07:00

CZY MAKIJAŻ MINERALNY MOŻE GENEROWAĆ PROBLEMY SKÓRNE? | CO ZROBIĆ, BY KOSMETYKI MINERALNE NIE WYSUSZAŁY SKÓRY

kosmetyki mineralne trądzik po minerałach skóra swędzi podkład mineralny dla tłustej skóry wysuszenie po minerałach wysuszona swędząca skóra co zrobić jaki makijaż dla wrażliwej skóry

Sypkie, mineralne pyły zawładnęły doszczętnie segmentem naturalnego makijażu, wypełniając pełnie przez długi czas opustoszałą lukę.

CZY MAKIJAŻ MINERALNY MOŻE BYĆ PRZYCZYNĄ PROBLEMÓW SKÓRNYCH? 

O mineralnych kosmetykach napisano niemal wszystko - no właśnie, prawie. W pokłonie uznania i niewymuszonej wdzięczności wobec niezaprzeczalnych zalet i plastyczności czystego makijażu, nie rezygnuję z rozsądnej refleksyjności. Nie zamierzam przepastnie opiewać na cześć sypkich pyłów, bowiem swoista dla tychże produktów prosta, sucha i potencjalnie wysuszająca konsystencja może generować problemy, które mogą okazać się na pewnym etapie niemożliwe do przeskoczenia. To, co jest doskonałym uprzedmiotowieniem naturalności i ekologii, nie musi być symultanicznie absolutnym gwarantem wyjątkowości i skuteczności działania również i na Twojej skórze.

Można mówić już bez skrępowania o sukcesie, jaki zdołały osiągnąć marki promujące czysty, naturalny makijaż, szczególnie rodzime Annabelle Minerals, będące pionierem na terenie Polski. Marka wykazuje największą aktywność w promowaniu niekonwencjonalnego makijażu, a efekty podjętych działań częściowo zostały ujęte w przeprowadzonej przeze mnie ankiecie, bowiem aż 82% ankietowanych wie czym są kosmetyki mineralne, zna stojące za nimi idee, specyfikę oraz płynące z ich stosowania korzyści. 73% osób jest zadowolonych z działania oraz niewiele mniej (bo aż 60 %) jest w pełni zadowolona z efektu jaki jest w stanie osiągnąć za pośrednictwem wyłącznie kosmetyków mineralnych.

Statystyki robią niemałe wrażenie, choć dziś pragnę skupić się na głosach i wiodących problemach stanowiących najbardziej interesującą, jedną trzecią oddanych głosów. To problemy osób dalekich od oczarowania i pełnego oddania mineralnym ideom. Powodem niezadowolenia są głównie pojawiające się podczas stosowania reakcje niepożądane (to jest wysuszenie, nadmierne przetłuszczanie się skóry, trądzik, podrażnienia) i niemożność całkowitego zastąpienia kosmetyków tradycyjnych - mineralnymi (według 48% badanych). Dlaczego?

Kazuistyka powyższych problemów jest złożona, z setką mgliście oddziałujących wzajemnie na siebie czynników. Z przeprowadzonej przeze mnie ankiety badawczej, po dokładnej analizie danych, niezadowolenia mogę doszukiwać się w dużym uproszczeniu w dwóch, podstawowych i zasadniczo rozbieżnych źródłach: natury niewiedzy i natury niedopasowania. Pomimo wciąż rosnącej popularności kosmetyków mineralnych, wiele osób nadal nieporęcznie zabiera się do ich stosowania, co stanowi istotny powód rozczarowania i równie szybkiego zniechęcenia do dalszego użytkowania mineralnych pyłów. Drugą lukę wypełniają użytkownicy niemogący zaakceptować właściwości kosmetyków mineralnych: część tkwi w wyniszczającej relacji i ulegle akceptuje wady sypkiej konsystencji (w obawie przed pogorszeniem stanu skóry i brakiem wentylu bezpieczeństwa), z kolei druga część szybko ulatnia się z braku porozumienia, stanowczo rezygnując z ich obecności w codziennie przeprowadzanych działaniach. Obrazują to różnice procentowe między odpowiedziami z zadowolenia z kosmetyków mineralnych, a następnie ich niezastąpionej obecności w codziennym makijażu oraz zadane pytania szczegółowe.

NAJWIĘKSZY PROBLEM: PRZESUSZENIE. 

Największym źródłem niezadowolenia ze stosowania kosmetyków mineralnych, wskazanym przez 79%! ankietowanych jest przesuszenie skóry. Problem ten ma dwoistą naturę - modyfikowalną i niemodyfikowalną. Zobrazowany niżej schemat obrazuje klasyczny efekt kuli śnieżnej: wszystkie powyższe implikacje wynikają z odwodnienia skóry, co wraz z narastaniem ilości objawów klinicznych może doprowadzać bezpośrednio do rozregulowania naskórka i generowania dermatoz o charakterze toksycznym. 
Prócz sytuacji wyjątkowych, w których obecność kosmetyków mineralnych rzeczywiście jest pozbawiona najmniejszego sensu (skóra uszkodzona, tracąca w niepohamowany sposób wilgoć), najczęstszą i jednocześnie najbardziej prozaiczną przyczyną narastającego odwodnienia skóry podczas stosowania mineralnych pyłów są słabe, niestabilne i zgubne punkty w pielęgnacji bądź też zupełny brak pielęgnacji, co zuchwale będzie uwidaczniać się z każdym, kolejnym dniem mineralnej przygody. Kosmetyki kremowe mimo swych wad, są mniej wymagające i destruktywne pod względem nawodnienia, a tym samym prostsze w obsłudze (częściowo w wielu przypadkach zastąpić mogą pielęgnację), co jest istotną i wiodącą przyczyną porzucenia raz na zawsze makijażu mineralnego.

Cały ten impas wynika z maksymalnie uproszczonej, sypkiej, niepowlekającej struktury kosmetyków mineralnych. Przy pudrowym produkcie należy zawsze uwzględniać hipotetycznie wysuszające właściwości - szczególnie przy częstym użytkowaniu (a na pewnych typach skóry nawet jednostkowym). Nie jest zatem zaskoczeniem, że grupą docelową są w przeważającej części osoby z cerą tłustą i nieodwadniającą się (bez tendencji do łojotoku wywołanego), co potwierdzili zarówno ankietowani, jak i moje własne, empiryczne doświadczenia. Powyższy typ skóry reaguje pozytywnie na uproszczone działania, a sypka formuła kosmetyków ma szansę wpływać normalizacyjne na ich skórę (przez działanie absorbujące, czytaj potencjalnie wysuszające) i tym samym równoważyć przeprowadzane działania. Na odmiennych typach skóry mogą już pojawić się komplikacje i potrzeba rozbudowania pielęgnacji.

Nie twierdzę, że powyższe wnioski są bezsporne, gdyż w każdej regule zdarzają się wyjątki, jednak na wyjątkach nie należy budować końcowej opinii, a jedynie uwzględniać i tolerować ich możliwą obecność. Kosmetyki mineralne są specyficzne i wymagają specyficznych warunków, zatem mogą zarówno budować lepszy obraz skóry, jak i go rujnować mimo podjętych trudów, przez co muszą być stosowane epizodycznie lub należy całkowicie zrezygnować z ich stosowania. 

TRĄDZIK? TO MOŻLIWE? 

Kosmetyki mineralne, co zresztą już zostało wyżej napisane, jeśli są stosowane na nieodpowiednich typach skóry i schematach pielęgnacyjnych, prowokując narastanie niekorzystnych objawów klinicznych, jak najbardziej mogą zaostrzać, a nawet być pośrednią przyczyną trądziku. W wielu przypadkach klinicznych kosmetyki mineralne wykazują działanie zupełnie odwrotne - lecznicze. Dzięki związkom cynku i lekkiej, niekomedogennej, bezpiecznej pod względem mikrobiologicznym formule, pozwalają kamuflować problemy skórne przy jednoczesnych, dużych ułatwieniach w dystalnych krokach pielęgnacji (złagodzenie etapu mycia, normalizacja aktywności gruczołów łojowych, mineralna ochrona przeciwsłoneczna). Nie mniej, niemal idealnie skrojone na miarę potrzeb skóry problematycznej z trądzikiem, działanie kosmetyków mineralnych, jest możliwe do osiągnięcia przy ich normalizacyjnym wpływie na naskórek - a nie każdy trądzik ma identyczną etiologię. Minerały same w sobie nie zatykają porów, jednak przy generowaniu wzmożonego łojotoku stają się potężnym obciążeniem dla skóry, wzmagają hiperkeratynizację, a sucha formuła i sama aplikacja minerałów może drażnić ujścia mieszków włosowych, co już może wywoływać stany zapalne skóry o charakterze toksycznym.

Wynikiem może być nieodpowiednia formuła podkładu mineralnego, niewłaściwa pielęgnacja przygotowująca, zła technika utrwalająca lub cera tracąca zbyt szybko wilgoć, by cieszyć się na co dzień mineralnymi kosmetykami. Wówczas nie produkty mineralne - a kremowe - hamujące nadmierną ucieczkę wody - będą wpływały leczniczo na kondycję skóry. Powielanym bezmyślnie wierutnym kłamstwem jest to, że każdy makijaż kremowy ma fatalny wpływ na kondycję cery trądzikowej - równie katastrofalnie oddziaływać na kondycję zmienionego zapalnie naskórka może również i makijaż mineralny.

JAK ZMINIMALIZOWAĆ RYZYKO WYSUSZENIA SKÓRY I CZERPAĆ MAKSYMALNE KORZYŚCI ZE STOSOWANIA SYPKICH, CZYSTYCH PYŁÓW?

Kosmetyki mineralne mają swoje słabe strony. Czasami relacja z czystymi pyłami nie jest możliwa do zrealizowania lub musi mieć charakter epizodyczny. Nie mniej, zdarzają się przypadki zgoła odmienne, całkowicie modyfikowalne - jeśli niewłaściwie traktujesz swoją skórę, to przy stosowaniu kosmetyków mineralnych Twoje niechlubne działania sabotujące bardzo szybko ujrzą światło dzienne.

Najczęstszą przyczyną jest tradycyjny już schemat błędnego koła - mocne oczyszczanie, mocne powlekanie. Przy takich działaniach żaden makijaż, a na pewno mineralny, nie będzie wykazywał się spektakularną trwałością i sam może wręcz generować dodatkową, potencjalnie obciążającą warstwę tłuszczu lub gigantyczne, niemożliwe do okiełznania wysuszenie skóry (albo jedno i drugie jednocześnie). Przy stosowaniu kosmetyków mineralnych należy szczególnie zadbać o nawilżenie skóry, czyli w pierwszej kolejności maksymalnie ograniczyć wysuszanie naskórka w każdym, przeprowadzanym etapie - na pewno nie sprzyja temu warstwowa i agresywna pielęgnacja.

Jeśli mimo wszystko makijaż nadal będzie generował problemy skórne, a przede wszystkim odwodnienie, które rzutuje na każdy inny etap pielęgnacji, należy wypróbować innych metod aplikacyjnych.

  • Aplikacja na mokro bez pocierania skóry. Nakładanie minerałów za pomocą wilgotnej, zwartej gąbeczki niweluje ryzyko mechanicznego drażnienia skóry włosiem pędzla oraz zmniejsza potencjalnie wysuszające właściwości minerałów poprzez szybszą aplikację i lepszy stopień krycia przy mniejszej ilości zaaplikowanych warstw. Ma to gigantyczne znaczenie w finalnej trwałości makijażu. Moim zdecydowanym ulubieńcem jest gąbeczka Softie Annabelle Minerals, która zupełnie nie sprawdza się przy makijażu formułami kremowymi, ale jej jędrność i zbita faktura jest dużym atutem przy stosowaniu kosmetyków mineralnych - fantastycznie oddaje sypkie pyły na skórę, nie pochłania dużej ilości podkładu i pozwala na uzyskanie naprawdę świetnego krycia przy niewielkim wysiłku [więcej tutaj]. 
  • Aplikacja na mokrą, nieschnącą bazę. W tej roli warto wykorzystać kosmetyki, które pozostawiają delikatny kolor - tinty barwiące. Aplikowane na nie kosmetyki mineralne zwiększą ich krycie, a sam podkład mineralny zwaloryzuje swe krycie przez przyczepną formułę bazy koloryzującej. 
  • Utrwalanie na mokro. Tradycyjne pudry mogą okazać się fatalnym wyborem dla skóry odwodnionej, gdyż stanowią kolejną, potencjalnie wysuszającą warstwę, która zamiast przedłużenia trwałości makijażu - może ją skrócić. W tym kroku wykorzystaj mgiełki, które nie wysychają zupełnie, a pozostawiają na skórze łagodny woal, który zapobiegnie ucieczce wody, lecz nie obciąży skóry na tyle, by przeciążać skórę i tym samym doprowadzać do 
  • Mineralny podkład kremowy.Lejący krem o dobrym poślizgu wymieszaj z odrobiną podkładu mineralnego. Utrwal go cienką warstwą podkładu mineralnego. 

Jeśli nadal nie potrafisz dojść do konsensusu z kosmetykami mineralnymi i w ogólnym rozrachunku generują więcej szkód niźli pożytku, możliwe, że nie są one stworzone dla Twojej cery - cóż, zdarza się i nie jest to z pewnością powód, nad którym należy się załamywać i ronić krokodyle łzy. 

ARTYKUŁ POWSTAŁ WE WSPÓŁPRACY Z PRODUCENTEM KOSMETYKÓW MINERALNYCH ANNABELLE MINERALS.

Pozdrawiam ciepło, 
Ewa

63 komentarze:

  1. Świetny artykuł! Intuicja mi każe unikać sypkich podkładów i nic na tym nie tracę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewa, bardzo Ci dziękuję za odpowiedź na mój komentarz pod poprzednim postem i czy mogłabym Cię jeszcze prosic o radę? :)
    Wklejam swój komentarz i Twoja odpowiedz.
    ANONIMOWY31 stycznia 2019 12:05
    Ewo, czy mogłabym Cię prosić o radę? Szukam podkładu mineralnego z dobrym kryciem i korektora mineralnego, które pozwolą mi ukryć moje nadmierne czerwienienie się (oprócz Annabelle Minerals). Czy wystarczy kilka warstw podkładu mineralnego czy jeszcze mogłabym nałożyć całe policzki kotektor mineralny (wiem, że zaleca się nakładanie go punktowo i stad moje wątpliwości)? Jakim pędzlem uzyskam największe krycie? Gabeczka niestety odpada, bo mam rozszerzone pory i tłusta skórę. Bardzo proszę Cię o pomoc.
    M.


    Odpowiedzi

    EWA SZAŁKOWSKA2 lutego 2019 13:59
    Jeśli wolałabyś uniknąć stosowania Annabelle Minerals, to z korektorów mineralnych polecam te z Neauty Minerals. Jeśli poszukujesz produktu dobrze kryjącego, to również polecam wersję kryjącą Neauty Minerals (obok AM najlepiej kryjąca) oraz minerały Lucy Minerals. Obawiam się, że przy Twojej tłustej skórze i rozszerzonych porach makijaż nie będzie wyglądał tradycyjnie, kryjące produkty mają to do siebie, że znacznie bardziej obciążają skórę oraz podkreślają jej fakturę, przez co makijaż może wyglądać nie do końca atrakcyjnie i dodatkowo nie będzie zbyt trwały. Może postaw na niego słabsze krycie, ale naturalne, gładkie wykończenie? Może masz tak duże trudności z ukryciem zaczerwienień, bo wybierasz złe kolory podkładów? Wybieraj te z lekkim podtonem żółtym oraz zielonym, ładne oliwkowo-żółte kolory spotkasz właśnie w Neauty, Lucy Minerals oraz Clare Blanc :)


    ANONIMOWY2 lutego 2019 20:56
    Ewo, bardzo dziękuję Ci za odpowiedź :) Dodam jeszcze, że mam dość tłustą skórę, ale oprócz tego, że łatwo czerwieni też łatwo ją wysuszyć. Czytałam Twoja recenzję podkładu kryjacego Neauty i napisałaś, że mocno podkreśla pory.
    A myślisz, że podkład kryjacy Amilie byłby dla mnie w porządku?
    Lucy Mineralas ciężko dostać w Polsce, a o Clare Blanc slyszalam, że sklabo kryje? Mogłabyś mi polecić pędzel, którym można zbudować dobre krycie?

    Dziękuję Ci jeszcze raz i byłabym Ci bardzo wdzięczna za odpowiedź :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy podkład, który mocniej kryje będzie podkreślał fakturę skóry, w tym pory, grudki, zmiany wklęsłe i wypukłe, dlatego moim zdaniem lepiej postawić na słabsze krycie i bardziej naturalny efekt. Amilie Coverage jest drobno zmielony, ale przez to, że jest bardzo delikatny (nie zawiera tlenku cynku) i ma bardzo mocne krycie, również może migrować niekorzystnie w strukturę twarzy. Ewentualnie spróbuj primerowania skóry przed aplikacją makijażu, by wypełnić pory, np. bazami suchymi na kaolinie (Annabelle Minerals Primer glinkowy/Clay Delights Pixie Cosmetics) lub bazami ściągającymi (pore refiner bioderma / żel aloesowy) albo typowymi bazami silikonowymi zastygającymi ;)

      Usuń
  3. Warto też wspomnieć, że skóra może potrzebować chwili na przuzwyczajenie. Zapominamy, że tradycyjny podkład oprócz swojej głównej funkcji stanowił też swojego rodzaju barierę ochronną. Nagle, nie dość, że tej bariery się pozbywamy, to jeszcze nakładamy wchłaniający sebum proszek. Dajmy chwilę twarzy na przystosowanie się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest kwestia przyzwyczajenia, tylko kwestia właściwej pielęgnacji, okluzję trzeba dostarczyć gdzieś indziej, dlatego kosmetyki mineralne na skórze z tendencją do odwodnienia zawsze będą bardziej wymagające.

      Usuń
  4. Bardzo przydatny wpis, mi niestety minerały właśnie wysuszają skórę, więc chętnie wypróbuję rady :)
    Jeśli chodzi o aplikację na mokro, to próbowałaś przy użyciu innych gąbeczek niż Annabelle? Przy poprzednim wpisie o technikach nakładania minerałów spróbowałam nałożyć podkład Ecolore za pomocą takiej podróbki Beauty Blendera i zupełnie nie wyszło - mniejsze krycie, mniej równomierne, jakoś dziwny efekt. Nie wiem, czy to brak mojej praktyki, kwestia gąbeczki, czy podkładu.

    A jeśli chodzi o utrwalanie na mokro - czy polecasz jakieś mgiełki? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dlatego poleciłam Annabelle Minerals, bo o ile takie giętkie, elastyczne gąbki o dobrych właściwościach sprawdzają się lepiej przy podkładach kremowych (Beauty Blender/Real Techniques), o tyle zbita struktura gąbki Annabelle świetnie oddaje minerały na skórę i pozwala budować bardzo dobre krycie przy dużej lekkości wykończenia. Polecam!

      Usuń
  5. Ewo, jak rozszyfrować informacje na opakowaniu typowej pasty do zębów?
    Chodzi mi o współczynnik ścieralności RDA, o której wcześniej napisałaś.
    Czy po prostu spróbować zsumować RDA wszystkich składników tkwiących w tubce?
    A może samemu zrobić jakiś test, np. na folii koszulkowej z segregatora :-/
    Nałożyć na opuszek palca i chwilę potrzeć o plastik?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poziom abrazyjności past do zębów waha się między 0 - 250, jest to zatem szeroki zakres. Informacja o RDA powinna (ale nie musi) być umieszczona przez producenta, RDA można szybko ocenić na podstawie zawartości materiałów abrazyjnych, które stanowią do 40% formuły pasty, ścieralność substratów nie powinna przekraczać jednostkowo 10 µm. Jedno z najniższych RDA posiadają ogólnodostępne pasty Elmex.

      Usuń
    2. Pięknie dziękuję.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  6. Witaj Ewo,
    chciałam się upewnić, czy dobrze zrobiłam, zakupując dwa słoiczki i jedną tubkę białej wazeliny?
    Otóż miałyby mi one zastąpić krem specjalny emolium, który stosowałam głównie na dłonie, po prawie każdym myciu.
    Czy jest niebezpieczeństwo, że mimo, iż wazelina ma ograniczać TEWL, stosowana solo w dłuższej perspektywie dłonie przesuszy?
    Będę testować właśnie (wazelina jest dużo tańsza, niż w mieszance z innymi składnikami) lecz chciałabym poznać Twoją opinię.

    Z góry dziękuję za odzew.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć, odpowiedziałam na Twój komentarz pod poprzednio publikowanym postem :)

      Usuń
  7. Chciałabym zapytać Ciebie, jako osoby, która wielokrotnie podkreślała, że jest aktywną zawodowo studentką dzienną (czapki z głów, panowie!) o rzecz następującą: jak radzić sobie ze zmęczeniem? Bo przecież napewno i Ciebie kiedyś dopada.
    Zerkałam na kanał YT młodej mamy-lekarki, która dawała liczne rady, jak zmierzyć się z sygnałami, jakie ciało nam wysyła, i - najzwyczajniej w świecie mówiąc - dobrnąć do wieczora.
    Jednak omawiana tam np. coffee nap jest nie dla mnie - kawa źle działa na mój żołądek, jelita, poza tym skaczą mi po kawie mięśnie (tak jak ktoś już kiedyś tutaj opisywał).
    Wiem, że możesz wcale nie zechcieć odpowiedzieć na moje pytanie; ja sama nawet uważam, że jest lekko osobiste. Ale proszę o choć takie ogólne rady.
    Sama mam Hashimoto (choć moi lekarze nie potwierdzają, że moje zmęczenie z tego może wynikać), do tego biorę hormony progesteron przez kilkanaście dni w miesiącu. One mnie usypiają i odbierają wszelkiej energii.
    Dlatego właśnie pytam, co robić, by dobrnąć do wieczora.
    Z góry dziękuję za rady, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć, przede wszystkim tnę maksymalnie węglowodany, dzięki temu nie myślę ciągle o jedzeniu, nie wymagam aż takiego faszyzmu żywieniowego i nie mam "zjazdów węglowodanowych". Poza tym na mnie konkretnie wspaniale działa aromaterapia - zły zapach potrafi wywoływać u mnie natychmiastowe mdłości, ospałość, złe samopoczucie. Od kilku miesięcy inwestuję właśnie tutaj najwięcej (i w dietę, ofc), najbardziej cenię sobie kompozycje rześkie, drzewne, ziołowe, rozwijające się. Oczywiście jesteśmy tylko ludźmi i najważniejszy jest przede wszystkim sen, ale pogodziłam się z tym, że jestem klasycznym trybem wieczornym - wczesne pobudki doprowadził moje zdrowie i kreatywność do ruiny, zatem rozpoczynam powolnie dzień od godziny 10-11 i kończę o 2-4, wówczas funkcjonuję bez zarzutu. Poza tym takie przewlekłe zmęczenie to bardzo zły sygnał i stosowanie wspomagaczy to nie jest żadne rozwiązanie, ja się czuję całkowicie wypruta psychicznie i fizycznie, gdy zmuszam się do wykonywania rzeczy, których nie cierpię robić (ale muszę, bo taki jest program studiów), dlatego zaczęłabym on manewrów na tym polu - gdy robisz to, co uwielbiam robić, zmęczenie nie doskwiera aż tak bardzo, a na pewno nie utrudnia w znacznym stopniu normalnego funkcjonowania - przy zachowaniu podstawowej dbałości o wypoczynek :)

      Usuń
    2. Bardzo dziękuję za odzew, Ewo.
      Ileż w Twoich słowach jest mądrości i prawdy!
      Wszystkiego najlepszego, pozdrawiam.

      Usuń
  8. To zależy jakich efektów oczekujesz i jak zareaguje na nie Twoja cera - nie mogę jasno i konkretnie powiedzieć, co da lepsze efekty. Jeśli chodzi o intensywnie zmiękczenie, to może spróbuj właściwości mocznika, ale w mniejszym stężeniu i obecności innych humektantów, skoro tłuste maści na nic się zdają? Np. serum intensywnie nawilżające z e-naturalne, może skórze brakuje nawodnienia, a jednak emolienty mogą częściowo wręcz je zmagać, jeśli jednocześnie brakuje intensywniejszego nawodnienia i składników wiążących ową wilgoć.

    Najlepiej tworzyć mieszanki na swieżo, preparaty wysokoprocentowe oprócz konserwacji trzeba ustabilizować, więc moim zdaniem tworzenie takich formuł w warunkach domowych w większych ilościach jest pozbawione sensu i jednocześnie dość ryzykowne.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję bardzo.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Przepraszam, ale mam pytanie na inny temat. Szukam na blogu, ale nie mogę znaleźć odpowiedzi, więc zapytam tutaj. Czy mogę stosować serum z witaminą C 5% rano, a wieczorem adapalen? Domyślam się, że nie, ale dla pewności pytam, bo walczę ze śladami po wypryskach na policzku i brodzie. Używam codziennie wieczorem Acnelec, bez żadnych podrażnień itd. Bardzo milutki dla mnie żel, używam z przyjemnością. Raczej nie poradzi sobie z czerwonymi kropkami na policzkach/brodzie. Czy lepszym sposobem będzie przecieranie Atredermem tych miejsc? Czy wit. C lepiej zostawić na miesiące letnie? Ewo, co możesz mi polecić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy znajdzie się dobra osoba, która odpowie na moje pytania? Z góry dziękuję.

      Usuń
    2. Hej, zazwyczaj się ,,udzielam" w komentarzach.
      Tym razem jednak nic a nic nie pomogę.
      Mam serum olejowe z Wit C, stoi gdzieś samotnie w szafce i czeka... M.in. dlatego, że na witaminie C się mało znam.
      Ale Ewcia sporo też napisała o niej na blogu.
      W każdym razie Autorka na pewno Ci odpisze i coś doradzi.
      Potrzeba trochę cierpliwości.

      Usuń
    3. Nie znam Twojej historii oraz aktualnej pielęgnacji, więc nie mogę wypowiadać się "co będzie lepsze". jeśli doskonale tolerujesz Acnelec i widzisz pozytywne efekty, to moim zdaniem nie ma sensu aktualnie wdrażanie substancji, która jest wielokrotnie silniejsza, w sezonie wiosennym, poza tym Atrederm aktualnie jest niedostępny stacjonarnie i miałabyś ogromne trudności ze zdobyciem tego leku. Jeśli chodzi zaś o witaminę C, to zależy od formy jaką bedziesz stosować, jeśli to kwas askorbinowy, to uprzedzam, że jest to wyjątkowo niestabilna i kwasowa formuła, wymagająca regularnej ochrony przeciwsłonecznej. Stosowanie serum na dzień na bazie kwasu askorbinowego jest dość ryzykowne, witamina szybko się utlenia i może dać odwrotny efekt od zamierzonego, może po prostu przeplataj stosowanie tych środków ze sobą wieczorem? Albo pomyśl o olejowej witaminie C (tetraizopaltymianin askorbylu) dodawany na świeżo do środka z fazą tłuszczową (emulsja, krem, lekkie serum z emolientami) ;)

      Usuń
    4. Dziękuję bardzo za odpowiedź. W skrócie opiszę moje rozterki:
      1. Przedwczoraj kupiłam Atredem 0,05, podzwoniłam po aptekach i znalazł się:) a kupiłam w celu używania na rozstępy, z ciekawości przetarłam policzek i brodę wacikiem z tym lekiem i dzisiaj łuszczy się skóra w tych miejscach, a czerwone kropki, o których pisałam zbledły.
      2. Aktualnie nie mam dużo wyprysków ropnych, pojedyncze sztuki zdarzają się i wtedy powstają te ciężkie do usunięcia czerwone kropki. I nadal mam na twarzy dużo zaskórników zamkniętych: na nosie, brodzie, weszły już w pory na policzkach koło nosa, trochę na czole. Acnelec sobie z tym nie radzi. Używanie go co prawda bardzo skraca czas gojenia się wyprysków i nie powstają bordowo-brązowe blizny po nich, ale chcę pozbyć się tych obrzydliwych czarnych zaskórników.
      3. Dlatego nie wiem, czy teraz kontynuować leczenie Atredermem, czy dać sobie spokój i np. za tydzień włączyć ponownie Acnelec.
      Acnelec używałam codziennie wieczorem - bez żadnego podrażnienia, nawet codziennie rano nie używałam kremu, po prostu zależnie od potrzeb skóry.
      Czy dalej stosować Atrederm np. 2x w tygodniu? Z witaminą C, o której wspomniałam wyżej dam sobie spokój.

      Usuń
    5. Zapomniałam dodać:
      Czy w trakcie łuszczenia się skóry po Atre warto zrobić peeling, aby pozbyć się zalegającego martwego naskórka?
      Czy Atre lepiej poradzi sobie od Acnelecu z zapobieganiem powstawania takich wklęsłych blizn na policzkach po moich nieszczęsnych kropkach? Wolę dmuchać na zimne, bo nie chcę mieć czegoś takiego, a widziałam u innych osób takie blizny, podejrzewam, że nie leczyły swojego trądziku. A zawsze warto stosować coś złuszczającego.

      Usuń
  11. Witam Ewo, chciałam prosić Cię o pomoc.
    Mam cerę trądzikową, przesuszoną, prawdopodobnie z łojotokiem wywołanym.
    Przez długi czas do mycia twarzy używałam żelu Lipikar Syndet. Po umyciu mniejszymi widoczne były suche skórki. Dzisiaj dla odmiany umylam twarz żelem tymiankowym z Sylveco. Po chwili zauważyłam jeszcze większe przesuszenie i ogromną ilość skórek. Skóra przesuszona na wiór...
    Czy możliwe jest aby Syndet tak bardzo wysuszył mi skórę? Zauważyłam ze na 3 miejscu w składzie ma SLS.
    Czy mógłbyś polecić coś łagodnego do mycia? Czytałam twój poprzedni post o mleczku jednak chciałabym produkt który mogę dostać stacjonarnie. Mam obok siebie drogerie kosmyk, rossman i naturę.
    Bardzo proszę o polecenie czegos i ewentualną radę co robić.
    Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Ola, napiszę, bo akurat i u mnie stoją te 2 żele.
      Lipikar Syndet zaleciła mi kiedyś dermatolog na okropne uczulenie na całym ciele - i tu się sprawdził, ale na twarzy wysusza. Ewa kiedyś w komentarzu też to zauważyła.

      Tymiankowy sylveco u mnie nie sprawdził się nawet latem, wysuszał i podrażniał okropnie - a rzadko miewam z tym problem.

      Jeśli chcesz na szybko sobie pomóc - dodawaj do żelu (lipikar) nieco olejku, zawsze mniej wysusza i drażni. Ja po wielu kombinacjach zawsze wracam do rossmanowego Facelle sensitive (zimą z kroplą oleju).

      Ewa poleci więcej niewysuszających formuł :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Witajcie, to i ja się wypowiem.
      Ja z kolei w miarę dobrze reagowałam na różową drogeryjną piankę z Nivea, na Iwostin Sensilia - żel do mycia twarzy. Za to na ten ekonomiczny facelle z dodatkiem oleju właśnie gorzej. W sensie że przesuszało trochę. Pozdrawiam

      Usuń
    3. Olu, są to agresywnie spłukujące się środki myjące, zatem możliwe, że spowodowały wysuszenie skóry, szczególnie, gdy był stosowane nierozważnie. Dobór środka myjącego zależy od ilości zabrudzeń, jakie posiadasz na skórze oraz tendencji do odwodnienia. W recenzji mleczka jest dużo przydatnych wskazówek, m.in. jak modyfikować siłę mycia :) Stacjonarnie, to znaczy? JMO ma bardzo dobre mleczko, Madara, ewentualnie od biedy Sylveco, ale one są już tłuste i mają słabą siłę emulgującą.

      Usuń
    4. Dziękuje bardzo Ewo za odpowiedź. Niestety widzę że mleczka JMO czy Madary sporo kosztują, a czy Avalon z poprzedniego postu tez będzie odpowiedni do takiej cery? Nie chciałabym wydawać za dużo. Pozdrawiam

      Usuń
    5. Spróbuj kremowego olejku myjącego z Bielendy Botanic Spa Rituals

      Usuń
    6. Kupisz go w Rossmannie (w/w kremowy olejek z Bielendy)

      Usuń
  12. Ewo, bardzo Ci dziękuję za Twoją odpowiedź (pytałam o kryjący podkład wyżej). Czy mogłabyś mi polecić jakiś dobry pędzel do nakładania podkładu kryjacego Amilie?
    A miałaś może styczność z korektorami Amilie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do takich podkładów polecam zbite (ale nie aż tak, by nie przeładować skóry) pędzle, polecam flat top Annabelle Minerals - tani, wytrzymały i świetnie rozprowadza kryjące formuły, nie robiąc maski, a maskując to co trzeba ;)

      Usuń
  13. Ewo, mam pytanie, czy jeśli moja skóra przetluszcza się i dość szybko świeci, ale łatwo ją wysuszyć i podrażnic, to muszę nakładać krem pod podkład mineralnym czy mogę nakładać go na gołą skórę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdopodobnie zmagasz się z łojotokiem wywołanym, więc cera będzie przetłuszczać się i zanieczyszczać jeszcze bardziej pod podkładem mineralnym, w szczególności, jeśli nie zadbasz o nawilżenie skóry (a napisałaś, że masz do tego tendencję). Zawsze możesz zrobić testy funkcjonalne - raz nałożyć krem, raz nie, i wyciągnąć samodzielnie wnioski :)

      Usuń
  14. Ewo, mam problem z podkładem Annabelle, formuła matująca. Bardzo zbiera się w zmarszczkach mimicznych, podkreśla pory, swieci ske, nie wygląda to dobrze. Mam cerę naczynkowa (policzki), dość przetłuszczająca się, ale jednocześnie czasami sucha. Z artykułu wywnioskowałam że może źle pielęgnuje cerę. Czy jest jakiś artykuł który konkretnie krok po kroku wytłumaczy mi jak pielęgnować taka cerę pod minerały? Chciałabym dalej ich używać, ale zupełnie nie wiem co robię źle w pielęgnacji mojej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odkreślam już Twój komentarz - skontaktowałyśmy się indywidualnie :)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  15. Cześć Ewu;) proszę Cię o opinię na temat dwóch produktów. Czy warto stosować je przy cerze mieszanej,całej w zaskornikach z czarnymi kropkami na policzkach a na czole i nosie takie że po naciśnięciu wychodzi tłuszcz.

    Kremowy olejek do mycia twarzy z granatem i amarantusem Bielenda

    Kolejny produkt to ekoampulka nr 1 pat&rub

    Dostałam informację że to serum na na celu nawilżenie oraz obkurczenie porow ich oczyszczanie. Czy rzeczywiście jest tu taki sklad, który pomoże zmniejszyć pory? Pozdrawiam Cię serdecznie, Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co chcesz osiągnąć tymi produktami? Jak określiłabyś stopień nawilżenia skóry i jej stopień do zanieczyszczania się? Czy masz na skórze aż takie zabrudzenia, by używać olejkowej formuły do oczyszczania? Zastanów się nad tymi pytaniami i poszperaj w moich artykułach o rozszerzonych porach (tam są najczęstsze przyczyny) oraz oczyszczaniu cery :)

      Usuń
  16. Ewo, Czytelnicy,
    chciałam zapytać, czy mieliście styczność z kremem SPF 50 + Iwostin solecrin do twarzy?
    Konkretnie chodzi mi o jego wykończenie - czy zastyga, czy jest jak Ziaja Sopot Sun, że się wszystko, do niego przykleja, łącznie ze smogiem? :-/

    Z góry dzięki za odzew,
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tłusty, ciężki, gęsty i bielący krem. Nie wiem czy na przestrzeni tych 5 lat coś się zmieniło, ale walory użytkowe tego produktu oceniam bardzo słabo, jest masa lepszych produktów na rynku ;)

      Usuń
  17. Droga Ewo,
    jako osoba cierpiąca na refluks żołądkowo-przełykowy chciałam zapytać, co sądzić o sposobach zaleczania tej przykrej przypadłości opisywanych tutaj, po 11:40:

    https://www.youtube.com/watch?v=0bt4f20-Crs

    Chodzi o tzw. zakwaszanie żołądka przed posiłkiem w celu stymulacji zwieracza przełyku i szybszego trawienia, tudzież ,,przepychania'' treści pokarmowych dalej.
    Przyznam, że kiedyś spróbowałam wypić łyk octu jabłkowego i do dziś pamiętam ogromny dyskomfort za mostkiem, jakby ktoś przepalał gardło i przełyk :(
    Nie wiem więc, czy czerpać z medycyny alternatywnej, czy jeśli miałam takie objawy, to poprzestać na IPP.

    Z góry dziękuję za rady i zdaję sobie sprawę, że odpowiedzialnością za swoje czyny mogę tylko obarczyć siebie, a nie osobę, która radzi.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy jak zaawansowana jest to choroba i z czego wynika, jeśli pojawiają się zmiany w obrębie śluzówki żołądka lub przełyku, to wypijanie kwasowego roztworu na czczo może spowodować bolesne dolegliwości i prowokować np. wymioty. Przede wszystkim należy wykonać badania ezofagoduodenoskopii, ograniczyć ilość białka oraz węglowodanów, a przede wszystkim cukrów prostych w połączeniu z dużą ilością tłuszczu (potwornie się to trawi, prowadzi do chorób przełyku, żołądka, rozdętych jelit i ich stanu zapalnego, nie wspominając już o rozwalaniu trzustki i w okolic brodawki vatera), jadać regularnie i unikać "pustego oraz przepełnionego żołądka", a także spożywać dużo śluzów, które zabezpieczą fizycznie śluzówki przed kwasowym roztworem.

      IPP to nie rozwiązanie, a tylko zaleczanie, jest ok, przy bardzo nasilonych problemach, ale tylko dodatkowo i krótkotrwale, w dłuższej perspektywie pojawią się wszystkie implikacje spowodowane niedostatecznym trawieniem na etapie żołądkowym.

      Usuń
    2. Dziękuję, Ewuniu.
      :*

      Usuń
  18. Hej Ewo, mam pytanie - stan zapalny w organizmie (CRP aktualnie na poziomie 90, choć jakiś czas temu podchodziło pod tysiące) spowodowało, że bliskiej mi osoby brat mocno się rozchorował. Młody, wysportowany chłopak, którego choroba na pewien czas sparalizowala (doslownie) ruchowo. Skonczylo sie na odzywianiu biologicznym. Leczy się, a w trakcie sesji niedawno, jego organizm odrzucał każdy pokarm, skonczylo sie na tym, ze musial wziac steryd. Ma zdiagnozowane wrzodziejace zapalenie jelita grubego - podczas ataku najbardziej obrywa błona sluzowa i podsluzowa jelita grubego, a do tego atakuje mu stawy. Powiedz proszę Ewo - czy przy takim stanie zapalnym jest skazany na sterydy? Czy to jedyne wyjscie? Czy stres może być az takim wyzwalaczem takich reakcji w organizmie? Temat jest trudny i nie wiem czy zechcesz sie odniesc do moich pytan. jesli tak - bedzie mi bardzo milo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witajcie, jestem jedną z Czytelniczek.
      Też podpinam się pod temat.
      Właściwie pod problem diety w przypadku chorób autoimmunologicznych.
      Czy redukcja: glutenu, psiankowatych warzyw i nabiału faktycznie ma większy sens?

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Hej, proszę nie miejcie mi za złe wtrącanie się. Nie jestem ekspertem ale kojarzę jeden lek stosowany tak przy chorych stawach, jak i jelitach.
      Podlinkowuję link.
      Ale wiadomo, że to medycy prowadzący mają ostatnie zdanie a swoje decyzje dotyczące leczenia podejmują na podstawie dostępnej akademickiej wiedzy.
      https://www.mp.pl/pacjent/leki/leki/doctor_subst.html?id=737

      pozdrawiam, trzymajcie się

      Usuń
    3. Wiem że w przypadku chorób autoimmunologicznych warto zastosować protokół , ale to nie takie proste jak organizm odrzuca każdy pokarm niezależnie od tego co nim jest...

      Usuń
    4. Bardzo dziękuję za komentarz i okazane zaufanie, ale niestety, w tym przypadku nie mogę pomóc. Nie znam historii tej osoby i jestem pod ostrzałem pytań, które nie mają jasnej odpowiedzi, a na pewno nie przy takiej wiedzy jaką aktualnie posiadam.

      Usuń
  19. Ewo,
    czy na podstawie podlinkowanego tutaj składu proszku do mycia zębów, mogłabyś doradzić, czy jest to alternatywa dla niskościeralnych past do zębów?
    Wklejam link:
    https://www.google.com/search?q=eucryl+sklad&rlz=1C1GGGE_enPL466&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjPzsWJvqngAhUJLlAKHWWFAiwQ_AUIDigB&biw=1280&bih=681#imgrc=jqenr8_5tyVQ1M:

    Wiem, że prosiłaś nie umieszczać analiz składu ale to kosmetyk do mycia zębów, nie krem. Więc liczę na wyrozumiałość oraz wyrażam skruchę, już więcej nie będę. Ten jeden raz tylko.

    Bardzo Ci dziękuję za odzew,
    naprawdę nie mogę się doczekać jakichś wzmianek o higienie paszczy.
    Próbuję sama coś kombinować ale na razie kiepsko mi idzie - myślałam na przykład, że codzienne mycie zębów pastą z glinką jest okej a jednak ma ona sporą ścieralność. Więc więcej szkody niż pożytku.
    Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Węglan wapnia nie ma aż tak wysokiej ścieralności, poczytaj sobie o tym m.in. tutaj: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21290981

      Usuń
  20. Ewo, pytałam Cię o pędzel odpowiedni do podkładu Amilie i bardzo dziękuję Ci za odpowiedź. Napisalas, że najlepszym wyborem jest pędzel flat top Annabelle. A czy dobry byłby tez Sigma Flat Kabuki?
    Dziękuję Ci za pomoc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sigma jest zdecydowanie bardziej zbita, uzyskasz tym pędzlem jeszcze mocniejsze krycie i mnie naturalny efekt :)

      Usuń
  21. Ewo,
    skóra po zapaleniu mieszkow, zmiany które sie obecnie u mnie pojawiaja to tez z reguly albo podskorne bomby ktore powstaja z zaskornikow, albo takie wlasnie zapalne zmiany w stylu podrażnienie mieszka, które też niełatwo się goją.
    Próbowałam włączyć kwasy, ale próbowałam bentona z salicylowym, migdałowego, glikolowego (bielenda) i nie robią one na skórze (i tych zmianach) wrażenia, jedynie robi się coraz bardziej podrażniona. Jedyny kwas który się sprawdza to azelainowy, ale chcialam znalezc jakas alternatywe, bo preparaty z nim są strasznie uciążliwe w stosowaniu.

    Zastanawiam się nad glukonolaktonem i laktobionowym, myslisz, ze moga sie sprawdzic na takiej skorze? Masz moze pomysl co innego warto przetestowac?
    Dziekuje kochana ze sluzysz nam radą <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakiego typu są to zaskórniki i jak oceniłabyś swoje skłonności do odwadniania się skóry? Skoro miałaś już tendencję do trądziku toksycznego i najlepsze efekty przynosiły drobnocząsteczkowe kwasy, to może wprowadź masaż oliwką z LHA - produkt ma krótki i niecodzienny kontakt ze skórą, a dzięki niemu łatwiej byłoby wyewakuować treść zaskórniczą.

      Usuń
    2. są to zaskórniki zamknięte, takie cieliste grudki, które czuc pod palcami i rowniez widac.
      Skora mi sie odwadnia dosyc szybko, do mycia twarzy uzywam olejkow myjacych i mleczek z Twojego polecenia.

      Usuń
    3. co do oliwki to kusisz... a da sie to dziadostwo rozpuscic bez mikrofali? bo z Twojego opisu na blogu wynika jakby bylo bardzo trudno.
      Na stronie zsk jedna dziewczyna napisala "Kwas rozpuszcza się dość długo, dłużej niż jedną dobę, ale nie należy się tym zrażać, bo się rozpuści z czasem"
      czy on naprawde moze sie rozpuscic z czasem sam, bez podgrzewania? Chyba wolalabym to zrobic w ten sposob - mniej nerwów i babrania :)
      czy podane w Twoim przepisie 2ml wystarczy odmierzyc lyzeczka miarowa? :)

      Usuń
  22. Cześć Ewo,
    long time no see, przychodze do Ciebie z zapytaniem :) Jak wiesz dzieki Twojemu blogowi mam naprawdę dobrze ułożoną pielęgnację, chociaz nie powiem, zima dała mi się trochę we znaki i miałam problem z wdrożeniem odpowiedniego nawilżenia.
    Mam jednak jeszcze jeden problem i chcialam zapytac Ciebie czy moze masz jakis pomysl jak z tym walczyc - okazyjnie pojawiaja mi sie, zwlaszcza w obrebie pod prawa koscia policzkowa - glebokie zaskorniki zamkniete. Stosuje glinki, olejki eteryczne, lekka pielegnacje. Tych dziadow nic nie jest w stanie wykurzyc. W ktoryms momencie dochodzi jednak do momentu gdy zamieniaja sie one w trudno gojace, podskorne bomby ktore pozniej zostawiaja paskudne blizny, wglebienia, czerwone slady.

    Czy jest cos co Tobie pomoglo wykurzyc zaskorniki zamkniete bez toczenia z nimi takiej paskudnej batalii, czyli oczekiwania az przeistocza sie w podskorne okrutne twory? Albo masz pomysl jaki specyfik zastosowac zeby te podskorne zmiany ladnie sie goily jak juz sie pojawia?
    U mnie zawsze przebiega to tak, ze ta zmiana nie wychodzi na wierzch, mam taka gule przez 3 tygodnia, a pozniej, chociaz juz niby wchlonieta, to na skorze przez dlugie tygodnie wciaz mam taka nieestetyczna wypuklosc...

    Stosowalam punktowo mediq skin, kwas glikolowy, salicylowy, i nie robia one wrazenia ani na zaskornikach, ani pozniej na gulach....

    Jejku, strasznie sie rozpisalam, przepraszam za ten monolog. Podsumowujac, zastanawiam sie co moge jeszcze sprobowac na:
    zamkniete zaskorniki - tu juz zupelnie nie mam pomyslu
    podskorne gole - jaskolcze ziele, wodoroweglan sodu? Czy lepiej taka zmiane potraktowac tak, zeby sie wchlonela, czy zeby wyszla na wierzch?

    Matko kochana, a pamietam te czasy gdy na skore dzialal zwykly olejek herbaciany, teraz to istna katorga....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć, u mnie profilaktycznie peeling tretinoinowy, a jak widzę jakiegoś wybebeszonego na wierzchu zaskórnika - wyciskam, zachowując zasady antyseptyki i aseptyki. Ciężko cokolwiek polecić, bo możliwe, że trochę sabotujesz swoje działania albo brakuje u Ciebie jakiegoś kluczowego elementu, musiałabym dokładnie zapoznać się z Twoją historią i stosowaną pielęgnacją. Może spróbuj wpleść aktywne działanie do jakiegoś etapu, żeby ograniczyć drażnienie skóry? Np. oliwka z LHA?

      Usuń
    2. Może przyczyna tkwi właśnie w tej bardzo lekkiej pielęgnacji, może trzeba więcej poślizgu i zmiękczenia warstw naskórka, by efektywnie usuwać treści zaskórnicze.

      Usuń
    3. No ja dotychczas wyciskalam, ale one wciaz wracaja w to samo miejsce, wiec obawiam sie, ze to wyciskanie mi szkodzi..
      a w jaki sposob zmiekczyc naskorek? myslalam o serum z mocznikiem efiore, albo jest taki produkt bandi z mocznikiem 10%, co sadzisz?
      https://www.bandi.pl/sklep/produkt/id/645_Peeling_kwasowy_silnie_nawilzajacy

      Usuń
  23. Witam serdecznie! Wpadłam na bloga przypadkiem i oniemiałam ile cennych i rozbudowanych informacji o których nie miałam pojęcia! Stosuje podkłady Annabelle ale nie sądziłam że mogą działać że szkoda na skórę. Wypróbuję inna metodę nakładania bez podrażniania skóry. Ale zapytam co w zamian jeśli nie podkłady mineralne sypkie? Jest jakaś alternatywa dla naturalnych podkładów? Stosowałam różne bb naturalne ale nie zakrywały moich niedoskonałości ;/ dodam iż wg dermatologa do którego chodziłam mam zapalenie mieszków włosowych, byłam leczona wewn antybiotykami jak i miejscowo na skórę lek robiony i na to smarowanie maścią z kwasem fusydynowym i byl okres że pomagało ale odkąd między wizytami skończyło się zazywanie antybiotyku problem powrócił. I dermatolog zalecił izotek jako jedyna skuteczna metodę. Ja natomiast nie zdecydowałam się brać ten lek i próbowałam leczyć się sama ale bez efektów. Myślałam nawet o homeopatii. Raz lepiej raz gorzej, buzia podrażniona,nie wiem już nawet czym pielęgnować ( jestem po 30tce, badania hormonalne w normie, jedynie guzki tarczycy, odżywiam się zdrowo) może mogłabym prosić o jakąś poradę w tej kwestii? Nie wiem gdzie szukac przyczyny problemu niz go tylko maskowac. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. Witaj Ewo , mam pytanie nie zwiazane z tym postem ale nie wiem czy zagladasz jeszcze na te starsze ;) jak wyglada to łuszczenie po peelengu kwasem salicylowym na alkoholu?? łyszczy się drobnymi skórkami bezbarwna skóra czy robi sie taka brązowa skorupa i odchodzi płatami jak czesto przy plynie Jerrsena?? Bardzo bede wdzięczna za od, pozdrawiam Magda

    OdpowiedzUsuń

Super, że jesteś! 👍👍👍

Jeśli komentujesz - podpisz się. Zwracam się tak jak Ty, do konkretnej osoby. Postaram się odpowiedzieć na Twój komentarz w przeciągu kilku, najbliższych dni.

Jeśli tracisz wiarę i wymagasz kompleksowej pomocy i opieki - napisz do mnie (mademoiselleeve@wp.pl), oferuję najwyższą i najbardziej profesjonalną jakość usługi w zakresie prawidłowej pielęgnacji. Nie udzielam rozbudowanych porad ani nie polecam konkretnych produktów w sekcji komentarzy - obejmuje go zakres moich odpłatnych usług.

Proszę nie umieszczać analiz składu - w sieci istnieją specjalne narzędzia, które wykonają to zarówno za Ciebie, jak i za mnie.

Proszę o niereklamowanie się na moim blogu. Reklama w tym miejscu jest płatna oraz stosownie oznaczana, a każdy jej nieopłacony i nieskonsultowany przejaw będzie skrupulatnie moderowany.

Artykuły sponsorowane na moim blogu mają dokładne oznaczenia - jeżeli taka informacja nie znajduje się na końcu artykułu, produkty, testy kosmetyków, zdjęcia oraz opracowanie tekstu pochłonęły jedynie moje własne zasoby finansowe i czas.

Pamiętaj, że umieszczenie komentarza to świadoma akceptacja regulaminu - jeśli zostaje on naruszony - podlega moderacji administratora. Nie tłumaczę się dlaczego - bądźmy tutaj dla siebie ludzcy.

Cześć!