosmetyki się sprawdzają, ale co skóra, to inna reakcja, dlatego ograniczam się do recenzji i nieśmiałego wspominania kosmetyków w artykułach lub najczęściej w komentarzach ;) Nie wiem zbytnio czego oczekujesz, Arkana ma ciekawe kosmetyki, jeśli podoba Ci się tonik Norel, na pewno zerknęłabym na toniki z kwasem laktobionowym i azeloglicyną, wszystkie recenzje kosmetyków znajdziesz także w zakładce ,,skóra'', a polecane w ,,trądzik'' :)
UsuńJa najbardziej lubię o poranku wymieszać szybko na ręce glinkę marokańską z wodą i tą pastą umyć twarz - dla mnie wspaniałe odświeżenie plus delikatny peeling mechaniczny. Zmiany zapalne są przygaszone, a buzia miękka i bez sebum :) Czasem mogę obejść się bez mycia i tylko schlapać się wodą i przetrzeć twarz tonikiem. Ale tak jak i ciebie wzdryga mnie na samą myśl, że miałabym od razu po przebudzeniu zarzucać na twarz kremy czy filtr. O boże, wysyp chyba gwarantowany, ale wolę się nie przekonywać :D
OdpowiedzUsuńJak zwykle świetny post! A raczej artykuł ;) Zawsze świetnie się czyta, nawet gdy to kilometr tekstu.
Dziękuje za przypomnienie o glinkach :) Glinki wspaniale oczyszczają, tak jak pasty na ich bazie, są idealne, gdy sama woda nie wystarcza, a użycie detergentów podrażnia cerę, dzięki! ;) Dziękuję, miło mi :)
UsuńHej Ewa :) świetny post! Nasunęło mi się jedno pytanie; czy mozna jednorazową porcje emulsji Vianek wymieszać z białą glinką i tak umyc buzie ? Pozdrawiam, Zuza :)
OdpowiedzUsuńZuza, jak najbardziej ;)
UsuńOjej ale mam to od prawie miesiąca i się nie wchłania, mogłabyś mi napisać co powinnam jak dokładnie stosować, moja pielęgnacja teraz tto serum z witamina c z zsk lub serum do 35 lat Agafii(jesli robie przerwe od witaminy C) i na to filtr rano, a wieczorem koncentrat na zaczerwienienia z Avene i na to po pol h Cetaphil MD zmieszany z kwasem hialuronowym, czy powinnam coś dodać wyrzucić? jak długo i jak często stosować okłady i ta herbata to zwykła zielona herbata taką jak kupię w sklepie? Wybacz za głupie pytania ale jestem laikiem. Kosmetyków powodował pieczenie ale potem jakby skóra się przyzwyczaiła, dużo też płakałam w ostatnim czasie, miałam dużo nerwów i stresu, więc może być i od tego. Dodaje komenatarz też tu bo nie wiem czy zajrzysz pod wcześniejszy post a zależy mi na odpowiedzi. Poza tym czy jeśli mam blizny wklęsłe a skórę naczynkową i bardzo wrażliwą to jest dla mnie jakiś ratunek? Ty stosowałaś retinoidy ale chyba bardzo wrażliwej cery nie masz?
UsuńOdpowiedziałam poniżej na Twoje pytania :)
UsuńA czy AlphaH balancing cream też się nada ?:))
OdpowiedzUsuńAlphaH Balancing Cleanser miałam na myśli :)
UsuńPrzecież Ewa o nim napisała.tłustym drukiem.
UsuńByłam dziś w aptece i pytając się czy jest może Surgras dostałam odpowiedzieć ze żel został wycofany . Slyszalyscie o tym ? Pani poleciła mi zamiast surgrasu żel do mycia syndet z la roche possay , Ewko czy ten żel zmyje krem z filtrem anthelios xl ?
OdpowiedzUsuńTeż o tym słyszałam, ale można go zamówić przez internet i w niektórych aptekach można zapytać się o sprowadzenie tego żelu i wtedy kupić stacjonarnie : )
UsuńSurgras Lipikar jest normalnie dostępny, kiedyś był też w mniejszych pojemnościach, ale na jego miejsce wszedł syndet, który ma taki sam skład jak Ideal Soft L'oreal. Ten Surgras do ciała to oryginalna wersja, kupiłam niedawno 400 ml i to jest dokładnie ten sam produkt, nawet w składzie nic nie mieszali ;) Surgras na pewno zmyje krem z filtrem, ale sugerując się składem syndetu, może radzić sobie z tym trochę gorzej, jest bardziej rozrzedzony i mniej treściwy ;)
UsuńJa zmywam antheliosa syndetem. Daje radę.
UsuńHej! Ciekawy artykuł, lubię takie zbiorcze :) U mnie obecnie króluje emulsja micelarna Emolium, czyli delikatne mycie + nawilżenie. Wcześniej przez długi czas było przemywanie naparem z krwawnika, działało nieźle, potem zaczęłam potrzebować włączenia detergentu, stanęło na micelach, ale żaden nie był idealny, nawet Bioderma Sensibio (lubiłam ją za brak piany, ale to w sumie jedyna IMO zaleta, potrafiła podrażnić). Emolium przebija je wszystkie. Może kiedyś dane mi będzie spróbować Alpha H, ale przy jego cenach to może jednak lepiej nie ;) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńshilo, dzięki za komentarz ;) Kolejny raz kusisz mnie Emolium, ale nie mam odwagi spróbować, na pewno po wykończeniu całkiem pokaźnych zbiorów, dam szansę tej emulsji, teraz trzymam się sprawdzonych kosmetyków :)
UsuńTy z kolei kusisz Alpha H, ale dzielnie daję odpór! Gdyby nie to, że taka droga, cera w tej chwili nie jest w tak fatalnym stanie jak jeszcze miesiąc czy dwa temu, a Emolium się sprawdza przyzwoicie (no i jeszcze dużo mi go zostało, jest raczej z tych wydajniejszych), to pewnie łatwiej byłoby mi ulec :)
UsuńWczoraj wkurzona na te zaskórniko-podobne kropecki dosypałam 1% LHA do tego aptecznego salicylu z rezorcyną (po 3 % każdego na spirytusie), zobaczymy czy to coś zmieni. W kwestii aplikacji - zero dodatkowych negatywnych wrażeń, nie piecze, nie swędzi, nie czerwienieje póki co, więc może za jakiś czas ew. w następnej porcji dosypię kolejny procencik? Ale muszę poobserwować jak skóra zareaguje na ten tuning w dłuższym okresie. W każdym razie jestem pełna nadziei, że pomoże.
Pytanie z innej beczki - czy miałaś do czynienia z ekstraktami z ananasa i papai z e-naturalnie? Kończą się im terminy ważności, więc staram się zużyć dosypująć o tak sobie po odrobinie na dłoń do mycia twarzy (np. do tego emolium) i zostawiam na jakąś minutkę, ale w ogóle nie mam wrażenia, że taki peeling enzymatyczny działa. Mogło mi to już "zwietrzeć"?
Pozdrawiam!
shilo, moim zdaniem przy takiej wydajności i okazyjnej promocji, warto skusić się na alphę, zapłaciłabym za nią nawet dwa razy więcej, żaden kosmetyk myjący nie miała lepszego wpływu na moją cerę ;)
UsuńRównież trzymam kciuki, ale radzę uważać z tym LHA, skubaniec przy alkoholowych roztworach porządnie kopie, a najgorsze jest to, że nie pomaga neutralizacja, a przemywanie wodą tylko zaostrza stan zapalny.. zalecam ostrożność ;)
Z e-naturalne nie miałam, ale jeśli były szczelnie zamknięte, to nie powinny być zwietrzałe, w środkach myjących to trochę za krótki czas, dobrze by było, gdybyś mogła te enzymy przytrzymać dłużej na skórze np. w formie wilgotnej maski kremowej albo maski oczyszczającej, którą musiałabyś cały czas zwilżać. W produktach myjących enzymy mają zbyt krótki czas, aby działać złuszczająco, w tej roli lepiej sprawdza się kwas mlekowy :)
Dzięki! Z LHA postaram się ostrożnie, obiecuję :)
UsuńA ekstrakty pewnie się przeterminują, nim znajdę jakieś sensowne ich zastosowanie (od zawsze dodają do maski z glinki, ale za rzadko stosuję, żeby się zużyły). Sypię teraz gdzie podleci i patrzę co się zmieni ;)
Ewo, za każdym razem otwierasz mi oczy na moją pielęgnację :) przeczytałam od deski do deski, ale mam pewną wątpliwość. Jestem jedną z tych osób, które po przebudzeniu mają idealną cerę, jasną, gładką, uspokojoną - twarz myję tylko dlatego, że każdego dnia jestem zmuszona umyć włosy. Teoretycznie mogłabym umyć buzię tylko wodą, ale z 'przyzwyczajenia' używam czegoś bardzo łagodnego, czasem jest to coś lekko pieniącego, czasem jest to emulsja i o ile nie wymaga to pocierania płatkiem kosmetycznym (mam skórę wrażliwą i to ją podrażnia) nie czuję przesuszenia, ale skóra nie przypomina już tej idealnej wersji :( stosuję wody termalne, ale i tak sporo czasu zajmuje mojej skórze powrót do powiedzmy ' normalności', niestety jest to tylko 'normalność' , nie ideał , który widzę zaraz po przebudzeniu. Moja wątpliwość dotyczy kremu, który stosuję na noc, nie jest tłusty ani obciążający...ale , czy oczyszczanie samą wodą o poranku go zmyje??? Ewo interesuje mnie także jaką wodę - lekko ciepłą, czy chłodną polecasz do porannego oczyszczania twarzy? no i czy dobrym wyborem może być jakiś hydrolat ? ściskam i gorąco pozdrawiam, Madzia
OdpowiedzUsuńMadziu, oczyszczanie wodą wystarczy, ale najlepiej, by była miękka i delikatna, jeśli cera nie jest tłusta ani lepka, to nie trzeba jej traktować detergentami, zwłaszcza, że piszesz o gorszym wyglądzie skóry po oczyszczeniu. Polecam także Alpha H balancing Cleanser, to jedyny kosmetyk myjący, po którym moja cera wygląda lepiej po niż przed oczyszczeniem, cena jest wysoka, ale działanie jest wspaniałe. To na pewno nie moje ostatnie opakowanie ;) Lekko ciepłą - wtedy dobrze zmyjesz pot i ewentualnie lekkie tłuste zanieczyszczenia, następnie możesz lekko chlusnąć zimną wodą, aby domknąć pory i polepszyć krążenie. Jeśli masz bardzo twardą wodę lub też zanieczyszczoną, hydrolaty to bardzo dobry pomysł, jeden z delikatniejszych to drzewo oliwkowe, różany i rumianek rzymski :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńEwo, co myślisz o piankach myjących, np. tej z pharmaceris do cery wrażliwej? Czy nadałaby się też do oczyszczania dwuetapowego jeśli większość produktów ściąga moją skórę? :( oto jej skład: Water, Betaine, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Methyl Gluceth-20, Disodium Ricinoleamido Mea Sulfosuccinate, Peg-7, Glyceryl Cocoate, D-Panthenol, Hydroxyethylcellulose, Allantoin, Quaternium-15
OdpowiedzUsuńNie polecam pianek myjących, często są bardziej agresywne i wysuszające od zwykłych żeli, już lepiej kupić opakowanie z pompką pianotwórczą i wlać tam swój ulubiony żel. Niestety nie znam tego kosmetyku, ale jeśli dużo kosmetyków ściąga Twoją cerę, polecam żel kremowy surgras, emulsję alhpa H balancing Cleanser oraz Vianek emulsje nawilżającą, świetnie sprawdza się także żel do twarzy biolaven.
UsuńA co myślisz o przemywaniu twarzy rano wodą różaną ktc która zawiera wode górską i olejek różany?
OdpowiedzUsuńMożesz jej używać w taki sposób, obserwuj cerę, nie jestem w stanie jasno stwierdzić czy zda egzamin :)
UsuńOlivio, ja używam tej wody od dłuższego czasu i zdaje egzamin :)
UsuńEwo, bardzo dziękuję za ten artykuł! Mam prośbę, - czy byłaby mozliwość, żebyś pod swoimi artykułami zamieszczała źródła, z których czerpałaś wiedzę itd. , jeśli oczywiście takie istnieją? Wiem, że mogłabym sama poszukać w google, co też robię, ale w ten sposób zyskalabym dodatkowe źródło, na które sama być może bym nie trafiła.
OdpowiedzUsuńPostaram się, ale to raczej do wpisów specjalistycznych, na tematy pielęgnacyjne korzystam z ogólnych źródeł, zasobów własnej wiedzy i doświadczeń czytelników ;)
UsuńHej ! Ewo, czy filtry z SPF 50+ zapewniają większą ochronę UVA niż filtry SPF 30?
OdpowiedzUsuńNie zawsze, ochrona UVA jest uzależniona od zastosowania wysokiej jakości filtrów chemicznych, znam kilka przypadków, gdzie filtry z faktorem SPF 30 mają lepszy zakres ochrony od SPF 50, wszystko zależy od jakości preparatu i zastosowanych filtrów.
UsuńA mogłabys podac takie filtry ? Niestety filtry spf 50+ bardzo nefajnie na mnie "leżą" ..
UsuńHej, Ewa polecała wcześniej w komentarzach: aknicare sun spf 30 ppd 20 synchroline.
UsuńEwo czy czytałaś wczorajszy artykuł Ervish na temat filtrów? Baardzo ciekawy, ale i niepokojący. Wprawdzie zdawałam sobie sprawę, że filtry chemiczne nie są ''zbyt zdrowe'', ale wyniki badań , które jasno stwierdzają, że część z nich jest kancerogenna są na prawdę szokujące. Do tego działanie estrogenne, duża przenikalność do krwioobiegu i ogółem toksyczność... Nasuwa się pytanie co jest mniejszym złem, stosowanie filtrów, czy ich nie używanie. Dobrze, że filtry mineralne mają tak dużą skuteczność, ale też nie są idealne..
OdpowiedzUsuńCzytałam, ale nie ze wszystkimi kwestiami się zgadzam, nigdy nie wybielałam kremów z filtrem, ale powinien przemawiać przez nas rozsądek, filtry są stosowane w określonej ilości i na konkretne partie ciała, nie znam nikogo, kto by się smarował filtrami od stóp do głów, a borykając się z fotodermatozą nie wyobrażam sobie rezygnacji z kremów z filtrem, przy dużym ryzyku wystąpienia podrażnień słonecznych (jasna, blada SKÓRA, stosowanie kwasów/retinoidów, bardzo niska odporność) Każdy z nas musi zdecydować co wybiera, ja na ten moment nie wyobrażam sobie rezygnacji z filtrów, korzystanie ze słońca bez odpowiedniej ochrony w przeciągu 15-20 minut wywołuje u mnie takie podrażnienia, ze szczerze mówiąc nie obchodzi mnie to, czy posmarowanie kremem z filtrem spowoduje u mnie raka. Staram się selekcjonować fakty, na ten moment nie możemy być niczego pewni, nawet marchewka w rosole przez niektórych może spowodować wrzody żołądka i przyczyniać się do rozwoju zmian nowotworowych.. Nie jestem też entuzjastycznie nastawiona do filtrów mineralnych, mają znacznie niższy zakres ochrony, niemal zerową ochronę UVA, a także mogą działać zupełnie odwrotnie pod wpływem potu, słońca, także mogą okazać się toksyczne, zwłaszcza na skórze uszkodzonej. Nie wyobrażam sobie także smarowania swojej twarzy pastą cynkową, dlatego wybieram stabilne filtry chemiczne, jeśli to możliwe, bez filtrów przenikających.
UsuńAle skoro piszesz o paście cynkowej, to tlenek cynku jako filtr mineralny naprawdę będzie miał zerową ochronę przeciw UVA ? Na tym blogu Ervish jest jednak polecany. Tak samo zresztą jak na BU, tu http://www.biochemiaurody.com/sklep/krem%20anty-UV.html i w pudrze bambusowym
UsuńFiltry mineralne chronią głównie przed promieniowaniem UVB, rumieniotwórczym, ochrona UVA, jak już napisałam wcześniej, jest niemal zerowa, dlatego najskuteczniejszymi filtrami są filtry chemiczno-mineralne, w przypadku fotodermatoz lub bardzo dużej podatności na negatywne działanie słońca, najskuteczniejsze są filtry chemiczne, zauważ, że filtry LRP, które zawierają najwyższą ochronę PPD, są całkowicie pozbawione filtrów mineralnych - ich zastosowanie w formule tylko zaniża ochronę UVA ;) Jedynym sensownym zastosowaniem filtrów mineralnych są pudry, chyba że całkowicie ryzykujesz z komfortu ich noszenie i nie przeszkadza Tobie tłusta, błyszcząca, okropnie bieląca pasta. Poza tym bardzo ciężko jest uzyskać FAKTOR powyżej 20 SPF, konieczne jest stosowanie tlenków nanocząsteczkowych, nie potrafię sobie wyobrazić jak ktokolwiek mógłby używać filtrów wyłącznie mineralnych w formie topornej pasty cynkowej :) A tak poza tym, nie jestem Ervish, mam prawo do odmiennego zdania :) Filtry mineralne bardzo łatwo się ścierają, porównując ich bardzo krótką skuteczność latem (skóra poci się, albo jesteś posiadaczką naturalnie tłustej skóry) do wysokiej żywotności dobrych jakościowo filtrów chemicznych (do 6 godzin), dobry wybór wydaje się prosty ;) Nie demonizuję ani filtrów chemicznych, ani mineralnych, i jedno i drugie ma spore wady, ale biorąc pod uwagę skuteczność, stawiam na dobre jakościowo kremy z filtrem, a filtry mineralne zostawię sobie w formie pudru, bo moim zdaniem nadają się tylko do tego, w roli pigmentu.
UsuńZauważ, że Ervish podaje nieaktualne informacje (skala PA, sugerowana porcja, częstotliwość aplikacji). Skoro myli się w drobnostkach, możliwych do sprawdzenia w pół minuty, jak ufać jej w poważniejszych sprawach?
UsuńDalej pisze o niestabilności Parsolu i to jest moment, w którym zaczynam już zamykać stronę, ale wytrzymuję do momentu, w którym sugeruje unikanie substancji, której nie używa się w Europie od lat.
Filtry przeciwsłoneczne to coś, co zdecydowanie wymyka się domorosłej analizie składów. Zostawiam to specjalistom.
p.
Niestety także to zauważyłam, cenię ją za skrupulatność, ale korzystanie ze starych źródeł i nie aktualizowanie danych sieje tylko ferment. Nawet specjalista, który nie zapoznaje się z nowymi danymi jest gdzieś tam daleko w tyle, jednego dnia coś nas upiększa, drugiego sprzyja starzeniu. Medycyna i kosmetyka pędzi z biegiem lat, to, o czym mówiło się 10 lat temu na ten moment jest już przestarzałe. Wiele zmieniło się w postrzeganiu kremów z filtrem, aktualnie kompozycje mają niemal zerową wchłanialność do krwiobiegu, a same filtry przenikające, które są uważane za najbardziej szkodliwe są odpowiednio ustabilizowane, jeśli ten aspekt nie za każdym przemawia, są koncerny, które nie stosują filtrów przenikających np. L'oreal w kosmetykach La Roche Posay.
UsuńDobrze jednak ,ze istnieja filtry mineralne.Mnie osobiscie wysypuje po filtrach chemicznych - dlugo zajeło mi uswiadomienie sobie,ze to jednak nie formula kremu z filtrem,dodatkowe substancje,itp a same filtry chemiczne nasilaja tradzik.A probowalam i vichy,antheliosow,ziai,biodermy,iwostinow,aknicare,uriage,cetaphilu...dosłownie wsyztskich jakie istnieja na rynku.
UsuńWiekszosc zrodel podaje tez ze tlenek cynku jest filtrem chroniacym przed uva ,więc lepiej dla mnie,żeby tak jednak bylo;)
m
Mogłybyście polecić jakieś źródła do aktulanych naukowych rozprawek na ten temat ? Chętnie bym poczytała na ten temat cos więcej, jednak cięzko mi odróznic dobre źródło od złego, jako laikowi.
UsuńTlenek cynku owszem, chroni przed UVA, ale jest to bardzo niska, niemal zerowa ochrona, przy stosowaniu filtrów mineralnych niezbędna jest ochrona fizyczna ;)
UsuńWando, pubmed, emedicine, strefa anglojęzyczna, w polskiej informacje są bardzo zdawkowe. Kiedyś na portalu LU było mnóstwo ciekawych i dobrych źródeł, na ten moment niestety trzeba korzystać z wyszukiwarki i selekcjonować fakty - patrzeć na datę publikacji, koncern zlecający i obszerność badania, powyżej 50-100 chętnych ;)
Z całym szacunkiem,ale Twoje informacje chyba nie są prawdziwe.Mój filtr Biodermy mineralny,którego używam ma ochronę UVA 26,a jest 100% mineralny.Więc chyba jednak nie do końca masz racje:) I mam nadzieje,ze nie odczytasz tego jako złośliwosc z mojej strony.
Usuńm
Aby osiągnąć tak wysoką ochronę UVA, tego tlenku cynku musi być naprawdę sporo, albo producent musiał używać nano cząstek, wtedy łatwiej jest wpakować tak wysoki faktor do tubki, niestety nie znam technologii tego produktu, możesz powiedzieć o nim coś więcej? Produkt mocno bieli? Jaką ma konsystencję? Normalnymi filtrami fizycznymi bardzo trudno jest osiągnąć faktor powyżej 30 SPF, dlatego ochrona UVA jest zazwyczaj bardzo niska w granicach 2-6PPD , bo strasznie bielą, są mało komfortowe w użyciu i potwornie tłuste. Bioderma też inaczej przelicza ochronę UVA, nie odpowiada ona np. PPD podanemu przez innego producenta, może być więc znacznie niższa niż w przypadku produktów koncernu L'oreal, zakres ochrony może bardzo się różnić, dlatego najbardziej wiarygodne są normy australijskie. W domowych warunkach nie można wytworzyć produktu, który będzie miał odpowiednią ochronę UVA, bo jest to fizycznie niemożliwe, konieczne jest zastosowanie nanocząstek, aby chociaż ukręcić puder powyżej 20-30 SPF, z kremami faktycznie może być inaczej, bo tego tlenku cynku można wcisnąć całkiem sporo, ale na pewno taki kosmetyk jest bardzo tłusty i bieli, a ochronę UVA nadal stawiam pod znakiem zapytania, każda firma inaczej ją przelicza, a filtry mineralne mają znacznie krótszą żywotność of filtrów mineralnych, zwłaszcza latem, kiedy skóra się poci :)
UsuńTen filtr Biodermy jest dość tłusty,ale o dziwo,nie bieli bardzo.Raczej daje białą poświatę ,czego u mnie nie widać za bardzo ponieważ jestem bardzo blada.Nie zapycha,ale ja przykładam się wręcz maniakalnie do oczyszczania twrzy,więc u mnie tego problemu nie ma. Używam go w dni kiedy nie musze wyglądać aż tak dobrze,kiedy mam ważne wyjście lub wyjazd ze znajomymi stosuje filtr Pauli Choice - Hydralight Shine free Mineral SPF 30.Nie wiem jaka jest tutaj ochrona uva,ale filtr jest aktualnie moim ulubionym.Bieli ,fakt,ale mat,nawet podczas takich upałów jak dzis ,zachowuje dosłownie przez caly dzien.I jest niesamowicie lekki.Pod makijaż sprawdza się swietnie.Minus to niestety cena,ale czego się nie robi dla urody:) Używam więc tych dwóch wymiennie.
UsuńNajwiększym plusem napewno jest to,że po całym dniu twarz jest ładna , blada i jednolita (po chemicznych filtrach była zaczerwieniona i czasem nawet już po jednym użyciu,pod koniec dnia ,coś ropnego się juz zaczynało robić),a także fakt,że nawet jak któryś migruje mi do oczu,to nie ma tego nieznośnego szczypania i kłucia,które zdarzało się gdy stosowałam filtry chemiczne.
Jeżeli ktoś z czytelników ,mimo dobrze dobranej pielęgnacji, nadal ma problemy z cerą,której stan stale się pogarsza,polecam zastanowić się nad zmianą na mineralne.Niewiem czy często zdarzają się takie przypadki jak moj,że chemiczne filtry tylko pogarszają stan skóry,ale warto zobaczyć:)
m
właśnie zamawiam Lipikar Surgras, mam nadzieję, że się sprawdzi również u mnie :) kolejny świetny, baardzo szczegółowy wpis :) też nie wyobrażam sobie żeby nie przemyć rano twarzy wodą, próbowałam kiedyś myć buzię z rana płynem micelarnym, ale to nie to...
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, mam nadzieję, że surgras się sprawdzi :)
UsuńJa właśnie wczoraj kupiłam Surgras... I jakoś jeszcze się nie polubiliśmy;)
Usuńnatlik
Mam nadzieję, że się do niego przekonasz, chociaż co skóra, to inna reakcja :(
UsuńJakoś lepiej się u mnie spisuje (na razie;) do wieczornego mycia twarzy/demakijażu. Jeśli chodzi o poranne mycie buzi to mydełko afrykańskie BU zdaje się być bardziej łagodne dla mojej cery. Może to dziwne? Poza tym spodziewałam się, że Surgras będzie bardziej kremowy niż żelowy, nie wiem jak inaczej to opisać. Mam zamiar sprawdzić jak się sprawdzi przy myciu włosów i jeśli będzie ok to zabiorę go na wakacyjny wyjazd jako specyfik do mycia wszystkiego;)
Usuńnatlik
Co cera, to reakcja, mam nadzieję, ze zda u Ciebie egzamin :) Mydełko afrykańskie jest świetne, widocznie Twoja cera potrzebuje mocniejszego oczyszczenia, jak na mydło naturalne jest naprawdę łagodne, a piana jest bardzo miła, mleczna, przyjemna :)
UsuńDziękuje Kochana, czekałam na ten post i zawiera wszystko to na co liczyłam także nie mam pytań. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Edyta.
Również dziękuję, cieszę się, że artykuł okazał się pomocny :)
UsuńHej, Ewo :) świetny post, właśnie mam problem z porannym oczyszczaniem. Używam do tego płynu do higieny intymnej Ziaja, myślisz, że to dobry pomysł? Moja cera jest mieszana, skłonna zarówno do zaskórników, jak i suchych skórek.
OdpowiedzUsuńMam jeszcze jedno pytanie, chyba trochę dziwne :D Dwa razy w tygodniu robię 10% peelingi kwasem azelainowym, codziennie na noc nakładam krem ze ślizem ślimaka. Mój problem polega na tym, że czasem nie mam pomysłu, jaki kosmetyk nałożyć na skórę. Po powrocie do domu zmywam dwuetapowo makijaż. Nie wiem, czy krem ze ślimakiem nie byłby lepszy o tej porze, a nie na noc, tylko czego użyć właśnie na noc? Chodzi mi głównie o to, żeby utrzymać poziom nawilżenia, jednak nie obciążać cery dodatkowym kremem. Jakiś tonik? Może coś z mocznikiem? Bardzo proszę o radę i pozdrawiam, Marta :)
Nie wspominam miło żeli do HI ziaja, bardzo mnie podrażniały i były dosyć agresywne. Polecam spróbować z żelami do HI marki Sylveco i marek własnych:Biolaven i Vianek, mają dużo kwasu mlekowego, krótkie, przyjemne składy i naturalne wyciągi. Jako jedyne nie podrażniają moich okolic, używam ich także z powodzeniem na skórę twarzy i nigdy nie spowodowały wysuszenia, chyba że miałam odwodnioną cerę, ale przy takim typie skóry trzeba stosować kosmetyki o bardziej odżywczej, otulającej formule ;)
UsuńMarto, polecam wodne serum z kwasem askorbinowym, spisuje się idealnie ;) Przy większym zapotrzebowaniu na nawilżacze możesz dać szansę mgiełce nawilżającej Vianek :) Serum z witaminą C świetnie regeneruje skórę, nie obciąża, a wodna formuła nie wysusza, chyba, że masz tendencję do odwodnienia, wówczas pozostałabym przy mgiełce Vianek albo własnej mgiełce nawilżającej, przepis podałam tutaj:
https://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2016/04/jak-nawilzac-skore-odwodniona-podstawy.html
To w takim razie zrobię sobie serum z kwasem askorbinowym i zobaczę, jakie będą efekty. Dzięki piękne za odpowiedź! :D
UsuńKurcze ja mam aż za dużo do wyboru.muszę ograniczać kosmetyki bo zbyt duża ilość to też nic dobrego:O
OdpowiedzUsuńPowoli w swoim tempie na pewno znajdziesz ideał, robię spore zakupy raz na pół roku/rok, ale nie otwieram pięćdziesięciu butelek od razu i daję sobie czas na poznanie produktu ;) Umiar przede wszystkim, przy tak dużej ilości kosmetyków zawsze pojawia się stres, kiedy to wszystko zużyć, a nie lubię robić niczego na siłę.. ani marnować pieniędzy :)
UsuńOjej ale mam to od prawie miesiąca i się nie wchłania, mogłabyś mi napisać co powinnam jak dokładnie stosować, moja pielęgnacja teraz tto serum z witamina c z zsk lub serum do 35 lat Agafii(jesli robie przerwe od witaminy C) i na to filtr rano, a wieczorem koncentrat na zaczerwienienia z Avene i na to po pol h Cetaphil MD zmieszany z kwasem hialuronowym, czy powinnam coś dodać wyrzucić? jak długo i jak często stosować okłady i ta herbata to zwykła zielona herbata taką jak kupię w sklepie? Wybacz za głupie pytania ale jestem laikiem. Kosmetyków powodował pieczenie ale potem jakby skóra się przyzwyczaiła, dużo też płakałam w ostatnim czasie, miałam dużo nerwów i stresu, więc może być i od tego. Dodaje komenatarz też tu bo nie wiem czy zajrzysz pod wcześniejszy post a zależy mi na odpowiedzi. Poza tym czy jeśli mam blizny wklęsłe a skórę naczynkową i bardzo wrażliwą to jest dla mnie jakiś ratunek? Ty stosowałaś retinoidy ale chyba bardzo wrażliwej cery nie masz? Poza tym czego używasz pod oczy?
OdpowiedzUsuńAle co Ci się nie wchłania?
UsuńNiestety ciężko mi cokolwiek doradzić, musisz obserwować cerę, jak wygląda Twój demakijaż? Dokładnie usuwasz kremy z filtrem? Stosujesz sporo emolientów tłustych, widocznie nie do końca Tobie służą, skoro pozostawiają jakiś film i okluzyjną warstewkę. Polecam zacząć przede wszystkim od podstaw - delikatnie, acz skutecznie usuwać kremy z filtrem, rano postawić na łagodne nawilżające oczyszczanie, do tego lekka tonizacja, przy skórze wrażliwej i naczynkowej polecam wodę różaną, hydrolat z kocanki i wodę termalną Uriage. Aby polepszyć wchłanianie kosmetyków, możesz spryskiwać skórę wodą termalną lub zraszasz wodą kwiatową i lekko aplikować kosmetyki, musisz sama ocenić, czy możesz zrezygnować z serum, kremów i koncentratu, stosujesz krem z filtrem, który sam w sobie jest ciężki i zapewnia odpowiednie nawilżenie ;)
Tak, zwykła zielona herbata ze sklepu, tylko najlepiej liściasta, a nie jakieś pomyje w saszetkach ;) Okłady z zielonej herbaty możesz stosować nawet codziennie, pamiętaj tylko, by napar być przestudzony i zawsze świeży ;)
Mam wrażliwą cerę, ale retinoidy toleruję bardzo dobrze, znacznie lepiej od kwasów. Niestety nie znam Twojej skóry, musisz sama ocenić jej wrażliwość i stopień unaczynienia, retinoidy mogą wyrządzić sporo szkód, ale także pozytywnie wpłynąć na kondycję Twojej cery. Jednym z najbezpieczniejszych wyborów w Twoim przypadku byłby Zorac w żelu, ale musiałabyś się skonsultować z lekarzem, nie znając kondycji Twojej cery nie mogę zalecać takich środków :(
Ewo, przzepraszam, ja pisałam pod wcześniejszym postem i pod tamtym miałam odpowiedzieć a przez przypadek napisałam tutaj, to mi pękło naczynko, pod okiem od stosowania kremu z retinolem i nie wchłania się od miesiąca, wiesz ono nie jest bardzo widoczne mniej niż moje inne żyłki pod oczami i tak się zastanawiam czy może jeszcze się wchłonąć, kupiłam dziś wodę termalną niestety Avene bo nie miałam czasu biegać po
Usuńaptekach i szukać Uriage, więc będę robić okłady z Herbaty i wody, mam to stosować na chwilę? Strasznie żałuję, że nie mogę się spotkać z Tobą :) bo dermatolodzy niestety zmasakrowali mi cerę i boję się teraz pójść do kogokolwiek.Rano oczyszczam twarz micelem różowym Garniera ale potem ochlapuję jeszcze wodą bo czuję, że sam micel wszystkiego nie zmywa, wieczorem używam Facelle i potem tonizuję micelem. Mam jeszcze pytanie, zapisałam się na lipiec na wypełnianie osoczem zmarszczek pod oczami, zmarszczek dużych nie mam ale skóra jest bardzo cienka i już zaczynają się tworzyć, co myślisz o tym zabiegu? Bo pewnie o nim słyszałaś, czy nadaje się dla cienkiej i naczynkowej cery? Zastanawiam się czy iść czy chociaż nie przełożyć tego na późniejszy termin, może z tym naczynkiem będzie lepiej. Dziękuję bardzo za odpowiedzi.
Nic się nie stało :)
UsuńTak, możesz spróbować okładów, ale nie gwarantuję, że pomogą. Takie żyłki pękają mi pod oczami na tle nerwowym i potrzebuję około tygodnia aby się wchłonąć, najważniejsze to w tym czasie nie drażnić skóry i łagodnie ją traktować, chyba, że masz naturalnie kruche naczynka, ale nawet jeśli pozostawiają widoczny siniak w jakimś czasie powinny się wchłonąć, pozostawiając ledwo widoczną, malutką żyłkę :)
Niestety nie wiem, nie znam na tyle dobrze tego zabiegu, aby wypowiadać się na jego temat, na pewno musisz skonsultować to z lekarzem, bo to od niego zależy wybór rozmiaru igły i głębokość nakłuwania, ale osocze to jedno z najbezpieczniejszych wypełniaczy, reszta należy od człowieka, jeśli będziesz w dobrych rękach, to krzywda Ci się nie stanie, choć jest wielu lekarzy, którzy za przeproszeniem potrafią spartolić każdą robotę, zwłaszcza gdy biorą się za wypełniacze :/ Dałabym sobie chwilę czasu, aby to naczynko się wchłonęło, przy delikatnym traktowaniu, nie powinno być cały czas rozlane, a zmniejszyć się do ledwo dostrzegalnych rozmiarów :)
A ja myślałam, że to poranne pogorszenie skóry po umyciu to tylko mój problem. Czasami nawet pojawiają się swędzące, czerwone krostki, które w trakcie dnia zanikają.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy używałaś kiedyś Cetephilu, ale chciałam zapytać, czy np. płyn do higieny intymnej Vianek również ma taką nieprzyjemną konsystencję? O dziwo, Cetaphil przeszkadza mi bardziej niż olejek do hydrofilowy do mycia z BU.
To inna konsystencja, Vianek jest lejący, ale przyjemnie rozprowadza się po skórze i łatwo się z niej spłukuje. Jeśli potrzebujesz czegoś bardziej nawilżającego, podobnego do Cetaphilu, ale o przyjemniejszych walorach, polecam zapoznać się z emulsją myjącą Vianek, warto przyjrzeć się także Alpha, jest bardziej gęsta i kremowa, ale jest tak delikatna i tak doskonale spłukuje się ze skóry, że zmiażdżyła w moim rankingu wszystkie kosmetyki o podobnej konsystencji ;)
UsuńKręcę się koło Alpha odkąd przeczytałam o niej u Ciebie, czyli nie jakoś bardzo długo, ale dzisiaj weszłam na polską stronę i niestety brak w magazynie. Poza tym ze względu na cenę troszkę obawiam się, że będzie to kolejny produkt do mycia, który się nie sprawdzi.
Usuń— W moim przypadku bardzo nie sprawdził się Surgrass :( Po każdym umyciu twarz niesamowicie piekła, pewnego razu do tego stopnia, że wypsikałam połowę butelki wody termalnej, aby odczuć jakąś ulgę.
— Czasami zdarzało mi się stosować rano wyłącznie wodę termalną, aby lekko usunąć sebum ze strefy T, ale odkąd mam puder na rogowacenie okołomieszkowe przepisany przez dermatologa, który nakładam co noc na policzki, potrzebuję z rana czegoś delikatnego, ale równocześnie skutecznego, co upora się z zaschniętą skorupą z pudru.
— Może faktycznie spróbuję teraz z tym płynem do HI z Vianka, w razie czego będzie służył zgodnie z przeznaczeniem.
Przykro mi że Surgrass się nie sprawdził, jeśli powoduje aż takie pieczenie, to może lepiej zerknąć na emulsję myjącą Vianek? Ma łagodniejszy skład. Nie wiem co dokładnie mogło Cię podrażnić w tym Surgrasie, ale jeśli masz wrażliwą cerę, to zele do HI mogą się nie sprawdzić - mają sporo kwasu mlekowego, chociaż te z Vianka są naprawdę delikatne i nigdy nie podrażniły ani mojej skóry twarzy, ani okolic intymnych :) Alpha to niestety spory wydatek, jakby się nie sprawdziła, to faktycznie straszna lipa, ma w składzie sporo aloesu, który może uczulać :(
UsuńWitaj Ewo mam do Ciebie pytanie. Zamówiłam produkty aby zrobić tonik z glukonolaktonem z Twojego przepisu w 2 wersji czyli: woda, glukonolakton, witamina B3, pantenol, alantoina oraz kwas hiauloronowy, który niestety zamówiłam zamiast 1% to ultramałocząsteczkowy w proszku :/ czy taki mogę dodać?? Zamówiłam dodatkowo z mazideł kompleks na naczynka, który także chciałam dodać do tego toniku. Tylko mam problem jakie stężenia produktów dać z takim kwasem hiauloronowym i dodając jeszcze kompleks na naczynka?
OdpowiedzUsuńBędę bardzo wdzięczna za odpowiedź.
Pozdrawiam serdecznie. Agnieszka.
Agnieszko, tak możesz, ale musisz najpierw rozpuścić ten proszek w odpowiedniej ilości wody, aby utworzyć żel, a następnie dodać go w odpowiedniej ilości do toniku :) Kompleks dodaje się w małej ilości, po ustabilizowaniu pH i dodaniu wszystkich składników, wystarczy że wlejesz go w ilości 1-1.5ml do końcowego produktu, tylko pamiętaj, by po 24 godzinach zmierzyć pH toniku, powinno być na poziomie 5-6, najlepiej witaminę B3 dodać właśnie po tym czasie, podniesie trochę pH a resztę wyrównasz sodą oczyszczoną :)
UsuńBardzo Ci dziękuję Ewo :) Tak zrobię :) chociaż doczytałam na stronie zsk że ten kwas po rozpuszczeniu w wodzie tworzy bezbarwną, przezroczystą, higroskopijną ciecz - nie tworzy żelu. Rozumiem więc, że go rozpuszczam w wodzie i taką wodę dolewam do toniku w ilości 1-1,5 ml?
UsuńIle natomiast kompleksu na naczynka z mazideł mogę dorzucić do tego toniku?
Pozdrawiam serdecznie.
Agnieszko, kompleksu dolewasz w ilości 1-1.5ml, natomiast musisz utworzyć z tego proszku kwasu hialuronowego właśnie taką ciecz,lekko zażelowaną 1% a następnie w odpowiedniej ilości, podanej w moim przepisie dodać do toniku, w przepisie jest 5 ml ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńWitaj Ewo, mam pytanie trochę niezwiązane z tematem. Otóż od około tygodnia coś dziwnego dzieje się na moim karku, w przeciągu dosłownie paru dni wyszło mi 5 bolących, ogromnych podskórnych zmian naciekowych. Wcześniej owszem zdarzały się w tych miejscach drobne wypryski, ale nigdy w takiej postaci i w tak krótkim czasie. Czy masz pomysł co to może być i czym spowodowane?
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie to wahania hormonalne, zmiany naciekowe w tym miejscu zazwyczaj świadczą o dużych zmianach hormonalnych, np. podczas cyklu. Może to być także reakcja na silne podrażnienie lub brak higieny, ale takie zmiany najczęściej świadczą o negatywnym wpływie hormonów, mnie także się zdarzają :)Może być także tak, jak dziewczyny piszą - kosmetyki do włosów, mają sporo zapychaczy w składzie i emolienty tłuste, przez spływanie po karku mogą powodować takie bolące guzki.
UsuńEwo, na to pierwsze zdjęcie nie mogę się napatrzeć! Cudny delikatny makijaż i te kolory. A co do makijażu, to zastanawiam się czy celowo pomijasz pod zdjęciem nazwy podkładów, czy ich akurat nie używasz, bo buzia tego nie wymaga ;)
OdpowiedzUsuńDruga sprawa: ten róż The Balm mnie porwał. Napiszesz jak Ci się go używa? Dobrze się nakłada i jak z trwałością? Wygląda bardzo dziewczęco.
Połączenie tych dwóch pomadek też robi wrażenie. Jak łączysz dwa kolory? Pędzelkiem?
Pozdrawiam, Daria.
Dario, bardzo dziękuję :) Nie wspominam o podkładach, bo używam ciągle tych samych - albo Lily Lolo ze zmodyfikowanym kolorem China Doll (dodałam do niego dwie próbki butterscooth, aby był bardziej żółty) albo Ecolore Warm O, często łączę je razem, mają podobną formułę i ładnie się układają :) Niestety podkładów potrzebuję, mam sporo przebarwień, na szczęście lekka warstwa podkładu mineralnego wystarczy aby zakryć co trzeba :)
UsuńRóż The Balm jest genialny, planuję recenzję tych różów z Instain, bo mam niemal każdy odcień - są jak tinty do policzków, bardzo napigmentowane, trwałe, mają bardzo ładne wykończenie, niby matowe, ale nie wyglądają jak puder, czy coś sypkiego. Ale trwałosć ejst najważniejsza - nieważne czy róż nakładam na czystą skórę, czy na kolorówkę i krem z filtrem, róż tkwi niezmiennie do momentu demakijażu - ani nie traci pigmentacji, ani się nie ściera ani nie oksyduje na żaden brzydki kolor. Mam ten problem z różami mineralnymi, maksymalna trwałość to około 4-6 godzin, z The Balm wytrzymam cały dzień. Jedyny minus, choć dla mnie to zaleta, to ich pigmentacja, jest bardzo mocna, ale róż łatwo jest rozetrzeć. Cena jest jak na róż wysoka, ale jeśli masz problematyczną cerę i narzekasz na jakość różów, polecam w niego zainwestować, bardzo udana seria ;)
Pomadki łączę zawsze palcami, nie lubię ostrych krawędzi w makijażu, ani na oku, ani na ustach ;)
Rozumiem, ale buzię i tak masz cudną. Na tyle dobrze opanowałaś sztukę nakładania minerałów, że prosty człek taki jak ja patrząc na Twoje zdjęcia duma nad sensem swojej pielęgnacji, myśli co by tu jeszcze zmienić :D
UsuńTo czekam na recenzję. Sama posiadam w swoich zbiorach różowych: Yves Rocher Couleurs Nature, Blush Naturel kolor jasna morela. Piękny kolor, nie robię sobie krzywdy dzięki prasowanej formule, ale trwałość średnia. Powoli go wykańczam, a używam namiętnie 1,5 roku. Z kolei różów Annabelle Minerals boję się używać (a mam 2 próbki), bo czasem robią się plamy, boję się rozcierać zwłaszcza kiedy jako bazy używam filtrów. Generalnie formy sypkie to dla mnie level hard :)
Pozdrawiam ciepło, Daria.
Ech, są dni, że chętnie obdarłabym się ze swojej skóry, ostatnio w ogóle nie mogę się z nią dogadać, ale na szczęście zmiany są drobne, łatwe do zakamuflowania, do tego dobre światło i moja cera nie wygląda tak źle ;) Jak to każda kobieta, wybieram zdjęcia na których wyglądam najkorzystniej :D
UsuńDario, rozumiem, u mnie właśnie minerały najlepiej się nakładają, ale niestety nie są tak trwałe, mam ochotę spróbować jeszcze z Amilie i Clare Blanc i ocenić ich rzeczywistą trwałość, póki co róże prasowane są u mnie najbardziej trwałe, The Balm Instain - genialne. Na pewno nie będziesz zawiedziona, ale mają mocny pigment, ładnie się rozcierają i pięknie wyglądają na skórze ;)
Mam cere naczynkowa, alergiczna, mieszana. Niestety, mogę jedynie przemywac twarz plynem micelarnym i to na dodatek garnierem, nawet sylveco lipowy podraznial :/ Mam w domu bardzo twarda wode i nawet surgras nie dał rady, po umyciu moja twarz była sucha jak wior z zaognionymi niedoskonałościami.Dosłownie jakby demakijaz pozbawial jej calej warstwy ochronnej. Chyba jestem skazana na plyn micelarny, i przy demakijażu wieczornym i przy oczyszczaniu rano. A używanie płynów codziennie jest naprawdę uciążliwe. ://
OdpowiedzUsuńA próbowałaś olejek myjący np. z BU? Ja też miałam zawsze ściągniętą skórę po myciu, a z olejkiem jest zupełnie inaczej.
UsuńSylwio, polecam olejki myjące, które w razie czego możesz doczyścić mikrofibrą, aby nie wysuszać skóry detergentami, warto także spróbować z emulsją Vianek nawilżającą myjącą, produkty rozluźniają skórę, nie wysuszają i powinny wpisać się w Twoje problemy ze skórą i reakcją na twardą wodę :)
UsuńMademoiselle, czemu Biolaven nie sprawdzał się u Ciebie w oczyszczaniu dwuetapowym? Słabo emulgował fazę tłuszczową? Jestem zaciekawiona bo sama stosuję go w oczyszczaniu dwuetapowym jako drugi etap oczywiście, zaraz po olejku myjącym :) i stosuję go też właśnie do oczyszczania porannego, ale żeby było delikatniej, stosuje dosłownie dwie krople, troszke rozwadniam je w dłoni, spieniam i dopiero nakładam na twarz. Strasznie lubię jego zapach o poranku :) choć przyznam, ze z chęcią spróbowałabym czegoś nowego, korci mnie coś od Vianka i Surgrass :)
OdpowiedzUsuńArtykuł jak zwykle... no nic dodać nic ująć :)
Pozdrowienia, M.
M. dla mnie był trochę aż za delikatny, stosowałam go po olejku myjącym lub masełku Antipodes z emulgatorem i u mnie szału nie było, miałam wrażenie niedomytej skóry, ale już o poranku sprawdzał się super ;) Mam trochę inne preferencje, stosuję ciężkie filtry na co dzień, i demakijaż musi być przede wszystkim bardzo dokładny, w tym celu domywam się albo żelem do HI albo Surgrasem, tak łagodne produkty zostawiam sobie o poranku, dodatkowo fajnie wpływają na nawilżenie naskórka ;) Vianek kojący ma przyjemny, lekko owocowy i ziołowy zapach, super odświeża i oczyszcza, ale nie wysusza i nie ściąga skóry, nie używam go zbyt długo, ale świetnie się zapowiada, na pewno poświęcę mu recenzję na blogu. Surgras - świetny, jak nie do porannego oczyszczania, to do jednoetapowego lub dwuetapowego - doskonale domywa filtry, nawet Antheliosy, ale nie jest tłusty i nie trzeba go niczym domywać ;)
UsuńDziękuje bardzo, staram się :)
Ewo a jakie jest Twoje zdanie o produktach lekko złuszczających/rozświetlających w porannym oczyszczaniu? przyglądam się marce Antipodes i mają w ofercie żel Juliet, który zawiera naturalne ekstrakty złuszczające. Zastanawiam się na jaką porę dnia by się nadawał ? z pozdrowieniami, Alicja
OdpowiedzUsuńAlicjo, to tylko dodatek do produktów myjących, ważne, aby nie wysuszały skóry i jej nie podrażniały, Antipodes i tak ma krótki kontakt ze skórą, jest spłukiwany pod bieżącą wodą, więc w tym miejscu lepiej zainwestować w kosmetyki rozjaśniające, które pozostają dłużej na skórze, np. serum ;)
UsuńPomogłaś mi tym postem, od niedawna używam żelu z ziaji i muszę przyznać, że dużo lepiej wygląda moja skóra.
OdpowiedzUsuńWitaj Ewo, mam pytanie trochę niezwiązane z tematem. Otóż od około tygodnia coś dziwnego dzieje się na moim karku, w przeciągu dosłownie paru dni wyszło mi 5 bolących, ogromnych podskórnych zmian naciekowych. Wcześniej owszem zdarzały się w tych miejscach drobne wypryski, ale nigdy w takiej postaci i w tak krótkim czasie. Czy masz pomysł co to może być i czym spowodowane?
OdpowiedzUsuńMiałam ten sam przypadek i problem tkwił w.. używaniu odzywki do wlosow. W momencie gdy nakładałam odżywkę na wlosy i dałam jej spokojnie zadziałać puszczając wlosy na plecy, na drugi dzień miałam zanieczyszczony kark i barki. Odkąd spinam wlosy z nałożoną odzywka problem znikł :) :)
UsuńTak jak koleżanka pisze :D Ale również działa umycie dokładne karku i barków po maskowaniu włosów, chyba że naprawdę długo trzymasz maskę, to lepiej zawsze spinać. Ja tak w sumie pozbyłam się trądziku na plecach, bo okazało się, że to od włosowych produktów.
UsuńWyżej odpowiedziałam na Twój komentarz, połączyłabym to z hormonami, albo tak jak dziewczyny piszą - kosmetykami do włosów. Są bogate w tłuste emolienty, mają pełno zapychaczy, podczas mycia, czy nanoszenia odżywki/maski, mogło coś zostać na karku i spowodować takie bolące guzki :(
UsuńOd kilku miesięcy szukam swojego idealnego rytuału oczyszczającego, także tego porannego.
OdpowiedzUsuńNiestety, ale jakiekolwiek myjadła, które nie powodują "czerwonych kropek" (=całkowicie zmywają się i przy kremowej konsystencji nie są pozbawione detergentów) ruszają mi naczynka, a tym samym i przebarwienia pozapalne stają się bardziej widoczne. Co prawda, skóra nie dochodzi do siebie przez wieki, ale jednak. :/
Kiedyś rano skóra wyglądała strasznie nieświeżo, ale aktualnie rano wygląda najlepiej, z drugiej strony - jest tłusta na nosie i lekko na czole, więc raczej odpada mycie samą wodą. :( Może faktycznie dobrze byłoby pokombinować z glinką, ew. myciem samą wodą i szmatką z BU.
Jeśli chodzi o glinkowe oczyszczacze - ciekawą propozycję ma REN - ClearCalm 3 Clarifying Clay Cleanser - oparty jest na glince i nie zawiera detergentów. :) Obawiam się jedynie, czy aby na pewno spłukuje się w całości.
Swoją drogą, jeśli ktoś ma bardzo tłusta cerę, to może zamiast używania silniejszych środków lepiej po prostu przed myciem nadmiar sebum odcisnąć w chusteczkę? Ja zawsze tak robię. :) Jasne, nie załatwia to sprawy całkowicie, ale przynajmniej ilość sebum do zemulgowania jest sporo mniejsza.
Produkt oczyszczający w formie pudra myjącego na glince ma Make me bio. Ale generalnie polecałabym ci stworzyć własny puder, do którego przed użyciem można by dodawać łagodzący hydrolat (bławatkowy, lipowy, różany itp.) i tworzyć pastę do mycia (ewentualnie trochę olejów i ojeków eterycznych jak w tym produkcie Ren - przy okazji przerażająco drogie, chociaż składem kusi :D). Sama tak robię, chociaż nie kombinuję ze zbyt wieloma składnikami w takiej paście, bo minimalizm mi służy.
UsuńDla mnie odciskanie twarzy to absolutna podstawa, idealnie cię rozumiem :D Chociaż jak udało mi się pozbyć mojego łojotoku wywołanego, to po nocy nie muszę odciskać już twarzy, ale wciąż pamiętam te okropne miesiące aż mokrej od łoju twarzy po spaniu :/
O Make me bio słyszałam - osobiście nie stosowałabym solo, bo unikam jakichkolwiek myjadeł bez dodatku emolientów. W każdym razie puder niby nie jest super drogi, ale biorąc pod uwage wydajność - sądzę, że wyszłoby porównywalnie z REN.
UsuńNie jestem zbyt pewna tworzonych na szybko past - szczególnie tych, do których miałabym dodawać olejki eteryczne, bo raczej nie da się tutaj użyć minimalnej ilości. Nie chciałoby mi się też babrać z tym wszystkim. :D Udaje Ci się to normalnie wymieszać na szybko bez problemów? :)
Ale - zawsze można wymieszać kilka składników i zrobić gotowca w formie zakonserwowanej pasty - też jakaś opcja, choć po tym jak zaczeły mi pływać w toniku samorobionym farfocle, to reaguję lekką paniką na samoróbki, które mam trzymać dłużej niż 1-2 tygodnie, zawsze też boję się przereagowania składników (wpisy Ervish wraz z komentarzami nieco zgasiły mój entuzjazm do samoróbek wieloskładnikowych z różnymi ekstraktami - nie wiem, czy słusznie, ale wolę dmuchać na zimne). Jednak zanim zdecydowałabym się kiedyś tam na myjadło REN, to dobrze byłoby sprawdzić, czy takie mycie w ogóle mi służy, także dzięki za komentarz. :)
Tak, to nie jest fajne uczucie... Wymagana ciągła kontrola... Przede wszystkim - jest to krępujące. Już od dłuższego czasu lubię zdrowy blask, ale to nie ma ze 'zdrowym blaskiem' nic wspólnego (jeśli skóra ma dobry dzień, to do pewnego momentu wygląda to zdrowo - myślę, że tu kłania się problem z rogowaceniem i/lub odwodnieniem = nierówną faktura skóry = często nierównomiernie osiadającym sebum). Poprawa po roku kombinowania z pielęgnacją jest, ale nadal jest to kwestia dość problemowa. :/
Neestix14 czerwca 2016 11:17 Jeśli narzekasz na tłuste partie, a kremowe oczyszczacze się nie sprawdzają, bo ruszają naczynka, polecam zerknąć na 100% Pure , mają tam taką pastę myjącą na bazie glinki i olejków eterycznych, ma trochę emolientów w składzie, miałam próbkę i bardzo mi się podobała. Jak wykończę swoje zbiory, pewnie zakupię pełnowymiarówkę, zerknij na nią, wychodzi chyba nawet taniej niż REN ;) Polecam także pomyśleć o szczoteczce sonicznej, jestem w szoku, ze aż tak wpływa na oczyszczenie skóry, stosowana dwukrotnie w ciągu dnia lekko przesuszyła mi skórę, nie wiem też, czy nie będzie nasilać u Ciebie rumienia, stosuję ją zbyt krótko, by wypowiedzieć się na jej temat, ale widocznie wzmacnia efekt oczyszczający, musiałam aż zrezygnować z jej używania rano, bo jednak wolę lekkie nawilżenie po Alphie, a szczoteczka ograniczyła ten efekt do minimum ;)
UsuńOdciskanie sebum w chusteczkę - normalna sprawa, tylko że mi się cała gęba świeci po jakimś czasie :D:D:D Chociaż nawet lubię ten glow, dlatego zaprzestałam odciskać nadmiaru sebum. Gdy nie noszę filtrów i nie stosuję kremów aktualnie mam ''normalną skórę', o dziwo, znowu zaczyna być odwodniona, bardzo mi się udziela suche powietrze i pora roku.. Podobnie miałam rok temu, wyższe temperatury, problemy z nawodnieniem skóry, ale jednoczesna skłonność do zatykania porów.
A to może pasta migdałowa? Próbowałaś? Ma glinkę, ale też płatki owsiane i zmielone migdały, moja skóra po jej użyciu jest oczyszczona.. ale i nawilżona ;)
Przy olejkach eterycznych jest dobrze sobie odmierzyć 10 ml oleju, który wiemy, że nam służy, i rozpuścić w nim te parę kropli olejku eterycznego (ja tam daję 5 :)), a potem przelać do czystej buteleczki z kroplomierzem. Jest to naprawdę wydajna ilość, jeśli się używa do masek czy past, bo nie dajemy raczej dużo. No i olejek eteryczny nie powinien nam się szybko znudzić :D
UsuńZależy jaką glinkę. Biała to udręka, zawsze robię w miseczce, ale tylo jeśli muszę w ogóle jej użyć. Zawsze mam chamskie grudki. Marokańska jest bardzo łatwa do rozmieszania, spokojnie mogę rozrobić na ręce. Tylko na ręce oczywiście nie robię skomplikowanych past, góra z 3 składnikami (glinka rozmieszana na żelu aloesowym i wkropić nieco panthenolu czy oleju, ale zwykle glinka z wodą i tak jest świetna).
Ja nie robię raczej na zapas, bo z moim szczęściem zepsułoby się to z prędkością światła i by mnie wysypało. Ale 2, 3 dni? To już bym mogła zaryzykować.
No właśnie marzy mi się ten błysk jak z reklamy, ale zadowalam się ładnym matem po krzemionce, nic innego mi nie pozostaje :D
Kombinowanie z pielęgnacją chyba nigdy się nie kończy...
Ewo, super post, jak zawsze :) Ja za Twoją namową skusiłam się jakiś czas temu na Surgras i wiem, że zostanę mu wierna, bo bardzo mi podpasował.
OdpowiedzUsuńJa rano często tylko przecieram delikatnie twarz wodą różną, bo bez użycia niczego, tak jak piszesz, czuję się dziwnie (chociaż moja cera zdecydowanie najlepiej wygląda właśnie rano po wstaniu to nie wyobrażam sobie nie przemyć twarzy czymkolwiek, a zwłaszcza oczu - czułabym się jak śpioch cały dzień ;D )
Mam natomiast pytanie, czy znasz jakieś produkty (nawet takie samorobione) które można stosować na pęknięte naczynko na nodze, aby się wchłonęło? Mam niestety dwa takie pęknięte naczynka już od kilku miesięcy, z daleka wyglądają jak takie małe siniaki i strasznie mnie to irytuje, myślałam, że wchłoną się same albo zbledną, ale niestety nie... Masz jakiś pomysł, Ewo?
Pozdrawiam serdecznie :)
Cieszę się, że surgras się sprawdził :)
UsuńNiestety nie wiem, u mnie dobrze sprawdzał się koncentrat do kąpieli z arniką z Fitomedu i okłady z wody termalnej i zielonej herbaty (ale nie mam problemu z długo utrzymującymi się naczyniami i rumieniem), pomocna może okazać się także witamina C w formie kwasu askorbinowgo, heparyna w formie żelu, ale jeśli te naczynka już tak widnieją od kilku miesięcy, podejrzewam że lekarz musiałby wykonać wlew dożylny witaminą C, ale jeśli zmiany są małe, to nie posunęłabym się aż tak daleko. Zalecam przede wszystkim ruch, to głównie brak ruchu prowadzi do takich zastojów i utrudnia wchłanianie się naczyń krwionośnych ;)
Cześć Ewo!
OdpowiedzUsuńDziękuję za kolejny przydatny post :) Intuicyjnie od dłuższego czasu sięgam po delikatniejsze produkty do porannego oczyszczania, ale dzięki Tobie dowiedziałam się o kilku nowych interesujących kosmetykach.
Piszę jednak z pytaniem w innym temacie: widziałam na blogu, że w paru miejscach wypowiadałaś się na temat azjatyckich kremów BB i filtrów raczej z dystansem i powątpiewaniem o ich cudownych mocach. Czy mogłabyś powiedzieć, co dokładnie myślisz o tych kremach i filtrach? Czy np. krem o takim składzie:
Water, Propylene Glycol, Cyclomethicone, Dimethicone, titanium Dioxide, IsopropylPalmitate, Talc, Butylene Glycol Dicaprylate/Dicaprate, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Dipentaerythrityl Hexahydroxtstearate/Hexastearate/Hexarosinate, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Arbutin, Ethylhexyl Salicylate, Zinc Oxide, Magnesium Sulfate, Polyglyceryl-4 Isostearate, Adenosine, Camellia Sinensis Leaf Extract, Madecassoside, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Nelumbo Nucifera Flower Water, Triclosan, Ceramide 3, Cholesterol, Lycium Chinese Fruit Extract, Helianthus annus (Sunflower) Extract, Cornus Offincinalis Fruit extract, Hedera Helix (Ivy) Extract, Schizandra Chinensis Fruit Extract, Dimethicone/vinyl Dimethicone Crosspolymer, Silica, Vinyl Dimethicone/Methicone Silsesquioxane Crosspolymer, Portulaca Oleracea Extract, Poper Methysticum Leaf/Root/Stem Extract, Disteardimonium Hectorite, Trihydroxystearin, Glycosyl Trehalose, Aluminum Hydroxide, Alumnium Stearate, Hydrogenated Starch Hydrolysate, Methicone, Tobopheryl Acetate, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Ubiquinone, Hydrogenated Lecithin, Phytic Acid, BHT, Fragrance, Phenoxyethanol, Propylparaben, Methylparaben, Butylparaben, Iron Oxides
jest zabójstwem dla tłustej cery trądzikowej czy dokładne, dwuetapowe oczyszczanie twarzy z makijażu zapobiegłoby ewentualnym wypryskom? Wiem, że to zawsze jest sprawa indywidualnej reakcji, jestem jednak bardzo ciekawa Twojej ogólnej opinii na temat takich kremów i również filtrów azjatyckich.
Pozdrawiam ciepło!
Julia
Julio,
UsuńNie lubię generalizować, miałam podejście do kilku azjatyckich kosmetyków, ale w moim przypadku okazały się nietrafione, wzmagały tłustość cery, zatykały pory, filtry nie chroniły tak jak trzeba, a osławione BB nie współgrały z moją cerą, zarówno swoim kolorem, jak i właściwościami, po stokroć wolę sypkie minerały.
Nie wyczytam formuły i właściwości kremu ze składu, nie znam tego produktu osobiście, więc nie mogę się o nim wypowiadać, kosmetyki azjatyckie najczęściej bazują na silikonach, mają sporo wyciągów roślinnych, dużo zależy od rynku, koreańskie kosmetyki są bardziej mokre w formule, a produkty, które nie są sprzedawane w UE mają znacząco różniący się skład od europejskiego, często ekstrakty i związki aktywne spadają niżej niż widnieje to na etykiecie producenta, japońskie są bardziej suche w dotyku, ale to też zależy od producenta. Nie uważam, ze kosmetyki azjatyckie są lepsze od europejskich, mnie niczym nie oczarowały, a na te z wyższych półek mnie nie stać i ciężko jest mi przeznaczyć połowę najniższej krajowej na serum, dlatego nie odbiegam aż tak bardzo w stronę Wschodu i wolę zainwestować w kosmetyki specjalistyczne w przyzwoitych cenach ;) Nie sądzę, ze azjatyckie kosmetyki są złe, ale te naprawdę skuteczne są stanowczo za drogie, niska i średnia półka cenowa jakoś nie wywołała u mnie pozytywnych wrażeń, mam ochotę spróbować jeszcze z koreańską pielęgnacją, jest podobno lżejsza, ale nie chcę ryzykować po raz kolejny swoją skórą. Może ktoś jest oczarowany azjatyckimi kosmetykami, i ma do tego prawo, ale odnajduję się w pielęgnacji do której mam powszechny dostęp, albo tworzę kosmetyki samodzielnie ;)
Dziękuję Ci za odpowiedź! :)
UsuńEwo, czy to z jakim olejem jest olejek myjący ma jakieś znaczenie? BU ma w swojej ofercie olejki na bazie oleju słonecznikowego z przeróżnymi dodatkami lub na bazie olejowego maceratu z zielonej herbaty, na e-naturalnie natknęłam się zaś na ciekawe połączenia na bazie oleju ze słodkich migdałów z dodatkiem Krokosza barwierskiego(octu) lub olejku jojoba lub olejku rycynowego. Mam skórę mieszaną naczynkową, rozszerzone pory- wymieniałyśmy komentarze pod poprzednim postem :). Jeżeli chodzi o BU to zastanawiam się nad olejkiem myjącym z dodatkiem olejku eterycznego z drzewa herbacianego albo z płatkami róży albo właśnie ten z zieloną herbatą :). Co byś mi poleciła? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJeśli olejkiem będziesz rozpuszczać zanieczyszczenia, to nie ma znaczenia, nie warto w nie inwestować, jeśli będziesz tylko rozpuszczać makijaż/filtry/inne zanieczyszczenia i drogocenna treść trafi do odpływu ;) Sprawdzą się nawet zwykle oleje spożywcze z emulgatorem, olej ma mieć tylko dobry poślizg i łatwo łączyć się z zabrudzeniami, wybrałabym najbardziej ekonomiczne olejki z BU. Sytuacja zmienia się, gdy będziesz olejkiem wykonywać masaż, wtedy olej ma dłuższy kontakt ze skórą i zainwestowałabym w kosmetyki z lepszymi jakościowo olejami i ewentualnie olejkami eterycznymi. Polecam zakupić zwykły olejek bezzapachowy i dodawać własne olejki:lawendę, szałwię, rozmaryn, mają bardzo silne właściwości oczyszczające i wpłyną pozytywnie na rozszerzone pory, które posiadasz, musisz tylko pamiętać, by tylko dobrze zmywać olejki myjące, inaczej dadzą odwrotny efekt od zamierzonego. jeśli zakup olejków eterycznych nie wchodzi w grę, brałabym ten z drzewkiem herbacianym ;)
UsuńMyślałam o tym samym, w takim razie skoro i ja byłam na niego zdecydowana i Ty mi go polecasz biorę bez wahania ;). Ma też wyciąg z rozmarynu więc powinno być okej. chciałam jeszcze dopytać, czy mogę do niego ewentualnie dodać olejek cedrowy i jeśli tak to w jakiej ilości? Mam też skórę naczynkową, a dodatkowo nie miałam styczności z olejkami eterycznymi dlatego Twoja rada byłaby nieoceniona :). Boję się jednak, że rozmaryn+drzewko herbaciane+olejek cedrowy to za dużo jak na pierwszy raz?
UsuńWięc z obawy, że to za dużo waham się teraz czy kupić ten z drzewkiem herbacianym, który ma już ekstrakt z rozmarynu czy też kupić bezzapachowy, który też ma ekstrakt z rozmarynu i wzbogacić go o olejek cedrowy? Zastanawiam się, co ewentualnie lepiej ściągnęłoby pory i miało jednocześnie dobry wpływ na naczynka- jeśli chodzi o drzewko herbaciane ma podobno właściwości łagodzące, jeśli chodzi o olejek cedrowy tego nie wiem ;).
UsuńOlejek cedrowy około 5-8 kropli na 100ml :) Możesz na początku wstrzymać się z dodatkiem olejku cedrowego.. lub podzielić olejek na pół i do jednej połowy dodać małej ilości olejku eterycznego z cedru, a drugą pozostawić z samym olejkiem z drzewa herbacianego :)
UsuńRozmaryn może pobudzać naczynka, ale jeśli będziesz olejkiem tylko rozpuszczać makijaż i szybko spłuczesz go ze skóry, nie powinien zaszkodzić. Olejek cedrowy nie nasila rumienia, ważne, aby nie dodać go za dużo, bo będzie drażnił skórę ;)
EWO jako, że jesteś dla mnie guru jeśli chodzi o pielęgnację to mam do Ciebie PYTANIE. Jestem po pierwszym peelingu azelainowym na glikolu roślinny( swoją drogą jest przegenialny!). Podpowiedź mi proszę jak pogodzić używanie serum LIQ cc, peelingu oraz toniku z glukonolaktonem ? Wiem że po peelingu nie bardzo jest używać inne kwasy zatem w jaki sposób mogła bym rozlokowac używanie tych produktów? Z góry dziękuję i pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńWiola, musisz to wyczuć, jeśli stosujesz ochronę przeciwsłoneczną, to możesz stosować peelingi azelainowe np. 2, maksymalnie 3 razy w tygodniu, w pozostałe wieczory tonik z glukonolaktonem, zaś witaminę C o poranku, pod krem z filtrem. Jeśli nie stosujesz filtrów, to odwróciłabym po prostu kolejność - witamina C wieczorem, zaś tonik z glukonolaktonem rano.
UsuńFiltry stosuje sumiennie od dłuższego czasu gdyż mam dość moich pozapalnych przebarwień. Zatem spokojnie mogę użyć serum z wit C na drugi dzień po peelingu ? :) Dziękuję za odpowiedź!
UsuńWiola, tak :) Nie radzę tuż po, ani dzień po, lepiej unikać podrażnień i celowego wysuszania skory.
UsuńNie wiem, chyba urwało gdzieś mój komentarz. To tak w skrócie - czy jeśli chodzicie na basen nakładacie coś na twarz przed pływaniem? Chcę zacząć regularnie pływać, a mam cerę bardzo szybko zanieczyszczającą się i wrażliwą, trochę się boję czy takim godzinnym moczeniem w chlorowanej wodzie nie zaostrzę rumienia. A z drugiej strony czy po nałożeniu czegoś skóra nie będzie się dusić.
OdpowiedzUsuńPodpowiecie coś? :)
Beata
Beato, według mnie w tej roli sprawdzą się kremy z filtrem, mają bardzo dobre właściwości ochronne i nie zmyjesz ich samą wodą :)
UsuńEwcia, to ja - ta Beata, której filtry nie służą i robię sobie teraz detoks ;) Od kiedy odstawiłam LRP cera zaczyna wyglądać lepiej. Boję się trochę, że nawet godzina z nim przy intensywnym wysiłku cofnie mój postęp. Ale może zaryzykuję, rzeczywiście zrobi warstwę ochronną niezmywalną wodą.
UsuńA co tak w ogólności polecasz robić z cerą (oprócz demakijażu) przed jakimiś ćwiczeniami, bieganiem, jazdą rowerem czy właśnie pływaniem? Jesteś zwolenniczką gołej cery przed wysiłkiem fizycznym, czy raczej polecałabyś coś na nią nakładać? :) Bo po to wiadomo - trzeba dokładnie skórę oczyścić.
B.
Rozumiem Beato :( Jestem za tym, aby skóry nie obciążać niczym podczas wysiłku, chyba, że uprawiasz sport na zewnątrz, wtedy zastosowanie filtrów jest niezbędne, bo łatwo o poparzenie słoneczne.
UsuńU mnie po prostu są to chusteczki mokre dla niemowląt ! Spisują się idealnie a poza tym używam je dosłownie do wszystkiego ;) :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie przeczytałam, że witaminy c nie wolno stosować z azeloglicyną. Nawet jeśli serum z witaminą c stosuję rano.. to wieczorem nie mogę używać toniku z azelogilicyną?
OdpowiedzUsuńOd czterech dni rano po umyciu twarzy stosuję serum z wit. c (z BU), po 10 minutach wklepuję tonik z glukonolaktonem 15 (e-naturalne), a wieczorem właśnie używam toniku z azeloglicyną (e-naturalne).
Nic złego się nie dzieje. Mam odstawić któryś specyfik?
Z witaminą C można, nie można z kwasem askorbinowym, ma za niskie pH, aby użyć jednocześnie azeloglicyny, będzie niestabilna i całkowicie się rozłoży, ale dotyczy to tylko stosowania tych dwóch substancji czynnych w jednym produkcie ;) Możesz używać różnych kosmetyków z tymi substancjami aktywnymi po sobie w przedziale 30 minut, ale moim zdaniem lepiej rozłożyć ich działanie na różne pory dnia ;)
UsuńNie, nie ma takiej potrzeby ;)
Dzięki Ewcia :)
UsuńA co z lipowym płynem micelarnym Sylveco i rumiankowym żelem do twarzy? Nie używasz?
OdpowiedzUsuńAktualnie nie stosuję płynów micelarnych, choć wersję lipową bardzo dobrze wspominam, natomiast żel rumiankowy niestety zaczął wysuszać i podrażniać mi skórę, moja cera cały czas się zmienia i często zmieniam zdanie o produktach - nie wynika to z faktu, ze są złe, nie są już odpowiednie dla mojego aktualnego stanu cery :)
UsuńEwa, czy to Twoje wodne serum - kwas askorbinowy i siarczan magnezu - ma taką lekko oleistą konsystencję, a po nałożeniu bardzo matowi i ściąga,a napina skórę dając taki ja wiem, jakby papierowy efekt? Nie umiem tego lepiej ująć ;) Nie wiem, czy to ja coś źle zrobiłam, czy może dla mnie takie stężenie substancji aktywnych jest za wysokie. Albo może powinnam je na dłoni z czymś bardziej nawilżającym łączyć.
OdpowiedzUsuńBeata
P.S. Czy kiedy stosujesz domową kawitację robisz też ten drugi zabieg sonoforezę? Co wtedy nakładasz na cerę, żeby się "lepiej wchłonęło" dzięki temu zabiegowi?
Tak, serum delikatnie matuje, nie dałaś za dużo siarczanu? Za pierwszym razem pomyliłam się w gęstościach, ale szybko się zorientowałam i je poprawiłam, wyszło mi tam ponad 30% tego siarczanu (teraz jest już poprawnie), ale robię oliwki nawet z 50% zawartością tego składnika i nic złego nie dzieje się z moją skórą. Może spróbuj z dwukrotnie niższym stężeniem kwasu askorbinowego?
UsuńBeato, nie zawsze, do sonoforezy kosmetyki muszą mieć wodną lub żelową formułę, przy olejach i emolientach tłustych głowica zacznie się nagrzewać i można sobie popatrzyć skórę, dlatego zazwyczaj ograniczam się do kawitacji, a serum z witaminą C aplikuję po 10-15 minutach od zakończenia zabiegu ;)
Dzięki! Możliwe, że zrobiłam za duże stężenie, bo robiłam bardzo na świeżo po opublikowaniu przepisu, a i sypnąć mogło mi się nieco więcej, następnym razem zmniejszę % :)
UsuńWłaśnie dokładnie tak myślałam - że żele i wodne formuły sprawdzają się lepiej, ale tylko raz próbowałam coś tam nałożyć i było bez szału. Wolę po kawitacji nałożyć algi :) A dziś zrobiłam sobie maskę płachtową diy algi z kozieradką (na gazie aptecznej). Fajna sprawa, szybciej się człowiek domywa i mniej drażni cerę.
B.
O, super pomysł z tą gazą! :)
UsuńA ja kupilam ostatnio żel do higieny intymnej Sylveco, i tak się zastanawiam - Vianek jest podobny? Bo naprawdę mi bardzo służy do twarzy, ale jednak te Vianki mają 2x większą pojemność, więc kolejny chętnie bym kupiła ten większy :P Który lepiej oceniasz, bo chyba są dwa?
OdpowiedzUsuńSylveco jest bardziej treściwy i bardziej lepki, vianek to lekko zażelowana woda, ale również jest przyjemny w użyciu. Sylveco lepiej oczyszcza i odświeża, ale dla mojej wrażliwej, aktualnie odwadniającej się skóry lepiej sprawdza się Vianek. Nawilżającej wersji jeszcze nie stosowałam, ale używa mi się bardzo dobrze kojącej, zarówno do higieny intymnej, jak i oczyszczania twarzy - ma lekko owocowy, ziołowy zapach, niskie pH, nie ściąga skóry i jej nie wysusza. Może zmienię zdanie z biegiem czasu, ale na ten moment służy mi bardziej niż sylveco, ale moja skóra nie oblewa się już łojem i stawiam na delikatniejsze produkty.
UsuńCo myślisz o stosowaniu spiruliny np. z Rossmanna lub innej takiej kupowanej w sklepach eko (nie kosmetycznych, a spożywczych) w formie maski na twarz? Chyba nie powinna się niczym różnić od takiej kosmetycznej dostępnej w sklepach z półproduktami?
OdpowiedzUsuńNie mam zaufania do takich surowców, może być to alga spożywcza, ale spirulina często jest chińska, a algi pochłaniają wszystkie możliwe toksyny, nie ma także tylu leczniczych właściwości. Jeśli już kupujesz spirulinę, polecam sprawdzonych dostawców, od siebie polecam Rainforest Foods, bardzo wysoka jakość, intensywne działanie oczyszczające i bardzo ciemny, głęboki kolor, jak dotąd to najlepsza spirulina z jaką obcowałam, jako jedyna nie powoduje wysypu pryszczy, nie powoduje rumienia i ma bardzo głębokie właściwości oczyszczające.
UsuńHm, wydawało mi się, że jeśli coś jest dopuszczone do spożycia to przechodzi jeszcze bardziej restrykcyjną weryfikację niż surowce kosmetyczne.
UsuńA co masz na myśli pisząc - głębokie właściwości oczyszczające? Czy to znaczy, że rozpuszcza zanieczyszczenia i skóra jest gładsza i czystsza po jej użyciu, czy właśnie oczyszcza przez wyrzucenie wszystkiego na powierzchnię?
Alga może mieć różne pochodzenie, na potęgę sprzedawane są algi chińskie, nawet w sklepach ze zdrową żywnością, która jest mało lub też bezwartościowa, a pochłania szkodliwe toksyny. Plantacje Rainforest Foods co prawda również pochodzą z morza południowo-chińskiego ale mają najwyższe normy jakościowe, używają tylko filtrowanej, czystej wody, a zbiory są bardzo szybko suszone, dzięki temu alga zachowuje swoje właściwości. To także zupełnie inne walory użytkowania, alga RF bardzo mocno pęcznieje, ma głęboki kolor i jest bardzo gładka,ale nie sucha w dotyku, zakup 200g starczy na co najmniej 12-24 miesięcy ;)
UsuńNeutralizuje toksyny i je pochłania, podobnie jak węgiel, dzięki temu nie wysypuje, co robią słabe jakościowo algi ;)
Ewo, a co sądzisz o spirulinie z Mazideł? Czyli spirulina wyciąga na wierzch skóry zanieczyszczenia i pojawiają się wypryski?
UsuńNigdy nie miałam mazidłowej spiruliny, ale ta z ZSK ma słabszy kolor i miała zdecydowanie słabsze właściwości oczyszczające, jeśli już inwestować w spirulinę, to wysokiej jakości, albo zdecydować się na zwykły alginat, który działa głównie nawilżająco - maseczki typu peel off ;)
UsuńEwo który preparat z izotretinoiną bardziej polecasz:Isotrexin czy Izotziaja?
OdpowiedzUsuńMam łojotokową skóre i chciałabym ją troche podregulować.Mam tez swoje lata (36)i cera mimo ze tłusta to często się odwadnia,chociaż po wnikliwej lekturze bloga i stosowaniu sie do twoich zaleceń juz jest lepiej.Nie chcę stosowac retidoidu cześciej niz raz,góra dwa razy w tygodniu.
Czy jesli po jego nałożeniu będe czuła ściągniętą skórę mogę nalożyc jakis krem?
W zeszłym roku stosowałam Locacid ale nie zmniejszał przetłuszczania dlatego chciałabym spróbować właśnie z izotretinoiną.
Pozdrawiam.
Wiola.
Wiolu, oba preparaty będą wysuszać skórę, ze względu na wysuszającą bazę i zawartość izotretinoiny, wybór należy do Ciebie, Isotrexin oprócz izotretinoiny zawiera jeszcze dodatkowo antybiotyk erytromycynę, jeśli nie masz stanów zapalnych, zdecydowałabym się na Izoziaję, będzie minimalnie mniej wysuszać. Jak najbardziej po 20-30 minutach możesz nałożyć krem, jeśli będziesz odczuwać ściągniecie :)
UsuńDziekuje.:)Miałam na mysli Isotrex a napisałam Isotrexin.
UsuńPozdrawiam.
hej Ewo :) mogłabyś napisać jakie kwasy są dobre na przebarwienia pozapalne? kosmetyczka doradziła mi peeling kwasem mlekowym, ale waham się ze względu na wrażliwą skórę i nadwrażliwe mieszki. poza tym, czy można wykonywać go latem? Pozdrawiam,Kasia
OdpowiedzUsuńOd siebie mogę polecić peeling azelainowy :) Ewcia wszytko opisała w jednym ze wpisów. Dla mojej wrazliwej, zanieczyszczonej i pełnej przebarwień skóry jest cudowny! :) Zatem polecam i pozdrawiam! :)
UsuńKasiu, jeśli są to przebarwienia pozapalne, to idealnie wpisuje się kwas azelainowy w formie peelingów na glikolu roślinnym, również borykam się z nadwrażliwymi mieszkami i jako jeden z niewielu nie wywołuje u mnie stanu zapalnego :)
UsuńPodrzucam wpis: https://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2016/04/peelingi-azelainowe-na-glikolach.html
póki co stosuję takie w gabinecie kosmetycznym peelingi właśnie azelainowe, jestem po drugim i narazie efektów nie widzę :( dlatego pytam,czy kwas mlekowy jest w stanie coś zadziałać w przypadku przebarwień pozapalnych i nadwrażliwości mieszków :)
UsuńKwas mlekowy nie zlikwiduje przebarwień, te zapalne wchłaniają się w swoim tempie , jedynie kwas azelainowy i witamina C (na mnie działały dobrze także kwasy PHA) mogą ułatwić ich wchłanianie, a może terapia łączona? Jakby tak połączyć działanie kwasów? Np. peelingi azelainowe i jednocześnie stosowana witamina C?:) Albo glukonolakton? Kwas mlekowy ma dobre właściwości nawilżające i oczyszczające, ale trzeba dobrze dopasować bazę i stężenie oraz pH, może solidnie podrażnić mieszki, a wyższych stężeniach jest toksyczny.
UsuńHej, czy mogłabyś mi doradzić jakiś żel do mycia twarzy do używania razem ze szczoteczką soniczną? kupiłam szczoteczkę foreo luna i nie można jej używać z żelam które zawierają silikomy, glinki, alkohol, aceton, granulki peelingujące. Jak myślisz co najlepiej sprawdzi się pod taką szczoteczkę? Pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńJeśli dysponujesz większym budżetem, moja czytelniczka bardzo poleca cleanser na dzień foreo, od siebie mogę polecić Surgras La Roche Posay, Balancing Cleanser with aloe vera (choć się nie pieni podczas mycia) i żele do higieny intymnej Vianek i Sylveco :)
UsuńDziękuję <3 właśnie chciałam znaleźć coś tańszego niż te kosmetyki foreo, bo są bardzo drogie, a sama szczoteczka jest już dużym wydatkiem. W takim razie zdecyduję się na ten La Roche Posay, najbardziej mnie kusi i też najłatwiej mi go będzie dostać :)
Usuńa czy ten żel La Roche Posay Effeclar nada się pod szczoteczkę? akurat mam takie małe opakowanie i zastanawiam się czy mogę go zużyć, czy ma skład który nie uszkodzi szczoteczki.
UsuńAqua
Sodium Laureth Sulfate
PEG-8
Coco Beatine
Hexylene Glycol
Sodium Chloride
PEG-120 Methyl Glucose Dioleate
Zinc PCA
Sodium Hydroxide
Citric Acid
Sodium Benzoate
Phenoxyethanol
Caprylyl Glycol
Parfum
a tego La Roche Posay Surgas nie znalazłam :(
UsuńSzczoteczki nie uszkodzi, ale ten żel jest agresywny i wysuszający, dlatego w połączeniu ze szczoteczką może podrażnić i głęboko odwodnić cerę, bądź ostrożna przy jego stosowaniu :)
Usuńok dziękuję :* mam tylko taką małą próbkę, więc ją zużyję a jutro poszukam czegoś delikatniejszego :)
UsuńEwo, a jak uzywac szczoteczki przy dwuetapowym, wieczornym oczyszczaniu? Z olejkiem czy z drugim zelem go zmywajacym?
UsuńDziewczyny! moim zdaniem nie warto używać ze szczoteczką soniczną byle czego bo to może ją trwale uszkodzić, a zamiast oczyszczenia nabawicie się podrażnionej cery! Preparaty stworzone specjalnie dla szczoteczek są najlepsze i bardzo wydajne np. Clinique sonic facial soap albo Foreo , starczają nawet na rok więc cena 100-120 zł chyba nie jest aż tak porażająca. Poza tym szczoteczką nie zmywa się makijażu, tylko traktuje skórę jak ostatni etap oczyszczania twarzy, dlatego kosmetyków, które współdziałają ze szczotkami nie używa się dużo !!!
UsuńŚwietny i bardzo przydatny wpis. Ja rano przemywam skórę wacikiem nasączonym srebrem koloidalnym, na więcej i tak nie miałabym czasu, ale też chyba tego nie potrzebuję. Zazwyczaj nie mam nadmiernie przetłuszczonej skóry rano, no chyba, że wieczorem użyję kremu innego niż Effaclar K to wtedy bardziej się świeci (np. Make Me Bio, emulsja Avene, kremy nawilżające). Czasem jak nałożę krem bardzo oszczędnie to rano mam jak to się mówi "smalec na twarzy", ale jak mnie coś podrażni to muszę chociaż nałożyć odrobinę emulsji Avene i zazwyczaj tak to się kończy. Czasem też potrzebuję nawilżenia, może nie znalazłam jeszcze "swojego" kremu.
OdpowiedzUsuńNariposa, a może ta warstwa emolientów wcale Ci nie służy? Ja niestety tak mam, dlatego nawilżam się maskami kremowymi, algowymi i moja cera to lubi. Teraz skusiłam się na serum Hosanna Antipodes, nie zawiera żadnych olejków i emolientów, ale ma dobre właściwości nawilżające - świetnie się zapowiada dla skóry bardzo problematycznej, mającej problem z nawilżaniem.
UsuńWitaj:)Mam pytanie w innej kwestii.Półtora tygodnia temu poparzyłam mocno skórę na obu udach wrzątkiem.Do wczoraj nosiłam opatrunki hydrokoloidalne i musze powiedzieć że ładnie podgoiły skórę,zlikwidowały bąble i wysięk.Teraz została rana,skóra jest zdarta do czerwoności,choć nic już z niej nie sączy.
OdpowiedzUsuńCzy mogłabys doradzić mi czym mogę smarować skórę by ją ładnie zregenerować?W aptece polecili mi maść Alantan ,ale jest to tak tłuste mazidło,że w ogóle się nie wchłania.Może znasz cośskutecznego na tego typu sytyacje?
Pozdrawiam.
Ja nie o kremie, ale o opatrunkach - polecam Aqua-Gel. Naprawdę. Warto.
UsuńCześć, polecam niezastąpiony Baume B5 La Roche Posay, trzymam kciuki aby się wszystko wygoiło! ;)
UsuńDziekuje Ewa i Anomimowy.Jutro kupię Baume B5.:)
UsuńCześć Ewa!
OdpowiedzUsuńBardzo proszę Cię o radę... Mam buzię zanieczyszczoną, moim największym problemem są zaskórniki szczególnie zamknięte, których nie mogę się za nic pozbyć. Buzia mimo, że ściągnięta bardzo mi się błyszczała, czy to zaraz po jej umyciu czy po zrobieniu makijażu, co wyglądało źle... Ostatnio zmodyfikowałam swoją pielęgnację w taki sposób, że zrezygnowałam całkowicie z kremu. Po tych zmianach zauważyłam wielką różnice jeśli chodzi o błyszczenie - mogę cały dzień siedzieć w pracy i jedynie pod koniec lekko świeci mi się nos - także odstawienie kremu ma plusy.
Jednocześnie boje się, że popadnę ze skrajności w skrajność i bardzo wysuszę buzie co spowoduje znowu atak zaskórników, a nie chciałabym wracać do kremów - teraz czuje taką "lekkość" na buzi, a wcześniej twarz po nałożeniu kremu i podkładu była jakby "oblepiona" i klejąca...
Ostatnio wysypało mnie na bokach twarzy, przy uszach, pełno grudek z których robią się czerwone krostki... Myślisz, że może to być efekt odstawienia kremu?
Niestety nie wiem, zmieniałaś coś jeszcze w pielęgnacji, czyt tylko odłożyłaś kremy? Dokładnie wykonujesz oczyszczanie? Jak wykonujesz peelingi maski pomijasz te okolice, czy także dokładnie je oczyszczasz ?:) Jak myjesz włosy, albo nakładasz odżywkę, dokładnie je spłukujesz ze skóry? Może to właśnie kosmetyki do włosów powodują takie zmiany, dziwne, że występują tylko na bokach twarzy.
Usuń1. Tylko odstawiłam krem
Usuń2. Jeśli chodzi o oczyszczanie to używam płynu micelarnego i delikatnego żelu
3. Raczej nie omijam, tam też nakładam peeling
4. Dałaś mi do myślenia tymi produktami do włosów - ostatnio zmieniłam szampon, może to jego wina :>
rzeczywiście rzeki były traktowane jak ściek wodny i miejsce wyrzucania odpadów, ale w latach PRL. Od kilku lat (a właściwie dekad) odnotowuje się polepszenie czystości wód w Polskich rzekach. Zrzucanie odpadów jest karalne, jest to przecież zanieczyszczanie naturalnego środowiska i zagraża życiu zwierząt. Krew mnie zalewa gdy się słyszy, że ktoś zrzuca ścieki! Pewnie jest wiele takich przypadków dziś. Ale nie zapominajmy, że wielkie elektrownie, kopalnie też zrzucają odpady do rzek, z tymże jest to woda oczyszczona, ale dalej nie do końca odpowiednia, bo ma inną temperaturę. Woda w miastach, jest o tyle zła, że jest twarda i chlorowana/ozonowana. Coś za coś, albo pijemy uzdatnioną albo z bakteriami. A z deszczówką bym uważała. Powietrze też jest skażone, a ruchy mas powietrza zbierają po drodze to co wisi w powietrzu.
OdpowiedzUsuńNajlepiej zaopatrzyć się w filtry w domu albo dzbanki filtrujące. Wole wodę z kranu przefiltrowaną niż butelkowaną, do której produkcji zużywa się 3 x więcej wody niż jej objętość.
Masz rację z tą deszczówką, dlatego polecam ją zbierać w czystych rejonach. Niestety z tym oczyszczaniem to nie jest tak kolorowo, wystarczy spojrzeć na Bałtyk, dla mnie to straszne bagno, zresztą jak ma być czysty, skoro większość rzek to straszny syf. Zwłaszcza gdy większość rzek przepływa przez tereny rolnicze, rolnik nie musi wrzucać resztek nawozów i zanieczyszczeń do rzeki (chociaż większość z nich to robi), wystarczy że popada sobie deszcz i wszystko spłynie do rzeki, nie wspominając o celowym zanieczyszczaniu. Wystarczy pójść sobie do oczyszczalni ścieków i zobaczyć ile syfu jest w nośnikach, to się w głowie nie mieści :/ Czystość wód wzrosła, ale mamy stanowczo za mało oczyszczalni, aby woda była czysta, taka oczyszczalnia musiałaby stać przy każdym dopływie Wisły, aby jej jakość naprawdę się polepszyła.
UsuńFiltry super sprawa, ale dosyć kosztowna, chociaż biorąc pod uwagę właśnie wytwarzanie wody butelkowej + plastik, stawiam na oczyszczoną, przefiltrowaną kranówkę, aby dodatkowo ją wzbogacić, można kupić sobie tanie jak barszcz krzemienie i pić wodę krzemową, bardzo zdrową, miękką, odżywczą :)
Witaj Ewo:) chciałam sie Ciebie poradzić o wybór produktu, wiem ze w ciemno cieżko doradzić, ale ja tak samo muszę wybrać. Zastanawiam sie nad ambrozja AVEBIO, wiem ze jedna z nich ta wygładzająca poleciłaś do lekkiego nawilżania w momencie kiedy nasza skóra nie potrzebuje kremów. I właśnie zastanawiam sie czy wybrać ta czy może antyseptyczną do skory tłustej, skłonnej do wyprysków i zaskórników. Jest to połączenie mirry, oczaru wirginijskiego oraz drzewa herbacianego, uzupełniona peruwiańskim guarango i potrójnym kompleksem hialuronowym. I właśnie nie wiem który wybrać ten bardziej nawilżająco wygładzający, bo z jednej strony moja skora potrzebuje takiego nawilżenia, a z drugiej strony mam skore skłonna do zaskórników i zapychania oraz lekko sie przetłuszczająca. Postaram tez opisać moja pielęgnacje, żebyś mogła mi doradzić czy jest w miarę odpowiednia i ktora z ambrozji byłaby lepszym dopełnieniem?
OdpowiedzUsuńStaram sie czytać bardzo dokładnie Twoje artykuły i pewne wskazówki i produkty juz wdrożyłem w pielęgnacje. Rano myje buzie emulsja Vianek, jesli skóra jest zaczerwieniona czy podrażniona to spryskuje woda termalna Uriage, a czasami używam toniku z norela z kwasem migdałowym i nanosze krem CC Lumene, jesli używam podkładów mineralnych to nakładam trochę emulsji Avene. Wieczorem myje buzie emulsja Vianek, a potem żelem micelarnym z Ziaji z ogórkiem i mięta, od czasu do czasu zamiast tego myje buzie mydłem afrykańskim, przemywam tonikiem ze srebrem koloidalnym z dodatkiem trikenolu. Jesli chodzi o dodatkowa pielęgnacje to dwa razy w tygodniu peeling azelainowy na glikolach, raz w tygodniu maseczka z algami z Nacomi i raz w tygodniu jakies błota lub glinki z dodatkiem olei, olejków eterycznych, węgla aktywnego. Ta ambrozję chciałabym stosować rano, pod makijaż. I nie wiem czy lepsze bedzie nawilżenie czy tez działanie przeciwtrądzikowe. Dodam, ze moja skóra bardzo szybko sie zapycha. Z góry dziekuje za pomoc:) pozdrawiam gorąco:)
Eunika
Euniko,
UsuńPolecam najbardziej tonik-mgiełkę Vianek, możesz spróbować z ambrozją antyseptyczną, ale nie wiem jak zareagujesz na oczar - może spowodować rumień i wtedy nie będzie tak kolorowo, gdybym miała wybierać między jedną, a drugą, wybrałabym antyseptyczną, wygładzająca może się trochę lepić, a Ty masz skłonność do przetłuszczania i powstawania zaskórników ;) Antyseptyczna ma lżejszy, mniej 'kleisty' i nawilżający skład, odpowiedniejszy dla Twojego typu skóry, chociaż nie mogę Ci tego zagwarantować, bez poznania produkty na sobie ciężko cokolwiek polecać ;)
Czy po umyciu twarzy należy odczekać aż woda sama wyschnie czy jej nadmiar odcisnąć chusteczką hig. lub papierem ręcznikowym kuchennym?
OdpowiedzUsuńNajlepiej odciskać, aby nie narażać skóry na wysuszenie ;)
UsuńDziękuję za odpowiedź:-)
UsuńDroga Ewo :) wybieram się do Warszawy na wakacjach na caly dzien(wyjazd o 5, powrot kolo 23) mam filtr ktory chroni przez 8 gdz(uva bloc z peel mission) i moje pytanie: czy uwazasz ze lepiej bd zmyc makijaz i zrobiv nowy w ciagu dnia? Pozdrawiam, Anita :)
OdpowiedzUsuńAnito, jeśli masz taką możliwość - tak, jeśli nie, uzbroiłabym się w porządną ochronę fizyczną - kapelusz i okulary oraz korzystała z cienia :)
UsuńEwo, wpis jak zawsze świetny i pomocny. Ja za to chciałabym zapytać z innej beczki, a mianowicie: zakupiłam hydrolat i olejek myjący, ale nie mam pojęcia czy wystarczy trzymać je po prostu w jakimś zacienionym miejscu w temp. pokojowej czy może lepiej w lodówce? Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie, ale wole się upewnić.
OdpowiedzUsuńNajlepiej w lodówce, to surowce naturalne, a jest teraz lato, zwłaszcza hydrolaty mogą łatwo się popsuć, bo olej, to jednak olej, ważne, aby nie był tylko naświetlany :) Dziękuję :)
UsuńKochana Ewo czekałam na ten post! Mam problem z poranną pielęgnacją a dzięki Tobie wiem czego szukać;)
OdpowiedzUsuńMam jeszcze takie pytanie do Was Dziewczyny, czy któraś używała jakiegoś pudru z biochemii urody? (oprócz bambusowego, które jest bardzo matujący)? Zastanawiam się nad jedwabnym lub perłowym. Nie chce mocnego matu, zależy mi na utrwaleniu makijażu. Rozświetlające też odpadają bo mam grudki. Bardzo proszę o jakieś wskazówki. niestety drogeryjne pudry mają talk w składzie a mi on szkodzi.
pozdrawiam
Miałam wszystkie, ale każdy z nich daje dosyć suchy efekt, bardzo polecam Ci krzemionkę, zwłaszcza velvet Spheres, dobrze matuje, wygładza optycznie skórę, zmniejsza widoczność niedoskonałości i porów, a przy tym nie daje suchego, pudrowego efektu. Dostaniesz ją na kolorówka.com :) Matuje słabiej od tradycyjnej krzemionki i daje ładniejszy, bardziej miękki efekt.
Usuńtakiego efektu szukam;) bardzo dziękuję;) zamówię przy okazji żółty pigment i spróbuje w końcu zrobić puder, bo ciężko kupić fajny i jasny żółty puder.
Usuńpozdrawiam
Trzymam kciuki, aby wszystko się powiodło, ale polecam zakup blendu yellow, lepiej rozprowadzi się w pudrze niż żółcień żelazowa ;)
UsuńEwo, zakupiłam dzisiaj bromelaine i tak się zastanawiam jak ją stosować... Dokupiłam mleko w proszku i początkowo tylko tak chciałam z niej korzystać, ale tak sobie myśle, czemu miałabym jej nie łaczyć i innymi maskami? Mam w swoich zasobach błoto z morza martwego i glinke czerwoną, czy mogę je wzbogacić bromelainą? Jeśli tak, to jak dokładnie odmierzyć tak małą ilość?
OdpowiedzUsuńChciałabym się zapytać jeszcze co myślisz o tym, żeby działanie toniku z kwasem szikimowym wspomóc peelingami azelainowymi z twojego przepisu? Toniku na razie używam co drugi dzień (i daje radę!) ale to chyba wciąż za mało na moje skórne problemy. Chciałabym przynajmniej raz w tygodniu zafundować sobie kwas azelainowy, i tak się zastanawiam czy te dwa kwasy będą ładnie ze sobą współpracować i dawać fajne efekty..
Pozdrawiam cieplutko moją ulubioną blogerke,
Aga! :)
Mam jeszcze pytanie odnośnie przechowywania bromelainy. Na mazidłach piszą zeby przechowywać ją w szczelnie zamkniętym pudełku w lodówce, (tą wymieszaną z mlekiem też?), a na tej którą ja mam z ZSK jest napisane, żeby przechowywać ją w temperaturze pokojowej. Już sama zgupiałam...
UsuńAgnieszko, miło mi :)
UsuńTak, jak najbardziej, będziesz mieć 2 w 1 , a bromelaina zwiększy walory oczyszczające maski :) Zawsze sypię na oko, na łyżeczkach miarowych :)
Jak najbardziej możesz, ale dla bezpieczeństwa, tego samego dnia i dzień po peelingu AzA nie stosuj tego toniku z kwasem szikimowym, obserwuj także bacznie cerę ;)
W lodówce na najwyższej półce, nawet jak wymieszałaś ją z mlekiem, ZSK źle oznacza produkty, nawet na panthenolu nie było napisane by przechowywać go w lodówce, a jest to konieczne :)
Dziękuje za odpowiedź, zaraz biorę się w takim razie za zrobienie maseczki z bromelainą. W skepie, w którym ją kupowałam była trzymana na półce, czy to mogło wpłynąć na właściwości peelingu?
UsuńNo właśnie tutaj jest problem, bo tak naprawdę większość, bo prawie 80% półproduktów powinno przechowywać się w lodówce lub poniżej 20 stopni, dlatego nie zamawiam żadnych półproduktów późną wiosną i latem, jeśli w sklepie jest chłodno i nie miała dostępu do światła, to raczej wszystko jest z nią w porządku, wątpię, by ktokolwiek miał teraz w domu temp. poniżej 20-25 stopni, dlatego trzymanie półproduktów w lodówce jest konieczne ;)
UsuńEwo, czy umycie twarzy tylko ciepłą wodą rano zmyje 'wieczorny krem' o ile cera się prawie wcale nie przetłuszcza ???
OdpowiedzUsuńJeśli budzisz się z ładnie matową, zdrową cerą, wystarczy ją przemyć ciepłą wodą, chyba, że czujesz się niekomfortowo, wtedy warto sięgnąć po kosmetyki z bardzo ładnymi detergentami np. emulsja vianek, czy alpha h balancing cleanser :)
UsuńCzy można jakoś widocznie zmniejszyć widoczność naczynek pod oczami czy niestety naprawdę tylko laser? Co sądzisz o wypełniaczach, np. osoczu pod oczy, szczególnie jeśli kolejne naczynko pękło mi jakiś czas temu? Chodzi mi, że widać takie niebieskie żyły. I czy naczynka (stare lub nowe) mogą się same wchłonąć? Po jakim czasie?
OdpowiedzUsuńniebieskie żyły to nie pęknięte naczynka i są zupełnie normalne... Nic z nimi nie zrobisz poza zamaskowaniem ich korektorem.
Usuń"Naczynka" są czerwone do fioletowych, drobne, czasem rozlane.
no przepraszam, to właśnie fioletowe, w każdym bądź razie ostatnio pękła mi nowa żyła… wcześniej w ogóle nie było jej widać.
UsuńJeśli naczynka mają fioletową, przekrwioną barwę, to prawdopodobnie wchłoną się, często pękają mi naczynka pod oczami, powodując siniak, ale dzięki okładom po około tygodniu pozostaje po nim tylko malutka kropka. Dużo zależy od stanu Twoich naczynek krwionośnych, u mnie jest to tydzień, u Ciebie może być miesiąc, a u innych rok, nie przeżywałabym tego aż tak bardzo :) Delikatnie dbaj o skórę, nie podrażniaj jej i nie wysuszaj, naczynko powinno się wchłonąć, jeśli wcześniej nie miałaś takich problemów. A co do zabiegu osoczem - musisz to skonsultować z lekarzem, bo to on ustala rozmiar igły i głębokość nakłuwania.
UsuńCzy filtry stosujesz też pod oczy? Co jeśli wiele filtrów mnie podrażnia albo wchodzi w zmarszczki? Np. Lirene uwielbiam ale bardzo migruje, noszę okulary ale jednak chciałabym chronić bardziej tą skórę.
OdpowiedzUsuńW sumie dołączam się do pytania - Czy stosujesz filtry i serum pod oczy, oraz na powieki ? Jesli tak, to czy bardzo blisko krawędzi oka/lini rzęs dojeżdżasz? Bo muszę przyznać, że lekki dyskomfort we mnie to budzi, ale widze, żezmarszczki juz mi sie tworzą pod samą krawędzią..
UsuńTak, filtry stosuje pod oczy, ale nie mam wrażliwych powiek, nie nakładam filtrów na powieki, tak jak kremów i serum - mogą spowodować podrażnienie i swędzenie, filtry chemiczne w kontakcie ze spojówką mogą wywołać silne reakcje drażniące, powodując łzawienie, zaczerwienienie. Używam Antheliosa ultra lekkiego i on nic, a nic nie migruje, ale już miałam taki problem przy Lirene i pharmaceris, powieki często mi łzawiły przy ich użyciu. Nie pocierasz powiek i oczu? Może też nieświadomie wprowadzasz kremy z filtrem do oka? Aby zapobiec migracji, możesz filtry nakładać na lekko zmatowioną pudrem skórę.
UsuńDziekuję za odpowiedź;). A czy nie nakładając filtrów/kremów na powieki, nie obawiasz się w ich miejscu szybszego fotostarzenia ?
UsuńEwo co sądzisz o balsamie Cethapil Dermoprotektor jako nawilżacz do cery tradzikowej przy kuracjach kwasowych/retinoidowych?
OdpowiedzUsuńMoja dermatolog tak zachwala ten balsam,że super sie nadaje i nie zrobi krzywdy tradzikowcom ale mnie wydaje sie dość treściwy,choc przyznaje że fajnie nawilża:)
Nie wspominam mile nawilżaczy marki Cetaphil, osobiście wolę serię Avene Cicalfate i wodę termalną Uriage, ale to tylko moje subiektywne odczucia. Wszystko zależy od tego jak tolerujesz kwasy i retinoidy, ja np bardzo dobrze znoszę kuracje i u mnie nawilżenie jest naprawdę małe, a produkty Cetaphil okazały się za ciężkie, ale już przy poważniejszych podrażnieniach, wysuszeniach Cetaphil może nasilać ten stan. U mnie się nie sprawdził, ale ma krótki, prosty skład, ma pozytywne opinie, może sprawdzić się u wielu osób, ale dużo robi tutaj akurat reklama - Galderma bardzo promuje swoje produkty, zwłaszcza wśród dermatologów ;) Obserwuj swoją cerę, co skóra, to reakcja :) A nuż się sprawdzi ;)
UsuńHej! Napisałabyś, czy jeśli aplikujesz ponownie filtr w ciągu dnia, to aplikujesz ponownie również serum/krem, czy nakładasz ten filtr już na oczyszczona twarz? // czym przemywasz twarz, tak na szybko w pracy, by ją odpowiednio przeczyścic pod kolejną dawke filtru, czy plyn miceralny wystarczy?
OdpowiedzUsuńCześć, jeśli aplikuję filtry ponownie (choć aktualnie zdarza mi się to rzadko, bo pracuję w domu), to zawsze na oczyszczoną skórę - jeśli mam dostęp do wody, to zmywam filtr Surgrasem, jeśli nie, to odświeżam skórę płynem micelarnym, nie nakładam już na to żadnych kremów i serum, bo to tylko obciąża cerę.
UsuńA chciałabym się dopytać- jeśli promieniowanie UVA jest takie samo niezależnie od pogody, przechodzi przez okna itd. to aplikacja filtru nie powinna byc i tak ponawiana co 2 h, by zapewnić ochronę UVA, nawet mimo przebywania w domu?
UsuńTo zależy od kremu z filtrem, najnowsze i najlepsze jakościowo filtry chemiczne mają żywotność nawet do 6 godzin, filtry chemiczno-mineralne w zależności od jakości i warunków - generalnie im skóra mniej się poci i jest wystawiona na działanie słońca, tym filtry może aplikować rzadziej, co 2 godzinna reaplikacja filtrów dotyczy głównie warunków plażowych i dużego nasłonecznienia, preparaty mają dłuższą żywotność, im mniej słońca dociera do skóry oraz dobrze się jej trzymają - spocona skóra znacznie obniża FAKTOR i filtry należy aplikować ponownie.
UsuńHej, co polecasz do pielęgnacji skóry zanieczyszczonej jeśli bardzo podrażnia mnie SLS zawarty w Surgrass? Bardzo trudno dobrać mi coś sensownego do skóry :(.
OdpowiedzUsuńWszystkie, oprócz Surgrassa, polecane przeze mnie środki nie zawierają SLS/SLES, tylko łagodne detergenty ;)
Usuńhejka;) Szukałam na blogu, ale znalazłam tylko wpis o wieczornym oczyszczaniu, a interesuje mnie, jak wygląda Twoja wieczorna pielęgnacja? Na noc stosujesz jakies antyoksydacyjne kremy, lub serum, może te same co na dzień?
OdpowiedzUsuńTo zależy, moja pielęgnacja każdego dnia jest inna, generalnie w 80% przypadków na skórę nie nakładam nic, albo serum z witaminą C według mojego przepisu z siarczanem magnezu i kwasem ferulowym (https://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2016/05/witamina-c-w-kosmetykach-formy-witaminy.html), nie obciążam skóry, bo pozostawianie emolientów mi nie służy. Jeśli potrzebuję nawilżenia, nakładam na 30-60 minut maskę kremową Antipodes Aura Manuka, raz w tygodniu wykonuję domową kawitację i maskę oczyszczającą z peelingiem własnej roboty, dwa razy w tygodniu peeling azelainowy, chyba, że mam gorszy okres, to nawet 3 razy w tygodniu, moja pielęgnacja jest bardzo lekka i nigdy nie pozostawiam skóry pokrytej nawilżaczami na noc, bo mi to nie służy, albo wodne serum z witaminą C, albo tak naprawdę nic, przetrę skórę wodą termalną lub mgiełką z olejków eterycznych (tania woda kwiatowa) i tyle ;)
UsuńZaintrygował mnie żel micelarny z Ziaji.
OdpowiedzUsuńMoja cera ostatnio się uspokoiła, myję ją dwa razy dziennie żelem intymnym na zmianę z firmy Marion i Ziaja, mają one łagodne składy.
Dobrym sposobem odświeżenia cery są też toniki z Evree i wody np. różana.
Teraz w ciagu dnia jak przebywam na dworze stosuję krem tonujący z filtrem 50+ z Ziaji. A wieczorem coś nawilżającego.
Niestety mój portfel nie pozwala na kremy z górnych półek cenowych od kwoty 30 zł.
Tonik evree różany jest naprawdę dobry, dzięki lekkim nawilżaczom może pełnić nawet rolę lekkiego serum wodnego ;) Jeśli poszukujesz czegoś innego, to poniżej 30 zł znajdziesz filtr Lirene, jest bardzo komfortowy w użyciu i ma aż 150 ml pojemność ;)
UsuńPodaję od razu link do pełnej recenzji: http://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2015/05/tanszy-odpowiednik-kremu-pharmaceris.html
Powinnaś zostać dermatologiem. :) Pomogasz wielu osobom i widać, że naprawdę się tym interesujesz.
OdpowiedzUsuń