Nadchodząca jesienna nostalgia sprawia, że lubię zanurzać się w swoich przemyśleniach, i... nic mnie tak pozytywnie nie zaskoczyło w tym roku, jak polska marka kosmetyków mineralnych Amilie Mineral Cosmetics. Nie sądziłam, że oferowane produkty są aż tak dobrej jakości, cieszy mnie to niezmiernie, bowiem nie ma nic lepszego, jak poddawanie dokładnym testom, a następnie dokumentowanie i publikowanie własnej opinii o produktach, które naprawdę bardzo się lubi. Podkład Amilie Satin towarzyszył mi podczas wielu, ważnych spotkań, jak i imprez okolicznościowych, zbierał on zdecydowanie najwięcej komplementów, mimo że mojej cerze do ideału jednak jeszcze trochę brakuje.
W dzisiejszym artykule pojawiają się linki afiliacyjne, będzie mi bardzo miło, jeśli zdecydujesz się na zakup kosmetyków mineralnych Amilie i dokonasz zakupów z moim patronatem > Otrzymasz 10% zniżkę na zakupy, korzystając z opcji zestawu dostępnej na stronie producenta!
KONSYSTENCJA I WŁAŚCIWOŚCI
Gładka, jedwabista w dotyku, doskonale rozdrobniona i świetnie przyczepna. Podkład mineralny, który praktycznie nie pyli, a mimo sypkiej formuły, prezentuje się niezwykle delikatnie, świeżo, naturalnie i bez pudrowego nalotu. Baza produktu (mika) jest doskonałej jakości - subtelna, bez świdrujących w słońcu drobinek, pozostawia na skórze świetlistą, wygładzającą, wysoko półkową satynę, zapewniając efekt świeżej, wypoczętej, gładkiej cery, zupełnie nieobciążonej nadmiarem makijażu. Satin to jedna z niewielu formuł mineralnych, w których cera prezentuje się niezwykle korzystnie, a jednocześnie nie wymaga rozbudowanych, szczególnych działań - zarówno w przygotowaniu, jak i w wykończeniu makijażu.
Podkład to doskonale rozdrobniony, mineralny pył, pieszczotliwie chwyta się skóry, dając już przy banalnych ruchach pędzla łagodne, średnie, zadowalające krycie, ale nieprzytłaczające, równomierne i nie za mocne. Na skórze jest praktycznie niewidoczny i niewyczuwalny, trudno tu mówić o jakimkolwiek efekcie maski, gdyż efekt kryjący można budować do pewnego, określonego i korzystnego poziomu, a sama formuła otula skórę puszystą, leciutką, młodzieńczą satyną. Szybko i łatwo się go nakłada oraz równie przyjemnie nosi.
Podkład wtłoczony łagodnymi, okrężnymi ruchami, nie podkreśla nadmiernie porów, bruzd, zmarszczek i wgłębień, a gładka satyna i doskonała mikronizacja pyłu sprawia, że cera odziana w formułę Satin prezentuje się na o wiele bardziej wygładzoną, zdrowszą i ładniejszą niż jest w rzeczywistości, to takie miękkie, bardzo korzystne dla każdego typu i rodzaju cery wykończenie. I choć nie zapewnia oszałamiającego krycia, czyni skórę piękniejszą w taki bardzo naturalny sposób, zwłaszcza w świetle dziennym, jestem pod wrażeniem!
Zwracam sporą uwagę na to, co dzieje się z podkładem podczas rozbudowywania makijażu, uwielbiam bowiem eksperymentować i bawić się kolorem, strukturami, wykończeniami, zatem nie ograniczam się jedynie do warstwy podkładu mineralnego, choć jak najbardziej można bezpiecznie zaprzestać na tymże kroku. Jest to oczywiście ogromna zaleta, gdyż wiele podkładów mineralnych o za suchym i zbyt mocnym kryciu daje brzydkie, pomarszczone i suche wykończenie oraz wymaga i pochłania dużą ilość, zarówno produktów do makijażu, jak i cennego czasu, by jakoś oględnie wyglądać, co finalnie i tak nie powala efektem końcowym (nadmierne podkreślenie defektów skórnych, niska trwałość, przeładowanie makijażem). Produkty zaaplikowane na podkład Satin nie ścierają nałożonej uprzednio warstewki produktu oraz tworzą udaną, jednolitą całość, nawet jeśli są to kolejne kosmetyki sypkie, mineralne.
Powiedzmy sobie szczerze, idealna skóra wiele wybacza. Moja cera przeszła zbyt wiele nieudanych kuracji dermatologicznych, popełniłam za dużo błędów i zbyt późno zaczęłam postępować zgodnie z tym, co podpowiadała mi moja własna intuicja, by nie walczyć aktualnie z bliznami, przebarwieniami, czy strukturą twarzy, a makijaż takiej skóry nie zawsze powala, zwłaszcza w świetle dziennym.
Z podkładami mineralnymi łączą mnie zatem trudne relacje - z jednej strony są lekkie, łatwe do zmycia - z drugiej strony, albo nie byłam do końca zadowolona z ich wykończenia, albo grzeszyły naganną trwałością. Podkład marki Amilie mimo satynowego wykończenia o świetlistym poblasku, nie podkreśla faktury skóry - nie migruje dziwnie do porów, nie wchodzi impertynencko w blizny, nie spływa z tętniących żywą czerwienią przebarwień oraz nie okala zrogowaceń, cera nawet po kilku godzinach noszenia produktu nie wygląda jak po ciężkich przejściach.
Nie mniej, Satin to formuła rozświetlająca, zatem trudno wymagać od podkładu mineralnego, by zapewniał i utrzymywał mat. Po około 6-8 godzinach formuła daje mokre wykończenie, które dla mnie jest już mało komfortowe, choć właśnie wówczas zbierałam najwięcej komplementów oraz zapytań odnośnie produktów, które mam na skórze. Zgodnie z zaleceniami producenta, formuła jest skierowana do suchych i normalnych typów cery, choć moim zdaniem może z powodzeniem sprawdzić się i na mieszanych, i bardziej tłustych rodzajach naskórka, o ile lubisz zdrowy, świetlisty blask.
Ogromną zaletą formuły Satin jest jego bardzo dobra trwałość oraz lekka formuła o średnim kryciu, która jest doskonale przyczepna i trzyma się niestrudzenie nawet tłustej cery: nie warzy się, nie spływa, nie poszerza porów i bruzd, nie tworzy dziwnych plam, jest odporna na działanie potu i sebum, mimo że dość mocno wyświeca się po kilku godzinach noszenia.
Z pewnością to jedna z najprzyjemniejszych dotąd poznanych mi konsystencji, ale nie byłam zadowolona z jej samodzielnego użytkowania podczas przejściowego przesuszenia cery - sama sypka struktura podkładu podkreślała nieznacznie suche skórki oraz zatracała swoje przepiękne, gładkie wykończenie, krycie również zostało zredukowane do pylistej, brzydkiej, rozczarowującej warstwy pudru. W tym trudnym czasie, z bardzo pozytywnym rezultatem, łączyłam właściwości podkładów kremowych i podkładu mineralnego marki Amilie Mineral w formie utrwalającego, świetlistego pudru wykończeniowego.
NAJLEPSZY SPOSÓB APLIKACJI
Podkład prezentuje się najlepiej na nawilżonych, znormalizowanych typach cery aplikowany na sucho. Wymaga lepszego przygotowania, jeśli pojawiają się przesuszenia. Z moich doświadczeń, w takiej sytuacji najlepiej aplikować mineralny pył na jeszcze lekko wilgotną bazę kremową lub niezastygający podkład kremowy. Jest to dla mnie spore zaskoczenie i udogodnienie, gdyż podkład nie tworzy zacieków oraz równomiernie nakłada się, szczególnie, gdy formuła jest lepka i nie zdążyła jeszcze całkowicie wchłonąć się, a paradoksalnie bardzo źle mi się z nim współpracuje, gdy próbuję aplikować go wilgotnym pędzlem, metodą na mokro (brzydkie, spocone, podkreślające nierówności wykończenie i toporne krycie). Podkład znacznie lepiej współpracuje z bazami nawilżającymi, kremowymi niż suchymi, na przykład primerami glinkowymi, czy naturalną krzemionką (maleje krycie, zatraca swoje wykończenie). Jeśli tylko stan mojej skóry pozwala mi na zastosowanie podkładu Satin, nakładam go bez żadnej bazy oraz niczym już nie utrwalam. Zauważyłam, że większość pudrów sprawia, że niestety, ale podkład prezentuje się bardziej płasko, szarzeje i generalnie traci większość swoich pozytywnych walorów użytkowych, zatem w moim przypadku pomijam już dodatkowe próby utrwalania. Zastosowanie wilgotnych mgiełek i technik mokrych sprawia, że podkład marki Amilie zaczyna migrować do porów i mocniej podkreśla strukturę twarzy, a także daje o wiele bardziej mokre wykończenie, co mnie osobiście bardzo przeszkadza.
Podkład najbardziej lubię aplikować klasycznym flat topem z delikatnie luźnym włosiem - nie sięgam ani po pędzle zbite i gęste, ani luźne kabuki, ponieważ wówczas nie zadowala mnie już stopień krycia produktu. Jeśli nie zależy Ci zupełnie na kryciu, polecam aplikować podkład zaokrąglonymi pędzelkami o dłuższym, syntetycznym włosiu.
Formuła Satin daje przepiękne, unikalne, gładkie wykończenie oraz co mnie cieszy, doskonale współpracuje z produktami kremowymi. To fantastyczny puder utrwalający makijaż, który wygładza optycznie skórę oraz nadaje lekki kolor, jeśli jest zaaplikowany bardzo cieniutką warstwą. Zapobiega również migracji produktów kremowych oraz nadaje im bardzo przyjemnej lekkości. Polecam szczególnie zapoznać się z formułą Satin poszukującym niestrudzenie delikatnego, naturalnego i świetlistego wykończenia makijażu.
TRWAŁOŚĆ I KOLORY
Kilkugodzinna, podkład bez poprawek na mojej skórze poza mokrym wykończeniem, utrzymuje się do 14-15 godzin, co jest zdumiewającym wynikiem jak na kosmetyki mineralne, które nie zawierają żadnych substancji dodatkowych, poza podstawowymi, sypkimi komponentami.
Wszystkie dostępne odcienie w formule satynowej mają do siebie dość zbliżone kolory, trudno zatem nie trafić z właściwym odcieniem, bowiem większość z nich jest przygaszona, mleczno-beżowa, tylko niektóre z nich posiadają już typowe, żółte tony, natomiast zupełnie nie ma tutaj kolorów typowo chłodnych (poza najjaśniejszym Cream Beige). Odpowiednikiem lubianego i popularnego Golden Fairest z Annabelle Minerals jest Pine Nut, Ivory odpowiada odcieniom ze stopnia Cream (Golden i Sunny), zaś Sesame to bliski przyjaciel Sunny Fair.
GRUPA DOCELOWA
Formuła Satin to idealne rozwiązanie dla osób, które cenią naturalny, świetlisty wygląd, nie przepadają za dużą ilością makijażu (bo nie mają czasu lub im go szkoda, nie posiadają wyjątkowych umiejętności manualnych, cenią naturalne wykończenie) oraz boją się produktów mineralnych, gdyż większość z nich wymaga jednak pewnej cierpliwości i umiejętności w stosowaniu. To także świetna konsystencja dla cery normalnej, mieszanej oraz odwadniającej się - podkład nosi się niezwykle komfortowo oraz fantastycznie wygładza i rozświetla cerę. Nawet jeśli nie trafiasz w grupę docelową, polecam zapoznać się właśnie z wersją satynową - to genialny puder utrwalający o prostym, nieskomplikowanym składzie i przepięknym wykończeniu. Odradzałabym go bardzo porowatej skórze i cerom, które nie znoszą bardziej świetlistego wykończenia w makijażu. Amilie, gratulacje!
Od lewej: Ivory, Latte, Cashmere, Summer Sand, Caramel |
Od lewej: Sesame, Soft Honey, Creme Brulee, Sandy Medium, Cappucino |
Od lewej: Cream Beige, Pine Nut, Cardamon |
Cena: 7g/ 44.90 zł
Zobacz więcej:
- Doskonale napigmentowane i bajecznie przyjemne w obsłudze pigmenty mineralne Amilie Mineral Cosmetics >
- Doskonały, lekki i niekomedogenny podkład mineralny dla tłustej, przetłuszczającej się i łojotokowej skóry >
- Kryjący i otulający podkład mineralny dla cery przesuszonej i odwodnionej >
ARTYKUŁ POWSTAŁ WE WSPÓŁPRACY Z MARKĄ AMILIE MINERAL COSMETICS.
Pozdrawiam ciepło,
Ewa
Nie wiem czy byłabym skłonna kupić to cudo. Dokładnie to samo czytałam o podkładzie Annabelle minerals, a skończyło się na okrutnym rozczarowaniu. Przy całej chęci dania oddechu cerze po prostu chwilowo straciłam serce do minerałów bo wiem jak upierdliwe i niewdzięczne potrafią być. Nie mówię już o kryciu. Po za tym ja lubię nakładać podkład palcami, to daje największą kontrolę i najlepszy efekt, nie uśmiecha mi się codzienne szorowanie pędzli. Ale nie wykluczam, że może za jakiś czas przypomnę sobie Twój wpis:)
OdpowiedzUsuńA jaką formułę dla siebie wybrałaś oraz co Ci nie odpowiadało w Annabelle Minerals? :) Wiem, że każda skóra jest inna, ale krycia niektórym formułom mineralnych odmówić nie można, a w zależności od typu cery i warunków potrafią prezentować się pięknie :) Po części też rozumiem, bo są takie dni, gdy na mojej cerze trzymają się tylko podkłady kremowe, dając odpowiednie krycie i wykończenie.
UsuńNajpierw kupiłam wersję rozświetlającą, najjaśniejszą - standardowo wszystko było za ciemne. Nie tym razem; na ulicy budziłam powszechną sensację twarzą denata, a znajomi pytali, czy mam zamiar zemdleć:D Krycie było pożal się Boże; przez tą perłową biel przebijały purpurowe plamki, hmm.
UsuńNastępnie była formuła matująca a mój wniosek jest taki, że primo jest to produkt dla idealnych cer, bez przebarwień, stanów zapalnych i nieestetycznych porów i o dziwo... dla skór suchych; na mojej nawilżonej po prostu nie chciał się trzymać, albo tworzył skupiska. Dodatkowo pyli niemiłosiernie. Naprawdę używanie go jest katorgą, ale wiem też jak bardzo nieodpowiednie są podkłady drogeryjne i teraz rozważam azjatyckie kremy BB - masz jakieś doświadczenie z nimi?:)
O kurczę,
UsuńAM ma u siebie najbardziej chyba kryjący podkład mineralny, który mnie właśnie przekonał do stosowania minerałów (w trudnym momencie, gdy było MNOSTWO do ukrycia), o korektorze do pary nie wspomne, bo kryje mocniej niż jakikolwiek drogeryjny z jakim miałam do czynienia (z różnych półek cenowych)... inna rzecz, że najpierw musiałam nauczyć się go obslugiwac, by dobrze krył - a nie jest tak łatwy w obsłudze jak lżejsze np ecolore. Kremy bb z kryciem zostawia daleko w tyle. Ale to kryjacy, Ty napisałaś o innych.
mam wrażenie że przede wszystkim skupiłas się na nieodpowiednio dobranym kolorze, co jednak nie jest zależne od AM, tak samo dobór formuły :/
Ja jeszcze do maja w życiu nie pomyślałabym o tym, że będę używać podkładów mineralnych, ponieważ mam cerę mieszaną z problemowym obszarem 'T'. Amilie poznałam dzięki mojej koleżance i jestem mega szczęśliwa z tego powodu! Moja znajoma ma jaśniejszą cerę i zamawia dla siebie podkłady o odcieniach Creme Brulee i Biscuit, ja z kolei należę do osób z ciemniejszą karnacją i zamówiłam kilka różnych rodzajów i kolorów próbek podkładów. Najbardziej byłam zadowolona właśnie z podkładu satin w kolorze Caramel - naprawdę nadaje cerze promiennego i zdrowego wyglądu, jeśli zależy nam na dobrym kryciu to podkład z serii coverage naprawdę jest świetny! - ja używam odcienia Sweet Almond. Wiele osób jest zdzwionych, gdy mówię że używam tylko podkładu mineralnego i daje on taki efekt. Oczywiście maluję się rano ok 7godz. i mniej więcej ok 14 czasem poprawiam się na szybko samym pędzlem (big kabuki z Amilie- świetny i milutki!) z pozostałościami pudru lub nakładam trochę aby z powrotem mieć piękny makijaż. Dodam także, że przed stosowaniem podkładu z Amilie stosowałam standardowo Bourjois 123 i on także był do poprawy w połowie dnia (świecące czoło), dodatkowo miałam problem z "kaszką" na czole, tzn jakieś dziwne krostki mi się pojawiały, których teraz nie mam w takim stopniu. Możliwe, że gdybym stosowała podkład Amilie z serii Matt nie miałabym potrzeby poprawiania makijażu ale szczerze nie do końca mi na tym zależy, ponieważ podoba mi się wykończenie wyżej wspomnianych podkładów. Reasumując- po 4 miesiącach stosowania podkładu jestem jego miłośniczką i nie wrócę już do zwykłych podkładów z sieciówek. Co więcej powoli przerzucam się na pozostałe produkty marki Amilie <3
UsuńMożliwe, że nie do końca byłaś zadowolona z własciwości podkładu, ponieważ nie trafiłaś do końca z kolorem - podkład zupełnie inaczej układa się na skórze i przede wszystkim przyćmiewa zalety produktu, jeśli dobór kolorystyczny jest fatalny. Nie upieram się oczywiście, że Annabelle Minerals tworzy wspaniałe kosmetyki mineralne, ponieważ sama za większością formuł nie przepadam, i podobnie jak Ty - bardzo przeszkadza mi brzydkie, drobinkowe wykończenie wersji rozświetlającej, która moim zdaniem poza świdrującymi drobinkami jest po prostu lżejszą wersją kultowej formuły matującej. Nie zgodzę się natomiast z tym, że kosmetyki mineralne słabo kryją - kryją doskonale, formuła kryjąca Annabelle Minerals to udokumentowane 90%, więcej niż słynny Dermablend. Jeśli Twoja cera aż tak bardzo się nie odwadnia, to bardzo polecam zapoznać się jednak z minerałami, ponieważ jest coraz więcej wspaniałych formuł, które są lekkie, delikatne, zapewniają przyjemny stopień krycia, a do tego prezentują się bardzo naturalnie (a jestem bardzo wymagająca). Myślę, że może problem też tkwił raz - w niedobranym kolorze, dwa - formule, trzy - nieodpowiedniej metodzie aplikacji.
UsuńEwo wyglądasz PRZEPIĘKNIE ❤️
OdpowiedzUsuńCUDNIE...uroczo i dziewczęco 😊
Zachwyciła mnie ta sukieneczka, skąd kupiona Ewo jeśli można wiedzieć? :)
Bardzo dziękuję :)
UsuńModel Melila od Manifi&Co :)
Wow, piękne wykończenie, dokładnie takie, jakiego szukałam w podkładach mineralnych i na dodatek fajna cena! Uwielbiam taki efekt lekko mokrej cery, a na podkłady kremowe moja skóra nie zawsze reaguje dobrze. Już wiem co będzie moim kolejnym zakupem ;)
OdpowiedzUsuńEwo, jeszcze chciałabym zapytać o nowe maseczki hydrożelowe w słoiczkach marki Bielenda "Juicy Jelly Mask". Słyszałaś o nich? Próbowałaś? Jest wersja arbuzowa, ananasowa i kiwi. Myślę sobie, że mogłyby sprawdzić się tak samo dobrze, jak ta różowa w saszetce, której swoją drogą nie mogę dostać ostatnio w żadnym Rossmannie :(
UsuńNie, nie testowałam, ale ciekawi mnie ta wersja arbuzowa i kiwi, już je kliknęłam na ezebra i czekam na dostawę :)
UsuńO super! Daj znać jak się sprawdza :) Ja właśnie zamawiam arbuzową
UsuńA jaki odcień będzie odpowiadał golden fair z Anabelle minerals?
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie Pine Nut, ewentualnie nieco ciemniejszy Cardamon :)
UsuńSuper! Mam zamiar go wypróbować. Jaki odcień odpowiadałby bb cream healthy mix bourjois medium 02?
OdpowiedzUsuńSandy Medium lub ewentualnie nieco bardziej neutralny Caramel :)
UsuńEwo,
OdpowiedzUsuńPod ostatnim postem zadałam Tobie zapytanie o zdanie na temat kiełków.
Pozwolę je sobie tutaj ponowić, w razie gdybyś nie odpowiadała już na tamte komentarze.
Jest to pytanie z rodzaju tych ogólnych. Ostatnio zgłębiam tajniki hodowli i przetwarzania kiełkujących nasionek. W sieci znalazłam mnóstwo sprzecznych wzmianek na temat sensu i bezpieczeństwa ich spożywania. Odstrasza mnie to trochę.
Może Ty mogłabyś też się wypowiedzieć? Twoje zdanie jest dla mnie znaczące. Tym bardziej, że często wiesz to, o czym zwykły zjadacz chleba (i oleju ;-)) nawet nie śnił.
Czy kiełki, poza niesieniem mikrobiologicznego niebezpieczeństwa (źle hodowane, przechowywane, zgniłe itd.), mogą ujemnie wpływać na zdrowie i kondycję konsumenta?
Z góry dziękuję za każdą Twoją odpowiedź.
Pozdrawiam,
Karolina.
Nie mam w tym temacie konkretnego zdania, zależy skąd miałabyś nasiona na kiełki oraz na czym i w jaki sposób miałabyś je hodować. Biorąc pod uwagę większość warunków (zarówno przemysłowych, jak i domowych), ryzyko gnicia i krótki czas "wychowu", nie uważam, by kiełki były źródłem zdrowia, a raczej niezdrowych substancji i elementów anty-odżywczych.
UsuńUuuu super bo właśnie zamierzałam kupić rozświetlający Annabelle, a chętnie przetestuję coś nowego. Jak ten satin wypada w porównaniu do anabelle, co je rozni?
OdpowiedzUsuńAnnabelle są o wiele cięższe, bardziej suche i na skórze prezentują się w porównaniu do Amilie topornie. Amilie są o wiele lepiej zmielone i na ich korzyść przemawia finalne wykończenie oraz trwałość, żadna formuła od Amilie mi się nie zwarzyła mimo mocnego wyświecania się po kilku godzinach. Satin nie ma też żadnych drobinek, to rzeczywiście zdrowa, przyjemna satyna, na skórze jest niewidoczny i bardzo przyjemny w noszeniu.
UsuńEwo,
OdpowiedzUsuńod niedawna stosuję oliwę magnezową na skórę głowy z Twojego przepisu i faktycznie włosów jest optycznie więcej i wydają się czystsze.
Ale czy taka sól w dłuższej perspektywie nie niszczy włosów?
Chciałam jeszcze dopytać się Ciebie Ewo, jakie obciążenia dla ekosystemów stwarza weganizm?
Nie jestem weganką (nigdy nawet nie chciałam być) ale mięsa nie mogę wcinać codziennie a i nabiału też powinnam unikać (choroby autoimmunologiczne).
Szukałam czegoś w sieci na szybko, to znalazłam informację, że hodowla zwierząt i ich wykarmienie i tak są gorsze od monokultur roślinnych, które pochłoną ludzie.
Nie wiem, co o tym myśleć. Na pewno wszystkiego nie doczytałam; barierą jest też mój kiepski angielski. Gdybyś mogła podsunąć mi jakieś informacje lub źródła, byłabym wdzięczna.
Przyznam szczerze - taka nowina stała się dla mnie niekomfortowa.
Dobrze mi było z myślą, że - będąc zmuszoną unikać sycących mięsnych i nabiałowych potraw - przy okazji robię coś dobrego. Eh.
Z góry Ci dziękuję, jeśli zechcesz coś odpisać.
Pozdrawiam serdecznie.
Nie jesteśmy w stanie produkować takiej ilości żywności, by żywić się jedynie roślinami, co więcej, nie jesteśmy w stanie w ogóle produkować takiej ilości żywności, by zasilić głód naszej cywilizacji bez negatywnych skutków dla ekosystemu - jest nas za dużo. Już teraz nie ma możliwości uniknięcia stosowania pestycydów i innych środków konserwujących, przeciw glinijnych, przyspieszających wzrost roślinnych, preparatów biobójczych, i wielu, wielu innych, by produkować żywność na skalę przemysłową. Ponadto produkcja roślin produkuje znacznie więcej niebiodegradujących śmieci niż przemysł masarski. Ma to o wiele poważniejsze skutki dla ekosystemu niż sama hodowla bydła, która również ma ogrom minusów, ale mięsa potrzebujemy mniej do uczucia nasycenia niż roślin. Ponadto wytwórstwo i hodowla zbóż, owoców i warzyw jest nienaturalna dla ekosystemu, doprowadza do nierównowagi naturalnej, co ma poważne konsekwencje dla środowiska (zmiana ekosystemu, ginięcie pewnych odmian roślin, ziół, zwierząt, owadów, ptaków, pomijam już zanieczyszczenia i wyjałowienie gleby, wód, powietrza). Podróże i sprowadzanie odmian nienaturalnych roślin dla naszej sfery klimatycznej jest równie szkodliwe i doprowadza do klęski naturalnego ekosystemu. Tylko prymitywna, licząca mało osobników, cywilizacja łowców i zbieraczy, odżywiających sie w dużej mierze mięsem dzikich zwierząt i dzikimi roślinami, nie narusza tej delikatnej, równowagi ekologicznej. Nawet zwykła produkcja bananów - niewiele osób sobie zdaje jak zajadanie się tymi słodkimi, pysznymi owocami doprowadza do dewastacji Puszczy amazońskiej i w konsekwencji prowadzi do katastrofy ekologicznej w Ameryce Południowej. Zaniechanie spożywania preparatów odwierzęcych, w tym niezbędnych tłuszczów, doprowadza do zahamowania wzrostu neuronów i poważnych chorób mózgu oraz innych konsekwencji zdrowotnych, wydatkujemy zbyt wiele energii, by opierać się jedynie na spożywaniu łatwo przyswajalnych węglowodanów. Globalne ocieplenie jest natomiast wynikiem naturalnego biegu zdarzeń, a dokładnie aktywności Słońca - dopisywanie jakichkolwiek ideologii pod ten proces jest zwyczajnie nierozsądne - masowa hodowla bydła wcale nie doprowadza do jego przyspieszenia, to coś, czego nie jesteśmy w stanie uniknąć.
UsuńMasowa hodowla bydła jest tak samo zła jak masowa produkcja roślin, którą nie jesteśmy w stanie wykarmić ludzkiej populacji. Jest to awykonalne. Nawet starając się postępować ekologicznie, nie jesteśmy w stanie osiągnąć pożądanych rezultatów i dbać o naturę, naturalne ekosystemy, gdy jest nas aż tak dużo.
Dziękuję stokrotnie za odpowiedź.
UsuńPozdrawiam.
Ewo a co z argumentem, że zboża którymi karmimy bydło mogłyby pójść na wykarmienie ludzi i byloby to bardziej efektywna niż zboża - >bydlo-> ludzie?
UsuńJak często powinno się jeść mięso z by bylo to zdrowe? Czy ilość zalecana przez WHO jest wg Ciebie ok?
Hej Ewo
OdpowiedzUsuńCo uważasz na temat stosowania kwasu laktobionowego podczas kuracji axotretem ? Czy da rade nawilzyc porzadnie cerei jak go najlepiej stosowac jesli mialabym sam kwas( ze strony e naturalne) a nie zaden krem z tym kwasem ? Nie wiem czy słyszałaś oThe Ordinary, Niacinamide 10% + Zinc 1%, Serum do twarzy, czy oni rowniez nadaje sie podczas kuracji ? Czy potrafia dobrze nawilzyc jak zazwyczaj polecane produkty podczaj terapi z avene, la roche posey albo cethapil ?
Prosze od odpowiedz i pozdrawiam ;D
Ewo,
OdpowiedzUsuńJaki olej polecasz do masażu twarzy osobie o skórze tłustej, skłonnej do zapychania. Olej nałożony tylko na 10min, po masażu będzie zmyty
Zapomniałam jeszcze zapytać czy używasz jakiego peelingu do skóry głowy. Wiem, że pisałaś o retinoidach, ale może masz przepis na domowy lub jakiś sprawdzony z drogerii/apteki bez recepty.
Usuńpozdrawiam
Hej, Ewa wspominała coś o glinkach multani mitti.
UsuńMasz problem z tłustym czy suchym osadem?
Usuńdo Anonim z 22:30
Usuńzdecydowanie tłusty osad
Z gotowych peelingów polecam Bandi tricho peeling do skóry głowy. Aplikacja jest mocno upierdliwa i żmudna, ale uważam, że warto się babrać dla efektów. Po pierwszej aplikacji nie czyści na zero (przynajmniej nie u mnie), ale potrzebowałam w sumie trzech razy, potem następuje "podtrzymywanie" efektów. U mnie słabo sprawdzają się mechaniczne, więc tutaj nie pomogę (miałam raz Pharmaceris, H-Stimupeel, Oczyszczający peeling trychologiczny i był całkiem znośny, polecam, jak lubisz drobinki, ma świetny aplikator, praca z nim to przyjemność).
UsuńOkłady z glinki to też niezła opcja, ale nie znoszę nakładania jak zwykłej maski. Może źle to robię i ktoś inny podzieli się dobrymi proporcjami.
Glinka to na pewno świetny dodatek do szamponów. Lubię bardzo dodać do porcji szamponu (mieszam w miseczce tyle by starczyło spokojnie na całą głowę) jakiejkolwiek - białej, marokańskiej, niebieskiej - i taką wmasować, zostawić na 2 minuty. Świetnie oczyszcza. Dla jeszcze szczęśliwszych włosów lubię do takiego miksu dodać parę kropel kwasu mlekowego: około 3, ale jak chlapnie się 4, to nie rozpaczam. Po takim zabiegu mam przedłużoną świeżość włosów o prawie dzień, a to dla mnie bardzo dużo.
Glinkę można zmieszać z odżywką bez silikonu i wcierać w skórę głowy. Można dodać też kawę mieloną lub cukier.
UsuńPotem obficie spłukać. I umyć szamponem.
Może Cerkogel z apteki? Nakładasz przed myciem głowy jakieś pół godziny przed i potem normalnie zmywasz szamponem.
UsuńA z olejów do masażu to może malinowy lub wiesiołkowy.
Dzięki za wszystkie podpowiedzi. Właściwie nie mam problemów ze skórą głowy, ale chcę zobaczyć czy będą jakieś widoczne efekty po takim peelingu. Już kiedyś myślałam o Bandi ale jakoś wypadło mi z głowy. Dzięki za przypomnienie
UsuńJeśli masz szybko zanieczyszczającą się cerę, to do masażu zamiast oleju, korzystniej wykorzystać żele do ultradźwięków i sonoforezy - dają świetny poślizg, a nie zawierają fazy tłuszczowej.
UsuńOdnośnie peelingu do skóry głowy - zależy czego oczekujesz, Bandi ma świetny peeling trychologiczny na bazie kwasów PHA oraz peeling kwasowy intensywnie nawilżający z mocznikiem, jeśli miałyby to być peelingi ziarniste, to polecam głównie glinki ziarniste marokańska, multanii mitti w postaci okładów. Zależy czego potrzebujesz, czy odtłuszczenia, czy rozmiękczenia martwych komórek naskórka. Ja pozostaję fanką tretinoiny - aktywnie, efektywnie i mało problematycznie przy świetnych rezultatach.
UsuńEwo,
OdpowiedzUsuńdużo się w tutejszych komentarzach przewija wzmianek i pytań o krem
Hydrain 3 marki Dermedic.
Zainteresował mnie ale nie bardzo wiem u kogo sprawdziłby się i kiedy.
Czy jego skład:
Aqua, Octocrylene, C12-15 Alkyl Benzoate, PEG-100 Stearate, Glyceryl Stearate, Glycerin, Hydrogenated Polydecene, Stearyl Alcohol, Isohexadecane, Caprylic/Capric Triglyceride, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Methylene Bis-Benzotriazolyl Tetramethylbutylphenol(nano), Hialuronian Sodu, Urea, Diglycerin, Sodium PCA, Hydrolyzed Wheat Protein, Sorbitol, L-Lysine, Allantoin, Lactic Acid, Aluminum Starch Octenylsuccinate, Polyacrylamide, C13-14 Isoparaffin, Laureth-7, Bis-Ethylhexyloxyphenol, Methoxyphenyl Triazine, Stearic Acid, PEG-8 Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Parfum, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone
nie zrobiłby krzywdy cerze zanieczyszczającej się szybko?
Hej, Ewa sporo pisała o produktach z tej serii Dermedic tutaj: http://www.ewaszalkowska.com/2017/09/substancje-wiazace-wode-kiedy-nawilzaja.html?m=1
Usuń:)
Dziękuję, Anonimku.
Usuń:*
Aha, czy moglibyście napisać jeszcze, czy zapach kremu- żelu omawianej serii nie jest zbyt mocny i uciążliwy?
UsuńTo dla mnie równie ważne, jak np. potencjał ,,pryszczotwórczy" itd.
Z góry dzięki.
Małe uaktualnienie:
Usuńwykazałam się pomysłowością i skombinowałam sobie próbkę kosmetyku, który mnie interesował. :-P
Pozdrówki, jeśli ktoś to przeczyta.
Ewo, czyli kosmetyki z dzisiejszego posta nie postarzają bardzo skóry? W sensie że optycznie - nie podkreślają zbytnio zmarszczek i bruzd?
OdpowiedzUsuńZawsze mam problem z minerałami, że staro i po prostu źle wyglądam.
To zależy, jak bardzo masz przesuszoną i odwodnioną cerę. Mimo tego, że mam 24 lata, wiele produktów kremowych sprawia, że wyglądam jak stara, zaniedbana pudernica (niestety, blizny, rozszerzone pory, odwadniająca się cera, pozostałości po trądziku i duża skłonność do nawrotów robią swoje), podobnie mam z okolicą pod oczami - wiele kosmetyków sprawia, że wyglądam po prostu źle i dostrzegam zmarszczki, załamania, których bez tych wszystkich produktów nie posiadam. Dzisiaj recenzowana formuła jest tak lekka i posiada tak korzystne wykończenie, że z pewnością postarzać nie będzie, ale jeśli masz suchą cerę, to po prostu nie będzie Ci odpowiadać struktura tego podkładu - może dawać już pylisty efekt. Bardzo go polecam nawet jeśli nie jako główny podkład, jako puder wykańczający - jest super!
UsuńJakie piękne żółte odcienie! Chętnie się z zapoznam tymi minerałami, lubię takie satynowe wykończenia:)
OdpowiedzUsuńJest śliczne, warto spróbować, Amilie robi świetną robotę :)
UsuńWłaśnie ostatnio go kupiłam i używam i szczerze mówiąc jak do tej pory jestem pozytywnie zaskoczona jego działaniem tylko muszę popracować nad technikom jego aplikacji
OdpowiedzUsuńSuper, że również jesteś zadowolona z efektu jaki zapewnia :)
UsuńEwo,
OdpowiedzUsuńjaka może być maksymalna ilość gliceryny w kosmetykach na skórę twarzy?
Bo chciałabym zrobić sobie próbę z gliceryną, która wykluczyłaby może jej zdolność do podrażniania i zapychania u mnie.
Wyglądałoby to tak: zrobiłabym dwuskładnikowy kosmetyk DIY: rozcieńczyłabym glicerynę z apteki z wodą przegotowaną i nałożyłabym na twarz, by się dowiedzieć, czy mnie podrażnia.
No bo jak inaczej, stosując wieloskładnikowe kosmetyki/mazidła, mogę wyrobić sobie zdanie o glicerynie?
A gdyby się okazało, że mnie podrażnia to chyba nie ma wielu mazideł, które jej nie zawierają, prawda? Co wówczas robić?
Czy jej potencjał drażniący/zapychający ,,znika'' w obecności innych substanci? Chyba nie, nieprawdaż?
Nie udzielę ci konkretnej odpowiedzi, bo są osoby, którym zaszkodzi kapka gliceryny, a są i tacy, którym nawet i 10-15% wkładu glicerynowego będzie służyć jak nigdy dotąd. Im więcej gliceryny, tym bardziej lepki produkt - ta lepkość jest momentami pożądana (poprawia zdolności reologiczne produktu, zwiększa przyczepność produktów aplikowanych na taką bazę, co jest korzystne zwłaszcza w makijażu), a czasami wręcz przeciwnie - może dawać efekt obklejenia i obciążenia skóry.
UsuńNie wyrobisz sobie zdania w ten sposób o glicerynie, bo liczy się ogólnie cała formuła produktu, a nie konkretnie tylko ten składnik. Znam fantastyczne kosmetyki z gliceryną, a znam tez takie, które nie zawierają jej w ogóle lub bardzo mało i są fatalne w użytkowaniu i właściwościach ;)
Dziękuję za odpowiedź.
UsuńPozdrawiam
Ewo, czy Atrederm 0,025% sprawdzi się na zaskórniki otwarte na dekolcie i zamknięte na twarzy? Jak często go stosować, żeby nie przesuszyć skóry? Ostatnio mam jakiś wysyp zaskórników a jednocześnie moja skóra jest przesuszona, odwodniona, swędzi i problem tylko się nakręca kiedy używam czegoś wysuszającego... Proszę o pomoc, bo mam totalną pizze na twarzy. Z góry dzięki za jakieś wskazówki
OdpowiedzUsuńPolecam zapoznać się z moimi artykułami na temat trądziku zaskórnikowego, retinoidów oraz tretinoiny - znajdziesz tam wszystkie niezbędne informacje i dużo, dużo więcej :)
Usuńhttp://www.ewaszalkowska.com/2016/09/tradzik-zaskornikowy-jak-pozbyc-sie.html
http://www.ewaszalkowska.com/2016/08/peelingi-retinoidowe-po-co-i-jak.html
http://www.ewaszalkowska.com/2017/12/tretinoina-w-leczeniu-tradziku.html
Ewuniu, jeślibyśmy chcieli używać wielorazowych wacików kosmetycznych, uszytych z bawełny (DIY), to czy pranie w 60 stopniach i prasowanie z każdej strony na najwyższym poziomie temperatury, wybiłoby większość tkwiących w nich drobnoustrojów?
OdpowiedzUsuńPomysł wziął się z pobudek ekonomicznych.
Pewną część tak, ale nie wiem jaką - otaczają nas zróżnicowane mikrobiomy, a do tego o zmienionym materiale genetycznym i różnych mechanizmach obronnych.
UsuńEwo, a widzialas nowosc os SVR? sebiaclear serum z 14% glukonolkatonem i 4% niacynamidem. Wyglada interesujaco, co myslisz? :)
OdpowiedzUsuńZdjecia slodkie :)
Widziałam, bardzo zainteresował mnie ten produkt, ma również świetny skład, zakupię go gdy pojawi się już normalnie w aptekach :)
UsuńEwciu czy możesz polecić coś naprawdę nawilżającego - może to być maseczka, krem, serum do cery trądzikowej, cokolwiek. Ważne żeby nie zapychało i głównym zadaniem było dobre nawilżenie.
OdpowiedzUsuńSpróbuj Vianek mgiełkę nawilżającą.
UsuńZależy od nawilżenia jakiego potrzebujesz - jeśli jednocześnie wymagasz okluzji, to bardzo polecam moją maskę nawilżającą z dyni (specjalnie opracowałam formułę w taki sposób, by wszystkie składniki kupić tylko w jednym miejscu, a dodatkowo jest banalnie prosta w przygotowaniu) lub Aura Manuka. Jest też świetna maska Petal Mask i maski Mahalo, ale ich cena jest kuriozalna jak za taką ilość. Jeśli ma być to coś bardzo lekkiego, to najbardziej polecam kwasy PHA lub ich połączenia z mocznikiem.
UsuńMoże maseczka dyniowa, którą Ewa opisywała w poprzednim poście?
OdpowiedzUsuńWolałabym coś gotowego ;-(
UsuńOd siebie mogę polecić Antipodes Aura Manuka Honey Mask, maski w płachcie Whamisa, maski w płachcie Orgaid oraz serum LIQ CE :)
UsuńRównież zapomniałąm o świetnych maskach hydrożelowych, od siebie polecam również te od Skin79 - złotą ze ślimakiem i wersję z żeńszeniem - są super, mimo że marka ma bardzo dziwną politykę i większość ich produktów własnych jest kiepska.
UsuńEwo, czy uwazauw że odcień Pilne Nut byłby odpowiednimiem Vanilla Delight z Pixie lub Golden Light z Neauty?
OdpowiedzUsuńVanilla Delight jak najbardziej, Golden Light z Neauty jest bardziej złocisty i opalony, tutaj już bym celowała w Creme Brulee.
UsuńDroga Ewo, jeśli mogę zabrać chwilę Twojego czasu, proszę o krótką poradę :)
OdpowiedzUsuńChciałabym zacząć używać pochodnych witaminy A w celach przeciwzmarszczkowych. Moja skóra jest zanieczyszczająca się, ale bez trądziku, niewrażliwa, dosyć gruba. Wiem, że najskuteczniejsza jest tretinoina, ale ma też najwięcej skutków ubocznych. Czy Twoim zdaniem w celach przeciwzmarszczkowych, najlepiej używać łagodniejszego Atredermu raz na dwa tygodnie, Adapalenu co dwa dni, Paula's Choice 1 % Retinol dwa razy w tygodniu (w Stanach porównują jego działanie do Retin-A) czy Locacid dwa razy w tygodniu ? Chciałabym działać przeciwzmarszczkowo, też oczyszczająco jesli chodzi o zaskórniki głównie otwarte, ale chciałabym zminimalizować skutki uboczne w postaci mocnego łuszczenia. Co o tym sądzisz?
Ale czy konieczność stosowania wysokich filtrów nie poskutkuje tym, że cera pogorszy się?
UsuńA może jak się robi peeling raz na jakiś czas, to można postawić na ochronę fizyczną?
Jeszcze myślę nad retinolami z The Ordinary.
UsuńChciałam Cię jeszcze zapytać, co polecasz na wągry ? Nie mam większego problemu ze zmianami ropnymi, zaskórników zamkniętych też praktycznie nie mam, mam za to mocno zanieczyszczone i rozszerzone pory ... Pisałaś kiedyś na blogu, że można się z nimi stosunkowo łatwo rozprawić, używając dosyć delikatnych środków, co miałaś na myśli, co polecasz ?
To zależy, co bardziej odpowiada Twojej cerze i czy Twoja skóra jest gotowa przyjąć Atrederm i radzić sobie z jego skutkami niepożądanymi. Na pewno przy bardzo szybko zanieczyszczającej i rogowaciejącej skórze, lepiej sprawdzają się środki efektywne i nierzadko agresywne, które przynosza bardzo dobre rezultaty, ale są na tyle rzadko stosowane, że nie prowadzą do rozbudowywania pielęgnacji i tym samym nie wymaga działań "pod regulację". Jeśli nie wymagasz intensywnego i szybkiego działania, a Twoja cera nie rogowacieje nadmiernie oraz nie zanieczyszcza się błyskawicznie, to zdecydowałabym się na adapalen. Retinol bardzo wysusza, znacznie bardziej niż III generacja retinoidów i wymaga częstego stosowania, jeśli zareagujesz na niego pozytywnie lub Twoja cera problemów z odwodnieniem nie ma żadnych, możliwe, że się sprawdzi.
UsuńNa zaskórniki otwarte polecam masaż olejkami myjącymi z kwasami, nadtlenek benzoilu (doprowadzą do stwardnienia treści i jej wypadania) oraz wysokie stężenia witaminy B3 :)
UsuńEwo,
OdpowiedzUsuńostatnio zainteresowałam się peelingami chemicznymi, które sami możemy sobie zrobić. Trafiłam na Twój artykuł o peelingach retinoidowych i kwasowych.
Wiele razy na Twoim blogu przewija się tzw. cykl komórkowy skóry. Że warto ją złuszczać bądź peelingować zgodnie z tym cyklem.
Skąd jednak mam wiedzieć jaką on u mnie ma długość? Czy obserwować dojrzewanie podskórnych grudek na brodzie, aż wyjdą na wierzch? Skąd to wiadomo?
I jeżeli jest on zbyt długi, to jest trądzik? Czy odwrotnie?
Przepraszam, pomyliły mi się te dwie ostatnie zależności a nigdzie nie mogę już tego znaleźć.
Bardzo proszę o odzew, Ewo.
Z góry dzięki.
Pozdrawiam.
Musisz obserwować skórę, postępujesz zgodnie z cyklem komórkowym, gdy cera ulega właściwej normalizacji, to jest nie zmienia się zapalnie, przestaje nadmiernie rogowacieć oraz jednocześnie na skutek kuracji nie jest podrażniona, wysuszona i uwrażliwiona. Cykle komórkowe książkowo trwają 28 dni, ale na skórze łuszczycowej lub nadmiernie rogowaciejące o wiele, wiele krócej - nawet 3-5 dni.
UsuńEwo, doradz proszę w jakich dniach cyklu zrobić badania hormonalne które pomogą w diagnozie zmian zapalnych i przebarwien pozapalnych oraz ogólnej złej regeneracji skóry. Póki co robiłam badanie tsh, wynik to 3,4. Czy wskazuje na nieprawidłowosc? Z góry dzięki
OdpowiedzUsuńnajlepiej wybrać się do lekarza :)
UsuńDokładnie. Mój wynik to 2,0 i jestem pod opieką lekarza, tak więc nie ma na co czekać - marsz do endokrynologa ;)
UsuńTo zależy, można być w normie, a być ciężko chorym, a można także nie mieścić się w widełkach i być okazem zdrowia. Nie sugerowałabym się jedynie wynikiem tSH, ponieważ jego norma jest zależna od wieku, stanu zdrowia, przyjmowanych leków (osoby chore lub przyjmujące leki mają zupełnie inne normy) i stanu psychofizycznego. Można powiedzieć, że 3.4 to już niedoczynność tarczycy, ale taki wynik wcale nie musi wskazywać na żadną nieprawidłowość, jeśli pozostałe badania będą w normie, sam obraz tarczycy będzie prawidłowy, a Ty nie będziesz somatyzować. Warto wykonać USG tarczycy, jamy brzusznej oraz jajników, warto także w drugiej fazie cyklu (najlepiej 3-4 dni przed miesiączką lub w pierwsze dni miesiączki) zbadać poziom estradiolu, a 22-24 dc prolaktynę, androstendion, shgb oraz dheas dla pełnego obrazu :)
UsuńZ Amilie mam tylko... pędzle do makijażu :) Są świetne. Muszę w końcu spróbować ich kosmetyków. Ewuniu, przy okazji, mam pytanie - czy masło z babassu jest komedogenne? Będę bardzo wdzięczna bo nigdzie nie mogę znaleźć informacji. A Tobie ufam :) Buziaki!
OdpowiedzUsuńJak najbardziej, każda substancja, która powleka skórę, potencjalnie działa komedogennie. Jeśli masz spore zapotrzebowanie na tłuszcze, to będą one sprzyjać lepszej kondycji skóry, ale uważałabym - masła mają konsystencję stałą i są to w głównej mierze mocno powlekające i niewysychające tłuszcze nasycone.
UsuńEwo, Czytelniczki - czy znacie może krem do twarzy z dużą ilością mocznika, który możnaby traktować jako peeling raz na tydzień-dwa? Peelingi mocznikowe z przepisu Ewy mi nie służą, bo są na wodzie i niestety odwadniają :(
OdpowiedzUsuńMoże Pilarix? Zawiera też kwas salicylowy.
UsuńAlbo może dodać jakiegoś kremu do tych ewcinych peelingów mocznikowych.
O, właśnie Iza (poniżej) poleciła Kermuren (że też o nim wcześniej nie słyszałam).
UsuńPrzepraszam za wprowadzenie w błąd ja mam i używam (okazjinalnie również do twarzy) Cerkoderm 15% i on ma skład o ktorym posałam poniżej, krem Kermulen jest bardzo podobny, ale delikatniejszy, ma tylko 10% mocznika i nie ma kwasu mlekowego, albo ma w minimalnej ilości.
UsuńCerkoderm 15 mimo posiadania uwrażliwionej skory tradzikowej nie piecze, za to nawilza jak nic innego.
Zerknij też na peeling nawilżający na bazie mocznika Bandi, ma przyjemniejszą formułę. Jeśli potrzebujesz jednak tej fazy tłuszczowej, to bardzo polecam krem z mocznikiem marki własnej e-naturalne ( na moim blogu jest pełna recenzja) oraz krem na noc Biolaven (świetna formuła, również zawiera mocznik, recenzja także jest na moim blogu).
UsuńBardzo fajnie na mojaj twarzy zachowuje się Kermuren 15. Ma 15% mocznika i nieco kwasu mlekowego. Pięęęknie nawilża. Producent ten sam co cerkogel 30.
OdpowiedzUsuńWitaj Ewo!
OdpowiedzUsuńod wielu lat wierna jestem Annabelle Minerals ale jakoś od kilku miesięcy coraz mniej się z nim lubię :( wykluczyłam już stosowanie gliceryny pod podkład a jedynie żel aloesowy z Holiki...ale niestety gdzieć po 2-3 godzinach moja skóra potrafi zacząć wyglądać jak ciasto :(
Szukam jakieś alternatywy więc chętnie wypróbuję Amilie :) Czy jesteś w stanie podać mi kolory najbardziej zbliżone do Sunny Fairest?
Celowałabym w Golden Fair, ewentualnie Sesame, ale nie wiem, czy nie będzie już dla ciebie zbyt ciemny, zerknij też koniecznie na Pine Nut - jest mniej żółty, ale to bardzo dobry, zbilansowany kolor, ładnie układa się na cerze. Polecam zacząć od formuły z Jojobą oraz Satin, jeśli lubisz jednak matowe wykończenie i szukasz podkładu na upały lub Twoja cera sama z siebie szybko się przetłuszcza, to zdecydowanie struktura Matt :)
UsuńEwo, po Twoim poście o okładach z wodorowęglanu sodu dałam szansę oczyszczaniu twarzy mydłem z glinką różową z Ministerstwa Dobrego Mydła. Używa mi się go świetnie, nie podrażnia mi skóry, domywa co trzeba, właściwie po jego użyciu moja skóra jest idealna.
OdpowiedzUsuńW związku z tym mam pytanie: czy uważasz, że wystarczy tylko taki jeden krok do zmycia filtra? Używam filtrów sporadycznie, ale za każdym razem zmywanie powodowało podrażnienia. Jeśli mydło by wystarczyło to byłoby super.
Na co dzień myję twarz raz dziennie i nie używam makijażu. Czy to przesada używać mydła codziennie? Mam problem z odwodnieniem (czy używam mydła czy nie), ale mydło pomaga z drugiej strony na rogowacenie. Szczerze mówiąc nie mam ochoty wracać do moich poprzednich metod oczyszczania, być może nie udało mi się jeszcze znaleźć odpowiednich produktów, ale zawsze coś mnie podrażniało...
I jeszcze jedno pytanie: czy jeśli jakiś produkt szczypie przy nakładaniu to zawsze oznacza, że jest dla mnie nieodpowiedni?
Hej, a co to za produkt?
UsuńNp. Skinoren (krem lub żel z kwasem azelainowym) trochę szczypie; ale jak już np. jakiś środek myjący, to chyba nie najlepiej (choć wspominasz o mydle).
Napisz, co to za kosmetyk powoduje dyskomfort. Ewunia na pewno coś podpowie.
Trzymaj się.
Szczypanie dotyczy kremu nawilżającego. W sumie jedyne co mnie nie szczypie to oba rodzaje Avene Cicalfate. Ten lekki jest za lekki a ten drugi jest super, ale działa bardziej kojąco i ochraniająco niż nawilżająco ...
UsuńNapisz też, od kiedy ten dyskomfort jest? Od zawsze?
UsuńMoim zdaniem zbytnio przesuszasz twarz.
Ale niech się Ewcia wypowie, w końcu to Jej blog i do Niej skierowano pytanie.
Pozdrawiam.
Przy większości kremów on występuje, od zawsze. A cera od zawsze ma tendencję do przesuszenia. Jak już wydaje mi się, że krem nawilża to i tak szczypie. Nawilżenie zresztą bardzo szybko ucieka. Super delikatne oczyszczanie nie jest dla mnie przez rogowacenie, ale wydaje mi się ze staram się rozsądnie podchodzić do mycia buzi. Czasem myję samą gąbeczką konjac, czasem okładem z delikatnej glinki wymieszanej z jogurtem. Myję raz dziennie.
UsuńRaczej wątpię, by samo mydło usunęło dokładnie krem ochronny, który należy aplikować w odpowiedniej ilosci. Mam zbyt mało informacji, ale może takie oczyszczanie ci służy dlatego, że jednak coś na skórze zostaje po takim oczyszczaniu? Możliwe, że Twoja cera dość szybko się odwadnia, dlatego rozbudowanie makijażu i dokładniejsze oczyszczanie cery nie do końca się sprawdza. Może po prostu przerzuć się na niej domywające formuły i dorzuć sobie akcesoria do mycia, aby usunąć tłusty nalot, ale nie robić tego tak agresywnie jak przy oczyszczaniu skóry pieniącymi się detergentami? Polecam korzystać z etykiet na moim blogu, masz tam fray oczyszczanie, głębokie oczyszczanie, jednoetapowe oczyszczanie, w ten sposób znajdziesz masę moich artykułów ułożonych schematycznie :)
UsuńEwo,
OdpowiedzUsuńchciałam zapytać, czy kultowy Effaclar Duo (+) od LRP może mieć zastosowanie przecizmarszczkowe?
Poniżej jego skład:
Aqua/Water, Glycerin, Dimethicone, Isocetyl Stearate, Niacinamide, Isopropyl Lauroyl Sarcosinate, Silica, Ammonium Polyacryldimethyltauramide/Ammonium Polyacryloyldimethyl Taurate, Methyl Methacrylate, Crosspolymer, Potassium Cetyl Phosphate, Zinc PCA, Glyceryl Stearate SE, Isohexadecane, Sodium Hydroxide, Myristyl Myristate, 2-Oleamido-1,3-Octadecanediol, Nylon-12, Poloxamer 338, Linoleic Acid, Disodium EDTA, Capryloyl Salicylic Acid, Caprylyl Glycol, Xanthan Gum, Polysorbate 80, Acrylamide/Sodium Acryloyldimethyltaurate Copolymer, Pentaerythrityl Tetra-di-t-Butyl Hydroxyhydrocinnamate, Salicylic Acid, Piroctone Olamine, Parfum/Fragrance.
Po części tak, ale silnie wysusza skórę, co działa już w przeciwny sposób. Moim zdaniem na rynku są o wiele lepsze formuły aktywne, które można włączyć w kurację przeciwstarzeniową, chyba, że faktycznie komuś rozsądnie stosowany Effaclar działa cuda i poprawia rzeczywistą kondycję cery.
UsuńJakie formuły przeciwzmarszczkowe masz na myśli?
UsuńPochodne witaminy A, witaminy tłuszczowe, kwasy PHA, niacynamid, witamina C, kwas fitowy, jest ogrom produktów, które można lepiej i z mniejszymi skutkami ubocznymi wdrożyć do kuracji przeciwstarzeniowej :)
UsuńEwciu,
OdpowiedzUsuńponieważ chciałabym zacząć swoją przygodę z hennowaniem włosów (henna naturalna, jeśli w ogóle ;-)), to muszę upewnić się, jak właściwie wykonać próbę uczuleniową.
A skłonności alergiczne są, więc nie wiem, czy zabawa z kolorowaniem kudłów ma w ogóle przyszłość i sens.
No, więc:
gdzie aplikować interesującą nas substancję/kosmetyk?
jak postępować z miejscem (na ciele) po aplikacji substancji - czy można je myć?
ile czasu czekać na reakcję?
Z góry dziękuję za odpowiedź, Ewo.
Pozdrawiam serdecznie.
Za uchem, stosować wszystkie produkty w taki sposób jak stosujesz normalnie, czas oczekiwania na ewentualne skutki niepożądane to 48-72 h.
UsuńEwo i Dziewczyny, co sądzicie na temat depilacji laserowej? Czy ona jest na pewno bezpieczna (w sumie to chyba dość nowy sposób depilacji, a wiadomo że różne kwiatki wychodzą po dłuższym czasie)? Zastanawiam się czy sprawdzi się ona u osoby z genetycznie uwarunkowanym mocnym owłosieniem? Któraś z Was robiła takie zabiegi, macie jakieś przemyślenia na ten temat?
OdpowiedzUsuńNiestety, nie mam tutaj zbyt wiele do powiedzenia, obawiam się, że mimo wielu zapewnień, depilacja laserowa, zwłaszcza, gdy jest wykonywana w tak delikatnych miejscach, gdzie jest bardzo cienka skóra i duża ilość tkanki limfatycznej nie jest całkowicie obojętna (pachwiny, dół pachowy), nie wiem też, czy jest tak całkowicie obojętna do czynności gonad (depilacja okolic wzgórka łonowego, pochwy i pachwin), ale są to tylko moje własne przypuszczenia. Warto rozważyć depilację laserową przy naprawdę silnych, grubych włosach i jednoczesnych podrażnieniach po goleniu.
UsuńJa niestety takowe włoski posiadam, do tego paskudne wrastanie i stany zapalne na łydkach (tutaj też rozważam depilację laserową). Aczkolwiek po depilatorze nabawiłam się pękniętych naczynek, czy laser w takiej sytuacji może zaszkodzić? Niby peknięte naczynka nie są wymienione jako przeciwwskazanie, ale już sama nie wiem...
UsuńHej!
OdpowiedzUsuńa jak te podkłady maja się do podkładów Lily lolo? Próbowałaś tej marki? Ja stosuję od kilku lat (podkładu i sypkiego korektora) i jestem bardzo zadowolona, ale jeżeli tak zachwalasz polska marke i jest tańsza to chętnie bym spróbowała:) Wiesz może jaki byłby odpowiednik koloru Amilie do koloru Blondie Lily Lolo? Np Anabelle Minerals próbowałam i było dla mnie mega za ciężkie - wszystko mi spływało, mam tłustą, potrądzikową cerę.
Cześć,
UsuńTak, stosowałam, odsyłam do pełnej recenzji: http://www.ewaszalkowska.com/2015/09/lekki-i-delikatny-makijaz-mineralny-z.html
Lily Lolo są bardzo suche i mają raczej słabe-średnie krycie (przy 2-3 warstwach), jeśli lubisz ich formułę oryginalną, to prawdopodobnie doceniasz także Amilie, ale w formule Matt, która jest bardzo podobna. Celowałabym w Pine Nut, a tutaj jest pełna recenzja produktu: http://www.ewaszalkowska.com/2018/07/mineralny-podkad-matujacy-amilie.html
Czy glukonolakton w składzie kosmetyku obliguje do ochrony skóry przed UV?
OdpowiedzUsuńZależy jak reagujesz na taki produkt i jak często go stosujesz, jeśli nie powoduje podrażnień, zaczerwienień, w żadnym zakresie nie uwrażliwia skóry oraz nie posiada silnie kwasowego pH, a Twoja cera nie ma dużej skłonności do podrażnień słonecznych i hiperpigmentacji, to ochrona anty UV jest zbędna :)
UsuńEwa, chciałabym czasami oczyszczać skórę rano bez użycia detergentów, ciepłą wodą lub naparem. Tylko, że zawsze nawet jak skóra wizualnie wygląda na nie przetłuszczoną to kiedy przechodzę do opłukania jej wodą czuję na niej lepko-tłuste sebum (na tyle tłuste, że mam potrzebę potem umyć ręce mydłem). Czy to oznacza, że skóra powinna być jednak w takiej sytuacji umyta jakimś detergentem czy taka warstewka na skórze o poranku jest czymś normalnym?
OdpowiedzUsuńMam tak samo. Kiedyś mylam rano skore różnymi produktami do mycia, a teraz przed myciem odciskam sebum w papier sniadaniowy (ucinam sobie kawałki cos na wzór bibulek matujacych) i później myje twarz woda. Taki mój patent wiec jeśli jesteś zainteresowana to raz nie zaszkodzi spróbować. Kasia
UsuńTo zależy, czy właśnie ta warstewka normalizuje Twoją cerę i zapobiega nadmiernemu rogowaceniu i łojotokowi, czy jest zupełnie odwrotnie. Jeśli Twoja cera po mocniejszym oczyszczaniu lub rozbudowywaniu pielęgnacji staje się bardziej problematyczna, tłusta, rogowaciejąca, to brak oczyszczania lub bardzo lekkie jest jak najbardziej OK i nie dążyłabym do usilnego zmywania tej warstwy. Warto ocenić samodzielnie co sprawdza się lepiej oraz czy nie warto raz na jakiś czas robić wyjątków, by oczyścić skórę mocniej :)
UsuńEwo, czy oliwa magnezowa stosowana na skórę głowy może przesuszać włosy?
OdpowiedzUsuńTak, jak najbardziej.
UsuńDzień dobry, czy mogę prosić o radę?
OdpowiedzUsuńDopiero od połowy sierpnia zmieniłam swoją pielęgnacje twarzy - kiedyś ograniczała się do mydła w kostce Biały Jeleń i płynu micelarnego.
Od połowy sierpnia używam schematu
1. żel tymiankowy Sylveco (poprzedzony płynem micelarnym Vichy, jeśli używam makijażu; niedługo mam w planach zmienić ten płyn na np. Vianek. Odkąd zmieniłam pielęgnację makijaż na twarzy miałam tylko dwa razy)
2. tonik hibiskusowy Sylveco (następny kupię hydrolat z czystka)
3. wieczorem krem Niszcz Pryszcz firmy DLA Kosmetyki, a na dzień krem Duetus na dzień nawilżający/regulujący/matujący.
Wiem, że nie ma co oczekiwać efektów od razu. Jednak minęły już ponad dwa tygodnie i dołuje mnie, że nie zauważyłam absolutnie żadnej poprawy, tak jakby skórze w ogóle nie ulżyło - nadal mam pełno zatkanych porów w postaci czarnych kropeczek, skóra nadal bardzo przetłuszcza się po kilku godzinach (wygląda jak nasmarowana olejem), miejscowo pojedynczo wychodzą mi gulki podskórne i ropne wypryski, a skóra na czole czasem się czerwieni. Myślałam o zakupie szczoteczki Dermofuture, żeby jakoś oczyścić te pory, ale po przeczytaniu Pani wpisu na ten temat zrezygnowałam.
Z kosmetyków do makijażu używam tylko punktowo korektora w szmince i transparentnego pudru. Puder mam zamiar zmienić na bambusowy, bo ten, który mam teraz ma w składzie talk.
Co powinnam zrobić, kontynuować dotychczasową pielęgnację i powoli wprowadzić wspomniane planowane zmiany, czy zastosować coś jeszcze? Z góry bardzo dziękuję za każdą radę.
Poniżej składy stosowanych teraz kosmetyków:
1. Tymiankowy żel do twarzy Sylveco:
Woda, Glukozyd laurylowy, Gliceryna, Ekstrakt z tymianku pospolitego, Panthenol, Kwas jabłkowy, Wodorowęglan sodu, Benzoesan sodu, Olejek tymiankowy
2. Hibiskusowy tonik do twarzy Sylveco:
Woda, Ekstrakt z hibiskusa, Gliceryna, Ksylitol, Panthenol, Ekstrakt z aloesu, Glukozyd kokosowy, Alkohol benzylowy, Guma ksantanowa, Kwas fitowy, Kwas dehydrooctowy
3. DLA Kosmetyki Niszcz Pryszcz krem na noc:
Infusion of Achillea Millefolium, Deoctum Salix Alba Bark, Cetearyl Alcohol, Borago Officinalis Oil, Simmondsia Chinensis Oil, Glycerin, Helianthus Annus Seed Oil, Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, Ceteareth-18, Butyrospermum Parkii Butter, Allantoin, Panthenol, Lactic Acid, Parfum, Citronellol, Limonene, Hexyl Cinnamal, Geraniol, Linalool, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid
3b. DUETUS Krem do twarzy na dzień:
Woda, Olej z pestek winogron, Olej konopny, Skrobia ryżowa, Skwalan, Stearynian sorbitanu, Sucrose Cocoate, Stearynian glicerolu, Kwas stearynowy, Ekstrakt z łopianu, Alkohol cetylostearylowy, Węgiel aktywny, Niacynamid (witamina B3), Witamina E, Guma ksantanowa, Olejek tymiankowy, Olejek lawendowy, Olejek jałowcowy, Olejek pomarańczowy, Alkohol benzylowy, Kwas dehydrooctowy, Limonen, Linalol
Ja bym wprowadziła olejki spłukiwane myjące do twarzy i zastanowiła się, czy potrzebujesz tyle kremów.
UsuńPoczytaj sobie na blogu Ewy. Jest tutaj mnóstwo informacji.
A jeśli już czytałaś, to przeczytaj jeszcze raz. Ja często wracam kilkakrotnie do postów, które już znam.
Polecam.
O olejkach zamiast płynu micelarnego myślałam, dokładniej o tym z Biochemii Urody, ale okazało się, że tam jest w składzie peg, czego wolę unikać. I temat padł, bo to jedyna marka, którą mi polecono do mojej skóry. Czy Ty możesz coś podsunąć?
UsuńCzy jeden krem na rano i jeden na wieczór to dużo? Myślałam, że każde oczyszczanie dobrze jest zakończyć kremem, taka informacja przynajmniej widniała we wszystkich schematach podstawowego oczyszczania, na które trafiłam...
Hej,
Usuńw zakładce SKÓRA na blogu Ewy znajdziesz wiele interesujących informacji.
Jest sporo czytania, to prawda. Ale wiele z tego można wyciągnąć.
Ja używałam olejku Evree różowego; nie dlatego, że jest jakiś tam najlepszy ale dlatego, że łatwo dostępny (Hebe, Rossmanny). Zmniejszyłam w ten sposób widoczność głębokich porów, zwanych włóknami (oczywiście, gdyby nie Ewcia nie miałabym pojęcia, że to się tak nazywa, i że można je wytrzebić).
Ewa podaje też przepis na olejek z emulgatorem, który można zrobić w domu.
Jest sporo czytania ale warto. Wiele gotowych schematów się nie sprawdza: każda skóra jest inna. A jeśli masz tłustą skórę, to nakładanie kremu dwa razy dziennie naprawdę może być zbędne.
Od siebie zamiast kremu polecam Vianek mgiełkę (też na blogu jest wzmianka o nim; wpisz sobie w wyszukiwarkę)
Pozdrawiam.
Dziękuję, tę stronę znalazłam dopiero niedawno, więc większość treści jeszcze przede mną, będę w wolnych chwilach czytać.
UsuńWłaśnie wczoraj otworzyłam sobie ten przepis Ewy, myślę, że prędzej pójdę w tę stronę, bo jednak zależy mi na dobrych składach kosmetyków, a ten Evree trochę pod tym kątem leży - nie chcę teraz na i tak wykończonej skórze eksperymentować.
Na razie spróbuję stosować w takim razie kremy naprzemiennie - jednego dnia używać rano, a wieczorem nie i następnego na odwrót. Myślałam, że właśnie przy tłustej skórze powinnam stosować oba codziennie, żeby po oczyszczaniu jakoś ją odżywić żeby nie musiała produkować tyle sebum.
O mgiełce zaraz poszukam informacji, w opisie produktu widzę, że to jest tonik, a jako tonik zamierzam używać hydrolatu, więc tego chyba nie pogodzę.
Emulgatorów na stronach z kosmetykami jest naprawdę dużo, na wielu ktoś kiedyś zrobił olejek myjący - warto popatrzeć na komentarze pod półproduktami. Olejek myjący może być dla takiej skóry nieocenionym pomocnikiem, ja bez niego nie wyobrażam sobie pielęgnacji/odtykania porów. Druga rzecz to maseczki glinkowe. Dla niektórych to dodatek, tzw "pielęgnacja specjalna", ja stosuję je rano około co drugi dzień jako mycie poranne. Każda skóra jest inna, niestety możesz szukać odpowiedniego dla siebie schematu parę miesięcy (albo gorzej), więc uzbrój się w cierpliwość. Nie przejmuj się, gdy się okaże, że twoja skóra nie znosi jakiegoś produktu, chociaż ma dobry skład: wystarczy, że formuła jest ciutkę zbyt "lepka" i już moja twarz reaguje oburzeniem. Wystarczy jeden detal, z początku dla ciebie niedostrzegalny/nieistotny, który może zdyskwalifikować kosmetyk dla twojej skóry.
UsuńMasz jakieś ciekawe źródła odnośnie szkodliwości pegów? Ja spotkałam się tylko z niczym nie potwierdzonymi straszakami na blogach.
Brzmi przekonująco, a z jakiego oleju Ty robiłaś? Myślę, że niedługo spróbuję, tylko jeszcze o tym poczytam. Wtedy rano mycie normalnie żelem, a wieczorem zamiast płynu micelarnego i żelu olejek?
UsuńMaski z glinki stosuję, od początku roku, raz na tydzień/dwa poprzedzone peelingiem enzymatycznym. Mam taki zestaw: https://sklep.yasumi.pl/img/cms/FB%20sprawd%C5%BA%20jak%20u%C5%BCywa%C4%87.jpg
Co do pegów - po prostu od czasu, gdy trochę czytam o właściwej pielęgnacji, składy produktów, posty na grupie je analizującej co i raz trafiam na ostrzeżenie, że pegi lepiej sobie odpuścić, bo mogą być zanieczyszczone. Dlatego w codziennej pielęgnacji wolałabym ich unikać, skoro są alternatywy.
Dziękuję za Twój komentarz, następnym krokiem będzie spróbowanie z olejkiem.
Potrzebujesz rano aż tak mocnego mycia? Oblewasz się przez noc łojem? Ja nie używam rano pieniących się detergentów, bo wysuszałoby mi to mocno skórę; gdy nie używam glinek, stosuję delikatny płyn micelarny. Jeśli nie masz żadnej/minimalną warstewkę sebum na twarzy to proponuję przecierać wacikiem nasączonym naparem itp, o czym pięknie pisze Ewa w tym poście: http://www.ewaszalkowska.com/2016/12/poranne-mycie-bez-detergentow-kiedy.html
UsuńJa używam oleju awokado do mojego olejku myjącego, ale stosuję podwójne mycie (też poczytasz u tym o Ewy), czyli po zmyciu olejku myję jeszcze żelem - używam naprawdę minimalnej ilości, spieniam i często nawet spłukuję część mydlin z dłoni, zanim zacznę masować skórę. Nadmiar detergentu oczywiście by mnie wysuszył, a tego unikam jak ognia - od przesuszenia łatwo dojść do podrażnienia, a podrażnienie to u mnie stan zapalny. Niektórzy stosują tylko pierwszy krok, jeśli tolerują ewentualną warstewkę oleju, która nie została zemulgowana. Ja w lecie na pewno nie mogę sobie na to pozwolić, ty musisz siebie obserwować.
Jeśli będziesz tworzyć własny olejek do demakijażu, uważaj, żeby nie zrobić zbyt mocnego. Mój pierwszy taki był i oczywiście mnie podrażnił.
Tak, rano skóra też jest tłusta. Nie tak jak wieczorem - że aż ręce są śliskie - ale nadal. Nie wiem, może z czasem, skoro zmieniłam pielęgnację, to się zmieni. Jakiego płynu micelarnego używasz? Nie bardzo wiem jak rozpoznać, który jest mocny, a który delikatny. Za link dziękuję, przeczytam i zastanowię się jak to poustawiać - mam dużo rzeczy do zmiany.
UsuńJak uniknąć zrobienia zbyt mocnego olejku?
UsuńDzięki dziewczyny, plan przedstawia się tak, że zamówię hydrolat różany do stosowania rano i wieczorem i olejek pachnotka-słonecznik ze sklepu zrobsobiekrem do stosowania wieczorem (w całkowicie samodzielne przygotowywanie olejków pobawię się, gdy już nabiorę trochę wprawy, żeby zgodnie z ostrzeżeniem nie przegiąć z mocą).
UsuńCzyli docelowo pielęgnacja będzie wyglądała tak:
RANO: hydrolat różany, krem Duetus na dzień. Potem makijaż w postaci tuszu, korektora punktowego i pudru bambusowego.
WIECZOREM: olejek pachnotka-słonecznik (jeśli będzie potrzeba zmywany małą ilością żelu sylveco tymiankowego), hydrolat różany
To docelowo, bo póki nie mam hydrolatu, olejku i pudru skończę jeszcze te kosmetyki, które mam kupione, a najprawdopodobniej odstawię (tonik Sylveco i krem DLA kosmetyki).
i może po hydrolacie na wieczór jakiś olej do pozostawienia (zamiast kremu)?
UsuńHej Anonimku.
UsuńPisałam do Ciebie wczoraj. Taka mała rada, że jakbyś uznała, że te kremy co masz po prostu Ci zawadzają i zalegają, to nie wyrzucaj ich.
Zawsze możesz spróbować zmieszać z żelem (nie mleczkiem, żelem) do mycia twarzy i stworzyć z tego super emulsję do mycia. Zmieszać każdorazowo przed użyciem; w zagłębieniu dłoni.
Nauczyłam się tego od Naszej Ewy.
Taki krem można też nakładać w postaci maseczki na kilkanaście minut i spłukać - gdybyś jednak potrzebowała jakiejś lekkiej okluzji. To też podpatrzone na Blogu.
W ogóle kremy, które się nie sprawdziły można wykorzystać na wiele różnych sposobów np. tworzyć z nich bazę do peelingów manualnych (jest na blogu też wzmianka o takich).
O kosmetykach, które wypisałaś wiele nie napiszę, bo ich nie znam. Podsuwam tylko to, co mi się sprawdziło i patenty, które warto wykorzystać, by nie wydać fortuny na nowe kosmetyki.
Przed Tobą jeszcze wiele do odkrycia, jeśli chodzi o pielęgnację cery.
Każdego dnia warto obserwować skórę i słuchać, co ona chce nam zakomunikować. Tego nauczyła mnie Ewa.
Życzę Tobie powodzenia.
Pozdrawiam.
Hej,
Usuńtutaj masz link do informacji o olejach:
http://www.ewaszalkowska.com/search?q=oleje
Łatwo wpaść w pułapkę, zwłaszcza jak co druga blogerka czy youtuberka wymienia, czego to takiego cudownego nie zrobił z jej twarzą taki albo inny olej.
Jednak po wypróbowaniu wielu olejów, nie znalazłam jeszcze takiego, co by nie zapchał lub nie pogorszył znacznie cery. I nie wysuszył, oczywiście.
Pozdrawiam.
Skoro Twój makijaż to tylko korektor punktowy i puder to wydaje mi się, że wieczorne mycie olejkiem będzie zbyt mocne... Olejami najlepiej zmywać ciężkie podkłady kremowe i filtry. Do tego puder bambusowy nałożony tylko na lekki krem może odwadniać. Lepiej sprawdził by się puder glinkowy.
UsuńE.
Fakt, pisałam do ciebie o dwuetapowym myciu, a tu ważne jest to, co nakładamy; nie każdy nosi kryjący podkład oczywiście.
UsuńNie musisz rezygnować z tworzenia swojego olejku myjącego, na szczęście można łatwo "zmniejszyć" moc, dodając do gotowego produktu troszkę więcej oleju. Nie wiem, jakie proporcje można robić z emulgatorami z zrobsobiekrem, ale takie sklepy są bardzo pomocne, jak napisze się do nich emaila z pytaniem.
Nie trzeba całkowicie rezygnować z olejków myjących przy znikomym makijażu/braku filtra, ale to w przypadku, gdy ktoś ma taką skórę jak ja: sama z siebie produkuje dużo sebum, co bardzo łatwą ją zanieczyszcza, a powiększające się włókna łojowe w końcu prowadzą do stanów zapalnych. Jak kiedyś odstawiłam większość kosmetyków (m.in. filtr, podkład) w roli eksperymentu, to umycie skóry dwuetapowo po paru dniach było błogosławieństwem. Ustaliłam ostatecznie, że takie mycie raz, czasem dwa w tygodniu, bardzo mi pomaga. Oczywiście wróciłam do filtrów i znów używam tego codziennie. Każda skóra jest inna, jak to nie trudno zauważyć.
Jak Anonim dwa komentarze wyżej zauważył, z olejami czystymi na twarz trzeba bardzo uważać, dużo osób z nimi próbuje, bo przecież są naturalne i im więcej tym lepiej. Każdy w tak wielkim stężeniu mordował mi cerę, tylko w głębokiej, mroźnej zimie mogę ratunkowo zrobić coś podobnego.
Już miałam ci polecić płyn micelarny, ale najwyraźniej większość rzeczy, które lubię, mają pegi. (Yves Rocher, Pur Bleuet, Delikatny płyn do demakijażu wrażliwych oczu z wyciągiem z bławatka - na wizażu jest nieaktualny skład). Niestety musisz sprawdzać na sobie, co jest delikatne czy mocne, chociaż nie zaszkodzi poczytać recenzji. Jak lubisz firmę Sylveco, to ich płyn micelarny lipowy zawsze miał grono fanów.
UsuńZdaję sobie sprawę z tego, że wszystko powinnam ustawiać pod moją skórę i próbować. Jednak jest w takim stanie, że zależy mi na uniknięciu błędów, które da się przewidzieć, stąd Wasze sugestie są bezcenne.
UsuńBardzo nie chciałabym przesuszyć skóry, bo z tego co wyczytałam to przetłuszczanie się, czerwienienie w ciągu dnia to rozregulowana praca gruczołów łojowych i zniszczona powłoka hydrolipidowa, czyli tutaj przesuszenie = jeszcze większe zaostrzenie tych objawów.
Czyli czyste oleje, których się nie zmywa odpuszczam.
Olejku chyba i tak spróbuję, ale na początek nie codziennie, tylko tak jak zostało powiedziane ok. dwa razy w tygodniu. I pachnotka i słonecznik niby są polecane do tłustej cery jako niskokomodogenne, więc może pomogłyby mi oczyścić pory? Żel póki co tych zanieczyszczeń, które mam nie tknął. A nawilżać będę min. 2x dziennie hydrolatem różanym.
Super pomysł z tym dodawaniem kremów do żelu. Na razie jeszcze całkiem z żadnego nie będę rezygnować, po prostu będę stosować co drugi dzień ten na noc; w porównaniu z tym na dzień jest on bardzo gęsty, treściwy. Tamten na dzień jest lżejszy, wchłania się w mig, więc dobrze mi się go używa. Ale jeśli zdecydowałabym się odstawić ten krem na noc, to myślę, że i tak sprawdziłby mi się na dekolcie, szyi. Tak czy siak wyrzucać nie będę, dla mnie to wydane 30zł to nie jest mało, więc wykorzystam je na pewno, na taki czy inny sposób ;)
Anonimie z 08:25, faktycznie czytałam, że czysty puder bambusowy czy ryżowy może niektórych przesuszać. Z drugiej strony wydał mi się najbardziej spełniający moje oczekiwania, biorąc pod uwagę moją nikłą wiedzę na ten temat, tak przynajmniej pozwoliły mi sądzić przeczytanie opinie. Zależy mi na tym, aby puder wygładzał cerę, nie zmieniał jej koloru i ją matowił, bo jednak niekomfortowo czuję się z tym, że po kilku godzinach świecę jak latarnia będąc poza domem. Zaczęłam szukać pudru glinkowego, ale kompletnie się pogubiłam. Widzę bardzo drogie jak na moje możliwości pudry mineralne, czyste glinki, mieszanki do samodzielnego zrobienia. Czy któryś z tych pudrów jest pudrem glinkowym? https://www.kolorowka.com/pl/searchquery/puder/1/desc/5 Co najlepiej wybrać na początek, taka najbezpieczniejsza opcja dla zapychającej się cery?
Anonimie z 10:33, ten pachnotka-słonecznik ma takie proporcje: 15 ml Organiczny olej z pachnotki, 85 ml Organiczny olej ze słonecznika, 10 ml płynny emulgator SLP. Czy są one w takim zestawieniu dość łagodne, czy powinno się je jakoś zmodyfikować?
Przepraszam,bo może wyda się to niezbyt eleganckie ale jest też możliwość zaczerpnięcia odpłatnej porady u Ewy.
UsuńGdy będę miała jaśniejszą sytuację pielęgnacyjną i finansową pewnie to rozważę, na razie i tak pewien problem stanowi dla mnie uzbieranie pieniędzy na wspomniane produkty, które muszę kupić : )
UsuńPisząc o pudrze glinkowym miałam na myśli coś takiego - http://www.ewaszalkowska.com/2017/03/mistrz-w-swojej-kategorii-primer.html ;)
UsuńE.
To mnie trochę zaniepokoiło: "łojotok (...) wywołany przez niewłaściwą pielęgnację i kosmetyki tego typu będą go dodatkowo nasilać", no i "(...)nie daje ani mocnego wyrównania kolorytu, nie zapewnia mocnego efektu matującego". Z drugiej strony "Na tle pudrów typowo matujących, suchych baz - propozycja Annabelle jest najdelikatniejsza, najbardziej trwała i najsłabiej wysuszająca." Więc trochę jakby jeszcze nie był dla mnie, póki mam rozregulowane gruczoły łojowe, a z drugiej to najbezpieczniejsza opcja.
UsuńMimo wszystko właściwości pielęgnujące, regulujące, delikatność i niezapychanie brzmią dobrze w mojej sytuacji. Zastanowię się jeszcze, ale idzie na listę zakupów, wydaje mi się, że to może być dobry puder na sprawdzenie, czy potrzebuję czegoś mocniej matującego, baaardzo dziękuję za jego podsunięcie!
Czytam właśnie ten artykuł http://www.ewaszalkowska.com/2016/06/nadmierny-ojotok-i-dermatozy-wywoane.html
UsuńU mnie najprędzej chyba jest to łojotok wywołany niedokładnym oczyszczaniem i agresywną pielęgnacją. A może po prostu tłusty typ cery, która jest rozregulowana? Nie wiem jak tutaj to odróżnić. Trądziku jako takiego nie mam, tylko punktowo pojawiają się wypryski.
Wychodzi na to, że okaże się to dopiero za jakiś czas, jak faktycznie dłużej postosuję właściwą pielęgnację.
Ewo,
OdpowiedzUsuńczy na blaknięcie końcówek włosów może mieć wpływ nakładanie nań ciekłego oleju?
Obserwuję takie zjawisko. Lecz nie wiem, jak można mu zaradzić albo odwrócić.
Znasz jakieś sposoby?
Z góry dziękuję za odzew. Pozdrawiam
Niestety nie wiem, miałaś już wcześniej do tego tendencję czy problem pojawił się dopiero przy stosowaniu olejów? Może końcówki tracą swój kolor, bo włosy wymagają już jednak podcięcia albo kolor nieco wypłowiał przez słońce i suche powietrze?
UsuńCzy ta formuła będzie odpowiednia dla cery z wklęsłymi bliznami potradzikowymi ?
OdpowiedzUsuńAle jaka formuła?
UsuńKosmetyku z posta?
No raczej
UsuńZależy jak są głębokie, jeśli poza bliznami nie masz żadnych większych nierówności, to może bardzo dobrze się sprawdzić. Ten typ formuły bardziej będzie podkreślał zrogowacenia i nierówności wypukłe, przy lekkich bliznach polecam po prostu wtłoczyć ładnie podkład pędzlem albo użyć lekkiej, zastygającej bazy pod podkład, która ładnie wypełni nierówności i podkład będzie ładniej do skóry przylegał.
UsuńOpis mocno zachęcający, nie powiem:). I choć myślę, że znalazłam już swojego świętego graala w postaci podkładu mineralnego Ecolore, to Amilie właśnie zaczęło mnie kusić. Jak te dwie formuły wypadają w porównaniu? Monika
OdpowiedzUsuńMoniko, są bardzo podobne, z tym że Amilie wygładza i rozświetla skórę jeszcze mocniej i jest jeszcze bardziej zmielony. Jeśli sprawdza się u Ciebie Ecolore, to pewnie i ta wersja Amilie zda egzamin :)
UsuńEwo,
OdpowiedzUsuńMam pytanie odnośnie możliwości stosowania filtra na wilgotną skórę.
Rozchodzi się o emulsję do opalania Lirene. Nakładanie jej przepisowej ilości graniczy z cudem. Jednak chciałabym stosować się do ogólnych wytycznych. Kosmetyk ten za szybko zastyga; nie potrafię równo rozprowadzić na twarzy białych smug. Pisałaś, że trzeba się namachać przy nim ale nie myślałam, że aż tyle i że efekt i tak będzie co najmniej słaby
Bardzo proszę o pomoc.
Tylko łącząc krem z filtrem z wodą osłabiasz jego działanie i z pewnością nałożysz jego mniejszą, przepisową ilość. Może zaaplikuj na skórze lekkie serum nawilżające? Może masz tak duże trudności z rozprowadzeniem tego produktu, bo Twoja cera nie ma zbyt dużego poślizgu, przez co i tak problematyczna konsystencja jest jeszcze trudniejsza w obsłudze? Spróbuj go też nakładać partiami.
UsuńJeżeli masz trudności z rozprowadzeniem tego filtru to jeszcze nigdy nie miałaś w rękach filtru prawie w całości mineralnego... np. "filtr" mleczko mineralne z Avene nie wiem czy produkują bo ten filtr prezentuje się tak tragicznie na twarzy... nie dość, że dosłowna glajcha i tynk, to twarz wygląda dosłownie jak u gejszy (mówię o przepisowej ilości). A i się tego zmyć nie da NICZYM... ani olejkami do demakijażu ani niczym. 3 razy olejkiem z emulgatorem i chyba 2 zwykłym żelem do twarzy i tak nie dało się zedrzeć tego filtru. Tragedia.
UsuńTen z Lirene to jeden z bardziej przyjemnych filtrów haha... wg mnie Anthelios fluid to jeden z najlepiej wyglądających filtrów na skórze i nie robi zacieków, nie wiórkuje się jak Pharmaceris i Lirene... no nie wiem.
Ewo,
UsuńPróbowałam nakładać partiami, jednak produkt i tak strasznie smuży i jakby zastyga zbyt szybko.
Mam wrażenie, że brak w nim wody... Może brak wody w mojej skórze.
Jakie serum poleciłabyś? Chodzi mi tylko o przykład, bo nie wiem, czego mam szukać w składzie.
Kosmetyk nakładam na mgiełkę Vianka (niebieską) - efekt mnie nie zadowala.
Z góry dziękuję za odzew.
Hej Ewo! Wyglądasz bardzo romantycznie i dziewczęco w grzywce :) Pasuje Ci.
OdpowiedzUsuńMam szybkie pytanie - czy słyszałaś coś na temat linii GdanSkin od Ziai? :)
Dziękuję :) Tak, ale nie ma tam dla mnie nic ciekawego - olejek strasznie piecze w oczy i za mocno się domywa, serum okropnie lepi, a maska hydrożelowa nic nie robi. Bardzo szybko pozbyłam się tych produktów, ich jedynym atutem jest jedynie niska cena.
UsuńMnie się spodobało, że w swoim peelingu tym razem zastosowali tłuczone muszle Św. Jakuba; w sensie, że to taki trochę recykling, bo po miesiącach stania na półce sklepowej w słoiku, wędrowania rurami kanalizacyjnymi, rzekami, znów znajdą się w morzu. :-)
UsuńA jaki mają związek muszle z watpliwym działaniem produktu...? Powyzszy komentarz zabrzmiał mi to jak marketing szeptany :/
UsuńMoim skromnym zdaniem nie zabrzmiał :-), kupiłam tę maskę w niebieskiej tubce też tylko po to, by ładnie wyglądała na półce.
UsuńPozdrawiam.
Anonim 6 września br. 11:55
W takim razie doceniam tego typu działania, ale moim zdaniem kosmetyki Ziaja i tak pozostawiają wiele do życzenia, a dodatkowo są testowane na zwierzętach (dostępność w Chinach).
UsuńHej nie moge nigdzie znalezc info jaki kolor sama wybralas tego podkladu?
OdpowiedzUsuńPieknie wyglada z zoltymi tonami.
Mam Fair od kilku miesięcy, ale aktualnie nie widzę go dostępnego w tym kolorze - bardzo podobny kolorystycznie jest Ivory :)
UsuńHej Ewa, obecnie używam ECOLORE-573. Czy możesz podpowiedzieć, który kolor Amilie będzie zbliżony?
OdpowiedzUsuńJaka to jest gama kolorystyczna oraz stopień jasności?
UsuńZnalazłam taki opis: Nude 3 No.573 Dla neutralnych, średnich karnacji o zbalansowanym odcieniu.
UsuńPrawdopodobnie Pine Nut lub Cashmere, ale polecam dorzucić jeszcze o jeden ton ciemniejsze kolory, by idealnie trafić z kolorystyką :)
UsuńEwo, widzę, że coraz więcej czytelniczek porusza temat odżywiania, zatem i ja pozwolę sobie skierować do Ciebie pytanie - chodzi o zamienniki cukru. Co myślisz o erytrolu, ksylitolu, stewi? Używasz ich w kuchni czy stronisz od słodzideł? Wiem, że osoby z sibo powinny unikać polioli, ale czy dla przecętnego Kowalskiego to dobra alternatywa?
OdpowiedzUsuńPod jednym z wpisów wspomniałaś o świeżych, sezonowych warzywach z pestkami olejodajnymi. Akurat jestem ogromną fanką cukini - wrzucam pokrojoną w kostkę na chwilę na wrzątek, następnie do jeszcze ciepłej dodaję masło i przyprawy. Czy w takiej formie to nadal zdrowe źródło tłuszczów w diecie? Czy jednak temperatura niszczy te drogocenne wlaściwości?
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Karola
Raczej niszczy, niestety.
UsuńAle poczekajmy, co Ewa odpowie. Sama jestem ciekawa.
Unikam słodzików, ponieważ to źródło węglowodanów, a ja jestem na niskowęglowodanówce :) Raczej unikałabym po prostu słodzenia, słodziki mają nieco inny i bardziej energetyczny metabolizm, a w konsekwencji i tak są wchłanianie jak glukoza, zatem dążyłabym do ograniczenia cukru w diecie, a nie szukania zamienników, które wcale nie są zdrowsze :)
UsuńŹródło tłuszczów jak najbardziej, natomiast przez wyparzenie cukinii straciła ona z pewnością część swoich wartości odżywczych (składników nieodpornych na działanie wysokiej temperatury). Bez obaw, organizm również ogrzewa pożywienie i dzięki temu, że zjadłaś ją na ciepło, odciążyłaś swój organizm i zmniejszyłaś wydatkowanie energii :)
Cześć Ewa, zamieniłam formułę matującą anabelle minerals na krem BB Bourjois. Niestety, moja odwodniona skóra reagowała łojotokiem na minerały. Pod BB nie stosuję już żadnego kremu. Opruszam go transparentnym fixingiem artdeco i na tym wlaściwie kończę makijaż. Mam do Ciebie pytanie, czy stosowanie fitomleczka planeta organica i domywanie buzi konjackiem+hydrolat z szałwi, to odpowiedni kierunek demakijazu? Od czasu do czasu stosuję mydło afrykańskie(rownież w formie peelingu), na problematyczne obszary buzi. Wiem, że pewnie spory wpływ na efektywność oczyszczenia ma czas masowania skóry pokrytej makijażem, dlatego staram się wykonywać wszystko dokładnie i starannie. Czy Twoim zdaniem takie oczyszczanie, przy takich produktach, wystarczy? :)
OdpowiedzUsuńZ gory dziękuję za poświęcony czas,
Samdra
Ewo, czy masz jakieś zdanie na temat indyjskiego zioła neem?
OdpowiedzUsuńPodobno sproszkowane można nakładać jako maseczkę na twarz.
Można i świetnie oczyszcza skórę, ale polecam łączyć je z jogurtem i w połączeniu z glinkami, samodzielnie dosyć mocno barwi skórę i ciężko się z niej spłukuje.
UsuńCześć Ewo, we wrześniu planuje podjąć kuracje zmniejszona dawka izoteku przez okres około 3 m-cy chciałbym się dobre do tej kuracji przygotować w kontekście pielęgnacji i oczyszczania skóry. Czy mogłabyś podpowiedzieć jakie kosmetyki dobrze współpracują ze skórą w trakcie terapii? Jak powinno wyglądać oczyszczanie żeby nie podrażniać skóry. Czy powinnam codziennie stosować filtry 50 + plus jeżeli na codzień pracuje w biurze. Bardzo Cię proszę o jakieś sugestie, będę wdzięczna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Kasia
Wszystko jest na blogu przecież.
Usuńhttp://www.ewaszalkowska.com/p/tradzik.html
Usuńhttp://www.ewaszalkowska.com/p/zwierzenia-jaszczurzycy-czyli.html
Hej Ewo, czy jeśli stosuję Devikap na skórę (punktowo lub wymieszane z porcją Avene Post-Acte), to czy powinnam dodawać jeszcze jakiś emolient? Devikap jest na sacharozie i zastanawiam się, czy nie wymaga porcji oleju, aby mógł efektywnie działać. Moja skóra nie przepada za dużą dawką okluzji, ale jest problematyczna, łojotokowa i przesuszona jednocześnie i ewidentnie potrzebuje ukojenia (może i zmiękczenia?).
OdpowiedzUsuńObawiam się stosowania mocznika, choć czuję, że to mógłby być dobry kierunek. Myślisz, że balsam do ciała z 10% zawartością mocznika może być rozrzedzany w żelu siarczkowym sulphur lub hydrolacie szałwiowym i nakładany pod maski algowe? Wiem, że absorbują one nadmiar okluzji, jednak pomimo tego, obawiam się tych treściwszych formuł, choć wiem, że chyba niesłusznie.
Nie chcę inwestować w nowe produkty, dlatego pomyślałam o wykorzystaniu balsamu do ciała z Eveline. Pozwolę sobie wkleić link do produktu ze składem: https://www.rossmann.pl/Produkt/Eveline-BodyCaremed-nawilzajacy-balsam-do-ciala-skora-ekstremalnie-przesuszona-350-ml,419853,5585
Myślisz, że takie połączenie może się sprawdzić? :)
Pozdrawiam,
Kasia
Cześć Ewa :)
OdpowiedzUsuńświetny wpis. Jeszcze raz dziękuję za konsultacje , dzięki obszernym wskazówkom i pomocy w ogarnięciu pielęgnacji , moja skóra zaczyna się nawadniać i odżywać a problemy z trądzikiem są na pewno mniejsze :)
A odnośnie posta, podpowiesz może jaki kolor odpowiadałby neutralnej cerze w jasno/ średnio jasnej tonacji ? Z AM używałam Sunny Fair ( ale był ciut za żółty ) oraz z gamy Golden ale nie mogłam trafić z odcieniem . Na codzień nie maluję się ,ale chciałabym mieć dobry podkład na różne okazje :) Najbardziej zależy mi na ujednoliceniu cery ,zakryciu moich rumieńców lekkim kryciu . Z opisu podkład wydaje się być dla mnie idealny, pewnie będzie lżejszy od AM .
Testowałaś ich bronzery i róże ? Sporo ciekawych odcieni. A powiedz , czy masz jakiegoś "lekkiego "faworyta w kremie ? jestem ciekawa Twojej opinii :)
Udanego weekendu :)
Hania
Niby wpisy przeczytane , a jednak ten z 2015r ominęłam :) także chyba już nam odpowiedź na moje pytania odnośnie odcieni podkładu . Świetna robota swoją drogą :)
Usuńpozdrawiam