PIELĘGNACJA PROSTO Z LODÓWKI | FRIDGE GOOD MORNING FACE! & ROSEMARY CLEANSING MILK
Jeśli czytasz mojego bloga regularnie, a może nawet nawiązałeś już ze mną bliższy kontakt korespondencyjny, doskonale wiesz jak trudnym i jednocześnie ważnym w zrównoważeniu jest etap oczyszczania skóry. Powtarzam, że wartość pielęgnacyjna dobrze dobranych środków do mycia będzie galopować niczym cena złota w dobie kryzysu.
Niewiele z nas darzy ten krok choć wycinkową estymą - oczyszczanie to w wielu schematach pielęgnacyjnych konstrukt na kształt informatora pogrzebowego w sekcji prasowych nekrologów. Rzadko schylamy się do poziomu mycia w poszukiwaniu rozwiązania dla problemów skórnych, jakichkolwiek nieprawidłowości, bez większego namysłu postanawiamy wtórować cudze metody. Rezultatem jest przeogromna ilość błędów przez które pokutuje Twoja skóra.
Proszę Państwa - Fridge, jak często w tych trudnych czasach bywa, to nie blamaż, czy marketingowa machloja, to kosmetyki prosto z lodówki. Świeże, pozbawione dodatkowych składników (w tym konserwantów), które pozornie wydają się niezbędne, a w niektórych przypadkach mogą uchodzić za główną przyczynę reakcji niepożądanych, szczególnie na skórach z uszkodzonym płaszczem hydrolipidowym - plagą dzisiejszych czasów. Markę Pani Magdaleny Beyer znam od prawie 2 lat - od dokładnie tylu lat używam kosmetyków myjących Fridge i myślę, że nadszedł ten czas, by rzucić światło na produkty, które szczerze lubię, doceniam i polecam.
3.3 GOOD MORNING FACE!
Większość żeli bazuje na spieniających się środkach powierzchniowo czynnych, które w kontakcie z wodą nie są obojętne wobec delikatnej warstwy ochronnej, w tym pożytecznego mikrobiomu. Skutki są katastrofalne, szczególnie, gdy surfaktanty agresywnie naruszające warstwę rogową stanowią trzon codziennych działań pielęgnacyjnych.
Żele usuwają głównie zanieczyszczenia wodne, niektóre z nich również częściowo zanieczyszczenia tłuste. Niestety, zazwyczaj stopień oczyszczenia skóry zestawiony z deprywacjami wody za jakie odpowiadają, nie wypada korzystnie na rzecz żeli myjących. Należy jednak pamiętać, że to szeroka grupa preparatów, a Fridge od niej zdecydowanie odbiega.
Good Morning Face! to produkt, który niemal się nie spienia, lecz posiada dobre właściwości emulgujące, na kształt żeli micelarnych - usuwa zabrudzenia lekkie, typu mieszanego. Nie powoduje nieprzyjemnego napięcia skóry, chociaż jest ono zależne od głębokości odwodnienia - preparaty bazujące na wodzie zawsze mniej, bądź też bardziej będą zwiększać potencjalne ryzyko kolejnych strat wody. Przy produkcie polskiej marki jest ono relatywnie niskie, a co do jednego jestem przekonana - skóry osób korzystające ze standardowych i szeroko dostępnych formuł żelowych, po zapoznaniu się z żelem Fridge, odetchną z ulgą.
Konsystencja żelowa, gęsta, ślimacząca się, na kształt nieciągnącej się galaretki - w kontakcie z wodą produkt staje się bardziej silikonowy i półprzezroczysty (co ogranicza wysuszenie skóry), należy uważać, by etap oczyszczania nie został bezpodstawnie wydłużony - Good Morning Face! usuwa się ze skóry zupełnie inaczej niż standardowe preparaty - niezauważalnie, subtelnie, emulsyjnie, stąd części osób może towarzyszyć błędne uczucie niedomycia, czy też nieprawidłowego usunięcia kosmetyku z powierzchni naskórka. Skóra po zastosowaniu żelu jest miękka, wygładzona, przyjemnie jędrna, ale nie spierzchnięta.
Myślę, że kluczem do zadowolenia z żelu Good Morning Face! jest obiektywna ocena kondycji skóry wraz ze sposobem właściwego użytkowania kosmetyku. Zacznę niezgrabnie od końca. Żele, preparaty oparte na wodzie, których główną siłą napędową są detergenty / i lub micele, należy aplikować na zwilżoną skórę - woda jest najprostszym i najdoskonalszym promotorem przenikania, a obniżenie napięcia powierzchniowego i przejściowe zmiękczenie skóry sprawia, że środki myjące mogą być zastosowane w mniejszej ilości, zapewniając efekt czystszej, ale i mniej odwodnionej skóry. Sporo osób popełnia już na tym etapie podstawowe błędy - nie zwilża dostatecznie skóry i / lub aplikuje nierozcieńczone, skoncentrowane środki myjące bezpośrednio na suchą skórę, gdy brakuje w nich amortyzacji (najczęściej fazy tłuszczowej).
Druga część - oczekiwania. Realne. Żel usunie lekkie zabrudzenia organiczne, niewielką ilość sebum, potu, zabrudzeń zawiesinowych, ewentualnie mikroskopijną ilość makijażu, który nie został nadmiernie strawiony przez skórę. To nie jest formuła przeznaczona do demakijażu skóry, dlatego też oczekiwania wobec żelu nie powinny być na wyrost. Teoretycznie prawidłowa pielęgnacja skóry, dbanie o jej równowagę i wyrównywanie deficytów, powinno skutkować najlepszą i jak najmniej wymagającą kondycją naskórka. W takich sytuacjach żel Fridge całkowicie sprosta Twoim wymaganiom, szczególnie w działaniach porannych lub połączonych wieczornych. Wiem jednak, że dbanie o homeostazę nie zawsze jest równą walką, szczególnie na cerach, których potrzeby są trudne w zapełnieniu, a dodatkowo - niezwykle zmienne. Możliwe, że produkty Fridge okażą się równoważnią dla Twojej cery, ale mogą również nie pokrywać przejściowych, epizodycznych, skórnych konieczności - oznacza to tyle, że na części typów i rodzajów cery żel Fridge powinien samodzielnie przynosić pozytywne rezultaty, jednak na ułamku z nich może wymagać dodatkowych działań i zmienności etapu myjącego - na silniejszy lub bardziej kremowy.
Grupa docelowa to osoby borykające się na co dzień z przejściowymi i średnio utrwalonymi problemami z odwodnieniem, gdy wysuszanie naskórka stanowi główną przyczynę nasilonego zanieczyszczania się skóry i /lub indukuje zmiany skórne. Żel usunie delikatne powierzchowne zabrudzenia bez nadmiernego zaburzania gospodarki wodnej, a brak frakcji tłuszczowej zminimalizuje potencjalne ryzyko komedogenezy mieszka włosowego. Jeśli bezskutecznie poszukujesz ultra delikatnego preparatu, przez który Twoja skóra nie zapłonie żywym płomieniem, a formuły kremowe okazują się zbyt bogate w oczyszczaniu łagodnym i powierzchownym - żel Good Morning Face! może okazać się strzałem w dziesiątkę.
Łagodny i pobudzający zapach świeżego duetu mandarynki z miętą zieloną uprzyjemnia stosowanie preparatu. Wydajność - wysoka.
Mleczka myjące należą do jednych z moich ulubionych i najbardziej uniwersalnych formuł. Rozmarynowa wariacja Fridge to jedna z najlepszych dostępnych propozycji na polskim rynku. Kosmetyk posiada pierzynkową, śmietankową, minimalnie oleistą, lecz komfortową formułę. Mleczko aplikuje się na skórę błyskawicznie, wystarczająco do niej przylega. Poprzez wyczuwalną fazę tłuszczową produkt ma dobry poślizg, ale nadmiernie i zbyt szybko się nie wchłania, daje to niezbędne pole manewru, przydatne szczególnie podczas usuwania zabrudzeń cięższych, o podłożu tłuszczowym. Preparat cechuje pewnego rodzaju aksamitność, ale nie jest to całkowicie jednorodna konsystencja, czuć to szczególnie na powiekach lub mocniej zrogowaciałej warstwie rogowej, które momentami są pokryte wyczuwalnym, kremowym filmem. Tak czy inaczej, Rosemary Cleansing Milk wypłukuje się ze skóry w przeważającej części przypadków korzystnie, emulsyjnie - niemal całkowicie, z odpowiednim zapasem, ultra-delikatnie. Nie powoduje ściągnięcia i podrażnień, to jeden z najłagodniejszych preparatów do oczyszczania. Podoba mi się to, że nie pozostawia po sobie oleistych, niekomfortowych resztek i sam w sobie okazuje się kosmetykiem wystarczającym, bez sztucznego rozdmuchiwania pielęgnacji.
Rosemary Cleansing Milk polubią w szczególności osoby, których cera odwadnia się nagle i gwałtownie podczas etapu myjącego oraz skóry przejawiające potężne problemy ze zbilansowaniem pielęgnacji dalszej przez straty wody, jakie ponoszą na etapie mycia standardowymi, całkowicie wypłukującymi się środkami myjącymi. Jak Trwoga, to mleczko rozmarynowe Fridge - sięgam po ten produkt coraz częściej, gdyż za jego pomocą jestem w stanie bezpiecznie pokryć moje całkowite, dobowe zapotrzebowanie na emolienty oraz zahamować nadmierną, przeznaskórkową ucieczkę wody. W rezultacie moja pielęgnacja dalsza jest znacznie bardziej uproszczona i zoptymalizowana, a potencjał komedogenny - zredukowany do niskich względnych.
Jak już napisałam - mleczka myjące są formułami uniwersalnymi. Za ich pomocą i odpowiednich manewrów, można przeprowadzić większość stopniowanych etapów oczyszczających - począwszy od oczyszczania lekkiego, a skończywszy na myciu średnio-głębokim. Udane konsystencje mleczek, do których z pewnością należy Fridge, sprawdzają się zarówno w działaniach porannych, jak i wieczornych. Rozmarynowe mleczko szczególnie dobrze współpracuje z żelem Good Morning Face!, stosowane etapowo, jak i jednoetapowo. Mleczko możesz aplikować na suchą, nieoczyszczoną skórę (faza tłuszczowa zemulguje średnie, tłuste zabrudzenia), jak i na skórę zwilżoną (zabrudzenia lekkie mieszane, redukcja frakcji tłuszczowej), kosmetyk możesz łączyć również z żelem (żel kremowy), jak i olejem / masłem / balsamem hydrofilowym (krem myjący). Mleczko może być jedynym, pierwszym, a nawet ostatnim etapem domywającym, w zasadzie nie znajduję osoby, która nie wykorzystałaby właściwości Rosemary Cleansing Milk Fridge w sposób zadowalający. Siłę myjącą mleczka zwiększają akcesoria chwytne lub dodatek środków detergentowych - gąbeczka konjac, ściereczka z mikrofibry, jednorazowe ściereczki bambusowe. Są one szczególnie przydatne w usuwaniu zabrudzeń pyłowych / smolistych - pigmentów kolorowych, kurzu, smogu wobec których tłuszczowa formuła może okazać się mało skuteczna.
Zapach średnio-intensywny, czuć zdefiniowaną nutę świeżej gałązki rozmarynu. Wydajność - średnia. Produkt nie pozostawia mgły na oczach.
ARTYKUŁ POWSTAŁ PRZY WSPÓŁPRACY Z MARKĄ FRIDGE. Podczas składania zamówienia wystarczy wpisać COOLFRIDGE, a rabat -15% na kosmetyki do twarzy naliczy się automatycznie. Promocja trwa w dniach 11-13.04.2020 i nie łączy się z innymi promocjami.
Jeśli potrzebujesz pełnej i profesjonalnej pomocy w zakresie leczenia i pielęgnacji skóry, oferuję odpłatne, zdalne i bezpieczne usługi konsultacyjne - w formie tekstowej oraz wideo-rozmowy. Kontakt: mademoiselleeve@wp.pl
Pozdrawiam ciepło,
Świetny post! Właśnie szukam delikatnego specyfiku, przede wszystkim do porannego mycia i ewentualnie jako drugi etap po demakijażu. Mam żel Biolaven, piankę antiaging EcoLab, ale po obu czuję ściągnięcie. Myślałam o kupnie Alpha-H Balancing Cleanser, jak on ma się w porównaniu do mleczka i żelu Fridge? Moja skóra to ta, która odwadnia się nagle, więc chyba lepiej postawić na mleczko? Pozdrawiam :)
Alpha H jest bardziej wodnista, Fridge jest zdecydowanie bardziej okluzyjny i odżywczy. Jeśli skóra odwadnia się po Alpha H, to Fridge bedzie idealny, ale jeśli Alpha H jest w sam raz, to możliwe, że Fridge w codziennym użytkowaniu okaże się za tłusty.
Marzą mi się, są na mojej liście, jednak chwilowo przez wirusa muszę poszukiwać tańszych alternatyw :( Ewo, drogie czytelniczki, polecacie jakieś tańsze mleczka lub kremowe emulsje dla błyskawicznie odwadniającej się cery? Może coś z bielendy? Zrobiłam ostatnio ponowne podejście do żeli (płyn do higieny intymnejy) i mam wrażenie, że nie dość, że odwadniają skórę to efekt oczyszczenia porów jest absolutnie znikomy.
Ja polecam mleczko Avalon Orgqnics Cleansing Milk. Wcześniej baaaardzo długo używałam arnikowego mleczka Sylveco, ale postanowiłam przejść na coś "mnniej tłustego" i taki właśnie jest Avalon. Używam go demakijażu ( makijaż mineralny + tradycyjny tusz do rzęs ) i super daje radę. Ze skóry praktycznie całkowicie się spłukuje, nie pozostawia tłustej warstwy, ale delikatną kołderkę. Ja dodatkowo w dwuetapowym demakijażu domywam go wodnym żelem. Ale stosuję go też solo np. rano albo ja nie noszę makijażu. Ewa ma o nim wpis na blogu także warto sobie zerknąć �� Pozdrawiam. Ania
Niestety nie znam, większość albo jest za tłusta, albo zbyt domywająca się. Avalon i Andalou Cleansing Milk mają najbliżej do tej formuły, byłam zadowolona również z melczka myjącego PureHeals. Z wersji budżetowych, polecam mój puder myjący - recepturę znajdziesz na blogu - polecam łaczyć z jogurtem zamiast wody przy większych deprywacjach wody w naskórku.
Jak zawsze super recenzja, bardzo podobają mi się filmiki - idealnie widać konsystencję, ile by nie napisać słowami, to jednak obraz w niektórych aspektach dużo daje. W sumie zastanowię się nad zakupem obu produktów, kusi mnie delikatność tego żelu, normalnie używam emulsji Alterra, teraz kupiłam Alpha-H, trochę boję się możliwości generowania utraty wody, ale może go kupię na lato, jak skóra, będzie potrzebować odrobinę większego oczyszczenia. *Właśnie odnośnie też Alpha-H - orientujesz się może, czy formuła się zmieniła? Kupiłam tydzień temu na stronie polskiej Sephory, ale skład się trochę różni od tego w Twoim wpisie sprzed lat i się zastanawiam, czy właściwości się zmieniły. Nazwa identyczna, ale także inne opakowanie (nie ma pompki).
Cześć, Ewo. Życzę Ci zdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych :)
Czy mogłabym Ci zadać jedno pytanie? Proszę, powiedz mi, który podkład mineralny ma lepsze krycie: Amilie kryjący, czy Pixie Mineral Love Botanicals? Pozdrawiam
To zależy, Pixi będzie miał lepsze krycie na skórze z przesuszeniami, jeśli przesuszeń nie ma - to Amilie. Amilie są dosyć pyliste i suchawe, dlatego jak naskórek nie jest dostatecznie zmiękczony, to ich krycie całkowicie zanika. MLB od Pixie do skóry przylega silniej, dlatego ich minerały wyglądają super na skórach odwodnionych i w kierunku suchych, ale to też nie jest reguła. Duże znaczenie ma tutaj też codzienna pielęgnacja oraz sposób aplikacji minerałów.
Cześć Ewo! Z Twojego polecenia (już od dawna) do demakijażu używam olejku myjącego z Biochemii urody i do tego dodaje emulsje z Bielendy emolienty- niestety emulsja mi się kończy a zauważyłam, że na stronach internetowych zaczyna być niedostępna :( Czy mogłabyś mi zaproponować jakiś zamiennik tej emulsji? Mam skórę mieszaną, wrażliwą ze skłonnością do niedoskonałości. Będę naprawdę bardzo wdzięczna za odpowiedź :) Pozdrawiam serdecznie, Magdalena
Cześć Ewa! Czytam Twojego bloga już od jakiegoś czasu i widzę jak rzetelnie podchodzisz to pielęgnacji cery i całego bloga. Twoja wiedza była dla mnie bardzo pomocna kiedy sama walczyłam o ładniejsza cerę. Obecnie sytuacja na tyle się ustatkowała, że zaczęłam myśleć o szczoteczce FOREO 3 i chciałabym zapytać, co sądzisz o tego typu oczyszczaniu. Oczywiście w miarę rozsądku. Nie mówię tu o oczyszczaniu codziennym rano I wieczorem, a kilka razy w tyg. , by dogłębnie oczyścić skórę. Byłabym wdzięczna za sugestię! Pozdrowienia!
Jeśli sprawdza się u Ciebie złuszczanie mechaniczne, przynosząc pozytywne rezultaty i nie wywołując niekorzystnych odczynow, a także nie napędza problemu odwodnienia, to szczoteczka może sprawdzić się jako metoda regulująca, ale nie jako element pielęgnacji codziennej - 1 max 2 razy w tygodniu zgodnie z potrzebami dyktowanymi przez skórę. Czasami jedynie taki sposób działania zapewnia wygładzenie struktury skóry i zapobiega zakotwiczaniu się treści zaskórniczych - czasami niektóre typy cery znoszą znacznie chorzej działania chemiczne od typowo mechanicznych i na odwrót.
Nigdy nie byłam kategorycznie i negatywnie nastawiona do szczoteczek - nie jestem entuzjastką złuszczania mechanicznego, ale dostrzegam, że niektórzy moi klienci tylko w ten sposób osiągają pozytywne i trwałe rezultaty bez naruszania warstwy rogowej, nie u każdego sprawdza się działanie enzymatyczno-chemiczne. Na naganę zasługuje nierozsądne stosowanie szczotek w pielęgnacji codziennej, ale nawet w moim artykule poświęconym sonicznym szczoteczkom wskazywałam na ich możliwe, pozytywne działanie, jeśli są stosowane rozsądnie na niektórych typach i rodzajach cery.
Chętnie spróbuję kiedyś marki Fridge ;) Zawsze mnie ciekawiła, ale nie mogłam znaleźć odpowiedniego produktu dla siebie. Good Morning Face wydaje się być intrygujący i ciekawa jestem, czy mógłby zostać zamiennikiem Alpha-h do delikatnego oczyszczania ;) Podbijam również pytanie koleżanki powyżej, Alpha-h, obecnie dostępna w Sephora, zmieniła opakowanie i skład. Czy zmiany składu są znaczące? Prowadząc się opisem z Twojej recenzji - właściwości pozostały takie same. Chociaż ja wolałabym opakowanie z pompką ;)
O ile masz wybór pomiędzy podobnymi kosmetykami to pewnie, fajnie robić świadomy wybór w tej kwestii. Jednak kupowanie na siłę polskiego kosmetyku, który mógłby generować w indywidualnych przypadkach rozregulowanie skóry, trochę mija się z celem całej pielęgnacji. Stąd myślę są powyższe pytania porównawcze do innych produktów.
Witaj Ewo. Ja trochę nie w temacie ale chciałam zapytać czy na odwodnioną skórę ze zniszczoną barierą oraz suchymi skórkami na twarzy mogę zastosować krem Pilarix? Czy lepiej nie stosować tego na twarz? Mogłabyś coś polecić? Pozdrawiam serdecznie
Byłabym ostrożna, ten preparat ma pewne właściwości drażniące, a dodatkowo amoniak zwiększa przepuszczlaność warstwy rogowej - to nie jest dobre działanie na skórze już zniszczonej, a szczególnie gdyby tego typu preparat miał być stosowany bardziej długofalowo, a nie rzutowo. Polecałabym na początku zmodyfikować etap myjący, by ograniczyć przeznaskórkową utratę wody, a następnie próbować dobierać pozostałe etapy. Ciężko mi cokolwiek polecić, bo nie znam rzeczywistego zapotrzebowania Twojej skóry, moje polecenia mogą być tak samo pomocne, jak i szkodliwe.
Jeśli komentujesz - podpisz się. Zwracam się tak jak Ty, do konkretnej osoby. Postaram się odpowiedzieć na Twój komentarz w przeciągu kilku, najbliższych dni.
Jeśli tracisz wiarę i wymagasz kompleksowej pomocy i opieki - napisz do mnie (mademoiselleeve@wp.pl), oferuję najwyższą i najbardziej profesjonalną jakość usługi w zakresie prawidłowej pielęgnacji. Nie udzielam rozbudowanych porad ani nie polecam konkretnych produktów w sekcji komentarzy - obejmuje go zakres moich odpłatnych usług.
Proszę nie umieszczać analiz składu - w sieci istnieją specjalne narzędzia, które wykonają to zarówno za Ciebie, jak i za mnie.
Proszę o niereklamowanie się na moim blogu. Reklama w tym miejscu jest płatna oraz stosownie oznaczana, a każdy jej nieopłacony i nieskonsultowany przejaw będzie skrupulatnie moderowany.
Artykuły sponsorowane na moim blogu mają dokładne oznaczenia - jeżeli taka informacja nie znajduje się na końcu artykułu, produkty, testy kosmetyków, zdjęcia oraz opracowanie tekstu pochłonęły jedynie moje własne zasoby finansowe i czas.
Pamiętaj, że umieszczenie komentarza to świadoma akceptacja regulaminu - jeśli zostaje on naruszony - podlega moderacji administratora. Nie tłumaczę się dlaczego - bądźmy tutaj dla siebie ludzcy.
Cześć!
Cześć! Blog ewaszalkowska.com to miejsce poświęcone pielęgnacji skóry z trądzikiem i nie tylko - bez zadęcia, spiny i zbędnego intelektualizowania. Konkretnie, szczerze i merytorycznie. Super, że jesteś i mam nadzieję, że zostaniesz tutaj na dłużej!
Świetny post! Właśnie szukam delikatnego specyfiku, przede wszystkim do porannego mycia i ewentualnie jako drugi etap po demakijażu. Mam żel Biolaven, piankę antiaging EcoLab, ale po obu czuję ściągnięcie. Myślałam o kupnie Alpha-H Balancing Cleanser, jak on ma się w porównaniu do mleczka i żelu Fridge? Moja skóra to ta, która odwadnia się nagle, więc chyba lepiej postawić na mleczko? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAlpha H jest bardziej wodnista, Fridge jest zdecydowanie bardziej okluzyjny i odżywczy. Jeśli skóra odwadnia się po Alpha H, to Fridge bedzie idealny, ale jeśli Alpha H jest w sam raz, to możliwe, że Fridge w codziennym użytkowaniu okaże się za tłusty.
UsuńMarzą mi się, są na mojej liście, jednak chwilowo przez wirusa muszę poszukiwać tańszych alternatyw :( Ewo, drogie czytelniczki, polecacie jakieś tańsze mleczka lub kremowe emulsje dla błyskawicznie odwadniającej się cery? Może coś z bielendy?
OdpowiedzUsuńZrobiłam ostatnio ponowne podejście do żeli (płyn do higieny intymnejy) i mam wrażenie, że nie dość, że odwadniają skórę to efekt oczyszczenia porów jest absolutnie znikomy.
Próbowałaś myć twarz glinkami i mączkami? Samorobionymi myjadłami wg przepisu z blogu Ewy?
UsuńNie wysuszają tak a myją.
Ja polecam mleczko Avalon Orgqnics Cleansing Milk.
UsuńWcześniej baaaardzo długo używałam arnikowego mleczka Sylveco, ale postanowiłam przejść na coś "mnniej tłustego" i taki właśnie jest Avalon.
Używam go demakijażu ( makijaż mineralny + tradycyjny tusz do rzęs ) i super daje radę. Ze skóry praktycznie całkowicie się spłukuje, nie pozostawia tłustej warstwy, ale delikatną kołderkę.
Ja dodatkowo w dwuetapowym demakijażu domywam go wodnym żelem. Ale stosuję go też solo np. rano albo ja nie noszę makijażu.
Ewa ma o nim wpis na blogu także warto sobie zerknąć ��
Pozdrawiam.
Ania
Myślałam o nim, ale obecnie jest niedostępny absolutnie na wszystkich stronach :(
UsuńNiestety nie znam, większość albo jest za tłusta, albo zbyt domywająca się. Avalon i Andalou Cleansing Milk mają najbliżej do tej formuły, byłam zadowolona również z melczka myjącego PureHeals. Z wersji budżetowych, polecam mój puder myjący - recepturę znajdziesz na blogu - polecam łaczyć z jogurtem zamiast wody przy większych deprywacjach wody w naskórku.
UsuńJak zawsze super recenzja, bardzo podobają mi się filmiki - idealnie widać konsystencję, ile by nie napisać słowami, to jednak obraz w niektórych aspektach dużo daje.
OdpowiedzUsuńW sumie zastanowię się nad zakupem obu produktów, kusi mnie delikatność tego żelu, normalnie używam emulsji Alterra, teraz kupiłam Alpha-H, trochę boję się możliwości generowania utraty wody, ale może go kupię na lato, jak skóra, będzie potrzebować odrobinę większego oczyszczenia.
*Właśnie odnośnie też Alpha-H - orientujesz się może, czy formuła się zmieniła? Kupiłam tydzień temu na stronie polskiej Sephory, ale skład się trochę różni od tego w Twoim wpisie sprzed lat i się zastanawiam, czy właściwości się zmieniły. Nazwa identyczna, ale także inne opakowanie (nie ma pompki).
Moim zdaniem się nie zmieniła, a jeśli już - to nawet na lepsze - domywa się jeszcze delikatniej.
UsuńCześć, Ewo. Życzę Ci zdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych :)
OdpowiedzUsuńCzy mogłabym Ci zadać jedno pytanie? Proszę, powiedz mi, który podkład mineralny ma lepsze krycie: Amilie kryjący, czy Pixie Mineral Love Botanicals?
Pozdrawiam
Bardzo dziękuję :)
UsuńTo zależy, Pixi będzie miał lepsze krycie na skórze z przesuszeniami, jeśli przesuszeń nie ma - to Amilie. Amilie są dosyć pyliste i suchawe, dlatego jak naskórek nie jest dostatecznie zmiękczony, to ich krycie całkowicie zanika. MLB od Pixie do skóry przylega silniej, dlatego ich minerały wyglądają super na skórach odwodnionych i w kierunku suchych, ale to też nie jest reguła. Duże znaczenie ma tutaj też codzienna pielęgnacja oraz sposób aplikacji minerałów.
Cześć Ewo!
OdpowiedzUsuńZ Twojego polecenia (już od dawna) do demakijażu używam olejku myjącego z Biochemii urody i do tego dodaje emulsje z Bielendy emolienty- niestety emulsja mi się kończy a zauważyłam, że na stronach internetowych zaczyna być niedostępna :( Czy mogłabyś mi zaproponować jakiś zamiennik tej emulsji? Mam skórę mieszaną, wrażliwą ze skłonnością do niedoskonałości.
Będę naprawdę bardzo wdzięczna za odpowiedź :)
Pozdrawiam serdecznie,
Magdalena
Nie jestem Ewą, ale polecam Ci emulsję micelarną Dermedic Tolerans Sensitive. Często są na nią promocje w Superpharm. Pozdrawiam
UsuńCześć Ewa! Czytam Twojego bloga już od jakiegoś czasu i widzę jak rzetelnie podchodzisz to pielęgnacji cery i całego bloga. Twoja wiedza była dla mnie bardzo pomocna kiedy sama walczyłam o ładniejsza cerę. Obecnie sytuacja na tyle się ustatkowała, że zaczęłam myśleć o szczoteczce FOREO 3 i chciałabym zapytać, co sądzisz o tego typu oczyszczaniu. Oczywiście w miarę rozsądku. Nie mówię tu o oczyszczaniu codziennym rano I wieczorem, a kilka razy w tyg. , by dogłębnie oczyścić skórę. Byłabym wdzięczna za sugestię! Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńEwcia zawsze była na nie, jeśli chodzi o te szczoteczki.
UsuńZbędny gadżet, już lepiej zainwestować w gąbkę konjac.
Pozdrawiam serdecznie.
Jeśli sprawdza się u Ciebie złuszczanie mechaniczne, przynosząc pozytywne rezultaty i nie wywołując niekorzystnych odczynow, a także nie napędza problemu odwodnienia, to szczoteczka może sprawdzić się jako metoda regulująca, ale nie jako element pielęgnacji codziennej - 1 max 2 razy w tygodniu zgodnie z potrzebami dyktowanymi przez skórę. Czasami jedynie taki sposób działania zapewnia wygładzenie struktury skóry i zapobiega zakotwiczaniu się treści zaskórniczych - czasami niektóre typy cery znoszą znacznie chorzej działania chemiczne od typowo mechanicznych i na odwrót.
UsuńNigdy nie byłam kategorycznie i negatywnie nastawiona do szczoteczek - nie jestem entuzjastką złuszczania mechanicznego, ale dostrzegam, że niektórzy moi klienci tylko w ten sposób osiągają pozytywne i trwałe rezultaty bez naruszania warstwy rogowej, nie u każdego sprawdza się działanie enzymatyczno-chemiczne. Na naganę zasługuje nierozsądne stosowanie szczotek w pielęgnacji codziennej, ale nawet w moim artykule poświęconym sonicznym szczoteczkom wskazywałam na ich możliwe, pozytywne działanie, jeśli są stosowane rozsądnie na niektórych typach i rodzajach cery.
Chętnie spróbuję kiedyś marki Fridge ;) Zawsze mnie ciekawiła, ale nie mogłam znaleźć odpowiedniego produktu dla siebie. Good Morning Face wydaje się być intrygujący i ciekawa jestem, czy mógłby zostać zamiennikiem Alpha-h do delikatnego oczyszczania ;)
OdpowiedzUsuńPodbijam również pytanie koleżanki powyżej, Alpha-h, obecnie dostępna w Sephora, zmieniła opakowanie i skład. Czy zmiany składu są znaczące? Prowadząc się opisem z Twojej recenzji - właściwości pozostały takie same. Chociaż ja wolałabym opakowanie z pompką ;)
To troche inny produkt, Alpha H to coś pomiędzy mleczkiem, a żelem Fridge, odpowiednikiem dla Alpha H może być mój puder myjący.
UsuńSkład i właściwości są niemal takie same, a moim zdaniem - nawet lepsze.
A ja proponowałabym zainwestować w kosmetyki polskie.
OdpowiedzUsuńO ile zależy Wam na sytuacji gospodarczej w naszym kraju.
O ile masz wybór pomiędzy podobnymi kosmetykami to pewnie, fajnie robić świadomy wybór w tej kwestii. Jednak kupowanie na siłę polskiego kosmetyku, który mógłby generować w indywidualnych przypadkach rozregulowanie skóry, trochę mija się z celem całej pielęgnacji. Stąd myślę są powyższe pytania porównawcze do innych produktów.
UsuńWitaj Ewo. Ja trochę nie w temacie ale chciałam zapytać czy na odwodnioną skórę ze zniszczoną barierą oraz suchymi skórkami na twarzy mogę zastosować krem Pilarix? Czy lepiej nie stosować tego na twarz? Mogłabyś coś polecić? Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńByłabym ostrożna, ten preparat ma pewne właściwości drażniące, a dodatkowo amoniak zwiększa przepuszczlaność warstwy rogowej - to nie jest dobre działanie na skórze już zniszczonej, a szczególnie gdyby tego typu preparat miał być stosowany bardziej długofalowo, a nie rzutowo. Polecałabym na początku zmodyfikować etap myjący, by ograniczyć przeznaskórkową utratę wody, a następnie próbować dobierać pozostałe etapy. Ciężko mi cokolwiek polecić, bo nie znam rzeczywistego zapotrzebowania Twojej skóry, moje polecenia mogą być tak samo pomocne, jak i szkodliwe.
UsuńBrzmi extra.
OdpowiedzUsuń