Odkąd łącząc zapalne punkty na mej trądzikowej skórze nie powstaje gwiezdna konstelacja Hydra, coraz bardziej skłaniam się ku prostym, mechanicznym i mniej drażniącym sposobom walki z cerą niełatwą w pielęgnacji. Wiem jak wiele zawdzięczam tretinoinie, którą stosuję z powodzeniem od lat pięciu, ale jednocześnie żyję w pełnej świadomości nieuchronnych skutków niepożądanych długotrwałego leczenia farmakologicznego. Złuszczanie manualne uskuteczniam z większą śmiałością, a swoimi przemyśleniami w dziedzinie akcesoriów myjących podzielę się właśnie dzisiaj.
Rozstrzał cenowy pomiędzy akcesoriami do pielęgnacji skóry jest ogromny - łatwo popaść w kosmetyczny dysonans i utopić ogrom pieniędzy w produkt wątpliwej jakości, choć zdarzają się akcesoria, które są warte nawet i tej wysokiej ceny.
Bardzo rzadko polecam konkretne akcesoria materiałowe, ponieważ dokładnie tak, jak przy wyborze ubrań, ocena jakości danej rzeczy musi przejść test percepcyjny (dotyku (jakość materiału) oraz dokładną ocenę wykończenia - siła szwów, lamówkowanie lub też brak, i tym podobne), niemożliwy do przeprowadzenia podczas zakupów on-line.
Wbrew pozorom nie kieruję się jedynie składem materiałowym, który nie przesądza o finalnej jakości wykonanej ściereczki. Chłonne mikrofibry, z racji swojej strukturalnej, mikrowłóknistej budowy, są materiałami syntetycznymi (polyester), zatem bardziej od samego składu danej tkaniny, większe znaczenie ma dla mnie jej delikatność, mięsistość oraz siła splotów (na przykład dodatek poliamidu, brak włókien elastycznych), a także rozmieszczenie i długość wypustek lub też ich brak. Najważniejsze testy, niestety, odbywają się tuż po zakupie danego akcesorium - nie wszystko bowiem jest możliwe do sprawdzenia przed zakupem, a mianowicie: jak dana tkanina zachowuje się w kontakcie z wodą (delikatność włókien), czy jest chłonna i spełnia swoją rolę myjącą, co dzieje się z nią po praniu oraz jak znosi metody sterylizacyjne: wygotowywanie oraz chlorowanie. Akcesoria wymagają codziennego prania, dlatego też te kiepskiej jakości bardzo szybko odbarwią się, staną się szorstkie, mogą tracić siłę splotów (rwać się) oraz nie będą spełniać swojej podstawowej funkcji. Przewodnie znaczenie ma dla mnie zatem jakość wykorzystanej tkaniny oraz długość i gęstość włókien - im krótsze i im gęściej ulokowane, tym akcesorium będzie lepiej chwytać zabrudzenia oraz łagodniej obchodzić się ze skórą.
Naturalne tkaniny posiadają niepowtarzalną strukturę i właściwości użytkowe, nie popadam jednak w bezsporny zachwyt: wśród bezmiaru zalet, mają one i swoje minusy, przez co w oczyszczaniu skóry, moim zdaniem, sprawdzają się kiepsko. W naturalnych szmatkach ze względu na ilość splotów i trwałość tkaniny najczęściej stosowany jest muślin - bawełniany, lniany, bądź też mniej popularny: bambusowy. Akcesoria muślinowe nie są chłonne oraz nie odznaczają się dobrymi właściwościami absorbującymi, posiadają natomiast nierówną strukturę, świetną do wykonania masażu, łagodnego peelingu, usunięcia suchych skórek i zrogowaceń lub końcowego etapu oczyszczania skóry. Nie widzę ich zatem w pierwszym etapie myjącym, zwłaszcza bogatym w fazę olejową. Mój nieukrywany sceptycyzm wynika ze skrajnej jakości tkanin naturalnych, trudności w znalezieniu dobrego surowca, delikatności i wymagającego użytkowania oraz stosunkowo słabej siły splotów, przez co są mniej trwałe oraz słabiej odporne na uszkodzenia.
MIEJSCE W PIELĘGNACJI
Szmatki wykonane z mikrofibry doskonale chwytają zabrudzenia (w zależności od podłoża wymagają odpowiedniego rozpuszczenia), efekt ten jest zwaloryzowany, gdy posiadają dodatkowe wypustki, są zatem pomocne w rytuale oczyszczania, szczególnie w sytuacjach trudnych, gdy nie sprzyja ani stosowanie formuł całkowicie spłukujących się (ściągają naskórek i powodują odwodnienie), jak i tych kremowych i tłuszczowych (przez całkowite nie domywanie się, generują skórne problemy oraz nie usuwają dokładnie zanieczyszczeń (rozszerzone pory, zaskórniki, zmiany naciekowe, zmiany głębiej ropiejące)). Akcesoria pozwalają znormalizować pielęgnację, bowiem dzięki nim możliwe jest jednoczesne zminimalizowanie ryzyka wzmożonego zanieczyszczania się cery na skutek nadmiaru emolientów tłustych w etapie myjącym oraz redukcja odwodnienia naskórka. Łagodny masaż szmatką wzmacnia zatem walory oczyszczające rytuału myjącego oraz pozwala ograniczyć ilość zastosowanych detergentów w pielęgnacji (na przykład rezygnacja z drugiego etapu oczyszczania). Akcesoria, również, w zależności od faktury, rozpatrywać można w formie regulacji - pocieranie falistą, nierównomierną strukturą to nic innego jak peeling mechaniczny, mocniejszy bądź też słabszy. Dużym plusem jest możliwość dowolnej regulacji siły oczyszczania i złuszczania za pomocą nacisku, struktury, zastosowanego materiału.
Abstrahuję od zaawansowanego bajkopisarstwa i marketingowych wydmuszek, dla mnie, jako osoby chociaż częściowo zorientowanej w temacie właściwej pielęgnacji i mającej jakąś tam siłę zasięgu, najważniejsza w tym całym dziwacznym, sprzecznym rejestrze, jest publikacja szkodliwych i nieprawdziwych treści przez markę szmatek myjących, Glov. Nie jest to wybitnie dobry produkt (kiepska jakość materiału, słabe wykończenie, zasadniczym plusem jest dostępność na terenie Polski), nie można przypisywać zwykłej mikrofibrze nadprzyrodzonych właściwości oczyszczających, bowiem tego typu akcesoria nie są w stanie zastąpić kosmetyków myjących, zwłaszcza w przypadku stosowania produktów obfitych w fazę tłuszczową (kremy ochronne, kremy barwiące, podkłady kremowe) a nawet lekkiego makijażu mineralnego (w zależności od ilości produktu, formuły, przylegania, ilości sebum, produktów kremowych), które wymagają zupełnie innego modelu postępowania, by w pełni korzystać z ich właściwości i cieszyć się zdrową, zadbaną, czystą skórą. Mogą okazać się doskonałym dodatkiem do pielęgnacji, gdyż świetnie wzmacniają właściwości myjące zastosowanych kosmetyków, co pozwala na zastosowanie o wiele łagodniejszych formuł oraz ograniczenie stosowania tradycyjnych peelingów, ale nawet dzięki "unikalnej" strukturze, nie poradzą sobie z zabrudzeniami samodzielnie. Stosowanie szmatek zgodnie z zaleceniami producenta może sprzyjać trwałemu uwrażliwianiu się skóry (intensywne pocieranie skóry oraz jej naciąganie) oraz wzmożonemu zanieczyszczaniu (nieefektywne usuwanie zanieczyszczeń) i podrażnieniom oczu.
Z pewnością nurtującą kwestią jest dezynfekcja akcesoriów myjących, gdyż niewłaściwie pielęgnowane stają się niebezpieczną siedzibą dla patogennych drobnoustrojów, mając jednoczesny, codzienny, potencjalnie uszkadzający naskórek, kontakt. Nie ulega zatem wątpliwości, że tego typu przyrządy wymagają codziennego prania, szybkiego suszenia oraz okresowo (co najmniej raz w tygodniu), agresywnej sterylizacji (namaczanie w chlorze, co najmniej 20 minutowe wygotowywanie). Dlatego też ogromne znaczenie ma jakość zastosowanych włókien oraz określony czas stosowania (nawet ulubione ściereczki Emma Hardie wymagały wymiany po 3 miesiącach użytkowania). Bardziej higieniczną opcją są pojedyncze gazy kosmetyczne lub gazy niejałowe, które mocniej peelingują naskórek, ale również dobrze zbierają zabrudzenia i są jednorazowego użytku.
ARTYKUŁ NIE JEST SPONSOROWANY.
Witaj Ewo, zanim przeczytam post to chciałam napisać, że bardzo pasuje Ci grzywka:)
OdpowiedzUsuńJa tak samo :) jeszcze nie zaczęłam czytać i chcę Ci powiedzieć, że przepięknie wyglądasz :))) W GRZYWCE JEST CI SUPER :*
UsuńSpróbuje napisac jeszcze raz, bo jedynie na moj komentarz nie odpisalas :( Nie wiem, czy napisalam cos nietaktownego.
OdpowiedzUsuńEwo co myslisz o Izoteku? Tradzik mam od 15 lat. Nigdy nie był jakis silny. kilka zmian na twarzy, kilkanascie na dekolcie i kilkanascie na plecach. Czasem mniej, czasem wiecej. Niemniej od 2 lat mam bardzo powazny problem z zaskornikami zamknietymi na brodzie i czole, otwartymi na nosie i masa otwartych na dekolcie i plecach. Z wymazu skornego wyszla mi bakteria typowa dla tradziku.
Od 5 lat nie jem nabialu, slodyczy, produkty z pszenicy raz na tydzien-dwa.
Mialam robione badania hormonalne- tsh, ft4, ate, atop, testosteron, dhea-s. Wszystko w normie.
Twarz myje albo ostatnimi 2 lata mylam- lipikar surgras, pianki eco lab, sylveco tymiankowy, z peelingow z twojego polecenia uzywam e-naturalny enzymatyczny. Czy nawilzam skore (Serum dermedic, bioline primaluce z kwasem aha) czy nie ruszam jej w ogole problem wielu zaskornikow jest nadal. Ostatnio dermatolog polecila mi izotek od jesieni. Tlumaczac, ze jezeli przez tyle lata masci nie pomagaja to nalezy wdrozyc cos doustnie. Boje sie tego leku i osoby, ktore go braly mialy o wiele gorsza skore ode mnie. Jak inaczej moge sobie pomoc w walce z zaskornikami (twarz, dekold, plecy)? Co myslisz o szczoteczce sonicznej do twarzy Philips visapure? Jakie ew. inne peelingi procz tego z e-naturalne moglabys polecic? Ewentualnie jakies mocniejsze zabiegi zluszczajace? Prosze pomoz :(
Wybacz, musiałam go przeoczyć.
UsuńNiestety nie mogę niczego konkretnego polecić, ponieważ nie wiem jaka jest kondycja Twojej cery oraz w czym tkwi rzeczywisty problem. Jeśli to rogowacenie, obawiałabym się, że izotretinoina okaże się bezskuteczna lub ten problem wręcz nasili, z drugiej strony lek może pomóc, jeśli rogowacenie jest nasilane przez łojotok i nadmierną aktywność gruczołów łojowych. Ciężko mi się ustosunkować, bo w zasadzie mam tylko zdawkowe informacje, a to lek, który nie jest obojętny dla zdrowia, zwłaszcza kobiecych gonad.
Ostatnio trafiłam na artykuł na pewnym blogu, w którym autorka pisała, że właśnie izotretinoina zmienia sposób rogowacenia skóry, a w związku z tym w hiperkeratynizacji się sprawdza. Sama rozważam izotek - pozbyłam się wszystkich innych problemów skórnych za pomocą diety i pielęgnacji, tylko te zapychające się w ciągu kilku godzin pory, uporczywe grudki i łojotok nie dają mi spokoju... Wszystkie hormony w normie. Myślałam, że właśnie tego typu lek będzie idealny :(
UsuńEm.
Ewo, pięknie Ci w tej fryzurze! :)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńEwuniu,
OdpowiedzUsuńchciałam zapytać, czy przy następujących krokach zmywania filtrów możemy być pewni, że nic nam na twarzy nie zostaje:
kilkakrotne przetarcie skóry wilgotnym wacikiem (na waciku zostaje dużo białej substancji - jakiegoś składnika kremu ochronnego),
osuszenie jednorazowym ręcznikiem, jeśli potrzeba,
nałożenie na twarz mieszanki oleju spożywczego z olejkiem kupnym z emulgatorami - krótki masaż,
nałożenie spienionego przezroczystego żelu do mycia twarzy,
spłukanie.
Zależy mi na tym, by nic na twarzy nie zostawało po umyciu, choć może to błąd.
Z góry dziękuję za wskazówki.
Pozdrawiam.
Najlepiej to ocenić podczas spłukiwania czy nie zostaje żaden tłusty film, skóra się nie klei i jak zachowuje się po 1-2 godzinach od oczyszczenia (czy pory nadmiernie się nie poszerzają, skóra nie jest czymś powleczona). Sam wacik gwarancji nie daje, tłuszcze mogą być bezbarwne i tkwić głęboko w porach.
UsuńTo zależy, nie każdemu służy takie mocne domywanie skóry, może to powodować odwodnienie i w niektórych przypadkach nadmierny łojotok, co kompletnie mija się z celem.
Ewo,
Usuńczyli najlepiej pominąć krok ze zmywaniem warstw wilgotnym wacikiem?
I od razu przejść do oleju (najlepiej emulgującego?)?
Pory, zwłaszcza te duże na nosie często są niedoczyszczone nawet po wszystkich opisanych przeze mnie krokach.
Dopiero mikrofibra domywa resztki kremu. :-/ A czasem nawet nie.
A może ten wilgotny wacik wtłacza krem ochronny jeszcze głębiej w pory? Z kolei i tak nie da się uniknąć przecierania nim twarzy, choćby przed reaplikacją filtra.
Bardzo proszę o odzew, Ewciu.
Anonimowy - u mnie z filtrami najlepiej radzi sobie olejek (na SLP) wzbogacony olejkiem herbacianym i doczyszczony gąbeczką konjac. Potem często też facelle sensitive. Dotąd nie znalazłam dla siebie lepszego połączenia zmywającego mocne filtry :)
UsuńCzyli dwuetapówka Anonimku, ale trzeba codziennie? Sama do tej pory stosowałam dwuetapówki.
UsuńZa to dziś spróbowałam bez tego wacika i jednoetapówkę. Twarz nie jest ściągnięta ale wyczuwam jakiś woal. Niepokoi mnie on.
Dziękuję za podzielenie się.
*anonimowy 7 sierpnia 2018 17:56
Ewo, mam pytanie. Zmagam się z lojotokiem na twarzy i dermatolog przepisał mi duża dawkę witaminy b6, czyli 30 tabletek dziennie po 50 mg. Przeraża mnie to, bo obawiam się, że nasili to mój trądzik...Obawiam się też skutków ubocznych, chociaż dermatolog powiedział, że nie będzie żadnych.
OdpowiedzUsuńProszę Cię, pomoż mi, Ewo, bo nie ufam dermatologom, wiele razy się na nich zawiodłam... Kasia
A zastrzyki są z witaminą b6?
UsuńJa miałam zastrzyki z witaminą b6. Dermatolog naobiecywała nie wiadomo jakiego super działania, a efekt był taki, że go nie było...
UsuńKasia
Bardziej od nasilenia trądziku (witamina b6 działa antyandrogennie oraz zmniejsza poziom prolaktyny, więc jest duża szansa, że jednak trądzik nieco unormuje), obawiałabym się objawów od strony OUN - mogą pojawić się tiki, ataksje, drętwienia, ubytki pamięci, spadki koncentracji.
UsuńDziękuję, Ewo, a jaka dawka b6 jest bezpieczna?
UsuńEwo czy znasz/słyszałaś o jakimś dermatolog z Warszawy godnym polecenia? Niestety dużo lekarzy na wstępie przypisuje Izotek i to wszystko...
OdpowiedzUsuńWszyscy dermatolodzy są tacy sami i idą tylko na łatwiznę...Nie mam już do nich siły...
UsuńJa zapytam tutaj przy okazji, czy możliwe jest leczenie się u kilku dermatologów jednocześnie na NFZ? W różnych placówkach?
UsuńNiestety nie.
UsuńJest możliwe, ale do każdego dermatologa potrzebujesz oddzielnego skierowania.
Dziękuję pięknie.
UsuńPozdrawiam.
~ANONIMOWY 8 sierpnia 2018 16:59
Cześć Ewo - z powodu słabej dostępności serum Eminence, podczas poszukiwań alternatyw natknęłam się na serum Probiotic Skincare Revitalise & Glow firmy Aurelia. Bardzo mnie zainteresowało i po wstępnej analizie wydaje się ciekawą propozycją, do stosowania samodzielnie lub pod krem.
OdpowiedzUsuńOto skład:
Aqua/Water (purified water), Aloe barbadensis extract (Aloe Vera), Bifida ferment lysate (probiotic culture), Cocoglycerides (emollient from coconut oil), Glycerin (vegetable glycerine), Lactose (probiotic bifidoculture milk extract), Lactis proteinum/Milk protein (probiotic protein), Coco-caprylate (coconut based emollient), Cetearyl glucoside (corn sugar emulsifier), Cetearyl alcohol ( vegetable based thickener), Kigelia Africana fruit extract (botanical Kigelia Africana), Hibiscus sabdariffa flower extract ( Hibiscus flower), Adansonia digitata fruit extract (Botanical Baobab), Tocopherol (Vitamin E), Citrus nobilis peel oil (Mandarin essential oil), Helianthus annuus seed oil (Sunflower oil), Jasminum officinale flower extract (Jasmine essential oil), Plumeria acutifolia flower extract (Plumeria essential oil), Polianthes tuberose flower extract (Tuberose essential oil), Xanthan gum (natural based stabiliser), Sodium stearoyl glutamate (vegetable derived emulsifier), Sodium magnesium fluorosilicate (nano) (naturally occurring mineral salts), Sodium phytate (natural origin), Glyceryl caprylate (coconut-derived emulsifier), Benzyl alcohol (preservative), Dehydroacetic acid (preservative) , Citric acid (fruit derived pH regulator), Limonene*, Linalool*, Benzyl benzoate* (*naturally occurring in essential oil)
Charakterystyka mojej cery: 30+, zanieczyszczająca się, rogowaciejąca, duża tendencja do odwodnienia, słaba tolerancja mocniejszych metod regulacji (kwasy/retinoidy).
Byłabym bardzo wdzięczna gdybyś mogła zerknąć swoim wprawnym okiem i ocenić, czy produkty tej firmy są godne uwagi.
Pozdrawiam serdecznie! Alicja
Alicjo, może się sprawdzić, serum nie będzie miało całkowicie zastygającej formuły, nie wiem jak będzie współpracować z cerą zaneiczyszczającą się - ma trochę emolientów i ciężko stwierdzić, czy będą ładnie skórę powlekać i nawadniać, czy tłuścić się i obciążać.
UsuńCześć Ewo,
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz w nowej fryzurze ;)
Każdy kolejny post coraz bardziej mi się podoba ( ogromne wrażenie robi na mnie słownictwo jakie używasz) - oby tak dalej ��
Co sądzisz o wybielaniu zębów? Interesowałas się kiedyś tym tematem? Możesz mi w jakiś sposób doradzić? ;)
Mam mocne, zdrowe zęby, oraz brak tendencji do próchnicy, natomiast mój kolor nie jest zadowalający...
Słyszałam wiele pozytywnych opinii na temat pasków wybielacjacych CREST Supreme. Będę wdzięczna za każdą radę ;)
Hej, poczytaj posta o węglu aktywowanym na blogu Ewci.
UsuńTam jest mowa o wybielaniu zębów.
Hej :) ja wybielałam sobie zęby tymi paskami na samym początku czerwca - 2 tygodnie kuracji.
UsuńTylko, że ja (ze względu na przeczytane opinie na temat pasków Crest - podobno bardzo uwrażliwiają zęby) kupiłam paski Crest GENTLE ROUTINE - dla wrażliwych zębów.
Powiem tak - ja przed kuracją zrobiłam sobie ściąganie kamienia nazębnego u dentysty, i jakoś 3 dni przed początkiem kuracji codziennie wybielałam sobie zęby właśnie węglem - żeby je przygotować.
I po 2 tygodniach z paskami - u mnie akurat efekt super :)
Ja w ogóle nie piję ani kawy ani herbaty, nie palę. U mnie wybielenie o ok 2-3 stopnie i jak dla mnie bardzo zadowalające :)
Przepraszam za taką chaotyczną wypowiedź, ale mam nadzieję, że pomogey :*
Martyna
Dzięki dziewczyny za odpowiedź :*
UsuńSpróbuję początkowo pastę z węgla i zobaczymy jakie uzyskam efekty :)
Ja również polecam paski Crest Supreme :) u mnie po dwóch tygodniach, efekt był super :) moje zęby akurat nie są super wrażliwe, także jakiś większych problemów nie miałam. Może faktycznie dziąsła były nieco bardziej wrażliwe, ale to i tak był pikuś. Spodziewałam się czegoś znacznie gorszego :D
Usuńaa i polecam kupować na stronie Crest, nie na allegro. Wtedy masz gwarację, że są orygrinalne, amerykańskie. Ja się kiedyś tak przejechałam, kupiłam na allegro i połowa była wyschnięta...ehh.
UsuńWystarczy bardzo dokładne szczotkowanie zębów, regularne usuwanie kamienia nazębnego (polecam metodą ultradźwiękową) oraz ich szczotkowanie. Na mnie doskonale wpływa płukanie zębów olejem kokosowym przez 15-20 minut - świetnie usuwa kamień nazębny oraz doskonale czyści przestrzenie międzyzębowe. Węgiel aktywowany jest pomocny przy zabrudzeniach tianinowych - herbacianych.
UsuńJeśli masz mocne, dobrze zmineralizowane zęby, to nigdy nie osiągniesz doskonałej bieli - moje zęby również nie są wyjątkowo jasne, ale chociaż są w 95% zdrowe i poza jednym ubytkiem nie mam z nimi żadnych problemów. Po co niszczyć sobie szkliwo?
Ewo,
OdpowiedzUsuńCzy słyszałaś może o kremie Andalou Naturals Renewal Cream Probiotic + C. Miałam jego próbkę i sprawdzał się znakomicie. Teraz zastanawiam się nad pełnowymiarowym opakowaniem. Co myślisz o składzie
Aloe barbadensis leaf juice*, purified water (aqua), vegetable glycerin, dicaprylyl carbonate, simmondsia chinensis (jojoba) seed oil*, cetyl alcohol, glyceryl stearate, stearic acid, tocopherol, myristyl myristate, allantoin, fruit stem cells (malus domestica, solar vitis) and bioactive 8 berry complex*, magnesium ascorbyl phosphate (vitamin C), hydrolyzed myrtus communis leaf extract, lycium barbarum (goji) fruit extract, probiotic complex (alpha-glucan oligosaccharide, polymnia sonchifolia root, maltodextrin and lactobacillus), olive squalane, sodium hyaluronate, helianthus annuus (sunflower) seed oil*, panthenol, calendula officinalis flower extract*, rosa canina (rosehip) fruit oil*, camellia sinensis (white tea) leaf extract*†, phenethyl alcohol, ethylhexylglycerin, citrus tangerina (tangerine) peel oil, citrus aurantium dulcis (orange) peel oil
Niestety nie, formuła zapowiada się ciekawie - jak jego walory nawadniające? Zastyga, czy jednak zostawia otulenie? Zapiszę go do swojej listy produktów do sprawdzenia :)
UsuńEwciu,
OdpowiedzUsuńa czy gdybyśmy zdecydowali się stosować tzw. wielorazowe płatki kosmetyczne (zrobione ze starych bawełnianych dzianin) jak tutaj:
https://www.youtube.com/watch?v=MrFoJYom4kM
to wystarczyłoby je zwyczajnie uprać w pralce i potraktować żelazkiem ze stopą o najwyższej temperaturze, prawda? Żeby wszystkie drobnoustroje wytępić?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam.
Trzeba by było je jeszcze chemicznie odkazić, nie wszystkie patogeny giną pod wpływem wysokiej temperatury.
UsuńWitaj Ewo, z racji ze nie znam się na składach chciałam zapytać czy emulsja dr medica z bielendy jest w stanie domyć krem sebiaclear active SVR oraz korektor flos lek? Wklejam skład kremu:
OdpowiedzUsuńAqua (Purified Water), Gluconolactone, Cyclopentasiloxane, Propanediol, Methyl Methacrylate Crosspolymer, Niacinamide, Sodium Hydroxide, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/Vp Copolymer, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Salicylic Acid, Saccharide Isomerate, Citric Acid Dimethiconol, Glyceryl Stearate, peg-100 stearate*, Polysorbate 60, Sodium Citrate, Sorbitan Isostearate, Parfum (Fragrance)
Z góry dziękuje
Amelia
Ewo a tak przy okazji, co myślisz o tym kremie?
UsuńTak, powinna sobie z tym poradzić, ewentualnie możesz zwiększyć właściwości tej emulsji łącząc ją z opisywanymi w powyższym artykule akcesoriami: szmatkami, czy gąbeczką konjac.
UsuńEwo,
OdpowiedzUsuńChciałam zapytać czy byłby sens w robieniu sobie maseczek z dodatkiem sproszkowanych tabletek z wierzbownicą.
Czy zadziałałby ona w ogóle?
Można jak najbardziej, może ograniczać przetłuszczanie się skóry :)
UsuńTo pewnie kupię niebawem.
UsuńDziękuję za odpowiedź.
Ewuniu, ostatnio zainteresowałam się aloesem.
OdpowiedzUsuńZresztą po lekturze Twojego posta o nim. Nie myślałam do tej pory, że może on działać jakoś na trądzik.
Czy jeśli mamy tłustą strefę T (umiarkowana ,,tłustość'') i zaskótniki głównie na brodzie i nosie, które urastają czasem do pokaźnych gul (BTW: czasem występujących w dubletach a nawet tripletach), to żel aloesowy dobrej jakości może się przysłużyć? Smarować nim ten zapalny rejon?
Dodam, że skóra szybko się odwadnia ale i zanieczyszcza. Oj, tak.
Chciałabym jednak aloesu spróbować, może dla mnie okaże się zbawienny.
Czy warto na niego nałożyć odrobinę kremu albo rozrobić go z jakimś lekkim mazidłem? Czy wówczas jego dobroczynne działanie zostanie zniwelowane przez emolienty?
Z góry Ci dziękuję za odzew i wskazówki.
Pozdrawiam serdecznie.
Jeśli masz odwodnioną skórę, to sam żela aloesowy może (choć nie musi) nasilać wysuszenie naskórka, wówczas warto łagodnie go zagęścić sprawdzającą się formułą kremową. Jak najbardziej może przysłużyć się skórze trądzikowej, przyspieszać gojenie się zmian, działać przeciwzapalnie, zmniejszać obrzęki. Emolienty nie niweczą jego działania, ważne jest jedynie to, aby sprzyjała Ci formuła produktu, który zawiera aloes, dlatego tak ważna jest jakość i skład produktu bazującego na aloesie, o czym zresztą pisałam :)
UsuńDziękuję bardzo.
UsuńEwo co myślisz o tym kremie myjącym do twarzy Uriage Hyseac
OdpowiedzUsuńAqua (Water, Eau), Glycerin, Peg-80 Glyceryl Cocoate, Sodium Laureth Sulfate, Sodium Laureth-8 Sulfate, Sodium Chloride, Sodium Cocoamphoacetate, Sodium Methyl Cocoyl Taurate, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Glycine, Polysorbate 20, Magnesium Laureth Sulfate, Sodium Oleth Sulfate, Styrene/Acrylates Copolymer, Magnesium Laureth-8 Sulfate, Piroctone Olamine, Parfum (Fragrance), Cttric Acid, Peg-120 Methyl Glucose Dioleate, Magnesium Oleth Sulfate, Brassica Campestris (Rapeseed) Sterols, Raspberry Seed Oil/Palm Oil Aminopropanediol Esters.
Witaj Ewo,
OdpowiedzUsuńzrobiłam ostatnio "AKTYWNE SERUM NA TRĄDZIK Z 8% WITAMINĄ B3" twojego przepisu i zaczęłam się zastanawiać - czy można je stosować 2 razy dziennie, czy ze względu na 8% niacynamidu będzie to za dużo i lepiej raz dziennie? Przeglądałam tego posta ze dwa razy i szukałam w komentarzach, ale niestety nie znalazłam odpowiedzi na moją wątpliwość. Pytanie numer dwa: czy to normalne, że wytrąca się w nim jakby osad? Nie wiem, czy to wit.B3 się nie rozpuściła, czy to raczej bioferment z bambusa zachowuje się jak jakiś koloid i lekko opada... piszesz żeby wstrząsnąć gotowe serum, ale może chodziło o to, żeby robić to przed każdym użyciem?
Będę wdzięczna za odpowiedź, Agata.
Można, ale to serum może bardzo przesuszać skórę, dlatego nie przesadzałabym z częstotliwością stosowania, bo może zadziałać zupełnie odwrotnie.
UsuńMoże to witamina B3 uległa wytrąceniu, wstrząsałabym serum przed każdym użyciem, jest tam bardzo dużo naicynamidu, dlatego opcjonalnie polecałam dodatek glikolu propylenowego, aby ograniczyć właśnie opadanie niacyny.
Witaj Ewo, do jesieni jeszcze trochę, ale dziś byłam u dermatologa w celu przepisania mi Atredermu (chodzi o działanie przeciwzmarszczkowe zgodnie z Twoją mini poradą). Lekarz zaproponowała mi Acmatac,twierdząc, że będzie łagodniejszy, a działanie takie samo. Czy myślisz, że to dobry pomysł? Czy warto inwestować w zabieg dermapenem, czy osiegnę ten sam efekt stosując samodzielnie dermaroller? Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAcnatac😉
UsuńMoim zdaniem to nie jest dobry pomysł - celowo zaleciłam taki środek, by nie burzył on pielęgnacji - będziesz go stosowała bardzo rzadko, ponieważ działa efektywnie i przynosi bardzo dobre efekty przy bardzo niskim nakładzie pracy oraz nie burzy pielęgnacji. Acnatac ma inną bazę, wymaga częstszego stosowania i innych mechanizmów pielęgnacyjnych.
UsuńNie osiągniesz tego samego efektu dermarollerem, moim zdaniem tego typu urządzenia nie powinny być w ogóle stosowane w domu - skóra jest nakłuwana często w niewłaściwy sposób, pomijając już brak sterylności i duże ryzyko nadkażenia skóry. Dermapen będzie działał głębiej, a specjalista ma szerszy wybór preparatów poiniekcyjnych - to one zwiększają działanie zabiegu, a nie samo nakłuwanie skóry.
Witajcie,
OdpowiedzUsuńchciałam zapytać Czytelników i Ciebie, Ewciu czy macie jakieś doświadczenia z utrwalaniem brwi, gdy nosi się filtry?
U mnie brwi (podobno stanowią ramę twarzy każdego człowieka) tracą zupełnie kształt, gdy posmaruję się kremem ochronnym.
Obawiam się jednak stosowania metody na mydło, choć muszę przyznać, że włoski utrzymały nadany im kształt przez dwie reaplikacje filtra. Obawiam się, że może podrażnić jednak. W końcu to mydło.
Tłuste pomady chyba odpadają, bo się wszystko porozpuszcza. Co radzicie? Jakie kosmetyki? Żele?
Z góry dziękuję, jeśli zechcecie odpowiedzieć.
Serdecznie pozdrawiam.
Przyznaję, że nie mam takiego problemu, jeśli mam jakiś tłusty krem ochronny (chociaż większość preparatów nowej generacji ma coraz lepsze struktury, które dają raczej pół-matowe lub zastygająco-matowe wykończenie), to gąbeczką metodą bakingu oprószam brwi i nakładam sypki cień mineralny. Nawet czasami pomijam ten pierwszy krok i wszystko się trzyma. Może używasz nieodpowiednich kosmetyków do makijażu brwi? Większość produktów wodoodpornych w zderzeniu z filtrami faktycznie zatraca swoje właściwości.
UsuńDobrze utrwala brwi maskara do brwi Nyx, a jeszcze lepszy (bo bardziej naturalny) efekt daje droższy Gimmie Brow+ z Benefitu.
UsuńM.
Ewo, co myślisz o wygładzającym peelingu z Sylveco? Mam cerę z dużą tendencją do odwodnienia i z jeszcze większą do zaskórników, peelingi z owoców tropikalnych np. z e- naturalne tylko nasilały problem, dlatego szukam czegoś o gęstszej konsystencji. Dodam, że zapoznałam się z Twoim wpisem na temat peelingów kremowych, ale jestem ciekawa, jakie zdanie masz na temat tego konkretnego produktu. Mogłabyś dać mi małą wskazówķę? Bardzo dziękuję :)
OdpowiedzUsuńWklejam skład:
INCI: Elaeis Guineensis Oil, Alumina, Cera Alba, Lauryl Glucoside, Zea Mays Starch, Helianthus Annus Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Litsea Cubeba Fruit Oil.
To peeling korundowy na tłuszczach - nie wiem czy nie potrzebujesz bardziej kremowej niż oleistej formuły. Możesz spróbować, ale nie wiem czy tak tłusty produkt z drugiej strony też nie będzie nasilał odwodnienia i generował również problemy skórne.
UsuńKorzystnie Ci w grzywce.
OdpowiedzUsuńJakie szmatki z BU polecasz. Na stronie Bu są tylko jakieś kolorowe. Chodzi o te?
Tak, to te same - szkoda, że wypuścili coś tak tandetnego, wcześniej te szmatki były w kolorze zgaszonego błękitu - używam ich do twarzy i czyszczenia sprzętu fotograficznego.
UsuńCześć Ewo, piszę do Ciebie z nurtującym mnie ostatnio problemem, już nie wiem jak mam sobie pomóc. Mianowicie są nim uporczywe zmiany na przedramionach, sięgają do łokci a czasem nawet bliżej okolicy nadgarstka. Nie są to jednak typowe zmiany jak w rogowaceniu okołomieszkowym i występują z różnym nasileniem. Nie mam pojęcia co na to wpływa, czy to słońce czy latem po prostu bardziej zwracam na nie uwagę z racji częstego odsłaniania rąk. Nie są gęsto usiane, są czerwone, czasami z białym czymś w środku (wiem, że nie powinnam, ale gdy próbuję to wycisnąć, wychodzi bardzo wąskim kanalikiem). Co najważniejsze, bardzo długo się goją, w ostatniej fazie są to takie brązowe plamki :( kiedy już jest lepiej, znowu dostaję jakiegoś wysypu, czasem moje ręce wyglądają jak przy jakiejś ospie.. na udach czasem zdarzą się też takie pojedyncze zmiany. Chciałabym jakoś spróbować je zwlaczyć, ale nawet nie wiem, czy lepiej je natłuszczać czy wysuszać.. Wolałabym uniknąć lekarzy z różnych względów, dlatego piszę do Ciebie gdyż widzę jaką masz wiedzę i jaką jesteś dobrą duszą :) jestem tym problemem trochę podłamana, zwłaszcza teraz, w okresie letnim. Nie wiem jak ten temat „ugryźć” i bardzo liczę na jakąkolwiek Twoją odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńMalwino, moim zdaniem przy tych zmianach jest jednoczesne złuszczanie, ale i nawilżanie z dawkę okluzji, ponieważ brak złuszczania nasila tak samo rogowacenie jak nadmierne wysuszenie i podrażnienie skóry nadmiarem substancji złuszczających lub działań złuszczających. Czy te zmiany są nadal zapalne? To dla mnie kluczowa informacja, abym mogła cokolwiek doradzić ;)
UsuńZmiany nie są zdecydowanie takie jak te zapalne występujące przy trądziku czy podrażnieniu mieszków włosowych z jakimi miałam do czynienia. Są to bardziej takie grudki, ciemno czerowne, jedne malutkie a inne większe. Białawy czubek widnieje na dosłownie paru z nich. Po dłuższym zastanowieniu myślę, że mają one związek z ekspozycją na słońce, ponieważ pojawiają się z dużą intensywnością po dłuższych „sesjach” ze słońcem. Czy smarowanie zmian avene cicalfate to dobry wybór?
UsuńDroga Ewo,
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad przeprowadzeniem kuracji niższym stężeniem Atredermu, aby pozbyć się przebarwień i lekko wygładzić fakturę skóry. Jednak moja cera po nieudanych kuracjach dermatologicznych była bardzo odwodniona i chociaż teraz jest już dużo lepiej i poziom nawilżenia mojej skóry jest dużo wyższy, to nadal mam wątpliwości. Obecnie stosuję Skinoren i serum z witaminą B3 według Twojej receptury. Czy myślisz, że mogłabym spróbować stosować Atrederm na przykład raz na 2 tygodnie, oczywiście obserwując reakcję skóry?
Z góry dziękuję za Twoją poradę :-D
Alicja
Alicjo, jak najbardziej, tylko ograniczyłabym stosowanie preparatów regulujących - Skinorenu oraz witaminy B3.
UsuńEwo, czy apteczny, legendarny Amol mógłby sprawdzić się jako wcierka do włosów?
OdpowiedzUsuńTak, ale lepiej moim zdaniem sprawdzą się maści rozgrzewające wymieszane z alkoholem.
UsuńO, super pomysł! Mam kilka takich, to wypróbuję :-)
UsuńProszę o polecenie czegoś do mycia skory odwodnionej, z łojotokiem wywołanym (cena do ok.60zl)
OdpowiedzUsuńCzy Vianek emulsja myjąca się nada?
Raczej tak. Samemu można sobie zrobić emulsję dodając do żelu myjącego kilka kropel zwykłego oleju spożywczego nawet. Zmieszać w zagłębieniu dłoni, spienić z wodą i wmasować w twarz.
UsuńPodpatrzone na blogu Ewci
Jetem kosmetyczką i od zawsze używam jednorazowych rękawic diagnostycznych. Nie wyobrażam sobie innej opcji. Jednak wiem, że wielu specjalistów o tym zapomina ;)
OdpowiedzUsuń