Czy filtry mineralne chronią efektywnie skórę przed promieniowaniem słonecznym? Co uległo gruntownej zmianie na przełomie tych kilku lat? Co na to nauka?
BEZPIECZEŃSTWO STOSOWANIA FILTRÓW MINERALNYCH
Nie ukrywam, że jestem pod wrażeniem ostatnich doniesień w zakresie ochronny przeciwsłonecznej, temat zbyt nudny, by się nim zająć, stał się aktualnie przedmiotem zainteresowania naukowców z całego świata. Szczególnie interesujące treści pojawiają się w zakresie użytkowania filtrów mineralnych.
Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC) ponad 2 lata temu sklasyfikowała TiO2 jako czynnik rakotwórczy IARC grupa 2B (prawdopodobnie rakotwórczy dla ludzi), w sierpniu roku 2018 SCCS pod presją doniesień, dokonała odświeżonego przeglądu danych, stwierdzając, że „dostarczone informacje są niewystarczające, aby umożliwić ocenę bezpieczeństwa stosowania TiO2 i nano-TiO2 w aplikacjach natryskowych, które mogłyby prowadzić do narażenia płuc konsumenta”. Zgodnie z ostateczną opinią, dokumentacja przedstawia badania narażenia przeprowadzone na produktach do rozpylania na bazie wody o niskiej zawartości alkoholu, które zgodnie z przeglądem rynku stanowią obecnie około 80% rozpylanych produktów przeciwsłonecznych na rynku Unii Europejskiej (UE), pominięto zupełnie kwestię podkładów mineralnych oraz filtrów w formie sypkiej.
Abstrahując, stanowisko SCCS jakoś szczególnie mnie nie dziwi. Ponownie sztucznie zawężono przedział dostępnych preparatów, nie uwzględniając środków, których przedział ochrony i deklarowana stabilność w świetle najnowszych badań jest kwestią mocno wątpliwą. Tak czy inaczej, bardzo szybko odniesiono się do mglistego oświadczenia SCCS poprzez nowy wniosek, sugerujący dostępność preparatów do opryskiwania zawierających w tak wąskich wymaganiach, również nano formy dwutlenku tytanu. W odpowiedzi SCCS ostrzega wymijająco, że „wszystkie zastosowania wymagają starannej oceny, aby uniknąć ryzyka szkodliwych skutków poprzez ekspozycję na płuca przez inhalację”. Powracając do mniej entuzjastycznych wniosków IARC opierających się na dowodach wskazujących, że wysokie stężenia pyłu pigmentowego i ultra drobnego pyłu TiO2 powodują zapalenie dróg oddechowych, uznano je (mimo doświadczeń przeprowadzanych na szczurach) za obserwacje istotne dla ludzi, złudnie podobne do obserwowanych u pracujących w zapylonym środowisku. Pyły nie są metabolizowane przez pęcherzyki płucne i mogą powodować objawy podobne do pylicy, implikując niewydolność narządową, dlatego też należy odpowiednio wietrzyć pomieszczenia oraz zachować ostrożność podczas użytkowania podkładów mineralnych w tradycyjnej, sypkiej formie. Z drugiej strony, zarówno tlenek cynku, jak i dwutlenek tytanu, jest przez FDA nadal uznawany za „ogólnie bezpieczny”, status ten jednak jest aktywny w odniesieniu do stosowania tlenków w roli filtrów UV zgodnie z dyrektywami kosmetycznymi.
Chociaż zarówno Agencja Ochrony Środowiska USA, jak i Wspólnota Europejska (w ramach rejestracji, oceny, udzielania zezwoleń i ograniczeń, prawa o substancjach chemicznych) podjęły działania w celu zarządzania ryzykiem filtrów mineralnych i ich nano cząsteczek, nadal, co jest szczególnie frapujące w świetle najnowszych doniesień, nie istnieją oficjalne przepisy bezpieczeństwa dla stosowania nanocząstek oraz klasycznych form filtrów mineralnych, szczególnie w formie natryskowej i sypkiej, gdyż to ich sposób stosowania generuje najwięcej obiekcji.
Budujący jest fakt, że mimo swych wad, FDA od momentu narastających wątpliwości dotyczących nowych generacji filtrów ochronnych, od ponad 2 lat nie zaakceptowała żadnego, nowego środka promieniochronnego, wciąż uznając filtry mineralne za jedno z najbezpieczniejszych, dostępnych rozwiązań. Ważne jest, by zdać sobie sprawę, że rosnąca produkcja kosmetyków opartych na TiO2 i ZnO również zwiększa ryzyko narażenia ludzi na dostęp tlenków przez inne drogi, między innymi drogi oddechowe i pokarmowe - a tutaj wykazano już konkretną nefro-, neuro-, immuno-, gastro-, geno- i cytotoksyczność, zatwierdzoną również przez FDA.
CZY PODKŁADY MINERALNE I NATURALNE KREMY OCHRONNE SĄ STABILNYM I PEWNYM ŹRÓDŁEM OCHRONY PRZED NEGATYWNYM PROMIENIOWANIEM SŁONECZNYM?
Z pewnością najwięcej wątpliwości budzą właściwości fotokatalityczne, zarówno dwutlenku tytanu, jak i tlenku cynku. Szeregi przeprowadzanych badań wykazują, że ich stabilność jest zależna od wielu czynników, i tak, jak mineralna ochrona może stanowić bezpieczną i korzystną dla środowiska zaporę przed szkodliwym promieniowaniem, tak tlenki mogą również okazać się wyjątkowo toksyczne dla ludzkiej skóry.
Szwedzcy naukowcy postanowili zbadać bezpieczeństwo wielokrotnego stosowania tlenku cynku i nanocząstek tlenku cynku (ZnO) stosowanych u ochotników przez 5 dni, oceniając penetrację skóry i mierząc miejscową toksyczność skóry. Do bezpośredniej wizualizacji penetracji skóry u żywych ochotników zastosowano tomografię wielofotonową z mikroskopem do obrazowania fluorescencyjnego. Losy ZnO i wersji nanocząsteczkowej scharakteryzowano również w wyciętej ludzkiej skórze in vitro. ZnO i ZnO-nano gromadziły się na powierzchni skóry i w bruzdach skóry (były również trudne do usunięcia klasycznymi środkami powierzchniowo czynnymi), ale nie wchodziły ani nie powodowały toksyczności komórkowej w żywym naskórku. Nieco gorzej w testach wypadał dwutlenek tytanu, który pod wpływem fotonów pośredniczył głównie w tworzeniu anionowych rodników ponadtlenkowych i rodników hydroksylowych, co może mieć bezpośredni wpływ na apoptozę komórek i wynikające z tego tytułu implikacje - pocieszające jest to, że proces ten odbywał się na powierzchownych warstwach skóry i nawet w niekorzystnej bazie, nie docierał on głębiej niż do wierzchnich warstw skóry właściwej. Na podstawie obecnie dostępnych danych, ryzyko zdrowotne związane z ZnO i TiO2 dla ludzi jest wciąż wyjątkowo niskie, przede wszystkim z powodu braku absorpcji zarówno w nienaruszonej, jak i uszkodzonej (test z taśmą uszkadzającą) skórze.
Od lat naukowcy poświadczają za wyższym potencjałem toksycznym TiO2 w porównaniu z ZnO, co naturalnie doprowadziło do zwiększonej świadomości naukowej na temat oddziaływań skóry i TiO2, ale przede wszystkim, ze związanymi właściwościami fizykochemicznymi, formulacjąmi i właściwościami penetracyjnymi, które wciąż pozostają nieokreślone, a są tak naprawdę kluczowym elementem jakichkolwiek badań. Chociaż rośnie zainteresowanie zastosowaniem filtrów przeciwsłonecznych, kompletne specyfikacje produktów handlowych są w większości nieznane, utrudnia to określenie ich bezpieczeństwa stosowania oraz prowadzenia rzetelnych i niezależnych badań porównawczych, poświęconych ich aktywności fizykochemicznej. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że różne sposoby aplikacji uniemożliwiają wzajemne porównywanie wyników badań, przez co badania i wysunięte wnioski są niemierzalne, nieklarowne i tym samym, niemiarodajne.
Konwencjonalne produkty do ochrony przeciwsłonecznej, w tym fizyczne środki przeciwsłoneczne, opierają się głównie na emulsjach olejowo-wodnych i wodno-olejowych lub zemulgowanych dyspersjach cząstek. Udowodniono, że niektóre emolienty i emulgatory zwiększają właściwości fotokatalityczne tlenków, zwiększając ich toksyczność i przenikalność śródskórną (między innymi lecytyna i ester jojoba). Emulsje są na ogół niestabilne, co może już zwiększać przepuszczalność naskórkową, zatem emolienty w podkładach mineralnych - mimo poprawy przyczepności - stanowią swego rodzaju zagrożenie, równie niebezpieczne jest nadmierne wydzielanie łoju. Wykazano, że cząstki TiO2 z filtrem przeciwsłonecznym wnikają głębiej w ludzką skórę z dyspersji oleistej niż z dyspersji wodnej, co zniechęca do stosowania kosmetyków naturalnych, które są konsystencjami typowo tłuszczowymi oraz bazują na niestabilnych tłuszczach lub są typowo suche, lecz wzmagają łojotok. Zgodnie z tymi ustaleniami autorzy sugerują, że preparaty z filtrem przeciwsłonecznym powinny zawierać minerały blokujące promieniowanie UV dobrze rozproszone w fazie wodnej, zaś za najbardziej aktywny i bezpieczny układ, uznają aktualnie system emulsyjny mikopęcherzykowy - spotykany coraz częściej w najnowszych i najlepszych preparatach promieniochronnych.
Bezpieczeństwo i skuteczność filtrów przeciwsłonecznych opartych na filtrach mineralnych są zależne od właściwości fizykochemicznych nanocząstek, powłok, preparatów i skóry, interakcji tych składników z promieniowaniem UV i ich wzajemnych oddziaływań. Oznacza to, że nawet najlepiej przebadane preparaty nie są w 100% pewne i nie powinny zachęcać do wzmożonej ekspozycji słonecznej. Wnioski zniechęcają również do naturalnych form ochrony oraz tym bardziej do tworzenia domowych kosmetyków, mających zapewnić ochronę przed słońcem - niestety, ale domowe laboratorium nie ma racji bytu w przypadku kremów specjalistycznych.
Reasumując, znakomitym atutem podkładów mineralnych jest brak obecności nanocząstek, wokół których toczą się najbardziej hałaśliwe spory. Nie sposób wspomnieć o lekkiej formie i przyjemnej formie stosowania, korzystnej szczególnie dla cer problematycznych i zanieczyszczających się. Zasadniczą zaletą jest również widoczność podkładu i możliwość zaaplikowania równomiernej, gładkiej warstwy, pełniącej funkcję ochronną. Jednak mimo wielu, niezaprzeczalnych zalet, mineralne podkłady nie są pozbawione wad, a z pewnością nie stanowią one formy aktywnej ochrony przed słońcem. Przede wszystkim stosunek fotoprotekcji UVB do poziomu UVA w przypadku tlenków mineralnych jest nędzny (3:1). Ochrona, jaką zapewniają podkłady mineralne jest również ochroną niepoliczalną oraz przede wszystkim - niemożliwą do adekwatnej i trafnej oceny. Składniki lipidowe skóry mające bezpośredni kontakt z filtrami mineralnymi bądź też obecność składników tłuszczowych pochodzenia naturalnego, brak powłok ochronnych (najczęściej krzemionka, tlenek glinu, wodorotlenek glinu, metikon i kwas polimetyloakrylowy) oraz nadmiernie uproszczona formuła, nie gwarantują braku aktywności fotokatalitycznej, a także stopień ochrony może odbiegać od złożonych deklaracji producenta. Podkłady mineralne stanowią produkty kosmetyczne, podlegają one zatem odmiennym regulacjom prawnym, dlatego działanie przeciwsłoneczne nie powinno i nie może być rozpatrywane w formie aktywnej ochrony przed niebezpiecznym promieniowaniem słonecznym. Minusem jest stwierdzona szkodliwość pyłów wdychanych oraz możliwa, niekorzystna reakcja skóry na mineralny pył - podkłady mineralne nie są odpowiednio ustabilizowane, zatem ich reakcja na skórę jest osobnicza i nieprzewidywalna. Próby pyłowe promieniowania rentgenowskiego, transmisyjnego mikroskopu elektronowego oraz SP-ICPMS nie wskazały na nadmierną reaktywność tlenków mineralnych w pudrze oraz na powierzchni naskórka, jednak stanowią one wciąż pewne pole do dyskusji - są zależne od zbyt wielu, niekontrolowanych czynników - w tym pielęgnacji, składu łoju, form zapalnych aktywnych w ujściach gruczołowo-mieszkowych.
Seria badań in vitro i ex vivo wykazała zdolność produktów na bazie minerałów sformułowanych z nową wielofunkcyjną powłoką do zapewnienia ochrony przed promieniowaniem ultrafioletowym, wysokoenergetycznym światłem widzialnym, promieniowaniem podczerwonym i zanieczyszczeniem środowiska. Nowo opracowane produkty do pielęgnacji skóry na bazie minerałów zapewniają ochronę środowiska, są bezpieczne ekologicznie i mogą zastąpić chemiczne składniki przeciwsłoneczne, lecz muszą być one odpowiednio ustabilizowane i podlegać konkretnym regulacjom prawnym - radzę zastanowić się nad zakupem naturalnego kosmetyku, który nie posiada odpowiedniej dokumentacji i podlega zupełnie odmiennym regulacjom prawnym - nie, to nie jest ochrona, tylko zwykła, nierzadko zaślepiająca iluzja.
W ŚWIETLE NAJNOWSZYCH DONIESIEŃ, JAKI TYP OCHRONY JEST NAJBARDZIEJ PEWNY I STABILNY?
Oczywisty jest fakt, że skórę należy chronić przed nadmierną ekspozycją słoneczną. Mimo że rozliczne badania zdyskredytowały antyrakowe właściwości filtrów ochronnych, wciąż nierozsądna ekspozycja słoneczna stanowi realne zagrożenie dla zdrowia i życia.
Temat ochrony przeciwsłonecznej nie jest tematem łatwym, otóż zarówno filtry chemiczne, jak i mineralne, nie są pozbawione słabych stron. Najlepsi specjaliści, w tym i skromna ja, opowiadają się za fizyczną ochroną, mającą na celu mechaniczny brak kontaktu z promieniowaniem oraz unikanie dozowania nagłych i gwałtownych dawek promieniowania, które są bezpośrednią przyczyną reakcji toksycznych. Zalecam zatem aktywne korzystanie z cienia, unikanie celowanej ekspozycji (szczególnie, gdy nie jesteś przyzwyczajony do tak upalnych warunków) oraz korzystanie z naturalnej i fizycznej ochrony w postaci przewiewnych, okrywających ciało tkanin, parasoli, rękawiczek, zasłon, a w przypadku nieuniknionego, dłuższego kontaktu ze słońcem - stosować stabilne i przebadane preparaty ochronne
[porównanie kremów ochronnych na bieżący rok znajdziesz tutaj]. Coraz większe uznanie w świecie biotechnologii zdobywają naturalne filtry koralowe oraz tak zwane lustrzane polimery, które coraz częściej stanowią nie tylko wspomagającą, lecz również i aktywną formę ochrony przeciwsłonecznej, ale temat wciąż jest świeżym, nieodkrytym lądem.
ARTYKUŁ POWSTAŁ WE WSPÓŁPRACY Z MARKĄ MINERALNĄ ANNABELLE MINERALS.
Pozdrawiam ciepło,
Ewa
Ewo, to wyobraź sobie miny przechodniów na widok urękawiczonej damy w środku lata;) Ja oczywiście całym sercem popieram takie procedury, ale większość społeczeństwa jest głupia jak but z lewej nogi, tak się składa. Obawiam się, że konotowałoby to im imperialistycznie cokolwiek;) Żeby nie psuć sobie nerwów trzymam dłonie w głębokich kieszeniach jedwabnych spodni:)
OdpowiedzUsuńBaszakówna i spółka przechadzają się wiosną w rękawiczkach i toczkach, i faktycznie... mają wielu obserwatorów i fanek.
UsuńNie znam. Pierwsze słyszę.
UsuńSzczerze mówiąc mało mnie obchodzi zdanie innych, szczególnie, że niestety, ale sporo rodaków ma problem z prawidłowym ubiorem - ogarnia mnie współczucie, gdy widzę gołe głowy, krótkie rękawki lub bezrękawniki i falujące, sztuczne tkaniny na tureckim wybrzeżu - w krajach wschodnich okryte ciało oraz fotoprotekcja mechaniczna to standard :) Ale to wina systemu edukacji i braku działań profilaktycznych - szkoda, że system zdrowia wyrzuca pieniądze w błoto, ale nie będę sobie psuć krwi - staram się, by chociaż mój blog zmienił nastawienie choć jednego człowieka.
UsuńNie mnie oceniać działalność Karoliny Baszak (prosiłabym jednocześnie o poszanowanie jej osoby, Twój zwrot nie jest adekwatny i jest naznaczony pejoratywnym stosunkiem do jej osoby), lecz z szerzeniem fotoprotekcji ma ona, niestety, niewiele wspólnego :)
UsuńPsztyczek dla Karoliny Baszak-Giska za Wujka Dobra Rada - Karonia.
UsuńOn i jemu podobni/podobne nie mają raczej poszanowania dla nikogo.
Prócz siebie oczywiście.
A poza ochroną fizyczną- czego najlepiej w takim razie używać? Czy mogłabyś napisać konkretne przykłady?
OdpowiedzUsuńJeśli masz na myśli preparaty promieniochronne, to polecam moje artykuły porównawcze filtrów, które pojawiają się regularnie, raz w roku. Tutaj masz najnowszy artykuł: http://www.ewaszalkowska.com/2019/06/dobry-krem-z-filtrem-na-lato-2019.html
UsuńEwo, wybacz że nie na temat; bardzo mnie frapuje, czy spożywczy ekstrakt z pomidora mogę użyć do produkcji domowego mleczka?
OdpowiedzUsuńMożesz, ale istnieje spore ryzyko barwienia skóry, niezbędne będzie zastosowanie środków powierzchowniowo czynnych jeśli to mleczko myjące lub glikoli, jeśli mleczko ma być pielęgnacyjne i niespłukiwane.
UsuńJak zwykle bardzo dobry artykuł oparty o naukowe fakty. Mam pytanie odnośnie stosowania podkładów mineralnych. Jak napisałaś należy "zachować ostrożność podczas użytkowania podkładów mineralnych w tradycyjnej, sypkiej formie", czy mogłabyś rozwinąć ten temat? Co zrobić aby podczas nakładania produktu pędzlem nie wprowadzić go również do dróg oddechowych?
OdpowiedzUsuńPewnie chodzi o to, by nie oddychać przez moment aplikowania produktu.
UsuńWietrzyć pomieszczenia, szczelnie zakręcać pojemniczki oraz nie wdychać pyłu podczas aplikacji :) Pewnym sposobem jest zwiększenie przyczepności proszków, np. aplikacja na mokro gąbeczką lub zwilżonym pędzlem.
UsuńEwo,Dziewczyny - ja przy nakładaniu sypkiego pudru staram się nie oddychać, ale i tak aż w buzi czuję ten proszek - bo tak czy siak wchodzi mi do nosa i schodzi do gardła :(
UsuńMówię tu akurat o pudrze sypkim z Lovely - ten o zapachu wanilii. Jak Wy to robicie, udaje Wam się tak mocno nie oddychać? :(
Marta
Ewuniu A znasz filtr Kafe Krasoty spf50?Mam cerę podobną do Twojej i boję się nowości A o tym słyszałam i dużo dobrego i trochę złego.Pozatym dziękuję za tego bloga.
OdpowiedzUsuńCześć, niestety, ale nie znam tego produktu. W tym roku testować będę jeszcze tylko Sesdermę i Dr G (filtry z nieco wyższej półki). Więcej przetestować rady nie mam, ale lista jets wciąż otwarta - lecz na kolejny rok - 2020 :)
UsuńEwa, gdy używałaś do mycia czarnego mydła to używałaś go solo do demakijażu? Jeżeli nie to, czego dokładnie używałaś przed nim lub po nim? Nie wiem, czy to możliwe ale znacznie zmiejszyły mi sie zaskórniki tylko czegoś mi jeszcze przy nim brakuje tj. nie czuje dokładnego doczyszczania porów. Proszę o poradę :)
OdpowiedzUsuńDoczytałam, ze olejek. Mogłabyś polecić jakis konkretny olejek przed użyciem mydła i jakis konkretny produkt do tonizacji? Mam skore skłonna do zaskórników otwartych i zamkniętych.
UsuńFaza tłuszczowa - olejek, masło, krem oczyszczający na bazie tłuszczów ze skłądnikami emulgującymi :)
UsuńZ trgo co pamiętam to olejek myjący
OdpowiedzUsuńEwo znasz może sposób lub skuteczną odżywkę do brwi, aby je wzmocnić ?
OdpowiedzUsuńMasz bardzo ładne i zadbane brwi.
Pozdrawiam Aśka
Asiu, dziękuję :) Nie stosuję i nie testuję żadnych produktów w rejonie brwi i rzęs, są one u mnie naturalnie gęste i w dobrej kondycji, stąd nie mam potrzeby odkrywania kosmetyków tego typu. Być może Czytelnicy pomogą Ci w doborze skutecznego preparatu :)
UsuńKolejny świetny post Ewo.Muszę przyznać,że bardzo interesujący dla mnie,pomimo iż podkładów mineralnych nie stosuję,to po wielu latach stosowania filtrów chemicznych,które za każdym razem powodowały u mnie nasilenie trądziku (i to nie była wina formul,ale mechanizmu działania samych filtrów chemicznych),ponad rok temu zacząłem stosowac filtry mineralne. Zwłaszcza zdziwiło mnie tak negatywne działanie nano dwutlenku tytanu (niestety mój obecny filtr posiada tlenek cynku oraz własnie nano dwutlenek tytanu).Chyba czas poszukać czegoś z samym wysokim stężeniem tlenku cynku.Problem w tym,że wiekszość mineralnych filtrów dostępnych w europie,ma albo jego niskie stężenia ,albo właśnie formę nano.
OdpowiedzUsuńI pytanie.Czy mikronizowany tlenek cynku to jest to samo co nanocząsteczkowy?
Łukasz
Zależy od wielkości, zmikronizowany tlenek nie musi, ale może być nanocząsteczką. Nanocząsteczka to bardzo niewielka cząsteczka, mniejszy jest tylko atom.
UsuńBardzo seksowny model okularów.
OdpowiedzUsuńOprawki i biała koszula na załączonym zdjęciu podnoszą profesjonalizm artykułu. Niczego nie ujmując Tobie i zamieszczonym w nim informacjom. :)
Dzięki! :D
UsuńEwo, tak nieśmiało na tym pierwszym zdjęciu, a zdaje się że wyglądasz cudnie w tych okularach! Bardzo Ci pasują :)
OdpowiedzUsuńOrientujesz się może czy przyjmowanie leków przeciwpadaczkowych (dokładnie topiramatu) może mieć jakiś wpływ na poziom androgenów i innych hormonów płciowych u kobiety?
"preparaty z filtrem przeciwsłonecznym powinny zawierać minerały blokujące promieniowanie UV dobrze rozproszone w fazie wodnej, zaś za najbardziej aktywny i bezpieczny układ, uznają aktualnie system emulsyjny mikopęcherzykowy - spotykany coraz częściej w najnowszych i najlepszych preparatach promieniochronnych. "
OdpowiedzUsuńEwo - gorąca prośba o explicite przekaz- o jakich markach, preparatach piszesz powyżej? kończy mi się ukochany Murad i chciałam znaleźć coś mniej "tłustego". dziękuję!
Ewo,
OdpowiedzUsuńprzeczytałam jeden z powyższych komentarzy, gdzie czytelniczka zapytuje o sposoby na mocne brwi i rzęsy.
Poleciłabym jej olej rycynowy ale od momentu, gdy przeczytałam u Ciebie o możliwości zapychania kanalików łzowych, to nie wiem czy ten tłuszcz można stosować własnie przy oczach.
Bardzo prosze o odzew
Czekałam na ten post! Ewa, czy mogłabyś polecić konkretne nazwy toników dla bardzoooo wrażliwej skory? Niestety jestem po trzecim nieudanym zakupie tobiku naturalnego(sylveco, vianek, fitomed). Każdy z nich powodował u mnie wysyp.
OdpowiedzUsuńMam skore z ogromna tendencja do zaskórników otwartych i zamkniętych, a potrzebuje czegoś do tonizacji i przy okazji doczyszczania resztek makijażu. Pozdrawiam :*
Przecież był niedawno post o tym, że toniki nie są wcale takie dobre dla skóry.
UsuńWiem, ze był. Niemniej, moja skora potrzebuje czegoś do domycia po oczyszczaniu z użyciem wody. Zapewne nie wszystkie toniki sa zle, bo mój poprzedni nie robił mi krzywdy. Tyle, ze kosztuje 160 zł i szukam czegoś tańszego.
UsuńA gdyby tak spróbować przecierać twarz naparem, np. z kwiatu lipy? Ma działanie nawilżające.Mnie Ewa ostatnio
Usuńpoleciła napary z roślin śluzowatych jako tanią alternatywę wód termalnych.
No, ale poczekajmy, co Tobie Ewa doradzi.
Cześć Ewo. Mam pytanie, który podkład kryjący bardziej kryje, Amilie czy Neauty Minerals?
OdpowiedzUsuńCześć Ewo, pozwolę sobie przytoczyć moje zapytanie spod wcześniejszego artykułu:
OdpowiedzUsuńCześć Wszystkim,
Troszkę nie na temat mam pytanie ale mam nadzieję ze coś mi poradzicie bo widzę że dobrze znacie się na temacie pielęgnacji cery.
Szukam kosmetyku do demakijażu skóry tłustej z ropnymi stanami zapalnymi w okolicach brody. Cera bardzo się przetłuszcza, myślę ze jest to spowodowane zbytnim przesuszeniem po kwasach i środkach do demakijażu. Gdy skóra była sucha to nie wyskakiwały mi przynajmniej ropnie. (Btw. Czy możliwe jest ze to gronkowiec czy raczej nie?) słyszałam wiele dobrych opinii o piance ecolab do cery problemowej i tej samej serii toniku. Testowałyscie ? ;)
ODPOWIEDZ
Odpowiedzi
EWA SZAŁKOWSKA21 czerwca 2019 21:25
A jaki nosisz makijaż? Jakie zabrudzenia chcesz spłukiwac tym produktem? Jak oceniłabyś tendencję do odwadniania się skóry oraz zanieczyszczania?
ANONIMOWY23 czerwca 2019 23:18
Healthy mix bourjois, jednak mam zamiar zmienić na matujący AM ze względu na przetłuszczanie skóry. Skóra bardzo łatwo się zanieczyszcza. :)
Hej Ewa czy wiesz co może być przyczyna bardzo ciemnych kolan w porównaniu z reszta nóg? Tak samo mam problem z sporymi cieniami w wewnętrznych kącikach oczu i tylko tam dochodzą do 1/3 dolnej powieki.
OdpowiedzUsuńA łokcie jakie są, też ciemne i suche?
UsuńTeż trochę ciemniejsze ale ta skóra w tym miejscu nie jest zgrubiona i sucha taka sama jak wszędzie tylko ciemna
UsuńWpisz sobie w wikipedii, w oczekiwaniu na odpowiedź Ewuni, hasło objaw brudnych kolan.
UsuńTeż trochę ciemniejsze ale ta skóra w tym miejscu nie jest zgrubiona i sucha taka sama jak wszędzie tylko ciemna
OdpowiedzUsuńEwo, czy orientujesz się może, czy odsłonięte obuwie może zwiększać ryzyko zapadnięcia na grzybicę stóp i paznokci? Teraz lato i zastanawiam się, czy gołe stopy nie są bardziej narażone na miejskie mikroby od tych, które są schowane.
OdpowiedzUsuńMam skore skłonna do zapychania. Zaskórniki otwarte i zamknięte. Całe życie stosowałam kremy, ale od 2 tyg zrezygnowałam z nich na rzecz żelu z aloesu. Nie wiem, czy to mądra opcja, ale pory sa czystsze, nie czuje zbytniego ściągnięcia. Tylko mam problem z okolica oczu. Ona potrzebuje jakiegoś nawilżenia. Mimo wieku 29 lat nigdy nie stosowałam kremów pod oczy. Czy mogłabyś polecić jakieś konkretne produkty pod oczy?
OdpowiedzUsuńCytat z Ewy: ,,Nie udzielam rozbudowanych porad ani nie polecam konkretnych produktów w sekcji komentarzy - od tego jest zakres usług jaki oferuję."
UsuńBez przesady, czytelniczka nie pyta o cały plan pielęgnacji
Usuń