NAGŁE POGORSZENIE SKÓRY
Nawracające infekcje grzybicze. Ten, kto choć raz zmagał się z infekcją grzybiczą, wie, że problem powraca jak bumerang. Najczęściej najostrzejszy przebieg choroba ma w czasie wiosennym i jesiennym, gdy wilgotność jest bardzo wysoka i cera naturalnie staje się bardziej nawilżona lub też pojawia się problem łojotoku. Grzybicze zapalenia skóry mają jednak bardzo podobną skłonność do nawrotów latem, gdy skóra nadmiernie się poci i często jest obciążana makijażem lub kremami z filtrem, które niestety bardzo przyczyniają się do rozwoju choroby.
Nagła zmiana klimatu i tym samym potrzeb (zawirowania pielęgnacyjne). Skóra potrzebuje mniejszej dawki okluzji, a więcej nawilżenia, przemyślanej łagodnej, acz regulującej pielęgnacji, wiele z nas gubi się w tym i nie wie do końca czego potrzebuje skóra - z jednej strony się odwadnia, z drugiej nadmiernie przetłuszcza, jest niemały doborem właściwej pielęgnacji. Dorzuciłabym tutaj deficyt regulacji - po długich katorgach, zaprzepaszczasz ambitne plany pielęgnacji, popadając w niepohamowaną euforię, - aby cieszyć się ładną, gładką cerą, nie możesz dbać o naskórek tylko wtedy, gdy znajdujesz na to czas. Nawet dobrze poprowadzona długa kuracja, zapewniająca widocznie zadowalające efekty w okresie chłodnym obliguje do głębszego zastanowienia nad dalszymi działaniami w ciepłym czasie, nawet gdy kondycja cery nie wróży nagłego pogorszenia.
Źle poprowadzona kuracja. I tutaj nie zawsze trzeba doszukiwać się winy lekarza - nawrót często następuje nie tylko na skutek źle wybranej substancji aktywnej, która da się we znaki już od początku terapii i jasno zasygnalizuje o braku efektów lub też złym mechanizmie działania, a często z naszej - przeciąganie kuracji, nadgorliwe stosowanie, albo bez wiedzy specjalisty łączenie ze sobą inwazyjnych środków. Pisałam dość obszernie na temat tego, co się dzieje ze skórą, która jest zwyczajnie źle traktowana - rozpuści się jak dziadowski bicz i nagłe pogorszenie po półrocznej, intensywnej kuracji nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem. Silne środki nie są remedium na problemy skórne, zwłaszcza, gdy trądzik jest zapalny i nie skupiasz się głównie na leczeniu blizn i przebarwień. Przez nierozsądne stosowanie silnych środków nie tylko gwarantujesz sobie nagły wysyp po odłożeniu, ale przewlekle reakcje zapalne, nadwrażliwość i nadreaktywność skóry.
Problemy wewnętrzne. Zanim przystąpisz do opracowywania planu działania, warto wykluczyć problemy wewnętrzne, które skutecznie może kamuflować dobranie właściwych środków zewnętrznych na czas kuracji. Charakterystyczne jest przede wszystkim bardzo szybkie nawracanie problemu, wracanie do stanu wyjściowego, warto zbadać przede wszystkim gospodarkę hormonalną oraz układ pokarmowy - problemy często łączą się ze sobą i występuje między nimi dość bliska korelacja.
Rogowacenie okołomieszkowe. Niestety upalna pogoda i suche powietrze bardzo zaostrzają problem, a promienie dodatkowo wywołują hiperkeratozę posłoneczną. Często w okresie letnim na skutek rogowacenia, zmiany zaostrzają się i mają charakter typowo zapalny, ale także przypominają do złudzenia zaskórniki zamknięte oraz zaskórniki otwarte, więc powszechnie są mylone z trądzikiem.
WITAMINA C SPRZYJA GORSZEJ KONDYCJI SKÓRY... ?
Dostaję od Was niezliczoną ilość wiadomości na temat negatywnego działania kwasu askorbinowego na skórę, chodzi głównie o szybsze zanieczyszczanie się, wyskakujące zaskórniki, a nawet pojawiające się przebarwienia pod wpływem regularnego stosowania witaminy C, najczęściej w formie serum. Otóż jest to całkowicie możliwe, ale wynika głównie z naszej winy - braku ochrony przeciwsłonecznej, stosowania produktów o niewłaściwej porze dnia, niestabilnym preparacie z witaminą, złą formą, nieodpowiadającą skórze oraz formule, która może działać komedogennie. W większości przypadków nie chodzi o zatykanie porów, bo zaskórniki są bardzo specyficzne i potrzebują określonej ilości czasu, a reakcje, z jakimi się zmagacie, występują często w przeciągu zaledwie kilku dni.
Może zacznę od zanieczyszczonych porów i grudek, do złudzenia przypominające typowe zaskórniki otwarte, z czarnym czubkiem, ale są przede wszystkim trudne do wyciśnięcia i jak na 'zaskórniki' bardzo płytkie, powierzchowne - mogą to być owszem zaskórniki, jeśli rozwijały się na skórze, a witamina C przyspieszyła ich utlenianie, ale często jest to tylko utleniona keratyna - wystarczy kawitacja, peeling manualny lub głęboko oczyszczająca maseczka i oczywiście odłożenie preparatu z witaminą C, aby pozbyć się zmian - pojawiają się błyskawicznie, ale tak samo szybko znikają. Z zaskórnikami mechanizm walki jest bardziej złożony i nie należy nastawiać się na szybkie efekty. Czemu pojawia się taka reakcja? Powodów jest kilka.
Najczęściej to skutek braku ochrony przeciwsłonecznej. Witamina C nie jest filtrem przeciwsłonecznym i nie chroni skory przed słońcem, jeśli jest wystawiana na działanie ostrych promieni. Kwas askorbinowy i jego pochodne są bardzo wrażliwe na działanie promieniowania, witamina C jest bardzo wartościowa, ale też i bardzo ulotna, w kontakcie ze słońcem często jej poziom spada niemal do zera, więc nie spełnia swojej funkcji. Aplikowanie serum o poranku zdaje się więc być bez sensu, jeśli skóry nie chronisz np. kremami z filtrem, już lepiej nasycać skórę witaminą C wieczorem, kiedy nie ma kontaktu ze słońcem i nie działa jak oksydant. Druga sprawa - to często niestabilny preparat lub o zbyt słabej penetracji, nie wnika więc do naskórka i działa pro oksydacyjnie na jego powierzchni (wzmaga produkcję wolnych rodników, dlatego skóra nagle staje się poszarzała i zanieczyszczona, odwrotnie od efektu zamierzonego).
Witamina C błyskawicznie się utlenia, nie sposób uniknąć jej oksydacji w preparacie, co objawia się zżółceniem produktu, dlatego zawsze polecam tworzyć serum z kwasem askorbinowym na świeżo z odpowiednim chelatorem i związkiem stabilizującym, niż wydawanie kroci na serum, które nie ma prawa działać zbyt długo i niczym nie różni się od bardziej ekonomicznej wersji. Dobrym wyborem jest też zainwestowanie w tetraizopaltyminian askorbylu i wzbogacanie nim zawsze na świeżo kosmetyków z fazą tłuszczową.
Źle dobrana forma witaminy C oraz sposób jej aplikacji. Jeśli stosujesz witaminę C, musisz wiedzieć, że jest dosyć specyficzną substancją chemiczną i nie jest tak trwała jak np. inne preparaty, kupując serum, musisz wiedzieć, że jego maksymalna trwałość wynosi do 8 tygodni w warunkach chłodniczych, mimo że producent zaleca dłuższy czas stosowania. Problem jednak tkwi także w wybranej formie witaminy C - kwas askorbinowy jest najmniej stabilną formą, najbardziej intensywną w działaniu, o sporym potencjale drażniącym. Nie każdy typ skóry może dobrze zareagować na serum z witaminą C w takiej formie, a niewłaściwa formuła może sprzyjać nie tylko podrażnieniom, ale też i oksydacji, dlatego w pewnych przypadkach zdecydowanie lepiej postawić na formę naturalną lub lipofilową, która bez problemu wnika w naskórek i go odżywia, a dzięki temu jest lepiej tolerowana. Czy witamina C może stać się oksydantem? Z pewnością podczas skażenia preparatu ciężkimi metalami lub też wystawienia kwasu askorbinowego na działanie słońca, podobny mechanizm działania może mieć też witamina, która nie wnika w naskórek (np. skóra jest mocno łojotokowa), jest za często stosowana (skóra nasyca się witaminą C na około 4 dni, czas ten skraca się w zależności od wystawienia się na działanie słońca, im dłuższy pobyt na słońcu - tym szybsza utrata witaminy C i tym samym zwiększona możliwość aplikacji kwasu askorbinowego na skórę) lub też zastosowane za wysokie stężenie witaminy w preparacie (powyżej 20-25% kwasu askorbinowego).
Częstą przyczyną jest także formula preparatu, która sprzyja zanieczyszczaniu i zatyka pory. Serum z witaminą C często obfitują w glicerynę, glikole, trójglicerydy i emolienty tłuste, które mogą pogarszać kondycję cery.
Problem przebarwień po witaminie C wydaje się być zaskakujący, wszak witamina C ma je rozjaśniać, a nie sprzyjać ich powstawaniu. Czy to możliwe? Jak najbardziej. Jak już wspomniałam, witamina C nie jest filtrem przeciwsłonecznym i nie należy mieć zbyt wielkich pokładów zaufania do obietnic producenta, wierząc w wybielające działanie, pomijając stabilną ochronę. W najlepszym przypadku witamina C nie będzie nasilać problemu i po prostu będzie zupełnie zbędnym kosmetykiem, który rozłoży się w kontakcie ze słońcem, nie powodując reakcji niepożądanych. Często preparaty z witaminą C zawierają nie tylko kwas askorbinowy, który sam w sobie jest drażniący, ale i niskie pH oraz dodatek glikoli i alkoholu, które ułatwiają rozpuszczenie witaminy i zapobiegają jej wytrącaniu (ostre igiełki). To wszystko sprzyja podrażnieniu i uwrażliwieniu na działanie słońca. Jeśli nie chcesz stosować preparatów z filtrami, najbardziej drażniące serum z kwasem askorbinowym nie jest dla Ciebie i lepiej nasycać skórę okazjonalnymi peelingami askorbinowymi, a najlepiej zdecydować się na tłuszczową witaminę C, która jest delikatna i możesz ją stosować ze swoimi ulubionymi kosmetykami zawierającymi fazę tłuszczową. Alternatywą jest też naturalna forma witaminy C, która o ile nie stwierdzono alergii, jest lepiej przyswajalna i nie ma tak drażniącego wpływu na kondycję naskórka. Polecam także zainteresowanie się silnymi antyoksydantami takimi jak ubichinon, kwas ferulowy oraz kwas-alfa-liponowy, są odpowiedniejsze dla osób, które nie unikają słońca lub też nie stosują filtrów ze względu na bardzo niski kontakt ze słońcem ;)
KWASY Z Z KTÓRYMI MOŻNA SIĘ WYGRZEWAĆ NA SŁOŃCU
Nie ma absolutnie kwasów bezpiecznych do stosowania latem, po których można bezceremonialnie spiec się na mahoniowy brąz ;) Każda substancja, nie dotyczy to tylko kwasów, a także mocnych peelingów korundowych, ekstraktów naturalnych, witaminy C, olejków eterycznych (wszystkiego, co ingeruje w naskórek i może go uszkodzić), wywołująca podrażnienia i złuszczanie naskórka, niekoniecznie dostrzegalne gołym okiem - uwrażliwia skórę na działanie promieniowania i tym samym zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia niechcianych przebarwień i poparzeń słonecznych.
'Bezpieczeństwo' najczęściej mylnie jest przypisywane popularnemu kwasowi migdałowemu - substancji ponoć na tyle bezpiecznej, by bez obaw używać jej latem, nawet w formie peelingów. No ok, kwas migdałowy ma duże cząsteczki, więc penetruje naskórek powierzchowniej i delikatniej, ale nie oznacza to, że nie przyczyni się do powstawania przebarwień, zwłaszcza gdy oddziaływanie kwasami nie idzie w parze ze stabilną ochroną przeciwsłoneczną. Kwas migdałowy też uszkadza naskórek i go złuszcza, również wywołuje podrażnienia, nawet kwasy PHA z ogromną cząsteczką mogą spowodować uszkodzenie naskórka, a naprawdę ciężko wskazać mi na łagodniejsze kwasy hydroksylowe. Nie ma kwasów bezpiecznych - jeśli kwas wywołuje podrażnienia, rumień lub wpływa na skórę regulująco, a wiec ingeruje w naskórek, w jakimś stopniu ją uwrażliwia, a to w zupełności wystarczy, aby w okresie plażowym narazić się na poparzenia słoneczne. Nie ma też jasno określonych stężeń i pH - w grę wchodzi także indywidualna reakcja i tolerancja. Jeśli masz tendencję do przebarwień, albo spędzasz aktywnie czas na zewnątrz, musisz głęboko zastanowić się na regulacją chemiczną tak nasłonecznioną porą roku - to, że jakiś kwas ma mniejszą cząsteczkę i działa delikatniej, nie oznacza, że jest w pełni bezpieczny.
ROZTWÓR SODOWY, PO CO W OGÓLE TA NEUTRALIZACJA?
Częste pytania na temat kwasów dotyczą także stosowania roztworu z sody, czy neutralizacja jest czymś zbędnym i czy, a jeśli już tak, kiedy można ją pominąć? Zacznę może od samego początku. Roztwory peelingowe znacząco różnią się od preparatów codziennych, nie mam na myśli tylko stężenia kwasu, ale głównie pH, które zwiększa biodostępnosć kwasu - kwas o pH wyższym niż 4, czyli na granicy codziennej tolerancji, ma niemal 80-90% słabsze działanie, dzięki słabszej mocy rażenia ma mniejsze zdolności do złuszczania naskórka oraz oczywiście wywoływania podrażnień i rumienia. Nadaje się do codziennej pielęgnacji. Roztwory kwasowe są zazwyczaj bardzo kwaśne, jedynym wyjątkiem są peelingi azelainowe, które nawet w 15% stężeniu nie wymagają neutralizacji, chociaż i tak ją zalecam, dlaczego?
Roztwory kwasowe różnią się znacząco od preparatów do pielęgnacji codziennej, dlatego bezwzględnie powinny być nie tylko usuwane z powierzchni naskórka po określonym czasie, ale ich intensywne działanie powinno zostać zneutralizowane - neutralizując kwas masz pewność, że kwas został nie tylko zmyty, ale jego działanie negatywne zostało zniwelowane, samo zmycie roztworu wodą lub też detergentem nie hamuje niepożądanego działania kwasu. I teraz pomyśl, co stanie się, gdy przetrzymasz na skórze tak mocny roztwór, jeśli nawet 20-30 minutowe zabiegi powodują rumień i widoczne złuszczanie? Brak neutralizacji potwornie odwadnia i wysusza skórę, powoduje długo utrzymujący się rumień oraz prowadzi do przewlekłej wrażliwości. Bardzo kwaśne pH uszkadza naturalną florę bakteryjną i zwiększa przepuszczalność naskórka, nie odbudujesz go w przeciągu kilku dni po tak nierozsądnych poczynaniach z kwasami.
Neutralizację zalecam nawet po peelingach azelainowych, mimo że nie mają mocno kwaśnego pH, jest ono nadal na tyle niskie, by nie unikać tej nie należącej do najprzyjemniejszych czynności - roztwór z sody nie niszczy działania kwasów, ale jedynie zapobiega silnym podrażnieniom związanych z negatywnym oddziaływaniem niskiego, kwaśnego pH, które rośnie wraz z długością przetrzymywania kwasu na skórze.
WSZYSTKIE KREMY ZATYKAJĄ MI PORY, A MUSZĘ JAKOŚ CHRONIĆ SKÓRĘ PRZED SŁOŃCEM
Jest to dosyć częsty zarzut odnośnie filtrów, moim zdaniem najlepiej wpleść filtry w taki sposób w pielęgnację, aby stanowiły element nawilżenia i ochrony (zawierają sporo emolientów, więc z powodzeniem mogą zastępować kosmetyki nawilżające oraz jednocześnie łagodzić działanie mocniejszych detergentów, a wiec także pośrednio nawilżając) - przy bardzo treściwej, nawilżającej pielęgnacji faktycznie kremy z filtrem stają się balastem i aplikacja na skórę powoduje niemal natychmiastowy nalot zmian. Są jednak sytuacje, gdy zapotrzebowanie na emolienty jest naprawdę niemal znikome i każda próba obcowania z filtrami w kremie kończy się porażką.
W takim wypadku najlepiej postawić na filtry mineralne w formie pudru - w niektórych przypadkach podkłady mineralne zapewniają wystarczającą ochronę. Dobrym pomysłem są też podkłady typu Cushion oraz pudry matujące, które można wzbogacić nano cząsteczkami - zapewniają wyższą ochronę i mocno nie bielą skóry. W skrajnych przypadkach zdecydowanie warto postawić na kremy z filtrem i bardzo szybko, tuż po powrocie, zmywać je z powierzchni skóry - często to przetrzymywanie kremów na skórze prowadzi do nagłego pogorszenia.
Dla unikających szerokim łukiem filtrów kremowych, duże znaczenie ma ochrona antyoksydacyjna np. kwas ferulowy, alfa-liponowy, beta-karoten, czy ubichinon - nie uwrażliwiają skóry na słońce i bardzo dobrze wzmacniają naturalną ochronę skóry. Niezbędna jest także ochrona fizyczna - blokowanie dostępu promieni do skóry to już połowa sukcesu - kapelusze z szerokim rondem, okulary, długa, przewiewna, lniana odzież ;)
GDY FILTROWANIE JEST JUŻ FANABERIĄ..
Niestety zauważam, że mamy sporą tendencję do skrajności i niestety filtrowanie skóry w niektórych przypadkach jest wręcz chorobliwe. Jestem ogromną zwolenniczką stosowania preparatów ochronnych i uważam, że niemal każdy powinien ich używać, zwłaszcza, gdy skóra jest wrażliwa, delikatna, ulegająca łatwo poparzeniom, ale w niektórych przypadkach nie widzę większego sensu obciążania skóry tak tłustymi kremami, zwłaszcza, gdy spędzasz długie dnie w czterech ścianach i nie masz mocnego kontaktu ze słońcem.
Owszem, kremy z filtrem mogą być traktowane jako baza pod makijaż, mają także bardzo dobre działanie nawilżające oraz ochronne, blokując nadmierną ucieczkę wody - to sprawia, że w klimatyzowanych pomieszczeniach bardzo dobrze chronią skórę przed odwodnieniem, ale moim skromnym zdaniem, nie widzę większego sensu ponawiania aplikacji co 2 godziny - zalecenia te dotyczą najczęściej warunków plażowych oraz skrajnych przypadków zewnętrznych, gdy żar leje się z nieba a skóra nadmiernie się poci. Najnowsze preparaty, z bardzo wysoką ochroną przeciwsłoneczną są najczęściej stabilne nawet do 6 godzin, a nałożony makijaż również pełni funkcję ochronną. Sens ponownej aplikacji dostrzegam tylko wówczas, gdy po ponad 8 godzinach intensywnej pracy w pomieszczeniu zamkniętym musisz wyjść na zewnątrz, a słońce jest bardzo ostre i powrót do domu zajmuje dłużej niż 20 minut - w tym czasie możesz dobrze zabezpieczyć skórę lekką warstwą pudru mineralnego lub też podkładem typu Cushion i nie zmywać całego makijażu, półbiegiem wychodząc z pracy. Nie zapominaj, że bardzo ważna jest ochrona fizyczna - kapelusz, okulary, przewiewna odzież, korzystanie z cienia - czasami można bardziej polegać na osłanianiu ciała niż na kremach z filtrem, które nie zapewniają nigdy 100% ochrony, a fizyczne ograniczenie światła zapobiega przegrzaniu skóry.
Sytuacja zmienia się, gdy przebywasz w pomieszczeniu bardzo naświetlonym, np. przy oknie, uważam, że pracując w takich warunkach warto postawić na wysokiej jakości filtry, aby nie ponawiać aplikacji w ciągu dnia, ale mimo wszystko zabezpieczyć skórę,zwłaszcza gdy jednocześnie masz sporą tendencję do przebarwień i podrażnień. Natomiast kompletnie nie rozumiem obciążania skory, gdy przesiadujesz za żaluzjami, wychodzisz na zewnątrz na góra pięć minut, a i tak porządnie skrywasz się przed słońcem. Ja także nie aplikuję filtrów codziennie, tylko wówczas, gdy wiem, że będę narażać swoją skórę na dłuższy niż zwykle kontakt ze słońcem.
Czy można zatem zrezygnować ze stosowania filtrów? Moim zdaniem w określonych przypadkach - z pewnością pozbawione sensu jest obciążanie skóry, gdy Twój kontakt ze słońcem jest znikomy i prowadzisz bardzo mało aktywny tryb życia. Absolutne tak dla filtrów w upalne dni, gdy nawet półgodzinne sesje mogą wywołać rumień bez odpowiedniej ochrony, dla pracy fizycznej na słońcu, plażowiczów i podczas wycieczek oraz długiej jazdy samochodem. Nie warto przesadzać w żadną stronę - filtry to kremy ochronne, więc powinny być stosowane wówczas, gdy będą mogły spełniać swoją rolę i faktycznie wystawianie skóry na promienie jest dla Ciebie zagrożeniem.
Pozdrawiam,
Ewa :)
hej:) a co polecasz zamiast czarnego mydła? miałam z avebio i beaute marrakech i bardzo dobrze oczyszczają(a mydlo aleppo mnie wysusza:/) mam cere skłonną do trądziku i z zaskórnikami strefa T
OdpowiedzUsuńHej, czytałaś recenzje Ewki mydła afrykańskiego? Pisała, że jest przyjemnie kremowe, może to to, czego szukasz :)
Usuńtak czytałam, ale szukam coś innego niż czarne mydło, bo dość mocno oczyszcza i dwa razy dziennie mycie takim mydłem to chyba za często?
UsuńA, afrykańskie to ugniatania to inaczej czarne? Przepraszam w takim razie :) A rano też mydłem oczyszczasz? Bo to pewnie jak mówisz dla ciebie za dużo. Nie podchodzą ci łagodne propozycje, które na tym blogu często się przewijają, jak np. emulsja Vianek?
UsuńJa też zrozumiałam że szukasz jakiegoś innego mydła:-) Może warto przerzucić się na łagodniejsze a równie skuteczne oczyszczanie.Mi było ciężko to zrobić, dopiero jak skóra zaczęła się wyraźnie buntować przed oczyszczaniem żelami do cery trądzikowej czy wspomnianym aleppo zrozumiałam że trzeba podejść do tego inaczej.W postach o oczyszczaniu jedno-i dwuetapowym i oczyszczaniu rano Ewa podaje świetne przykłady-łagodne i naprawdę skuteczne.Mam ochotę sprawdzić jeszcze emulsję vianek.
UsuńJak tak pisze to mi się przypomniało że kupiłam ostatnio Białego Jelenia żel peelingujący do cery wrażliwej, znacie go? trochę późno żeby pytać o opinie ale coś mnie podkusiło żeby kupić.
Kokosowa, ciężko mi wskazać na łagodniejsze zasadowe środki myjące niż czarne mydło afrykańskie, moim zdaniem to jedno z najłagodniejszych środków myjących. Może pójdź w stronę łagodniejszego oczyszczania? Polecam Surgras Lipkar na początek - dobrze domywa, nie jest tłusty i nie zostawia żadnej warstewki, możesz też zerknąć na bardziej nawilżające cleansery :) A dokładnie co chcesz zmyć? Trudno mi cokolwiek polecić, jeśli nie wiem jak wygląda Twoja codzienna pielęgnacja. Stosujesz kremy ochronne? Makijaż? Jak wygląda Twoja cera po całym dniu? Świetna jest emulsja myjąca Vianek, Alpha h balancing cleanser, żel micelarny mięta i ogórek Ziaja, ale one są raczej do porannego oczyszczania, albo kiedy nie obciążasz skóry i nie jest mocno tłusta. Ostatnio bardzo polubiłam masełko Antipodes Grapeseed z dokupionym emulgatorem SLP, ale ono jest już na głębsze zanieczyszczenia.
UsuńAneta M4 lipca 2016 19:48 Niestety nie znam tego produktu, ale daj znać jak się sprawdza :)
na noc po czarnym mydle, czasami stosuje effaclar duo lub nakładam na twarz olej jojoba. Jeśli chodzi o dzień to czarne mydło i jeśli gdzieś wychodze to filtr 50+ anthelios xl ultra-light i podkład Lasting Finish Nude 25H + puder z wibo. Skóra po całym dniu oczywiście się świeci. Ogólnie to skóra lubi sie zanieczyszczac i jak pisałam wczesniej zaskorniki
UsuńSpróbowałabym z żelami kremowymi, oczyszczanie jednoetapowe mniej wysusza skórę, filtry cudnie też rozpuszcza antipodes Grapeseed, ale trzeba dokupić emulgator i zabieg zajmuje więcej czasu niż mycie surgrasem, który świetnie emulguje ciężkie filtry i podkłady oraz dokładnie usuwa się z powierzchni skóry :)
Usuńdziękuje za odpowiedź;) ;*
UsuńMoja cera latem zawsze wyglada gorzej.A najgorsze sa wyjazdy na wakacje.Potrafię mieć wysyp już na drugi dzień od przyjazdu nad morze.:(
OdpowiedzUsuńI całe wakacje zepsute.
Do niedawna całkiem ją ogarniałam i nie było nawet źle,ale widzę że znó zaczyna się psuć.
Czy peelingi azelainowe mogą być powodem pogorszenia stanu cery.Zrobiłam dopiero cztery czy pięć razy i niestety nie widzę poprawy a pogorszenie.Pojawiło się więcej wyprysków i to takich bolących.
Nie wiem czy je odstawić czy to za krótki czas by peelingi zaczęły działać w pełni.Co radzisz Ewo?
A na czym robiłaś te peelingi azelainowe? Jakim glikolu? Jeśli cera ciągle się pogarsza, to ewidentnie nie służą skórze, ale próbowałabym dociec, czy działa tak na Ciebie AzA, czy też baza peelingu. Neutralizujesz peelingi i opłukujesz skórę po zabiegu ?
UsuńRobię na glikolu roślinnym peelingi 10% i zawsze neutralizuję i bardzo dobrze spłukuje skóre po zabiegu.Potem nakładam Avene Post Acte .Nie chciałabym z nich rezygnowac bo w tej chwili nic nie uzywam przeciwtradzikowego oprócz nich.Dermatolog zapisała mi Differin w kremie ale stwierdziłam że latem nie będę uzywac tym bardziej że cera oprócz przetłuszczania była w całkiem dobrym stanie.Teraz już sama nie wiem co robić:(
UsuńMam jeszcze pytanie co polecasz na podleczenie takich większych zmian?Zawsze pubnktowo stosuje epiduo i sie sprawdzał,ale tym razem nie rusza tych krost.Mam jedna wielką gulę na czole taka boloaca bez zadnej treści i kilka mniejszych na policzkach z treścią ropną.Nie mam niestety żadnej maści z antybiotykiem:(
Usuńjeśli chodzi o kwas glikolowy to jak nakladalam go na stany zapalne, gule itd to baaardzo wolno sie goiły.. a i polecam pić latem większe ilości wody, płynów:) dzięki temu mi poprawiła się cera i jesli cos wyskakuje to szybciej sie goi
UsuńW takim razie źle reagujesz na kwas azelainowy, albo na glikol roślinny, chociaż to i tak jedna z łagodniejszych baz peelingowych. Nie wiem do końca w czym tkwi problem, jeśli nie w substancji czynnej, to w formie peelingowej, może lepiej, gdybyś stosowała kwas azelainowy w formie żelu z kwasem hialuronowym? Albo w formie maści? Np. Pellevita Acne? Jeśli to łojotok, to może pomyśl o kwasie LHA w formie oliwki? Może to nie do końca wina tych peelingów? Być może tak się złożyło w czasie, że i pielęgnacja codzienna nie do końca spełniała Twoje potrzeby i cera zwyczajnie zaczęła się buntować?
UsuńPunktowo polecam trikenol, a najlepiej tretinoinę, ale ona też jest dostępna na receptę. Bardzo dobrze działa też błoto termalne z siarką, możesz je nakładać punktowo w formie pasty :) Dobrze też działa wysoko 30-procentowy kwas salicylowy do stosowania miejscowego.
Dziękuję Ewo. Ten krem Pellevita acte mnie zaintrygowal. Skład trochę dziwny, dużo emolientow. Z drugiej strony pantenol moja skóra lubi. Masz może z nim jakieś doświadczenia?
UsuńNiestety nie, ale ma sporo emolientów, dlatego skóra powinna go lepiej tolerować i nie reagować wysypem, chyba, że będzie zatykał pory, ale często problem wysypów z peelingiem AzA nie wynika z samego kwasu, ale z niedostosowanej bazy :( Nie mogę dać gwarancji, że krem się sprawdzi, ale jeśli Twoja skóra się przetłuszcza, kombinacja składników nawilżających, ochronnych i regulującego kwasu może okazać się strzałem w dziesiątkę :)
UsuńDzięki Ewa:)Chyba sie za nim rozejrzę,bo skóre mam przetłuszczającą się ale jednocześnie trochę wysuszoną,może rzeczywiście sie sprawdzi.:)Jak często zalecasz uzywac na początek?Stosuje od jakiegoś czasu serum z wit.C na noc i nie wiem jak to połączyć?Może lepiej odstawić serum na czas testowania kremu?Czy stosowac zamiennie?To serum w formie SAP.Teraz mnie juz nie szczypie,ale na początku czułam szczypanie po uzyciu go.
UsuńBardzo prosze o rade.Pozdrawiam serdecznie i zycze miłego weekendu.
Jestem Ewelina.:)
Kwas azelainowy świetnie działa w połączeniu z witaminą C, możesz stosować kosmetyki zamiennie - raz witamina C, raz kwas azelainowy, aby nie przesadzić z emolientami w kremie ;)
UsuńZdecydowanie się zgadzam co do filtrów, nie ma co popadać w skrajności. Smaruję się wtedy, gdy wiem, że będę dłużej na słońcu, chociaż mam bardzo jasną cerę, skłonną do poparzeń. A w kwestii witaminy C, to ostatnio u którejś dość znanej youtuberki usłyszałam, o zgrozo, zachętę, żeby stosować serum z wit. C latem nawet na dzień, bo to świetny naturalny filtr przeciwsłoneczny !!! I pomyśleć, że nieświadome dziewczyny, które nie mają odpowiedniej wiedzy, zaufają takim informacjom...
OdpowiedzUsuńNiestety w internecie panoszy się wiele niesprawdzonych i niepotwierdzonych, a często wyssanych z palca informacji, nawet przez takie banalne błędy można doprowadzić nie tylko do chorób skóry, ale trwałej wrażliwości i nieestetycznego wyglądu. Niestety z postępem i dostępem do takich inwazyjnych środków powinna iść edukacja, a ona często stoi w miejscu :(
UsuńEwo, czy zatem jeśli jestem na słońcu powiedzmy pół godziny- to warto stosować filtr czy sobie odpuścić?
UsuńTo zależy, jeśli nie zamierzasz chronić się fizycznie i masz bladą, wrażliwą skórę, to aplikacja filtrów jest raczej konieczna. Ciemniejsza skóra twarzy wydłuża czas ekspozycji, ale jak już wspomniałam, ochrona fizyczna jest połową sukcesu - jeśli zamierzasz wychodzić z 'gołą' skórą, niezabezpieczoną w żaden sposób i do tego masz skłonność do przebarwień i podrażnień, nawet 30 minutowe sesje mogą doprowadzić do niemiłych reakcji..
UsuńW lecie muszę podchodzić do cery z anielską cierpliwością, bo tak ja piszesz, często wariuje i czasem nie wiadomo nawet dlaczego. Parę dni temu mojej cerze o dziwno spodobał się cały dzień pracy w upale, pod warstwą kremu z filtrem, z mieszaniną ziemi i wiórów drewna :D Pewnie uratowało mnie ciągłe odciskanie się w ręczniki papierowe, ale i tak jestem w szoku, że stany zapalne mi przybladły i zmalały. Niestety jeszcze nie znalazłam sposobu, jak nie dostać wysypu, gdy temperatura jest wysoka i muszę nosić maskę przeciwpyłową, zawsze coś się rozwinie.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że trzeba wiedzieć, kiedy sobie odpuścić filtr - się cieszę, gdy mogę cały dzień chować się w budynkach, buzia mi wtedy odpoczywa.
Wianki jak zwykle bardo ładne :)
Bardzo dziękuję za komentarz i miłe słowa :)
UsuńWitaj! mam jedno pytanie odnośnie filtrów.
OdpowiedzUsuńKrem z SPF 50+ jest często za tłusty nawet dla dobrego pudru. Nieraz miałam problem, bo po nałożeniu kremu i odczekaniu 30min próba pudrowania kończyła się "nieestetycznym ciachem" (zazwyczaj w tych momentach się śpieszyłam :P ) a mała ilość produktu nie wystarczała mi, żeby zmatowić skórę.
Koleżanka poradziła mi (i sama z powodzeniem korzysta z tego sposobu) aby po nałożeniu kremu z filtem odczekać trochę czasu a następnie odcisnąć delikatnie chusteczką higieniczną. Wypróbowałam i faktycznie- skóra się w ogóle nie świeci. Tylko czy to nie zmieni właściwości filtu?Albo nie zmniejszy porządanej ochrony przeciwsłonecznej..? W końcu nie tre wtedy skóry.. Sam ten proces jest identyczny jak stosowanie bibułki matującej- ściąga tłustą warstewke ale nie narusza wcześniej nałożonego makijażu- tylko czy ma to prawo zadziałać z filtrami?
Niestety ochrona się zaniża, ponieważ filtry pozostawiają po sobie ochronną powłokę, jeśli ją odciskasz, to z pewnością zaniżasz ochronę. A może by tak porządnie zmatowić skórę przed nałożeniem podkładu? Taki krem z filtrem będzie zabezpieczony, a potem w ciągu dnia bez problemu możesz lekko odciskać nadmiar sebum, filtr i tak jest zabezpieczony warstwą pudru i podkładu mineralnego ;)
UsuńHmm a czy matowienie filtra pudrem przy pomocy pędzla czy puszka także nie działa podobnie jak chusteczka? W końcu ochronna powłoka jaką zostawia filtr w końcu osiądzie na pędzlu czy puszku... W moim przypadku gdy nakładam podkład mineralny to najpierw przesypuję go do szklanej miseczki i dopiero potem wcieram w pędzel. Po zakończonej aplikacji na dnie miseczki zawsze pozostaje taka tłusta warstewka z podkładu, co nie występuje podczas nakładania podkładu bez filtra. Więc ten filtr chyba się jednak ściera podczas nakładania czy to pudru matującego czy to podkładu.
UsuńA może inny filtr? Mnie ratuje Vichy matujący, który daje efekt zgodny z nazwą (nie jak ziaja "matująca", po której świeciłam jak wysmarowana masłem). Tani nie jest (w promo - ok. 36 zł), ale pod makijaż jest idealny. Czytałam też o lekkich filtrach azjatyckich, ale żadnego nie testowałam.
UsuńKinga, z tego co słyszałam to filtr Vichy nie ma zbyt wysokiej ochrony UVA, a co do filtrów azjatyckich w formie kremów bb to by uzyskać deklarowaną ochronę to trzeba by całkiem ich sporo nałożyć, co rzecz jasna w przypadku kosmetyków kolorowych nie wygląda zbyt dobrze.
UsuńMożesz też do tłustego filtru dodać małą ilość krzemionki, filtr będzie miał lekko suche wykończenie, a jeśli potrzebujesz bardzo słabego krycia, możesz wymieszać odrobinę podkładu mineralnego z filtrem - zaniżysz ochronę (im mniej podkładu tym wyższa ochrona), ale jak ścierasz aż tyle kremu z filtrem pędzlem, to wydaje mi się to lepszym wyborem. Dziwi mnie to trochę, bo używam na co dzień kremu ultra lekkiego LRP i ma lekko mokre wykończenie na mojej twarzy, z powodzeniem nakładam tym samym pędzlem i krzemionkę i puder mineralny, i nigdy mój pędzle nie był tłusty, tylko suchy, może problem tkwi w sposobie aplikacji? Podkłady nakładam metodą stemplowania, nigdy ich nie rozcieram, kiedy mam filtr na skórze ;)
UsuńTaka forma postów też jest bardzo fajna ;) Super ;) Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Można liczyć na wcześniejszą wyczerpującą odpowiedź - i to jest plus. A Ty z kolei nie musisz odpowiadać na powtarzające się po raz enty pytania. :)
UsuńI - oczywiście mam nadzieję, że, póki tutaj, w swoim małym duży miejscu, jesteś, nie zrezygnujesz z bardzo treściwych postów pełnych wiedzy - bo to do nich wracam bez przerwy i czytając je ponownie zawsze znajduję coś nowego - warto na takie posty czekać. :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJa wiem, ja wiem, że pewnie nie zamierzasz rezygnować, nie wydajesz się być chorągiewką na wietrze (nie to co ja, ale to tajemnica, milknę na temat swoich, eufemistycznie mówiąc, niedociągnięć! :D). ale - ja panikara jestem i musiałam, no, jakiś lęk się we mnie odezwał :D
UsuńSpokojna głowa, takie treści też będą się pojawiać, ale trochę rzadziej, aby opracować pełen temat potrzebuję znacznie więcej czasu, a takie poruszanie najczęstszych problemów też jest bardzo pomocne, zwłaszcza przy odpowiadaniu na komentarze, mogę odesłać do pełnego wpisu, a czytelnicy też na tym skorzystają :)
UsuńUf, to się cieszę! :D
UsuńCo do komentarzy - oczywiście masz rację i to na pewno jest duży plus! :)
Hej Ewo i czytelnicy,
OdpowiedzUsuńczy ktoś używał gąbeczki konjac? Bardzo się przewija w internecie (no i tutaj też) i wydaje mi się, że świetnie by mi się wpisała w pielęgnację. Chciałabym ją na razie w lecie używać do mycia rano, podobno można z samą wodą myć i to mnie głównie zachęca. Mam łatwo zanieczyszczającą się, wrażliwą, płytkounaczynioną skórę i teraz wiele rzeczy mnie wysusza (ach to lato). Druga sprawa to higieniczność. Niby można ją "sterylizować" w mikrofalówce, ale czy to naprawdę wystarczy do tydzień/dwa tygodnie ciągłego używania przez trzy miesiące? Nie chcę bakterii namnażających się z prędkością światła, a nie wiem, czy ta sterylizacja faktycznie coś daje.
Używałam gąbeczki Konjac i u mnie bardzo dobrze się sprawdziła, jest bardzo delikatna i świetnie domywa skórę, przerzuciłam się na bardziej higieniczny silikon w formie szczoteczki sonicznej i przez stosowanie popularnego gadżetu narastało u mnie odwodnienie i pojawiały się wysypy - może spróbuję znowu do niej powrócić,ale gąbka jest po stokroć delikatniejsza i gdyby nie fakt, o którym wspominasz - czyli niska higieniczność, pewnie nadal bym jej używała. Mój Konjac bardzo szybko był niezdatny do użytku, ale było wtedy wilgotno i nie miałam możliwości suszenia gąbki na słońcu albo chociaż w miarę przewiewnym miejscu. Gąbkę można wymoczyć w izopropanolu, ale też wtedy dosyć długo schnie. Jeśli nie będziesz mieć problemu z codziennym suszeniem gąbki, to myślę, że warto w nią zainwestować, Konjac bardzo szybko pleśnieje i taki wydatek co 2 tygodnie to jednak sporo jak na gąbkę..
UsuńO nie a ja chcialam kupic ta soniczna szczoteczke, teraz sie boje:( w biedronce ma byc soniczna oczywiscie podrobka ale chyba zaryzykuje, bo kiedys wyszorowalam twarz ta szczoteczka z wlosiem z rosmana i rano mialam gladsza buzie. Chyba sprobuje:) Kochana czekam na wpis o Twojej obecnej pielegnacji bo buzke masz piekna!
UsuńDziękuję za odpowiedź, Ewo :)
UsuńOstatecznie zdecydowałam się na gąbeczkę, tylko kupię wersję białą, by widzieć ewentualne zapleśnienie, choć oczywiście będę starała się do niego nie dopuścić. Na pewno nie będę jej suszyć w łazience, bo lubię w niej zrobić łaźnię parową :D
Anonimowy5 lipca 2016 21:08 Nie wydaję jeszcze pełnej opinii, daję takim gadżetom około roku, kiedy mogę realnie ocenić działanie takich gadżetów, ale na aktualnie odwodnionej i trądzikowej skórze nie zdaje ona u mnie egzaminu, ciągle zaostrza stan zapalny i mimo przelotnej gładkości, moja cera błyskawicznie się odwadnia i jeszcze bardziej kaprysi. Dziękuję :)
UsuńAnonimowy6 lipca 2016 10:22 Koniecznie daj znać jak się sprawdza:) Też robię termy rzymskie w własnej łazience dlatego nie trzymam tam żadnych gadżetów i kosmetyków do twarzy :D
Anonimku - trzymam kciuki za gąbeczkę :)
UsuńEwa - dziękuję za wpis :) Latem bardzo ciężko ogarnąć mi cerę. Tym bardziej, że u mnie dochodzi stres, a on wpływa na hormony, a to wpływa na wszystko ;) Już w pewnym momencie rozłożyłam ręce. Nie wiem, czy to co mi się pojawia to zaskórniki (są najczęściej takim twardawym ziarenkiem) czy jednak podrażnione mieszki i hiperkeratynizacja. Pojawia się to szybko, nie umiem jednoznacznie określić co je powoduje i zaczęłam się bać już każdego produktu. Mocznik dawał poprawę na jeden dzień, kawitacja jakby też, chociaż były dwie fazy - że te grudki stawały się bardziej wyczuwalne, potem trochę malały, a potem jakby ich przybywało. Zrobiłam jeden peeling AZA na glikolu roślinnym i albo się to zbiegło z jakimś armagedonem na buzi, albo glikol wywołał ropne stany zapalne.
Sił mi zabrakło, stwierdziłam, że już nie wiem, czy jak używałam filtra czy teraz kiedy nie używam skóra wyglądała gorzej. Więc od dwóch dni wróciłam do antka LRP, pod niego ukręciłam serum z żelu aloesowego Equilibra, wody różanej, kwasu alfa liponowego w liposomach i ekstrakcie z czerwonego wina z odrobinką olejku neroli.
I kupiłam szczoteczkę soniczną. Pierwsze wrażenia ze szczoteczki bardzo na plus :) Wiem, że trzeba jej dać czas i uważać na nawilżenie, ale wiążę z nią wielkie nadzieje. Mam nadzieję, że pomoże mi na własny ślub za półtora miesiąca wyglądać ładnie ;)
A jeszcze jedno - wiem, że długo piszę ;) - mam niedoczynność tarczycy i podobno w takim przypadku nie zaleca się spożywania alg ze względu na jod. Nie wiesz jak to jest ze stosowaniem zewnętrznym? Czy mogą wywoływać jakieś np. wysypy? Spirulina ładnie gasi przebarwienia i zaczerwienienia, i czasem cera była po niej świetna, a czasem jakby wszystko, co siedziało w porach wyłaziło w postaci grudek. Nie bardzo widziałam od czego to zależy, więc zaczęłam się zastanawiać czy po prostu gdzieś ten jod z zewnątrz nie bombarduje za bardzo cery. A może to głupie? ;) W końcu nie wchłania się do krwi przez skórę i zasadniczo chyba nie powinien szkodzić. Ciekawa jestem co Ty o tym myślisz :)
Beata
Beato, podejrzewam, ze to rogowacenie, bo keratyna rozpycha mieszki i jak najbardziej mogą się one łączyć ze sobą - wystarczy tarcie manualne, a zaczną ropieć, albo staną się nabrzmiałe.Jeśli Szczoteczka przynosi u ciebie dobre efekty, to jest to potwierdzenie mojej diagnozy - delikatne włókna odrywają nadwyżki keratyny, dzięki temu zmian jest mniej ;) U mnie też super się sprawdzała na początku, ale mam spore problemy z odwodnieniem i musiałam ją odłożyć, zobaczymy jak sprawdzi się jesienią:) Trzymam kciuki, aby u Ciebie było tylko lepiej ;)
UsuńJod z alg jest bardzo dobrze przyswajalny, spirulina jest w niego bardzo bogata, ale szczerze mówiąc takie okazyjne okłady raczej nie powinny być zagrożeniem dla zdrowia. Nasza populacja cierpi na niedobory jodu i taka maseczka nagle nie spowoduje jego znacznego wzrostu :) Inaczej by było, gdybyś suplementowała się algami, ale maski nie są zagrożeniem. Bo spirulina ma specyficzne działanie, dużo też zależy od jej pochodzenia, odkąd używam algi z Rainforest Fodds, nigdy nie mam wysypu po spirulinie, dużo zależy od jej czystości i metody otrzymywania, algi chłoną wszystko, większość z nich jest skażona metalami ciężkimi, czasami obserwowałam podrażnienia po tańszych zamiennikach. No i algi mają specyficzne działanie, aby uniknąć wysypu, polecam wzbogacać algi dodatkiem glinek i węgla aktywnego, który neutralizuje działanie toksyn i pochłania bakterie :)
Dzięki Ewcia :) też będę się tej hipotezy trzymać i traktować skórę jakby to było rogowacenie. Jeśli to nie wypali jesienią zgłoszę się do Ciebie na konsultacje :) A na szczoteczkę bardzo liczę, mam nadzieję, że i Tobie sprawdzi się jak nawodnisz skórę :)
UsuńJednak musiałam odłożyć znów filtry - stosowane na cały dzień w biurze są dla mnie zbyt obciążające, natomiast na dłuższe wycieczki będę się chronić i dokładniej oczyszczać.
Wiem, że tarczycy nie zaszkodzi jod ze spiruliny, obawiałam się, że może po prostu zbombardowanie skóry od zewnątrz taką dużą dawką może no nie wiem jakoś zachwiać równowagę, receptory jakoś inaczej odbiorą tę substancję i zareagują negatywnie i że stąd te niedoskonałości po spirulinie. Przyjrzę się temu jeszcze, a jak będę miała możliwość zaopatrzę w Rainforest :)
Pozdrawiam Cię słonecznie i trzymam kciuki za powodzenie Twoich planów kompletowania kuferka i rozwoju, i za ogarnięcie problemów z nawodnieniem :)
Beata
Bardzo dziękuję i również serdecznie pozdrawiam :)
UsuńEwo, chciałam napisać, że jesteś zgrabniutka :) I jestem pełna podziwu, jak wygląda Twoja buzia. Wiem, że może napiszesz, że makijaż, że ciągle Ci sprawia jakieś problemy i nie jest idealnie, ale umówmy się - ideałów nie ma, a ja naprawdę jestem pod wrażeniem, że jesteś w stanie trzymać w ryzach trądzik, bazując głównie na swojej wiedzy. Bardzo chciałabym kiedyś chociaż w minimalnym stopniu tak "rozumieć" swoją skórę jak Ty :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, już miałam się tłumaczyć, że ciągle mam jakieś wysypy.. ale zamilczę i bardzo dziękuję za komplementy :D
UsuńEwo, ja również jestem zdania, że nie ma co przesadzać z tym filtrowaniem, ja reaplikuje w ciągu dnia max 2/3 razy, a gdy nie mam takiej możliwości to nakładam puder z filtrem lub dodatkową warstwę podkładu mineralnego a do tego staram się unikać słońca jak tylko się da.
OdpowiedzUsuńEwo umówiłam się do dermatologa na piątek, trzymaj kciuki! Mam nadzieje, że dobrze wybrałam specjalistę i za jakiś czas będę mogła zapomnieć o obecnych problemach. Zasugeruję mojej pani dermatolog antybiotyk zewnętrzny, zobaczymy co z tego wyjdzie :)
Dziękuje za świetny wpis i pozdrawiam :)
Agnieszko bardzo dziękuję i trzymam mocno kciuki! ;)
UsuńHej, jestem ciemna jak masa jesli chodzi o jakiekolwiek przeliczenia, męczę się i za szlaka nie wiem o co chodzi.Chciałam wykonać ten peeling mocznikowy i non stop się zastanawiam o co chodzi w tym kalkulatorze stężeń, bo nic mi nie wychodzi..Chcę wykonać 25% peeling mocznikowy z proporcji,które podałaś.W ,,obiętość stężeń'' daję 100% i 8ml Przy wodzie zostawiam to 1g/ml i daję 75%,potem przy moczniku wpisuję to co podałaś 0,860g/ml i daję 25% i wychodza mi jakieś głupoty.Zamiast wyjść mi wody tyle ile podałas czyli te 5,8 ml wychodzi mi co innego i z mocznikiem to samo.Głupio mi trochę ,ale mogłabyś mi wytłumaczyć co robię nie tak i jak to zrobiłaś,ze wody masz 5,8 ml,a mocznika 2,2? z góry Ci bardzo dziękuje i przepraszam
OdpowiedzUsuńTeż nie umiem się nim posługiwać.ile razy bym nie próbowała zawsze jest to samo :O
UsuńZaznaczasz na początku ilość składników, tam, gdzie masz gęstość 1.000g/ml, wpisujesz gęstości składników, tuż obok określone stężenie, u samej góry wpisujesz ilość roztworu jaką chcesz otrzymać i przeliczasz :) Jak wpisujesz gęstości, nadal pozostawiasz kropkę, czy przypadkiem wpisujesz przecinek?
UsuńCała ja..Zwariuję chyba kiedyś sama ze sobą :D Gdy daję kropkę, zamiast przecinku to wszystko jest ok. BARDZO CI DZIĘKUJĘ :*********
UsuńSuper, że się wyjaśniło co i jak :)
UsuńWitaj, chciałabym nakładać serum bezolejowe pod filtr... Polecasz jakiś gotowy produkt albo do wykonania samemu (prócz Antipodes Superfruit Antioxindant Serum oraz witaminy c w formie peelingów)?
OdpowiedzUsuńMoże być również esensja czy ampułki ;)
UsuńPolecam samodzielnie zrobione serum wodne z kwasem ferulowym i pine bark z mazideł, kwas ferulowy rozpuścisz w małej ilości glikolu roślinnego lub lipoderminie, dzięki temu serum będzie miało lekko oleisty poślizg, ale będzie się dobrze wchłaniać :) Fajnie też sprawdza się koncentrat z zsk z aceroli, możesz go dokropić do toniku i spryskiwać twarz ;) Z gotowców ciężko mi na cokolwiek wskazać, preparaty z antyoksydantami mocno się cenią i nie znam działania wielu cenionych produktów, 100% pure ma bardzo fajne kosmetyki, może u nich znajdziesz coś ciekawego dla siebie?:)
UsuńPrzepraszam, że Cie męczę, ale bardzo zaciekawiła mnie pierwsza opcja, czyli kwas ferulowy i pine bark. Czy mogłabyś mi napisać ile ml i czego dokładnie dać? Tak na oko to troche się boję, bo chcę sobie pomóc a nie zaszkodzić... Jeżeli chodzi o koncentrat z aceroli to chodzi o Bioferment z Aceroli z zsk? Będziesz może kiedyś poruszać na blogu tematykę serum wodnych do samodzielnego wykonania? góry dziękuję za odpowiedź
UsuńCześć, tak, przepis podawałam już w komentarzach pod wpisem o serum z witaminą C, planuję jeszcze oddzielny wpis o antyoksydantach, zwłaszcza takich, których można bezpiecznie używać bez stabilnej ochrony przeciwsłonecznej, chociaż i tak ją polecam, zwłaszcza gdy są ku temu sposobności :) Cytuję komentarz:
Usuń''Na 30ml/ ciężar nayspowy, odmierzany łyżeczkami miarowymi : 86% woda 23.2ml, 10% glikol roślinny 2.7ml, 3% pine bark 2.4ml, 1% kwas ferulowy 1.7ml + 6-7 kropli FEOGu ewentualnie kilka kropli polisorbatu 20. Odmierz ilość wody, w glikolu rozpuść kwas ferulowy i dodaj do wody, następnie pine bark, wstrząśnij do rozpuszczenia. Jeśli chcesz przyjemniejszą konsystencję, mniej 'wodną' polecam dodać kilka kropelek polysorbate 20. Na końcu konserwant. Do przechowywania w lodówce na najwyższej półce do 3 miesięcy :)''
Tak, chodzi o bioferment z aceroli ;)
Dzięki!!!
UsuńJak zawsze - świetny wpis! Jesteś kopalnią wiedzy!
OdpowiedzUsuńWłaśnie po raz kolejny przestudiowałam Twój wpis o rogowaceniu okołomieszkowym, bo jestem już naprawdę zdesperowana. Po okresie względnego spokoju nastąpił wysyp (zaniedbałam pielęgnację, do tego doszedł stres...), ramiona wyglądają koszmarnie, ewidentnie - forma zapalna ze stanami ropnymi. Czy jest cokolwiek (poza nawilżaniem i myciem odpowiednimi preparatami) co mogę teraz zrobić, żeby trochę zaleczyć stany zapalne? Większość polecanych przez Ciebie kuracji odpada ze względu na porę roku albo stan skóry (nawet Pilarix powoduje, że krostki "paprzą się", nie chcą się goić), ale nie dotrwam chyba do jesieni w takim stanie (skóra wygląda tak, że nie mogę się pokazywać ludziom inaczej niż w bluzkach z rękawem do łokcia) :(
Kingo, jeśli zmiany są daleko posunięte polecam szybką kurację tretinoiną (atrederm), zwłaszcza gdy zmiany mają charakter zapalny, jeśli nie chcesz stosować retinoidów i pogoda nie sprzyja do końca takiemu leczeniu, myślę że warto spróbować z peelingami mocznikiem 20-25%, więcej informacji znajdziesz w podlinkowanym artykule :
Usuńhttp://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2016/06/peelingi-mocznikiem-najagodniejsza.html
:)
Pozostaje jeszcze doraźne leczenie klindamycyną (antybiotyk), ale zmiany i tak będą się odnawiać, jeśli są spowodowane nadmiernym rogowaceniem :(
UsuńDziękuję za odpowiedź! Zacznę od mocznika, z atre poczekam chyba do powrotu znad morza (stosuję mocne filtry, ale wiadomo jak jest, gdy spędza się na słońcu tyle godzin).
UsuńW zimie było zdecydowanie lepiej, bo cały czas stosowałam kwasy (toniki z BU albo np. acnederm), które trzymały skórę w ryzach, lato to zawsze najgorszy okres :(
Niestety, również mam zawirowania ze skórą w okresie letnim, do tego dochodzi bardzo zawężony krąg substancji, które wpisują się w schemat upalnej pogody ;( Polecam szczotkowanie ciała- tylko jest to najlepsza metoda, gdy te zmiany nie mają charakteru zapalnego. Szczotkowanie świetnie ogranicza rogowacenie i pobudza krążenie, po zaleczeniu zmian warto wprowadzić taki codzienny nawyk w życie :)
UsuńŚwietny post, bardzo przydatny!
OdpowiedzUsuńMam krótkie pytanie - pracuje 8 godz. w pomieszczeniu w którym nawet latem świecą się non stop lampy tzw. jarzeniówki - czy powinnam stosować w takiej sytuacji filtry ?
Lampy jarzeniowe uwalniają nieznaczną ilość promieniowania UVA, dlatego wystarczy w pełni ochrona mineralna (np. pudry z filtrami albo podkłady mineralne) lub makijaż, a niemal każda kolorówka, nawet płynna zawiera niski, ale jednak faktor ochrony ;)
UsuńEwo, czy można serum Worship i Hosannę stosować razem ? tzn. albo mieszać na ręku, albo nałożyć worship, poczekać aż się wchłonie i następnie zaaplikować Hosannę - jakie jest Twoje zdanie ? pzdr. Magda
OdpowiedzUsuńMagdo, jasne, że można łączyć, dzięki wodnej formule Worship, serum Hosanna szybciej się wchłonie, które jest bardziej nawilżające i ma bardziej treściwą konsystencję :)
UsuńHej:)Czy błoto termalne+peeling enzymatyczny+węgiel aktywny+niacynamid +kilka kropli olejku to dobre połączenie w masce czy lepiej zrezygnować z dodatku peelingu?Jak często mozna robić takie maski?Obecnie niczym nie reguluję skóry bo kwasy mi nie służą a retinoidy odstawiłam i widzę niestety pogorszenie:(
OdpowiedzUsuńCzy jesli nie służą mi kwasy jest szansa że kwasy PHA sie sprawdzą?Nigdy ich nie uzywałam ale boję się trochę spróbować.
Pozdrawiam.Miłka.
Ja tak zawsze robię, zamiast wody lubię też dać sok z aloesu i wkropić kilka kropli olejków eterycznych, super taka maska się sprawdza, pory są głęboko oczyszczone, a cera jest świeża :)Myślę, że przy słabej tolerancji kwasów warto postawić na manualne oczyszczanie peelingiem kawitacyjnym, polecam też olejki eteryczne, zwłaszcza lawendę, szałwię, rozmaryn, drzewo herbaciane, manuka i rumianek rzymski - mają bardzo mocne działanie przeciwzapalne, antyseptyczne, przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze, od kilku tygodni nie miałam możliwości stosowania olejków (niestety remonty) i moja cera ma się fatalnie. Olejki mają ogromną moc i myślę, że warto spróbować, ja osobiście bardzo lubię połączenie witaminy B3 z olejkami. Dodatek peelingu wzmacnia działanie oczyszczające od teraz zawsze łączę peeling sypki enzymatyczny z glinkami, bo mniej odwadnia skórę i efekty na mojej skórze są znacznie lepsze.
UsuńPolecam także zapoznać się z wpisem o nietolerancji kwasów:
http://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2016/04/problemy-pielegnacyjne-nie-toleruje.html
Niestety nie wiem, jeśli źle reagujesz na kwasy, to prawdopodobnie i kwasy PHA wywołają reakcje niepożądane, polecam zapoznać się z wpisem i przeanalizować co jest realną przyczyną nietolerancji - możne nie tolerujesz kwasów z małą cząsteczką? albo kosmetyki miały zbyt niskie pH? A może lepiej postawić na formułę żelową niż wodną?
Moja skóra właśnie chyba nie toleruje żadnych kwasów niestety.Zawsze pojawiają się ropne albo naciekowe zmiany.Muszę się chyba z tym pogodzić.Jesienia i zimą przeszłam kurację tretinoiną i dość dobrze się spisała.Retinoidy moja skóra toleruje.Pytanie,co zrobic latem żeby nie zaprzepaścić tej kuracji.Bardzo prosze o jakieś wskazówki.
UsuńMiłka.
Jeśli retinoidy się u Ciebie sprawdzają, myślę, że warto spróbować z kwasem azelainowym, jest łagodniejszy i nie ma mocno kwaśnego pH - ja także bardzo dobrze toleruję retinoidy i standardowe kwasy hydroksylowe nie zdają egzaminu, alternatywą jest też peeling mocznikowy. Poza tym polecam zapoznać się z treścią bloga- łagodnym oczyszczaniem, lekkim nawilżaniem (np. przez inne kroki pielęgnacji) i lekkim oczyszczaniem - np. peelingi azelainowe, mocznikowe, pasty z glinki :)
UsuńNiestety azelainowy tez kiedyś spowodował wysyp i podrażnienie:(Chyba na razie odstawię wszelkie kwasy i poczytam o tych peelingach mocznikowych.Pozdrawiam.
UsuńMam jeszcze prośbę odnośnie tych masek na bazie glinki,węgla peelingu z dodatkami.Czy dwa razy w tygodniu to nie bezie za często je stosować jesli oprócz nich nic innego nie będe uzywac do regulacji skóry?
UsuńMiłka.
Miłka, musisz sama ocenić :( Nie wiem czy same maski wystarczą do regulacji, najważniejsze, aby nie podrażniały i nie wysuszały skóry :( Może zrób sobie jakiś łagodny tonik na bazie hydrolatu lawendowego/szałwiowego z dodatkiem witaminy B3 i trikenolu? Alternatywą są też wspomniane peelingi mocznikowe oraz złuszczanie zasadą - mleczanem sodu np :)
UsuńA ile tych substancji dodać do hydrolatu? Zrobilabym na próbę najpierw 50ml
UsuńCzy mleczan sodu to to samo co kwas mlekowy? Niżej pisałaś że można go dodać do żelu mającego. Do ilu kropli na porcję żelu i jak często można taki peeling wykonywać?
UsuńAnonimowy6 lipca 2016 18:57 Witamina B3 około 2 ml, trikenol około 5-10 kropli :)
UsuńAnonimowy6 lipca 2016 20:14 Nie, to nie to samo, mleczan sodu jest solą kwasu mlekowego, ma zasadowe pH, a kwas mlekowy - kwaśne :) Robię na oko - do jednej porcji żelu daję 3-4 kropelki kwasu, nakładam na skórę, masuję i spłukuję, trzeba tylko omijać okolice oczu. To peeling enzymatyczny, więc nie częściej niż 2-3 razy w tygodniu, w zależności od wrażliwości skóry i jej potrzeby regulacji :)
Ewunia, a czy myślałaś może o jakimś wpisie albo dłuższym komentarzu o regulacji/złuszczaniu środkami zasadowymi? Przyznam, że zainteresował mnie ten temat. Dawno temu, na początku mojej przygody z bardziej świadomą pielęgnacją stosowałam mydło z zieloną glinką Dermaglin, potem osławione Aleppo. Czasami zostawiałam pianę z nich na kilka minut na twarzy - ktoś mi podpowiedział, że to działa jak swego rodzaju lekki peeling enzymatyczny. I rzeczywiście pojawiało mi się mniej zaskórników, cera była ładniejsza. Wtedy nie umiałam ułożyć reszty pielęgnacji i za częste mycie mydłem trochę wysuszało, ale jeśli chodzi o zaskórniki to był chyba jeden z lepszych okresów na mojej twarzy. (Chyba nawet późniejsze kwasy się tak nie sprawdziły.) Ale wiesz, wtedy był też szał na oleje, a chłonęłam jak gąbka i nieco spustoszenia się zadziało ;) i włączyłam kwasy.
UsuńWracając - czy masz sama jakieś większe doświadczenie w regulacji skóry zasadami? Niektórzy bardzo odradzają ze względu na pH. A jeśli nie myślałaś o takim wpisie, to może wiesz, gdzie można znaleźć wartościowe i rzetelne informacje o różnicach w działaniu kwasów i zasad na cerę? :)
Pozdrawiam ciepło
Beata
Beato, będzie obszerny wpis na ten temat jeszcze w tym miesiącu :)
UsuńBardzo się cieszę :) Dziękuję Kochana :*
UsuńB.
Witam serdecznie,
OdpowiedzUsuńMam na imię Katarzyna, mam 27 lat. Trafiłam na Twojego bloga niedawno, jest tu wiele, wiele ciekawych rzeczy i sensownych rad i na prawdę obszernie wszystko opisujesz. Super.
Chciałbym prosić Cię o pomoc. Szukam preparatu, który służył by mojej skórze pod kątem pozbycia się zaskórników, dział keratolitycznie, rozjaśniał przebarwienia zarówno te posłoneczne jak i potrądzikowe. Taki, który trzymałby moją skórę w ryzach.
Otóż od młodości miałam i mam problematyczną cerę. Trądzik, rozszerzone pory, łojotok oraz blizny - z tym wszystkim zyję juz pare ładnych lat. U mnie, jak sądzę jest to genetyczne, poniewaz mama tez ma rozszerzone pory i tlustą cerę. W młodosci rownież miała problem z trądzikiem.
Obecnie jestem ok 2 lat po kuracji Tetracykliną, na którą zdecydowałam się po wysypie bolących gól na całej twarzy głównie na policzkach i żuchwach.
To byl koszmar, ktory zostawil mi trochę nowych śladów na buzi. Tak jak opisywałam zawsze mialam problemy ze skórą ale nie takie. Przypuszczam, ze moglo sie tak stac po mleku, ktore w tamtym okresie zaczelam intensywnie spozywac chcac przejsc na dietę;)
Ogolnie rzecz biorąc nigdy wczesniej nie jadlam mleka bo po nim zawsze czulam niestrawnosc. Zreszta nigdy nie przepadalam za nabiałem.
Jestem tez 1,5 rocznej kuracji zabiegów kwasami w gabinecie medycyny estetycznej w seriach(pirogronowy,yellow peel, glikolowy, migdałowy, 2 x laser frakcyjny co2, PRP, IPL). Dużo tego było, jednak przynioslo to spore efekty, zlikwidowalo przebarwienia, blizny sie wypłyciły, ta skóra się jakoś unormowała.
Moja skóra jest obecnie "w miarę ustabilizowana", jednak ciągle pojawiają się drobne zaskórniki i gdzieniegdzie inne, głębsze niedoskonałości jak to na skórze łojotokowej. Ciągle mam też blizny potrądzikowe i rozszerzone pory.
Mojej skórze jest teraz bardzo ciężko się regenerować po takim kalibrze zabiegów. Choć jest gruba stała się też wrazliwa. Przebarwienia po krostkach juz tak szybko nie znikaja. Niedawno pojawiło się kilka przebarwien poslonecznych (przez moją głupotę, czyli nie stosowanie filtra na zaczerwienioną, wrażliwą skórę pod oczami po CO2). Nigdy wczesniej nie mialam tendencji do tego typu zmian pigmentacyjnych. Moja skora nie jest blada, mam taka oliwkową karnację i zawsze mialam sliczny jednolity koloryt skory:)
Postawiłam na nawilżanie. Kiedys nie mając wiedzy starałam się tą skorę wysuszać(kremy,masci,myjadła wysuszające), wszystko bez sensu i z odwrotnych skutkiem. Od kiedy skora jest nawilzona niedoskonałości szybciej znikają, zaskorniki i taka mała kaszka(rogowacenie?)znika. No oglnie jest lepiej.
Moja obecna pielęgnacja:
- hydreane legere LRP na noc(świetnie nawilza i koi, stosuję na noc bo pod makijaż jest jednak zbyt tresciwy). Właśnie po nim niedoskonalosci się zmniejszają.
- na dzień serum liQ CC legere z witaminą C(swietne pod makijaż, napina skórę i zmniejsza łojotok, jednak nie zauwazylam zeby rozjasnialo przebarwienia a stosuję juz ok 2 miesiące)
- demakijaż - lipikar gel lavant żel do mycia buzi + tonik kojący również z la roche (tonik nie zawsze, jak mam to stosuję jak nie to sam żel) + woda termalna LRP
W mojej pielęgnacji brakuje obecnie czegos złuszczającego i oczyszczającego, keratonzacji, najchętniej na noc.
Eff K (stara wersja) mi nie przyposował, moze za krotko stosowałam , nie widzialam rezultatów.
Myślałam o toniku z kwasem AZAC Solution firmy ARKANA:
http://arkana.pl/kosmetyki/plyn-z-azeloglicyna-azac-solution-200-ml
Lub krem:
http://arkana.pl/kosmetyki/krem-z-kwasem-azelainowym-i-azeloglicyna-azac-forte-15-cream-50-ml
Co sądzisz o składzie?Jest wart uwagi?Nie będzie komendogenny? Chcialabym go stosowac na noc np zamiennie z Hydreane.
Trochę się boję zeby nie zdestabilizować stanu jaki jest teraz, bo na prawde nie jest najgorzęj, tfu tfu;)
Pomoz proszę.
Wiesz co, tak się właśnie zastanawiam co Ci zaproponować, bo z jednej strony masz słabo regenerującą się skórę i dosyć wrażliwą, z drugiej chcesz zmniejszyć pory, rozjaśnić przebarwienia i działać delikatnie złuszczająco, wydaje mi się, że bardzo dobrze mogą się u Ciebie sprawdzić peelingi mleczanem sodu lub dodatek mleczanu sodu do kosmetyków nawilżających - to delikatny eksfoliator o bardzo dobrych właściwościach nawilżających, produkty Arkany to także dobry pomysł, ale one raczej porów nie zwężą przy takim składzie, a przy kremie zawsze jest spore ryzyko, że będzie zatykał pory i pogorszy kondycję cery. Kusi mnie, aby polecić ci peelingi azelainowe na PEG-400, bo w odróżnieniu od glikolu roślinnego są łagodniejsze i lepiej nawilżają, ale nie znam na tyle dobrze Twojej skóry, aby mieć pewność, że nie spowodują bolesnych podskórnych bomb, niestety PEG-400 u niektórych powoduje takie reakcje niepożądane, choć u Ciebie nawilżenie jest wręcz pożądane i mam niemałą zagwozdkę - bo nie wiem jak się sprawdzi razem łącznie z filtrem i kremem, które mają sporo fazy tłuszczowej .. ;( Ta Arkana też się może sprawdzić, ale to bardzo łagodny preparat, wątpię, by sprawdził się przy większej skłonności do zanieczyszczeń, wiec nie mogę jasno stwierdzić, że się sprawdzi.
UsuńJest jeszcze kwas salicylowy na betainie (cosrx bha), ale nie wiem czy kwasy to dobry pomysł- węża pory, lekko rozjaśnią skórę, ale wspominasz o wrażliwości, a kwasy nawet w łagodnej formie odwadniają skórę. Możesz też spróbować do jednorazowej porcji środku myjącego dodać kilka kropel kwasu mlekowego i pozostawić na skórze przez około 30-60 sekund, to także dobry sposób na szybkie oczyszczenie i podregulowanie skóry.
Natomiast na rozjaśnienie - witamina C :) ale w formie tetraizopaltyminianu askorbylu, możesz jej dodać w 5-6% stężeniu do kremu LRP, który się u Ciebie sprawdza. Lipofilowa witamina C działa głębiej, jest odpowiedniejsza dla skóry wrażliwej, delikatnej i gdy forma wodna nie przynosi oczekiwanych efektów ;)
Ewo dziękuję za szybką odpowiedź:)
UsuńSłuchaj, moze źle się wyraziłam mówiąc, że mam wrażliwą cerę. Miałam na mysli to że słabo z regeneracją w sensie przebarwienia po krostkach długo się goją, dłużej niz kiedyś. Skora nie jest jakos super wrazliwa ze mnie piecze czy cos w tym stylu. Przeciez chodze na kwasy raz w miesiącu i kosmetolog robi mi normalnie dosc spore stezenia (teraz oczywiscie jest przerwa na lato;).
A moze jednak ten skinoren lub hascoderm?
Juz sama nie wiem. Co sądzisz?
Tylko przy włączaniu kosmetyków kremowych, które zawierają sporo emolientów, musisz mieć na uwadze zredukowanie nawilżenia w innych krokach, aby nie dopuścić do wysypu. Przy spowolniałej regeneracji też jest ryzyko złej tolerancji kwasów, a potem trudno naprawić szkody :( Ale jeśli dobrze znosisz kwasy hydroksylowe, to możesz spróbować z tym kwasem salicylowym na betainie albo z przytoczonym przez Ciebie kremem arkany - dostępnych maści z kwasem AzA nie mogę polecić, bo albo potwornie wysuszają naskórek i nasilają łojotok (Hasco), albo zatykają pory i obciążają cerę. A jak jest z Arkaną nie wiem, ale sądząc po składzie nie jest to kolejna, obrzydliwie tłusta maść ;) Głównie z tego powodu stosuję peelingi azelainowe, bo maści i żele mają znikomą skuteczność, a zawsze pogarszały jednocześnie kondycję mojej cery :(
UsuńA gdzie znajdę ten kwas salicylowy na betainie?/lub peeling aza?
Usuńco do kremu z arkany-on ma alko, czy to nie przeszkadza?
Czyli mam rozumiec ze stosujac ten krem mialabym odstawic hydreane? Myslalam raczej o stosowaniu ich zamiennie?
Co z serum z c?Czy moglabym stosowac je na dzien a arkane na noc?
ps.Najlepiej dziala u mnie kwas pirogronowy:) Nie wiem z jakiej to pułki kwas;)
UsuńTaką technologię z betainą widziałam tylko w azjatyckim kosmetyku COSRX BHA Liquid, jest dostępny na berdever :) Peeling AzA trzeba wykonać samodzielnie, wszystkie surowce kupisz na ecospa ;)
UsuńNie, dzięki alkoholowi baza kremu będzie lżejsza, inaczej w miejsce alkoholu musiałby być użyty tłusty emolient, a więc krem miałby od razu cięższą konsystencję ;)
Musiałabyś to ocenić - jeśli Arkana zapewni odpwoiendie nawilżenie, to trochę bez sensu stosować dwa, różne kremy. Ale nie znam formuły arkana, może krem będzie lekko ściągał Twoją cerę? Wtedy pozostałabyś przy LRP :)
Tak, mozesz, a może lepiej kupić tłuszczową witaminę C i wzbogacać nią krem nawilżający np. LRP? Wtedy nie miałabyś problemu gdzie wcisnąć witaminę C :)
To alfa-ketonokwas, ma bardzo małą cząsteczkę, jeśli dobrze u Ciebie działa, dużą szansę ma u Ciebie się sprawdzić kwas jabłkowy ;)
Jestes kochana:) dziekuje za tak szybkie odpowiedzi. Bardzo mi pomagasz.
UsuńZ ta tłuszczową C pomysle, moze to i dobry pomysl. Ale lrp hydreane jest troche zbyt ciezki na dzien, świecę sie po nim. Dlatego odpowiada mi to serum z liq cc. Ono trochę trzyma mi łojotok w ryzach, z podkresleniem na trochę;)
Czyli rasumując kupowac ten krem z arkany i walic go na noc?;)
A moze jednak ten płyn z aza arkanym ktorego link podeslalam?;)
UsuńI jeszcze jedno - Polecałaś w innym poscie tonik z roznymi substancjami m in z glukonolaktonem, mocznikiem, b3 i innymi. Ja sie nie znam na robieniu takich rzeczy, nie mam nawet pipetek itp. Moglabys podeslac mi jakis gotowy produkt ktory kupię w aptece czy tam gdzies, ktory bedzie dobrze działał? Moze ew do takiego bedzie mozna cos dokupić i dodac parę kropelek:) bedzie prosciej;)
UsuńJeśli obawiasz się obciążenia - bezpieczniejszą opcją jest tonik i ja również zdecydowałabym się początkowo na płyn, podczas jego stosowania na pewno odczujesz, czy wolałabyś stosować krem, czy jednak pozostać przy wodnej, lekkiej formule:) Nie ma sprawy, cieszę się, że mogę pomóc :)
UsuńA czy skład płynu jest w miarę ok?
UsuńPomyszkowalam jeszcze po Twoim blogu i tak mysle jeszcze ze moze peeling enzymatyczny 2-3 razy w tyg? Moze on da rade z zanieczyszczonymi porami? Polecałas Peeling enzymatyczny z owoców tropikalnych z e naturalne. Moze to cos dla mnie? Nigdy nie stosowalam enzymatycznych, zreszta w ogole obecnie nie stosuje peelingow. Moze to moj bład własnie?
Zastanawia mnie tez czy ten płyn nie bedzie lepki...
UsuńI czy jesli wdrążę peeling enzymatyczny co 3 dni powiedzmy i ten płyn na noc to nie bedzie juz za duzo?
UsuńPrzecież używam jeszcze tą Vit C z liq.
UsuńPrzepraszam ze tak rozdrobnilam ale sklerozę mam;) a postow sie nie da edytowac
Mam ten płyn i nie jest lepki, powiedziałabym że jest bardzo neutralny i ma ledwo wyczuwalny neutralny zapach :)
UsuńHej rustynoriko:) mało jest rekomendacji tego płynu, chyba mało osób go stosuje. Powiedz proszę jak działa u Cb? Będę bardzo wdzięczna. Skóra się po nim podregulowala? Pozdrawiam kasia
UsuńZaczęłam go używać po retinoidach, gdy miałam spore problemy z cerą bo coś poszło nie tak i nabawiłam się jakiejś nadwrażliwości i płyn ten wydaje mi się nie szkodzi i nie podrażnia, a to już plus... myślę, że fajnie delikatnie rozjaśnia, reguluje pewnie też aczkolwiek ciężko mi ocenić ponieważ okres dla mojej skóry jest ciężki, a ja chwilowo nie mogę stosować żadnej mocniejszej regulacji. Stosuję go rano pod filtr natomiast za radą Ewy co wieczór stosuję wodę ze srebrem koloidalnym i na razie przy tym zostanę :)
UsuńJa wolałabym na noc go stosować. A na niego hydreane legere. Ciekawe czy żałoby to egzamin? No i co w tym przypadku chyba będę mogła serum lig v na dzień i co któryś dzień ten enzymatyczny...czekam na rade Ewy:)
UsuńZapomniałam dodać, iż stosuję również filtr Vichy Ideal Soleil 50:)
OdpowiedzUsuńCześć, czytałam dobre opinie o masce-kremie do twarzy z alg filipińskich na noc z Orientany. Co o niej sądzisz na podstawie składu? Skład: Algae Exstract, Allantoin, Avena Sativa Bran, EDTA, Hydrogenated Castor Oil, Plant Glycerin, Seaweed Trehalose, Sodium Hydroxide., Xanthan Gum, Aqua, Hydrogenated Jojoba wax. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam tego kosmetyku, skład nie jest zły, ale u mnie nie sprawdzają się żele,które zwierają glicerynę i kwas hialuronowy, miałam kilka produktów Orientany i nie są to kosmetyki stworzone do mojej skóry - pozostawiają wyczuwalny i niekomfortowy film na skórze.
UsuńCześć Ewo,
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten post, jak zawsze na czasie z moimi wątpliwościami.
Mnie także pewna dermokonsultantka sugerowała stosowanie preparatów z witaminą C na dzień, jako bazę pod makijaż, twierdząc że są fantastycznymi antyoksydantami. A ja jako wówczas totalnie zielona i raczkująca w tematyce substancji aktywnych zaufałam jej słowom i pewnie dlatego mam obecnie nieestetyczne przebarwienia na skroniach i policzkach. Także w parze ze wzrostem dostępu do substancji aktywnych powinna iść również wiedza na temat stosowania tych produktów. Niestety, z tym jest spory kłopot.
Jakoś 2 miesiące temu odstawiłam serum z wit C firmy Auriga (Flavo C forte)po przeczytaniu posta o dermatozach wywołanych podrażnieniem mieszków włosowych oraz negatywną reakcją na emolienty. Okazało się, że faktycznie - połączenie drażniącej wit C i olejowego podłoża serum Auriga wywoływało u mnie podskórne grudki na policzkach, które nie chciały zniknąć od wielu miesięcy. Po ostawieniu preparatu grudki magicznie zniknęły. Strzał w 10-tkę.
Zaczęłam więc szukać innego serum, które nie będzie posiadało w swojej formule olejów ani innych emolientów i opierałoby się na fazie wodnej.
Wybrałam serum z witaminą C ze sklepu ecospa.pl. (http://ecospa.pl/produkt/zestaw-serum-z-witamina-c-15-3-x-10-ml) Serum składa się z hydrolatu, żelu hialuronowego oraz witaminy c w formie kwasu askorbinowego.
Niby wszystko pięknie ładnie.... ale po nałożeniu tego preparatu na twarz czuję tak okropne ściągniecie skóry, że coś nieprawdopodobnego, wręcz jakbym się posmarowała białkiem jajka. Trudno mi z tym wytrzymać. Produkt stosuję na noc, zaraz przed snem. Jest dość lepkie i żelowe w konsystencji (klei się skóra do poduszki).
Dodatkowo po jakiś 30 minutach czuję nieprzyjemną woń jakby utleniającego się naskórka. Spotkałaś się może z czymś takim ? Czy coś robię źle ? Serum przechowuję w lodówce, w ciemnej butelce. Może to serum nie jest dla mojej skóry ? Możesz mi polecić coś innego ?
Najchętniej nałożyłabym na to serum grubą warstwę kremu nawilżającego, ale to niestety niewiele pomaga, bo skóra rano po przebudzeniu jest szorstka i poszarzała (jakby wiele przeszła w nocy)
Z dziką chęcią korzystałabym nadal z serum z wit C, chociaż szczerze powiedziawszy nie widzę żadnych pozytywnych efektów kuracji (trwa 2 tygodnie, codziennej aplikacji). Ani rozjaśnienia ogólnie skóry, tego "magicznego" blasku... Może to wymaga jeszcze czasu.
Pozdrawiam
Magda
Magdo, za dodanie kropli glikolu roślinnego do porcji serum powinno zniwelować lepkość. I ogólnie wzmocnić nawilżenie. Kwas hialu bez towarzystwa emolientu odwadnia naskórek-przynajmniej u mnie tak to działa.
UsuńMagdo,
UsuńTo wina formuły preparatu, sam kwas hialuronowy wysusza skórę, jeśli nie ma towarzystwa emolientów i działa na powierzchni naskórka, więc stąd to obklejenie i ściągniecie, o którym piszesz. Kwas askorbinowy w takiej formule nie przenika w głębsze warstwy skóry, stąd ten nieprzyjemny zapach. Serum nie ejst raczej dla Twojej skóry :( Lepkość możesz zredukować dodając polisrobatu kilka kropel alkoholu lub glikolu, wtedy ten preparat nie będzie takie lepiący, ale i tak w pewnym stopniu będzie przez taką ilość kwasu hialuronowego :( Polecam zakupić tłuszczową, stabilną firmę tetraizopaltyminianu askorbylu i dodawać zawsze na świeżo do ulubionego kremu,serum, emulsji, do tego, czego używasz często i zawiera fazę tłuszczową, może to być nawet krem z filtrem, ale myślę, że lepiej postawić na witaminę C przy przebarwieniach, nawet w tak łagodnej formie, w pielęgnacji wieczornej. Witaminę C w kropelkach dodajesz tak w 5-6% :) Jeśli kwas askorbinowy się u Ciebie nie sprawdza,to jest duże prawdopodobieństwo, że znajdzie u Ciebie stałe miejsce lipofilowa witamina C :)
Jeśli mimo wszystko chcesz pozostać przy witaminie C w formie kwasu askorbinowego, polecam albo sporadyczne peelingi askorbinowe lub moje serum z siarczanem magnezu:http://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2016/05/witamina-c-w-kosmetykach-formy-witaminy.html
Witaj
UsuńDziękuję za odpowiedź. Tak właśnie podejrzewałam, że formuła tego serum mojej skórze nie odpowiada.
Odstawiłam ten specyfik bo dyskomfort z jego stosowania może i nie był najgorszy, ale "pognieciona" i przesuszona skóra rankiem była dla mnie nie do zaakceptowania.
Wykorzystam jeszcze te dwie porcje wit C do sporządzenia peelingu askorbinowego a faktycznie zamówię witaminę C w innej formie.
Przeczytałam jeszcze raz Twój post o witaminie C i formulacjach w jakich ona występuje.
UsuńZainteresowało mnie gotowe serum LIQ CC Rich. Witamina C występuje tam także w formie kwasu askorbinowego i to dyskwalifikuje serum jako specyfik dla mojej skóry, zgadza się ? Będzie powtórka z rozrywki, zmarnowane pieniądze i zero efektu, prawda ?
Znalazłam gotowe produkty (kremy) z witaminą C w formie tłuszczowej ale są potwornie drogie niestety.
Magdaleno, LIQ C ma trochę inną formułę, ale spróbowałabym z inną formą witaminy C - tłuszczową, bardziej nawilżającą, ale również efektywną. Kwas askorbinowy nie u każdego przynosi oczekiwane efekty, głównie wybiela przebarwienia ;)
UsuńDziękuję Ewo,
UsuńJak zawsze fachowa odpowiedź.
Pozdrawiam gorąco
Magda
Przepraszam, że post pod postem ale nie mam opcji edycji komentarza, a nasunęła mi się wątpliwość.
UsuńCzy składniki kremu, do którego będę dodawać tłuszczową witaminę C mogą mieć wpływ na jej stabilność/skuteczność?
Planowałam dodawać ją do kremu ziaja med z 3% mocznikiem (http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,76524,ziaja-med-kuracja-ultranawilzajaca-mocznik-3-emulsja-do-twarzy-dzien-i-noc.html ).
Wolałabym uniknąć dodawania jej do olejów, bo niestety nie służą one mojej skórze.
Magdaleno, tak, ale tego problemu nie ma, jeśli witaminę C będziesz dodawać zawsze na świeżo, jest stabilna w szerokim zakresie pH, tylko dodawanie jej do całości kremu także skutkuje jej powolnym, ale jednak rozkładaniem - dodawaj zawsze na świeżo i wszystko będzie ok :)
UsuńEwa, jeśli jednego dnia chciałabym zrobić peeling mocznikowy i kawitację to od czego zacząć? Intuicja podpowiada mi, że najpierw mocznik, potem kawitacja :)
OdpowiedzUsuńNie ma to większego znaczenia, najważniejsze, abyś nie robiła ich bezpośrednio po sobie, tylko w odstępie 2-3 dni :)
UsuńDzięki, właśnie zrobiłam je jednego dnia :> Ale tylko raz, więcej nie będę. Mocznik całkiem fajnie działa, ale boję się porozszerzania porów jeśli będę go za często stosować. Generalnie wolałabym je zmniejszać, niż zwiększać ;)
UsuńEwo, od wielu miesięcy używam do mycia twarzy kostki myjącej Clinique, tej extra mild do skóry wrażliwej i suchej. Jestem z niej póki co zadowolona,nie czuję ściągnięcia ani wysuszenia, wydaje mi się, że dobrze domywa wszelkie zabrudzenia, ale chciałabym mieć pewność i zasięgnąć Twojej cennej dla mnie opinii w związku z jego składem. No i nie ukrywam, że zastanawiam się jak jego skład może wpłynąć na skórę w przyszłości . z góry bardzo dziękuję Ci za pomoc, Monika :* Sodium Palmate/Cocoate or Palm Kernelate, Water Purified, Sodium Cocoyl Isethionate, Petrolatum, Coconut Acid, Stearic Acid,Methyl Gluceth-20, Dimethicone, Glycerin, Sodium Chloride,Trisodium HEDTA, BHT, Titanium Dioxide (CI 779891) [ ILN29381 ]
OdpowiedzUsuńMoniko, jeśli usuwa zanieczyszczenia i nie podrażnia cery, jest w porządku, kostka zawiera sporo fazy tłuszczowej i mocne detergenty, więc nie powinna mieć problemów z domyciem większości kosmetyków :) Pamiętaj tylko o tonizacji po zastosowaniu kostki :)
UsuńKolejny wartościowy post:). Jestem ciekawa Twojej opinii na temat zabiegów dermapenem w celu spłycenia blizenek potrądzikowych. Jesienią planuje wybrać się na takie zabiegi,moje blizny są raczej płytkie i małe, pod wpływem stosowania retinolu znacznie się spłyciły, ale nie chce już złuszczać skóry,bo niestety mam problem z jej odwodnieniem:(.
OdpowiedzUsuńOstatnio w komentarzach Ewa pisała że nie ma zdania o zabiegach dermapenem bo nie zna dobrze tematu-tak mi się przynajmniej wydaje:-)
Usuńuddersin5 lipca 2016 20:52 Niestety nie mam wyrobionego zdania na temat dermapenu, nie znam zbyt dobrze tej metody, a efekty końcowe jakoś do końca za mną nie przemawiają, przeraża mnie też ilość krwi. Może to być dobry zabieg na blizny świeże, kiedy są jeszcze podatne na pobudzenia regeneracyjne, ale nie chcę się wynurzać ze swoimi przemyśleniami, jak nie jestem zbytnio obeznana w temacie. Aktualnie poszukuję rzetelnych źródeł i szukam opinii po zabiegach, może za jakiś czas powiem coś więcej na temat dermapenu, aktualnie wstrzymuję się :)
UsuńDzięki:), mnie nawet wygląd skóry tuż po zabiegu nie zniechęca:). Jeżeli się zdecyduję to dam znać jakie wrażenia po ewentualnym zabiegu,ale to raczej późną jesienią, póki co szukam odpowiedniego lekarza we Wrocławiu do wykonania zabiegu.
Usuńuddersin - Proszę daj znać jeśli wykonasz ten zabieg, również szukam lekarza z Wrocławia i fajnie byłoby udać się do kogoś z sprawdzonego :) A będąc w temacie wrocławskich lekarzy - polecasz jakiegoś dobrego dermatologa? :)
UsuńNiestety nie:(, sama szukam odpowiedniego do wykonania zabiegu. Jeśli się zdecyduję na dermapen to na pewno dam znać pod którymś z postów jak wrażenia i efekty po zabiegu:).
UsuńCześć Ewo;) na jednym z blogów wyczytałam pochwały na temat derma roller. Jakie jest Twoje zdanie? Pytam, bo Tobie bardziej wierzę niż innym ;) Aneta
OdpowiedzUsuńAneto, jestem ogromną przeciwniczką nakłuwania siebie w domu, po pierwsze - problem sterylizacji, po drugie, trzeba mieć wiedzę w jaki sposób siebie nakłuwać, aby nie uszkodzić sobie faktury skóry i naczyń krwionośnych (nerwów przy dłuższych igłach), po trzecie - problem pielęgnacji po zabiegu, jest niewielka garstka kosmetyków, które można stosować na uszkodzoną tkankę, moim zdaniem jest za duże ryzyko zakażenia, infekcji i uszkodzenia tkanki. Stosując takie gadżety trzeba posiadać odpowiednią wiedzę, aby nie napytać sobie biedy. Poza tym takie nakłuwanie skory prowadzi do powstawania miejscowych zgrubień i jest odpowiednie dla skóry bardzo słabo regenerującej się, często dojrzałej lub też osłabionej zabiegami złuszczającymi. Lepiej oszczędzać i udać się do obeznanego specjalisty na mezoterapię igłową - zabieg jest głębszy, przynosi widoczne, długo utrzymujące się efekty, lekarz dobiera substancję aktywną, zabieg jest wykonany w bardzo higienicznych warunkach. Iniekcji powinna zawsze dokonywać osoba mająca wykształcenie medyczne, która wie w jaki sposób przygotować skórę oraz jak o nią dbać po zabiegu, aby nie doszło do zakażenia.
UsuńEwo pisalam maila do dystrybutora ecolore z prośbą o poradę i rzeczywiście dostałam wyczerpującą odp.Jednego pytania jednak nie zrozumieli do końca i nie chcę pisać tam po raz drugi . mianowicie jaki jest jaśniejszy odcień podkladu od warm 3? Teraz go używam a na zimę napewno będzie za ciemny.Jeszcze czas ale jeśli wiesz i możesz odpowiedzieć to będzie mi bardzo miło:-)
OdpowiedzUsuńJasniejszy to warm 2:) im wyzszy numerek tym ciemniejszy podklad, dzieki temu nie myla nam sie nazwy tylko patrzymy na numer
UsuńDzięki . wydawało mi się że poprostu niższy numer to zbyt proste:-) odcienie olive też są w ciepłej tonacji i wydaje mi się że byloby to 1.ale dobrze że są próbki.dzięki jeszcze raz.
UsuńTak, 2 :) Ale miedzy 3, a 2 jest dość spory uskok, producent zamierza go wyrównać, a 1 z oliwek faktycznie jest ciemna, wiec jedynka może być odpowiednikiem 2 z warm'ów ;)
UsuńEwo, proszę o pomoc, albo chociaż o jakąś sugestię, uwagę. Ręce mi już opadają na to co się dzieje z moją skórą :( mam 37 lat, nigdy nie miałam problemów z cerą, nie mam niedoborów, wirusów, grzybicy itp. zdrowo się odżywiam, przyjmuję witaminy,od lat przyjmuję też tabletki, nie zmieniłam niczego w pielęgnacji, która nie jest agresywna, nie używam kosmetyków komedogennych a ni tych z witaminą C, mimo to od kilku miesiący pojawiają się wokoł ust, nad nimi, pod nimi, po obu stronach od kącików i wzdłuż brody od kącików ust - małe krostki. Nie są usiane, zazwyczaj pokazuje się jedna po każdej ze stron i pojawiają się w przeciągu nawet kilku godzin :( Czasami są w ogóle nie widoczne a wyczuwalne a czasami są lekko nabrzmiałe (ale to nie są zmiany naciekowe), ewidentnie w środku jest dość twardy ale mikroskopijny zaskórnik bez czarnej główki (wiem bo raz go usuwałam),czasami także widzę jak wystaje z pora, zmiany nie ropieją, goją się w kilka dni, smaruje je olejkiem z drzewa herbacianego. Czy przychodzi Ci na myśl czego może to być objaw ?? Dodam jeszcze, że mam delikatną cerę. Serdecznie pozdrawiam i dziękuję z góry za Twój czas :) Pola
OdpowiedzUsuńPola, ciężko mi sobie wyobrazić co to może być, albo są to zmiany rogowacenia i pomogą peelingi mocznikowe, albo stosujesz jakiś preparat o dosyć ciężkiej konsystencji, który nie do końca współgra ze skórą i powoduje takie zmiany. Czytając Twój komentarz, byłam niemal pewna, że to dermatoza około ustna, ale jeśli zmiany nie mają ropnego charakteru, to prawdopodobnie to reakcja na jakiś kosmetyk, zanieczyszczenie cery, albo też jakaś reakcja alergiczna. Te zmiany są zaczerwienione, czy takie cieliste? Swędzą? Cokolwiek, co by Cię niepokoiło? Broda i usta to dosyć często zanieczyszczający się obszar, może wycierasz na ten rejon produkty do ust i skóra się zatyka? Może pasta do zębów Cię podrażnia?
UsuńZmiany są bardziej cieliste, czasami tylko raz na jakiś czas jedna może mieć większy obrzęk, wowczas bardziej swędzi niż boli, aż mam ochotę szybko to cholerstwo usunąć :( Czytam z ogromną uwagą wszystkie Twoje posty, aby się dowiedzieć co to takiego, sądziłam, że może to podrażnienie mieszków...ale pojęcia nie mam co mogłoby je drażnić :( nie używam tłustych kremów, a te które mam są ze mną od 25 roku życia, albo i jeszcze dłużej, nigdy nie sprawiały problemów, balsamy i błyszczyki też zawsze trzymam na swoim miejscu, podobnie jak pastę do zębów, staram się, aby produkt w trakcie mycia nie wychodził ani na usta ani na brodę . Jedyne co przychodzi mi do głowy to albo olejek z drzewa herbacianego (ale w końcu po cos zaczęłam go używać) ewentualnie czasami te zmiany patyczkiem przemywam/ odkażam wodą utlenioną...ale też krostki były zanim to robiłam :( Jeśli to podrażnione mieszki to czym to Ewo smarować miejscowo ? dziękuję Ci za komentarz - jesteś Wielka !!! Pola
Usuńto jeszcze raz ja - Pola. przeczytałam komentarz poniżej o piciu mięty i wiesz co.. od roku regularnie popijam miętę, taką ekspresową z torebek niestety :( a może to ma jakiś wpływ na te moje dziwne zmiany? może nie powinnam jej pić jeśli od lat przyjmuję tabletki hormonalne ? :O
UsuńHej. A nie przyszlo ci do głowy że to właśnie tabletki hormonalne mogą powodować te zmiany?
UsuńNie, nie przyszło, bo nie musiało :) tabletki biorę od 15 lat, bez nich także hormony mam w normie. pozdrawiam, Pola
UsuńWydaje mi się,że to rogowacenie. Rogowacenie może powstawać niezależnie od pory roku i stosowanych kosmetyków, a obszar brody i ust ma największą tendencję do zrogowaceń, więc prawdopodobnie to główna przyczyna Twojego problemu. Nie jestem 100% pewna swojej diagnozy, ale jeśli zmiany łatwo się usuwają, szybko się pojawiają, znikają i mimo pielęgnacji nadal się pojawiają, prawdopodobnie to objaw hiperkeratozy. Na takie zmiany powinny dobrze zadziałać kosmetyki zmiękczające naskórek, peelingi mocznikowe i zabieg kawitacji ;) aha - rogowacenie może wystąpić nawet o osób, które nie mają problemów z cerą, ciężko więc wskazać mi cokolwiek innego, bo zazwyczaj przy innych dermatozach następuje pogorszenie, które jest uzależnione od wielu czynników, a tego u ciebie nie ma :)
UsuńPola, taka ekspresówka to herbata najgorszego hurtu, może coś Cię w niej uczula? Ale to, o czym piszesz, wskazuje raczej na rogowacenie, które dotyka ponad połowę dorosłych i występuje niezależnie od problemów z cerą :)
Ewo ,bardzo, bardzo dziękuję Ci za Twoje sugestie ! kawitacji poddaje się regularnie, ale wypróbuję także inne opcje, może coś wskóram :) Jesli chodzi o miętę to na opakowaniu producent napisał, że to 'mięta 100 %' tylko, że nie wiadomo o jaką 'miętę' ma na myśli :( rzeczywiście piję ją dopiero od roku, wcześniej robiłam to raczej rzadko, niby picie mięty i problemy z cerą jakoś się ze sobą dziwnie łączą_ może ją po prostu odstawię i poobserwuję . Dziękuję jeszcze raz! pozdrawiam serdecznie !!! Pola
UsuńPomocny wpis. U mnie zaostrzyła się nadmierna keratynizacja- szczególnie na ramionach :/. Dodoatkowo pojawiły się suche skórki na całej twarzy. Jak temu zaradzić? Nie chcę zapychać skóry emolientami... Ewo, pytałam kiedyś o puder Ecolore- mówiłaś, że planujesz wpis i że pojawi się nowa gama kolorystyczna. Wiesz może coś więcej teraz na ten temat?
OdpowiedzUsuńPolecam zapoznać się z wpisem o rogowaceniu, możesz efektywnie podregulować skórę peelingami mocznikowymi (nie mają żadnych emolientów), super też się sprawdza szczotkowanie ciała, jeśli nie masz wyprysków ropnych. Jeśli stosujesz ochronę przeciwsłoneczną, możesz też wykonać lekki peeling mlekowy, np. dodając kilka kropli kwasu mlekowego do kosmetyku myjącego i spłukać po 1-2 minutach ;) A stosowałaś krem Lynia z E-naturalne? Jak na krem z mocznikiem jest wyjątkowo lekki, dobrze się wchłania i nie zatyka porów, dodatkowo dobrze zmiękcza i nawilża skórę ;) Podrzucam niezbędne artykuły:
Usuńhttp://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2016/05/rogowacenie-okoomieszkowe-diagnoza-i.html
http://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2016/05/ciekawy-produkt-marki-wasnej-e.html
i
http://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2016/06/peelingi-mocznikiem-najagodniejsza.html
:)
Na razie nie wiem, obiecałam się zapytać i czekam na wiadomość zwrotną ;)
Ewo, mam pytanie odnośnie nakładania pudru sypkiego na filtr. Otóż zauważyłam, że za każdym razem, mimo odczekania pół godziny po nałożeniu filtra, gdy nakładam puder, to trochę tego filtra zostaje na pędzlu- mało to mało, ale jednak. Puder przylepia się na koniec pędzla. Wypada go wtedy myć codziennie... czy powinnam dłużej czekać z nałożeniem pudru?
OdpowiedzUsuńA spróbuj dosypać trochę pudru do kremu z filtrem, najlepiej krzemionki, powinien mieć bardziej suche wykończenie i nie będzie się tak przylepiał do pędzla, dłuższe czekanie nie zda egzaminu, bo sebum zrobi swoje, ale jeśli to filtr chemiczny, to powinnaś mu dać te 20-30 minut, aby dobrze połączył się ze skórą :)
UsuńEwo czy regularne picie mięty może powodować tajemniczo pojawiające się wypryski ?? :)
OdpowiedzUsuńPijesz miętę polną, czy taką ogródkową, pieprzową? O ostrym zapachu i smaku? Saszetkowce to najczęściej mieszanina najgorszego jakościowo surowca (super, jakby tam znalazła się też i tytułowa mięta), więc traktuję je raczej w kategorii lekko aromatyzowanej wody, wpływ zdrowotny ma niewielki, ale już taka skoncentrowana mięta pieprzowa może wpływać na układ hormonalny, chociaż zazwyczaj ma ona pozytywny wpływ na skórę, bo reguluje trawienie i ogranicza łojotok :)
UsuńEwuniu, a słyszałaś, że mięta działa antyandrogennie? Myślisz, że regularne picie mięty mogłoby coś zdziałać w przypadku nadmiaru androgenów, które wywołują trądzik?
UsuńPozdrawiam :)
W jakimś stopniu tak, głównie dlatego mięta może ograniczać łojotok, ale dotyczy to tylko mięty pieprzowej w postaci ziela :_ Mięta polna nie ma takich właściwości.
UsuńHej, chciałam zapytać co sądzić o żelu-kremie do mycia AA Cera atopowa (skład: Aqua, Paraffinum Liquidum, Cocamidopropyl Betaine, Ammonium Lauryl Sulfate, Glycerin, acrylatescopolymer, Simmondsia Chinensis Oil, Acrylamide/Sodium Acrylate Copolymer,
OdpowiedzUsuńTrideceth-6,Borago Officinalis Seed Oil, Glycyrrhiza Glabra Root Extract, Polyquaternium-43, Panthenol, Polyester-7, Neopentyl Glycol Dihe-ptanoate, Arginine, Allatoin, Ethylhexylglycerin, Methylisothiazolinone, Phenoxyethanol).
Też żel był chyba najlepszym żelem jaki w życiu używałam, dokładnie domywał (tak mi się wydaje), a jednocześnie kompletnie nie wysuszał (np. żel Ideal Soft z Loreala mnie wysusza). Przestałam go jednak używać, bo przeczytałam, że ze parafina na drugim miejscu w składzie może szkodzić cerze trądzikowej. Czy Twoim zdaniem faktycznie może szkodzić?
Oczywiście, że może, ale co cera to inne wymagania. Jak ci tak służył, to tylko się cieszyć. Nie ma co rezygnować ze swoich perełek, bo jakiś składnik komuś innemu zaszkodził :)
UsuńTylko, że ja nie wiem, czy on pogarszał stan mojej cery, nie potrafię tego obserwować, stan mojej cery był i jest zły i musiałabym stosować tylko ten żel i jeszcze wykluczyć wpływ hormonów, żeby wiedzieć czy mi służył czy nie. Jakiegoś nagłego wysypu po nim nie miałam. Dlatego chciałam znać zdanie Ewy czy ten składnik w żelu myjącym jest tak samo szkodliwy jak w kremach.
UsuńDoris, kieruj się tym, co się u Ciebie sprawdza. Parafina to taki sam emolient tłusty jak naturalne oleje, w tym kosmetyku pełni tylko funkcję łączącą się z zabrudzeniami oraz ochronną - zapobiegając wysuszeniu. Produkt jest spłukiwany ze skóry, więc nie działa na takiej zasadzie jak kremy, które mają dłuższy kontakt z cerą ;)
UsuńEwo proszę zdradź... jakie Ty okolice zamieszkujesz? wystarczy województwo albo jakie to okolice bardziej znanego miasta? ;) jestem niezmiernie ciekawa gdyż po zdjęciach wnoszę, że to fantazyjne, spokojne miejsce... ale też ciekawa jestem czym zajmujesz się na co dzień? tzn czy takie specyficzne miejsce zamieszkania nie utrudnia Ci tego?
OdpowiedzUsuńWątpię czy Ewa zdradzi cokolwiek bo nieraz podkreślała że chce zachować prywatność.Ale niezależnie gdzie to jest to las,łaki i pola nie oznaczają jakiegoś końca świata gdzie nie da się żyć i pracować.Sama mieszkam w podobnym miejscu i nie narzekam.
UsuńUnknown, skraj Mazowsza, lasy górznieńsko-lidzbarskie -okolice :) Z pracą jak wszędzie jest ciężko, dlatego moje tereny są raczej wyludniałe, albo wyludniają się :) Nie nazwałabym mojego miejsca specyficznym, ale sytuacja na rynku jest jaka jest ;)
UsuńKochana Ewo, znów piszę w sprawie toniku z kwasem laktobionowym. Tak jak mi doradziłaś napisałam do Naturalissa i niestety ekstrakt z lukrecji jest już dodany do kosmetyku :( szukałam alternatywnych przepisów, ale wszędzie tonik albo za mocny, albo z roślinnymi dodatkami :((( czy istnieje sposób, aby tonik z kwasem laktobionowym wg Twojego przepisu był "lżejszy"? Jak już pisałam, kompletnie się na tym nie znam, więc bardzo bym była wdzięczna za każdą wskazówkę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSasza, tak, jeśli jesteś zainteresowana, mogę podać Ci proporcje na tonik 3-5% z kwasem laktobionowym i wodą, wedle uznania możesz dorzucić też alantoinę i panthenol, polecam też witaminę B3, daj tylko znać, jakie składniki chcesz umieścić w toniku - niezbędne będą też papierki lakmusowe i mleczan sodu/soda oczyszczona do regulacji:)
UsuńOczywiście, że jestem!:) co do składników, raczej specjalnych wymagań nie mam. Zależy mi przede wszystkim na poprawie stanu moich naczynek, marzy mi się ich chociaż częściowa redukcja, ale wiem też, że na taki efekt trzeba czekać :) oprócz tego gdyby łagodził i nawilżał to byłoby super.
UsuńNasunęło mi się też inne pytanie. Czy tonik można stosować na inne miejsca na ciele ze zmianami naczynkowymi? Powoli zaczyna mi się dramat na nogach i zastanawiam się, czy kwas laktobionowy dałby tu radę :( a może jakieś inne mazidło, nawet naturalne? Na szczęście na ciele rzadko wyskakuje mi jakaś wysypka alergiczna, więc byłabym w stanie poeksperymentować.
Jeszcze raz bardzo dziękuję za za zainteresowanie i pomoc, pozdrawiam Cię serdecznie :)
Oczywiście, że jestem!:) co do składników, raczej specjalnych wymagań nie mam. Zależy mi przede wszystkim na poprawie stanu moich naczynek, marzy mi się ich chociaż częściowa redukcja, ale wiem też, że na taki efekt trzeba czekać :) oprócz tego gdyby łagodził i nawilżał to byłoby super.
UsuńNasunęło mi się też inne pytanie. Czy tonik można stosować na inne miejsca na ciele ze zmianami naczynkowymi? Powoli zaczyna mi się dramat na nogach i zastanawiam się, czy kwas laktobionowy dałby tu radę :( a może jakieś inne mazidło, nawet naturalne? Na szczęście na ciele rzadko wyskakuje mi jakaś wysypka alergiczna, więc byłabym w stanie poeksperymentować.
Jeszcze raz bardzo dziękuję za za zainteresowanie i pomoc, pozdrawiam Cię serdecznie :)
Tak, jak najbardziej można - jeśli chcesz bardziej nawilżającą wersję, polecam dodać jeszcze około 5% kwasu hialuronowego, wtedy tonik zostawi delikatną powłoczkę, jeśli będziesz jej chciała uniknąć, pomiń kwas hialuronowy w formulacji, po prostu w takiej ilości,w jakiej go poniżej podam, dodasz wodę :) Na naczynka na nogach nie jestem w stanie zbyt wiele pomóc, poszukałabym preparatów żelowych z diosminą i trokserutyną, żel venescin może kiedyś stosowałaś? Trokserutyna znacznie lepiej penetruje od tradycyjnej rutyny i polepsza przepływ krwi.
UsuńPodaję też proporcje na 100 ml:
87 % woda 85.2ml / 5% żel hialuronowy 1% 4.9ml/ 5% kwas laktobionowy 7.4ml / 2% panthenol żel 1.6ml / 1% alantoina 0.8ml / Celowo nie podałam witaminy B3, gdybyś jednak chciała mieć niacynamid w formulacji, to po 24 godzinach należy odpowiednio uregulować pH (do 5 za pomocą papierków lakmusowych, albo wykonać tonik na hydrolacie różanym, aby nie regulować ph) i dodać ok.3 ml po uregulowaniu pH. pH podniesiesz za pomocą sody oczyszczonej, a zmierzysz - papierków lakmusowych :)
Baaaardzo dziękuję, jesteś niesamowita! W takim razie pora zamówić składniki i zacząć działać :)
UsuńJednak jeszcze jedno pytanie :) chciałam podsunąć siostrze z identycznymi problemami skórnymi przepis na tonik, ale powiedziała, że boi się sama ryzykować :P czy alternatywą może być dla niej gotowy peeling Iwostin Re-Liftin z kwasem laktobionowym? Pozdrawiam!
UsuńTak, ale ma on niższe pH, to w końcu peeling, a nie tonik do codziennego stosowania, więc albo trzeba za pomocą sody uregulować pH do 5, albo stosować rzadziej np. 2 razy w tygodniu.Nie wiem też, czy niskie, kwaśne pH nie spowoduje podrażnień :(
UsuńCzyli po uregulowaniu pH do 5 można stosować go codziennie w formie toniku? Dziękuję za cierpliwe odpowiedzi :)
UsuńTak :)
UsuńWarto też zerknąć na tonik migdałowy Norela, kwas migdałowy ma dużą cząsteczkę, kosmetyk zawiera też kwas PHA, nie zawiera żadnych ekstraktów i potencjalnych alergenów - myślę, że warto spróbować, szkoda tylko, że producent nie przewidział mniejszej pojemności :( Produkt ma uregulowane pH i jak na kosmetyk z kwasami, jest wyjątkowo delikatny, o dobrych walorach nawilżających.
UsuńWitam :)
OdpowiedzUsuńMam do pewne pytanko: co sądzisz o tego typu kremach?
https://www.facebook.com/702791893091987/photos/a.733597110011465.1073741832.702791893091987/1027542533950253/?type=3&theater
bazujących na samych olejach, naturalnych? Myślałam nad zakupem takiego kremu, bo moja skóra jest straaasznie kapryśna, a może prawda jest taka, że stała się kapryśna poprzez dość 'hardcorową'pielęgnację jaką stosuję a jej trzeba tylko zwykłego uspakającego kemu na bazie samych olejów, bez konserwantów i tych wszystkich świństw... z drugiej strony boję się, bo może okazać się za ciężki na dłuższą metę, pozapychać... Czy wierzysz w to, że jeden krem właśnie o tak banalnym składzie jest w stanie pomóc cerze i ograniczyć jej pielęgnację do minimum?
Pozdrawiam serdecznie i czekam na odpowiedź, nie mam w sumie gdzie zaczerpnąć porady a już dwoję się i troję co zrobić, żeby doprowadzić cerę do ładu... :(
To same emolienty - zapewniają okluzję, ale samodzielnie nie nawilżają naskórka, a wręcz mogą odwodnić jego głębsze warstwy. Jeśli masz bardzo odwodnioną cerę, ten krem nie jest dla Ciebie, chyba, że Twój problem polega głównie na nie trzymaniu wilgoci, wtedy pielęgnacja bogata w tłuszcze może się sprawdzić, ale jak najbardziej może zatykać pory :( Polecam zapoznać się z moim artykułem na ten temat:
Usuńhttp://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2016/04/problemy-pielegnacyjne-oleje-naturalne.html
:)
Cześć Ewo, moim problemem jest nadmierne przetłuszczanie się skóry (trądzik zaleczyłam). Jak według Ciebie najlepiej rozwiązać ten problem? Warto pakować się w leczenie farmakologiczne u endokrynologa, które jednak ma wiele skutków ubocznych, czy też lepiej popracować nad pielęgnacją? Chociaż nie wiem co miałabym w niej zmienić, swoją skórę naprawdę traktuję łagodnie, dbam o nią, odpowiednio oczyszczam i raczej sama nie wywołuję tego przetłuszczania :/ Już nie wiem co robić.
OdpowiedzUsuńPolecam na początku zapoznać się z moim wpisem o łojotoku i oceń, czy Twój łojotok występuje niezależnie od kosmetyków, jakich używasz, tj. jest łojotokiem wywołanym, który jak najbardziej można ograniczyć.
UsuńJeśli natomiast Twój łojotok ma podłoże typowo hormonalne, to niestety leczenie jest niezbędne. Warto też przed decyzją o leczeniu uzupełnić niedobory kluczowych witamin i mikroelementów: cynk w wysokiej dawce, witamina B2, B3 i b6 oraz oczywiście kwasy omega-3, najlepiej w formie tranu. Niedobory kluczowych składników odżywczych często wywołują łojotok, bardzo efektywna może się także okazać dieta uboga w węglowodany proste :)
http://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2016/06/nadmierny-ojotok-i-dermatozy-wywoane.html
Ewo, może Ty mi poradzisz w sprawie mojego problemu: mam problem z nawracającymi czyrakami/kaszakami (ciężko jednoznacznie powiedzieć) na twarzy, ostatnio takiego jednego "wytępiłam" a zrobił się duży stan zapalny z ropą. Z tego co wiem, nawet po nakłuciu igłą takiej zmiany i usunięciu tego, co siedzi w środku, w skórze zostaje taka torebka i to tylko kwestia czasu kiedy znów się zaczopuje i zrobi stan zapalny. Wygląda to okropnie, bo jak siniak albo guz, a w przypadku twarzy jest to bardzo widoczne. Może wiesz, jak zapobiegać takim zmianom albo jak je szybko zaleczać zanim się zrobi taki duży guz? Ja już nie mam siły, bo w takich momentach przestaję wychodzić z domu bo zwyczajnie wstydzę się tego, co mam na twarzy... Ja nawet nie wiem co jest przyczyną tych zmian. Lekarz mi powiedział, że jedynym pewnikiem jest usunięcie takiej zmiany razem z tą torebką (a i to podobno nie każdy chirurg potrafi zrobić dokładnie), ale zostanie duża blizna, czyli kolejny defekt na twarzy. Całe życie leczyłam się na trądzik i kiedy wreszcie zaczęłam w miarę ogarniać swoją skórę to zaczął się ten problem...
OdpowiedzUsuńWybacz ten natłok informacji, ale już nie wiem czego się chwytać, a może Ty coś wymyślisz. Pozdrawiam.
M.
M, a kriochirurgia? Jeśli mają one głębokie korzenie (torebki) to może da się je potraktować niską temperaturą i uniknąć zabiegu chirurgicznego? Blizna jest mniejsza, ale nie wiem czy można tak postępować ze zmianami, jakie występują na Twojej twarzy, nie znam też twojego stanu zdrowia, musisz to skonsultować z lekarzem :)
UsuńDroga Ewo :) czy uważasz, że tonik z kwasem laktobionowym z enaturalne nada się do skóry z trądzikiem różowatym? Kosmetyczka doradza mi taki tonik, ale ten który ona proponuje kosztuje ponad 100 zł. Spróbowałabyś z tym na moim miejscu? Pozdrawiam, Agata :)
OdpowiedzUsuńAgato, niestety nie wiem, zawsze jest ryzyko nagłego pogorszenia, zwłaszcza, że borykasz się z trądzikiem różowatym, najlepiej wybierać kosmetyki o jak najkrótszym, możliwe najbezpieczniejszym składzie. A może tonik Arkana Lactobionic? Ma prosty, łagodny skład i jest tańszy :) A to też kosmetyki specjalistyczne.
UsuńWitaj Ewo;) Mam cerę tłustą z zaskórnikami, a ostatnio wyskakuje mi więcej niż zazwyczaj ropnych białych krost, dlatego poszłam dzisiaj prywatnie do dermatologa. Pani dermatolog ustaliła mi nową pielęgnację:
OdpowiedzUsuńRano: cetaphil dermacontrol pianka, a także Avene Cleanance Hydra krem zamiennie z Effaclar H krem.
Wieczorem: też pianka, 30 minut po myciu nałożyć 1 wieczora - Effeclar Duo krem, zaś 2 wieczora Epiduo żel.
Stosować mam również obojętnie jakie maseczki nawilżające jakbym czuła przesuszenie.
Co myślisz o takiej pielęgnacji? Bo ja mam uczucia bardzo mieszane. Czytając Twojego bloga ułożyłam swoją pielęgnację. Gdy nakładam filtr to używam olejek myjący z kwasem salicylowym, który domywam kostką myjącą Isana MED, w inne dni L’oreala (gdy nie mam make-up), rano zaś ziaję PHA. Z tej pielęgnacji byłam całkiem zadowolona.
Gdy powiedziałam Pani dermatolog, że używam filtr 50, to stwierdziła, że filtr mam używać tylko gdy się opalam. A w warunkach miejskich to mam używać najwyżej filtr 20. Czuję się tym zmieszana, bo nie wyobrażam teraz zrezygnować z filtrów… Pani doktor również stwierdziła, że jak mam cerę tłustą to muszę nakładać krem (ja nakładam tylko emulsję z Avene, którą polecałaś i jest dla mnie wystarczająca). Pani doktor stwierdziła, że to za mało… Jak powiedziałam, że używam olejek myjący czy ziaję to powiedziała, że mam zrezygnować, bo lepsze są produkty apteczne.
Musze zrobić jeszcze badania hormonalne, bo chyba mój trądzik jest z tym związany. Nie wiem co teraz mam zrobić… Kupić Epiduo żel? Czy zobaczyć co pokażą badania hormonalne i dopiero wtedy? Zastosować tę nową pielęgnację czy zostać przy mojej? Co z filtrem? Czuję się jakaś taka zniesmaczona…. Pozdrawiam serdecznie, Iza
Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz - czy pianka wystarczy by dobrze oczyścić buzie, bo coś wątpię. Iza
UsuńIzo, nie wiem zbytnio co doradzić, musisz obserwować cerę. Pamiętaj, że to Twoja skóra i to Ty masz być zadowolona z efektów, dbaj o skórę w taki sposób, aby nie dopuszczać ani do podrażnień i wysuszenia, ani do nadmiaru emolientów, które mogą spowodować wysypy. Pielęgnacja zaproponowana przez dermatologa jest bardzo mocna i na moje oko wysuszająca - łagodzenie podrażnień po niedokładnym myciu kremem nie przemawia do mnie w żaden sposób. Jeśli spędzasz długie godziny na słońcu, albo przebywasz w największym nasłonecznieniu, a nie masz możliwości korzystania z cienia i ochrony fizycznej, nawet w warunkach miejskich neizbędna jest 50 tka ;) Chyba, że masz ciemniejszą karnację. Pianka nie zmyje dokładnie kremu z filtrem, musisz przemyśleć pielęgnację ii nie ufać ślepo osobom trzecim, które nie znają tak dobrze Twojej skóry - z drugiej strony, ja też nie znam Twojej skóry, a może akurat pielęgnacja zaproponowana przez dermatologa się sprawdzi? Moim zdaniem brakuje w niej trochę logiki, bo jedno z drugim się nie uzupełnia, jedno wysusza, z drugiej strony kolejne mocno natłuszcza.
UsuńBardzo fajny pomysł na posty! Co prawda dla mnie niewiele z tych treści bylo nowych, ale pewnie dlatego, ze zawsze czytam komentarze pod wpisem - są prawdziwą kopalnią wiedzy i podziwiam, że znajdujesz czas i cierpliwość, żeby odpisać każdemu z osobna. Sądzę jednak, że dla "świeżynek" i wszystkich tych wpadających okazjonalnie takie zbiorcze tematy są super, szczególnie, ze faktycznie dużo kwestii powtarza sie w komentarzach bez końca. No i miło jest sobie utrwalić pewne informacje, super super! Czekam na więcej ;)
OdpowiedzUsuńNatalio, bardzo dziękuję :)
UsuńCzy jak używam olejek myjący z kwasem salicylowym to jest to normalne, że trochę mnie piecze podczas mycia?
OdpowiedzUsuńMożliwe, tow końcu kwas, a dobrze go rozpuściłaś, czy wyczuwasz ostre igiełki, które mogą podrażniać cerę?
UsuńNie, nie wyczuwam. Kwas jest dobrze rozpuszczony. Teraz nie wiem czy go wylać i stosować olejek bez kwasów. Nie piecze mocno, ale buzie mam potem trochę czerwoną i właśnie nie wiem czy kwas mi nie służy czy jak...
UsuńLekkie zarumienienie jest zupełnie normalne - kwas dodatkowo pobudza krążenie (co robi już sam masaż czystym olejem) i powoduje przejściowy rumień. Zanim wylejesz olejek, obserwuj cerę, czy ma na nią pozytywny wpływ, chyba, że podrażnienie i rumień się utrzymują, wówczas możesz mieć pewne obiekcje co do pozytywnego działania kwasu salicylowego :)
UsuńCześć Ewo,
OdpowiedzUsuńmam problem z maskami nawilżającymi typu peel-off.
Czy powinno się je pryskać wodą tak jak w przypadku zwykłych masek oczyszczających by były wilgotne?
Ostatnio nałożyłam maskę, wyschła na wiór i nie dało się jej "zdrapać" w żaden sposób. Musiałam zmyć ją wodą.
Co robię źle? Zmieszałam ją w proporcji 2:3 tak jak sugerował producent ze sklepu z półproduktami.
Pozdrawiam,
Marta
Marto, maski peel off nie można zwilżać, bo wtedy alginat dobrze się nie łączy, wystarczy ją dobrze rozrobić ;) Albo nakładasz za cienką warstwę, albo za bardzo rozrzedzasz wodą taką maseczkę - wtedy woda odparowuje, a alginat za bardzo przylega do naskórka, spróbuj robić taką maseczkę na oko - aby pasta była gęsta i oczywiście nakładaj ją w większej ilości, abyś mogła potem ściągnąć płat, a nie cienki naleśnik ;) Unikaj także okolic włosów, bo alginat bardzo w nie wchodzi i ciężko go potem wygrzebać bez utraty owłosienia ;)
UsuńEWO, RATUJ!
OdpowiedzUsuńCzego prewencyjnie używać na zapalenia mieszków włosowych w okolicy intymnej? Czegoś z ogolnodostępnych preparatów.
Czasami pojawiaja sie czewona otoczka w okół włosków i jakby takie małe krosteczki.
Miałam problem większy, był w miarę spokój ale znów cos tam wychodzi.
Proszę kochama, doradź bo juz trace cierpliwość
KASIA
Też chętnie poczytam jak radzić sobie z tymi okolicami. Przeczytałam Twój post o nadmiernie podrażnionych i ropiejących mieszkach, ale on dotyczy bardziej tego, co się dzieje na twarzy.
UsuńDepilacja okolic bikini jest trudna - bardzo łatwo o podrażnienia (i po goleniu i jak włoski odrastają), u mnie skóra na styku pachwiny i uda też przyjmuje inny kolor - wydaje się brudna ;) wstyd iść na basen ;)
Czy np. stosowanie ałunu pomogłoby na te podrażnienia?
U mnie czasem po prostu pojawia sie takie czerwienienie przy włoskach, czasem drobna krostka z białym czubkiem.
UsuńMam do dyspozycji: srebro koloidalne, Clindacne, Rozex żel, Benzance, pastę Lassari, Cicplast B5, Alantan, pastę Vitella Ictamo, lotion Aknicare, tonik midgałowy Norel, krem BumpEraser, mydło węglowe, mydło dziegciowe, LRP Surgras, wodę utlenioną w żelu.
Chciałabym użyć czegoś z tego co posiadam :) Buziaki :* KASIA
Kasiu, najlepiej przecierać skórę profilaktycznie tretinoiną (nie znalazłam nic bardziej skutecznego, a mój problem jest bardzo nasilony), bardzo dobrze z wrastającymi włoskami radzi sobie także tonik z kwasem mlekowym, ale takie środki trzeba aplikować około 1-2 dni po depilacji, aby zapobiegać rogowaceniu, a chemiczne złuszczanie zapobiegnie wrastaniu włosków. Przed depilacją polecam także wykonać porządny peeling, pomaga także szczotkowanie ciała. Kasiu - możesz wykorzystać tonik Norel, a przy stanach zapalnych Clindacne, aby szybko podgoić stan zapalny.
UsuńCzyli powinnam sobie załatwić Atrederm i np raz na tydzień przemywać płatkiem?
UsuńA co sadzisz o używaniu tego Lotionu z Aknicare? Nada sie?
Lekarz mówił tez żeby łagodzić. Miałam tez Metronidazol w tabletkach, płyn robiony z detreomycyna i Fucidin. Na długo zażegnalam problem.
Mowa tu raczej o zapaleniu mieszków a nie wzrastaniu. Wiesz czerwona obwódka przy ujściu włosa ze skory.
Zagmatwałam się - jeśli to czerwone, podrażnione krostki, to faktycznie trzeba je łagodzić - nie wiem czemu od razu skojarzyło mi się z wrastaniem włosków, one też wywołują taką podskórną krostkę. Lotionu z Aknicare nie znam, ale możesz spróbować. Może kwasy PHA by się tutaj sprawdziły? Głównie kwas laktobionowy, który ma lepsze właściwości łagodzące. Woda termalna? Okłady z żelu lnianego? Lipy? Srebro koloidalne także może pomóc, możesz je wzbogacić trikenolem - jeśli pomagały substancje likwidujące stan zapalny, to ma dużą szansę się sprawdzić. A próbowałaś roztworu witaminy B3? Mogłabyś nią wzbogacić tonik z kwasem laktobionowym. Podobne właściwości łagodzące ma też azeloglicyna.
UsuńZe związków aktywnych mogę jeszcze polecić Kwas Glicyzyrynowy i N-Acetyloglukozaminę - mają bardzo mocne działanie przeciwzapalne i łagodzące :)
UsuńMyślę, że na pierwszy ogień pójdzie Lotion Aknicare.
UsuńMoże też sławny płyn AzAc z Arkany. Do tego srebro koloidalne.
Z tym lotionem najpierw ostrożnie. Jedną noc lotion, na drugą coś łagodnego. Np. Cicaplast. Albo coś z serii Topialyse lub http://svr.com.pl/produkty/sensifine-creme
Jakoś nie umiem się bawić w toniki/roztwory itp. CHyba że poleciałabyś mi jakiś gotowy do zrobienia z e-naturalne/mazidla. To byłabym w stanie wykonać.
DZIĘKUJĘ :* Kasia
Kasiu, naturaliss ma taki łagodny tonik 7% PHA, ma też sporo składników łagodzących :)
UsuńEwo powiedz mi prosze jak często mozna używać peelingi enzymatyczne przy skórze bardzo sie zanieczyszczajacej? Z góry dziekuje za odpowiedz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Jagoda
Jagodo, a stosujesz jeszcze jakieś środki, czy unikasz stosowania kwasów i retinoidów? Jeśli w żaden sposób nie regulujesz skóry, możesz takie peelingi wykonywać nawet dwa razy w tygodniu, a aby zwiększyć ich działanie, polecam dodać do nich łagodne pestki / nasiona lub pył wulkaniczny (skała wulkaniczna), wtedy masz 2 w 1,a peeling enzymatyczny przynosi znaczne lepsze efekty - delikatnie złuszczasz mechanicznie naskórek podczas spłukiwania peelingu enzymatycznego. Jest to jednak opcja tylko dla osób bez stanów zapalnych :)
UsuńDroga Ewo pozwolę sobie znów prosić Cię o poradę ;) Chciałabym zakupić jeden z polecanych przez Ciebie produktów firmy Antipodes. I nie wiem co zakupić w pierwszej kolejności: maskę Aura Manuka czy serum Hosanna? Moje możliwości finansowe są niestety ograniczone, a czekam mnie jeszcze zakup urządzenia do peelingu kawitacyjnego i nie wiem na co się zdecydować.
OdpowiedzUsuńCzytałam uważnie Twój ostatni wpis i planuję zakupić puder matujący z filtrem. Czy mogłabyś polecić jakiś produkt bo bardzo cenię sobie Twoje zdanie. I
ostatnie pytanie :) czy do gotowego toniku z Naturalissa mogę dodać bioferment z aceroli rozpuszczony wcześniej we wodzie? czy lepiej połączyć go np. z hydrolatem z lipy? Ewo pozdrawiam serdecznie:) Muszę Ci powiedzieć, że każdy dzień rozpoczynam od lektury Twojego bloga ;)
Asiu, bierz Aurę Manukę :) Hosanna ma łagodne właściwości nawilżające, a maseczką i delikatnie nawilżysz naskórek, ale możesz go też mocno odżywić, pozostawiając okład nawet na kilka godzin na skórze.
UsuńA zależy Ci na kremie z filtrem, czy na pudrze matującym? Mogę polecić velvet spheres z kolorówki do matowienia, z filtrami może być problem - jeśli lubisz lekko mokry efekt, u mnie sprawdza się ultra lekki LRP, jeśli chcesz coś bardziej suchego - żel-krem LRP, zastygającą formułę ma też emulsja do opalania Lirene SPF 50+ dla skóry wrażliwej, a jeśli chcesz lekkie działanie nawilżające, a słabo natłuszczajace - Pharmaceris S krem hydrolipidowy SPF 50+ :)
Jasne, że tak, możesz dodać i do gotowego toniku, jeśli ma pH powyżej 4, albo do każdej wody kwiatowej jaką masz pod ręką :) Bardzo mi miło ;)
Jeśli zakupię http://mazidla.com/kategorie-poproduktow/witaminy/witamina-c-tetraizopalmitynian-askorbylu.html to jak mam to dodac do kremu nawilzającego? Nie znam się. Wycisnę trochę kremu na rękę i poleję parę kropel Vit c? Krem jest w tubce to tam przecież tego nie wleję.
OdpowiedzUsuńPomocy;)
Na dłoń nabierz odpowiednią ilość kremu i wkrop witaminę C, nie więcej niż 10%, więc na taką standardową porcję to będzie ok. 1 kropelki;) Wymieszaj i już :)
UsuńJestem bardzo ciekawa działania takiego pomieszania kremu i Vit C. Aż się trochę boję;) ale skoro pisalas ze ma lepsze działanie od typowych ser z vit C. Jesli ma lepiej rozjasniać to chyba sprobuję. Zastanawiam się tez czy ma tak samo dobre działanie sebostatyczne?
OdpowiedzUsuńCzy ten peeling enzymatyczny z tropikalnych (e naturalne) oczysci skorę tłustą z tendencją do zanieczyszczeń? Nadal jestes mu wierna tak jak pisalas czy cos go zdetronizowało?;)
W ogole podziwiam Cie za te robione miksturki-toniki. Ja zupelnie nie mialabym pojecia jak sie za to zabrac...ale moze za bardzo się boję.